Migawki
Się dzieje się aktualnie:
*** BP2017 we wtorek ruszyło głosowanie, rozniosłam z Puckiem całe mnóstwo ulotek + trochę promocji w necie. Do dwóch razy sztuka!
*** Chyba zmieniamy mieszkanie. A zmieniamy bo jeśli mamy zmieniać to teraz jest ten moment, nie za 3-4 lata. Teraz - żeby się z remontem nowego mieszkania ogarnąć - zanim się młodszy brat lub młodsza siostra Pucułka pojawi. Nie, nie - jeszcze się nic nie zadziało. Ale plany się krystalizują w tym właśnie kierunku. Co do mieszkania - mieliśmy za oku zupełnie inne, w nowej inwestycji... ale się z inswestycją rypsło, horyzont czasowy zdecydowanie się wyciągnął. Także lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu. Dobre wibracje, lampy naftowe. I jeszcze... dwa psy, jeden kot i dwa kury
*** Jak już o mieszkaniach - mój brat i jego narzeczona rozglądają się za mieszkaniem w naszej okolicy. Bardzo mnie to cieszy!
*** Środa 15.06 >>> Urodziny Mężowatego oraz imieniny Pucułka. Rano upiekłam ciasto z rabarbarem. I kupiłam chłopakom stos książek różnych różnistych. A Pucek jeszcze autko dostał, z psem Pluto. Miły to dzień był.
*** Niedziela 12.06 >>> Wizyta na Imbirowej + kibicowanie. Tata szalik, mama kapelusz a Pucek koszulka 'Polska!'
*** Domek w Anulinie >>> opóźnienia... raczej lipiec
Migawki Puckowe
*** Pucek gna z rozwojem
Myślałam, że już już prawie ogarnięta jestem (nosidło, płotek, ubranka na lato, kremy, 2 karimaty na podłogę wyciągnięte z szafy, kubeczek.... został śpiworek do skombinowania i planowałam 'na chwilę mieć spokój'. Ale nie... Muszę o tych butach pomyśleć I o zatyczkach do kontaktów.
MOTORYKA
* Rozwój motoryczny idzie piorunem. Raczkuje, czworakuje - zasuwa po całym mieszkaniu. Wieczorem nie trzeba go już nosić do kąpieli. Doskonale wie gdzie jest łazienka i co się tam robi. I jak tam trafić. Lubi też myć ręce.
* Kuchnia też jest fajnym pomieszczeniem. Po pierwsze - jest tam pralka A po drugie - są tam magnesy na lodówce. Pralkę można obserwować, a magnesy odrywać z lodówki. Poza tym czasem jestem małym pomocniiem i pomagam mamie wyjać/włożyć pranie (a zwłaszcza skarpetki). No i jeszcze zmywarka - to też jest baaardzo ciekawe urządzenie.
* Ośmiornica. Tak... czasami mam wrażenie, że Witek ma nie 2, a 20 rąk. Dopadnie wszystko co ma w zasięgu, a zwłaszcza to czego nie powinien. Wiem - chyba już to jakiś czas temu pisałam. Ale... wtedy to był pikuś. Wystarczyło odłożyć Witka na większą odległość. Teraz... no cóż - dopadnie co ma w zasięgu. A jak nie ma to się przemieści. Aktualnie najbardziej na topie są tubki z kremami. I kartki papieru.
* W domu pojawił się płotek zwany też murami obronnymi księcia Witolda. Płotek w wersji najbardziej rozłożonej ma 8m obwodu, ale można łatwo skracać/modyfikować kształt. Co do Księciunia w zagrodzie to różnie bywa. Czasem rusza do swoich zabawek i zapomina o mnie. A czasem zaraz po włożeniu odzywa się syrena alarmowa.
JEDZENIE
Jest naprawdę dobrze. Dzisiaj pierwszy raz karmiłam Pucka kaszką poza domem... i nie było masakry. W ogóle - załapał, że łyżeczka do paszczy = jedzenie. Otwiera zatem chętnie paszczę. Duże w tym zasługi ma tata - po prostu nakarmił, a mama uwierzyła, że się da. Karmienie różnie - czasem w krzesełku do karmienia, a czasem po prostu na kolanach.
Wczoraj Pucek zainteresował się rabarbarem więc dostał kawałek. Wyciumkał z wielką radością Owszem - skrzywił się w pierwszej chwili... ale nie porzucił zdobyczy. No to zostawiłam trochę rabarbaru i trzymam w lodówce - niech się chłodzi. W razie czego będzie alternatywny gryzak chłodzący.
Grudki są ok, ale najciekawszy jest w słoiczku ryż. Wtedy jest ciekawie w paszczy. Jednolite papki zdecydowanie Pucka nudzą
Elementy BLW Tak to można nazwać. Pucek dostaje czasem ugotowane na parze warzywa (marchew, kalafior, brokuł, ziemniak). Gotuję na dosyć miękko, Pucek nie ma nadal zębów - ale i tak całkiem sobie dobrze radzi rozcierając warzywa dziąsłami. Podaję mu mniejsze kawałki... a i Pucek sam próbuje coś tam ładować do paszczy. No i całkiem sprawnie wcina kaszkę (łyżeczką). Jest git!
* Zęby. Niby nadal brak, ale widać, że coś się tam dzieje. Czasem mam wrażenie, że wyjdą mu nie 2, a 4. Tylko nie góra dół, a sam dół (1 i 2).
* Drzemki. Z drzemkami jest różnie. Ale generalnie Młody Człowiek zainteresowany jest życiemi odkrywaniem, a nie takim nudziarstwem jak drzemki. Drzemki dobre są dla niemowlaków...
* Nocki... no cóż - bywało lepiej. Teraz często budzi się ok 1-2. Badamy powiązanie budzenia z drzemkami w ciągu dnia oraz jedzeniem na noc.
* Wykupiłam mm (Bebilon Pepti). Na razie spoko - wykorzystuję do wieczornej kaszki, czy może bardziej - mąż wykorzystuje. Dobrze nam z tym - tata ma dodatkowy udział w życiu Pucka, a ja mam odrobinę więcej swobody. Piersią oczywiście nadal karmię, mm dodatkowo.
* Pucułowy tata naprawił zepsuty próg. Szacun!
No i tak to nie do końca składnie, ale czas (także na pisanie) jest ostatnio dobrem rzadkim.
I jeszcze:
* Ene-due-rabe. Połknął Pucek żabę. A żaba indyka, co z tego wynika (patent na zmianę pieluchy).
* Dziś pokonał Pucek czworakując przeszkodę poziomą (moją nogę)
* Znów czytam i mam z tego frajdę > Komisarz Montalbano, włosko-sycylijskie klimaty.
I jeszcze:
Skóra. Mega poprawa w tym tygodniu. Zmiana z Latopic na Atoperal > to tak podziałało? Myślę o basenie w związku z tym.
tytuł: Kociątko kici kici ;)
autor: Zelma