avatar

tytuł: BABY BOOM-synek :)

autor: maxi

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Cos czuje,ze bede podobna mama do swojej,czyli troskliwa,strachliwa panikara,zakochana w swoim ROBACZKU...chodz wolalabym byc troche bardziej konsekwentna i wymagajaca.....ja bylam krolewna sniezka w swoim domu i nie wiem,czy to bylo najlepszym rozwiazaniem...ale krytykowac jest latwo....a gorzej cos zrobic dobrze...jako,ze nie mam najlagodniejszego charaktery moje dziecko tez pewnie bedzie mialo jakies ´´ale´´ do mnie...mam nadzieje,ze tych ALE nie bedzie wiele....moj maz bedzie musiala troche nadrabiac za mnie wyrozumialoscia....

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

luna park..

No znowu musze sie pochwalic, bo jestem taka dumna z urody mojego syna,ze nie moge wytrzymac....


keep calm and love cats.....

16
komentarzy
avatar
a chwal się, chwal Przy okazji i my możemy sobie popodziwiać Twojego przystojniaka
avatar
no bo masz powod do dumy on jest cudowny jaki przystojniak i jaka ma czuprynke <3
avatar
On naprawde jest sliczniusi. Udaly nam sie te chlopaki
avatar
sliczny chlopiec dobra mieszanka genow za moim stasiem to juz sie nastolatki o 3/4 lata starsze ogladaja! jest wiekszy od rowiesnikow..ma bardzo podobna urode do twojego malucha..semickie geny po tatusiu
avatar
jest bombowy
avatar
;* buziaczki od wirtualnej ciotki dla mega słodziaczka ;*
avatar
no super synuś chyba mój Marcel ma ochotę się pobawić z nim bo patrzy w monitor mało mu oczy nie wyskoczą
avatar
chwal sie chwal )) piekny mały przystojniak ! czujesz, ze nie masz zadnego osiagniecia tylko porazki ? no to spojrz na zdjecia Gabriela ) to OSIAGNIECIE SUKCES I DUMA a co do pracy... ja tez chce do nowej w swoim wymarzonym zawodzie i trzese dupa, ze po 2latach przerwy nie dam rady.... ale nie przekonam sie, dopoki nie sprobuje
avatar
Nie dziwię się, że jesteś dumną mamusią Mały przystojniak
Kot nie bał się spać z dzieckiem? Nasze zazwyczaj w popłochu uciekają...
avatar
Środkowe zdjęcie jest niesamowite, ma jakąś taką figlarną minę przystojniaka zawadiaki. ładny z niego chłopiec.
avatar
Przystojniak
avatar
nie dość że przystojny to wygląda na bardzo mądrego! Ma spojrzenie bystre jakby miał z 10 miesięcy albo i więcej!
avatar
nooo MACZO !!!! ależ będziesz miała przystojniaka do wzięcia ... już wdzę te kolejki (mi to one spać po nocy nie dają - chyba będę Tobiaszka pod kluczem trzymać)
avatar
Oj tak, jak pisze Chiang Mai, on wyglada bardzo powaznie Pewnie sie czuje doroslej Musze te zdjecia Lili pokazac
avatar
I słusznie! Przystojne ciacho Ci rośnie
avatar
Maxi, Synuś śliczniutki! Gratulacje!!! <3
Dodaj komentarz

ten wpis będzie trochę z serii mydło i powidło...o wszystkim

Mój synek jest piękny, z tym szelmowskim uśmiechem i figlarnym spojrzeniem, jestem w nim zakochana, i przezywam jakieś apogeum miłości, jeszcze go tak mocno nie kochałam jak teraz.
Może to te pierwsze umiejętności jego sprawiają, że z tego dzidziusia prześwituje mały człowieczek.
A co umie mój syn:
-robi barana buc tak fajnie się przy tym przytula
-uwielbia jeść, dziś dostał kawałeczek rybki z mojego talerza i bardzo mu smakowało!
-dziadek nauczył go dawać cześć (coś w stylu podaj łapę
- Gabi jest zafascynowany kotami!! no tak się ekscytuje jak któregoś widzi, że samo szczęście z niego tryska
- bawi się zabawkami!! odkrywa ich funkcje (jak tu przyjechaliśmy jeszcze się specjalnie nie interesował niczym czego nie można po prostu wsadzić do buzi i co jest zbyt ciężkie )
No i siedzi!! Jeszcze niestabilnie, chodź wydłuża się okres tego samodzielnego siedzenia, ale to umożliwia mu już jakąś zabawę.
Jednym słowem postęp jest ogromny od kiedy jesteśmy w Polsce...
A no właśnie, we wtorek już wracamy...znowu pakowanie, znowu droga, ale tym razem już się aż tak nie stresuję...

Moja kuzynka w końcu mi powiedziała o swojej ciąży(4 miesiąc)dowiedziałam się na końcu jak się okazuje, myślałam, że skoro jestem jedyną osobą w rodzinie, która ma małe dziecko, to mi powie szybko i, że to nas zbliży do siebie, ale prawda się okazała taka, że to właśnie sprawiło, że zostałam wykluczona z grona poinformowanych. Mam dziecko, to się już mi nic nie mówi na temat starań ani swoich obaw. Może nie powinno mi być smutno, jej prawo komu mówi i kiedy, ale jest mi smutno. Poczułam się jakbym była jej wrogiem, a nie sprzymierzeńcem, w związku z tym trochę się najeżyłam...do tego ma termin na 24 lipca, 3 dni po Gabrysia urodzinach...Spoko, jakoś przeżyję ten jej dystans.

No i muszę wprowadzić jakaś dyscyplinę, taka jestem niezorganizowana, że czas przelatuje mi przez palce, sterta nieprzeczytanych książek rośnie, dieta leży, w sprzątaniu jestem bardzo niesystematyczna, nie mówiąc już o rzeczach związanych z pracą. Czas na jakiś rygor!!! Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale po powrocie do Hiszpanii mam nadzieje ze jakoś się ogarnę, chodź jeśli chodzi o wstawanie o 6 i ćwiczenia zanim mały się obudzi...to czarno to widzę.

8
komentarzy
avatar
Koty są również na tapecie również u nas. Nie wiem jak Twój pupil ale mój już jest lekko znerwicowany bo witany jest ogromnym piskiem prosto do ucha a potem te miłosne łapki wyrywają z miłości oczywiście mu pół futra. Biedak jednak jest. Miłość nie jest łatwa
avatar
Rygor dobra rzecz, ale nie przesadzaj z tymi ćwiczeniami o 6 rano
avatar
no u nas zz czasem skończyło się tarmoszenie za futro, (po kilku prychnięciach kocura) miłośc do kota zaowocowała przygarnięciem jeszcze kotki bo nasz biedak na pełen etat miał dość nowa towarzyszka przejęła na siebie część jego obowiązków. Teraz mała potrafi wyczekać az koty zjedzą i im nie przeszkadzać Kontakt z kotami wiele jej daje i nam przy okazji tez.
avatar
po prostu chatke ogarnij z samego rana i juz kilka kalorii zejdzie spokojnie..co za duzo to nie zdrowo
avatar
Mam kilka fajnych kursów na ten temat jakbyś potrzebowała daj znać. Jak je przerabiałam to skutowały no ale teraz nic nie robię. Muszę do tego koniecznie wrócić. Może razem podejmiemy wyzwanie samodyscypliny???
avatar
Mam kilka fajnych kursów na ten temat jakbyś potrzebowała daj znać. Jak je przerabiałam to skutowały no ale teraz nic nie robię. Muszę do tego koniecznie wrócić. Może razem podejmiemy wyzwanie samodyscypliny???
avatar
Nie rozumiem czemu tak kuzynka Tobie nie powiedziala o ciazy, bez sensu..ale Wam tam fajnie, tak dlugo na wakacjach
avatar
i ja kocham Gabrysia, baaardzo! i waszego kota chetnie za kite bym wytargała udanego powrotu do domku :*
Dodaj komentarz

znalazłam dziś na fejsie, zabawne i prawdziwe
https://www.facebook.com/video.php?v=10153579065959148&pnref=story

ps. jak długo pływają w nas jeszcze hormony po ciąży? bo ja się wzruszyłam oglądając to....i widzę w sobie swoją mamę, uwielbiam dzieci!

3
komentarzy
avatar
sweet!
avatar
sweet!
avatar
a ja sie poplakalam
Dodaj komentarz

7 tygodni minęło...
To był wystarczający czas, aby zatęsknić za tym co tu zostawiłam, i aby sobie przypomnieć dlaczego chciałam wyjechać, idealnie się to zbilansowało.
Zerknęłam nawet do piwnicy, w której zostawiłam swoje polskie życie, matko! wszystko zakurzone, ale co się dziwić, będzie jakieś....matko! z 7 lat! co przyjadę to przejrzę jakąś szafę, bądź półkę, coś powywalam, ale na zdecydowane kroki nie mam odwagi.
Moje postanowienie co do schudnięcia leży, bo w Polsce jeszcze przytyłam....ważę już tyle co dokładnie rok temu, ale wtedy byłam w 4 miesiącu ciąży...brak mi do siebie słów, i naprawdę chcę to zmienić, ale poza mówieniem o tym nic mi nie wychodzi....
A dziewczyny na forum potrafiły pogubić 10, 20 ,ba! nawet i 30 kg a ja jestem w czarnej dupie, bo jestem uzależniona od cukru, a moja rodzina to prawdziwa patologia jeśli mówimy o słodyczach, wciągająca mnie w nałóg. No 2 ciasta na niedziele zrobiła moja mama!!!!! No i nie umiem sobie odmówić...wiem, to wygląda jakbym szukała pocieszenia, bo pewnie ktoś mi zaraz napisze, aby się martwic,że ktoś tam też nie schudł, że z czasem kilogramy same znikną ( haha nie w tym wypadku) , ale ja nie chce pocieszenia, potrzebuje jakiegoś kopa!!! i jakiejś zmiany w życiu zawodowym!!!
w nocy ruszamy w drogę...

11
komentarzy
avatar
jak nie weźmiesz się w garść teraz to z czasem będzie jeszcze trudniej zgubić te kg wiem to po sobie...
avatar
No to ruszysz zaraz tyłek zawodowo i nie będziesz miała czasu wciagać cokolwiek, będziesz biegać między pracą, restauracją a domem i będziesz się modlić żeby mieć czas na oddech. Każdą wolną chwilę poświęcisz dziecku, będziesz biegać za raczkującym dzieckiem i ani chwili nie będziesz miała czasu na jedzenie. Ja Ci to przepowiadam, ooo!!
avatar
A czy kot wzial aviomarin?
avatar
Maxi pieknie to ujekas moje polskie zycie. Tez tak mialam. Od 2007 jestem na wygnaniu.mpowracajac zawsze przegladalam stare katy. Fajne uczucie. Tak jakby sie wracalo do dziecinstwa. I dziwne zarazem ze wiemy, ze to juz nie nasze zycie... Ehh. Spokojnej drogi. Wytargaj kota za ogon ode mnie
avatar
kali, kot dostanie dropsa przed wyjazdem....za jakies 2 godzinki, miriiam, wlasnie na to po ciuchu licze, ze będę tak pochlnieta moim nowym życiem, ze zapomnę o jedzeniu, ze przestane zajadac ten marazm...Karola,masz racje, będzie tylko gorzej...
avatar
Maxi ja po ciazy wszystko super zrzucilam, ale przytylam po powrocie do pracy, bo wiadomo zakonczenie karmienia piersia, no i wczesniej bylo latanie z wozkiem 2.5-3 godziny dziennie a teraz wozenie sie autem. No ale postanowilam wziac sie za siebie. Nie wiem jakie efekty, bo postanowienie dopiero sprzed paru dni.
avatar
skąd ja to znam...sama jestem słodyczowy pożeracz ale tylko na czekoladę w różnej postaci i nie gorzką...do tego słodzę pół kg cukru...
avatar
Maxi zerknij na różowej stronie do pamiętnika Zelmy. Pierwsza porada z serii rzucam cukier na stronie 4. Dalej powoli opisuje walkę cukrem. Dzięki wpisom Zelmy od miesiąca nie kupiłam żadnych czekoladek, batonów, drożdżówek itd.
avatar
a ja dostałam od dietetyka fajną dietę, jestem już tydzień, posiłki mało skomplikowane i dobre obiad robię w 30 minut. Jak chcesz mogę Ci przesłać
avatar
Kochana wierzę, że dasz radę będę trzymać kciuki!!!
avatar
Maxi, nie jestes sama. Waze teraz tyle ile w piatym miesiacu:/ i tez tylko o tym gadam i nic nie robie. Potrzebujemy kopa. Tylko zeby tym kopem nie byl jakis problem ze zdrowiem..
Dodaj komentarz

Jestesmy w domu
Droga ok, maly zniosl wszystko dzielnie, tak samo kot.
Po nieprzespanej nocy w podrozy (wyjechalismy o 3 nad ranem) zastalismy centymetr kurzu w domu, plus awarie boilera, brak cieplej wody!!! w domu ziab,bo nie grzane...ale zamiast sprzatac i rozpakowywyac walizy trzeba bylo zajmowac sie dzieckiem (maly sie wyspal w samolocie) pozniej owocki, obiadki, kapiel (grzana w czajniku) padlam spac razem z malym tego dnia. Ale juz sie odgruzowalam, zaczynamy dzialac, chodz jeszcze jestem lekko skolowana nowym otoczeniem.
Najszczesliwszy z powortu jest chyba kot...no nie dogadal sie z kotem mojej mamy za chiny. Maz tez sie cieszy, bo tesknil za wlasna kuchnia, i chyba juz byl znudzony tym szeleszczacym polskim jezykiem, ktory nie pozwalal mu sie wlaczyc w wiekszosc dyskusji.
Ja po swojej wyprawie do Polski czulam sie jak bohaterka, ale kolezanka mnie przebila, leci ze swoim synem do Australii, dziecko ma 3 miesiace!!! Ja wiem, ze z dzieckiem mozna duzo, ale ja bym sie chyba nie odwazyla, to chyba bylby dla mnie za duzy stres, jak maly mial 3 miesiace to czasami stresowalo mnie wyjscie na zakupy no ale ja to ja, a ona to ona. Ola jezdzi z dzieckiem na scianke, wspinaja sie (wspina sie bez dziecka) ale gdzies tam lezy obok w wozku.... szczerze mowiac, to Olka nigdy nie umiala posiedziec i nic nie robic, calkowite moje przeciwienstwo. Jednak troche sie poprawilam,bo po powrocie zaczelam od organizowania sie, a nie od odpoczywania po podrozy pochwale sie,bo wysprzatalam ladnie dom, a byl juz mega zapuszczony, a przed wyjazdem zwyczajnie nie mialam sily nic w nim robic. Zwykle czynosci typu pranie, umycie lodowki odkladalam z dnia na dzien. Wyglada na to,ze jednak odpoczelam w Polsce, zmiana otoczenia na jakis czas daje moc!
Ale ale, ja wlasciwie to chcialam napisac, ze nasz syn sie przytula!!!! to takie rozczulajace!! Zauwazylismy to jakies 2, 3 dni przed wyjazdem. On obejmuje nas raczkami za szyje, kladzie glowke na ramieniu i sie tuli!! To nowosc, ktora sprawia nam mega radosc!!! Wiadomo,ze dziecko czesto sie tuli, zasypia na nas, przy nas, jest blisko, na rekach,ale teraz to jest jego celowy ruch i taki wydaje sie SWIADOMY. Kocham go co raz bardziej :* I szczerze mowiac to on uczy mnie tej milosci,a nie ja jego. Pamietam jak dzis. To byl zly dzien,mialam podly nastroj, dziecko sie budzi, to ja ide do wozka z mina na kwinte,bo chcialam sobie jeszcze polezec, a on mnie zobaczyl, i na moj widok zrobil mega duzy usmiech!! Az mnie tym zawstydzil. Od razu sie otrzasnelam i pamietam ta lekcje!

9
komentarzy
avatar
Czlowiek uczy sie przez cale zycie i podobno najwiecej id dzieci.
avatar
Twoj maly sie tuli a moja Emily nas po twarzy leje i wlosy wyrywa hahaha
avatar
cudownego masz tego swojego Gabrysia. Dobrze, że podróż spokojna i w domu się już zorganizowałaś. Wow!
avatar
cudownego masz tego swojego Gabrysia. Dobrze, że podróż spokojna i w domu się już zorganizowałaś. Wow!
avatar
marta32, nasz tez nas leje!!! jak zasunie nieobcietym pazurem to normalnie lepiej sie chowac!! hi hihi .....ale....przytulanie sie wywoluje we mnie wiecej emocji
avatar
Ja też dostałam taką lekcję i to była najpiękniejsza lekcja na świecie
avatar
aaa. ... brawo! Jesteś wielka! No a Gabryś... fajnie że to już przytulasy
avatar
dzieci uczą nas przede wszystkim CIERPLIWOŚCI, zapamiętaj moje słowa ha ha ha ;D
avatar
Oj tak, przytulanie.. Lili dopiero od dwoch tygodni sie przytula Czasem ciagnie za nogawku mowiac mamama i chce sie przytulic
Dodaj komentarz

Moj maz chce aby nasz syn nie jadl wieprzowiny i wolowiny.
Rozumiem. Taka kultura. W indiach miesa sie nie je. Ze wzgledow religijnych. Z bardziej luznych rozmow wywnioskowalam, ze wiekszosc tamtejszych ludzi, wrecz sie miesem brzydzi. Jak mozna jesc cos, co kiedys zylo?! To tak jak my sie brzydzimy miesem kota, psa, czy robakow chetnie zjadanych w niektorych regionach Azji. Ale mniejsza o geograficzne upodobania kulinarne. Chodzi o to, ze w zwiazku z tym i ja bede musiala zrezygnowac z tego miesa, bo jak wytlumaczyc dziecku, ze mama moze schabowego, a tata z synem jedza cos innego. Jak wszyscy to wszyscy. Inaczej chyba sie nie da?

2
komentarzy
avatar
kurcze. ciezka sprawa. mysle, ze jezeli baaaaaaardzo kochasz meza to przystaniesz. doszukasz sie w tym wyborze pozytywów i sie zgodzisz. z czasem sama przestaniesz jesc schabiki bo nie bedzie komu je smazyc ;-) wiem bo u mnie tak jest. moj rosołu nie tknie bo na tłuszczu. schaba też nie koniecznie bo po co panierką psuć smaka. a wracajac do was - mozna zyc o kurczaku i rybie. nawet zdrowsze. a jak to jest wlasnie ze kurczaka albo rybe zje a swini czy krówki nie?
avatar
Oj ciezka sprawa :/ zalezy jakie masz przyzwyczajenia, ka tak jakKali bym mogla jesc tylko rybe i kurczaka, za to moj kaz jest miesozerny
Dodaj komentarz

Moj maz chce aby nasz syn nie jadl wieprzowiny i wolowiny.
Rozumiem. Taka kultura. W indiach miesa sie nie je. Ze wzgledow religijnych. Z bardziej luznych rozmow wywnioskowalam, ze wiekszosc tamtejszych ludzi, wrecz sie miesem brzydzi. Jak mozna jesc cos, co kiedys zylo?! To tak jak my sie brzydzimy miesem kota, psa, czy robakow chetnie zjadanych w niektorych regionach Azji. Ale mniejsza o geograficzne upodobania kulinarne. Chodzi o to, ze w zwiazku z tym i ja bede musiala zrezygnowac z tego miesa, bo jak wytlumaczyc dziecku, ze mama moze schabowego, a tata z synem jedza cos innego. Jak wszyscy to wszyscy. Inaczej chyba sie nie da?

5
komentarzy
avatar
A moze wytłumacz mężowi żeby dać dziecku wybór ? Można mu tłumaczyć dlaczego tata nie je a ty jesz tak po ludzku a niech Gabrys wyborze sam np ja mięs nie jem a Czarek tak chciałam żeby Zoja tez nie jadła ale ona za mięsiem przepada i jak tu odmówić dziecku wiec jeżeli ma ochotę to je
avatar
Zgadzam sie z Mirimam -jezeli bedzie dziecko duże na tyle niech zdecyduje samo..
Religia religia ale ale dlaczego zaraz narzucenie - czy maz dzieli sie opłatkiem w wigilie? Ubiera choinkę? Przebiera sie za Mikołaja?
Za chwile powie ze chce mu ogolić głowę i chce zeby dziecko przeszło na muzułmanizm:]
Wybacz ale ty tez masz religie i kulturę -czyli wychowujecie w męża religii i kulturze rozumie??
Szkoda ze kobity wychodzące za maz za obcokrajowca przejmują łatwo mężowie zwyczaje ....w UK pełno mieszanych małżeństw ale to kobiety łatwo zakładają burki ... Ehmm
avatar
hmm... faktycznie niełatwy problem, ale myślę ze nie musisz rezygnować z mięsa
avatar
my nie jemy wielrzoeiny ale malemu nie bronimy, to nasz wybor jedynie...religia czy kultura ok ale dziecko powinno miec wybor...a jak dostarczyc mu witamin zawartym w czerwonym miesie? mozna pojsc na kompromis, wieorzowiny nie a wolowinka tak?
avatar
Mam w pracy kolege jest skrajnym weganem, zona tez, Maja 7 letniego syna i pytalam czy syn tez? a on mi ze bron Boze syn sie rozwija i musi jesc wszystko, mieso, jaja, ryby. Jak bedzie starszy sam zadecyduje.
Dodaj komentarz

ok to chyba musze watek rozbudowac...
moj maz nie jest muzulmaninem, chodz gdyby byl nie przeszkadzaloby mi to, nie paddaje sie europejskiej histerii na temat tej religi, aby zrozumiec temat trzeaba poczytac wiecj niz ´´zycie na goraco´´, badz pojechac do uk i smiac sie z sasiada pakistanczyka. Takie powierzchowne opinie, spojrzenia z gory mnie nie interesuja.
Co do swiat, to tak, moj maz dzieli sie oplatkiem, ubiera choinke i nawet chodzi ze mna do kosciola na rozne uroczystosci, na naszych chrzcinach tez byl i nie mial nic przeciwko, zostawil mi wolna reke.
Jesli zrezygnujemy z wieprzowiny i wolowiny zostaje nam jeszcze drob, kurczak, indyk, ryba i baranina (bo to tez jest mieso dosc akceptowane w Indiach). I nie zgadzam sie z opinia, ze skoro przystaje na pewne tradycje meza, robie zamach na siebie,czy swoja kulture. Moja kultura nie narzuca mi jedzenie miesa! Zreszta, dla mnie to jest pewnego rodzaju kompromis bardziej niz rezygnacja z bog wie czego, bo to mieso tez nie jest dla mnie zadnym symbolem mojej kultury ani religi. Ja meza rozumiem w tym wypadku, chodz wiem, ze wile osob nie zrozumie. Indie to nie anglia, ani hiszpania, niektore rzeczy sa tak inne, ze naprade szkoda czasu aby mierzyc je nasza miara.

14
komentarzy
avatar
Maxi, mądra babka z ciebie! To co napisałaś w tym poście bardzo mi się podoba. Nienawidzę takiego powierzchownego oceniania i wrzucania wszystkich do jednego worka.
avatar
jak masz w wyborze baranine i ryby to co bedziesz sobie glowe zaprzatac schabowymi? mam super przepis na jagniecine po marokansku i tysiac pięcset na kurczaka. chcesz? sweet and saur chicken balls, mmmmmmmmmmm ;-) a jak gabi podrosnie to mu opowiesz bajke jak to w polsce zyja sobie krówki ktore wygladaja jak baranki tylko są troszkę większe! Maxi, nie bój żaby, życie nie konczy się na wieprzowinie. Szczerze? Pewnie uszanowalabym meza zdanie i zrezygnowala z tych mies, ale.... ALE dajac mu do zrozumienia ze jak Gabi podrosnie i zechce schaba to mu dasz. Wyborow nie mozna nikomu narzucac. Jak Gabi urosnie na tyle, ze z przycznych kulturowych i szacunku dla taty nie bedzie chcial jesc tego miesa to bedzie jego wybor. Gorzej jak mu taki schabik zasmakuje na amen
avatar
przypomina mi sie film, ktory widzialam x lat temu, w angli to bylo,rodzina muzulmanska, w ktorej dzieci w tajemnic przed rodzicami smazyly grila
avatar
jesssu nie no przecierz niejedzenie wieprzowiny i wołowiny to nie koniec świata...przecież tak jak piszesz są jeszcze inne mięska, zresztą wieprzowina tłusta i nie zdrowa jest ojj rób Kochana co podpowiada Ci serducho!!!
avatar
Hmmm... Związek to nieustanne kompromisy, a ścieranie się dwóch kultur chyba nie jest łatwe, ale myślę, że mąż musi pozostawić Ci w tej kwestii trochę swobody, bo na tym etapie dobór takich składników w diecie wiąże się bardziej z dostarczeniem odpowiednich elementów odżywczych, aniżeli z przekonaniami... Macie może nieco odmienne poglądy, ale chyba teraz jeszcze nie ma o co kruszyc kopii, chociaż Ty też możesz chcieć narzucić swoje zdanie... Gabryś kiedyś sam zdecyduje, w którą stronę kulturową podążyć.
avatar
Wybacz jezeli poczułaś sie urażona, ale to co napisałaś dało jednoznacznie do zrozumienia... Ja nie śmieje sie z sąsiada Pakistańczyka czy Hindusa czy z Bangladeszu .... Maja swoją kulturę i religie i to szanuje pod warunkiem ze narzucają jej komuś innemu... Nie czytam życia na gorąca bo nie musze z doświadczenia w pracy w szkole widziałam wiele małżeństw mieszanych i niestety to kobiety przyjmowały kulturę męża -wy jesteście inni ok-szanuje to. Nie bede tego wątku rozwijać bo bezsensu sie wymieniać komentarzami...
avatar
Ps. Akurat hindusów uważam za lepszych rodziców od Anglików -kłada nacisk na dobre wychowanie i edukacje bardziej od Anglików...ale to tak na marginesie
avatar
Ps. Akurat hindusów uważam za lepszych rodziców od Anglików -kłada nacisk na dobre wychowanie i edukacje bardziej od Anglików...ale to tak na marginesie
avatar
ja tam uważam, że jeśli żyjecie w rodzinie wielokulturowej to warto zrezygnować/przejąć WAŻNE aspekty dla kogoś. Jeśli dla Twojego męża to ważne, a Ty możesz żyć bez tego to uważam, że tak jest dobrze, tak jak On ubiera choinkę bo wie, że to WAŻNE dla Ciebie. Dla mnie to piękne, że żyjecie w takiej międzykulturowej harmonii. No ale może mi jest łatwiej tak mówić bo do naszej kultury nie jestem jakoś potwornie przywiązana... Jesteś bardzo mądra kobietą Maxi.
avatar
Dzieki marysiu za ten komentarz , tak wlasnie uwazam! moge zyc bez wieprzowiny i wolowiny, nie jest to dla mnie nie wiadomo co, i nie zgadzam sie z tym, ze tylko kobiety przyjmuja pewne tradycje meza, znam wiele mieszanych malzenstw i faceci tez sie asymiluja. lwica, ja sie nie chce klocic, kazdy ma prawo miec wlasne opinie z tego co widzial, wie. Moj maz indusem juz nie jest, ale europejczykiem tez nigdy nie bedzie....ciezko to okreslic i nazwac. Nasze malzenstwo to taki dziwny twor, nie moge sie porownywac do malzenstw polskich, bo to po prostu nie ma sensu.
avatar
No i hindusi nikomu nigdy nic nie narzucali. Chyba nie ma drugiego kraju, w ktorym obchodzi sie tyle roznych swiat z roznych wyznan. Moja rodzina w indiach obchodzi hinduskie jak i muzumanskie swieta, tradycje i kultury bardzo sie mieszaja. Moj maz mi nie zabrania jesc miesa, ale chce aby syn byl czescia jego swiata. Rozumiem to, ja tez chce aby byl czescia mojego swiata,jak i mojej rodziny. Wydaje nam sie, ze jedno nie wyklucza drugiego. Ochrzcilismy go i bedzie jadl tylko takie mieso jak jego tata. Oczywiscie kiedys wybierze co bedzie chcial, tak samo jak wasze dzieci moga wybrac inna religie badz diete...ja bardziej pisalam w swoim kontekscie, aby tez nie jesc(nie dlatego ze maz mi tak kaze) ale po co aby syn nie mial na poczatku zbyt duzego metliku w glowie.
avatar
Jeśli dasz radę obejść się bez tego typu mięsa to spoko, myślę, że z dala od Polski to łatwiejsze
avatar
I tak trzymaj, madre wypowiedzi, madre komentarze, nic dodac nic ujac. My np. nie jemy schabowych i nie pijemy piwa. Oboje niecierpimy piwa, mimo ze mieszkamy w DE Wodki tez nie pijemy, a jestesmy oboje z PL. Pijemy whisky, co jest niezgodne z tradycja naszych korzeni i kto nam zabroni
avatar
Tak tak Maxi, zdecydowanie sie zgadzam. Nie wolno kudzi szufladkowac ze wzgledu na pochodzenie, kuture czy religie. Wszyscy jestesmy ludzmi i mamy inne wartosci. My nie chcilismy Lili, bo nie lubimy kosciola i uznalismy,ze jak dorosnie to sama zadecyduje czy chce byc ochrzczona. A z tym miesem, jesli nie jest to dla Ciebie az takie wazne ze nie bedziesz jadla wieprzowiny i wolowiny to pewnie dasz rade
Dodaj komentarz

Nie podobaja mi sie cos te hiszpanskie sloiki, i tak jak w Polsce podobaly mi sie, tutaj cos nie wzbudzaja mojego zaufania....duzo tansze niz w Pl, ale juz taka jakas kleista papa, ze zamiast ze sprawdzonymi warzywami, kojarza mi sie z mrozona pizza, jedynm slowem, zywnosc przetworzona...
Zakasalam dzis rekawy i ugotowalam synowi obiad, i spodobalo mi sie!!! wyszlo mi 5 obiadkow, a to taka latwizna!! Juz mam pomysl na kolejny obiadek,no i poczytam jeszcze, to moze wynajde inne przepisy.
Ruszylo mnie, bo synowi wyszlo jakies uczulenie na skorze, szortkie placki, taka chropowata skora...na lokciach i troche na torsie. Wczoraj zobaczylam na reku, pomyslalam, ze sie gdzies obtarl, ale dzis rano juz widzialam na obu lokciach i czulam na klatce piersiowej krostki pod reka.
W czwartek mam wizyte u lekarza, przeglad na 6 miesiecy (troche spozniony bo bylismy w Polsce) wiec poczekam juz do tego czwartku, moze mu zniknie troche. Nie chce panikowac, ale oczywiscie sie martwie. Najgorsze jest to, ze nie mam zielonego pojecia od czego to moze byc. Maly je juz duzo roznych rzeczy, mieszam je i nie kojarze nic nowego. No te sloiki sa inne,ale moze to od skorki od chleba razowego?? Jadlam, to dalam mu do pocmokania, bo wiadomo, ze chce...moze to byc od chleba? Bo tak to je to co zawsze, mleko, kleik, owoce sloikowe, biszkopty,jadl je w pl, i te same mu przywiozlam do hiszpanii, no i obiadki sloikowe ( te sa od tygodnia inne, z polski mialam tylko 1 sloik na powrot ). Nie wiem....tylko ten razowy chleb mi sie kreci po glowie....Jak na razie powstrzymalam sie od kaszek bo to podobno sam cukier, wole juz dac kleik z owocami, nie daje tez zadnych sokow malemu, chodz wody tez specjalnie nie chce pic, od jakiegos czasu robie mu bardziej rozwodnione mleko)

11
komentarzy
avatar
Wygląda na uczulenie na gluten który chyba jest tez w chlebie razowy Nie??? bo nie wiem...
avatar
Trudno Ci będzie teraz dojść co to było.Jak będzie ustępować to może chleb razowy,oni dodaja też masę dodatków teraz do chleba.
avatar
Ja pierworodnemu gotowałam obiadki i mroziłam je w słoiczkach małych. Cztery godziny roboty i miałam np. obiadki na cały miesiąc, z tym, że miałam zaufane źródło warzyw i mięsa. Przy Misiu tez tak będę robić, bo to super sprawa i koszty minimalne!
avatar
ja wlasnie dzis tez pomrozilam, jutro gotuje nastepna partie
avatar
A ja jak zwykle nic madrego nie napisze bo jestem w plecy przez to ze mam mlodsza corke i nawet jeszcze nie ruszylam wiedzy nt pokarmow stalych, ale gratki za zrobienie jedzeńia samej, ja ogolnie gardze sloikami... Nie wiem jak to bedzie z mala... Kiedy zaczelas malemu wprowadzac nowe pokarmy?
avatar
a moze to przez zmiane wody ,przyzwyczail sie do wody w Polsce ja Emily daje sloiczki je ze smakiem poza tym dwa razy dziennie do butli cereales dwa razy samo mleko,owoce,jogurty specjalne od 6miesiaca
avatar
Ja bym poczekala az zniknie i znowu podala mu chleb i obserwowala. Uczulenie na gluten moze objawiac sie wieloma skutkami, nie tylko wysypka. Sprawdz w necie, jest duzo stron. A kleik moze zatwardzac. Lili uwielbia kaszke jaglana, nie wiem czy mozesz taka dostac, mozna mieszac z owocami, czymkolwiek zechcesz. A co myslisz o blw?
avatar
Maxi jest mase kaszek bez cukru. ja kupuje tylko tzw. platki zbozowe i daje z mlekiem modyfikowanym, w PL jest super duzo swietnych kaszek bezcukrowych, Kurcze szkoda ze Ci nie napisalam. Ja nawet sloiczki z PL poprzywozilam. A wprowadzalas gluten wczesniej powolutku?
avatar
daje mu biszkopty i w nich przeciez jest gluten, i nic mu nie bylo, moze to rzeczywiscie woda......ale dzis juz ciut znika....w polsce sloiki sa lepsze, wiekszy wybor!!!! co do blw, ja mysle, ze on za maly jest na to, daje mu jabluszko czasem do reki, wtedy i 40 minut potrafi siedziec w sokoju starajac sie je wyssac....i calkiem niezle mu idzie, potrafi sporo wylizac z niego jablko, biszkop, kawal buly (bialej) takie rzeczy mu daje do reki, aby mial co pchac do buzi, a nie tylko ten plastiki, te piloty, i telefony...i o zgrozo kable!!!!!
avatar
maksi no to jabłko, buła, biszkopt to tez blw, całkeim niezłe początki To co na skórze może być różnego rodzaju reakcja alergiczna... fajnie ze szukacie swoich własnych dróg w żywieniu
avatar
No wlasnie, bula jablko to tez blw
Dodaj komentarz

Jednak nie uwolnilam sie od tematyki ciazowej. Ciagle widze ciezarne, mysle o tych, ktore znam. No i uwielbiam dzieci. Wszystkie. Bylismy dzis w odwiedzinach z Gabrysiem u innych dzieci, i kazde chcialam wziac na rece, i kazdemu chcialam dac buziaka. Ale kiedys taka nie bylam....
Ja sie zmienilam, ale wiem, ze to nie dotycy wszystkich kobiet. I chodz dziecko zwraca duzo uwagi, nawet obcych i ludzie sie nim zachwycaja czesto, to jesli ktos nic nie powie..to czuje sie wrecz obuzona...No jak mozna sie nie zachwycac moim synem? Powiem wiecej, jak mozna sie nie zachwycic jakimkolwiek dzieckiem?
Chce wiecej, ustalilismy z mezem, ze 3 lata bedzie rozsadna roznica wieku.
Na razie jednak moj syn za 9 dni skonczy 7 miesiac. Dzisiejsza waga to 8,1 i 71 cm,jestesmy w samym srodku skali. Wcina wszystko jak mu dam. Dzis pokusilam sie aby dac mu banana i jabluszko w kawalkach, ma rece , to niech je cwiczy! Odkrylam, ze sztuka jest uciac owoc tak, aby lepiej sie w reku trzymal


pierwsza veg pokora.....jedlismy, wiec sie darl, ze tez chce,wiec dalam mu do polizania,bo kolezanka hinduska dostala do raczki. Troche sie balam, bo to samozone na glebokim tluszczu, z przyprawami!!! wtrabil cala!!!

9
komentarzy
avatar
i dobrze niech probuje wszystkiego tak dzieci cwicza smaki i nawyki zywieniowe...i wg mnie wyglada na duzego chlopca jak na 7 miesiecy i widze, ze myslisz o ciazy tak jak ja...ja to bym juz chciala, ale mam stracha, ogromnego stracha zeby nie skonczylo sie tak jak teraz, a najwazniejsza kwestia, ciekawe czy w ogole zajde w ciaze???
avatar
ooo jaka fajna ekipa ja mojej Emily daje owoce naturalne jablko,gruszka,banan z batidory i sok z mandarynki robie osobno lub lacze kilka owocow twoj Gabrys to prawdziwy smakosz widac apetyt mu dopisuje haaha
avatar
boskie zdjęcia!)) No to się mama rozkręciła z jedzeniem
avatar
Ależ On jest cudowny!!!!!!!
avatar
ale fajna trójeczka!
avatar
He he..do dzieła!!!
Nie ma co zwlekać bo to też tak na zamowuenie się czeka ;-)
Widzę ze wszystkie ten temat przerabiamy
Ale piękne dziubki <3 <3 <3
avatar
He he..do dzieła!!!
Nie ma co zwlekać bo to też tak na zamowuenie się czeka ;-)
Widzę ze wszystkie ten temat przerabiamy
Ale piękne dziubki <3 <3 <3
avatar
wygladają jak laleczki te dzieci
avatar
Jakie lale obok Gabrysia hoho
Dodaj komentarz
avatar
{text}