Zima w hiszpanii...
pada deszcz i szarowka...tak tak i tu lato robi sobie przerwe na jakies 2, 3 miesiace w roku.
W zwiazku z tym szukam po necie jakis intelektualnych rozrywek dla mojego dziecka....bo ilez mozna siedziec na tych kulkach!!?? chodz kulki sa fajne, bo mlody sie meczy...a mamy tu calkiem blisko niezly full wypas, ba sa i zjezdzalnie i rozne poziomy i wielkie baseny z kulkami...tylko ze musze z nim tam wchodzic, bo jest jeszcze za maly aby isc samemu...powiem wam, ze to calkiem niezla gimnastyka jest i dla mnie, bo jak tak pare razy wejde gora dol, po tych dmuchanych schodach i na czworaka musze sie przemieszczac po tych poziomach..to po godzine mam absolutnie dosc...no ale w sobote idziemy na kulki, a w niedziele leje deszcz...to co tu robic? idziemy do lidla (dobrze ze zabawki rzucili, to za 4 euro kupie sobie godzine spokoju) pozniej wycieczka na lody...z dojazdem to jakies 1,5 godziny...
Brakuje mi kolezanek z dziecmi...mam co prawda dwie kolezanki, ale nie chce ich za czesto nachodzic....kolezanki bez dzieci odpadaja, bo chca wyjsc na piwo, albo w ich domu w wiekszosci nie wolno niczego dotykac...Wiec ja i Gabi jestesmy najlepszymi kumplami, i tak bujamy sie po wsi weekendami bez jakiegos konkretnego celu...Chciclabym go poslac na jakies zajecia, ale mam wrazenie, ze jest jeszcze za malutki...tak ciezko mu sie skupic...i nic nie rozumie po hiszpansku bo go nie uczymy. Maly miesza 3 rozne jezyki, uzywa tych slow, ktore mu latwiej wymowic w danym jezyku, nie jestem w stanie ich spisac, ale fajne jest to, ze i ja ucze sie przy nim punjabi, a maz polskiego.... uzywa nawet juz tak zaawansowanych slow jak ´´skarpety´´ ;P
Naprawde nie moge sie juz doczekac przyszlego roku. Gabi zacznie juz przedszkole,moze nie tylko on nawiaze nowe znajomosci, ale i ja... moze nawet pomyslimy o jakis zajeciach poza szkolnych, bo widze, ze wszystkie zajecia najwczesniej zaczyna sie od 3 lat, wiec na razie zostaja nam kulki, skakanie po trmapolinie i po glowie mojej....