avatar

tytuł: BABY BOOM-synek :)

autor: maxi

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Cos czuje,ze bede podobna mama do swojej,czyli troskliwa,strachliwa panikara,zakochana w swoim ROBACZKU...chodz wolalabym byc troche bardziej konsekwentna i wymagajaca.....ja bylam krolewna sniezka w swoim domu i nie wiem,czy to bylo najlepszym rozwiazaniem...ale krytykowac jest latwo....a gorzej cos zrobic dobrze...jako,ze nie mam najlagodniejszego charaktery moje dziecko tez pewnie bedzie mialo jakies ´´ale´´ do mnie...mam nadzieje,ze tych ALE nie bedzie wiele....moj maz bedzie musiala troche nadrabiac za mnie wyrozumialoscia....

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

luna park..

Pojawiaja sie nowe slowa: jak moglam zapomniec o ryzu , piciu czy butach,albo oko,nos czy dzieci....miksujac ze slownictwem w innych jezykach naprawde mozna sie dogadac...
Wczoraj bylismy na szczepieniu przed wyjazdem do indii, maly dostal 2 zastrzyki i naprawde sie wsciekl na nas...byl rozdrazniony, a wieczorem takie histerie byly...ze szkoda gadac,mial taka mine jakby byl bliski obledu jakiegos, zmeczony przeogromnie, usypialismy go do 2 w nocy (lacznie jakies 4h) oczywiscie caly czas w ramionach mamy...ostatni tydzien ogolnie kiepsko spal....a dzis nadrabia w sjeste, dzieki bogu bo juz mi sil brakuje. NO i boi sie ciemnosci!!! od paru dni spimy w swietle lamki...nie gasze na sile...trudno, jest jak jest...czegos musial sie wystraszyc,cos mu sie przysnilo... ale ciezko mi powiedziec kiedy to dokladnie sie stalo...W kazdym razie sie stalo..i mamy noce polarne.
U nas leje jak cholera, wichury....ogloszenia o zagrozeniach powodziowych i huraganowych....hahah niczym na flordzie ;P
A ja....mialam straszny dzien wczoraj...bylam zmeczona, niewyspana, po imprezie firmowej, humory malego mi nie pomagaly utrzymac forme...dzis aby wrocic do rownowagi, zafundowalam sobie ziolowe tableki uspakajace na przystawke, pyszny obiadek na glowne i czekolade na deser....i drzemke...

4
komentarzy
avatar
Ojej trzymajcie sie tam mocno zeby was nie zwialo i nie zalalo, a mlody pewnie po szczepionce byl drazliwy.
avatar
te tabletki na uspokojenie sa naprawde niezle.....chyba bede suplementowac ;P
avatar
to podobno etap rozwojowy dzieci - ten strach jedne ciemności się boją inne owadów
avatar
trzymaj się mam nadzieję, że już lepiej?
Dodaj komentarz

Huragany minely...weekend spedzilismy zamknieci w domu mopujac kaluze. Zalalo nam wyremontowane, wypasione biuro....coz, zycie.

A maly spi znowu w ciemnosci! przepalila sie zarowka! Zrozumial, ze nie ma swiatla, bo to jego sprawka poniekad...i nie awanturuje sie,jedynie musimy zostawiac otwarte drzwi sypialni aby nie robic calkowitej ciemnosci w pokoju.

Dzis 27 dc, czyzby starania byly tuz za rogim? Jakos nie moge w to uwierzyc, przyzywczailam sie do mysli, ze to jakis odlegly termin, hen hen za lasami, za gorami.Cos co zyje sobie w sferze wyobrazni. I nagle prawie tu jestem...i, nie ukrywam jest we mnie ekscytacja ´´poczatkujacego´´ ale bez skrajnych emocji, bez wekszego starchu i bez mega cisnienia...
Dobra...moze za miesiac bede juz w innym emocjonalnym wymiarze, tymczasem spokoj...lykam jakis tam kwas foliowy, temperatury dalej nie mierz, testow owu nie kupilam....(no wiecie poczatki). Na wiosne to moze byc juz inna bajka..

Ps.Wczoraj zrobilam paszteciki na wigilie (zamrozilam) wyszly zajebiste...powiem wam, ze zadko gotuje, ale jak juz sie zabiore to ugotuje! Wigilie w tym roku obchodzimy w gronie przyjaciol, mamy duza choinke i ogolnie podobaja mi sie atmosfera swiat w tym roku I jestem troche pod swoim wlasnym wrazeniem powiem nieskromnie ;P . Nie sadzilam, ze ktos kto ma rodzine, dziecko, robi wigilie , piecze ciasta i paszteciki, to bede kiedys ja !! To tez jestem ja!

4
komentarzy
avatar
Zazdroszczę jeszcze spokoju wokół starań, u mnie już huśtawka, a tak miałam pilnować spokoju i dystansu. Oby Ci jak najdłużej towarzyszył
avatar
podziwiam i zazdroszczę przede mną jeszcze cała robota, ale przynajmniej pierniczki z dziećmi upiekłam pozdrowionka! ps. jak czytam o Twoich możliwych staraniach czuję wiosnę w powietrzu, choć dziś pierwszy dzień zimy!
avatar
podziwiam i zazdroszczę przede mną jeszcze cała robota, ale przynajmniej pierniczki z dziećmi upiekłam pozdrowionka! ps. jak czytam o Twoich możliwych staraniach czuję wiosnę w powietrzu, choć dziś pierwszy dzień zimy!
avatar
zeby nie bylo, ze jestem taka perfekcyjna Pani domu, to okien nie myje i cala robota tez jeszcze przede mna....jutro robie piernik, w piatek sernik...ehhh w sobote rano kluski z makiem....a ze maz pracuje w te wszystkie dni....to ze sprzataniem nie wiem co bedzie.. na szczescie porozwalane zabawki odwracaja uwage od kurzu hahaha
Dodaj komentarz

1 cykl staran zaczety....nie wierze...
Ale akurat moja 48 godzinna podroz do dziadkow przypadnie na 16-18dc wiec nie wiem czy cos z tego bedzie haha, juz sie zaczyna, kalkulacja No nic... jeszcze do mnie nie dociera, ze zaczynamy, wiec jakos odkladam to na drugi plan, bo na pierwszym jest zblizajacy sie wyjazd! Wszystko zaplanowane, prawie naszykowane, tak naprawde zostalo mi jedynie pakowanie, kupno paru prezentow dla rodziny no i bilety do madrytu...ehh emocje rosna i nerwy tez...nie ukrywam, dawno juz nigdzie nie bylam bo mnie ta podroz stresuje.
Ale ida swieta ...dzis caly wieczor bedzie przy garach, jutro tez a obiad na wynos z chinczyka biore hahaha bo przeciez na swieta robie
Moje drogie, zycze wam WESOLYCH SWIAT!! udanych wypiekow, i milych chwili w gronie najblizszych! no i oczywiscie niech to grono sie powieksza!!!!

4
komentarzy
avatar
trzymam kciuki za spełnienie planów!!!
avatar
23 grudnia też KFC jadłyśmy
avatar
23 grudnia też KFC jadłyśmy
avatar
23 grudnia też KFC jadłyśmy
Dodaj komentarz

http://images82.fotosik.pl/254/bab8bc54f3e6e72cmed.jpg

aaa pochwale sie jeszcze swoim przystojniakiem :*

4
komentarzy
avatar
piękny jest!!!
avatar
Rzeczywiście nie wygląda na Hindusa; -) Ładny chłopczyk!
avatar
ciocia zachwycona nie mniej niż mama
avatar
Ale przystojniak faktycznie, jak takie ładne dzieci robisz to rób ich więcej
Dodaj komentarz

1 cykl staran....
ale tylko z nazwy, bo moj maz chodzi taki wkurzony, nerwowy, ze bez kija nie podchodz...wiec mamy zero serduszek na tym wykresie, a to juz polowa cyklu!!! do tego za 3 dni lece!!! prawie jak w kosmos...i zyje tylko do dnia wyjazdu jakby pozniej juz nic mialo nie nastapic...(ostatnio tak zylam do dnia terminu porodu)
Czytam rozne teksty o zabieganych mamach, ale sie nie wpisuje w zadna z rol...ani w perfekcyjna pania domu, ktor robi to kosztem samej siebie, ani w ta szczesliwa nieiedalna mame, ktora czasem wyskoczy z kolezankami na wino, poczyta ksiazke kosztem mycia okien na swieta i szorowaniem podlog...No wiec u mnie jest taki miks, ze ani nie myje okien, tym bardziej nie szoruje podlog, mam wieczny syf w domu, ale szczescia ni widu ni slychu do tego pomimo zaniedbywania sporej czesci obowiazkow i tak nie mam czasu dla siebie....
A z tym proszeniem o pomoc...to troche glupio, bo przeciez nie tylko ja choruje na brak czasu, ale wszyscy naokolo...wszyscy uginaja sie od fali obowiazkow, pracy, problemow sercowych i domowych, czasami zmagaja sie z wiekszymi smutkami niz moje...
Olewam to wszystko, lece do Indii!!! ale nie po to by zwiedzac, ani by cwiczyc yoge....ale aby zaszyc sie pod koldre i miec swiety spokoj...czekam na dom pelen ludzi, ktorzy beda mnie wyreczac w opiece nad dzieckiem, w gotowaniu i w ogole we wszystkim, tak abym nie musialam podejmowac najmniejszej decyzji, nawet typu ´´co dzis robimy´´ chce chodzic za wszystkim w rzedzie ´´jak te ciele´´ i wyluzowac
Uda sie....? Pewnie nie znajac zycie hahaha

6
komentarzy
avatar
jak ja cię rozumiem!!! i życzę Ci z całej mocy powodzenia w realizacji tego planu na pobyt w Indiach! Baw się dobrze!!!
avatar
Udanego pobytu. Niekoniecznie zgodnego z Twoimi planami. Może jakiś inny scenariusz pozytywnie Cię zaskoczy no i te starania....Żeby przeszły z teorii w praktykę
avatar
Mam ostatnio podobne wrażenie.
Życze owocnych starań, dużo atrakcji, pysznego jedzenia i odpoczynku :*
avatar
powodzenia!!!!!! i dzięki mi za uświadomienie mi, że należę do kategorii szczęśliwych mam z bałaganem ale licznymi wieczorami z przyjaciółmi znaczy wiedziałam, że jest fajnie ale nie wiedziałam, że jestem skategoryzowana
avatar
powodzenia!!!!!! i dzięki mi za uświadomienie mi, że należę do kategorii szczęśliwych mam z bałaganem ale licznymi wieczorami z przyjaciółmi znaczy wiedziałam, że jest fajnie ale nie wiedziałam, że jestem skategoryzowana
avatar
No to co...powodzenia!!!!!
Dodaj komentarz

Namaste!!☺
Dotarlismy..podroz byla dluuuuga i meczaca.obiecalismy sobie z mezem ze zadnych wiecej lotow z przesiadka. Gabi przez pierwszs dobe drogi spal moze 4godziny. Podekscytowany byl bardzo i jazda autobusem i samolotami...malo tez jadl.na szczescie moglam zabrac mleko w malych kartonikach (do 3 lat mozna brac wszystkie plyny dla dziecka)chociaz butle ciagnal. Robil cyrk w momencie lotu i startu bo chcial byc na kolanach a kazali mu siedziec na swoim fotelu zapietym w pasach...coz troche udawalismy a pozniej lamalismy regulamin i bralismy na kolana...za zmeczeni bylismy na szarpanie sie z mlodym...
PIerwsze wrazenie
Gabi byl w szoku... jakby umial to by zapytal gdzie do cholery go zabralismy..widac bylo ogromne zmeczenie i ze marzy o swoim lozku...a tu bylo jeszcze 7 godzin drogi samochodem przed nami...na szczescie mogl byc na kolanach w indiach nie obowiazuja foteliki samochodowe...ha ha co wiecej nawet pasy nie do konca obowiazuja w naszym samochodzie na tylnich siedzeniach nawet ich nie bylo...nie byly tam nigdy zamontowane...
Cdn....

2
komentarzy
avatar
Dziś będzie rozmowa z mamą kiedy mogę ją przywieźć , a potem jeszcze przed wielkanocą planuje bo i tak pozniej tam jedziemy

Ale Ci fajnie!!!!! To musi być fascynujące miejsce, zazdroszczę! My w tym roku planowalismy USA ale pewnie nie wyjdzie, bo koszty remontu mieszkania ( no dobra, zmiany na moje "widzimisię", będą raczej kosztowne...do tego chce zmienic samochód. Takze chyba odpuścimy w tym roku i skupimy się na przyziemnych sprawach . A Ty korzystaj, no i wrzucaj foty, foty!!!!!!
avatar
Ale fascynująca przygoda! Taka wielokulturowośc to dla Gabiego bezcenne doświadczenie, ale i dla Ciebie niemała rozyrywka co? Obyście tam mieli z mężem czas na małe majstrowanie
Dodaj komentarz

Zdjecia beda pozniej bo pisze z telefonu...
Chciaam wam jeszcze napisac ze po podrozy padlismy i wszyscy spalismy rowne 14 godzin...
Najczesciej powtarzane slowo przez gabiego to..SMIECI...coz...trafna uwaga...indie to jedno wielkie wysypisko z malymi wyspami czystosci...co co czystosci lekko nie jest...chce aby czesto myl rece chodz nie zawsze nam wychodzi...wszedzie jest wzgledny kurz i brudne psy ktore namietnie glaszczemy..brudnymi ubraniami nawet nie zawracam sobie glowy...
DZIADKOWIE
Zakochani we wnuku...powitali nas tortem i balonami...kupili pilke i ciezarowke czyli to co gabi lubi najbardziej, a nawet dostal rower!! Chodz jestesmy tu tylko miesiac to nie pozalowali..przyozdobili dom niczym na wesele tudzie po naszemu na boze narodzenie kolorowymi swiatelkami...mlody zachwycony chodz z nikim nie chce isc sam.wszystko fajnie pod warunkiem ze mama i tata sa w poblizu pod tym wzgledem nic sie nie zmienilo...gabi ma tu cala mase atrakcji..dzieciaki pelno pojazdow kuzyn o 7 lat starszy swietnie sie nim zajmuje...maly pod wplywem wrazen dalej nic nie je..nie liczac mleka i slodyczy...
Cdn..

7
komentarzy
avatar
A Gabi pierwszy raz widzi dziadków?
avatar
Ale cudowni tesciowie Ci sie trafili Pozazdroscic.
avatar
Ale cudowni tesciowie Ci sie trafili Pozazdroscic.
avatar
Super przywitanie mam nadzieję, że cały pobyt będzie równie miły ja dziś wychodzę z mężem do kina. Mała zostaje z babcią. Cuda się zdarzają
avatar
Ale super powitanie!!! Co za fantastyczna przygoda! Niech wam czas wolno i przyjemnie płynie
avatar
Ale super powitanie!!! Co za fantastyczna przygoda! Niech wam czas wolno i przyjemnie płynie
avatar
cieszę się, że dotarliście do celu podróży - korzystaj jak najwięcej, mocne uściski ;*
Dodaj komentarz

Idzie trojka dzieciakow...wygladaja jak 7 nieszczesc..gabi co prawda tez unika prysznica...raptem 2 razy go wykapalam od wyjazdu,ale ci to chyba z miesiac mydla nie widzieli.I ten nahmlodszy,w wieku Gabrysia w umorusanym dresie i boso...az mnie scisnelo...pobieglam do domu wyciagnelam gabiego sandalki i mu zalozylam na nogi.Jak ulal...ehhh..taki fajny ufny chlopaczek...
Jutro jedziemy na wycieczke..19 godzin pociagiem...gabi pewnie bedzie zachwycony,a ja...zaliczylam moje pierwsze zatrucie pokarmowe...caly wczorajszy dzien zdychalam..

6
komentarzy
avatar
Ach Indie. Kiedyś miałam już plan podróży. I ja tam pojadę kiedyś. Pewnie naoglądasz się też i biedy niestety. Fajnie że Gabi poznał swoją rodzinę.
avatar
miiriam osobiscie wolalabym ameryke poludniowa,ale zycie pokierrowalo mnie na azje moze za jakies 100 lat pojade do peru..wenezuelii,brazylii,chile...ehh
avatar
Wrażeń pewnie masz tam moc - dobrze, że patrzysz też na dzieci, myślę, że to czasem pozwala inaczej zobaczyć własne ;P
avatar
ech podróże dla mam maluchów nadal marzenie ale dzieci rosną i to marzenie może stać się coraz bardziej realne
avatar
O jezu jak ja Ci zazdroszczę tej egzotyki! Własnie nie tej pieknej, w 5 gwiazdkowym hotelu, tylko tej prawdziwej, z ludzkim obliczem, a nie sztucznym uśmiechem obsługi, która pewnie wolałaby spedzać czas zupełnie inaczej. Mam nadzieję ze kiedyś uda mi się wybrać w taką podróż!
avatar
Zdrówka Kochana ;*
Dodaj komentarz

Jestesmy w drodze.
Jestem zadowolona ale nie ukrywam ze czasem mam watpliwosci czy aby nie porwalam sie w ta hipsterska podroz sila dawnego rozpedu...wiecie kiedys to bylo kiedys a dzis..gabi szybko sie meczy trzeba go nosic i pilnowac jak oka w glowie co by mi nie zginal w tym tlumie.z mlekiem czesto jest problem bo brak lodowki i tesc przynosi po szklance w plastikowym worku dwa trzy razy dziennie.gabi nie chce sie myc bo tu nie ma wanny tylko wiadro z woda i garnuszek do polewania wiec chodzi umorusany jak inne dzieciaki...na szczescie jest cieplo bo zimna w tym warunkach bym nie zniosla...jutro znowu pociag..24h...
Ps.dziecko ktoremu podarowalam buty nastepnego dnia tez bylo boso...okazuje sie ze on po prostu lubi chodzic boso..a rodzice nie panikuja pomimo tego ze pelno smieci do okolo w tym szkla itp...coz lekcja dla mnie ze nie kazde brudne i bose dziecko to 'biedne'dziecko...powinnam juz to wiedziec a jednak..

4
komentarzy
avatar
Milej wycieczki. Trzymajcie sie dzielnie.
avatar
Podróże z dzieckiem mają swoje nowe oblicze. Nie zawsze łatwe. Ale ja wolę tak niż w ogóle.
avatar
Podróże z dzieckiem mają swoje nowe oblicze. Nie zawsze łatwe. Ale ja wolę tak niż w ogóle.
avatar
kurczę zazdroszczę! - dla mnie byłaby to przygoda życia!
Dodaj komentarz

Gabi czuje sie tu jak ryba w wodzie...uwielbia jazde motorem,dziadkow,kuzyna.Juz dawno zauwazylismy ze dobrze sie czuje wsrod duzej rodziny...wszedzie pelno dzieciakow-chlopakow...od kiedy moj synek sie buja po podworzu z rekami w kieszeniach kurtki z grupa chlopakow w wieku 2-22 ...?uwielbia meskie towarzystwo to widac ewidentnie...i tak jakby slownictwo mu sie zwiekszylo..zaczyna zmieniac jezyki..do mamy po polsku do kuzyna po angielsku..wczoraj posadzilismy go na konia...myslalam ze bedzie to 5 sekund ale podobalo mu sie...mialam to juz w planach,odwiedziny w stadninie koni...po powrocie sie wybierzemy..chce zarazic syna miloscia do zwierzat a przy tym poprobowac sama tych wszystkich rzeczy ktore chcialam a jakos sie do tej pory nie zlozylo...
Widze tez zainteresowanie instumentami,zwlaszcza bebnami...bardzo sie do nich garnie..
Gabi dalej malo je,a jesli w ogole to smieciowe jedzenie,nie jestem w stanie tego kontrolowac bo on sie ciagle z kims prowadza (jest w stanie isc z dziadkami bez mamy i taty...z obcymi tez by poszedl)dalej sie nie myje,zaliczamy max jedna kapiel w tygodniu...a za tydzien juz powrot...mysle ze bedzie tesknil...a dziadkowie...chyba sie zaplacza

5
komentarzy
avatar
Pora na odwiedziny dziadków u was... ☺
avatar
Jej, aż żal wyjeżdżać. Wykorzystajcie ten ostatni tydzień na maxa Fajnie, że tak super się odnajduje Co do instrumentów, to mój mąż ostatnio przyniósł perkusję dla Kai. Aż się boję co to będzie jak ją dostanie we własne rączki Może w końcu się sąsiedzi wyprowadzą i zwolnią mieszkanie
avatar
Ooj coś mi się zdaje, że nie tylko Gabiemu pobyt tam służy Cieszę się, że tak Wam się wyjazd udaje.
avatar
kochana - ja chłopaków całościowo też myję raz w tygodniu (mycie głowy!), a tyłeczki i odnóża myję im przy wieczornym myciu zębów i tyle ;D cudnie się Wam rozwija Gabi, skoro tak lgnie do dzieci, to zabieraj się za drugiego szkraba bez ociągania!!!
avatar
Cudnie!
Dodaj komentarz
avatar
{text}