avatar

tytuł: Ciąża z niedowierzaniem :) Mój skarb...

autor: respondeca

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Mamą na dobre i na złe. Przyjaciółką, pocieszycielką i kobietą .

about me

Moje dzieci:

1 syn

about me

Moje emocje:

Jesteśmy wreszcie w pełni szczęśliwi :)! Doceńmy to i napawajmy się tym szczęściem!!! Teraz będzie tylko lepiej ;) !

Puszek rośnie jak na drożdżu. W środę ważył 5040g.
Wanienka z Ikei poszła w odstawkę po 5 tygodniach. Jak rozprostuje nogi to zostają mi 2 cm na umycie główki odbija się od brzegu jak żabka Jego kuzyn wyrósł ze swojej wanienki i dostaliśmy w spadku większą a tą damy dziadkowi, żeby miał gdzie ryby wpuszczać jak z jeziora wraca
Z reguły dziecię moje śpi 1 raz w ciągu dnia, robiąc przy tym 1983734646 podejść, pokarm cały wyssany wtedy, no bo cycek do spania niby..a robi się z tego uczta nagle
Ogólnie jedzenie ma byc na JUZ, zaraz po przebudzeniu. Wczoraj kąpaliśmy go w krochmalu, tyyle ma potówek na plecach ;/ Ubierany jest : body na krótki+body na długi +spodnie i skarpetki.. tyle że w domu 25'C.. Jak nałozyłam mu jedną warstwę to od razu teściowa dym 'Ja Ci mówie, jemu w tym jest zimno, ubierz go' . Teraz mam w dupie, niech sobie mówi, on bedzie zasypany potówkami , a ja mam być z tego dumna, że jest grubo ubrany..nonsens. Wiktor ma władzę nad teściową - powiedziała że on jest dla niej najważniejszy, że kocha go bardziej niż własne dzieci ( no jednak można )

cdn, bo mały wstał i do miasta niedługo bd jechac

Karmienie jest poniekąd piękne. Dziecię cudnie pomrukuje, łapie Cię za cycusia, patrzy Ci w oczy. Ale niekiedy mam dość, cycki wymęczone, wyciągnięte, obolałe brodawki .
Z jednej strony chciałabym go karmić jeszcze dobre 1,5 miesiąca, ale jestem okropnie ograniczona, bo każdy płacz oznacz CYCEK, JEŚĆ, JUŻ . Czyli 3/4 dnia je. Nie ukrywam, że jestem z tego powodu rozdarta, bo matki polki mówią : karm rok, mówię Ci! druga strona mówi: daj spokój, butle dajesz, dziecko się porządnie naje i masz spokój,a tak to wiecznie z cycami na wierzchu.
Owszem.. z cycem na wierzchu nawet śpię, bo jak karmie i usnę, to cycek odchodzi w niepamięć i żyje własnym życiem poza stanikiem. A ! bez stanika nie wyobrażam sobie życia.. No i z takimi wielkim cyckami też nie, więc mam nadzieję, że wrócę do swojego D niebawem. Już nie mówię o panującej grawitacji, bo serce się kraja
Ciężka decyzja z tym karmieniem.. nie wiem jak długo to ciągnąć i wiem, że będzie płacz..mój
Z 'umiejętności' to : przebieranie nogami na 'NIE PASUJE MI, NIE CHCE, DAJ JEŚĆ'
i ogarnia już powoli karuzelę, i udaje nam się spędzić w łóżeczku jakieś 20 minut dziennie dużo nie?

edit.

Vito , 5tyg + 3dni waga 5470g

7
komentarzy
avatar
hej wyczytałam w twoim pamiętniku że brałaś siofor i zaszłaś w ciąże . Mam pytanie jaka dawek brałaś i ile czasu ?? Pozdrawiam
avatar
Faktycznie szybko rośnie. Nie daj się teściowej!
avatar
Pozdrawiam Was goraco
Ślicznie wygladasz Mamusia
a synek to chyba drożdze Mu podajesz hihihi
buziaki <3
avatar
mamalena - brałam 2x 500mg i przez 2 tygodnie , później jakoś sama z siebie przestałam brać po owulacji no i 1 cykl na Sioforze (wcześniej brałam 1,5 miesiąca Metformax500 i nie było efektu, bo brałam tylko 1 tabletkę)
avatar
Ja polubiłam karmienie dopiero w 3 miesiącu. Tzn lubiłam niby wcześniej, ale wtedy skończyło się wiszenie na cycku tak jak u ciebie. Od tamtej pory karmienie co 2-3 godziny i dziecko najadało się w 5 sekund a i cycki się zmniejszyły. A co do tego, że karmienie psuje piersi, polecam artykuł: http://mataja.pl/2015/11/karmienie-piersia-zrujnowalo-mi-piersi-i-zwiazek/
avatar
Przeczytałam swój komentarz jeszcze raz i brzmię jak jakaś pieprzona terrorystka laktacyjna. Przepraszam Oczywiście nie uważam, żeby karmienie mm było gorsze. Po prostu chciałam napisać, że gdybym ja przerwała karmienie po tych 2 miesiącach - teraz bym żałowała. A ty się trzymaj i sama decyduj. No i nie daj się teściowej
avatar
ja w sumie tylko raz plakalam z bolu przy karmieniu (ale mialam poraniona brodawke to wtedy normalne ze to boli) a tak po za ty to bylo ok.. akurat moje zdanie jest takie ze kp jest cudowne oj uwielbiam te chwile sam na sam karmie juz Tomcia prawie 11 miesiecy ale niedlugo bede musiala przesawic go na mm bo w marcu ide do pracy i tez chyba bede wyc.. a jak u Tomusia bedzie tez nie wiem bo on w ogole nie lubi pic z butelki :/
Dodaj komentarz

pstryk - 6 tygodni poleciało

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e600d468a99b.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4c1989bcdba5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5e0747e2c55e.jpg

U nas nadal cyc gra główną rolę. Dużo karmienia, nawet chwileczkę, i też do spania.
W łóżeczku nadal nie śpi, bo chce żeby był z nami w łóżku jeszcze.
Wczoraj byliśmy u kuzyna, Vito był niezbyt spokojny, cały czas na cycku, a w domu okazało się dlaczego popłakiwał- kupa wylazła.. ale taka , że prawie do szyi - na szczęście udało mi się odeprać tego mega klopsa

U mnie waga 82,3 , czyli 13,2 kg mniej od porodu. Leci powoli . Słodyczy unikam, ale czasem coś wpadnie do buzi, jak nie mam czasu zrobić sobie czegoś do jedzenia. Śniadanie zazwyczaj jem o 12-13 , obiadu czasem nie zjem, albo 3 godziny po albo zjem z Małym na rękach, później Vito do przebrania bo coś tam na niego zleci kolacja jak się uda to o 20, a jak nie to o 23, często jem w nocy , bo zwyczajnie ma kiedy. I okazuje się, że nawet teraz herbata dwudniowa nada się do wypicia, pozostawiona na komodzie się nie zmarnuje

Dzis u nas -14, masakrycznie zimno! ciekawe czy audi nam odpali, bo Dawid ma jechać po jakieś jedzenie na obiad . I teraz : chwała restauracjom i jedzeniu na wynos! kolejne AVE !

3
komentarzy
avatar
i u mnie już -14 a będzie jeszcze -16 duży i fajny chłopak rośnie z Wiktorka, gwiazda a z wagą to pewnie jeszcze kilka tygodni i wrócisz do formy!
avatar
Ale zleciało te 6 tygodni,dopiero co byłaś w dwupaku a tu już ponad miesiąc synuś na świecie Wiktor śliczny i rośnie jak na drożdżach :*
avatar
Do zacalowania jest! cudny Misio <3 hehe z ta herbatka dwudniowa to mnie rozwalilas hehe :p doskonale znam te godziny jedzenia hehe :p
Dodaj komentarz

A niech to! coś mnie łapie.. rozbraja.. łamie ! :/
Mam możliwość spania już od 2 godzin, ale tak się źle czuje, że nawet zasnąć nie mogę.
Ogarniam te ciuchy Vita. Boziuśku, większość nałożył tylko 1 raz .. Mam już jedną torbę ubranek, kilka nienoszonych czapeczek, dwa kombinezony z czego jeden nie noszony - do sprzedania. Jutro jak dziecię pozwoli to zacznę robić zdjęcia i będę wystawiać też na szafce i allegro.
Już wiem, że najlepiej mieć 7 kpl. ubranek . Wszystko powinno zmieścić się w jednej mojej szufladzie a nie w trzech. Piorę często, więc nie ma dla mnie problemu z takim asortymentem

Podsumuję, z doświadczenia mojego, niewielkiego, miesięcznego .

Pajaców nie lubię.
Nie wiem dlaczego, ale dziecko wygląda, jakby ciągle było w pidżamie (tak więc sprzedaje wszystkie, a miał je też raz na sobie)
Pajaców więc już nie kupuję nigdy.

Bodziaki na krótki.
Można mieć 7 sztuk, zwykłych białych czy szarych, nie muszą być jakieś ekstra, bo i tak są pod spodem- czyli nie widać.Najlepiej z F&F, bo tanie. Mam na krótki rękawek, ale jak widzę potówki pod pachami to nie zakładam (mamy 24'C). Tak więc zamówiłam z Nexta bodziaki bez rękawków i takie też będę mu zakładać.

Bodziaki na długi.
Mam. Najlepsze te z Lindexa/Nexta, super materiał, ładnie się prasuje, leżą dobrze na dziecku. Nie jest tanim sklepem (na promocji body 25zł) ale tak na prawdę wystarczyło by mi tylko 5 sztuk.

Półśpiochy
Też nienawidzę tak samo jak pajace Powtórzę się - jak w pidżamie

Spodnie
Najlepsze dla nas miękkie, elastyczne (cool club) - jedną parę mogłabym mu zakładać ciągle, takie fajne Zamówione mam dla niego legginsy tez z Zary, bardzo wygodne dla dziecka.

Skarpetki
Akrylowe to porażka . Nasz Vito jakieś duże stopy ma, już po urodzeniu, 10tki były dla niego za małe. Z resztą- nie trzymają się stopy- ześlizgują się.
Lubię skarpetki z Reserved , porządny materiał , nie spadają no i rozmiarówka zachowana.

Bluzki
Mam kilka, w sumie już chyba z nich wyrósł, bo nawet nie mam kiedy mu tego nakładać.
Też mu zamówiłam 7 szt. w rozm. 68, pod body bez rękawków.

Bluzy
Mam też kilka, a nakładam mu tylko jedną . Tamte mi się nie podobają zwyczajnie, nawet nie wiem po co mi one były

Rogal
- u mnie się nie przydaje, bo jak mam go w pas założonego, to jest mi zwyczajnie za ciepło, pocę się i tak, więc rożek sprawia, że nawet brzuch mam spocony Nada się pewnie później , do podpierania plecków albo brzuszka, jak zacznie siadać.

Tetry
Koleżanka nastraszyła że tyyle ich potrzeba, więc mam 8 z motherhood, dokupiłam później 15 na allegro, a używam max 10
Do pralki wkładam nawet 6 sztuk. Reszta nieużywana

Otulacz
Mam 2 z Motherhood, użyłam może ze 3-4 razy na początku. Bo jak zobaczyłam , że jest spocony to go przestałam owijać. Teraz nie lubi mieć rąk zakrytych póki nie zaśnie


Fotelik samochodowy
Nie ma się co z tym srać moim zdaniem kuzynka namawiała mnie na Maxi Cosi, a ja kupiłam w zestawie z wózkiem i co? teraz mi zazdrości przy takiej pogodzie!
Nasz fotelik ma materiał taki sam jak we wózku, kaptur też zaciągany z grubego materiał jest, nie przepuszcza powietrza, a oni mają cieniutki baldachim jak koszulka więc nic nie chroni od wiatru czy zimna.

Bujak
Furory nie robi - może teraz akurat, ale jak go wkładam, to za 3 minuty płacze bo mu nie wygodnie

Rożek
Dobry na pierwsze 2 tygodnie, ja długo go w tym nie nosiłam,bo się pocił strasznie, włoski mokre i miał potówki.

Poduszka do łóżeczka/czegokolwiek
Jak najbardziej na tak. Kiedyś miałam inne zdanie, ale moje dziecko na plaskacza nie lubi leżeć, w naszym łóżku leży pod kątem, na mojej poduszce, żeby głowa była wyżej. Kurcze, nawet miałabym stres położyć go na płasko, po jedzeniu na śpiocha.

Z zabawek które go na tę chwilę interesują to dzwoneczki. Szybko można go uspokoić.Koordynacja ruchowa podczas zmieniania pieluszki wskazana (jedną ręką), ale wtedy jak chusteczki zimne, bo jak ciepłe to nie trzeba go uspokajać

A . No i podgrzewacz do butelek posługuje mi jako podgrzewacz wody, w której maczam chusteczki do pupy Jest ciepła cały czas, nie muszę latać po wodę. A chusteczki są zimne, więc co za tym idzie - ryk, płacz i wołanie o pomoc, wierzganie nogami

Matko, rozpisałam się

10
komentarzy
avatar
Dobra ściąga dzieki!
avatar
Z foteliki em się nie zgodzę. Tu chodzi o bezpieczeństwo, nie o materiał i chociaż każda z nas jest przekonana, że jej na pewno to nie spotka, to niestety wypadki się zdarzają. Każdemu. A wtedy lepiej mieć fotelik, który jest zimny, ale po atestach. Te wózkowe realnie nie są przebadane mimo, że mają taką informację. Sprawdzałam przy Margoli.

Ubranka... kwestia gustu i temperatury w domu U nas bluzy tez się nie sprawdziły, bo po pierwsze, ,większość ma kaptury, które tylko przeszkadzają (WTF? Po co takiemu Glut owi kaptur????), po drugie, dla leżącego dziecka są po prostu niewygodne. To samo było u nas z bluzkami, które się podwijały :/ My dla odmiany kochaliśmy pajace i body pod spodem, bo chociaż dziecko naprawdę wygląda, jakby non stop było w piżamie, to jednak jest to dla takego Bąbla najwygodniejsze.
Z ilością ubrań tez racja Ale to chyba błąd każdej mamy pierwszego dziecka. Kupujemy wszystko, bo śliczne, bo na pewno założy, a potem się bujamy, bo jest tego za dużo Buziaki dla Was!
avatar
A czym się różni pajac od bodziaka? ha czarna magia dla mnie
avatar
Największym odkryciem z tematu macierzyństwa było dla mnie chyba to, że nie ma jednej jedynej 'właściwej' drogi tylko każda mama, choćby wcześniej tysiąc rad dostała, i tak musi sama tę właściwą drogę dla siebie i swojego maleństwa znaleźć. I to co dla jednej będzie strzałem w 10, dla innej będzie kompletnym kitem i na odwrót Co do fotelika - tu zgadzam się w 100% z Felice. Co do reszty - część tak samo, część zupełnie na odwrót, ale nie ma co się wdawać w szczegóły. Piękne jest to, że każdy trochę inne wrażenia ma.
avatar
Co do fotelika to może być szary, bury i bez daszka ale po atestach. Jak uratuje życie dziecka to dla mnie może wyglądać jak kocia kupa ale to oczywiście moja opinia. I tak jak napisała Zelma każda z nas odkrywa własną prawdę w związku z dzieckiem. U nas pajace przez pierwsze 2 miesiące były noszone prawie non stop a co do bluz z kapturem mam takie same spostrzeżenia. Na co takiemu smarkowi kaptur?
avatar
Dobra ściąga poprosze potem linka na allegro
avatar
Jak będziesz miała poszykowane ciuszki i fotki to daj znać, akurat chce zacząć robić wyprawke to może coś mi wpadnie w oko :-)
avatar
no faktycznie sie rozpisalas ;p przeczytalam wszystko co do ubioru to wiadomo kazda mamusia inaczej ;p no i dzidzius tez ja caly czas ubieralam body i pajacyk po 4 miesiacu jakos juz spodenki i bluzeczki na fotelik to nigdy tez nie mialam nie wiadomo jakiego parcia mamy wozek 3w1 i do tego byl fotelik i bylismy zadowoleni dzieki Bogu nic sie nie stalo. Co do pieluch tetrowych to po raz kolejny sie powtorze ze kazde dziecko jest inne i trzeba byc i tak przygotowanym ;p np Tomcio tak ulewal ze nie raz codziennie uzywalam chyba po 15 pieluch takze masakra. Rozka ogolnie tez nie lubilam nosilam i karmilam go w kocyku bo po prostu tak mi bylo wygodnie
avatar
Co do fotelika, popieram przedmówczynie. Najważniejsze bezpieczeństwo, mój jest ciężki i masywny, ale przynajmniej wiem, że to nie łupinka. Pajace to dla mnie również piżamy, ale przecież noworodek większość czasu śpi, więc czemu nie - a przynajmniej nic nie podwija się na pleckach i nie uciska. Ja w początkowym okresie zakładałam dzieciom na całą dobę, teraz tylko na noc. I pajace uwielbiam, ale u mnie zimny chów i nie zakładam nic pod spód. Skarpet nie lubiłam zakładać maluszkom, bo zazwyczaj uciskają nóżki, stąd u mnie w początkowym okresie półśpiochy się sprawdzają. Dopóki dzieci nie zaczynają wstawać oczywiście. Co do rogala, męczyłam się z nim przy starszaku, przy młodszej nawet nie próbowałam z niego korzystać Bujaka i poduszek nie używałam z powodów zdrowotnych, więc się nie wypowiem. Otulacza też nie miałam, ale wiem, że wiele mam zachwala... Czyli jak zawsze ze wszystkim - kwestia gustu
avatar
U nas pajace królują, Oliwce jest w nich wygodnie a fotelik u nas Maxi Cosi - stawiamy na bezpieczeństwo.
Dodaj komentarz

Jakoś ogarniam powoli wrzucanie ciuszków na allegro
zachęcam więc, może akurat komuś coś


http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=11261935

miłego weekendu!

2
komentarzy
avatar
Hej sorrki że nie na temat;p ale czy mogła byś napisać gdzie kupiłaś łóżeczko dla małego ?
avatar
na allegro
Dodaj komentarz

7 tygodni - 1,5 miesiąca


Jak by nie patrzeć wszystko jest super. Ale jakby tak jednak dokładniej spojrzeć, to wyłazi mi garb pod karkiem. I mówię tu całkiem serio. I od tych cyców i od tego schylania, zginania, podnoszenia itakdalej.
Och zamieniłabym się teraz chętnie na D. Nie mam już siły nosić tych cycków.Jak to mówią : im większe w ciąży i po tym później dłuższe - a ja całkowicie się z tym zgadzam. Szkoda, że nie wrócą na swoje miejsce. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mnie stać, żeby je sobie ponieść. Bo wisieć to powinny w wieku 60 lat, a nie 25. Co zrobić, żal ściska . Zamówiłam stabilizator na plecy, na odcinek piersiowy, może troszkę mnie odciąży.
Wszędzie wisi skóra, wszystko luźne. Masakra, nie spodziewałabym się, że aż tak można wyglądać i czuć się po ciąży. Na dokładkę doszły bóle głowy i zawroty.

Ogólnie spać ostatnio chodzę o 2.30 , zdarzyło się tak 2 razy.. bo wykorzystuję wolny czas, a to pranie, a to łazienkę posprzątać, a to w szafce porządek, naczynia, koty itakdalej.Ostatnio o 1.30 włosy prostowałam
Ostatnio do meża powiedziałam, że też bym tak chciała sobie 4 godziny posiedzieć i grać. To usłyszałam : to dlaczego nie robisz tego co lubisz? I tu mi dojebał, no bo KIEDY ja się pytam.
Wkurzyłam się bardzo, aż miałam taaaaaaaaaaaaką chęć napić się piwa i usiąść przed tv o 2.00 jak spal, a tu zonk - wyciągam moje roczne piwo z lodówki - a ono po terminie! no język do dupy mi dosłownie uciekł ! arrrr

Ze spraw bardziej przyziemnych, czy to, co dziecko me ogarnia już.
-Ogarnia osoby, a mam tu na myśli mnie wie że moja buzia to moja buzia, woli patrzeć na mnie,a nie na babcię, która do niego mówi
-podąża wzrokiem za osobami, rzeczami
-trzyma wysoko główkę leżąc na brzuszku, trzyma nawet minutę
-zasypia od dłuższego czasu o stałych porach po kąpieli 21-22
-potrafi nie rozbudzać się do żywczyka w nocy- karminy na półśpiocha

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6d121eb1551a.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e6e34fd13906.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/37a88a7aae3b.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f0afb7026a90.jpg

9
komentarzy
avatar
Oj kochana :* z tymi cyckami to Ci kurcze wspolczuje :/ fakt im wieksze tym ciezar wiekszy :/ ja myslalam ze mi sie cycki troche zmniejszyly bo kupiłam sobie stanik C a tu zonk za maly musi byc D zaaaal Synus jest przeslodki! pieknie trzyma glowke
avatar
ja dlugo czulam sie jakas taka rozlazla po porodzie...chyba z dobry rok...dopiero teraz mam wrazenie, ze buzia juz nie spuchnieta, a cialo...moze nie takie samo jak przed, ale jakos bardziej zbite i kupy sie trzyma
avatar
Daj sobie czas. Półtora miesiąca to nic. Kobiety normalnie nie wyglądają tak, jak laski z magazynów, które dwa tygodnie po porodzie pokazują się piękne i pachnące. To bullshit. Zapamiętaj sobie. Owszem, zdarzają się wyjątki, ale rzadko! Lekarz mi kiedyś powiedział: ciąża trwa 9 miesięcy i 9 miesięcy ciało się po niej regeneruje. Ja dochodziła do formy przez okrągły rok. Fakt, pewne rzeczy się zmienią nieodwracalnie. Jak piersi. Czasem brzuch. Ale finalnie to nie będzie jakaś ogromną zmiana. Dlatego calm down.
avatar
Skora to podobno nie problem: wystarcza ćwiczenia i dużo dużo wody dojdziesz do siebie, tylko daj sobie czas. To dopiero półtora miesiąca.
avatar
mały elegancik serio - bardzo ma fajne ubranka w ogóle cały jest cudny
avatar
Z ciałem to spokojnie wszystko wróci do normy, u mnie juz 4 miesiące po ciąży wszystko bylo ok
avatar
Przystojniak!!
avatar
kochana ja ogolnie nie chcialam odstawiac no ale..PRACA.. :/ tez mi dziwnie jak do spania daje mu butle bo zawsze zasypial przy cycusiu ogolnie myslalam ze sie troche zalamie jak przestane karmic bo uwielbialam ta nasza bliskosc no ale z drugiej strony ciesze sie ze polubil mm i ladnie pije z butelki jak Tomus mial 2 miesiace to tez nie bylo problemu zeby pil z butelki (bylam wtedy w szpitalu i musial pic mm) wiesz dziecko malutkie to tak nie rozumie i bez problemu maz go karmil. No ale teraz.. cwaniaczek wie gdzie cycus i odpychal butle. Jak mu podawalam po 6 miesiacu soczki czy herbatki - nie chcial, po prostu chyba nie potrzebowal. Takze teraz byl problem zeby go zachecic bo przeciez musi pic mleko. Za to ze szklanki jak jest chetny do picia jak ja cos pije haha :p odrazu otwiera dziubek ale przeciez nie moge mu ze szklanki dawac mleka haha :p
avatar
pudel22 - a dlaczego nie możesz ? to chyba świetnie, że chce pić ze szklanki ? może wtedy bardziej mu smakuje, no bo przecież dorośli piją ze szklanek, więc może mu tak pasuje
Dodaj komentarz

8 tygodni, -15kg

Już w piątek stukają i pukają nam 2 miesiące. Zleciało całe szczęście, bo dziecię zaczyna czuć bluesa
z umiejętności, jakie Puszek posiadł, czy rzeczy które sie zmieniaja:

- teraz lubi kolor żółty i macha rączką przed obrazkiem BALON
-siedząc w bujaku puka wiszącego ślimaka, działając lewą ręką - prawą ślimaka nie puka, nawet ja ma go po prawej stronie
- puka też rączką stojącego misia Lisa
- zasypia w nocy na dłużej - 3-4 godziny, karmie go o 20.00 po kąpieli, zasypia po 8 minutach
- nadal wstaje w nocy na 2-3 godziny w pełnym humorku, jakby nigdy nic
- wydaje nowe dźwięki,sporadycznie, niektóre z kosmosu, piszczące
- nie je już co 50-60 minut, a wytrzyma 1,5 godziny
- ogląda się za Mamusią
- zaczyna się więcej ślinić
- wkłada rączki do buzi
- robi mniej kupki
- mocno kopie nóżkami
- zadziera nóżki do góry , do brzuszka

6
komentarzy
avatar
Taki maluch a juże tyle potrafi :-) buziaki dla Wiktora i mamusi :-)
avatar
Fajny facet rośnie!
avatar
Czas leci, u nas wczoraj minęło 3 miesiące! W szoku jestem jak te maluchy szybko nabywają nowych umiejętności
avatar
Już tyle potrafi! A jeszcze chwilkę temu był taką małą różową kluską. Czas leci za szybko buziaki dla Was
avatar
dajesz popalić wadze nie jedna by tak chciała!
avatar
To pieknie sie rozwija juz taki ciekawy swiata a co trzeba go podziwiac
Dodaj komentarz

2 miesiące

o 4 rano, mają miejsce uśmiechy i zagadywanie

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/11e419182119.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0f76f5882858.jpg

rano niczym się nie różni, bo dziecko wtedy ma najlepszy humor

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e2145e8bd0dd.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8a20001473c6.jpg

Wiktor jest przesłodkim pączuśkiem
Pierdzi już na śmierdząco, odbija jak stary chłop, pluska łapkami w wanience jak na pływalni
Gluuu, Giiii, Ghhhha, Khhha to nasze słowa

Ogólnie rzecz biorąc macierzyństwo to ciężki orzech. Mówię tu o zajmowania się domem, karmieniem, zadbaniem o siebie i o innych. Człowiek chciałby podzielić się na części żeby wszystko sprawnie zrobić. Oczywiście udaje mi się ogarniać wszystko, nie mam z tym problemu żadnego, ale ciężko jest, tym bardziej jak robi sie wszystko samemu. Co z tego że jest mąż, a jemu zrobić cokolwiek jest ciężko. Nawet raz dostałam zjeby że naczyń nie umyłam i on musiał to zrobić.
Ale w sumie, to pierdole, udowadniam sobie, że jestem w stanie zrobić wszystko i wcale nie potrzebuje niczyjej pomocy. Oczywiście nie kłócimy się ani nic z tych rzeczy, zwyczajnie o nic go nie proszę, bo jak o coś poproszę to słyszę tylko wzdychanie
Małego uśpił 1 raz od 2 miesięcy, przewinął może z 8 razy.. a! teraz by powiedział, że mu wypominam. A no wypominam To przykre, bo teraz widzę, jaką rolę (albo nawet żadnej roli) nie pełni tata na wczesnym etapie życia dziecka. I to pewnie większość. A każdy zapowiada że będzie super tatusiem. Abstrakcja.
' Idź do niego i pogadaj ' - a co ja mam z nim gadać jak on nie mówi?
A no. Coś tam powie raz do niego i później zapomina, że miał coś mówić i zajmuje się grą
Często do mnie mówi: nie bądź taka idealna (w sensie że wszystko w domu jest zrobione,albo mówię na głos co jeszcze muszę zrobić,wiecie) ale co ja mam na to poradzić, że sobie ze wszystkim radzę?
Ja jestem tak wyczerpana pod wieczór, że nawet nie mam siły na okazywanie uczuć (nie mówię o odwzajemnianiu, bo nie zauważyłam żadnej mięty od męża). Choćby sam z siebie herbatę mi zrobił..ale po co, jak sama sobie zrobię..bo jak proszę to muszę pół godziny czekać,albo nawet się nie doczekam (prędzej to drugie).

Ale tak czy siak, jestem najszczęśliwsza Widocznie takie uroki bycia Mamą

6
komentarzy
avatar
nie martw się, myślenie większości facetów jest takie: idę do pracy, przychodzę po pracy jestem zmęczony, w nocy nie wstanę do dziecka bo do roboty trzeba się wyspać ale często zapominają że matka pracuje przy dziecku na 3 zmiany, niestety nie każdy potrafi to zrozumieć i decenić. Gdy mój R. nie chciał pomagać mi w nocy powiedziałam na spokojnie "ok, jeśli nie chcesz uczestniczyć w podstawowych czynnościach przy dziecku to nie ma tematu" chyba zabolały go te słowa bo od tej pory to on wstaje noc w noc do córki, przewija i podaje mi do piersi i nawet słowem nie piśnie słodkości z tego Wiktorka, ile już waży bo wygląda na dużego chłopa
avatar
Myślałam że ja mam tylko tak że wszystko sama a jak już o coś poproszę to łaska. Z dzieckiem będzie tak samo nie mam złudzeń Trzymajcie się powodzenie !
avatar
Julitko, tydzień temu w środę ważył 6350
avatar
Do zjedzenia! Faceci! Jeszcze nie mamy maluszka a już jest tak jak u Was, aż się boję jak pomyślę co będzie jak kiedyś i nam się uda. Może nie jest tak źle, bo czasem zmyje gary i odkurzy, czasem.
Pozdrawiam Was cieplutko
avatar
U mnie ostatnio taka scena:
- Mężu drogi, zajmij się dzieckiem, bo coś tam muszę zrobić.
No to robię, ale słyszę, że młoda ryczy, no to idę do pokoju, patrzę, a tam Adam śpi na brzegu łóżka,po którym dziecko się turla.
- No miałeś się nią zajmować!
- Przecież zagrodziłem i pilnuję, żeby z łóżka nie spadła!

A jak przewija, to takie przy tym zbolałe miny robi, jakby co najmniej smarował się tą kupą...
avatar
Jak on sie zmienia duzy przystojniaczek z niego
Dodaj komentarz

No dobra, od 3 dni ściągam pokarm i nie daję już cyca, daję też mm. Właśnie się zawinęłam otulaczem małego na ciasno i zapięłam na cyckach pas na kręgosłup męża - jest na rzepy i można mocno ścisnąć.
A !- wczoraj pojechał do szpitala , złamał się - coś mu w plecach walnęło jak małego z łóżka podnosił..A już po 2 operacjach jest, bośmy wypadek mieli 4 lata temu. Miał termin do szpitala na mrożenie nerwów na grudzień ..pojechał na termin i go odesłali bo miejsc nie było ..kazali dzwonić, ale mój inteligentny mąż stwierdził, że on do szpitala nie pójdzie i dzwonić nie będzie. Mądra ja stwierdziłam, że głupi jest i pewnie pójdzie jak mu się coś stanie. No i oczywiście zawsze mam rację. Ma zrobić jeszcze rezonans i na oddział. Teraz jeszcze gorzej w chacie, bo ani skarpetek nie nałoży, anie się nie schyli , no nic... z resztą .. i tak nic nie robił.

Co do zakończenia laktacji ..
Właśnie powiedział : nie powinnaś tego robić, on ma dwa miesiące dopiero, malutki jest, przecież go kochasz..
Na co ja : A Ty go kochasz ? To dlaczego nic nie robisz? Mam już dość robienia wszystkiego! wszystko sama, za dużo mam na głowie, myślisz że to tak fajnie ciągle zapierdalać.. wiecznie sama!
On : jak będę zdrowy, to będę ci pomagać
Ja : jak będziesz zdrowy , to on będzie już siadał...

Koniec tematu

Męczy mnie karmienie piersią. Nie wiem, niektóre mamy są szczęśliwe, że dają pierś i w ogóle zajebiście.. no ale jakoś nie ja.. Gdybym miała rozmiar 'B' anie 'G' to może bym karmiła. Gdyby nie bolała brodawka ciągle, to może bym karmiła. Gdyby mąż pomagał w czymkolwiek to może bym karmiła . Chuj go wiiii .

Plany na chrzciny były na połowę lutego, ale teraz jak mam w domu męża chorego to nie wiadomo na kiedy będzie szedł do szpitala..Dobrze, że coś kasy odłożonej jest, bo ze 2 miesiące posiedzi w domu, a raty za coś płacić trzeba, nie mówiąc o amciu amciu

Padam na facjate

7
komentarzy
avatar
kurcze biedna jestes, z chorym dziadem to 3 swiaty...ja tez nie lubilam karmic, strasznie meczace dla mnie to bylo, niektorzy mowia, ze cyc jest wygodny, ja w tym nic wygodnego nie widzialam, bylam szczesliwa jak skonczyla karmienie po niespelna 4 miesiacach, chodz pozniej troche zalowalam, ale to chyba tylko dlatego, ze chyba mi sie zapomnialo jak niewygodne w sumie to bylo
avatar
przybijam ci piątkę w temacie KP! miałam pod górkę bo musiałam długo i ciężko walczyć o mleko, dosłownie nie rozstawałam się z laktatorem. obecnie od ponad 4 miesięcy mała jest tylko na cycku. ale przyjemność? jaka przyjemność? to tak można? czasem mam wrażenie że ta przyjemność jest na pokaz? mnie to raczej cały czas stresuje, no owszem mam jakieś tam przebłyski radości a że to Anastazja będzie zdrowa a że dostaje ode mnie to co najlepsze, że może jestem lepszą matką hm? ale podświadomie wyczekuje tego szóstego miesiąca aby z czystym sumieniem przejść na mm zwłaszcza że od 4 dni znowu mam jakiś kryzys laktacyjny :/ po sześciu miesiącach będę w hu* dumna że udało mi się karmić córkę pół roku ale nigdy nie powiem że karmienie to sprawiało mi radość. no niby wszyscy w koło mnie wspierali w temacie KP ale i tak nie wiedzieli ile kosztowało mnie rozkręcenie tej pieprzonej laktacji, ile wylałam łez i potu, czasem miałam wrażenie że mąż myślał że KP to taka prosta sprawa, wyjąć cycka i nakarmić - nie mam mu tego za złe bo będąc jeszcze w ciaży sama tak myślałam, wetknąć piers i git no cóż jeszcze niecałe dwa miesiące i alleluja! A tymczasem pozdrawiam cię z nocnego baru mlecznego


najpierw prawe dwa miesiące walki o to aby w piersiach była odpowiednia ilośc pokarmu, następnie robienia zapasów i wylewania mleka do zlewu gdy zabrakło miejsca w zamrożarce ale cały czas towarzyszący stres typy czy się najadła pozostał. Nastka ma już ponad 4 mesiące i cały czas lecę na KP i
avatar
i niech wystarczy mi sił aby dotrwać do pół roku
avatar
No powiem Ci ze Cie rozumiem.. Wiadomo jak sie ma takie duze piersi to kobietom nie jest latwo. Ja mam D mnie osobiscie kp sprawialo przyjemnosc ale wiadomo jest wiele czynnikow ktore albo sprzyjaja karmieniu piersia albo i tez nie. Karmilam 11 miesiecy Tomcia i jeszcze bym karmila gdyby nie fakt ze jak wroce do pracy to musi pic z butelki.
avatar
Jakbym słyszałam swoje myśli. Duze piersi nie pomagają w laktacji!!!! Ja ściągam pokarm od 4 dnia.Mam dobry laktator i jakoś idzie.Mala jest na 3/ 4 na moim mleku.Nie rozumiem tej nagonki!!!! To jest decyzja każdej z kobiet i tylko do niej należy wybór jak chce karmic.Mnie tez dawanie piersi nie jara.Mam więź z mala i bez tego.Trzymam kciuki za Twoje karmienie!!! Powodzenia i nie daj się! !!!!!
avatar
Tekst męża bardzo nie fajny, wręcz poniżej pasa Można używać różnych argumentów, ale że nie kochasz Małego? Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, ale pewnie mocno by mnie to zabolało, nawet mając świadomość, że co ma piernik do wiatraka... Dla mnie kp jest wygodne, ale nie jest to coś co mnie jakoś szczególnie jara, nie czuję, że to właśnie wtedy się jakaś mega więź tworzy. Ale to sprawa bardzo indywidualna i moim zdaniem nikt, ale to absolutnie nikt, nie powinien oceniać czy komentować wyboru matki w tym zakresie ( a czasem to nawet wybór nie jest a konieczność). Dlatego - nie daj się, cokolwiek postanowisz, nic nikomu do tego i nie ważne jak karmi kuzynka czy sąsiadka. Nie daj się!
avatar
Hej, gratulacje! Przeczytałam cały twój pamiętnik starankowy, tyle tam było miłości do męża, wcześniej narzeczonego. Coś się popsuło?
Zmęczenie przy dziecku daje w kość. Ale warto to przetrzymać, jak maly zacznie siadać, to odpoczniesz.
Co do karmienia piersią, mam miskę H i karmiłam prawie dwa lata. Wspaniale to wspominam, choć początki były koszmarne. Ale nie poddałam się.
Dodaj komentarz

No dokładnie maxi.. zapomina się szybko, jak to było źle.. u mnie tyczy się wszystkiego takie zapominanie, ale świadomość jest. julita, u mnie też ze strony kuzynki najbliższej nagonka na kp, bo ona to jak się da, to i rok by karmiła, a dla mnie jak dziecko zaczyna już przyjmować pokarmy stałe spokojnie można zejść z kp.. a ona jest zdania 'tylko pierś mu wystarczy'. To już niedużo Ci zostało, ale ciekawe czy niepowiesz sobie... e! pół roku dałam rade, to może jeszcze z miesiąc pociągnę?

5
komentarzy
avatar
Nie przejmuj sie gadaniem zrobisz jak bedziesz chciala. Najwazniejsze ze Ty bedziesz sie dobrze czula a malemu nic nie bedzie przeciez nie bedzie glodny
avatar
Nie piszcie, że przyjemność dla matki z KP to ściema. Ja bardzo lubię te chwile i zamierzam karmić jak najdłużej. A jeszcze w ciąży mówiłam, że nie ma mowy, żebym karmiła piersią. Ale zaczęłam i poszło...

A co do twojej decyzji: Nie krytykuję oczywiście i każdy karmi jak chce, bo żaden sposób karmienia nie jest gorszy od drugiego, ale: wg mnie w twoim przypadku to nie w KP leży problem. Wkurza cię to, że masz mało pomocy i pewnie zakładasz, że jak mały będzie karmiony butelką, to KAŻDY będzie mógł się nim zająć tak samo, bo każdy może dać butelkę, a pierś tylko ty. Wtedy będziesz miała więcej pomocy i życie stanie się łatwiejsze. No, ale niestety prawda jest taka, że nadal ty będziesz się musiała nim głównie zajmować. I tak ty będziesz wstawała w nocy, żeby podać butelkę lub przytulić, i tak ty będziesz go tulić jak będzie ząbkował.
No i jeszcze raz napiszę, żeby mnie tu od terrorystek laktacyjnych nie wyzwali: nie uważam, żeby KP było lepsze od podawania mm. Najważniejsze, żeby matka była zadowolona. Tylko wg mnie to nie w sposobie karmienia leży problem właśnie, bo on nic nie zmienia w sumie...
avatar
Nadal chce,zeby był karmiony tylko przeze mnie . Jak ściagałam pokarm to przeciez nikomu nie dawałam, bo nie chciałam,żeby ktos inny go karmił. Tu duze znaczenie ma moje samopoczucie ! Ból brodawek, ból pleców, wielkie cycki i krztuszące się dziecko co trzy pociągnięcia- to nic przyjemnego , a jeszcze trzeba jakos zyc na codzien..
Nie potrzebuje niczyjej pomocy w obowiazkach, bo jestem samodzielna w pełni, tylko potrzebowałam lepszego samopoczucia ,zeby było mi łatwiej
avatar
nadal bede miec satysfakcje,że tylko ja będę go karmić , tak samo jak to było z kp, żadne z nas nic nie traci przeciez jest tylko ze mną
avatar
No to jasne, nie ma co się męczyć MM tak samo dobre. Po prostu napisałam jak to odebrałam czytając twój wpis. Powodzenia w takim razie
Dodaj komentarz

Dziś wytrzymałam już dużo - o 11 ściągnęłam z każdej po 10 mm, takie ciut ciut,ale to nic nie dalo, bo zaraz nabrały. Jest godzina 2.00, czyli pokarm nie ściągany 15 godzin.. wow, dałam radę, bałam się tego jak to będzie..ale fakt, robi się coraz boleśniej. Jak widać- nie śpię bo się nawet nie da z tym bólem. Uczucie jakby skóra była rozcięta i posypana solą.. aż przeszywa na łopatki i plecy. No w chuj boli, co tu dużo mówić..
Piersi nie są już tak twarde, kapusta ładnie wyciąga. Nie mam też gorączki na piersiach. Zawinięta na 3 tetrowe pieluszki + ceratka.. dobrze, że miałam te ceratkę skądś, bo raz jak mnie teściowa zawiązała, to po 5 minutach miałam mokre całe ubranie .. oczywiście tetry pod ceratką całe mokre, bo chciał czy nie chciał, pokarm się wydostaje . Cieszę się , że to już koniec mojej drogi w bólach.. od starania się o dziecko, aż po zakończenie laktacji marzę o tym, żeby czuć się dobrze i korzystać z naszego życia z Pumpuszkiem Stary mnie wkurwia, ale ja się z nim nie czaje , więc niej buja wroty jak coś mu nie pasi..ale tak zawsze jest, bo czasem to nawet dla Pani z przychodni jest milszy niż dla mnie, choć ja w tym stresie i natłoku wszystkiego też nie tryskam na prawo i lewo endorfinami. Człowiek musi być pozbawiony złych emocji i ciut wyspany , o , wtedy może być miły

4
komentarzy
avatar
O rany... strasznie to brzmi tzn. że zakończenie laktacji to też nie takie hyc i już tylko trochę podziałać trzeba. Gdzieś czytałam, że mięta i szałwia wpływają na zmniejszanie ilości pokarmu. Szałwia jest okropna w smaku, ale jeśli lubisz miętę to może dodatkowo herbatkę, żeby szybciej poszło? Powodzenia!
avatar
oj moze lagodniej z tym zakonczeniem laktacji, powinnas stopniowo zwiekszac czas miedzy sciaganiem mleka...az wyschnie calkowicie...co do bycia milym, oj tak, najpierw trzeba sie wyspac!!!!
avatar
Ja też jak Zelma słyszałam o mięcie, że wysusza pokarm i dodatkowo alkohol źle wpływa na laktację.
avatar
a nieprościej zachamować laktację tabletkami od gina?
Dodaj komentarz
avatar
{text}