avatar

tytuł: Cudzie z nieba - zostań z nami

autor: gabi544

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Przeciwieństwem mojej mamy. Chcę rozmawiać z dzieckiem, jego największą przyjaciółką. Mamą, która zrozumie, przytuli, ale która będzie jednak mama i będzie miała autorytet. Mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi :D

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Szok, wchodząc do łazienki zmierzyłam temperaturę - 36.7 a okresu brak. Nie oczekiwałam, że ta noc będzie najpiękniejszą w moim życiu :)

Pomiary z dziś, pierwsze po porodzie. Bałam się wyników i miałam jednak rację, bo trochę dużo wyszło. Ale raz dałam radę, to i teraz dam radę. Czekam tylko na zielone światło od gina (wizyta 21.08) i zaczynam ćwiczenia, szczególnie nad brzuchem, który został taki wiotki po ciąży. Moją zmorą są te uda, trochę urosły od tych ciążowych zachcianek
(Porównania ile cm przybyło odnoszą się do ostatniego pomiaru sprzed ciąży z dnia 10.09.2016, który mam zanotowany w pamiętniku na ovufriend ):
Łydka - 37 cm (+ 1 cm)
Uda - 62 cm (+ 6 cm)
Biodra - 107 cm (+ 12 cm)
Brzuch (najszerszy punkt) - 113 cm (+ 19 cm)
Talia - 95 cm (+ 19 cm)
Szyja - 36 cm (+ 2 cm)
Ramię - 31 cm (+ 3 cm)
WAGA: 77 kg - do celu 12 kg
BMI: 26,93
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/236c28b2264c.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5487697dd54f.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7de224ab1e23.jpg

2
komentarzy
avatar
2 miesiące i obstawiam, że bedzie jak przed ciążą
avatar
Trzymam kciuki za szybkie efekty <3
Dodaj komentarz

Zosia skończyła wczoraj 6 tygodni, ja oficjalnie skończyłam wczoraj połóg. Oficjalnie, bo nadal plamię, raz więcej, raz mniej. W poniedziałek byłam u ginekologa, miałam przekładać wizytę z uwagi na ciągłe plamienia, ale rano wyleciał duży, krwisty skrzep więc wolałam się upewnić co się tam dzieje. Na szczęście wszystko ok, macica obkurczyła się prawidłowo, całkowicie, wg gina po kroczu nie widać, że rodziłam i to tak spore dziecko od razu załatwiłam sprawę antykoncepcji, zdecydowaliśmy z ginem na razie o tabletkach. Dostałam receptę na dwa opakowania, mam się zgłosić po miesiączce na cytologię i po kolejną receptę. Więc czekam tylko na okres, który wydaje mi się, że przyjdzie już niedługo, bo
wczoraj odczuwałam ból jajnika, jak na owulacje, tyle że lżejszy, no i od 3 dni śluz mam meega rozciągliwy, tyle że z tym plamieniem, więc jeśli wszystko będzie jak przed ciążą to okres przyjdzie za jakieś 12- 13 dni. Z ćwiczeniami i seksem też musimy się wstrzymać do końca oczyszczania, żebym nie załapała jakiejś infekcji czy zakażenia.
Jutro Zosieńka ma USG bioderek, w piątek jedziemy dna pierwsze szczepienie.
Zosieńka robi mega postępy - podnosi coraz wyżej główkę, co prawda jeszcze się chwieje w górze, ale trzyma coraz dłużej. Śmieje się już na głos i wydaje powoli różne dźwięki, jakby chciała coś powiedzieć. Fachowo to się nazywa chyba głużenie uwielbiam jak się na mnie patrzy i zaczyna cieszyć i te cudne, wesołe oczka
Od 4 dni wydaje mi się, że je malutko. Podaję jej co 2 - 2,5 godziny mleko, zje 60-80 ml i to z wielkimi wysiłkami, bo po pierwszych łykach zasypia i muszę ją łaskotać po policzku, żeby zjadła. Takie wieksze posiłki to ma dwa - po kąpieli i o 2 w nocy, kiedy budzi się wygłodniała po 4-5 godzinnej przerwie. Niby dobowo wychodzi 580-620 ml, tyle jadła ciągle, ale wydaje mi się że wraz z jej wiekiem powinien rosnąć apetyt. Ale może niepotrzebnie się martwię? Dziecko jest pogodne, śpi spokojnie, przybiera na wadze. Może szukam problemów na siłę?
Mąż powiedział wczoraj, że muszę sobie zapisywać problemy, bo za chwilę zapomnę czym mam się martwić, bo martwię się wszystkim jak młoda nie spała w ciągu dnia to się martwiłam, bo potrzebuj snu. Jak wczoraj przespała ciągiem 4 godziny to się martwiłam, bo za długo śpi jak nie było kupy przez 2 dni to problem, jak potem zrobiła 3 w ciągu dnia to już panikowałam, że ma biegunkę i tak wkoło macieju, co chwilę wynajduje nowe dylematy gdyby mnie mąż nie hamował, to już dawno bym wylądowała u czubków

0
Dodaj komentarz

Coraz częściej czuję się niepotrzebna we własnym domu. Pewnie gdyby nie Zosia, już nie bylibyśmy razem albo przynajmniej każde z nas rozważałoby taką ewentualność. Czuję, że nie jestem już potrzebna mężowi. Urodziłam mu dziecko, to stałam się zbędna. Gdybyśmy sie chociaz kłocili - ok, tak sie dzieje, gdy pojawia sie dziecko, przemeczenie, stres - mozna jakos przetrwac, wyjasnic. Tyle ze my nie rozmawoamy ze soba w ogole od kilku dni. Próbuje pogadac, wyrzucic z siebie co mi lezy na sercu, co chce zmienic, wyjasnic bolące mmie kwestie - a on jakby mnie nie widział. Dzieckiem sie zajmuje, nie narzekam, bo dla niej jest idealnym ojcem. Ale w przerwach, kiedy ona np spi i moglibyy pogadac,nawet o pierdołach, on woli komputer. A ja mam dość powtarzania tego samwgo zdania, bo on akurat byl zajety kolejnym ciekawym programem na kompie. A jak siedze w pokoju i placze z bezsilnosci juz czasem, to przychodzi i mowi ze wymyslam sobie problemy, po czym dalej wraca do kompa. Mam dość bycia niewidzialną. Oprocz tego ze jestem matka, jestem tez kobietą, żoną. Nie mam juz sil walczyc z ta obojetnoscia, nie wiem ile jeszcze wytrzymam rozumiem, jakbym była zaniedbana i wszystko olewała, ale ni chodzę w dresach całymi dniami, nie mam tydzień tłustych włosów, ubieram spódnice, sukienki czasem, maluję się (nie całą tapetę, ale nawet jak siedzę w domu rano podmaluję trochę oko, żeby wyglądać jak człowiek). No mam trochę nadwagi ale przed ciążąc schudnięciem miałam więcej i było między nami ok, poza tym chcę to zrzucić jak najszybciej (on o tym wie, że nie mam zamiaru zostać jak jest), myślę że odczekam z tydzień jeszcze i wrócę powoli do ćwiczeń, bo pierwsze podejście po połogu zakończyło się wzmożonym krwawieniem, więc nie chcę zrobić sobie krzywdy. ehh, tak mi ciężko na serduchu. Musialam to wyrzucic, chociaz siostry mam wspaniale, nie chce rodziny wtajemniczac w takie sfery.

2
komentarzy
avatar
Kochana u mnie też nie jest kolorowo, miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe. Nie poddawaj się, postaw sprawę jasno i może coś zrozumie. Ściskam :*
avatar
Kochana u nas też kryzys Staram się żeby było dobrze ale chyba sprawą hormonów jakieś przewinienie narzeczonego i kłótnia :/ Chyba dużo par ma ten problem po narodzinach dziecka.
Wydaje mi się że my chcąc nie chcąc zmieniamy się bo stałyśmy się matkami no a nasi partnerzy ...
Dodaj komentarz

Moje kochane dzieciątko dziś dało pospać Obudziła się o 2:30 na jedzenie, potem dopiero o 7:00, więc czuję się jak nowo narodzona. Ogólnie jej rozwój coraz bardziej mnie zaskakuje, z dnia na dzień robi się coraz bardziej bystra, uwielbiam patrzeć jak bawi się łapkami, ogląda dłonie i próbuje nimi sterować, niesfornie łapiąc misie w karuzeli albo mój nos śmieje się głośno, gaworzy. Mimo niewyspania, czasem naprawdę ciężkich nocy budzi mnie tym swoim promiennym uśmiechem i serio wszystko przechodzi w ogólne taka fajna się robi, nie mówię że wcześniej była mało interesująca, ale zwyczajnie prawie ciągle spała i tak nie za bardzo kontakt z nią był, bo ani nie skupiała wzroku, tylko płacz, jedzenie, kupa, dalej sen, a teraz coraz bardziej kontaktowa no i jeszcze plusik wieeelki - w końcu unormowała się praca przewodu pokarmowego. Nie ma już nocnego wiercenia się przez bolesne gazy, nie ma strasznego wysiłku przy wyróżnianiu. Bączki idą bez problemu, kupka to dwa stęknięcia i gotowe. Wiem, że może wydawać się smieszne, ale chyba tylko druga matka potrafi zrozumieć radość z pełnej pieluchy bez bólu i cierpienia dziecka
Nadal leczymy bioderka, za 19 dni kontrola u ortopedy i mam wielką nadzieję, że ściągniemy już szynę, albo chociaż będziemy mogli ją zakładać tylko na noc,że będzie jakaś poprawa, bo boję się że opóźni ją to bardzo w rozwoju ruchowym. Trzymam się zaleceń, mała nosi szynę non stop, ciągam tylko do przewijania i kapieli. Ale na samą myśl o wizycie mam ścisk w żołądku ze strachu..

2
komentarzy
avatar
♥♥ Całuski dla Zosieńki ♥♥
avatar
Kochana ja wiem co to znaczy kupa z bólem i krzykami ale na całe szczęście Franusiowi się już unormowało. Całuski dla was :-*
Dodaj komentarz

Dzień zaczął się świetnie dziecko uśmiechnięte, na dodatek pierwszy raz od 2,5 miesiąca mała obudziła się z całkowicie czystym oczkiem! Tyle męczyłyśmy się z tą ropką, tyle spexyfików, kropelek, przemywania, masażu. Myślałam że ten dzien nigdy nie nadejdzie, za miesiąc ma umówioną wizytę u okulisty, bałam się że będzie trzeba przepychać ten kanalik zabiegowo, bo przyciskałam naprawdę mocno podczas masażu, nawet jak mężowi chciałam zademonstrować to od razu odskocxył, że boli. A Zosiaczek dzielny, czasem tylko się skrzywiła ale najczęściej się śmiała podczas co prawda byly juz takie poprawy, a potem nawrót ale zawsze coś tam w tym oku zalegało- mniej ale jednak, albo załzawione całe. A dziś czyściutko oby tak już pozostało. Poza tym Zonia skończyła wczoraj 11 tygodni. Jest małą śmieszką i przytulasem Równo za 2 tygodnie stuknie jej 3 miesiące. Jak? Kiedy? Czas za szybko leci, zdecydowanie. Nim się obejrzymy a będzie biwgać 3

1
komentarzy
avatar
Kochana bardzo mnie cieszy to że u Zosi z oczkiem już lepiej :-) Zosiaczek to bardzo dzielna dziewczynka :-* Franuś wczoraj skończył 10 tygodni i też nie wiem gdzie ten czas ucieka, tak szybko leci :-)
Dodaj komentarz

Już nie wiem gdzie mam pisać, do belly bardziej się przyzwyczaiłam, ta stronka chyba nie do końca jeszcze dopracowana. Aj, dziś padam na twarz. Biegam od 5:30, po karmieniu małej nie mogłam zasnąc więc wstałam i ogarnęłam trochę mieszkanie, poleciałam przed godziną 7. na zakupy, wypiłam spokojnie kawkę. A teraz - padam jak mucha. Niemoc mnie ogarnęła, dziecko daje popalić drugi dzień, dziś drzemnęła porządnie tylko podczas spaceru - 2 godziny, od 10:30 do 12:30. A tak to wierci się, płacze, marudzi. Przysypia na rękach, ale budzi sie po 10-20 minutach i znowu marudzi. A marudzi, bo zmęczona, widać po jej oczkach, takich spiących. I błędne koło się zamyka :/ własnie zalicza kolejną drzemkę, śpi aż 15 minut (na rękach oczywiście ), ale już się powoli wierci. Czyżbyśmy wchodziły w kolejny skok rozwojowy? Dodatkowo dopadł ją katar, jutro muszę skoczyć do lekarki, bo rano był żółtawy, oby nie rozłożyło ją nic poważnego. Ciekawe, czy wejdzie do fotelika w tej szynie.

1
komentarzy
avatar
kochana, zostań, mam nadzieję, że coś się zacznie tu dziać rzeczywiście strona ma jeszcze błędy, denerwujące, ale dajmy szansę, będziemy pionierkami! pozdrawiam i snu spokojnego życzę!
Dodaj komentarz

Ciąża zakończona 29 września 2017

0
Dodaj komentarz

Sialalala! http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/happy/animaatjes-happy-0431816.gif Mamy zdrowe bioderka!
Ale ale - chyba coś mi umknęło. No to od początku:
21.08 - kontrolne, rutynowe USG bioderek po 6, tygodniu życia (na NFZ). Lekarz stwierdził niedojrzałe bioderka, nakazał szerokie pieluchowanie. Nie udzielił mi iformacji, jak bardzo poważna jest ta wada, mruknął coś pod nosem i kazał zgłosić się na kontrolę za 1,5 miesiąca (wizyta wyznaczona na 19.10 - nie poszliśmy, prowadziliśmy już małą u lekarza prywatnego).
11.09 - mała ma 9 tygodni. Prywatna kontrola bioderek u innego lekarza, żeby cokolwiek się dowiedzieć o faktycznym stanie. Lekarz stwierdza dysplazję w obu biodrach - prawe 2b, lewe 2a. Zakładamy rozwórkę (szyna koszli) na miesiąc.
Pierwsze 3 dni - tragedia. Płacz, ryk, marudzenie. Płakałam razem z małą. Na szczęscie szybko się przyzwyczaiła. Szyna utrzymywana całą dobę, ściągałam tylko do przewijania, kąpieli.
10.10 - kontrola bioderek (mała ma 3. miesiące)- duża poprawa, lewe biodro 1a, prawe 1b po bokach, centralnie 2b bo troszkę za stroma panewka. Zostawiamy szynę na kolejne 10 dni na całą dobę.
20.10 - kontrola. Biodra prawidłowe! Prawe 1b, lewe 1a http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/happy/smileys-happy-008211.gif
szynę zakładamy tylko na noc, na 10 -12 h przez miesiąc, żeby utrwalić efekt

0
Dodaj komentarz

Sialalala! http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/happy/animaatjes-happy-0431816.gif Mamy zdrowe bioderka!
Ale ale - chyba coś mi umknęło. No to od początku:
21.08 - kontrolne, rutynowe USG bioderek po 6, tygodniu życia (na NFZ). Lekarz stwierdził niedojrzałe bioderka, nakazał szerokie pieluchowanie. Nie udzielił mi iformacji, jak bardzo poważna jest ta wada, mruknął coś pod nosem i kazał zgłosić się na kontrolę za 1,5 miesiąca (wizyta wyznaczona na 19.10 - nie poszliśmy, prowadziliśmy już małą u lekarza prywatnego).
11.09 - mała ma 9 tygodni. Prywatna kontrola bioderek u innego lekarza, żeby cokolwiek się dowiedzieć o faktycznym stanie. Lekarz stwierdza dysplazję w obu biodrach - prawe 2b, lewe 2a. Zakładamy rozwórkę (szyna koszli) na miesiąc.
Pierwsze 3 dni - tragedia. Płacz, ryk, marudzenie. Płakałam razem z małą. Na szczęscie szybko się przyzwyczaiła. Szyna utrzymywana całą dobę, ściągałam tylko do przewijania, kąpieli.
10.10 - kontrola bioderek (mała ma 3. miesiące)- duża poprawa, lewe biodro 1a, prawe 1b po bokach, centralnie 2b bo troszkę za stroma panewka. Zostawiamy szynę na kolejne 10 dni na całą dobę.
20.10 - kontrola. Biodra prawidłowe! Prawe 1b, lewe 1a http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/happy/smileys-happy-008211.gif
szynę zakładamy tylko na noc, na 10 -12 h przez miesiąc, żeby utrwalić efekt

0
Dodaj komentarz

Sialalala! http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/happy/animaatjes-happy-0431816.gif Mamy zdrowe bioderka!
Ale ale - chyba coś mi umknęło. No to od początku:
21.08 - kontrolne, rutynowe USG bioderek po 6, tygodniu życia (na NFZ). Lekarz stwierdził niedojrzałe bioderka, nakazał szerokie pieluchowanie. Nie udzielił mi iformacji, jak bardzo poważna jest ta wada, mruknął coś pod nosem i kazał zgłosić się na kontrolę za 1,5 miesiąca (wizyta wyznaczona na 19.10 - nie poszliśmy, prowadziliśmy już małą u lekarza prywatnego).
11.09 - mała ma 9 tygodni. Prywatna kontrola bioderek u innego lekarza, żeby cokolwiek się dowiedzieć o faktycznym stanie. Lekarz stwierdza dysplazję w obu biodrach - prawe 2b, lewe 2a. Zakładamy rozwórkę (szyna koszli) na miesiąc.
Pierwsze 3 dni - tragedia. Płacz, ryk, marudzenie. Płakałam razem z małą. Na szczęscie szybko się przyzwyczaiła. Szyna utrzymywana całą dobę, ściągałam tylko do przewijania, kąpieli.
10.10 - kontrola bioderek (mała ma 3. miesiące)- duża poprawa, lewe biodro 1a, prawe 1b po bokach, centralnie 2b bo troszkę za stroma panewka. Zostawiamy szynę na kolejne 10 dni na całą dobę.
20.10 - kontrola. Biodra prawidłowe! Prawe 1b, lewe 1a http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/happy/smileys-happy-008211.gif
szynę zakładamy tylko na noc, na 10 -12 h przez miesiąc, żeby utrwalić efekt

0
Dodaj komentarz
avatar
{text}