avatar

tytuł: Czekając na... ten dzień...

autor: sosenka80

Wstęp

about me

O mnie:

Matka... Nauczycielka :)

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

dobrą, o najlepszej to nawet nie marzę :)

about me

Moje dzieci:

Bliźnięta : Małgosia i Szymon.

about me

Moje emocje:

Zmęczona ale szczęśliwa...

AniaBe tęsknię za Tobą... gdzie jesteś??

4
komentarzy
avatar
Podbijam pytanie.... Tez sie zastanawia co u Niej....zniknela z ovu....
avatar
No wlaśnie gdzie Ania? Anula odezwij sie pliiiiiiz <3
avatar
Sosenko, z tym czytaniem to wyglądało tak - próbowałam czytać od samego początku, ale nie powiem, żeby Witek był jakoś szczególnie zainteresowany, do tej pory proza nie wywołuje w sumie żadnych reakcji. Także czytam bardziej sobie niż Witkowi Natomiast to co bardzo się u nas sprawdziło to były książeczki kontrastowe (duże, proste obrazki czarno białe) - Młody zaczął 'kumać' czyli wodzić wzrokiem za tymi obrazkami jak miał ok. 1,5 miesiąca. Ale to bardziej oglądanie niż czytanie. Teraz (prawie 4m) podobają mu się także takie kartonikowe książeczki, także kolorowe, ale z pojedynczymi obrazkami (np. rybka, krówka itp.) Wierszyki czytam od 2-3 tygodni, ale nie jakoś systematycznie. No i też Młody nie jest jakoś mega zajarany Interesują go dźwięki (lokomotywa była spoko) i chyba woli jak mu śpiewam (czytaj: fałszuję) niż jak czytam.
avatar
sosenko polecam rehabilitanta, dokładnie obejrzy synusia i pokaże w razie czego jakie ćwiczenia wykonywać ale wierzę, że i u Was będzie wszystko ok
Dodaj komentarz



List dwudziesty (20)

To pierwszy list do Was moje słoneczka, kiedy jesteście w domu. Dziś kończycie 11 tygodni, urodziliście się właśnie przed godziną 15 tą.
Już się do siebie przyzwyczailiśmy, jesteście grzeczne, kochane, uśmiechacie się, a jednocześnie tak bardzo od siebie różnicie. Ciekawe jak to będzie za kilka tygodni, miesięcy, lat.
Szymek jesteś idealnym synkiem, chłopcem. Cudownym... Uśmiechasz się tak często, dużo śpisz, taki mały niejadek z Ciebie. Masz to po mnie, też taka byłam. Już nie mogę się doczekać jak będziesz ciut większy, bardziej ciekawski świata. Wydaje mi się, że będziesz wrażliwym chłopcem. No i jesteś komikiem. Zobaczysz to kiedyś nawet po swoich zdjęciach. I właśnie zaczynasz skrzeczyć. Aha i nie przepadasz za mlekiem sztucznym, najlepsze te od mamy. Zdarza Ci się po prostu wszystkim chlusnąć i zazwyczaj i Ty, i mama są do przebrania. Nie wiem jak Ty sikasz ale często ubranka są mokre :/ Kombinujemy na różne sposoby i z różnymi pieluszkami. Zobaczymy co nam wyniknie dziś, jutro, bo mama, a właściwie babcia kupiła nową paczkę pieluch. A zużywacie ich w ilościach ogromnych.
A nasz Gosiaczek jak to mówi tata to dziewczyna co wyssie wszystko do ostatniej kropli, czy to mleko mamine, czy sklepowe różnicy nie robi. I rośnie nam dziewczyna jak na drożdżach. Ważysz już dobrze ponad 3 kg i masz grubiutkie nóżki o brzusiu nie wspomnę. Dla dobra brata czasem pijesz więcej mleka modyfikowanego, a jemu oddajesz swoją porcję. Jesteś fajniutka, robisz wielkie oczy i słodkie minki, bo przecież jesteś dziewczynką, małą zalotnicą.
Wczoraj wyruszyliście w długą podróż, pierwsza wizyta w Centrum Zdrowia Dziecka by skontrolować oczka, wszystko jest prawie dobrze ale trzeba się jeszcze upewnić i ponownie za 3 tygodnie tam się pojawimy. A nawet wcześniej bo już 7 marca skontrolujemy wasz słuch. Będzie dobrze, bo czy może być źle???
Już niedługo wyjdziemy na pierwsze kilkuminutowe spacerki. Musicie się powolutku hartować.

Szymek popłakuje, a zazwyczaj jest taki grzeczniutki. I nie da nam już dziś więcej popisać. Ach Szymku, Szymusiu... Kocham i Ciebie, i Małgosię.

15
komentarzy
avatar
<3 <3 <3
avatar
Nas uczyli aby siurka w dól skierowac w pieluszce, i nad nim robic z gornejnczesci pieluszki taki mały daszek wypukly, ale dobrze przylegajqcy w pasie.
avatar
<3
avatar
Tak zdecydowanie siusiaczek w dół i wszystko jest dobrze. Ja też nie wiedziałam jakim sposobem mój syn był cały usikany po pachy, ale odkąd dowiedziałam się o siusiaczku, mamy wszystko suche!
avatar
Zdecydowanie bedzie wszystko pięknie
avatar
Zawsze jak czytam twoje listy to się wzruszam,jest w nich tyyle miłości,radości i ciepła matczynego ☺☺☺☺<3 jesteś wspaniała mamuśką :-* :-*
avatar
Zawsze jak czytam twoje listy to się wzruszam,jest w nich tyyle miłości,radości i ciepła matczynego ☺☺☺☺<3 jesteś wspaniała mamuśką :-* :-*
avatar
super Sosenko, że maluszki takie słodkie i kochane u mnie coraz ciężej, chciałabym wytrzymać do 14 marca ale lekarz twierdzi, że raczej to niemożliwe. Dużo leże, odpoczywam. Pozdrawiam całą Twoją rodzinkę!
avatar
Uwielbiam tu byc, uwielbiam!!!!
avatar
Tyle tu pozytywnej energii i miłości Pozazdrościć Maluszkom takiej Mamy
avatar
Tyle tu pozytywnej energii i miłości Pozazdrościć Maluszkom takiej Mamy
avatar
Kochane szyszaczki <3

A diagnostyka u mnie będzie od 16 marca bo ide do nowej ginekolog a meza no coz. Ma sie tym sam zajac
Bo nie bede za nim biegać i krzyczec zeby szedl na badania bo sam musi chcieć....
avatar
Czytając Twoje listy prawie widzę Ciebie, Szymka, Małgosię i Twego męża... Cudowna rodzinka!
avatar
Sosenko dziekuje za wsparcie :-) dodajesz mi sily Buziaki dla Ciebie i dla Maluszków
avatar
Chyba hormony u mnie tak buzują, bo jak czytam Twoje listy to ryczę, no normalnie aż potrafię się posmarkać
Dodaj komentarz

Mam dziś nerwa, doła czy jak tam zwał. Brzydko mówiąc wkurwia mnie wszystko... poczynając od męża, płaczących dzieci, oszczędzaniu na wszystkim, syfie w domu. Nie mam na nic czasu albo to ja jestem źle zorganizowana. Do dupy! I znowu wyje!

Aha i zapomniałam dodać... dobija mnie jeszcze to ściąganie mleka kilka razy na dobę. Rzygam już tym!

16
komentarzy
avatar
Sosenko kochana takie dni zdarzają się chyba każdej z nas, choćbyśmy się starały i robiły najlepiej jak potrafimy, to i tak przychodzi taki dzień, że szlag nas trafia bo nie ogarniamy, bo wszystko - każdy choćby najbardziej kochany nas irytuje. Dobrym sposobem u mnie na odreagowanie jest chwila tylko dla siebie - ćwiczenia, spacer, zakupy czy choćby kawa i chwila przed komputerem. Znajdź choć chwilkę dla siebie, pewnie jesteś bardzo zmęczona. Miłego dnia i szybkiej poprawy humoru, pozdrawiam
avatar
Wyrwij się z domu na parę godzin. Ściskam!
avatar
hmm... jesteś zmęczona, to normalna reakcja, masz prawo być zła i sfrustrowana. Może tak jak sugeruje Zabayonne wyrwij się na 2-3 godziny z domu, zrób coś tylko dla siebie i odpocznij od domu, dzieci, męża i obowiązków. buźka
avatar
biedna sosenka :* kazdy moze miec slabszy dzien, ja tez wkurwiona od rana bo wiem ze zbliza sie 16cs
avatar
Kochana to zupełnie normalne! Albo dziś coś w powietrzu wisi, bo ja też mam ochotę pomordować wszystkich!
avatar
Szkoda, ze daleko. Ieszkam,,wpadłabym Ci pozmywac pdlogi i co ntam Cię jeszcze wkur..wia
A serio, to naprawde fajnie, ze mozna sie tu wygadac... Mnie tez czasem bardzo dołują rzeczy organizacyjne, bo z natury lubie sprawne dzialania. A tu trzeba zmieniac priorytety, i w sumie cierpi sie psychicznie, bo nie ma tego komfortu w domu, jaki sobie wypracowałyśmy dawniej i dzialał. Ale Kochana, na pewno jestes dobrze zorganizowana, tylko masz dwójkę niemowlą i karmisz piersią! Moim zdanirm odpusc troche ten porzadek i to co Cie wukrza, bo jeszcze troszke za wczesnie na dobiecie do takiego standardu ogarniania jaki Ci da satysfakcje i radosc z dzieci i domu zarazem. Jeszcze troszke czasu.... Teraz TY muszisz odpoczywać i TY jestes tym domem, Ciebie trzeba :odpoczac,, zadbac, pozamiatać olej to co niezrobione i caly czas pozostały ładuj w siebie,,swoj odpoczynek czy wyrwanie sie. Jak dojdziesz do siebie to i zadom sie weźmiesz, (i za męża) i we wszystkich ksiazkach pisza "prosmy o pomoc, no e robmy z siebie bohaterek! ). Takze powodzenia, wiem ze dzis to glupio tak pisac, ale wiem, ze za kilkanascie tygodni bedziesz coraz bardziej zorganizowana, bo teraz po prostu nie mozeez pracowac za 3 osoby w domu!
avatar
Szkoda ze mieszkamy daleko bo bym ci pomogla
avatar
Wiesz co Sosenko...Codziennie oglądam zdjęcia Młodego z pierwszych tygodni i za cholera nie moge sobie przypomnieć jaki on był...A to wszytsko prze zto że przejmowałam sie kp, bałaganem, i innymi sprawami...tak jakby miały jakies ogromne znaczenie. Usiądźcie z męzem kiedy Szyszki zasną popatrzcie na nie i niech przez ta chwile nic sie nie liczy...Dajcie sobie czas na wszystko dzieciaki to niezłe przemeblowanie w zyciu. ja dopiero teraz zaczynam wracac do normalności, a minęły juz ponad 4 miesiące...Wybierz z tcyh wszytskich rzeczy które Cię denerwuja jedną i spróbuj ją zmienić, nie wszytsko na raz:* A jeśli potrzebujesz to płacz, bo to też jest potrzebne.
avatar
Sosenko kochana wszystko się powoli poukłada. Każdy ma takie dni, a Ty jesteś przemęczona, tak wiele już przeszłaś.
Bardzo Ci dziękuję, za każde ciepłe słowo, myśl, modlitwę, że jesteś przy mnie i dodajesz sił. Ściskam mocno <3
avatar
Każdy ma gorsze chwile i to normalne ...musisz odpocząc troszke poprosić męża o pomoc rodzine a sama uciec na 5 minut z kumpelom na kawe tata maluchami sie zajmie a ty odetchniesz
avatar
Poza tym, mam dwoje dzieci! Ja bym sie chciala ograniac z moim jednym, tak jak Ty z dwoma! Weź pomyśl, gdybys miala jedynaka/czke, to czy bys była taka urobiona? To nie atwoja wina, po prostu to tak jest jak ma sie bliźniaki! Wspieram Cie człym sercem!
avatar
Tzn Masz dwoje
avatar
Dwójka wcześniaków to zadanie niełatwe, wcale Ci sie nie dziwie... A moze "zastrajkuj" jeden dzień - zostaw dzieci z mężem czy mamą i wyjdź do fryzjera albo do kawiarni z koleżankami wszystko sie ulozy, zobaczysz!
avatar
Oj, madu tak ładnie Ci napisała. Kichaj na bałagan i chaos! Wszystkiego nie ogarniesz, nie da rady. Najważniejsze spędzać czas z dzieciaczkami, nimi się cieszyć. No bo wiesz jak to jest, szybko dorastają, nabierają osobowości, niezależności... i wtedy będziesz z rozrzewnieniem wspominać jak to fajnie było mieć takie dwa kochane niemowlaczki
avatar
Czasami przychodza dni slabosci i trzeba dac upust skrywanym emocjom Jestes silna kobieta Tyle juz w zyciu przeszlas Nie poddawaj się Szyszaki ci kedys za to podziekuja :-)
avatar
tez tak mialam, to minie! dni wleka sie jak slimaki, ale miesiace jak z bicza strzelil, wec wytrzymaj jeszcze troche, bedzie lepiej...
Dodaj komentarz

28 lutego... Szyszaki wychodzą na pierwszy krótki spacer po działce Jeśli jutro będzie taka ładna pogoda to powtórka z rozrywki.
Mam nadzieję, że nie skończy się to katarem czy jakąś infekcją

5
komentarzy
avatar
Super, pierwszy spacerek. Ty tez sie napewno lepiej poczujesz
avatar
Powodzonka
avatar
bedzie dobrze, my na pierwszy spacer wyszlismy jak tempka na zewnatrz byla poniezej zera i kataru az do kwietnia nie uswiadczylismy...a dzieciom to tylko na dobre wyjdzie
avatar
Na pewno nie będzie katarku, spokojnie, jeśli są dobrze ubrane to będzie ok i najważniejsze żeby stopniowo wydłużać spacery i wychodzić codziennie to będzie ok i nie będzie żadnych chorób!
avatar
I jak tam spacerowanie?
Dodaj komentarz

Jaki ryk, jaki krzyk przy pobieraniu krwi z paluszka i pięty. Oj serce matki wtedy pęka

Z sentymentem żegnam się już z niektórymi ubrankami... te szpitalne o rozmiarze 44 już dawno za małe, nawet z niektórych 50tek maluszki wyrosły... eee nie chcę tak... One rosną, naprawdę rosną!! Ważą już ponad 3 kg, właściwie dobijają do 3,5

12
komentarzy
avatar
Super dzieciaki i jaką ta twoja niunia jest śliczna mała iskierka
avatar
)) Witaj w klubie "ale jak to możliwe, że to ubranko jest za małe??? Przecież wczoraj było dobre!!???" ))
avatar
Ja to ostatnio otworzyłam szufladę z ubraniami na później i zdziwienie moje jak się okazało że już są na styk...
avatar
dobrze, że rosną... po nich widać, jak czas ucieka.
avatar
Super ,że rosną
avatar
Ja dziś miałam ogarnąć szafkę i schować trochę tych już po świetności. Po otworzeniu szafki zabolało mnie serce i zrobię to może jutro. Jak to mówię ja, do osiemnastki coraz bliżej!
avatar
Jakie one już duże... mam nadzieję, że spacerek sie udał i czujecie się dużo lepiej
avatar
Kochana ja mam taki krzyk co drugi dzień jak kąpie Zosie
avatar
Urwalo mi posta ☺☺a więc ja mam co drugi dzień taki krzyk aż się zanosi bo nienawidzi się kąpać, już próbowałam wszystkich sposobów i nic nie dało :-(
Ostatnio ja wykąpalam i założyłam pajac i usnęła mi z tego ryku w minute, patrzę a pajac zamaly więc wzięłam nożyczki i uciapałam stópki od pajaca żeby jej nie budzić przy zdejmowaniu ☺☺☺☺☺
avatar
no i super ze tak rosna tylko sie cieszyc
avatar
Dziekuje :*
avatar
Wow super, że dzieciaczki rozwijają się dobrze i rosną Tak ma być...nie obejrzysz się nawet jak zaczną chodzić na randki
Dodaj komentarz

Nie panuję nad sobą... wydarłam się na Małą! Ryk za smokiem... 'Zamknij się'.
Przykro mi z tego powodu, bo co to dziecko jest winne.
I gdzieś podświadomie, wstyd się przyznać ale faworyzuję Szymka. Taka matka wredna!

13
komentarzy
avatar
trzymaj się :** początki są trudne
avatar
mysle, ze powinnas miec w ciagu dnia chodzby pol godziny dla siebie w spokoju, i staraj sie jednak nie podnosci glosu na dziecko, bo przyzwyczaisz sie do krzyku i juz bedziesz tak krzyczec...najpierw raz, pozniej raz dziennie a poznie non stop....i podobno nie mozna kochac dzieci jednakowo, pomimo tego, ze by sie chcialo...coz, tak po prostu jest, tu nie powinnas sie obwiniac...
avatar
Czasem to bezsilność sprawia, że robimy to czego byśmy nie chciały. Na pewno kochasz dzieciaczki tak samo, tylko Mały jest synusiem mamusi. Mała na pewno jest córeczką tatusia. Trzymam kciuki za lepsze dni!
avatar
Sosenko - pamiętasz? u mnie też było 'zamknij się' I zaraz za tym wielki wyrzut sumienia... ale... spoko - Witek jakoś to przeżył i raczej nie pozostawiło to trwałego śladu w jego psychice A my jesteśmy mamami, ale eż po prostu ludźmi. I każdy ludź potrzebuje chwili odpoczynku. Jeśli jeszcze tego nie robisz - bardzo, bardzo polecam, niech to będzie choćby 15-20 minut, gdy mąż przejmuje stery, a Ty masz ten czas dla siebie - na prysznic/spacer czy zwykłe poleżzenie na tapczanie. To nie jest może wielki odpoczynek dla ciała, ale dla głowy owszem. Moc uścisków!!!
avatar
Kiedyś pisałaś, że Mąż faworyzuje Małgosię, a Ty w rewanżu faworyzujesz Szymka. Tak to już jest przy dwójeczce Głowa do góry. Jutro będzie lepszy dzień :*
avatar
I jeszcze co do tego faworyzowania... Nie da się kochać dzieci 'tak samo'. Chociażby dlatego, że te nasze dzieci nie są takie same. Każde jest indywidualnością i inne więzy się pojawiają, ani lepsze, ani gorsze - tylko po prostu inne. A inny nie znaczy przecież gorszy.
avatar
Może dlatego, ze Małgoska jest silniejsza, bardziej przebojowa, a Szymek spokojniejszy,mniejszy... I potrzebuje duzo wiecej wsparcia Mamusi niz Malgosia - Samosia

Pomyśl, gdybys rodzila je rok po roku, to tez bys na swoj sposob faworyzowała najmlodszego, najslabszego, a drugie bylobybstarsze i zazdrosniejsze trosske. Czasem tak jest, wierze ze robisz to ze wzgledu na matczyna intuicje i ze to jest dobre w ogolnorozowojowym bilansie tej malutkiej istotki, widac tego potrzebuje

I nie obwiniaj sie, zdarza sie ze sie krzyknie, ale znow to mowie, musisz zadbac o sama siebie, bo nerwy Ci puszczaja z wyczerpania... Dalas rade miec te chwile dla siebie o ktorych pisza Dziewczyny? To jest bardzo wazne, nienodkladaj tego, musisz gdziesmwcisnac w harmonogram swoj odpoczynek Sosenko!
avatar
Zdecydowanie potrzebujesz odpoczynku, porozmawiaj z mezem I postarajcie sie jakos to rozwiazac. Kazdy ma takie momenty w koncu jestesmy tylko ludzmi
avatar
Alusiu- zawsze będzie tak, że synek będzie bardziej mamusi.
Zgadzam się z dziewczynami, potrzebujesz odpoczynku, nie wiem- dłuższego snu czy wyjścia gdziekolwiek (bez dzieci).
Niezmiennie podziwiam Cię Kobieto :*
avatar
Sosenko nikt nie jest idealny. Zapewniam Cię, że każda matka w złości powiedziała jakieś brzydkie słowo do swojego dziecka. Ja powiedziałam także 'zamknij się', nie jestem z tego powodu dumna, ale wiem, że to było w złości i bezsilności, bo nie umiałam pomóc Oliwce, a ona płakała. Sosenko jeszcze trochę a ogarniesz wszystko, w każdym razie potrzebujesz na pewno więcej relaksu i spokoju.
avatar
Sosenko nie przejmuj sie, kazdy moze miec slabszy dzien a Ty masz dwojke maluchow to juz w ogole! Gosia na pewno sie nie gniewa
avatar
Nie wredna, tylko zwyczajnie zmęczona. Jeszcze nie raz Ciebie i nas wszystkie bzdura wyprowadzi z równowagi i rykniemy na dzieci... nie przejmuj się, przecież je kochasz i to się tylko liczy
avatar
To normalne :-) Jesteś zestresowana, przemęczona. To nie Twoja wina :-) Pozdrowienia dla Ciebie i szyszaczków :-D
Dodaj komentarz

Po dzisiejszej nocy 'zjebana'jestem jak koń po westernie.
Do północy się kokosiły, zwłaszcza mały nie mógł zasnąć, co zawsze robi to w 5 minut. Potem 1.40 jedno, po 2ej drugie, potem 4.30 i 5 rano. 6.15 znowu pierwsze i teraz drugie.
Nie to, że narzekam Mąż mnie wspomaga na maksa bo bym padła, karmi, wyparza te cholerne butelki (które nie wiem czy mam dalej wyparzać, czy już przestać), robi mleko. Aha i przewija z tych nocnych kup, jakby nie mogły tego robić w dzień kiedy człowiek jest bardziej żywy. No jeszcze trochę. Aha i jeszcze nocą robi zakupy przez net, no ja o tej porze bym do tego głowy nie miała. Przecież kiedyś prześpią ciągiem kilka godzin. Czasem zasypiam przy karmieniu, takie kilkusekundowe odloty, rano się zastanawiam, które to karmiłam ja

Wczoraj wizyta w Warszawie, uszy mają zdrowe Słuch idealny!! Uff... dzięki Bogu.
Jeszcze tylko ten wynik z Instytutu Badań Przesiewowych... Boję się, badanie było do powtórki. A jak coś wykryli... Ech... nie ma co martwić się na zapas ale jak tu się nie martwić.

Dla otrzeźwienia muszę wskoczyć pod prysznic.

11
komentarzy
avatar
Ponarzekac ludzka rzecz:* nie wiem jak to jest u wczesniakow, ale ja wyparzam raz - po zakupie. Tak to tylko myje. Całusy dla Szyszeczek :*
avatar
U nas też była powtórka przesiewowych, bo był źle pobrany materiał. Co do kup to się unormuje, nie pamiętam dokładnie kiedy to się stało, ale w nocy już nie przewijam, bo nie ma kupy! Trzymam kciuki i pozdrawiam!
avatar
Narzekaj, narzekaj:-) Ale wiedz, ze jestes bardzo dzielna:-) I masz wspanialego meza, ktory tak dzielnie Ci pomaga:-)
avatar
Wierzę, że jak to się mówi "padasz na pysk", przecież nie przespałaś ani jednej nocy od dłuższego czasu, a i dzień też nie masz chwili odpoczynku bo przy maluszkach ciągle jest coś do zrobienia, ale jesteś dzielna, dasz radę, jeszcze troszkę i będzie łatwiej, powodzenia
avatar
ja wyparzalam chyba pol roku, moze ciut dluzej, nie pamietam. wiolałam robic to dluzen niz bac sie o jakas bakterie...ale wiem jakie to meczace cholernie...ale jeszcze troche i kupy tez sie unormuja, u nas czesto byla kupa przebrana, a tylko zjadł i znow rzebieranie i jeszcze mu sie ulewalo podczas przebierania to znow spiochy do wymiany...fajnie ze maz pomaga, bo moj po pewnym czasie przestal wstawac w nocy...
avatar
Sosenko jestem z Tobą, wiem, że Ci ciężko ale dasz radę, kto jak nie Ty
Buziaki :* :* :*
avatar
Cieszę się, że wyniki badań słuchu DOBRE
avatar
Kochana jeszcze chwila i skończą się te "setne" kupy u nas na chwilę obecną są max 2 na dzień
i skończy się nocne karmienie
teraz wydaje Nam się to męczące ale z czasem trochę tego brakuje
Co do wyparzania butli ja robię to nadal :x - chyba niedługo pora przestać bo niebawem już rok Nam stuknie
i fajnie, że mąż pomaga. Mój na początku bardzo pomagała a z czasem coraz mniej...no ale jest tłumaczenie "ja pracuję"... a ja to leżę i nic nie robię
Buziaki :***
PS: co do badania nie wiem co powtarzaliście ale my mieliśmy powtórkę fenyloketonurii - na szczęście powtórka wyszła bez zastrzeżeń
avatar
Sosenko,dobrze że mąż Ci pomaga bo macie co robić i bardzo trudno o "przerwę". A co do wyparzania butelek czy smoczków(chociaż autorytetem nie jestem ale mam sporo rodzeństwa,którym się zajmowałam),to podobno minimum pół roku tak ,jak pisała Kaarolaa bo to taki czas największej "wrażliwości" dzieci na wszelkie bakterie które się szybko namnażają w resztkach pokarmu w połączeniu ze śliną.
avatar
A u nas mowili złoty środek, wyparzanie do ok 3 mca, potem raz dziennie przelewanie wrzątkiem, i ok 4-5 już odpuszczac, wraz z tym czasem gdy dzieci zaczynaja pakowac wszystko inne do buzi... Gratulacje badań! super!
avatar
Ja tak jak Madu - wyparzyłam raz, po zakupie, przed pierwszym użyciem, a teraz tylko myję i dziecko żyje ))
Dodaj komentarz

Różne różności różniaste

- Wszystkiego najlepszego dla Wszystkich Kobitek tu zaglądających serca dla nas

- Małgosię przyzwyczaiłam ja albo i nie ja do smoka... O Boże co to za katorga z tym smokiem, wyleci i się drze Szymek na smoka patrzeć nie może, a właściwie czuć go w buzi, odruch wymiotny murowany. Niestety raz na jakiś czas (2/3 dni) to co wypije podczas jednego karmienia wszystko zwróci :/

- Walczymy z pleśniawkami, właściwie teraz nie, wcześniej nystatyna, która de facto średnio nam pomaga. Pediatra powiedziała kilka dni temu, żeby to zostawić tylko przemywać gazikiem z przegotowaną wodą. No nie wiem... skuteczne to raczej nie będzie. Wczoraj natomiast pani doktor w Międzylesiu powiedziała, że stary dawny sposób to gencjana. Jakby ktoś, coś to chętnie poczytam waszych rad

- Kolejne ubranka odeszły sobie w siną dal, a właściwie do Kartonu (Madziu Twoje niektóre niestety też Te fajne z napisem o mamie, zielony Indianin, jeszcze jedno białe już się szykuje do pudła) Ach.... czuję do tych wszystkich ciuszków jakiś sentyment. Chociaż uświadomiłam sobie, tzn myślałam jak to ja... jakoś nie mam hopla na punkcie przebierania, ubierania, kombinowania. Dużo ubranek mam po innych dzieciaczkach, oczywiście są też nowe

- Ubranka odchodzą, pomału i 1 pampersy odejdą w zapomnienie. Wykorzystamy paczki, które mamy i czas zakupić pampersy w rozmiarze 2. Matka nie czepiaj się w końcu rośniemy.

- Aha butelka Browna też już nie mieści pokarmu dla małych, zamówione większe 120 ml. Ogólnie polecam te buteleczki, u nas wcześniaków spisują się rewelacyjnie od samego szpitala

- Skłamałabym gdybym napisała, że dzieciaczki są nieznośne, są znośne No dobra mała więcej beczy za tym smokiem i jak się już rozbudzi to 3/4 godziny jej

- Wózek ABC Design Zoom wczoraj po raz pierwszy spisał się rewelacyjnie. Bliźniakowe mamy jakby co, to polecam wam ten model

- Odwiedziło nas już tyle osób... to miłe... ciocia Beata ubóstwia maluchy i wpada w każdej wolnej chwili, tym razem nawiozła nam książeczek

- Cholera jasna czuję jakby mleka było mniej ;( Nie wiem co mam robić... Mimo tej męczarni laktacyjnej chciałabym maluchom dawać to mleko jeszcze i jeszcze, i jeszcze... Na chwilę obecną raz piją moje, raz Hippka

- Tak w ogóle to fajne są te nasze dzieciaki

- Mam do oddania Luteinę 2 i pół opakowania po 100 mg. Jak któraś chętna to pisać.

- I to tyle, chyba że coś mi się jeszcze przypomni Bo ostatnio to mam jakieś zaniki, brakuje mi słów... Ba starość nie radość, wszak 36 w tym roku wskoczy

15
komentarzy
avatar
karolaaa... wit C taką w płynie ?? Mam taką, po 0,25ml wstrzykuję im codziennie do mleka. Jak to robiłaś ??
avatar
na plesniawki w hiszpanii kazali nic nie robic...i nie robilam, przeszlo samo, mama oczywiscie radzila sikami przemywac, dalam sie namowic kilka razy na ten babciny sposob,ale nie widzialam poprawy wiec odpuscilam, nie robilam pozniej nic...
avatar
I nawzajem Sosenko, wszystkiego najlepszego, dużo radości z bycia kobietą
avatar
Dziękuję i również Wszystkiego Najlepszego dla Ciebie i Szyszaków
avatar
Wszystkiego najlepszego wspaniała Kobieto! Wyściskaj też Małgosię, wszak to też baba <3
Jeju, tak sobie dzisiaj pomyślałam, że pamiętam jak dopiero co test robiłaś a tu Szyszaki już z ubranek wyrastają, ehhh
avatar
Dla Ciebie również wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet - siły i wytrwałości . Wiesz co, na pleśniawki to kiedy mój syn był taki malutki (Boszsz kiedy to było???!!!) - stosowałam...tylko się nie śmiej, po prostu posiusianą przez niego pieluszkę kiedy nie pomagały mazidła apteczne, tak mi poleciła doświadczona pediatra, kawałeczkiem mokrej tetrowej pieluszki przecierałam miejsca zaatakowane pleśniawkami i działało
avatar
Wszystkiego najlepszego! Rozumiem rozdarte serce na myśl o ciuszkach. Ja pakuje wszystko na wypadek drugiego dziecka, natomiast zostawiłam w szafce jeden pajac w rozmiarze 56 tak na wypadek gdybyśmy się jednak nie zdecydowali.
avatar
sprobuj z wit c, ja tak przemywalam plesniawki bo 3 razy mialam nystatyne robiona i nic nie pomagalo a po wit c w koncu przeszlo...a z pokarmem moze tak byc ze bedzie go mniej, ja na tym etapie tez mialam juz mniej pokarmu, 6 tyg sciagalam recznie jak krowa sie doilam bo laktator juz nie sciagal mleka, bylo go tak malo, az w koncu po pol roku calkiem zrezygnowalam bo juz tez meczylo mnie to sciaganie reczne...
avatar
Dziękuję i również Wszystkiego Najlepszego dla Ciebie i Szyszaków
avatar
Sosenko powinnaś zostać pisarką ☺☺☺pięknie ujmiujesz wszystko w słowa ☺☺☺☺
avatar
Wzajemnie kochana :*
avatar
Ja jako noworodek miałam pleśniawkę i wlasnie fioletem ją smarowali w szpitalu. Taka fioletową na buzi pierwszy raz zobaczył mnie tata i... wystraszył sie, bo mu piguły nie wytłumaczyły, ze to lekarstwo a nie znamię na pół twarzy . Słyszałam te historie wiele razy! Początek lat 80tych, czyli ja stara, skoro to stary sposób
avatar
Gratuluję Ci kochana :-D Jak dobrze słyszeć, że u Was wszystko w porządku :-D
avatar
Wzajemnie kochana spełniania marzeń!
avatar
Na pleśniawki polecam aphtin (aftin) trochę na pieluszkę i palcem dobrze je zetrzeć to nie przyjemne dla malucha czasami i krew się pojawia ale tym się nie martw bo będzie po tym lepiej a niestety pleśniawki są bardzo bolesne moje dzieci też miały i płacz był niesamowity utrudniający jedzenie a tym aphtinem wyleczylam i każdemu polecam . gencjany nie próbowałam ale i nawet bym nie zrobiła tym cała Buzka fioletowa by była także ja odradzam .powodzenia .
Dodaj komentarz

10 grudnia 2015 - 10 marca 2016 Szyszaki mają 3 miesiące, 3 tygodnie korygowane
13 tygodni... choć w tygodniach już się gubię

Waga identyczna i jednego bliźniaka, i drugiego - 3650g. I dużo, i mało, duuużo... Od wyjścia ze szpitala przybyło ok 900 gram! Właściwie ile ważą/ważyły wasze dzieci w wieku 3 miesięcy??

Coś bym tu naskrobała i upamiętniła... wszak mała rocznica...

Hmm... pierwsza najważniejsza informacja z dnia dzisiejszego... przyszły dwa listy z Instytutu Badań Przesiewowych... Szyszaki zdrowe, żadnych wad wrodzonych nie ma! Hura!!

Biodra zdrowe. Następna kontrola za 5 miesięcy.

Pewnie Ameryki nie odkryję ale...

- po włożeniu do rączki małego gryzaka, potrafią go utrzymać nawet kilka minut bez puszczenia

- nie wiem na ile świadomie ale dotykają/popychają ślimaka znad karuzeli, przyglądają się światełkom

- świadomie czy znów nieświadomie bardzo często się uśmiechają ; wtuleni w pierś uśmiechają się rozkosznie, musi im być dobrze

- leżąc na boku same się przekręcą na plecki (tak od kilku dni i jeszcze nieśmiało)

- leżąc na brzuchu z łatwością przekręcają główkę na prawą stronę lub lewą, na wprost potrzymają ze 2-3 sekundy, mają odruch unoszenia do góry

- trzymając je do dobicia są silne, głowę odpychają od piersi

- Szymon wypija bardzo szybko swoją porcję z butelki ok. 7/10 min, mała się dłużej babrze, bo bawi się smokiem.

- i nie wiem co jeszcze, nie chce mi się myśleć

- aha lubią jak im się śpiewa... O Boże... dobrze, że tego nie słyszycie

- aha i jeszcze dla upamiętnienia fotki... mała z tym czymś w ręku, a później mały myśliciel

http://images76.fotosik.pl/408/e39e932943bd3e87med.jpg

http://images77.fotosik.pl/408/169c7b40a8badad0med.jpg

25
komentarzy
avatar
Bardzo się cieszę, że dzieciaczki zdrowe. Fajnie, że zapisujesz ich umiejętności, potem będzie Ci i nam miło do tego wracać jak już dzieciaki będą biegać po pokoju jak małe perszingi Na pewno pięknie śpiewasz Kochana, koniecznie obejrzyj ten filmik na youtube: https://www.youtube.com/watch?v=nIsCs9_-LP8
avatar
Gratuluje wynikow! Wspaniale wiesci! No i sliczne zdjecia! bym nie poznala ze to te same Maleństwa! Juz takie duze bobaski
avatar
o super! najważniejsze że Szyszaki zdrowe a z ciekawości sprawdziłam ile przybrała Anastazja na wadze mając trzy miesiące i wyszło na plusie 2540g tylko na cycu ale dzieci różnie przybierają na wadze i nie ma co wzorować się na innych dzieciach no i widzę że dzieciaczki pięknie się rozwijają i robią postępy
avatar
łłłłaaaaaa jakie CUDA!!!przepiękne, przesłodkie!!!jak to szybko zleciało, że mają już 3 msce,podoba mi się tekst "babrze się przy jedzeniu
avatar
Ojej Bartuś ważył 5.820 no, ale urodził się 3300. Dobrze, że przesiewowe badania są ok. Często jakoś źle pobiorą badanie a potem my mamy obawiamy się najgorszego. No i Szyszki to super słodziak!
avatar
Dzieciaczki przesłodkie,szczególnie mały Szymek jest cudny i chyba spokojniejszy od swej siostry-pozdrawiam cieplutko.
avatar
Śliczności
avatar
Jakie one są cudowne <3
avatar
Jejku jak ten czas leci, szyszaki już mają trzy miechy ☺☺☺☺☺powiem Ci że są cudowne ☺☺☺☺<3 <3 ale bym je wyściskała i wycałowała ☺☺☺☺☺☺
avatar
Rozkoszne sa
avatar
jestes jedyna mama blizniat na belly( te ktore czytam), ktora nie zamknelam pamietnika po porodzie! fajnie, ze piszesz, sledzilam losy dwoch innych mam blizniakow i obie zniknely, i ta tajemnica, jak to jest miec taki kogiel w domu byla dla mnie niedostepna lekko nie jest, ale radzisz sobie!
avatar
Jakie śliczniaki! Koleżanka ostatnio podpowiedziała mi, żeby kupić duży kalendarz i wszystkie takie rozwojowe "milestones" zapisywać, bo to szybko umyka, a po latach jest frajda przeglądać z kilkulatkiem/nastolatkiem co jak i kiedy Taki właśnie pamiętnik to chyba nawet lepsza opcja!
avatar
O rany, kiedy z tych małych szyszuni wyrosły takie duże bobasy Buziaczki dla maluszków od cioci i Tymka :*
avatar
Zdrowie najważniejsze :-) a mały myśliciel jest the best!
avatar
Niech rosną zdrowe i silne Prześliczne masz te Szyszaki
avatar
Słodziaki super, że radzisz sobie coraz lepiej
avatar
Szyszeczki cudne, ładna miesięcznica My co prawda mamy jeszcze 2 tygodnie do 3 miesięcy, ale Eryś jest wielkim chłopcem i już prawie podwoił swoją najniższą wagę Obecnie waży 6.350 g. Niech rosną zdrowo Twoje szyszeczki - pamiętać trzeba, że to wcześniaczki - i tak sobie ślicznie radzą Były takie malusieńkie gdy się urodziły...
avatar
cieszę sie ze Ci poprawiłam humor
avatar
a no i wspaniale te Twoje dzieciaczki
avatar
Cieszę się ze maluszki zdrowe a jakie są piękne jej ! już się swoich nie mogę doczekać bombelków
avatar
Sosenka, przebrnęłam przez cały starankowy pamiętnik i z radością zobaczyłam, że jest kontynuacja na fioletowym! Szok! Radość! Gratulacje!!! Macie bliźniaki?? Noooo kochana, Bóg wam wynagrodził lata czekania i wiary w Niego. Gratulacje!
avatar
Śliczności, piękności, cudowności
Mały myśliciel - niesamowite zdjęcie
avatar
Masz cudowne bobasy:-)
avatar
Male Cuda :* jestem pelna podziwu dla Ciebie za to ile wytrzymalas za ta walke o zdrowie Twoich dzieci za cierpliwosc i wiare w nie...kazdy taki maly sukces maluchow musi byc dla Ciebie najlepszym prezentem za wszystkie trudy ostatnich miesiecy...pozdrawiam cieplutko :*
avatar
Super, ze dzieciaczki zdrowe Pięknie rosną i przekochane są
Dodaj komentarz

Mleczarnia wysycha...

12
komentarzy
avatar
Bardzo wczesnie ale moze to kwestia tego że to jednak wcześniaki i ciezko bylo z karmieniem od poczatku moze jednak jeszcze sie uda pokarmić jakis czas?
avatar
Poczytaj o kryzysie laktacyjnym 3 miesiąca!!! Koniecznie! Wiele kobiet przestaje wtedy karmić sądząc że to koniec. Gdyby wiedziały że to chwilowe na pewno oszczedzilyby sobie dużo stresu.
avatar
Nie sysycha Sosenko, mleko sie zmienia, szyszki maja większe zapotrzebowanie i tak to źle wygląda.. Jeśli masz siłę i czas, to laktator i jeśli Dzieciaczki ssą z piersi to jak najcześciej. przy kryzysie, poleca sie położyć do lózka na 2-3 dni z dzieciakami i nie robic nic innego jak karmić. Życie lezy, ale mleko wraca
avatar
Ja nic nie doradzę ale łączę się w bólu bo u mnie też to wygląda nieciekawie...
avatar
Miałam to samo w 3 miesiącu!!! Jak Zosia jadla normalnie co 3 godziny tak nagle zaczęła być głodna ciągle. No dosłownie co 30 min chciała jeść a mi się wydawało że piersi puste no ale właśnie - wydawało mi się. Po paru dniach non stop eksploatacji piersi jako tako się to unormowalo. Wiem że w moim wypadku warto było walczyć o mleko a Tobie życzę sily pozdrowienia dla Szyszakow
avatar
Sosenko, tfu tfu - wyrzuć te myśli. Mleczarnia się tylko 'przestawia', coś tam dział produkcyjny musi sobie przeprogramować, ale to nie jest w kierunku 'produkcja stop' tylko bardziej - dobra, zmieniamy recepturę, to siamto - nooo chwilunia, drogi kliencie, cierpliwości, za chwilę będzie. Także nie stresuj się. I jeszcze co do mleczarni - to jest naprawdę niezwykłe. Czasem mam wrażenie, że cycek miękki/pusty... a w jakiś magiczny sposób Witek i tak sobie tam wyciągnie co mu potrzeba. Laktatorem się nie sugeruj tzn. fakt, że laktator ściąga mniej nie oznacza jeszcze, że mleka nie ma. Najwyżej tak jak piszą dziewczyny - częściej młodzież przystawiać.
avatar
W tej ksiazce co pisalam umsiebie w pamietniku wlasnie bylo tak opisane jakZelma mowi, ze piersi juz potem nie sa pelne mleka, ale jak,dzieci pija to w nich mleko jest. Moga byc nawet nanco dzien piersi flaczkowe i miekkie ale mleko bedzie tyle ile dzieci ssa na biezaco.
avatar
madu swego czasu takie fajne linki wrzucała tylko nie pamiętam czy to była Hafija czy Kwartalnik Laktacyjny. Ale takie bardzo podbudowujące, że natura tak to wykombinowała, żeby dziecko się najadło.
avatar
Dziewczyny dobrze mówią, w prawdzie jeszcze nie karmiłam, ale już zostałam uświadomiona, że po 3 miesiącu zmienia się pokarm i może to właśnie tak wyglądać, jakby się kończył. Cierpliwości Sosenko i przystawiaj maluchy jak najczęściej. Powodzenia!
avatar
Alu, przeczytałam Twój pamiętnik dwa razy. Pierwszy raz dość pobieżnie i nawet pomyślałam, ale szczęściara długo czekała, ale od razu bliźnięta i to jeszcze parka...wstyd mi teraz, bo po wiem ile przeszłas...
Za to chcę Ci szczerze pogratulować wiary i zawierzenia w wolę Bożą - też tak próbuje, ale nie wiem czy potrafię... Podziwiam szczerze :-)

Co do mleka to rację mają dziewczyny, karm dzieci, odciagaj mleko i wszystko się ułoży :-D
avatar
Chętnie bym przyjęła te Twoje bliźniaczki na jeden dzień - tylko trochę daleko od Was do Luksemburga A jak tam mleko - nadal są problemy? trzymam kciuki oby zniknely szybciutko!
avatar
Halo! Jak tam mleczarnia? ;-)
Dodaj komentarz
avatar
{text}