avatar

tytuł: historia jak ich wiele...

autor: efta

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

Jaś ur w lipcu 2014 Iga ur w sierpniu 2017

about me

Moje emocje:

Dziś w nocy, a raczej jutro bardzo wcześnie rano ruszamy w drogę. O mamuńciu. Dziś dzień wielkiego pakowania i szykowania. Podjęliśmy decyzję , że nasza sunia jedzie z nami. W pierwszej wersji miała zostać u szwagierki na wsi ale tam tyle niebezpieczeństw -inne duże psy na podwórku i ogólnie zapłakała by się za nami... szkoda nam jej wiec zabieramy ją ze sobą - kolejny kłopot , no ale cóż.  Paszport i czipa ma , bo kupilismy ją jak mieszkaliśmy w Szkocji wiec z papierami i badaniami nie ma kłopotu. 

Jasiek zrobił dziś rano ostatnią inhalację - bez lekarza i mocniejszych leków się nie obyło. Kaszel już w sumie ustąpił- uff. 
Iga śmiga na czworaka co raz sprawniej. Zaczęła tez sama stawać na nogi - niesamowite jak dzieci się szybko rozwijają. jeszcze 3 miesiące temu sama nie obracała się z plecków na brzuszek , a dziś czworakuje i staje na nóżki. 
Dobra uciekam, nie czas na długie wpisy.
Pakowanie, pakowanie, pakowanie
Chorwacjo nadchodzimy ! 

0
Dodaj komentarz

Dziś ostatni dzień urlopu. Wszyscy jeszcze śpią , a ja obudziłam się o 5:30 i zasnąć już nie mogłam. No i zdazyłam napisać to zdanie i obudził się Jasiek.... A miałam dopić w spokoju kawę i coś tu napisać. No nie wierze, napisałam kolejne zdanie i wstał mąż...
Od rana leje :/ a w planie dziś było plażowanie i totalny odmor (chor. odpoczynek). Szkoda :/
Widzę, że jednak nie popiszę...
Jutro rano powrót do domu to w weekend coś skrobnę. 
 

0
Dodaj komentarz

Jesteśmy po urlopie, było rewelacyjnie. Pogoda dopisała, było kilka dni pochmurnych ale może to i dobrze, bo ileż można prażyć się w słońcu. Dwa razy padało, burza w górach rewelacyjna
Podróż udana. W tamtą stronę jechaliśmy aż 26 godzin, dzieci dzielnie dały radę. Iga miała 3 godzinny kryzys, nie mogła sapać i ciągle popłakiwała - oprócz tego wszytko ok. Powrót natomiast był idealny trwał tylko 19 i pół godziny. Dzieci spisały się super. Nie było płaczu i marudzenia. Śmiało mogę powiedzieć , że Iga to urodzona podróżniczka - jak w zegarku 2,5-3 godziny zabawy (wszystkiego próbowałam, bo zabrane przeze mnie grzechotki inne zabawki dawno jej się znudziły, wiec butelka po wodzie, sznurówka czy psia smycz okazały się bardzo dobrymi zabawkami  ) potem butelka zrobiona podczas jazdy zjedzona z apetytem, a następnie sen trwający około 2 godzin. Na noc zasnęła około 21 i spała do 3 rano aż zajechaliśmy na podwórko. Z Jaśkiem było oczywiscie trochę inaczej. Po około 6 godzinach znudził się mocno wiec dostał tableta, a gdy ten zdechł przesiadł się do samochodu dziadków i tam nawijał im aż padł na drzemkę. W nocy szczebiotał im do godziny 1:30 aż wszystkich uszy i głowy bolały , wtedy znów usiadł u nas i zasnął. Obudził się dopiero w swoim łóżku około 8 rano. 

Sam pobyt bardzo udany. dzieci grzeczne. Idze wyrżnęły się w tym czasie dwa zęby (Babcia wymacała pierwszego) nie było przy tym marudzenia ani płaczu w nocy. Aż dziwne. Młoda w ciągu tych 10 dni opanowała wstawanie. Przed wyjazdem tylko kilka razy sama wstała trzymając się np szczebelek , teraz już wstaje przy wszystkim - nie musi się nawet podciągać, wczoraj widziałam jak wstała przy szybie - oknie balkonowym. Raczkowanie ma opanowane do perfekcji , śmiga po całym domu w zawrotnym tempie. 

Niestety od przedwczoraj Iga ma gila po pas. leci jej z noska aż przykro. Do tego płaczliwa okropnie. Noc nieprzespana. Nie wiem czy to początek choroby czy efekt idących kolejnych zębów...

wczorajszy dzień matki był bardzo miły (nie licząc płaczącej Iguni). Mąż zabrał rano dzieci , abym mogła odespać nieprzespaną noc, poszli do kwiaciarni wiec jak wrócili dostałam śliczny bukiet kwiatów, a Jasiu powiedział mi wierszyk, którego nauczył go tatuś w tajemnicy. Nic o nim nie wiedziałam, a Jasiek się nie wygadał, że umie nowy wierszyk. Strasznie się wzruszyłam, bo to takie pierwsze rozumne dla Jaśka święto dnia matki. 

wracając do urlopu. Na plaży nie byłam wielorybem i to nie dlatego że udało mi się super schudnąć. Rodzina się nie liczy, a oprócz nas nigdzie nikogo nie było. Coś niesamowitego. W Chorwacji w maju plaże puste. Turystów jeszcze nie ma, a miejscowi się nie wylegują. CUDO. 

3
komentarzy
avatar
Dotarłam ! Toż to nie belly a kids!
My od lat jeździmy końcem maja na urlop, właśnie ze względu na fakt, że wszędzie jest mniej ludzi i można spokojnie odpocząć .
Piękne rodzinne wakacje ! I podróż nie taka straszna, wiec super ze wszystko się udało
avatar
Zdrówka dla Iguni
avatar
Super, że Dzieciaki tak dobrze zniosły podróż i, że fajny czas mieliście. Zazdroszczę takiego wspaniałego Dnia Matki, nic mnie bardziej nie rozczula niż takie słodkie wierszyki, a jeszcze nauczone w tajemnicy to już w ogóle.
A Ty od września wracasz do pracy? Zdrówka dla Igi.
Dodaj komentarz

Moje dzieci ostatnio postanowiły mnie wykończyć. 
Jasiek  postanowił ucinać sobie drzemkę w przedszkolu :/ w związku z tym wieczorami zamiast usypiać o 20:30 biega i szaleje do 22:00. Koszmar. W związku z tym rano jest nieprzytomny i marudny jak musi wstać o 7:00 co jest oczywiste. Idąc dalej, przez to że jest niewyspany w przedszkolu znów usypia. I koło się zamyka. A jak nie zaśnie w przedszkolu to po południu jest tak zmęczony , marudny, płaczliwy... że nie idzie z nim wytrzymać. 
Iga natomiast (9mies i 2 tygodnie) zaczęła buntować się przy usypianiu. Ostatnio mieliśmy "niezdrowy" ale bardzo wygodny system, przed każdą drzemkę butla i jak nie zasnęła jedząc to brałam ją na ręce i lulałam. Kilka minut i spała. Teraz wielki bunt bo nie chce lulania. Nie chce się nawet przytulić, odpycha , histeryzuje. Niby dobrze, że dziecko samo rezygnuje z lulania. Tyle że ona teraz nie ma sposobu na uśnięcie. Kładę ją do łózeczka w sypialni na piętrze i czekam aż łaskawie zaśnie. Ostatnio zajmuje jej to około 45minut. 45 kurna minut odkładania, bo staje na nogi. wkładania dydka, bo jak wypluje to nie zaśnie i znów odkładania, bo wstaje. Do tego musi być względna cisza, bo wszytko ją rozprasza. Jeden krzyk Jaśka i już jest na nogach. A trudno jest zmusić 4 latka do ciszy przez 45 minut bo siostra usypia.... A wiec nerwy na nią że nie śpi, nerwy na Jaśka że hałasuje na dole, gdy schodze do Jaśka i proszę o ciszę Iga płacze że zostaje sama. Najgorzej jest gdy mąż jest w pracy... A i jeszcze nie napisałam , że w związku z tym, że mała usypia teraz bez lulania i usypianie idzie jej bardzo opornie wiec wszytko się przesuwa. I tak jak chodziła spać na pierwszą drzemkę około 11:00 tak teraz potrafi usnac dopiero po 12:00 , wstaje wiec około 14:00. wiec druga drzemka wypada jej dopiero około 17-18.... czesto na drugą drzemkę nie usypia wcale,  a jak uśnie , bo zabiore ją na spacer i wymuszę uśniecie to hasa do 22:30 lub nawet 23:00. I teraz nie wiem co gorsze. pozwolić jej usnąć i męczyć się z ponowym uśnieciem na noc czy nie pozwolić zasnąc o 18:00 i położyć już na noc o 19:30 i mieć przegraną noc....
wczorajszy dzień i dzisiejsza noc kumulacja wszytkiego. Mąż na drugiej zmianie. 
Jasiek nie zasnął w przedszkolu wiec w domu około 17:00 był juz przeokropny...   
Iga nie zasnęła na drugą drzemkę wiec o 18:30 była już dętką.... 
Jaśka w związku z zachowaniem położyłam do łóżka jużo 19:00 i kazałam leżeć i oglądać bajki. Padł o 19:30. 
Iga też usnęła o 19:00. Myślałam że bede miała pierwszy wolny wieczór od powrotu z urlopu. Zabrałam się za wystawianie ubranek na sprzedaż po Idze, bo nazbierało się tyle tego, że czas coś z tym zrobić. 
Iśka obudziła się po godzinie snu. Najpierw kwękała i się kręciła, potem już wyła w niebogłosy. Nie wiedziałam co jej. podejrzewałam brzuszek bo coś mocno się prężyła i puszczała bączki. Dostała espumisan i po godzinie znów usneła (o dziwo pozwoliła się przytulać i ululałam ja na rękach). W nocy o 24:30 Jasiek obudził się i wołał, że chce pić. Obudził Iguśke.... On zasnał ona nie. Było lulanie.... było przytulanie.... było karmienie, było leżenie w moim łóżku.... było odkładanie.... było wkładanie dydka, było okno zamknięte, okno otwarte. wszytko było.... światło włączone, świałtło wyłączone itd. W końcu po prostu lezała u siebie w łózeczku ... zasnęła coś około 3:00. 
Wniosek Iga musi mieć drugą drzemkę, aby noc była normalna. Jasiek musi mieć drzemkę w dzień jak wieczór wczesniej poszedł późno spać.  Amen

1
komentarzy
avatar
Kurcze, jak sobie to zobrazuję to co piszesz to robię się wykończona od samego myślenia o tym. Wierzę, że jesteś wykończona, mam nadzieję, że szybko się to jakos unormuje. Dużo sił i cierpliwości
Dodaj komentarz

moj plan poszedł się ... jeb.ć,  na spacer poszedł....  żadne amen jak myślałam....
Iga nie zasnęła na drugą drzemkę mimo tego, że zaraz po zjedzeniu pełnej butli poszłyśmy na spacer. Jeździłam z nią wózkiem godzinę, przeszłam ponad 4km (włączyłam endomondo)... a ona nawet się nie znużyła. wróciłyśmy do domu to próbowałam lulać - odpychała mnie, potem próba uśniecia w łózeczku, też bezskuteczna. Pogodna i wesoła, aż do wieczora. Zasnęła dopiero po kąpieli, jedząc butlę chwilę po 19:00 (nie spała ponad  6 godzin - gdzie zazwyczaj na pierwszą drzemkę zasypia po 3. ) 
Jasiek nie spał w przedszkolu - był wyspany - w końcu, wiec nic dziwnego i alleluja. Tyle, że teraz o 21:00 nadal nie śpi... jec jutro znów bedzie rano nie wyspany ... i w przedszkolu pewnie uśnie.
A Iga chwilę temu obudziła się zpłaczem i usiadła....dałam dydka połozyłam, śpi.  Oj bedzie powtórka z rozrywki... znajoma mi poradziła żebym nakarmiła Igę na śpiocha przed moim pojsciem spac. chyba tak zrobie. ona zazwyczaj jadła ostatni posiłek około 21:30 i zaspiała na noc. teraz chodzi spac o 19:00 i żeby nie obudziła się w nocy może powinnam tak robić. Ale to też nie sposób.... I co nagle mam dzieciaka przyzwyczajać na nocne karmienie.... ojej.... dobra bedzie co ma być. 

0
Dodaj komentarz

Noc spokojna.  
Zrobiłam wczoraj butlę i chciałam podac chwilę po 23:00. Iga wzięła 2 łyki i wypluła smoczek, ponowna próba znów dwa łyki i wypluła ... wiecej nie próbowałam, bo zaczęła się kręcić i bałam się , że ją wybudzę. 
spała w miarę spokojnie całą noc. obudziła się o 7:00  wyszło na to , że spała 12godzin. 

1
komentarzy
avatar
Jeju, ale masz śpiocha ...
Dodaj komentarz

U nas nadal problemy z usypianiem. Niech to się w końcu unormuje. Iga zeszła z drugiej drzemki. Przestałam ją kłaść , bo tylko nerwy przez to. Dzień teraz wygląda tak: rano pobudka między 7 a 8. Drzemka około 12- 12:30 (najczęsciej usypia jedząc mleko a jak nie to na spacerze. śpi różnie czasem półtorej godziny czasem 2 i poł. Drugiej drzemki brak, wieczorne usypianie około 19:00-20:00 w zależności, o której wstała z drzemki. Są dni że od tej 19:00 śpi już całą noc, a czasem się budzi po godzinie lub dwóch i przez 2 godziny popłakuje.... (jak wczoraj)  :/ 

Jasiek nadal zasypia co któryś dzień w przedszkolu na lezakowaniu... wtedy do 22:00 zasnąć w domu nie może.  

0
Dodaj komentarz

Za nami bardzo miły weekend. Byłam z męzem i dziećmi u rodzinki (280km od domu) wyjechaliśmy w piątek wracaliśmy w poniedziałek. podróż udana. dzieci grzeczne  W niedzielę wymacałam Iguni nowego ząbka. Wyszła górna jedynka, a dziś wystukałam kolejnego. Łącznie są 4  Jedynki wychodziły jej parami i wszytkie na wyjeździe (dolne w Chorwacji, górne w Lubuskim. )

2
komentarzy
avatar
Nic tylko podróżować...
Jak Igunia znosi ząbkowanie ??
avatar
Mój ma 4 ząbki na dole, a na górze na razie ani jednego ☺
Widzę, że macie problem ze snem... U mnie to samo. Mały zasypia przy cycku, a w nocy budzi się nieraz nawet 6 razy żeby pociumkać...
Drzemki w dzień, a raczej drzemka , bo przeważnie śpi raz, trwa 30 min, chyba że leżę z nim ,to pośpi nawet 1,5 godziny... Tylko że wtedy nic nie zrobię i dalej jestem w czarnej dupie ☺
Dodaj komentarz

Sytuacja u nas się trochę zmieniła.
Jasiek od 2 tygodni nie chodzi do przedszkola wiec znikneły popołudniowe drzemki. Jupi. Teraz wstaje około 8:00-9:00 i idzie spać około 20:00 -21:00 Iga natomiast wróciła na dwie drzemki co mnie niezmiernie cieszy. Znalazłam sposób na usypianie - jak nie zaśnie przy jedzieniu to jeżdżę z nią wózkiem. Najczęsciej po prostu po pokoju w te i nazad albo wychodzimy na spacer. Chwila i śpi.
 Niestety młoda zrobiła się bardzo zajmująca. Chodzi przy meblach, wchodzi sama na kanapę - oka nie można z niej spuścić no i wszytko na płacz by chciała brać... cwaniara.
Ma 4 zęby. Dolne jedynki już duże , górne widać jako małe kreseczki. Zdecydowanie idą jej kolejne bo slini się na potęgę. 
Nie pamiętam czy o tym pisałam ale zanotuję sobie co potrafi jak zachowuje się moja Iguśka w wieku 10mies i 2 tygodni:
mówi mama i tata - świadomie.
Robi papa rączką,
kręci głowa na nie.
Pokazuje jaka duża urośnie podnosząc roczki do góry (to robiła już w wieku 7 mies )
Kiedy mówię, że czegoś nie wolno i pokuję jej palcem wskazującym "nunu" ona powtarza nene i macha rączką. rozróżnia zabawki, kiedy pytam gdzie jej ulubiony "igipigiel" szuka wzrokiem i go przynosi. 
podskakuje w rytm muzyki poproszona o zrobienie "tany tany"
poproszona o "zmarszczenie noska" robi śmieszną minkę ... uśmiecha się i marszczy nos pokazując górną wargę  
w tej chwili nie przypominam sobie więcej "zdolności" mojej Iśki

Za nami urodziny Jaśka. Obchodziliśmy je w zeszłą sobotę (choć maił je wczoraj). Goście dopisali. Przyjęcie się udało. Młody przeszczęsliwy. A ja nie mogę uwierzyć, że czas zasuwa tak szybko, a moje maleństwo ma już 4 lata. Jak sobie przypomnę starania o niego (prawie 6 lat) ciąże z przejściami (plamienia, krwawienia, nadciśnienie, przedwczesne skurcze, zatrucie ciążowe, złe przepływy pępowinowe i co tam jeszcze nie było... łącznie 4 razy szpital (podtrzymanie)  Poród cięzki... niby umówiona cesarka ale cała noc w męczarniach, bo poród rozpoczął się wcześniej niż zaplanowana data. Do szpitala pojechałam o północy,ze skurczami co 3-5minut, a pocięli mnie dopiero o 9:00 rano - kurwa o 9:00. No aż mnie ciary przechodzą jak sobie to wszytko przypomnę. Ale warto było to wszytko przejść, kazda matka to powie, jestem tego pewna.  (choć czasem mam wrażenie, że lada chwila zwariuje, bo tak dzieci potrafią dać w kość i trzeba mnie bedzie zamknąć w zakładzie z miękkimi ścianami- czasem straszę Jaśka mówiąc "zobaczysz wywiozą mamusię"...
Mój mąż ostatnio startuje mi z propozycją seksu bez zabezpieczenia - na zasadzie co będzie to będzie.... ludzie litości . oficjalnie mu zakomunikowałam że wiecej dzieci nie chce. Ocipieje z trójką.... A jemu wariatowi się marzy gromadka... cwaniak to nie on siedzi z nimi w domu.... Albo inaczej, po prostu przywykł że przez 10 lat się nie zabezpieczaliśmy bo wiecznie się staralismy, a ja teraz tego chce i to mu nie pasuje, bo przecież prezerwatywa jest bleee

4
komentarzy
avatar
Jga zdolna kochana ruchliwa gwiazda brawo niunia ...
Najlepszego z okazji 4 urodzin Jaśka dużo uśmiechu na buzi ...

Kochana ja Cię rozumiem 3 to wyzwanie na maxa ...
avatar
Wszystkiego najlepszego dla Jaska
avatar
Ucielo mi komentarz... ehh
Moja siostra ma 3 dzieci (9,3 i 1 rok), istne szaleństwo
Także gdyby jaja Efta, jakbyście kogoś zmajstrowali na luzaka
avatar
Najlepsze życzenia dla Janka, setki buziaków.
Cieszę się, że sytuacja się unormowała i macie trochę normalności
Jak radzisz sobie z "wymuszaniemi" płaczem Igi?
My 7 lat bez zabezpieczeń, ciekawe jak będzie później A może Twój mąż chce inwestować w gałąź gospodarki 500 +
Dodaj komentarz

Iga 10 mies i 28 dni
W ciągu ostatniego tygodnia Iga nauczyła się kilku nowych rzeczy. 
Klaskać w dłonie kiedy mama śpiewa "kosi kosi łapci".
pokazywać językiem jak robi konik . Chodzi o obijanie językiem o podniebienie.
Pokazywać swój własny język
Wie gdzie misio i inne zabawki mają oko.
opanowała do perfekcji wchodzenie na kanapę oraz schodzenie tyłem, aby nie spaść.
No i z równowagą też jej dobrze idzie. Stoi bez trzymania się nawet kilkanaście sekund. 
A wczoraj szok. 
PIERWSZE SAMODZIELNE KROCZKI ZROBIONE, babcia świadkiem , tatuś niestety nie widział. 
 
wczoraj także znalazłam nowego ząbka. mamy ich 5. 

1
komentarzy
avatar
Kurcze, 11 msc i pierwsze kroki? Jestem pod wrażeniem! Pedzi Wam córa z rozwojem, bardzo się cieszę, że wszystko tak fajnie się układa. Pochwal się jakimś zdjęciem
Dodaj komentarz
avatar
{text}