avatar

tytuł: Leonowa historia:)

autor: madu

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Spokojną, pewną swoich umiejętności, mamą bez stresu i "ciśnienia". Nie chciałabym żeby dziecko wchłaniało moje negatywne emocje.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Zaskoczenie, W pierwszej chwili strach, niepewność, obecnie zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że będzie nas trójka:) edit maj: już jestem przyzwyczajona do mysli że będzie nas trójka, choć jeszcze nie mam wizji jak to bedzie :)edit: wrzesień- jakoś to będzie :)

Trenujemy cycki w produkcji mleka nadal.jest dobrze, młody już nie przejada tego co odciagam jeszcze jutro i chyba kryzys mamy z głowy

Kocham tego mojego małego człowieka. Jest taki malutki a tak doskonale wie czego chce i tak skutecznie potrafi się o to dopominac. Powinnam się od niego uczyc

Do rzeczy po wczorajszym kapryśnym dniu przyszedł dzień dzisiejszy który wszyscy rozpoczelismy o 10, tak jak Nastka Feski tak Leon uznaje że jak my spimy i nie gadamy tzn że jest noc potem poszlismy na spacer 2h po ktorym jeszcze godzine dospal, potem przerwa na zabawę, potem znów dwie godziny spania, kąpiel chwila relaksu z tatusiem na kanapie, potem usypianie 5 min i tak śpi to moje Bobini już od 20 pięknie i nie wiem czy iść spać też czy czekać do karmienia

To zdecydowanie moj najbardziej nielubiany dylemat macierzyński na tym etapie

[/img]<br />
[img]

8
komentarzy
avatar
Hehe... To się tata dokształca...
avatar
Ale rozkręciłaś laktację brawo! U nas czasami w dzień chętnie bym się położyła na chwilkę, ale nigdy nie wiem ile Oliwka pośpi i zazwyczaj jak ja bym się położyła, ale stwierdzam, że pewnie długo nie pośpi mała i się nie opłaca to śpi z 2h, a ja później żałuję
avatar
Dobrze, że udało Ci się przetrwać kryzys! Tak to jest z tymi maluchami, że nigdy nic nie jest pewne.
avatar
męskie sprawy?
avatar
Tata się doksztalca a Ty z kryzysami pięknie sobie radzisz twardy zawodnik z Ciebie! i bardzo dobrze!
avatar
Oby tylko takie dylematy były
avatar
Powiem tak, często jej łezki lecą i często ma oczy pełne łez...
avatar
hehe.. nauka nie pójdzie w las
Dodaj komentarz

Już wiem czego moje dziecie nie toleruje. Zafundowałam sobie dzis niespokojną noc stękania, jedząc wczoraj ze smakiem po długiej przerwie chleb pełnoziarnisty...
Tak. to napewno wina chleba. To jedyna rzecz którą zmieniłam wyjeżdzając na święta.
Także ten...dzis wysiadam. Młody też zmęczony.
poza takimi incydentami z brzuszkiem mamy spokój, bobotic daje już tylko czasem w nocy profilaktycznie. Mały śpi ladnie, bączki idą bez wysiłku także najgorszy czas pod tym względem już chyba minął.

W ogóle dzis w nocy pierwszy raz leżał i sobie gugał, ręce mi opadły, bo już myślałam ze koniec spania na kolejne 1,5 h, wyłaczyłam wiec swiatło i po 20 minutach się zmęczył i odpłynął. Ufff

Uznaję, że jesteśmy juz po skoku więc wracam do uczenia go spania w łóżeczku, w tym celu musze chyba zrobic jakies przemeblowanie w jego pokoju bo coś czuje że łóżeczko jest dla niego nie tak ustawione. Moze dzis popracujemy nad tym, zobaczymy jak humor bedzie dopisywał. A nauczyć go muszę, bo kołyska robi sie za mała, tak miała wystarczyć na pól roku a tu jescze miesiac max i koniec jej kariery

Robię próbę bez laktatora. Zobaczymy czy starczy jedzonka. z ostatnich 3 dni mam 3 kubeczki zapasów wiec w razie czego jest czym dokarmić.

Poza tym martwię się bo chyba mamy za duże napięcie mięśniowe w okolicy barków i lewej ręki. Poobserwuję jeszcze trochę i chyba będe sie musiała przejść do naurologa.
A w sobotę 2 kontrola bioder, 3 tygodnie po czasie ale na pierwszej było ok więc to chyba tylko formalność.

Ok, Bobini się obudził i zaczyna się zalić więc pędzę rozpoczac kolejny fascynujący dzień

Miłego!

5
komentarzy
avatar
Dobrze, że znalazłaś produkt, którego Leoś nie toleruję. Mi się to do dzisiaj nie udało. Z tym napięciem mięśniowym to cholerka ja nie wiem jak to sprawdzić... chyba zapytam dzisiaj pediatrę jak będę u niej. U nas łóżeczko troszkę przestawiliśmy, bo tej coś Małej nie pasiło i dodatkowo dałam do szuflady pod łóżeczko kilka kasztanów. I w miarę dobrze śpi.
avatar
My w przyszłym tygodniu przechodzimy na łóżeczko. Kołyska już robi się za mała, łapki dziecku wystają notorycznie na zewnątrz też czuję się oszukana tym, że niby pół roku... Miłego!
avatar
Kasztany podobno działają na żyły wodne, cieki i takie tam tylko trzeba wymieniać co jakiś czas na nowe.
avatar
Phi my mamy łóżeczko i co z tego jak śpi z nami na trzeciego życzę wam powodzenia w spania w łóżeczku!
avatar
Kaja dziś też wylądowała z nami w łóżku, bo przy każdym baczku się meczyla i był krzyk. Powodzenia Wam życzę z tym lozeczkiem
Dodaj komentarz

Ma -sa -kra.
Łóżeczko pali. strasznie ciezko go uspać- nie wiem czy tylko dziś, ale przepłakał mi 2h bite. Zaczynał w łózeczku , brałam na ręce spokój, kładłam ryk, brałam, spokój, łóżeczko znów...i tak 2h. Dopiero zasnąl przy cycku, przeniosłam, i ........kurde własnie się obudził...20 minut spania....
o co chodzi?

8
komentarzy
avatar
Mam to samo ostatnio i też nie wiem co robić. Przed chwilą usnął na rękach, odłożyłam go, a już lekko się wierci.
avatar
A moja ma od wczoraj strasznie buczące i marudzące... nie wiem o co chodzi też
avatar
Ogólnopolski skok rozwojowy niemowlaków czy grupowa niechęć do lóżeczek?
avatar
Może trzeba przetrzymać go w tym łóżeczku... chociaż jak dziecko płacze to matki serce kruszeje
avatar
A może Mały potrzebuje zwiększonej dawki bliskości Mamy? Trudny temat... Może tak, może nie, a jak zrobić by nie przesadzić? Chodzi mi o to by nie męczyć się potem ze spaniem z Bobini, bo łóżeczkowstręt pozostanie...
avatar
Madu ja spacyfikowałam jeżeli chodzi o spanie w łóżeczku w dzień. Młoda śpi wszędzie tylko nie tam - na spacerze, na kanapie, na macie, w leżaczku...Tylko noc spędza u siebie, zmęczona po całym dniu już chyba nawet nie zauważa że tam jest... Nie wiem co Ci poradzić..
avatar
Wyczytałam ostatnio,ze ludzkie niemowlęta nalezą do tzw. "noszakow", czyli podobnie jak małpy powinny być noszone, bo to dla nich naturalne. Taka tam ciekawostka
avatar
Spróbuj oddalić się od łóżeczka lub wyjść z pokoju i poczekaj chwilkę. Wczoraj jak kładłam Witka to oczywiście usta w podkówkę jak tylko zbliżał się do powierzchni łóżeczka. Wzięłam ze 3 razy na ręce, dałam cycka i odłożyłam. Znowu marudził, ale kiedy tylko zauważyłam minimalne zainteresowanie karuzelą - 'finalnie' zyczylam mu dobrej nocy i wyszlam z pokoju (oficjalnie - bo w praktyce jeszcze chwilke stalam w miejscu z ktorego ja go widze a on mnie nie). No i jak stracil mnie z pola widzenia - to przestal marudzic i skupil sie na karuzeli. Mialam wrazenie, ze dopoki bede obok to bedzie marudzil wiedzac, ze to mu pozwoli uzyskac to co by chcial czyli podniesienie na rece. A jak sie zmylam to odpuscil. Wiem, ze to troche paradoksalnie brzmi, ale moze Ty tez 'przeszkadzasz' Leonkowi w zasnieciu? Nie jestem zwolennikiem zostawiania krzyczacego dziecka zeby sie 'zmeczylo i przestalo'. Ale mozna spróbować takie kontrolowane wycofanie zastosować, moze zadziala ( a moze nie...)
Dodaj komentarz

Dzięki dziewczyny za rady, wszytsko co pisałyście zastosowałam. Oprócz zostawienia do wykrzyczenia. To sie nie da Cała sytuacja trwała jeszcze długo po wpisie...w koncu przegraliśmy i daliśmy do kołyski. ale że w ogóle chyba z dniem było wczoraj coś nie tak, jak juz sie poło zyłam o 21 padnięta, tak mały sie obudził i zasnął snem spokojnym dopiero przy cycku. Ale zeby nie było tak dobrze od 20- 24 obudził się 3 razy za każdym razem z chęcią jedzenia, o 5 skapitulowałam i po akrmieniu poszłam do innego pokoju, obwieszczając R że teraz on śpi z małym, bo ja juz nie moge z tym wierceniem się co chwile.
Może za wcześnie obwieściłam koniec skoku???
Bo albo go to łóżeczko wyprowadził z równowagi albo skok trwa.
Szczerze po wczoraj nawet nie mam siły dzis próbować.

Zelmo u nas wycofywanie działa na chwilę, dopóki sobie nie przypomni że lezy w lóżeczku, aczkolwiek, ten sposób u nas ma chyba największa szansę powodzenia kiedy przyjdzie czas....bo najwyraźniej to chyba jescze nie czas...bo jak to wytłumaczyć? Co więcej...za góra miesiąc przyjdzie taki czas że będzie MUSIAŁ spać w lóżeczku, więc czy warto wcześniej sobie i jemu fundować tę naukę?

Tova obstawiam tę potrzebę bliskości na rękach mu ewidentnie najlpeiej, 'noszakiem' co prawda nie jest, bo jak nie chce żeby go nosic to głośno to oznajmia ale sa chwile że tylko rece i chodzenie działają...

No nic...dzis dajemy sobie chyba spokój... ewentualnie zobaczę jaki nastrój bedzie miał po obudzeniu i wtedy zobaczę..na razie nie mam siły (go męczyć).

A w ogole to dzis Lewek kończy 13 tygodni, jutro ma swoje trzymiesięcznie urodziny, a pojutrze mama swoje

3
komentarzy
avatar
Ja nie wiem o co chodzi z tymi łóżeczkami u nas Bartuś w dzień śpi i nie ma problemu, natomiast wieczorem jest płacz. Nie mogę go uśpić a kładę u nas w łóżku i śpi od razu.
avatar
U mnie jest też podejście nic na siłę. Ale ogólnie mojej to chyba trochę zwisa gdzie śpi. W sumie sama się dziwię, że bez większych problemów śpi w tym łóżeczku, skoro spała ze mną w łóżku od urodzenia. Może to dlatego, że przez dzień spała w nim? Nie wiem. U mnie jeszcze działa suszarka. A jak nie zasypia przez dłuższy czas i marudzi, to zabieram ją z łóżeczka - jeżeli widzę, że jest śpiąca, to tulę/kołyszę/noszę aż zaśnie. Później szybko odkładam i przykrywam kocykiem. Wtula się i zasypia. Jak nie jest śpiąca, to daję się jej jeszcze pobawić - szkoda mi się męczyć z nią jak nie chce zasnąć. No nic na siłę. A no i usypianie na noc jest zdecydowanie najbardziej czasochłonne.
avatar
Ano tak to jest, że każde dziecko jest inne i co zadziała u jednego wcale nie musi sprawdzić się u drugiego. A to co sprawdzało się dziś nie musi sprawdzić się jutro. Może to u Leona skok, a może boi się dodatkowej przestrzeni? Trzymajcie się!
Dodaj komentarz

Karmienie nr 4 od 20:00, noc nr ...nie wiem już nie licze.
Czytalam że skok to etap gdzie dziecko wisi na cycku non stop. Tak rozkosznie jak za noworodka.
Inaczej się tego nie da opisać.
A bylo dobrze, jedno naprawdę nocne karmienie a tu taki zonk.

Przynajmniej spanie w dzień zakończone większym sukcesem niż ostatnio.

4
komentarzy
avatar
A u nas to ja nie wiem co to... Czy skok czy kryzys laktacyjny... Bardziej kryzys chyba... W sumie ciezko to odroznic chyba, w kazdym razie zla jestem i z sil opadam
avatar
http://www.poradnikniemowlaka.pl/skoki-rozwojowe-w-pierwszym-roku/ może to w czymś pomoże
avatar
Ja nie mogę narzekać, bo wiem, że zawsze może być gorzej, ale moje dziecko od kilku dni zorientowało się, że można płakać głośniej. Damy radę! Jesteśmy mamami!
avatar
Wspieram! Ale dasz radę! Już wkrótce będzie lepiej Mam nadzieję, że ta noc miała numer ostatni
Dodaj komentarz

3 miesiące!!!
Minęło oj minęlo, tak strasznie szybko. A ja ...poraz pierwszy na nic nie czekam, po prostu żyje tu i teraz. I to jest takie dobre. Mimo jakiegos tam zmęczenia czuję się zrelaksowana.

Ale do rzeczy

Bobini coraz bardziej przypomina człowieka;p
Zaczyna gadać po swojemu, oko, isok, gej, ge, gu i inne kombinacje na porzadku dziennym.
Liże paluszki, pokazuje mi że ma prawą rękę i lewą rękę, czasem się na nie denerwuje
Trzyma kota jak mu go włożę w łapę, próbuje go wepchac do buzi.
Podnosi głowkę wysoko.
Ma całkiem szeroki repertuar placzu. Od nawoływania, przez żalenie się po głośny krzyk zniecierpliwienia.
potrafi ccałkiem długo zając sie sobą, około poł godziny to niezły wynik.
uismiecha się, uwielbia jak stroję do niego miny i jak mowię jego językiem.
Uwielbia angielski proste piosenki dla dzieci
Z dzieciaka jedzacego raz w nocy, zrobiłs ie dzieciak jedzacy conajmniej5 razy.
Obecnie nawet na drzemki dzienne zasypia przy cycku, jak go odkładam do kołyski żeby sam zasną , wrzeszczy , jak bym mu największą krzydę robiła. No cóż Syn uczy mamę czilowania się co połtorej godziny w łózku Tyle co się przy nim naodpoczywam to chyba nigdy
Uwielbia swojego bujaka
Czasem potrzebuje czasu dla siebie, wtedy jak się do niego odzywamy to płacze.
Czasem się przestrasza, robi wtedy mine w podkówkę i koniec .
Ale daj esie też odwiesc od pomysłu rozpłakania się polgoźnie powiedzianym 'Leonekkk, Ty ty ty...'
Maty nie lubi, zabawek nie lubi.
Ksiązeczki ogląda ochoczo dokładając od siebie co nie co- uwielbia
Towarzyszy mi dzielnie w róznych pracah domowych, za co mu wdzięczna jestem neisamowicie

Obecie jest upierdliwy strasznie ale i tak go kocham mocno
[img][/img]

a u mnie:
dalej 5 kg na plusie ale jakoś tragicznie sie z tym nie czuję.
Sprawy łozkowe wrociły do normy, a wrecz jest nawet lepiej
Czasem zapominam, że mam być spokojna bo dziecię czuje nerwy, ale pracuję nad sobą


Podumowując:
Fajnie jest mieć Bobiniego

6
komentarzy
avatar
Bobini też jest fajny!
avatar
A Bobini na zdjęciach uśmiechnięty i zadowolony Ojjj, fajne te bobasy! A ja też już nie czekam tak na nowe umiejętności Oczywiście gdzieś się pojawi taka myśl, ale mam wrażenie, że wcześniej było to bardziej nasilone.
avatar
To dopiero 3 miesiące, a jak już znasz swoje dziecko To co będzie po 18 latach
avatar
Mamy to samo z pobudkami, wiec zastanawiam się, czy go nie nauczyć do smoczka... dotąd nie chciał
avatar
Sama słodycz! A co to za kot jest? Podejrzewam, że nie prawdziwy, ale jakoś tak moja przekorna wyobraźnia wyświetla mi scenkę dziecko + kot wkładany do ręki
avatar
Uwielbiam Leosia! <3 jest nieprzyzwoicie słodki!
Dodaj komentarz

Niemowlę bada swe ręce. Prostuje, wodzi w prawo i w lewo, oddala, zbliża, rozstawia palce, zaciska w pięść, mówi do nich i czeka na odpowiedź, prawą chwyta lewą rękę i ciągnie, bierze grzechotkę i patrzy na dziwnie zmieniony obraz ręki, przekłada ją z jednej do drugiej, bada ustami, natychmiast wyjmuje i znów patrzy powoli, uważnie. […] Ono nie bawi się: miejcież do licha oczy i dostrzeżcie wysiłek woli, by zrozumieć. To uczony w laboratorium, wmyślony w zagadnienie najwyższej wagi, a które wyślizguje się jego rozumieniu.

J. Korczak
Jak kochać dziecko. Dziecko w rodzinie.

Nic dodać, nic ująć.
Tak własnie postrzegam to moje dziecko i każde jego osiągnięcie.

2
komentarzy
avatar
Taka stara książka, a taka mądra. Takie dawne, ale uniwersalne nauki
avatar
Śliczne to! I mądre. Bardzo mi pasuje podejście pana Korczaka, muszę wrócić do książki, którą mam.
Dodaj komentarz

Jak nie urok to sraczka.

Przetrwaliśmy kryzys laktacyjny.
Noc też przespana powiedziałabym bardzo dobrze po pierwsze spanie 5h potem co 1,5 h.
i w ogóle super...

Ale przypałetał się zastój, a w zasadzie zastoje takie, że jak puszcza to świat zaleje...Jeden to czuje nawet w łopatce...

no i tak urodziny spędzę na walce.

No i R. wydaje się zapomniał a ja nie przypomnę o nie nie nie...

Zelmo, Leon z kotem specjalnie dla Ciebie
[img][/img]

11
komentarzy
avatar
Sto lat, Kochana!
avatar
Też mamy te kotki u nas one ramek pilnują ze zdjęciami na ścianie. Z zastojem chyba już sobie kiedyś radziłaś, więc i teraz będzie dobrze, szkoda tylko że się męczysz. Leoś powoli wychodzi na prostą, będzie jeszcze lepiej!
avatar
Moja Oliśka wszystko wpycha do buzi, a najlepszy jest miś. Kurcze tak ją muszę pilnować, bo ona go chwyta już bez problemu, a miś ma kudły i to niebezpieczne! Dobrze, że kryzys za Wami
avatar
A i spełnienia wszystkich marzeń Madu!
avatar
Wszystkiego co najpiękniejsze z okazji urodzin! Madu, Ty te sprawy związane z karmieniem piersią będziesz miała obeznane od A do Z. Nie tylko z teorii, ale też ze strony praktycznej. Trzymaj się! Poradzisz sobie jak za każdym razem!
avatar
Myślę, że R tylko udaje, że nie pamięta! Trzymam kciuki za koniec wszystkich kryzysów!
avatar
Wszystkiego najlepszego, niech się spełnią wszystkie plany, marzenia i zamierzenia A najlepszym prezentem niech będą uśmiechy syneczka
avatar
Wszystkiego najlepszego
avatar
Najlepszego! Oby kryzysów jak najmniej :-)
avatar
O jejku, jaka słodzizna! Czym sobie ciocia Zelma zasłużyła? Wszystkiego najlepszego madu, niech będzie tak jak teraz albo i jeszcze lepiej
avatar
No patrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę Cudny jest!
Dodaj komentarz

Pamiętał...
Bardzo dziękuje za życzenia:*

A za nami kolejna dobra noc od 19 do 1 z karmieniem na spiocha o 21 jakoś potem co 2h i pospalibysmy dziś gdyby nie to USG

Zastój nadal jest ale mniejszy, biorę ibuprom przeciwzapalnie i pomaga, także do o przodu.
Bioderka ok

6
komentarzy
avatar
Widzę same dobre wiadomości Jeszcze tylko zwalczyć ten zastój...
avatar
Spóźnione najlepsze życzenia dużo pociechy z Maleństwa dobrze, ze bioderka zdrowe
avatar
Do kogo chodzicie na USG?
avatar
My do dr Cyrul na Wiślnej - z S. do niej chodzę na usg nerek co 2 lata i teraz też na się udało zapisać Co prawda A. będzie mieć 6,5 tyg, ale to i tak niezły termin, bo doktor jest mocno oblegana
avatar
Wszystko idzie ku dobremu... A czy było źle...? Przecież nie, ze wszystkim sobie radzisz perfekcyjnie
avatar
Bobo jest niesamowity
Dodaj komentarz

były dzis u nas dwie nowe ciocie. Teraz już mam pewnosc że Leon mnie rozpoznaje Takie podkówki robił na widok obcych że hoho Ale przetrwaliśmy, mama się nie daje i z ciężkim sercem daje się dziecku uspokoic jednak w ramionach innych, bo być tak nie może, że tylko mama i mama

Noce mamy oficjalnie lepsze, pierwsze spanie długie potem co2-3h, spimy razem w łózku, nie silę sie już na naukę samodzielnego zasypiania i spania. Mniej stresu dla mnie, mniej dla dziecka. Przyjdzie czas, sam zaśnie sam. Uwielbiam z nim spać. R też. W spaniu przytuloną do R Leon nie przeszkadza

Zastoje pokonane dziecko je jak smok. Ważyłam się z nim wczoraj i wychodzi na to że waży ok 6,7 kilo!!

Leon odrzucil smoczek i nie wie co robic z butelka, co znów stawia pod znakiem zapytania nasz wypad do kina za 2 tygodnie. Szczerze to nawet mi sie go nie chce uczyć pić z butli, bo słabi mnie cała akcja z odciaganiem pokarmu i całą tą zabawą.

Poza tym jak już sie wszystkeigo pozbylismy to znów jakies drapanie oczu sie pojawiło...Bida moja malutka, zmęczona spi teraz juz druga godzinę

Leoncjusz pomocnik

[img][/img]

10
komentarzy
avatar
Też lubi kuchnię u nas kryzys pokonany, ale szarpie się dalej przy piersi... chyba trzeba to przeczekać. U nas póki co Oliwka jeszcze toleruje obcych
avatar
Ze smoczkiem też już dałam sobie na luz. Tylko jeszcze bardziej wkurzam dziecko, tym bardziej że bez powodu nie płacze. A butelki? U nas ciągle z tym problem. Już, już wydaje się że Nastka załapała, a za kilka dni znowu okazuje się, że butelka jest fe. Z tym że akurat tu nie odpuszczę, bo nie wysiedzę w domu tylko z nią. W czwartek wieczorem idę na koncert i już się zastanowiam co z nią będzie. Ale pociesza mnie fakt, że jak jest bardzo głodna a mnie nie ma to je z butelki i problemu nie ma. Może i Leonek czuje ze ma wybór, kiedy butelka jest podawana przez Ciebie lub w Twojej obecności?? P.s Fajne jest to że mamy takich leżaczkowych pomocników
avatar
Nie ma jak pożądna pomoc w kuchni!
avatar
Artur też w pewnym momencie nie wiedział, co robić ze smoczkiem od butli - mimo że używa go codziennie. Okazało się, że smoczek zrobił się za mały, zmiana na większy rozmiar rozwiązała sprawę.
avatar
U mnie smoczek nie przejdzie, chociaż zawsze go zabieram na wyjścia - nie wiem po co z butelki je jak jest potrzeba, nie wiem czy to taki przypadek czy jak, ale raz jak mieliśmy więcej spraw, to z butelki zjadła, później chciałam jej w samochodzie cyca wcisnąć, ale nie było szans... A ją się zastanawiam jaka będzie reakcja jak zjedziemy i będzie całe mnóstwo nowych twarzy... Póki co jak teściowie byli, to nie było źle.
avatar
Widzę, że nie tylko u mnie temat karmienia butlą na tapecie... Odciągnęłam dziś bez problemu... ale książe nieszczególnie zachwycony butlą (delikatnie mówiąc).
avatar
Zmęczył się tym przyglądaniem, co ta mama pichci w takiej ładnej kuchni
avatar
Oczywiscie masz rację. Nie ma jednej uniwersalnej metody (niestety). Gdyby mała marudziła i byłaby niezbyt zadowolona, to wzięłabym ją do łóżka nie uwazam to za nic zlego - wrecz przeciwnie. Kompletnie nie zaluje tych trzech miesiecy jak spala ze mna
avatar
Jeszcze się sam naśpi nie ma jak u mamy! Jestem ciekawa jak nasz Leo da radę z piersią i spaniem w łóżeczku...już niedługo się dowiemy
avatar
Co do spania to jedno tylko napiszę - szczęśliwa mama to szczęśliwa mama. A zeby człowiek, w tym mama była szczęśliwa to i wyspana musi być, chociaż trochę Teraz Wam Leon wyrażnie znaki daje, że jeszcze nie pora na to, więc nie ma co z nim walczyć // Dzięki bardzo za te wszystkie wskazówki co du butelki/strzykawki itp. Butelkę chyba zupełnie nie tak trzymałam - bo bałam się zbyt głęboko wsadzać. Strzykawką ok - wczoraj wieczorem to mleko co próbowaliśmy dać było chyba zbyt zimne bo po wyjęciu z lodówki podgrzewałam w gorącej wodzie, ale chyba za krotko. No nic, będziemy próbowali dalej, ale przynajmniej już na większym luzie.
Dodaj komentarz
avatar
{text}