Uśopiłam tego mojego Stwora- Potwora w lóżeczku, po raz pierwszy. Nie wpadł w histerie, ale siedziałam bita godzinę, było czytanie, spiewanie, głaskanie, i oczka powoli leciały, na koniec jeszce kilka razy podkowka ale sen wygrał. Jestem z siebie dumna. Nie lubię jak jest smutno mojemu synowi, on tak strasznie lubi zasypiac przy cycku, być noszony, strasznie potrzebuje bliskości.
Zaczełam pisac, jak jescze spał, ale w miedzyczasie wstał pospał 30 minut- jakna perwszy raz to całkiem nieźle, obudzil sie z wielkim smutkiem, łzy się z oczu lały wielkie.
Tkaże było noszeniw chiuście, jedzonko, teraz siedzimy.
A co u mojego 17 tygodniowego szczescia...
Obroty były jednorazowym incydentem, ale potencjał jest
Dotyk- jak Bartuś Dzbucha, Leon odkrywa dotyk, jest zafascunowany moimi rękami, swoimi zresztą tez.
Znów zaczyna gadac.
Nauczył się pierdziec jezykiem
Bqawi się śliną
Ręce ruszająs ię jak szalone, pacaja zabawki- na razie w łózeczku- mata nadal przeraża.
Powoli nieśmialo wyciąga rączki w kierunku wiszacych zabawek.
Wklada wszytsko co w rączkach do buzi.
Cora zczęściej udaje mi sie go rozśmieszyć tak żeby głośno sie śmiał. Cudak mój
Uwielbia byc noszony.
Zaczyna rozumieć zdarzenia. Wie że jak wieczór gasimy światło to bedzie spanie, którego nie chce wiec włącza histerię, tak więc na przekór wlaczamy wszedzie światło dzięki temu sie wycisza szybciej niz pryz zgaszonym.
Na wieczór usypia przy cycku.
Wczoraj zdałam sobie sprawę, ze te wieczory wcale takie złe nie są. W zasadzie od noworodka takie dobre nie były. Pierwsze spanie 3-4h. to całkiem nieźle, można obejrzec film, jednak na razie nie dzieję sie to bo noce od 24 sa cholernie ciezkie, duzo pobódek, wiec o 22 chodze spać. problemy z brzuszkiem, ale już odkrylam że od kukurydzy. Dziwne to jest bo niby z brzuszkiem powinno sie polepszac im dziecko starsze a u nas mam wrazenie sie pogarsza. Ale nic...moze jeszcze przyjda lepsze czasy.
Bobini, zredukowal sobie dzienne drzemki, juz w sumie nie wiem jak to dokładnie, ale z 3-4 jest 1 albo 2- dorośleje moje Bobo
Jest maruda nieziemskim ostatnio.
Wczoraj np. mieliśmy razem koszmarny dzien, on pąłczliwy, ja niewyspana z boląca glową, wziełam go o 14 do sypialni i wyszliśmy z nij o 17...spaliśmy 2 h. godzina zabawy ale wszystko pod ciepla kołderką. No nie dało rady inaczej.
ok...dalej.
pierwsze dziecka frustracje, stąd te humorki.
Starams ię być cierpliwa. ale czasem trudno. i zloszcze się....tak. ale walczę z tym.
to chyba tyle u Leonika.
A u mnie?
Dieta trwa.
3 kilo do zrzucenia, ale nie robię nic w tymkierunku. Leń wielki ze mnie.
Zastoje co 2 dni, ale już iście ekspercko się z nimi rozprawiam
Mały obowiazek wzywa.
koncze
edit!
Zapomniałam
Pozycja na brzuszku ulubiona, najlepsza i naj naj naj