Tydzień 20
19+1
Wczoraj 20 tydzień ciąży, 31 rok życia, 17 miesiąc życia Sebastiana:-)
Dzisiaj mniej intensywnie się zapowiada
tytuł: Mój mały, wielki świat - synuś 11 sierpnia 2015 r. i drugi synek 6 czerwca 2017 r. ❤
autor: małaMyszka
tytuł: Mój mały, wielki świat - synuś 11 sierpnia 2015 r. i drugi synek 6 czerwca 2017 r. ❤
autor: małaMyszka
O mnie:
Hmmm, mam 32 lata i jestem mamą dwóch wspaniałych chłopaków. Nigdy nie byłam szczęśliwsza. Nie ukrywam, że mam też słabszy dzień, jestem zmęczona, bezsilna... Żyję dla dzieci i tylko one w życiu się liczą.
Jestem/chciała bym być mamą:
która tak bardzo kocha swoje dziecko i jego tatusia, że pies macha ciągle ogonkiem z radości. Nie będę żałowała ani pensa na malucha, nie będzie miał może wszystkiego czego zapragnie, bo to rozpieszczanie i najprostsze rozwiązywanie problemów, za tzw. lizaka, chciałabym, żeby moje dziecko miało cudowne dzieciństwo i zwiedziło z nami całą Europę! Tak było zanim zostałam mamą. Niewiele się zmieniło. Plany na wakacje już są. Jedziemy prawie 2500 km samochodem z dwójką maluchów :D Synów Kocham najbardziej na świecie. Nie ma nic piękniejszego jak słowo mama, oć... Mama, tuli! Buziak od dziecka jest dla mnie taką dawką pozytywnej energii, że wszystkie problemy i zmęczenie schodzą na dalszy tor...Moje dzieci:
Sebastian - moje największe szczęście. Ma już charakterek, chodzi do przedszkola i jest małym łobuzem. Czasami brakuje mi cierpliwości, ale wiem, że gdybym miała wybrać jeszcze raz, czy chcę żyć z dziećmi, nie zawahałabym się ani sekundy! Żyję z dziećmi, dla dzieci!!!! Alexander - nasz drugi synek! Pamiątka z najcudowniejszych wakacji w życiu! Pan Major :D poczęty na Majorce we wrześniu 2016 roku! Jest zupełnym przeciwieństwem starszego brata. Śmieje się bezustannie. Myślałam, że miłości nie można podzielić... a jednak :D
Moje emocje:
jestem na razie spokojna, jednocześnie przerażona. Chyba jeszcze nie wierzę w to, że będę mamą, ponieważ jest za szybko. Dopóki nie usłyszę bicia serduszka, będę przeżywała każdy następny dzień, być może będę troszkę nerwowa i niespokojna. Tak było po pozytywnym teście, a teraz? Jestem szczęśliwa, kochana, zmęczona, czasami wkurzona, niewyspana, mimo przespanych nocy, chcę być lepsza i mądrzejsza :D Tydzień 20
19+1
Wczoraj 20 tydzień ciąży, 31 rok życia, 17 miesiąc życia Sebastiana:-)
Dzisiaj mniej intensywnie się zapowiada
Długo nie pisałam...
Jakoś nie mogę się zabrać za notowanie wszystkiego co się dzieje.
Niestety druga ciąża jest zupełnie inna niż z Sebą. Boję się, że nie dam rady.
Brakuje mi siły, czasami sama siebie nie poznaję. Jestem zła na siebie, bo nie radzę sobie z emocjami i krzyczę zupełnie niepotrzebnie. Przecież mój synuś jest najwspanialszym, kochanym małym człowiekiem, na którego tak długo czekałam, a teraz? Jak ja się zachowuję? Nie wiem co zrobić, żeby było inaczej.
Skąd wziąć siłę, jak zmienić swoje zachowanie, co zrobić, żebym była cierpliwa i dobra?
Nie chcę więcej pisać, bo tylko narzekam. Nie mam komu się wyżalić, to korzystam z pamiętnika...
31+2
Wczorajszą wizytę na SORze będę odsypiać przez następny tydzień.
Wszystko zaczęło się od bólu z prawej strony, myślałam, że to nerka, po godz. 12 regularnie odczuwałam dziwny skurcz. Jak zaczęłam liczyć, okazało się, że są co 10 min, zaczynają się od napięcia brzucha, przechodzą w ból jakby miesiączkowy i odpuszczają.
Wzięłam magnez, asmag, wypiłam herbatę z pokrzywy, zjadłam sniekersa i obserwowałam. Mały wypinał się tylko z prawej strony.
Zadzwoniłam na izbę przyjęć i powiedziałam o co chodzi, położna nawet o nic nie pytała, kazała przyjechać, powiedziała, że czeka na mnie i w ogóle mam się nie zastanawiać.
W tym czasie byłam u rodziców, mały akurat zasnął, więc lekko 2-3 godziny miałam, żeby to załatwić.
Po badaniu USG mały faktycznie był ułożony dupą w dół, szyjkę mam długą ok. 4 cm, zamkniętą.
Mocz i krew poszła do badań, w między czasie miałam KTG. Przestraszyłam się, bo wyglądało podobnie jak u Sebastiana przy przyjęciu na obserwację, ale okazało się, że jest ok.
Na wyniki czekałam do 21, a brzuch jak się spinał co 10 min tak nie odpuszczał.
Po rozmowie z lekarzem, dostałam zalecenia i zapewnienie, że mały prawdopodobnie próbuje się odwrócić i coś kombinuje, dlatego takie napinanie.
Mnie co prawda nie martwiło to, że się wypinał z jednej strony, tylko dlaczego tak regularnie? Z zegarkiem w ręku co 10 min to samo.
Dzisiaj czuję już tylko ból bo tych napięciach, ale staram się obserwować dalej.
Moje kochane czerwcówki były ze mną do samej nocy. Dziękuję :-)