Co u nas, mam chwilę wolną w pracy to może zdążę coś napisać:
Gadulstwo to mam chyba po mamie:
Mój synek to istna gaduła, składa już nawet zdania po trzy, cztery słowa i nawet nauczył się liczyć do pięciu!!! Sama aż byłam w szoku, tym bardziej, że jakoś specjalnie nie uczyliśmy go tego, pokazywało się liczyło a on któregoś dnia zaczął układać samochody i liczyć: eden, dwa, ci, ćtery, pęć. Ja normalnie szok!
Toaleta:
Nie spieszymy się z nocnikiem, generalnie wie co do czego, kiedy powie, że chce to siada i robi, ale często w zabawie zapomina, myślę, że jak będzie cieplej poprostu zdejmiemy pieluchę i jak poczuje, że ma mokro to będzie pamiętał.
Kolega Monio:
Czyli smoczkowe perypetie. Kolega Monio to najlepszy przyjaciel musi być i koniec, pomaga na smutki i inne złości i radości. Miał dwa jeden pękł i został przez tatę obcięty nożyczkami co spotkało się z wyraźnie okazywaną pogardą w stronę wybrakowanego smoczka. Jeden został i informujemy Bartusia, że gdy pęknie podzieli los kolegi. No a że mój syn to istny mądrala to wie, że matka jakieś tam gdzieś ukrywa, więc zobaczymy co będzie.
Samochodowy świat:
Nie wiem czy to wynik tego, że Bartuś spędza dużo czasu z tatą czy takie geny, ale kocha samochody! Jak nie wiesz co dać na prezent daj samochód, albo "pondze" to dewiza mojego dziecka. Tak lubi wszelkie auta, że nawet karze sobie czytać nazwy aut znajdujące się pod resorakami.
Rysowano, malowane naklejki:
Ostatnio jedne z ulubionych zabaw to rysowanie kredkami i satysfakcja, że umie namalować i nazwać koło. Z koła zrobiło się oko i tak sobie rysujemy. Lubi książeczki a te z naklejkami to w ogóle jest hit. Jedyny problem polega na tym, że najchętniej naklejki nakleja postaciom na twarz, ale myślę, że i to opanujemy niedługo. Po za tym duplo i układanie z klocków a ma ich bardzo dużo bo dostaliśmy po starszej siostrze. Z zabaw ruchowych to cały czas jeździ na jeździku (kupiliśmy większy) i hulajnodze balansowej.
Plany:
Złożyliśmy podanie do przedszkola, choć na samą myśl ściska mnie w żołądku. Choć wiem, że do dzieci powinien iść, wiem, że to dodatkowy rozwój dla dziecka i wszystko wiem, ale jednak mocno przeżywam wszelkie zmiany. Muszę wierzyć, że wszytko będzie dobrze a jak nie to mamy zawsze moją mamę w zanadrzu, bo właśnie poszła na emeryturę.
Kochane moje, ten portal zmienił się strasznie i za nim nie przepadam, prócz ostatnio braku czasu to mam jakąś taką niechęć tym bardziej, że nie widać czy ktoś zajrzał i skomentował i trzeba specjalnie wchodzić nie to co na belly. Już nie mówiąc o tym, że trochę czasu mi zajęło nim weszłam na belly, bo mi wyskakiwało, że płatny dostęp i coś pokręcili tam, ale już to opanowałam. Jednak jeśli, któraś z was chciałaby utrzymywać ze mną kontakt na jakimś portalu społecznościowym to piszcie na priv. Zelmo ! Czy ty tu jeszcze zaglądasz?