Dzień 121.
Neurologa mamy przesuniętego na środę na godz.17. Pola od kiedy ma mniej bodźców jest spokojniejsza i nie ma tików , czyli bez wątpienia ma to znaczenie. Wciąż nie gaworzy a ja ciągle gadam do niej jak nienormalna.
Idą te jedynki i wyjść nie mogą..kupiłam camilię i widzę,że się męczy, mniej je i jest bardziej marudna. Ale kocham ją, taki przytulasek i pieszczoch się zrobiła np.jak bawiła się z T.a ja przechodziłam bo szłam do łazienki to pobiegła za mną,albo rano jak się budzi to mnie przytula, opiera główkę i leży ze mną kocham!!!!! a przed chwilą przed usypianiem buziakowałyśmy się, cieszyłyśmy aż tata zabrał ją do spania a ona na mnie i w płacz... moje serduszko kochane ale udało się uspać i już śpi
Popołudniu odwiedziła nas koleżanka z rodzinką i małą Marysią i wstyd bo aż zapomniałam jak Pola była taka malusia ale Marysia to mała gadułka a nie to co mój urwisek Dostałyśmy śliczny prezent za który dziękujemy bardzo i na prawdę nie trzeba było!!! :* muszę przyznać,że na prawdę był to fajnie spędzony czas
Jutro z rana jedziemy na zakupy,mamy do oblecenia 3 markety później obiadek i popołudniu prawdopodobnie przyjadą teście. Niedziela to już luźniejsza,trzeba pogotować troszkę i troszkę poodpoczywać póki mąż w domu
a ja ćwiczę, nie podjadam, maszeruję z Polą w wózku i cieszę się z każdego z dnia z moją myszulką
tytuł: Polunia już z Nami! :* 22.02.15
autor: przedszkolanka:)