Byliśmy dziś na szczepieniu na mmr. Super dzielny zuch Arturo nawet nie zapłakał. Zapiszczał tylko przy wkłuwaniu igły, a chwilę potem dostał naklejki i od razu zapomniał. U pani doktor podczas osłuchiwania śmiał się do niej, bo mówiłam mu, że pani robi 'gili gili'. Zresztą możliwe, że ją poznał, bo byliśmy tam 4. raz w ciągu ostatnich 6 tygodni. Waży 9800g, wzrost nie był sprawdzany, ale nosi już tylko rozmiar 86.
Kiedyś, gdy starałam się zajść w ciążę, prawie nie miałam śluzu płodnego, posucha... a teraz leje się ze mnie przez cały tydzień, już w kilku cyklach! Cieszy mnie to i nie mogę się doczekać czasu starania. Drażni mnie, że póki co trzeba się zabezpieczać. Ciekawe, jakby to było nie przejmować się pieniędzmi, pracą i płodzić tyle dzieci, ile natura da i ile by człowiek chciał?? Czy tylko ja mam ostatnio taki dziwny pociąg do rodzenia dzieci?
Jedno L4, a już 3 dolegliwości ;D najpierw ta jelitówka, potem mega przeziębienie z katarem, kaszlem i bólem głowy, a wczoraj dołączył stan zapalny pod zębem. Jest antybiotyk i będzie rwanie, bo ten ząb był już leczony 3 razy, teraz nie da rady. Oby moje dziecko w przyszłości było mądrzejsze i bardziej dbało o zęby niż ja w młodości... 3 razy jak bolało, to nie szłam do dentysty ze strachu, a dopiero, jak ząb był w stanie skrajnym i bolał już tak mocno, że nie dało się dłużej żyć. Skutki ponoszę do dziś, teraz 500zł pójdzie na wstawienie zęba robionego na włóknie w miejsce wyrwanego. Chociaż to na szczęście ząb z boku, to nie chcę zostawiać tam dziury, bo się reszta zębów pokrzywi.