avatar

tytuł: Starszy brat, młodsza siostra :)

autor: FreshMm

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

idealną, wymarzoną, która wie jak kochać i tak kocha :)

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Oszołomienie, szczęście i strach... Te uczucia trwały od początku ciąży do teraz. Kiedy urodzę, będę bardziej szczęśliwa, ale czy wyluzuję i przestanę tak bać się o swoje dziecko, czy te uczucia pozostają do końca życia?... TAK! Urodziłam, jestem bardziej szczęśliwa, a nadal drżę o moją małą wielką miłość. Trzecia ciąża: wielka radość, ale bez takich fajerwerków, co przy poprzednich, bo syn daje mi szczęście, które bez dziecka przy sobie bardzo mi brakowało. Teraz to szczęście się podwoi.

10 dc

Śluz płodny - jest
test ovu - negatywny, ale już bliższy niż dalszy do pozytywnego
skok temperatury - nie ma
Psychika - jak na huśtawce. Ten tydzień w pracy jest wyjątkowo dobry, bo zmienili mi nauczyciela pomocniczego, czyli taką osobę do pomocy/najbliższego pracownika na stanowisku i dużo się zmieniło na dobre. Nie sądziłam, nie dostrzegałam, że poprzednia dziewczyna mogła mieć na mnie negatywny wpływ. Myślałam, że mam ciężką pracę, a tutaj okazuje się, że ta osoba pomagająca mogła mnie męczyć swoją energią, swoimi problemami, swoimi zaburzeniami. I nie pozostałam w tym sama, bo inni pracownicy też narzekali na tę moją dziewczynę. Szkoda mi jej, żal, a z drugiej strony wierzę, że wszystko się poukłada i nieco zmieni się w jej życiu na dobre.
Teraz, kiedy w pracy zaczyna być 'normalnie', odechciewa mi się starań i wewnętrzny głos mówi 'zostań tu'. Z drugiej strony są jeszcze inne rzeczy, które mnie drażnią w pracy - chociażby to wszędobylskie zimno, o którym już pisałam - dlatego nie wiem, kiedy wybuchnie tykająca bomba znów... Aczkolwiek emocje są złymi doradcami, trzeba przeczekać, popatrzeć i podejmować rozsądne decyzje. Na razie nie zamierzam odkładać starań na później - na pewno nie pod wpływem chwilowego wzlotu. Tylko chcę gdzieś te dylematy wylać na papier.


Zrobiłam listę słów, które regularnie mówi mój synek - jest ich 17. Poza tą listą jeszcze zdarza mu się tez powiedzieć inne słowa, choćby jednokrotnie, a potem zapomnieć, np. często mówi 'jeden', a tylko raz powiedział 'dugi' (czyli drugi) - chodzi tu o zakładanie paputków: jeden i drugi paputek Czyli nieźle, nie powinnam się martwić

2
komentarzy
avatar
Podejmowaniem decyzji pod wpływem chwili często przynosi nieoczekiwane efekty. Zadziwiające jak czyjeś problemy i zła energia potrafi na nas toksycznie wpływać. Angażujemy się w problemy, które nas nie dotyczą. Dobrze, że teraz już jest lepiej a dni płodne coraz bliżej czyli rób dziś córeczkę!
avatar
ale ci zazdroszczę tego twojego synka z twoich opisów wydaje się strasznie uroczy. Masz szczęście. Też bym chciała doczekać kiedyś pierwszych słów mojego dziecka. a starań nie odkładaj ale podchodź do nich na luzie wiem ze to trudne ale można się tego nauczyć. Pracą się nie przejmuj bo nie warto rób po prostu swoje a wszystko się ułoży ;-)
Dodaj komentarz

11 dc

Śluz płodny - jest, i to z nieznacznym plamieniem
test ovu - raczej pozytywny, ale te testy z allegro faktycznie jakieś słabe
skok temperatury - nie ma
Psychika - miałam pozytywne nastawienie, tylko mój partner trochę je zepsuł, bo sam zaczął się zastanawiać, czy to dobry czas na dziecko. Powody, jakie podawał to: 1. czy damy radę, bo Arturek jest jeszcze mały; 2. czy w mojej pracy się nie wkurzą i nie poślą mi opinii w świat, gdyż pracuję tam dopiero czwarty miesiąc, 3. bardzo chciałby być przy porordzie, ale teraz ma taką pracę, że trudno o wolne i nie ma go kto zastępować. Porozmawialiśmy no i cóż, staramy się jednak. Ale na dniach się okaże... Bo chciałam mu nie mówić, kiedy są dni płodne, tylko po prostu go poderwać... a teraz musiałam mu powiedzieć, tak wyszło w rozmowie i nie wiem, czy będziemy umieli się wyluzować, tzn. czy to będzie fajny seks, czy raczej robienie dziecka. Co ma być, to będzie. Najlepiej byłoby zaliczyć wpadkę wtedy, kiedy nie powinno być dni płodnych i oszczędzić sobie dylematów
Ale - racja, trzeba włączyć dobie totalny luz i będzie dobrze

Btw. dziś z przytulania nici, bo P. jest w pracy na nockę.

1
komentarzy
avatar
Nic straconego, ale moment na synka
Dodaj komentarz

'Porada dnia
Załóż, że staranie się o dziecko to proces, a nie zdarzenie. Spośród wszystkich par aktywnie starających się o dziecko, tylko 30% par zachodzi w nią w pierwszym cyklu. Po 3 cyklach w ciąży będzie około 59% wszystkich starających się par, po 6 cyklach 80%, po 12 cyklach 85%, a w przeciągu 4 lat zajdzie w ciążę około 95% wszystkich starających się par. Około 5% par będzie starało się o dziecko dłużej niż 4 lata.'

0
Dodaj komentarz

'Porada dnia
Załóż, że staranie się o dziecko to proces, a nie zdarzenie. Spośród wszystkich par aktywnie starających się o dziecko, tylko 30% par zachodzi w nią w pierwszym cyklu. Po 3 cyklach w ciąży będzie około 59% wszystkich starających się par, po 6 cyklach 80%, po 12 cyklach 85%, a w przeciągu 4 lat zajdzie w ciążę około 95% wszystkich starających się par. Około 5% par będzie starało się o dziecko dłużej niż 4 lata.'

0
Dodaj komentarz

Teściowa dziś do mnie mówi: 'Wy się czasami nie starajcie teraz jeszcze o drugie dziecko, najpierw odchowajcie jedno. Bo to za mała różnica wieku, będzie ciężko z dwójką małych dzieci.' Nie wie nic o staraniach, ale ma intuicję.
2 lata temu mówiła do mojego P.: 'Ale Marta to chyba nie jest w ciąży, co? Na razie się nie starajcie, bo dziecko bardzo drogo kosztuje, chociażby sam pakiet szczepień to 3 000 zł, a ona nie ma jeszcze umowy na stałe w pracy.' Byłam już wtedy jakoś w 6 tygodniu ciąży, o czym nie wiedziała I jest Arturek, jest pięknie Szczepienia miał darmowe na pneumokoki, bo urodzony w 37t6d ciąży został uznany za wcześniaka
Nie ona będzie wychowywać nasze dzieci, więc niech się nie martwi, co nie?

3
komentarzy
avatar
Teściowe mają często wiele do powiedzenia, choć często mówią wiele rzeczy w dobrej wierze lecz mało taktownie. Moja na Nowy Rok życzyła Tatuśkowi córeczki i puściła do mnie oczko. Choć czasem mam ochotę ją udusić to, to były piękne życzenia!
avatar
Ja ciągle słyszę, że za wcześnie, bo mała różnica nadal, i że ja przecież pracuję dużo na dodatek (własna firma) i jestem z małym. I sama tak w sumie myślałam, ale stwierdziłam, że nigdy dobry moment nie będzie, więc lepiej teraz niż wcale
avatar
Ja ciągle słyszę, że za wcześnie, bo mała różnica nadal, i że ja przecież pracuję dużo na dodatek (własna firma) i jestem z małym. I sama tak w sumie myślałam, ale stwierdziłam, że nigdy dobry moment nie będzie, więc lepiej teraz niż wcale
Dodaj komentarz

Mam jelitowkę, jestem wrakiem człowieka, więc przerwa w staraniach. Musi wystarczyć wczorajsze serduchowanie zmykam odpoczywać

1
komentarzy
avatar
Zdrówka!
Dodaj komentarz

14 dc
Jak to zleciało??
Lada moment skończą się dni płodne, ale może jeszcze namówię dziś P. na poprawkę... potrzeba mi tego po niełatwym weekendzie. Wczoraj leżałam chora plackiem, dzisiaj doszłam do siebie, chcę iść jutro do pracy... i myślałam, że w pracy już wszystko ok, ale tym, co DZISIAJ... tak, dzisiaj W NIEDZIELĘ sprezentowała pracownikom szefowa, to normalnie rozbiła system :o nie będę wchodzić w szczegóły, ale przydałby jej się kurs menagerski z zarządzania ludźmi, bo jej to nie wychodzi czy na tym świecie istnieje jakaś normalna praca, gdzie szef traktuje ludzi z szacunkiem, po ludzku, gdzie nie widzi siebie jako nadczłowieka?? Czy po prostu wszędzie władza i pieniądze uderzają ludziom do głowy? A może prawdą jest, że najgorzej to mieć kobietę szefową, bo mężczyzna jako szef jest ok? Ja zawsze miałam kobiety szefowe, więc nie mam porównania. Chociaż zdarzało mi się mieć spoko szefowe, ale w pracach bardziej dorywczych.

2
komentarzy
avatar
Ja mam szefa a nad nim kobitkę. Powiem tak kobiety to zołzy! Faceci bywają spoko (jeśli nie szukają podtekstów) jednak u nas szefunio wysiadał przy babskich problemach. Zresztą ciężko też powiedzieć jak to w sumie jest, bo my jesteśmy wszyscy w podobnym wieku i sytuacji życiowej i myślę, że dlatego też tworzymy spoko zespół!
avatar
Nie pomogę... mam kobietę szefową.... i współpracowniczkę... MASAKRA
Dodaj komentarz

Dziękuję dzabuch za Twoją obecność :*

Wczoraj musiałam jechać do pracy niespodziewanie, wróciłam i P. poszedł do kolegów. Jak wrócił potem, to nam się nic nie chciało, nie było poprawki serduszkowania. Jak zaciążę w tym cyklu, to będzie cud

1
komentarzy
avatar
Jestem, czytam i kibicuję! No i w cuda wierzę!
Dodaj komentarz

18 dc


Śluzu płodnego ogrom mnie zalewa, wiec zrobiłam test owu - gruba krecha. Hehe, czyli wszystko pozmieniałam na wykresie, jednak to dopiero teraz zaczynają się dni płodne, wow Muszę wziąć faceta w obroty Szkoda, że nie zmierzyłam temperatury, bo myślałam, że to już po dniach płodnych, a tu się bardzo sytuacja rozkręciła dopiero.

3
komentarzy
avatar
Będzie się działo!
avatar
trzymam kciuki
avatar
No to szalonego weekendu hehehe
Dodaj komentarz

Serduszkowanie w tym miesiącu szału nie robi z powodu nocnych zmian w pracy P. i naszego zmęczenia fizycznego, więc starania spisuję raczej na straty, ale zobaczymy
http://img.liczniki.org/20170116/wykres1-1484602227.jpg

Arturek przeżywa teraz skok rozwojowy 70. tygodnia - ostatni opisywany w literaturze. Jak zwykle, u nas niemal książkowo: problemy z zasypianiem, lęk separacyjny (chodzi za mną krok w krok, tata mógłby nie istnieć dla niego i boi się rozłąki ze mną), coraz więcej próbuje mówić, odpowiada sensownie na pytanie 'chcesz (coś tam)?', mówiąc 'chce' albo kręcąc przecząco głową.

Porzuciliśmy niemal zupełnie oglądanie bajek przez Arturka, niemal w ogóle nie widzi youtube'a. Jakoś tak za dużo tego się narobiło i odcinał się od świata zapatrzony w monitor, mniej mówił. Po zerwaniu z bajkami jest aktywniejszy i bardziej kontaktowy, jakoś tak lepiej się rozwija, więcej mówi, a jako pedagog raczej dobrze obserwuję i nie bez powodu odczułam zaniepokojenie.

1
komentarzy
avatar
No coś może z tego być, ja bym tak nie spisywała na straty! Kurcze ja muszę przeanalizować te skoki rozwojowe, bo u nas coś się ostatnio dzieje.
Dodaj komentarz
avatar
{text}