Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Psychologia wychowania
Wysłany: 2014-08-19, 14:34

agga84aa
avatar

Postów: 4575
3

Założyłam nowy temat, gdyż interesują mnie dwie sprawy:
1. Oduczanie ssania smoczka - zabieram się do tego od jakiegoś tygodnia (narazie szukam pomysłów) i zastanawiam się czy teraz jest na to dobry czas, zew zględu na to, ze niebawem mała idzie do żłobka. Może jednak jeszcze dac jej się w żłobku nacieszyć smoczkiem (tam panie dają smoczek jak dziecko bardzo płacze, i zaraz jak się uspokoi zabierają, albo przed snem). Laura nie zaśnie bez smoczka zarówno w dzien jak i w nocy. jak w nocy się przebudza, to dopóki nie dostanie smoczka, nie zaśnie tylko płacze.

2. Ataki histerii - ogólnie mała jest bardzo żywiołowym i nerwowo reagującym na wiele rzeczy dzieckiem. Nie wiem jak sobie poradzić z atakami histerii, które mają miejsce np. podczas przebierania pieluszki (bo nie chce leżec i nie da się niczym zabawić), gdy nie dostanie czegoś co chce, gdy zabierzemy jej coś, czym nie powinna się bawić, itp. Rzuca się wtedy strasznie, nieraz przy tym się uderzy w głowę, co powoduje jeszcze większy wrzask.

Wiele jest artykułów w necie na te tematy (sucha teoria) ale może Wy macie jakieś doświadczenia z tym?
Wysłany: 2014-08-19, 14:49

Rika
avatar

Postów: 1633
1

.
Wysłany: 2014-08-19, 15:02

pasia27
avatar

Postów: 13367
1

Aga smoczka nie używany ale,w ataku histerii,po prostu wynoszę Kacpra do jego pokoju i zostawiam go i wychodze.czasem 5-6razy,po czym sie uspokaja i zabawia czymś w pokoju albo przychodzi..czesto jak wracam albo przychodzę to inne dziecko..
Wysłany: 2014-08-19, 17:04

patti
avatar

Postów: 2928
1

my smoczka tez nie uzywamy, a co do tych atakow histerii to u nas jest identycznie jak u Ciebie agga.Tomek podobnie reaguje jak Twoja Laurka na opisane sytuacje,a zmiana pieluszki graniczy z cudem ostatnio hehe (ja mu wyszukuje jakies ciekawe przedmioty do reki)

ponad roczne dziecko zdaje sobie sprawe ,ze jest odrebna jednostka i zaczyna walczyc o swoje.ja podobnie jak Rika ignoruje ataki histerii
ani nie uspokajam ani nie karce po prostu olewam ,lepiej nie okazywac zainteresowania, bo wtedy zauwazy ,ze jego krzyki maja jakas moc.

coz,u nas ostatnio duzo tych piskow,wrzaskow, wymuszania, ja to uznaje za naturalna kolej rzeczy, trzeba sobie z tym poradzic.

wczoraj na przyklad chcialam pozmywac naczynia, mam mala kuchnie polaczona z salonem i odgradzam sie ,zeby Tomek nie mogl wejsc, bo od razu wyciaga wszystko z szafek, poza tym zalewa mi sie czasem podloga jak zmywam (musze wymienic baterie hehe) i zwyczajnie nie chce ,zeby Tomek tam przebywal
jak jestem w salonie to on tez tam jest ladnie sie bawi, a jak ide do kuchni, to on od razu za mna leci i jak mu nie pozwalam to od razu krzyk.
rozumie ,ze nie wolno mu wejsc i nie wejdzie, no i wczoraj raczkowal wsciekly po calym domu ,zawodzil ,plakal, ze mu nie pozwolilam.
trwalo to chyba z 10 minut, po czym uspokoil sie,a ja zdazylam pozmywac
wiem ,ze mu sie krzywda nie dzieje, ze placzem chce cos wymusic.
jak przestal plakac wzielam go na rece i bardzo sie we mnie wtulil, troche poplakiwal tak jakby zal mial do mnie
Wysłany: 2014-08-19, 19:59

m_f
avatar

Postów: 4300
3

Ja też ignoruję takie histerie, a jak się strasznie wkurza albo np mówię 5 razy że nie wolno czegoś a on dalej swoje, też go wynoszę do jego pokoju, za chwilę wraca i najczęściej jest ok

Ostatnio słyszałam, że w wychowaniu dziecka pomagają dwie osoby: święta Cierpliwość i błogosławiona Konsekwencja i tego się trzymam.

My smoczka też nie używamy, więc tu się nie wypowiem.
Wysłany: 2014-08-19, 20:38

mała mi
avatar

Postów: 1014
1

1. Leoś smoczka używa tylko do zasypiania, ale nie zawsze. Na razie nie mam żadnych teorii, jak go odstawić.Mam nadzieję, że może sam odrzuci. Moja koleżanka swoją córkę odstawiła z dnia na dzień - założyła, ze do roku moze ssać a później już nie. Była konsekwentna i udało się. Mojej kuzynki córka ( 2lata i 2 miesiące) odstawiła smoka 2 miesiące temu, a ssała non stop - wszedzie ze smokiem, nawet mowiła ze smoczkiem w buzi. Odstawiła jak miała zapalenie jamy ustnej - paskudne pęcherze wewnątrz i na zewnątrz, a poniewaz Marysia jest dość rozumną dziewczynką to tlumaczyli jej, że to przez smoczka ma ziaziu i już wiecej nie chciała.

2. Leon też przy przewijaniu się rzuca i płacze. Mam 2 rozwiązania: albo ignoruję, albo daje mu krem w tubce ( uwielbia otwierac i zamykać kremy w tubce).
Wysłany: 2014-08-19, 21:25

anilorak
avatar

Postów: 2792
1

q
Wysłany: 2014-08-20, 15:56

agga84aa
avatar

Postów: 4575
1

kurcze, u nas na początku też działały kremy, termometr, jej pilniczek, itp. A teraz jak tylko widzi, ze wyciągam pampersa i ją kładę to zaczyna uciekac po łóżku. A jak próbuję ją ponownie położyć to zaczyna się histeria. boję się dosłownie, ze kiedyś jej nogi w biodrach poprzeskakują bo tak się wygina. Nie chcę jej na siłę trzymać, ale czasem inaczej się nie da. A na stojąco nie umiem jej ubrać pampersa...

A co do ataków histerii dostosuję sie do Waszych rad. Mimo, ze się na nią wkurzam jak histeryzuje to żal mi ją było dotychczas zostawić płaczącą... ale od dziś zmiana
Wysłany: 2014-08-20, 20:47

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Aga u nas od dluzszego,czasu zmiana pampka tylko na stojąco a czesto sie,zdarza za jak zrobi kupe to idę myc bo nie jestem w stanie wytrzeć husteczkami..no kijowo sie zminia na stojąco ale idzie nabrać wprawy
Wysłany: 2014-08-20, 21:54

Adka
avatar

Postów: 1974
2

Agga świetny temat

Olga też jest smoczkowym dzieckiem. Zasypia ze smoczkiem ale później go wypluwa. Jak tylko wstanie to ja za każdym razem proszę, żeby mi smoczek oddała i go chowam (bo jak tylko widzi to wiadomo chce). Podobnie jest jak gdzieś idziemy a ona koniecznie chce smoczek to np. wchodząc do sklepu, idąc na plac zabaw czy z psem proszę ją żeby mi smoczek oddała. I ona zwykle bez sprzeciwu mi ten smoczek daje. Jak go nie widzi to jest ok.
Jeśli chodzi o oduczanie ssania smoczka to ja jeszcze poczekam tym bardziej, że idzie do żłobka. Wiem, że u nas w żłobku dzieci mogą mieć smoczki i myślę, że na początek jej się przyda.

Jeśli chodzi o ataki histerii to raz mi się taki zdarzył jak byliśmy w Gdańsku w restauracji. Mała bawiła się w kąciku dla dzieci ale że już zbieraliśmy się do wyjścia to ją zabrałam. Stała przy mnie, trzymałam ją za rączki a ona zaczęła płakać i pokładać się na podłogę. Szczerzę nie wiedziałam jak się mam zachować. Wzięłam ją na ręce zaczęłam do niej mówić i przestała.

Na szczęście więcej mi się nie powtórzyło takie zachowanie a to co czasami się dzieje to raczej nie zaliczam do kat. histerii.
Wysłany: 2014-08-25, 21:05

jaga.maz
avatar

Postów: 14
0

U mnie sprawa wygląda tak, że ze smoczkiem na początku były problemy, żeby się rozstać, ale w sumie w pewnym momencie samo jakoś wyszło. Tutaj niestety poradzić za bardzo nic nie mogę.

Co do histerii... U mnie działało tłumaczenie na spokojnie co i jak. Spokojny głos uspokajał moje dziecko, a że fochów bez powodu razem z mężem nie tolerujemy, to jakoś tak wyszło, że maluch w pewnym momencie po prostu zobaczył, że z nami nie wygra (tak to sobie tłumaczę przynajmniej) i odpuścił, bo fochy na nas nie działały. Tłumaczyłam na spokojnie i starałam się nie dać wyprowadzić z równowagi. Jakaś koleżanka poradziła mi kiedyś ten sposób i takie "olewanie" dziecka naprawdę potrafi pomóc.
Wysłany: 2014-08-26, 08:11

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

No powiem Wam, ze zaczęłam olewać i owszem, histeryzuje nadal, ale ja przy tym się nie nakręcam i te "ataki" trwają chyba krócej. Po prostu nie rusza mnie to juz tak jak kiedyś, nie próbuję jej uspokajać.

Natomiast wczoraj po raz pierwszy zrobiła straszny cyrk u lekarza. Dotychczas płakała bardzo tylko wtedy, jak lekarka próbowała jej zajrzeć do buzi. A wczoraj jak tylko zobaczyła, ze się do niej zbliża ze słuchawkami to tak zaczęła płakać, ze nie dało jej się uspokoić... lekarka powiedziała tylko tyle, że za jakiś czas jej to przejdzie.

Na szczęście mieliśmy poduszkę tatusia ze sobą (dziewczyny, które mają mnie na fb chyba wiedzą o którą chodzi) i w drodze powrotnej w wózku tak się w nią wtuliła, ze każda próba zabrania jej wywoływała znowu histeryczny płacz. No i robi się mały problem, bo co chwile do tej poduszki się przytula i póki co nie wyobrażam sobie, zeby jej ją zabrać. Myślę, ze panie w żłobku zgodzą się, zebym dała jej ta poduszkę chociażby do spania...

W ogóle to mam już stresa związanego z posłaniem jej do żłobka, Adka a jak Ty się trzymasz przed tym wielkim dniem?
Wysłany: 2014-08-26, 13:34

Adka
avatar

Postów: 1974
0

Agga ja jak od początku chciałam, żeby Olga szła do żłobka to teraz na samą myśl chce mi się płakać.
Tłumacze sobie, że mała da sobie radę i będzie dobrze. Najbardziej się obawiam tego, że tam dziecko trzeba oddać w drzwiach Pani i po prostu wyjść. Widzę po niej, że jest bardzo odważna jeśli chodzi o nowe osoby, dzieci. Byliśmy u ciotki na wsi to bez problemy poszła z moją kuzynką na dwór zobaczyć kurki a widziała ją pierwszy raz. Ostatnio została na podwórku z sąsiadką bo ja musiałam skoczyć po picie dla niej. Więc szybko do domu, picie w rękę i biegnę i nasłuchuje jej płaczu a ona z sąsiadką spaceruje po podwórku za rączkę.
No nic w poniedziałek startujemy przed 7.00 to zaraz dam Wam znać.
Dobrze, że jestem jeszcze przez miesiąc w domu to w razie co będę mogła szybko tam podejść.
Wysłany: 2014-08-26, 13:35

Adka
avatar

Postów: 1974
0

Agga u nas na początek dzieci mogą mieć przytulanki ze sobą. Myślę, że u was też nie będzie problemu. Tylko panie najbardziej obawiają się kamer i dyktafonów
Wysłany: 2014-08-28, 15:13

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Adka, nie widzę innej opcji, musze jej dać ta poduszkę choćby nie wiem co! A u nas ciag dalszy histerii, jeczenia i placzow. Juz nie wiem co robić. Maz mial teraz do środy urlop i non stop sie klocilismy... Jest wyjątkowo nieodporny na ciągle placze malej i to potem odbija sie dodatkowo na mnie.
Wysłany: 2014-08-28, 17:06

DzejKej
avatar

Postów: 1443
0

1. Diana dostaje smoczka do zasniecia (drzemka i noc). W dzien nigdy nie dawałam, bo to dla mnie pojscie na łatwizne (wiem, wiem, łatwo sie mowi jak dziecko nie robi terroru).
Rade mam dla Ciebie jedna: Naucz mała szukac snoczka w nocy. Do spania nie dawaj do buzi, tylko do raczki, a po czasie poprostu kladz go w łozeczku. U nas pomogło i jak Diana sie przebudzi to sama sobie smoka znajduje (tzn. chwilowo w ogole chyba go juz nie szuka).

2. U nas tez sa czasami histerie i tez je ignoruje. Problem jest, ze Diana sie ostatnio czesto nudzi. U lekarza, w sklepie itd. - anioł. A jak leje deszcz i trzeba poczekac az przestanie, zeby wyjsc na plac zabaw to chodzi, szuka, pobawi sie, a potem kombinuje i marudzi.
Innego pomysłu niz ignorowanie nie mam.
Wysłany: 2014-09-15, 13:37

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Jejku juz mi dwie panie dzisiaj zwrocily w zlobku uwagę na temat zachowania laury... Jedna najpierw powiedziala do mojej siostry (ktora odprowadzala swoja córkę Weronikę do starszej grupy) czy nie mozna zamienić laury na Weronikę. A druga jak odbieralam Laurę powiedziala: ja chce Weronikę!!! Fakt, corka siostry nalezy raczej do grzecznych dzieci. Pytalam wiec pani co takiego Laura robi. No wiec podobno każde mycie rak, wysadzanie na mocnik, zadanie do krzeselka, przebieranie pieluszki wize sie ze straszliwym placzem. Jest bardzo nerwowa. Ja juz nie wiem co robic. Jak wpada w dal bo czegoś nie moze, to juz nie reaguje na to. Ale jak ja przekonac do wykonywania codziennych czynności? W domu jakoś sobie radze z tym, ale w zlobku masakra podobno. Glupio tak wiedzieć ze te panie pewnie maja dosyc laury.
Wysłany: 2014-09-15, 13:51

Rika
avatar

Postów: 1633
0

.
Wysłany: 2014-09-15, 14:04

anilorak
avatar

Postów: 2792
0

w
Wysłany: 2014-09-15, 14:17

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

No wlasnie jak ppowiedzialam to koleżance to byla w szoku, ze te babki cos takiego mówią... Ja to najpierw odebralam jako zart ale po przemyśleniach trochę mi przykro. A o książce wiele slyszalam i jak skombinuje w pdfie to dam znać, bo sama chętnie poczytam.
Wysłany: 2014-09-15, 14:22

agga84aa
avatar

Postów: 4575
1

Anilorak, już ściągnęłam z chomikuj Podaj maila to Ci przeslę.
Wysłany: 2014-09-16, 08:32

agga84aa
avatar

Postów: 4575
1

Anilorak, już wysyłam książkę, ale długo się ładuje bo ma 36 MB Ale ja wypożyczyłam sobie ją wczoraj w bibliotece też, wolę jakoś czytać normalnie niż na kompie.
Wysłany: 2014-09-16, 09:25

Adka
avatar

Postów: 1974
0

Agga przykre, że tak Ci powiedziały. Myślę, że następnym razem powinnaś zareagować na takie uwagi.

Każde dziecko jest inne i one jako doświadczone "nauczycielki" powinny zdawać sobie z tego sprawę. Jasne, że najlepiej, żeby były same grzeczne, idealne dzieci. Posłusznie wykonywały polecenia. Ale wtedy świat byłby nudny

Nie wiem czy pisałam Wam o dziecku, które chodziło do naszego żłobka (jakiś czas temu). Pani opowiadała, że od początku tylko płakało. One same były już zrezygnowane i poprosiły mamę, żeby zabrała dziecko bo ono się nie nadaje. Mama była uparta i się nie poddawała. Po trzech miesiącach dziecko się przyzwyczaiło i od tego czasu było już ok.

Laurka jak każde dziecko potrzebuje czasu. Jakby nie było zajmują się nią obce dla niej osoby.
Wysłany: 2014-09-16, 09:29

Adka
avatar

Postów: 1974
0

A jeśli chodzi o książkę to polecam też "Najszczęśliwsze dziecko w okolicy" Harvey Karp

Właśnie ją czytam i bardzo mi się podoba.

Agga ja też poproszę natka.1977@o2.pl Dzięki
Wysłany: 2014-09-16, 09:44

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Adka, już wysyłam Wydaje mi się, ze pani przemyślała sobie co powiedziała, bo dzisiaj jak odbierała ode mnie Laurę to powiedziała: "chodź Laurencja, jesteś fajna dziewczyna". więc pewnie chciała "nadrobić" słowami słowa wczorajsze
A co do tej matki, która uparcie zaprowadzała dziecko do żłobka - zazdroszczę jej wytrwałości, nie wiem czy ja dałabym radę. Bardzo dobrze, że nie zrezygnowała. Mi babki mówiły, ze prędzej czy później każde dziecko się aklimatyzuje.

Adka, a ta książka o której piszesz to forma poradnika jakiegoś?

Kurcze wypożyczyłam kilka książek a nie bardzo mam kiedy czytać, bo muszę się w końcu zacząć do pracy przygotowywać, przepisy sobie poprzypominac, itd....
Odpowiedz