Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Psychologia wychowania
Wysłany: 2014-10-28, 20:19

m_f
avatar

Postów: 4300
0

U nas z kolei problem mycia zębów też był, ale nie daję Jasiowi szczoteczki, dopóki mu nie umyję, mówię: mama Ci zaraz da, jak próbuje chwytać: mama Ci zaraz da, najpierw mama potem Jasiu itd.. No i jakoś to idzie. Już się nie buntuje.

Ale z tym biciem jestem bezsilna.. U nas nie ma bicia, nie ma awantur, nie ma nawet podniesionych głosów. Nie wiem, co się dzieje.
Wysłany: 2014-10-28, 21:29

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

U mnie bicia nie ma ale od wczoraj strasznie nerwowe zachowanie jak cos nie po myśli Kacpra..nawet w stosunku do zabawek..zsczyna po swojemu krzyczec i aż czerwony ze złości..nigdy czegoś takiego nie bylo..

Mf na razie chyba nic innego nie zrobisz..pewnie to przejściowe i konsekwencja w tłumaczeniu przyniesie po czasie efekty.

Aga u nas 3dni byl bunt na mycie zębów ale dzis ogólnie lepszy dzien i dal umyć zabki..
Wysłany: 2014-10-29, 07:52

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Pasia, w sumie to dla mnie jest normalne, ze Laura ma takie zachowania, bo od początku taka jest. Ostatnio np. uwielbia bawić się wszystkimi ciuchami - zakłada na siebie i mówi, ze idzie "papa". I wystarczy, ze chwyci sobie jakiś ciuszek nie tak jak chciała, albo założy nie tak jak chciała, to jest dosłownie histeria!!!
Wysłany: 2014-10-29, 09:21

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

No u nas tego nie bylo..eh
Wysłany: 2014-10-29, 09:38

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Ja to w ogóle jestem przyzwyczajona do nerwów Laury. Jak widzę, ze np. jakieś dziecko w wieku Laury spokojnie jedzie w wózku, to dla mnie jest to do podziwu Albo jak np. jakiś dzieciaczek sobie biega, mama go potem wkłada do wózka, a to dziecko nie awanturuje się - no dla mnie to jest niemożliwe

Tak jak już mówiłam, odkąd chodzi do żłobka to trochę się utemperowała, ale dalej jest nerwuskiem.

A te zęby... zaciśnie usta i nawet nie mam jej jak wsadzić szczoteczki.
Wysłany: 2014-10-29, 09:41

m_f
avatar

Postów: 4300
0

U nas mam wrażenie, że odkąd Jasiek poszedł do żłobka, to 2 rzeczy zmieniły się na gorsze:

- zaczęło się bicie
- i zagarnianie jedzenia, jeden kawałek w buzi, a dwa w rękach, jakby ktoś miał mu zabrać..

Pomimo wielu rzeczy, które zmieniły się na lepsze, oczywiście.
Wysłany: 2014-10-29, 13:49

Lilka
avatar

Postów: 4343
0

Mf mysle ze zlobek to szkola zycia dla Maluchow.mojej kolezanki syn zaczal chodzic do przedszkola i zaczal bic..wczoraj bylismy u niej z Maksem i David go uderzyl lopata Maks mu oddal i tez niewiem skad mu sie to wzielo niechce zeby zgapial od innych takie zachowania ale pewnie to nieuniknione.
Wysłany: 2014-11-12, 09:08

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Dziewczyny, u nas jakaś istna masakra ostatnio znowu. Wieczne nerwy, jak coś się laurze nie spodoba, nie spasuje, czegoś nie dostanie to jest istny horror - krzyki, rzucanie wszystkim, nie potrafi się uspokoić. jestem WYKOŃCZONA po tym długim weekendzie. Już nie mogłam się doczekac jak pójdę dzisiaj do pracy. Dosłownie ręce opadają. Jestesmy z mężem padnięci, do tego niewyspani, bo w dalszym ciągu budzi sie po kilka, kilkanaście razy w nocy... Obawiam się, ze za chwile trzeba będzie do psychologa z nią chodzić bo mam wrażenie, ze zupełnie nie radzi sobie z emocjami.

No i na dodatek od kilku dni wiecznie jest głodna, chodzi do kuchni i tylko "am, am" i jak nie dostanie jedzenia to krzyczy niemiłosiernie.

A tak odbiegając od tematu to śniła mi się dzisiaj Pasia, jej mąż i Kacperek, heheh Byliśmy tak jakby na jakimś wyjeździe, mieszkaliśmy w akademiku i ja z Laurą poszłam spać, a nagle widzę, ze jakiś chłopczyk biega po korytarzu w nocy i w końcu wchodzi do nas do pokoju, kładzie się do łózka i zasypia. ja sobie myślę, to przecież mały od Pasi, ale czemu ona go nie szuka? No i dopiero rano Pasia przyszła po niego z mężem w ogóle nie zmartwiona, ze synka nie było na noc i mowi: nooooo, tak myślałam, że on w innym pokoju zasnął. hehehehe!!
Wysłany: 2014-11-12, 09:11

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Aga o kurczę ale sen ,nagle hehe a nawet nie pisalysmy hehe
Wysłany: 2014-11-12, 21:13

anilorak
avatar

Postów: 2792
0

m
Wysłany: 2014-11-13, 09:36

Perełka
avatar

Postów: 920
0

Wydaje mi się, że nie do końca się zrozumiliśmy jeśli chodzi o wychowanie bez kar i nagród. Bo to , że nie ma kar i nagród, to nie znaczy, ze nie ma konsekwencji i motywacji. Ale to chyba przeze mnie tak si stało- bo ja sama jestem na etapie wgłęniania wiedzy na ten temat i zapewne mocno zakręciłam ten temat, albo nie potrafiłam odpowiedni przedstawić tego.
Jestem daleko za wychowywaniem dziecka według podręcznika . Mogłybyście nie wierzyć, a,e właśnie metoda kar i nagród jest właśnie metodą podręcznikową- kupe lat temu naukowcy opublikowali taki sposób wychowania ) podparty badaniami na zwierzętach- behawioryzm? ) Tylko, że minęło już tyle lat, jest to przekładane z pokolenia na pokolenie i wydaje nam się naturalne. Serio- też mnie to zdzwiliło.
Podręcznikowa, w metodzie bez kar i nagród ,jest wiedza na temat rozwoju dziecka. Dobrze znać etapy rozwoju dziecka, żeby wiedzieć , ze każdym etapie dziecko posiada odpowiednie narzędzie komunikacji. Jeśli mamy świadomość, ze niemowlę płacze, bo tak sygnalizuje potrzebę, że dwulatek krzyczy , bo nie potrafi poradzić sobie z emocjami i tak sygnalizuje potrzebę, to będziemy mniej sfrustrowani. Bo taki etap jest, nic z tym nie zrobimy, trzeba ino przetrwać. Ale nie tłumić w dziecku tych emocji- gdyż tłumienie emocji i dla dziecka i dla dorosłego, nie jest dobre i to chyba jest oczywiste. I na tym bazuje ta metoda. Chociaż mnie się nie podoba słowo "metoda", to zle określenie. Jest to raczej danie dziecku możliwość rozwoju. BO karami i nagrodami kierujemy dziecko, zeby robiło to co my chcemy. A fajnie by było, żeby dziecko samo doszło do pewnych rzeczy i żeby działanie wychodziło od niego. I potrzeba tu dużo cierpliwości. Kary i nagrody działają- uczą nas pewnych rzeczy- że trzeba zrobić tak, bo jak tego nie zrobię, to dostanę karę, albo jak tak zrobię to mama mnie nagrodzi i będzie mnie kochać. A dobrze by było, żeby dziecko nie robiło tak, bo wie, że takie działanie ma swoje konsekwencje. Przykład- nie mogę bić kolegi, bo dostanę karę od mamy albo....nie mogę bic kolegi, to jego to boli i nie jest to miłe. Przykład z nagrodą- pozbieram zabawki, żeby mama dała mi nagrodę albo pozbieram zabawki, żeby mama nie musiała ich zbierać i zeby sobie odpoczeła.
Pojawiło się wyrażenie w waszych wypowiedziach- konstruktywna kara. Według Stein taka nie istnieje. Bo kara zawsze jest przykra dla dziecka, podcina skrzydła, powoduje, że dziecko musi zmienić swoje zachowanie ale nie wnikając w to, skąd wzieło się to zachowanie. BO jeśli byśmy wiedzieli, że dziecko cały czas przeszkadza nam w zmywaniu naczyń np rzucając w nas klockami bo tęskniło za nami cały dzień i potrzebuje naszej uwagi i bliskości, to byśmy nie karali je np każąc iść do swojego pokoju. To tak jakby mąż nas przytulał przy zmywaniu naczyń ( przeszkadzajac) a my byśmy prychnęły na niego, ze jak on się zachowuje, że ma iść natychmiast do siebie , bo nam przeszkadza. Rozumiecie o co mi chodzi? Ważne by poznać, skąd wzięło się zachowanie dziecka- myślę, że jak mama dojdzie do tego, to sama będzie wewnętrznie czuła, że kara nie jest dobra w danej sytuacji.
Wysłany: 2014-12-29, 20:49

Amelie
avatar

Postów: 12
0

Dziewczyny poprosze tez o książkę mój adres magdalena.o7@wp.pl z góry dziękuje!
Wysłany: 2018-06-14, 07:03

kilom
avatar

Postów: 6

nie są to łatwe wybory, każda mama musi wybrać co jest ważniejsze, czy czas spędzony z dzieckiem czy może jednak można to jakoś pogodzić z pracą.
Wysłany: 2018-06-15, 18:49

/Natalka
avatar

Postów: 156
9

dla mnie to niedopuszczalne że tak powiedzialy o dziecku, należalaby sie uim skarga do dyrektorki a juz na pewno skwitowanie slowami "a ja bym wolala inna pania, nie mozna jej wymienic"? otoz można. rynek jest przesycony poedagogami i na pewnoi znajdzie sie taki który bedzie miał odpowiednie podejscie do dziecka.
Wysłany: 2018-07-16, 12:09


avatar

Postów:

Natalka jestem tego samego zdania 
Wysłany: 2018-12-14, 11:12

julka_kulka
avatar

Postów: 74
3

nie są to łatwe wybory, każda mama musi wybrać co jest ważniejsze, czy czas spędzony z dzieckiem czy może jednak można to jakoś pogodzić z pracą.




dokładnie
Wysłany: 2018-12-31, 14:59

olaas
avatar

Postów: 11

Trudno osiągnąć równowagę miedzy pracą i opieką/czasem spędzanym z dziećmi.... Z jednej strony chciałabym być z nimi jak najwięcej,  drugiej jednak mam wymagającą pracę z której nie chcę rezygnować ani odpuszczać, bo wiem jak ważne pełnić więcej funkcji społecznych niż bycie tylko matką. To co robię i wiem, że dobrze robi naszej rodzinie, to bardzo aktywnie spędzamy weekendy, w zasadzie prawie każdy weekend to wyjazd w góry, do lasu, nad jeziora, gdzie nie mamy wiele rozrywek poza sobą i naturą. 
Wysłany: 2019-01-08, 22:20

pannazuzanna
avatar

Postów: 16

Trudno osiągnąć równowagę miedzy pracą i opieką/czasem spędzanym z dziećmi.... Z jednej strony chciałabym być z nimi jak najwięcej,  drugiej jednak mam wymagającą pracę z której nie chcę rezygnować ani odpuszczać, bo wiem jak ważne pełnić więcej funkcji społecznych niż bycie tylko matką. To co robię i wiem, że dobrze robi naszej rodzinie, to bardzo aktywnie spędzamy weekendy, w zasadzie prawie każdy weekend to wyjazd w góry, do lasu, nad jeziora, gdzie nie mamy wiele rozrywek poza sobą i naturą. 


a ile masz dzieci i w jakim wieku?  
Wysłany: 2020-03-11, 06:33

Agatabemka
avatar

Postów: 231

U nas zdecydowanym hitem są tory i lokomotywy z bajki Tomek i przyjaciele. TO jest pierwsza zabawka która zajmuje moje dziecko na dość długo. Najpierw buduje się tory, potem sprawdza trasy, gania, lokomotywy i wagony są na takie fajne magnesy. Polecam.
Do tego ogarnęło nas szaleństwo oglądania Tomka na minimini  No i jestem zdania,ze warto jest zachęcać dzieciaki do aktywnego spędzania wolnego czasu:
<!--td {border: 1px solid #ccc;}br {mso-data-placement:same-cell;}-->[font=Arial]https://airo.fun/kosmiczna-sala-zabaw/kosmiczny-uniwersytet[/font]
Świetne zajęcia dla dzieci ma Airo w Warszawie. 
Wysłany: 2020-06-10, 07:34

annite
avatar

Postów: 477
3

Sama również staram się córce czas organizować w sposób kreatywny. Spodobały jej się modeliny z Hey Clay: https://masakreatywnosci.netto.pl/ Pierwszy raz odkrylismy te modelinki w sklepie Netto. Byłam na zakupach i dali mi do zakupów dwie saszetki ( od 40 zł jest jedna saszetka modeliny). Córce bardzo się te modelinki spodobały, na tyle,ze potem kupiłam jej cały duży zestaw z okazji dnia dziecka
No i obowiazkowo wybieramy się codziennie na dłuzszy spacer. Nie ma tutaj znaczenia czy pogoda jest ładna czy brzydka , ale spacer musi być. Jedynie w deszcz sobie odpuszczamy. 
Odpowiedz