Święta, święta i po świętach
Łojezuniu jak mnie tu dawno nie było! Prawie miesiąc! Nie mam ostatnio czasu, oj nie mam. A sporo się wydarzyło w sumie. No ale od początku
Jaśko już po ospie. W sumie przeszedł tak mega łagodnie, że jestem zadowolona że to już za nami i mamy z głowy jedną chorobę zakaźną. Dwa tygodnie siedzieliśmy w domku. Potem Jasiek poszedł do żłobka w poniedziałek, a we wtorek już zadzwonili do mnie że Jasko ma gorączkę i żeby po niego przyjechać. Musiałam ściągać rodziców z Kielc bo za żadne skarby nie miałam co z nim zrobić. I albo to jakaś drobna infekcja bo po ospie Janek miał osłabioną odporność, albo to było na tle emocjonalnym bo w sumie dwa tygodnie w domu siedział. No i do świąt już w domu był. Po świętach jeden dzień w żłobku i pyk po grudniu. W sumie przez cały miesiąc był niecałe 4 dni w żłobku. A zapłacić trzeba za całość :/ Ehhh... No cóż. Ważne że już zdrowy
Przed świętami miałam też mały epizod w pracy. Nie pamiętam już czy wspominałam, że moja szefowa otworzyła drugi salon. No i częściowo pracuję tam gdzie do tej pory a częściowo w tym nowym miejscu. Siedzę sobie, dziergam wzorki sylwestrowe i nagle słyszę trzask. Odwracam się a tam na mnie leci wielka, 30kilowa szafka, która najzwyczajniej w świecie oderwała się od ściany. Szczęście w tym nieszczęściu jest takie, że gdybym siedziała 10 cm bliżej ściany to mogło być już po mnie. Dostałam w rękę a mogłam dostać w głowę. Nawet nie pytajcie ile było sprzątania. 40 lakierów w drobny mak. Wszędzie szkło, potłuczone oliwki. Wszystko upierdzielone. Przyszedł mój Jarek (bo pracuje 300m dalej) i pomógł mi sprzątać. Przyjechała szefowa i też na kolanach szorowała. Wściekła jak nie wiem. Dzwoniła do gościa który to robił i kazała mu natychmiast przyjeżdżać. Całe szczęście że poczuł się do winy. Ma szczęście, że tylko zafundował mi siniaka na ręce i porządne stłuczenie bo mogło się to dużo gorzej skończyć. Masakra... Gość zamontował wielką (jakieś 2.5m na 1.5m) szafkę, ważącą ok 30kg na uwaga... 4 krótkie kołki rozporowe. Po drodze jeszcze były płyty ozdobne a'la betonowe (ok 1cm grubości) klej, tynk i dopiero ściana. Więc te kołki w ścianie może z 1 cm siedziały. No idiota! Bez kitu, mógł przed samymi świętami mnie zabić... Na koniec wrzucę fotkę jak to wyglądało. Normalnie trzęsłam się jak osika jak to się stało...
No a co więcej? Święta! Pojechaliśmy do Kielc of course. Przyjechała też Ania z Natalką, Amir dojechał dopiero na Sylwestra bo nie dostał wolnego w pracy. No i śmiesznie było, bo ostatnio jak widzieliśmy Natalkę to nawet nie siedziała a teraz już raczkuje. Jasiek trochę ją olewał, a tak wpatrzona w niego jak w obrazek zasuwała wszędzie gdzie on poszedł A jak Jasiek dostał wielką wywrotkę od dziadków na Gwiazdkę i posadziliśmy w nią Natalkę to focha walnął xD Normalnie nie mogę. Za rok już na prawdę będzie super jak dzieciaki będą zasuwać razem
A prezentów było co nie miara. Wywrotkę musiał przywieźć nam do Warszawy teść bo już się do bagażnika nie zmieściła Już nie wiem co mam z tymi zabawkami robić. Za dużo ich ma
Za to ja jestem zadowolona z prezentów jakie zrobiliśmy moim rodzicom i teściom. Zamówiliśmy fotokalendarze z wnukami. Cieszyli się strasznie Aż sama bym sobie taki zamówiła
Jaśko trochę nam się w święta pochorował, tzn kaszlał i chyba mnie zaraził, bo on już zdrowy i pełen wigoru a ja za to zdycham. W Sylwestra się mi pogorszyło a na dodatek dostałam okresu! Nosz kumulacja normalnie. A takie mieliśmy plany z mężem No i dupa, bo poszłam spać o 21.30, wstałam na północ i poszłam spać dalej. A Jaśko przespał całą noc. Jak zasnął o 21 tak wstał o 7 Żadne fajerwerki go na szczęście nie obudziły, a trochę tego było.
Tak więc witamy się w Nowym Roku i życzymy wszystkim wszystkiego najlepszego. Niech będzie lepszy od mijającego i spełni wszystkie Wasze marzenia Pozdrawiamy i całujemy razem z Jasiulem :*
PS: Zamówiłam odbitki. Wreszcie siadłam i wybrałam zdjęcia do wywołania. Na początek 200... A i tak miałam meeeegaaaa problemy żeby się ograniczyć xD Teraz trzeba album kupić :p
Na koniec standardowo galeria zdjęć
Stylówa Pana Jana
A tak Jasiek podbija galerię
https://youtu.be/0gtFpxBEiOs
I na koniec o... taka sytuacja...
tytuł: Trzy latka Jasia i Gosia na świecie :)
autor: Etuś