Trochę mnie tu nie było. U Was ciąż przybywa, małżeństwa się wypalają, dzieci broją.
U nas 10,5 miesiąca.
Mam dziecko nie do zajechania. Śpi 1-2 razy, chodzi spać 23-2 . Masakra nie mam kiedy rano dobrze zjeść, po południu obiad na pół, kolacji też nie mam kiedy wsunąć, bo to albo bawić się trzeba, albo prowadzać. Także tego... wykąpałam się o 23.30, kolację zjadłam o 0:30 , wypiłam całą herbatę sama
Przebierać dupala nie lubi nadal, od razu ucieka, albo się obraca.. na stojąco jakiś czas kombinujemy. Latem pozbywam się pieluchy. Ubierać się nadal nie lubi. Uwielbia zrzucać zabawki z wysokości, dżoja od konsoli, nadal kocha Minionki, jaszczurkę w terrarium, odkurzacz i pudełka od bluray. Ma jakąś fazę na gryzienie paczek od papierosów (teście palą), ale już nie pozwalam, bo sekunda i papier urwany w buzi .
Nocnego jedzenia nie ma, robię tylko herbatkę, w razie się przebudzi, żeby pociągnął parę razy.
Dwie noce bez ani jednej pobudki. Tydzień temu np.tragedia, bo tak się darł, że dobudzić nie mogłam g ze snu ryczy, wygina się, nie patrzy, cały roztrzęsiony..
Zębów 5. Już jakis tydzień spokój, nie wyje w nocy i ładnie śpi, choć późno mi zasypia.
Zakazuje niebezpiecznych rzeczy - bawienia się żelazkiem, pralką, łapanie za kibel, wysypywanie i rozrzucanie kotom karmy, kable,kontakty itd.. krzyczę że nie wolno i on dobrze o tym wie, a jeszcze bardziej łapki pcha, dalej mówię, że nie wolno i zabieram jego ręce, to ryk , tupanie nogami, oddalam go w stronę zabawek, to siedzi chwilę obrażony (po tym jak skończy krzyczeć). Jestem cierpliwa i wiem, że to mi popłaci, bo nie chcę pozwalać na wszystko, są jakieś zasady, wszystkiego nie wolno.. a że dzieci cwane bestie, to każdy wie.
Ja przerobiłam się na blond. Nie wiem co mnie wzięło, ale w ciemnych włosach jakoś tak staro wyglądałam, jasne trochę buzie rozjaśniają. Czeka mnie jeszcze jedna wizyta, ale to dopiero za miesiąc, przed roczkiem, żeby mieć taki już pożądany odcień.
Pytające osoby co Małemu na roczek mówiłam 'nie wiem', a teraz normalnie mówię co można mu kupić, bo po co ma dostać dwa takie same prezenty
Mamy 'już' pchacz, basen z piłkami i domek plastikowy ze zjeżdżalnią na dwór (przezimuje w domu).
We wrześniu bylśmy na roczku u kuzyna. Masakra, na dworze grill. Zimno w chuj, okropnie wiało, wróciłam ze sztywną szyją, a mały podziębiony. Szkoda było im domu.. Jedzenia mało, bo parę mini szaszłyków, no nie było przy czym siedzieć, goście jak nie na dworze, większość w domu łaziła, to przed domem.. nie miałam nawet jak go spać położyć w domu, bo nikt nie zapytał czy nie chce go włożyć do łóżeczka.Dobrze, że dwa koce miałam, to go pozakrywałam w wózku. Tort był w chuj wielki, dostaliśmy po centymetrze , a po małym talerzu zanieśli sąsiadom. Pytanie było 'kto nie dostał', a nie 'kto chce jeszcze'. Ciasta też nie było, dobrze, że taka jedna przyniosła mini rogaliki z ciasta francuskiego z serem, to chociaż każdy podjadł, jej teściowa przyniosła gołąbki.
No kurwa, zmarzłam i wróciłam głodna. Nie lubię czegoś takiego, można po kosztach ale bez przesady. Żeby jeszcze jacyś nie przy kasie byli.. ale tak jest, że ten co ma to innym nie da. (są wyjątki ! np. Maryś)
Jutro idziemy do okulisty (te pierwsze badanie) coś mi się wydaje, że okularki u nas będą, ale nie chce głośno mówić. Może dlatego , że często oczko mi pociera i mam takie wrażenie, że słabsze to oczko ,dlatego trze..
W drodze powrotnej zahaczę do pośredniczki mojej znajomej, robi zbiórkę chusteczek , pampersów , do Domu Opieki , dla dzieci odebranych rodzicom . Nie jestem przy kasie na razie,ale 2pak chusteczek i paczkę pampersów odstąpię.
lecę, czas mi ucieka a już 2:00 ! zaraz trzeba wstać