avatar

tytuł: Majowe Love :)

autor: dewa

Wstęp

about me

O mnie:

Niecierpliwa, szczera, popadająca ze skrajności w skrajność, z czarnym poczuciem humoru.

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

taką, do której zawsze Dziecko przyjdzie. Chciałabym być taką Mamą, jaką jest moja Mama. Cierpliwą, spokojną, kochaną, moją oazą.

about me

Moje dzieci:

Los Jakubos! Synek Kubuś, zodiakalny bliźniak, urodzony 29 maja 2017 roku. Mój mały, idealny Mężczyzna. Kopia Taty, klon Mamy. Nasz ukochany, wymarzony i idealny Synek.

about me

Moje emocje:

Cała paleta emocji! Zmieniają się kilka razy dziennie, nie sposób nadążyć :)

9t+1d

Uwaga uwaga, Matka Półkarmiąca wypiła 150 ml piwa i zaczyna seplenić. Następne karmienie za jakieś 4 godziny, zdążę wytrzeźwieć hueh. Wiecie co? Mam mega zajebiste Dziecko. Mega. A dzisiaj, dzisiaj jest wielki dzień, bo to moje Dziecko, Pierdzioch, Pierwszy Tego Imienia, wziął i się do mmie śmiał. Pierwszy świadomy uśmiech dał Tacie, ok. Ale dzisiaj smiał się do mnie. Komicznie to musiało wyglądać, bo w tle leciała ulubiona piosenka moja i Darka, ten Paproch miał zaciesz a ja ryczałam ze szczęścia, bo Dziecko obdarowało mnie uśmiechem. Abstrakcja Poza tym Jakubek dzisiaj był nieźle rozgadany i trzymał ladnie glówkę leżąc na brzuszku, dłuzej niż zwykle! W ogóle to mam wrazenie, że bezboleśnie przeszedł jakiś skok rozwojowy. Na pewno! To, że macha łapkami i nóżkami jak opętany to norma. Do tego słucha uważnie, skupia wzrok na twarzach i wydaje niesamowite dźwięki Eeech, miłość tak bardzo

A ze smutnych rzeczy...Wczoraj Darek wyjechał na prawie trzy tygodnie. A ja już usycham. Brakuje mi go niesamowicie. Tak bardzo chciałabym, zeby był przy nas, żeby podziwiał Kubusia. Co z tego, że gadamy po kilka godzin, wysyłam mu zdjęcia i o wszystkim opowiadam. Potrzebuję go blisko, jego dotyku, zapachu To ostatni raz! Nie chcę takich długich rozstań. Rodzina powinna trzymać się razem.

http://i66.tinypic.com/vzc55f.jpg

5
komentarzy
avatar
Kubuś zmienił się też po buzi, zmężniał na tych zdjęciach, niczym nie przypomina noworodka. Trzymajcie się mocno!
avatar
Kubuś jak zwykle cudowny :* a co do wyjazdu to kurcze też bym nie chciała żeby mój na tak długo wyjechał. Najwyżej jak się nie widzieliśmy to tydzień. Oby szybko zleciało :*
avatar
przeczytałam cały Twój pamiętnik na raz, i każdy wpis był jak wyczekiwany odcinek jakiegoś za*ebistego serialu. Serio dziewczyno super piszesz, nieraz śmiałam się jak głupia do monitora aż mi brzuch ciążowy skakał, nieraz zapłakałam razem z Tobą (dżyzas, te zmienne nastroje). Dzięki Tobie zaczęłam myśleć o własnym pamiętniku, bo wow super pamiątka i amnezja u mnie tak samo bardzo. Masz pięknego synka, serio pięknego. Już pierwsze jego zdjęcie było ładne. Ja jestem też z tych co to nie twierdzą, że świeżo urodzone dzieci są najpiękniejsze na świecie, nie, one są dla mnie wręcz brzydkie, nie chodzi o oglucenie nawet tylko że jak małe spuchnięte małpy wyglądają. No Twoje nie wyglądało, rispekt, swoerzyliście coś pięknego od samego początku Powodzenia w wychowaniu Kubutka <3 będę zaglądać
avatar
przeczytałam cały Twój pamiętnik na raz, i każdy wpis był jak wyczekiwany odcinek jakiegoś za*ebistego serialu. Serio dziewczyno super piszesz, nieraz śmiałam się jak głupia do monitora aż mi brzuch ciążowy skakał, nieraz zapłakałam razem z Tobą (dżyzas, te zmienne nastroje). Dzięki Tobie zaczęłam myśleć o własnym pamiętniku, bo wow super pamiątka i amnezja u mnie tak samo bardzo. Masz pięknego synka, serio pięknego. Już pierwsze jego zdjęcie było ładne. Ja jestem też z tych co to nie twierdzą, że świeżo urodzone dzieci są najpiękniejsze na świecie, nie, one są dla mnie wręcz brzydkie, nie chodzi o oglucenie nawet tylko że jak małe spuchnięte małpy wyglądają. No Twoje nie wyglądało, rispekt, swoerzyliście coś pięknego od samego początku Powodzenia w wychowaniu Kubutka <3 będę zaglądać
avatar
Szmaragdowa, dawaj dawaj! Pamiętnik to super pamiątka! Chętnie Twój poczytam
Dodaj komentarz

9t+6d

Czaicie, że Pierdzioch ma już prawie 10 tygodni? A ja myślałam, że ciążunia szybko mi zleciała! Wciąż jesteśmy na wywczasie w moim domu rodzinnym. Ja znów jestem dzieckiem, nie gotuję, nie sprzątam i nie zaktęcam pasty do zębów. Mam burdel w szafie, wszędzie rozwalam swoją bieliznę i nie zmywam naczyń. Jestem najgorszą córą ever, biedna moja Mamusia. Ale ale, ona wydaje się być zadowolona, że jej córeczka wróciła do domu i robi to, co Mamy robią najlepiej, czyli dogadza swojemu dziecku xD Żeby mi się w doopie nie poprzewracało od tych dobroci, to ja tez mam komu dogadzać, oj mam! Bączek jest mega spokojnym i grzecznym dzieckiem, a wciąż bywają dni, że siku idę dopiero późnym popołudniem. Serio, ja nie wiem jak to się dzieje, no magia

Urlop mija nam uroczo, dużo spacerujemy przede wszystkim! Poza tym zabawiam Bączka jak tylko umiem najlepiej. Fałszuję mu moje ulubione piosenki, pokazuję kontrastowe książeczki i gadam mu takie pierdy, że cieszę się, że nie będzie tego pamiętał Poza tym karmimy (cyc na topie ale z butli wyrąbał dzisiaj ptzed snem 180 ml mm, ja nie wiem gdzie on to mieści. Aż się spocił cały i zasapał!

Wiecie, mam w domu prawdziwego chłopa. Nieokrzesanego wikinga, rzekłabym. Kuba pierdzi jak stary chlop, serio. Bezwonnie, dzięki Bogu. Ale jak ostatnio szliśmy parkiem, a on puszczał bąki, to ja bylam czerwona jak piwonia. Przeciąga się i bąk. Podnosi nóżki, bąk. Macha łapkami, dwa bączki. Nie przez cały dzień oczywiście, ale jakby tak zliczyć, to spokojnie walnie w ciągu dnia kilkadziesiąt pierdów Wiem wiem, lepsze to niż wzdęcia i kolki! Jezeli o mnie chodzi, może sobie wietrzyć, ile tylko chce. Przynajmniej jest śmiesznie

Co by tu jeszcze...aaaa! Przedwczoraj, jak już Dziecia wykąpałam, wysmarowałam oliweczką i generalnie odwaliłam jak szczura na otwarcie kanałów, Dziedzic po jedzeniu walnął bączka (a to nowość!) z przebitką. No to zaczynam rozminowywanie. Zaglądam, a tam kleksik. Malutki taki! Zaczynam przebierać, odpływam myślami gdzieś daleko...i jak nie huknie! Kuba strzelił z zadka, pierwszy raz! Osrał mnie, pościel, podłogę i łóżeczko stojące pół metra za mną. Tak się wystraszyłam, ze odskoczyłam a ten w tym momencie zaczyna robić dwójeczkę. Sięgam w panice po chusteczki a ten pindolka w górę i lejemy! Uuuuurwał! Zasłaniam jedną ręką dupinę, drugą pindola, a ten zaczyna mega ulewać...skapitulowałam, serio. Usiadłam na osranej podłodze i poczekałam, aż Syn mój dokończy dzieła. Dokończył i zaśmiał się uroczo. No miodzio! Macierzyństwo tak bardzo

A poza tym:

- śpi już nawet po 7 godzin w nocy (nie nie, to nie znaczy że ja też tyle śpię! Dzisiaj na przykład usnął ok 21, jest 02.13 a ja wciąż nie spię...:/ )
- zasypia sam, w łóżeczku
- rośnie w oczach!
- jest mega grzeczny, odkładalny i o ile nie jest głodny ani nie ma ufajdanej pieluszki, to z checią sam się sobą zajmuje.
- pięknie podnosi główkę i uśmiecha się świadomie - za każdym razem rozwala tym mój cały system, na drobne kawałeczki!

Nawet nie chcę myśleć o tym, że za dwa tygodnie mamy wracać do Niemiec. Do samotnych dni spędzanych głównie w domu. Muszę coś wymyślić z tym wychodzeniem, bo oszaleję. Darka nie ma od 5 dni, ciężko jest. Jutro mam urodziny, zmiana kodu na 3 z przodu, szkoda że go nie będzie przy mnie. W ogóle to powoli udziela mi się przedurodzinowy, nostalgiczny nastrój. Poza tym, że jestem mega wdzięczna za każdy dzień, to gdzieś tam czuję mały fakap, bo koniec młodości, bo trzydziestka na karku, bo życie przemija a ja nawet się nawalić nie mogę. I już nie wróci beztroska, teraz to już nawet nie umiem na ganku bezalkoholowego wypić i pomyśleć o sobie, o swoich głosach w głowie, bo cały czas KUBA. Chciałabym na basen pójść ale nie mogę się przełamać i zostawić Małego Mamie. Nie dlatego, że jej nie ufam, przecież ogarnęła naszą czwórkę! Ale po prostu mam wrażenie, że sama muszę przy nim być, bo wtedy nic mu nie będzie. Ale bullshit.

Także taaaaak. Stara bida! Jutro będę padać na pysk, na pewno. Ale co ja poradzę na to, że myśli nie pozwalają mi spać. Szkoda, że nie mozna na chwilę mózgu wyłączyć, jak lampki nocnej

http://i68.tinypic.com/2wh2dcp.jpg

4
komentarzy
avatar
Ale będzie panny wyrywał na ten uśmiech. A co do spacerów na terenie Niemiec... myślałaś może o noszeniu go w chuście?
avatar
Jeju jeju! ależ papuśny się zrobił :-). Tak czytając o wyczynie ;-) Kuby przypomniało mi się jak mój łobuz mnie przetestował potrójnym kombo :-) i to zaraz w pierwszy dzień jeszcze w szpitalu hehe oj wtedy mi do śmiechu nie było:-D
avatar
jakie to jest super ciachoooooo! <3
avatar
u mnie też niedługo zmiana kodu, także witaj w klubie Kubosław wygląda cud malina! p.s. też mamy takie śpioszki, czyżby Pepco? :d
Dodaj komentarz

10t+2d

Hop hop, wciąż popełniamy zbiorowe opierdalanko w domu rodzinnym! Spacerujemy ile wlezie, wcinamy lody na potęgę (nawet 3 razy dziennie) a potem się dziwimy, że doopa wciąż taka sama a brzuch coraz większy. Tak tak, ale to wszystko DO CZASU! Jak tylko wrócimy do niemców, sama zacznę robić zakupy i panować nad lodówką, to będzie koniec obżerania się! Na śniadanko owsianka z owocami, na kolację lekka sałatka. 3 razy w tygodniu ćwiczenia na dywaniku, Chodakowskie jakieś czy inne Mel B. Albo Jillian! O! I spacery z Dzieciem, codzinnie! Tak jak tutaj. I proszę Państwa, za rok to ja będę taka wylaszczona, że jak pojedziemy do Chorwacji, to Darek będzie musiał zamykać mnie w pokoju hotelowym, żeby mnie nikt nie ukradł. A ja będę udawać, że przesadza, ale w środku będę taaaaaaka dumna, że taka fajna ze mnie dupeczka, o

Hueh, te plany to mnie w pionie trzymają! Przedwczoraj skończyłam 30 lat, ten wiek zobowiązuje xD Poza tym, mój Syn zasługuje na fajną i zgrabną Mamusię. I szczęśliwą! A WIEM jak bardzo jestem szczęśliwa, gdy ważę 70 kilo. Jak poznałam Darka właśnie tyle ważyłam. Oooo to był zacny czas! W pół roku schudłam wtedy pięknie 20 kilo i było miodnie. Teraz też tak będzie, wiem jak to się robi. Motywacja jest! Trzeba działać

Kubuś znowu trochę więcej ulewa, ale to przez mleko. Skonczyło się to, które on pije a niestety w PL nie można go kupić. W sobotę przyjeżdża Rodzinka i przywiozą nam z Niemiec to dobre. Jeszcze tylko trzy dni. Poza tym, Kubuś wciąż roztacza wokół siebie urok i niesamowity wdzięk, ma apetyt, ładnie śpi, nie marudzi. Już dawno temu skradł moje serducho a teraz owinął je sobie wokół małego paluszka. Pierdzioch mój malutki. Ha! Albo nie! Już wcale nie taki malutki! Rośnie w oczach, zmienia się każdego dnia, jest niesamowity a ja puchnę z dumy. Bo jak tu nie puchnąć widząc, że powołało się na ten świat takie cudeńko. Tymi rękami się powolało! No dobra, może nie rękami, ale czaicie o co chodzi

1
komentarzy
avatar
Alooooo jestem nie mam po prostu czasu siąść i coś napisać. Może dziś jak Pan Jan uda się na drzemkę to coś wreszcie wyskrobię ile jeszcze zostajecie w Pl? Odpoczywajcie ile wlezie. Buziaki :*
Dodaj komentarz

10t+4d

Skoro w pamiętniku tym mam zapisywać wszystkie ważne rzeczy, dotyczące Dziedzica mego, spieszę zatem z informacją, że Kub przespał dzisiaj całą noc, sam, bez budzenia się na jedzenie, rozminowywanie pieluszki czy po prostu rzucanie powłóczystych spojrzeń w moim kierunku

Wiercidupka miała wczoraj dość męczący wieczór, bo nie zaliczyliśmy przed kąpielą 2 godzinnego spaceru, no deszcz lał po prostu. Około 20 już Kubuś marudził i nawet trochę usypiał, ale chwilkę go przetrzymałam przed 21 wykąpałam, o 21 odpaliłam flachę i Dzieć usnął. O 2 w nocy usiadłam w łóżku na baczność, bo tak grzmotem ebło. Pół nocy waliło, ale Kub miał wywalone. Byłam przekonana, że on zaraz się obudzi, bo to już powoli jego czas. Zamknęłam oczka i...obudziłam się przed 7 a Kubuń jeszcze spał. Także ten, no, prawie 10 godzin spał, szał pał normalnie Obudził się, zjadł i dalej poszedł w kimę xD

Drugą nowinką jest to, że dzisiaj popełniłam mu na podłodze matę edukacyjną, tak tak! Ooooo zainteresował się Chlopak! Tak intensywnie, że po pół godzinie zabawy, włożyłam go do łóżeczka, a on w ciągu dwóch sekund (serio!) usnął Musiał chyba odreagować xD Spał tylko 20 minut, ale spał.

W ogóle to mam cudowne Dziecko. CUDOWNE!

1
komentarzy
avatar
U mnie też dziś w nocy burza była, ale poza mną nikt się nie obudził buziaczki i dalej udanego relaksu... życie po połogu jest już piękne
Dodaj komentarz

10t+5d

Matka była dzisiaj na basenie. Zostawiłam Dziecko pod opieką Mamy, Cioci, Kuzynki i Wujka i polazłam na basen, odstresować się, zrobić coś dla siebie, odpocząć. Opowiem jak było...ujowo. Najpierw ledwo wbiłam się w stary, tandetny strój kąpielowy, który idealnie pokazywał to, co powinien zakryć. Potem przepłynęłam 3 długości basenu krytą żabką (którą jeszcze 4 lata temu waliłam 50 długości bez zadyszki) i dostałam skurczu szyi. Przepłynęłam też basen w poprzek, pod wodą - skończyło się silnym bólem barku. Twarzoczaszkę szpecą mi wypryski, bo biorę jednoskładnikowe tabsy i na dodatek jest gorąco a ja pocę się i świecę jak psu jajka na wiosnę. Włosy wypadają mi hurtowo, a takie były mocne i piękne w ciąży. Ważę prawie 100 kilo, moje rozstępy na brzuchu wyglądają jak płomienie, a sadlo i tak się nie topi. Cellulit mam taki, że mówcie mi Orendż. Jestem grubą, nieatrakcyjną, młodą kobietą. I nie piszę tego, żeby przeczytać, że nieeeee wcale tak nie jest. Jest kurwa. Do tego niestety, ale plecy zaczynają mi znowu dokazywać. Trudno jest mi kąpać i nosić Kubę, no bolą. Mam zjechany kręgosłup i boję się, że będzie coraz gorzej. Biodra i kolana też siadają, od pleców, na bank. Przez chwilę, siedząć w basenie rekreacyjnym, złapałam totalną zawiechę. Widziałam siebie z boku, jakby to nie było moje życie. Nie było Dziecka czekającego w domu, Darka 1000 km dalej, przeszlości, teraźniejszości, nie było niczego. Przez chwilę nic nie czułam. Nic. A potem dojechał mnie wyrzut sumienia - gigant. Jak mogłam zostawić dwumiesięczne dziecko? Po co? Żeby zdołować się na basenie, patrząc na zgrabne dziewczyny? Na przytulające się pary? Eeeeeech.

Rozmawiałam później z Darkiem, wyczuł że mi źle ze sobą. Powiedział, że jestem dwa miesiące po porodzie, że moje ciało zniosło tak wiele i dało nam wspaniałego Chłopczyka. Że on wie, że powoli odzyskam siebie, a jak tylko będę chciała, to osìągnę każdy cel. On mnie kocha, tęskni, potrzebuje.

Muszę coś zrobić. Bo Kuba zasługuje na szczęśliwą Mamę. Darek zasluguje na zdrową i atrakcyjną partnerkę. A ja? Ja tęsknię za sobą sprzed 4 lat. Silną, pewną siebie, atrakcyjną, szczęśliwą, z iskierkami w oczach. Tęsknię.

2
komentarzy
avatar
ja tam piszę ten komentarz jedząc deser i popijając kawkę, a jutro z wielką premedytacją wybieram się na pancakes i jest więcej niż pewne, że zjem je wszystkie. od urodzenia Eryka biegałam dwa razy (czyli moja średnia to raz na jakieś trzy miesiące, i utrzymam ją jeśli się zbiorę do października za to codziennie patrzę sobie na steper, co to go dostałam na wyraźną prośbę od mikołaja, a na siebie po prostu przez różowe okulary. p.s. tak mi się teraz skojarzyło, że na fan page u Chodakowskiej widziałam kiedyś taki tekst: że na każdą kobietę narzekającą na rozstępy poporodowe przypada co najmniej jedna która o takich marzy, i kurczę coś w tym jest. pozdrawiam serdecznie i non stop podczytuję
avatar
Pewnie, że odzyskasz figurę Moja koleżanka przytyła 30 kg w ciąży, a po ciąży dietka + siłownia z trenerem i teraz jest tak fit laska, że jak stanie bokiem, to jej nie widać wszystkie odzyskamy figurę zostawiłaś 2-miesięczne dziecko no i co, stało mu się coś? Podejrzewam, że nic to pierwszy etap przypominania sobie, że jesteś nie tylko matką, ale i kobietą :*
Dodaj komentarz

11t+1d

Wczoraj Matka znowu była na basenie, ale tym razem przybrałam zupelnie inną strategię. Po pierwsze, kupiłam sobie strój kąpielowy, w którym nie wyglądam jak buka. Jak pół buki, ale to już zawsze coś. Poza tym wywęszyłam w Rossmannie najbardziej czerwony lakier do paznokci i rzucilam go i na dlonie i na stopy. Kurewski czerwony, śliczny Kupiłam też sobie pięknie pachnącą odżywkę do włosów, zaczęłam brać witaminy i PRZEDE WSZYSTKIM zapakowałam do torby totalne wywalenie na ludzi wokół i ich ewentualne opinie na temat mojego cellulitu. I nagle okazało się, że wokół mnie co druga laska ma podobną pomarańczową skórkę a nawet te, które od Bozi dostaly kościste dupencje, zmagają się albo z krzywymi nogami albo odstającymi uszami. I jeszcze jedno, włączyłam uśmiech, pomaga! Wiecie, ja nie należę do kobiet, które wygląd stawiają na piedestale. Ale czasem, jak każda kobieta, potrafię się sfakować widząc swoje odbicie w lustrze, BO TAK. Rozstępy to mi w sumie zwisają i powiewają, traktuję je jak blizny wojenne, z szacunkiem xD Nosiłam w brzuchu mojego Cudownego Chlopczyka, naprawdę nikt mi nie podskoczy

Poza tym, trudno odzyskać figurę, skoro codziennie przypadkowo przechodzę obok dziesięciu lodziarni xD Eeeeech, strasznie mi z tego powodu wszystko jedno! Ale dziękuję Wam za ciepłe slowa, dobre Kobiety! Niech Wam Dzieci przesypiają cale noce i nie grymaszą przy jedzeniu


Został nam jeszcze tydzień urlopu, ostatni miesiąc minął tak szybko! Ale wszystko co dobre, szybko się konczy. Kuba zdobył serce wszystkich, którzy przewinęli się przez nasz dom. Ale co tu się dziwić, kochany jest! Drugą noc z rzędu budzi się Pierdzioch o 01.27 i macha grabkami na prawo i lewo. Muszę zawijać go w pieluszkę, zeby dalej usnął. A potem budzi się koło 5 albo dopiero przed 7. Moze w końcu zacznie przesypiać nocki?

I najważniejsze! Pojutrze wraca Miłość Moja. Booooże, nie widziałam Darka od 15 dni, obawiam się, ze jak się w niego wtulę, to nie puszczę! Co z tego, że codziennie gadamy po kilka godzin, że przesyłam mu zdjęcia i filmiki Kubusia, że daję go na głośnomówiący i dyskutuje z Tatusiem. Tęsknota jest okropna. Brak zapachu, dotyku, ciepła, tych ramion ukochanych. Wiem, ze jak będzie obok, to wszystko będzie dobrze. Nawet jeżeli to czy tamto będzie się srao, a trzeba przyznać, że klopoty nas nie omijają, to w dupie tam! Mamy siebie, wystarczy.

A! I w piątek mam wizytę u fryzjera. Farbowanie, przycinanie, dopieszczanie. PIERWSZY RAZ w moim 30letnim życiu Mam ciemne włosy, ciemno brązowe. A farbę walnę sobie czarną, z fioletowo granatowym połyskiem. I myślę, żeby sobie long boba zafundować. Chociaż Darek uwielbia moje dlugie wlosy. Noooo nie wiem. Zobaczymy! Ale jest fajnie

2
komentarzy
avatar
Cieszę się, że wakacje udane i tryskasz radością i energią, jak i piękniejesz Hehe, mój synek ma prawie 2 lata i też sobie zadaję to pytanie: "może w końcu zacznie przesypiać nocki?" Ale nie jest źle, obecnie budzi się tylko po to, aby przemaszerować ze swojego łóżka na nasze, tyle że coraz ciaśniej się z nim śpi ;D Zrób długiego boba, ostatnio moja szwagierka takiego sobie zrobiła i powiem Ci, że to bardzo kobieca fryzurka, dodaje klasy
avatar
Jak się Ciebie czyta to aż się humor poprawia. Tryskasz taka pozytywna energią bądź taka cały czas :*
Dodaj komentarz

11t+5d

Ha, wciąż w Polszy! I zapowiada się kolejny tydzień, bo Darek musi jeszcze przynajmniej kilka dni na dokumenty czekać. Pasi! Bujam się z Bączkiem po mojej mieścinie, napierdzielamy codziennie wieczorny rytuał, czyli 2 godziny spaceru, kąpiel i oliwkowanie, flacha i nara! Około 21 Dzieć śpi snem sprawiedliwym. Dzisiaj noc była piękna. Obudził się około 3, ale tylko na pogłaskanie. A dopiero przed 6 rano było przewijanie, butla i przewijanie. O 7 wzięłam go do nas, przytuliłam się i spaliśmy do...9.15, taka sytuacja!

Darek wrócił, nareszcie! Wczoraj był na grillu, teraz poszedł zobaczyć się z kumplem na piwku. Jutro w nagrodę pozwolę mu chyba zaliczyć wieczorne zabawy z Kubsonem. Spacer, kąpiel i usypianie. W nagrodę! Bo sama to chętnie robię. Ale on też ma prawo się wykazać Poza tym, jak mam być szczera, to z moimi plecami coraz gorzej... Boję się, że znowu wróci temat wypukliny krążka. Niedyspozycja mi nie jest potrzebna, wręcz niewskazana! Kubuś waży coraz więcej, coraz dłużej trzeba go zabawiać. A tu zwykła kąpiel i przebieranie mnie bolą :/ Eeech, starośc.

Niewiele ostatnio czasu spędzam przy tablecie. Nooo, chyba że próbuję coś poczytać. Poza tym, byłam dzisiaj w lumpie, obczaić coś dla Kuby. Co z tego, że nie wiem czy już teraz zmieścimy się w kombiaka, skoro nakupowałam ciuszków na rok czy dwa latka. No ale cudne, za grosze! Jak można nie brać?! A dzisiaj...dzisiaj przerzuciłam całą stertę takich malutkich ubranek, rozmiar 50 czy 56. Przecież raptem przed chwilą Kubuś się topił w takich ubrankach, a dzisiaj? Dzisiaj już odkładam za male pajacyki do kartonika. Mój Chłopczyk rośnie, za chwilę będzie duży, a potem będzie wracał w nocy i wyprowadzi się. Ten cholerny czas ucieka przez palce. Pędzi zdecydowanie za szybko. Eeech.

Byłam u fryzjera, całe 3 godziny byłam! Zafarbowano mnie na czarno, skrócono końcówki o cały centymetr i wyczochrano glowę pachnącym szamponem i odżywką. Czyli pozbyłam się prawie dwóch stówek za to, co robię sobie sama w swoim kiblu, w ciągu godziny. Ale! Byłam? Byłam! Szkoda tylko, że zamiast relaksować się przy tym fryzjerskim zlewie, naciągałam mięśnie karku i robiłam wszystko, żeby to dziwne wycięcie na głowę nie rozłupało mojej czaszki. Średnio przyjemne to było. Jestem jednak bogatsza o doświadczenie xD

Miałam ambitny plan, żeby nalać sobie kieliszczek wina, skoro kolejne karmienie dopiero rano. Chciałam usiąść na ganku, założyć słuchawki na uszy i oddać się melancholii albo euforii, zależy od piosenki xD Ale...ale nawet nie mam siły. Nawet nie chce mi się iść kąpać. Mam ochotę zwinąć się w śmierdzący dniem całym kłębek i olać wszystko. I tak chyba uczynię. Tak...

Hueh, wiecie że Kubek chrapusia? Bardzo rzadko i cichutko, ale chrapie. Pierdzioszek slodki

http://i67.tinypic.com/6proet.jpg

1
komentarzy
avatar
Łojezuniu jak zazdroszczę tej nocy my drugą z rzędu mamy hardcore bo Jasiek kicha, prycha i smarka. No ale dla Pierdoły wszystko prawda? A ż tym relaksem też tak często mam. Mam ochotę walnąć się z winem, poczytać książkę Ale zazwyczaj kończy się umyciem zębów i lulu. Ach uroki macierzyństwa
Dodaj komentarz

12t+2t

Miej Dziecko, mówili. Będziesz szczęśliwa, mówili! I cholera, mieli rację! A oprócz tego, że jestem szczęśliwa, spełniona, kochana i zakochana, to jeszcze na dodatek jestem wyspana! Generalnie nie mam szczęścia do gier i loterii, ale Kubuś z tym spaniem i spokojem ewidentnie jest główną nagrodą! Nastawiałam się na rzeź, wory pod oczami, dwugodzinne nocne drzemki przekładane płaczem, a PÓKI CO, Kuba śpi ładnie od 21 do 5-6, czasem zbudzi się koło 3 na karmienie, ale to już coraz rzadziej. Wiem, że to wszystko może być przejściowe, dlatego jestem wdzięczna za każdą nockę, taką jak ta dzisiejsza. Wstał o 6.15, zjadł i spaliśmy obok siebie do 9.15. Eeech, chwilo trwaj!

Poza tym rozwija się i rośnie z każdym dniem. Jest radosny i grzeczny, nie musi być noszony i cały czas zabawiany. Jest naprawdę wspaniałym Dzieckiem. Tak wspaniałym, że zastanawiam się, gdzie tkwi haczyk i co zaraz od losu dostaniemy? Bo to nie jest 'normalne', że wszystko się układa. Zawsze z ktorejś strony dostawaliśmy w dupę, czemu teraz miałoby być inaczej? Eeeech.

Wczoraj byliśmy na piwku i pizzy ze znajomymi, Kubuś najpierw spał a później przez godzinę leżał w wózku, obserwował świat i bawił się rączkami A my...my byliśmy wśród dorosłych ludzi, świetnych ludzi i było jak zawsze, głośno i wesoło! Miodnie! Tego właśnie mi najbardziej w Niemczech brakuje...Ludzi

Pojutrze Matka idzie na masaż hawajski, taka sytuacja. Dogadzania sobie część druga! Dwie godziny masażu...booooorze liściasty, mój jęk rozkoszy rozniesie się po kraju Jestem zodiakalną lwicą, uwielbiam być miziana, kiziana, głaskana...! Aaaayyy! Niestety nie dorobiłam się chętnych do miziana za darmo, ale co tam! Cholernie się cieszę na ten masaż! Fakt, będę musiała zaświecić swoim cielskiem, aaaale, masażysta z wieloletnim stażem nie takie rzeczy już widział, da radę!

Za pięć dni Kubuś skończy 3 miesiące. To trzy najpiękniejsze miesiące w moim życiu

http://i64.tinypic.com/egp8xk.jpg

2
komentarzy
avatar
Nie chciałam Ci tego mówić, ale Arturek też spał 8-10h w nocy bez przerwy, jak był w wieku Kubusia. A potem skończył 4 miesiące i się sypnęło, a z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Chociaż mam znajomą, której córka id maleńkości aż do teraz 2 lata śpi super w nocy. Pozdrawiam :-*
avatar
Tja... powiedzieli że wisi kartka, że pracują do 16 i nikt im za nadgodziny nie płaci. A jak jakaś babeczka się odezwała że powinni mówić wcześniej że nie przyjmą wszystkich to baba w urzędzie powiedziała że przecież widać ile się schodzi na osobę i sama powinna sobie wydedukować że nie zdąży.. porażka...
A Kubuś cukiereczek! Ciesz się że masz Anioła nie dziecko choć na mojego też narzekać nie mogę to spał znacznie mniej niż Kubuś pozdrawiamy :*
Dodaj komentarz

12t+4d

Ja wiem, że dla rodziców dziecko jest ósmym cudem świata. Wiem już, że można mocno kochać. Wiem, że każda Mama oddałaby za swoje Dziecko serce, skoczyła w ogień, spaliła świat. Mam na myśli oczywiście 'normalne' Mamy. I każda z nas ma poczucie, że jej Dziecko jest niezwykłe, wyjątkowe. I tak pewnie jest.

Dochodzi północ a ja siedzę nad łóżeczkiem i wpatruję się w spokojnie śpiącego Kubusia. I błagam tylko o jedno, żebyśmy byli zdrowi. Żeby on był zdrowy. Patrzę na tem malutki, okrągły i zadarty nosek i wiem, że będę w stanie zrobić dla niego wszystko. Patrzę na małą bródkę i dziwię się, bo to przecież moja bródka. A on ją ma. Patrzę w Kuby oczka i widzę...dobro. Kubuś ma w sobie tak wielki spokój, taką łagodność i mądrość. To Dziecko sprawia, że zaczynam MYŚLEĆ. O wszystkim. I nosi mnie jakiś taki potężny strach, że coś może mu się stać. Że to niemożliwe, żebym za darmo dostała taki skarb. Chciałabym go teraz obudzić, złapać w ramiona i nigdy nie puścić. Nigdy. Zatopić się w nim, schować go, zatrzymać na zawsze. Może to dlatego, że jest taki malutki i bezbronny, kochany i śliczny. Po jego uśmiech poszłabym wszędzie, każda łezka rozwala moje serce na milion kawałków. Nigdy nie czułam czegoś takiego a muszę przyznać, że miłość do jego Taty wywróciła mój swiat do góry nogami. Ten Chłopczyk sprawił, że naprawdę oddycham. Pełną piersią. I wiem, że moje życie trwa, dopóki trwa jego. Chcę wierzyć, że wszystko się poukłada. A z resztą, dupa tam. Chcę wierzyć, że będziemy zdrowi, a wtedy sami sobie wszystko poukładamy. Chcemy być, nie mieć. Musimy być, dla Kuby. Kuba musi być, dla nas. Wiem, poważnie to brzmi, ale czasem nawet mnie powaga dopada. Starość, ot co Ale uuuuuurwał, miłość tak bardzo

2
komentarzy
avatar
Bo macierzyństwo to przede wszystkim strach. Coś coś jest silne na równi z miłością. To ciągła obawa o to życie które się stworzyło. Najpierw czy ciąża przebiegnie prawidłowo. Potem poród. Po raz pierdyliardowy sprawdzasz czy oddycha. A czy poradzi sobie w przedszkolu. Pierwsza milosc. Kurrrrr miał być o 21 a jest już 24! Potem studia, czy dobrze wybierze. Mieszkanie czy odpowiednie kupi. Czy zadba o żonę i swoje dziecko... To już nigdy się nie skończy. Kochamy swoje dzieci i dlatego nigdy nie przestaniemy się o nie martwić
avatar
Pięknie i w samo sedno.
Dodaj komentarz

3 MIESIĄCE!

Tak tak, równo trzy miesiące temu parłam i parłam i wyparlam CUD!

W ogromnym skrócie napiszę tylko, że Cud nasz nie lubi być na brzuszku i podnosić główki, nie przekręca się na boczki i plecki, nie wyciąga rączek po zabawki, ale cudownie się uśmiecha, wzrusza się i szklą mu się oczka jak mu śpiewam jedną piosenkę, trzyma zabaweczki i dużo gada. Pożegnałam cycki i jest mi z tym źle, ale trudno. A Chłopczyk jest cudowny. Mój. Nasz. Eeech. A reszta...wszystko w swoim tempie

https://images81.fotosik.pl/772/8a9b22db6af216demed.jpg

1
komentarzy
avatar
Przesłodki, te usteczka do zacałowania już 3 miesiące???!!! To już poważny wiek, ale ani się nie obejrzysz, a strzeli roczek
Dodaj komentarz
avatar
{text}