avatar

tytuł: Jestem szczęśliwa

autor: AntiR

Wstęp

about me

O mnie:

Choleryczka i nerwus a zarazem krucha i potrzebująca czułości i zrozumienia kobieta, matka i żona.

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Jaka myśl przyświecała mi dziś przez cały dzień: MYŚL O SOBIE więc myślałam i wcale nie czułam się egoistką.
Kończę bo padam na twarz po kolejnym intensywnym dnie z moją córcią.

0
Dodaj komentarz

Grunt to dobra motywacja. Przyjechała z zagranicy córka brata mojego męża pogadałyśmy trochę normalnie inny świat inni ludzie a u nas co zaścianek no ale cóż poradzić zmotywowało mnie to żeby walczyć żeby nie poddawać się stereotypom bo dla mnie przede wszystkim to być a nie mieć. Jest dobrze jak jest mam cudowną rodzinkę jest mi dobrze pracuję nad sobą i dążę do nowej lepszej ja.

0
Dodaj komentarz

Cały dom śpi lubię ten stan mam wtedy ogromne poczucie bezpieczeństwa. Mąż właśnie rozpoczął urlop a po jego urlopie oboje wracamy do pracy kurcze jak tak zleciało. Milunia szkrabik zostaje z babcią myślę że sobie poradzą zwłaszcza ze mała bardzo się do niej przywiązała. Tylko ja będę tęsknić na maksa już tęsknię. Mila coraz więcej próbuje chodzić samodzielnie jeszcze się bardzo chwieje na boki ale ćwiczy bardzo intensywnie. Wogóle to każdy nasz dzień jest bardzo intensywny wszystko chłonie wszystko ją interesuje wszystko musi dotknąć zobaczyć obejrzeć. Od zeszłego tygodnia zaczęła też mieć takie chwile spokojniejsze że nie tylko biegamy ale też usiądzie na macie przejrzy książki pobawi się przekładanką w związku z czym ja też ma chwilę na odsapnięcie.
I tak leci nam dzień za dniem. W tym tygodniu czeka nas szczepienie a w przyszłym ja wybieram się do ginekologa pora na cytologię i badania ogólne chcę to wszystko pozałatwiać póki mąż na urlopie.
Dobra kończę na dziś bo oczy mi się zamykają więc jeszcze trochę się zdrzemnę póki Mila śpi.

2
komentarzy
avatar
AntiR, nie ma się co denerwować, po pierwszym dniu w pracy zapominam, że miałam dwa lata przerwy... Wszystko się przypomina i wraca na swoje miejsce nie jest źle!
avatar
Napisz koniecznie jak tam wrażenia po pracy... Pozdrawiamy mocno!
Dodaj komentarz

No i stało się co miało się stać od wczoraj wróciłam do pracy. Całą niedzielę miałam stres z tym faktem związany ale jak się wczoraj okazało zupełnie niepotrzebnie. Milunia z babcią świetnie dały sobie radę. Więc dzisiaj już było mi łatwiej wyjść do pracy. Rano jak wychodzimy to mój bąbelek jeszcze śpi wiec budzi się przy babci później kaszka na śniadanie zabawa i południowa drzemka. Ja kończę o 14 bo korzystam z godzinnej przerwy na karmienie więc nie jest źle. No i cóż staje się faktem że karmienie piersią powoli odchodzi w dal no bo teraz w południe to babcia jej daje bułeczkę z masłem i do popicia mleko modyfikowane, które chyba nie za bardzo jej smakuje a cyca dostaje tylko wieczorem przed snem. No cóż rośnie to nasze dziecię chodzi już pełną parą na pełnych obrotach ale jeszcze trochę chwiejnie więc zalicza też upadki ale nie marudzi tylko wstaje i goni dalej. Kocham to moje słoneczko z całego serca.

0
Dodaj komentarz

A co do moich wrażeń w pracy otóż od razu na wejście zmieniłam stanowisko wiedziałam już o tym od dawna że szykują się zmiany dla mnie na lepsze dostałam też niewielka podwyżkę więc motywacja jest. Zmieniałam też trochę swój wizerunek kupiłam sobie trochę ładnych ciuszków butów i torebek oczywiście wszystko na lumpeksach bo przy mojej marnej wypłacie na macierzyńskim i kredycie na normalne sklepy sobie narazie nie pozwalam i w związku z tą zmianą poczułam się pewniejsza. Więc jest ok. Kamień spadł mi z serca że córa tak ładnie znosi naszą rozłąkę w końcu byłyśmy razem prawie 14 miesięcy więc obie musimy się z tym faktem uporać.
Jedyne co mnie po trochu przeraża to fakt że będę miała niedoczas w sensie z wyrabianiem się z obowiązkami domowymi muszę się jakoś przeorganizować bo chodzenie  o 24 spać i wstawanie o 5 rano na dłuższą metę się nie sprawdzi a po za tym popołudniami chcę jak najwięcej siebie dawać córci bo to jest mój priorytet a nie czysta chałupa. Ale jakoś to będzie muszę tylko ułożyć sobie nowy plan i wdrożyć go w życie.

0
Dodaj komentarz

Dawno nas tutaj nie było można powiedzieć całe wieki ponad miesiąc.Co u nas zacznę od Miluni: jest cudowna wspaniale się rozwija biega nie chodzi, ma temperament musi postawić na swoim rządzi nami jak chce czasami ją temperuję w sensie gadam gadam gadam tłumaczę i mam wrażenie że dociera jakiś 1 % z moich wysiłków a czasami pozwalam na wszystko, jest wesołą pełną energii dziewczynką moja mała mądralińska.
A co u mnie to nie taki prosty temat napiszę o tym jutro uciekam spać za 5 godzin pobudka i do pracy.

0
Dodaj komentarz

No to o sobie:
Dużo przemyśleń ostatnio poczyniłam odnoście tego czego ja tak naprawdę chcę i oto do jakich doszłam wniosków.
Chcę drugiego dziecka chce bardzo mocno mąż też zaczyna chcieć więc może w zimie uda nam się dokonać kolejnego cudu, najpierw oczywiście muszę się wybrać do lekarza bo jadę jadę i dojechać nie mogę a przydałoby się przed staraniami przebadać.
Moje życie po przeprowadzce stało się uporządkowane moje emocje jeszcze nie do końca nie osiągnęłam jeszcze stanu totalnego wyluzowania za dużo miałam w głowie i jeszcze nie wszystko wyparowało, ale na wszystko potrzebny jest czas.
Córka i mąż czyli cała nasza rodzina to moja życiowa faza mój narkotyk kocham ich nad życie nie wyobrażam sobie siebie bez nich.

1
komentarzy
avatar
AntiR, szalona kobieto! Odważna decyzja! Ale trzymam kciuki
Dodaj komentarz

Do dupy był dzisiejszy dzień całkiem do dupy. Najpierw w pracy ostre starcie z szefem, a później sprzeczka z mężulem nawet nie sprzeczka tylko on mówił a ja zamilkłam. i najgorsze jest to że w takich chwilach dopada mnie nie tak daleka przeszłość i już jest całkiem do dupy. Z góry przepraszam za ten wpis ale musiałam.

0
Dodaj komentarz

Już po burzy wyszło słońce i znów zaszło ciemnymi chmurami i jakoś nie widzę szans na przejaśnienie. Czuję się beznadziejnie jako żona, jako matka jako kobieta i jako człowiek.

2
komentarzy
avatar
AntiR, wysłałam ci zaproszenie, przyjmiesz?
avatar
Musisz zalogować się na belly, tam w okienku ''wiadomości'' powinno być zaproszenie ode mnie. Na samym kidz nie ma takiej możliwości, albo ja jej nie znalazłam.
Dodaj komentarz

Doszłam wczoraj do wniosku że moja córka nigdy nie zobaczy tego pamiętnika bo nie chcę żeby wiedziała jak często bywa mi źle. A ostatnio bywa mi bardzo często i czuję się samotna. Z drugiego dziecka też chyba nic nie wyjdzie więc do dupy to wszystko.

1
komentarzy
avatar
To też jest cenne - Wiedza o tym że mamie bywało ciężko, mi akurat pomaga znaleźć dla siebie wyrozumiałość i obwiniać się o te chwile słabości (bo wszystkie miewamy podobne momenty) chyba nas to jednak zbliża. Ile ja bym dała za to żeby przeczytać wspomnienia mojej mamy - szczere
Dodaj komentarz
avatar
{text}