avatar

tytuł: W końcu się doczekałam :)

autor: JaAneta89

Wstęp

about me

O mnie:

Mam 29 lat, wspaniałego Męża, własną firmę, dom na wsi i co najważniejsze: upragnione dzieciątko!

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Spokojną, wyrozumiałą, cierpliwą.

about me

Moje dzieci:

Małgosia ur. 22.02.2018

about me

Moje emocje:

Od dnia narodzin mojej córeczki mam wrażenie, że moje życie to jakiś matrix :D

Małgosia urodziła się po 11 godzinach porodu naturalnego 22.lutego 2018 roku o godzinie 14:29. Ważyła 3025 gramów, mierzyła 56 cm. 

Poród rozpoczął się w nocy od odejścia wód płodowych. W ciągu niespełna godziny znaleźliśmy się w szpitalu. Skurcze pojawiały się rzadko, co 25-30 minut, wiec po godzinie 8:00 zaproponowano mi podanie oksytocyny. Zgodziłam się, tym bardziej, że GBS miałam dodatni i musiałam urodzić tego dnia. Mój organizm ładnie zareagował na oksytocynę, po 10:00 miałam już bardzo bolesne skurcze co 5-6 minut. To był okropny ból, ale póki przerwy między skurczami były dłuższe niż sam skurcz to było w miarę okej. Kiedy skurcze występowały już co 2 minuty, myślałam, że dłużej nie dam rady. Dobił mnie fakt, że rozwarcie nie postępowało, cały czas były 4 cm. Jako, że byłam w tym czasie jedyną rodzącą zaproponowano mi podanie znieczulenia zewnątrzoponowego. Oczywiście się zgodziłam, bo ból był już tak silny, że było już mi wszystko jedno, chciałam sobie ulżyć, a najlepiej to urodzić. Znieczulenie podano mi po 13:00. Ból zelżał do tego stopnia, że byłam w stanie żartować sobie z lekarzami, którzy siedzieli na mojej sali  Chwilkę przed 14:00 zostałam zbadana przez moją położną i usłyszałam, że rodzimy, bo mam pełne rozwarcie! Nie mogłam w to uwierzyć, za chwilę miałam zobaczyć moje maleństwo  Kiedy urodziłam główkę położna zaproponowała, żebym ja dotknęła. To był piękny moment, pamiętam, że poleciała mi łza. Całkowicie rozpłakałam się, kiedy położyli Małgosię na moim brzuchu. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu.

3
komentarzy
avatar
hej, czy to Ty, Ty? no bardzo gratuluję córeczki! bardzo martwiłam się o Ciebie bo przez jakiś czas nie było Cię na ovu, ale najważniejsze, że masz maleństwo
avatar
Gratulację Piękny poród:-)
Dzięki za odwiedzenie mojego pamiętnika
avatar
tak Kropko, to ja
Dodaj komentarz

Moja córcia ma już 2,5 miesiąca. Niesamowite, jak ten czas leci. A ciąża tak mi się dłużyła. 
Ciąża, mimo, że była wymarzona, była dla mnie ciężkim okresem. Głównie dlatego, że cierpię na nerwicę i strasznie się nakręcałam. Bałam się okropnie, na początku o to, żeby beta ładnie rosła, żeby serduszko zabiło, później o prenatalne, połówkowe, a na końcu o szczęśliwe zakończenie. Choć wiem, że to bardzo egoistyczne, czasem marzyłam o tym żeby Mała urodziła się odbrobinę szybciej.
Miałam kiedyś konto na Ovufriend i naczytałam się tam wielu historii, tych pozytywnych jak i negatywnych. Moja wiedza na temat tych negatywnych była tak duża, że nie mogłam spokojnie przejść przez ciążę. Nie pomagał też fakt, że ta ciąża była tak naprawdę cudem. Po roku bezowocnych starań mój Mąż zrobił badania nasienia i wynik był fatalny. Mąż zaczął brać suplementy, końską dawkę witaminy C, tamoxifen, łącznie brał 13 tabletek dziennie. Po dwóch miesiącach była nieznaczna poprawa i już mieliśmy szykować się do inseminacji, kiedy okazało się, że jestem w ciąży. Nie wiem, co pomogło, ale coś na pewno. I bardzo chciałam, żeby ten cud trwał, żeby nasze dziecko urodziło się całe i zdrowe.

1
komentarzy
avatar
Też tak może być że to refluks,póki co synek dostaje syrop przeciwrefluksowy,Dziękuję za poradę i za odwiedzenie mojego pamiętnika:-)
Pozdrawiam:-)
Dodaj komentarz

Czasem wydaje mi się, że mam w domu noworodka. Moja Mała nadal dużo śpi. Około miesiąc temu był czas, że nie spała około 8-9 godzin na dobę, a teraz, od kiedy na dworze jest cieplej, znów śpi więcej. Może dlatego, że jest tak ciepło? Nie śpi najczęściej coś koło 6-7 godzin na dobę. Czy nie powinna już być bardziej aktywna w dzień? Ogólnie jest wesołym dzieckiem, coraz więcej się śmieje, interesuje ją to, co widzi, ale zwykle po godzinie aktywności robi się śpiąca i szuka smoczka, żeby z nim usnąć. No nie wiem, może to normalne? O, właśnie się obudziła moja panna. Zmykam do niej

0
Dodaj komentarz

Czas pędzi jak szalony. Za 6 dni moja Mała skończy 4 miesiące. Często oglądam zdjęcia z jej okresu noworodkowego i nadziwić się nie mogę, jak ona się zmieniła. Jest już taka duża i rozumna. Potrafi chwytać zabawki i wpatrywać się w nie przez długi czas. Jest małą śmieszką, wszystko ją bawi, a najbardziej odkrywanie uwalonej pieluchy  W zeszłym tygodniu mieliśmy szczepienie i Małgosia ważyła 6150 gramów. Zostałam pochwalona, że na samej piersi to piękny przyrost  Cieszę się, że nadal karmię piersią i że od samego początku nie było u nas z tym problemu, bo niestety wiem, że nie bywa z tym łatwo. Jestem żywym dowodem na to, że karmienie piersią powoduje szybką utatę wagi. Ważę kilogram mniej niż przed ciążą. A w ciąży przytyłam 17 kg. W ogóle nie widać po mnie, żebym kiedykolwiek była w ciąży, jedynie jak odsłonię brzuch, bo mam parę bladych rozstępów, które wylazły mi na tydzień przed porodem. 
Czasem łapię się na tym marzy mi się kolejne dziecko. Będąc w pierwszej ciąży planowaliśmy drugiego bobasa dość szybko, ale teraz jestem rozdarta. Chcę karmić Małgosię jak najdłużej, wiem, że dla niej to najlepszy sposób żywienia, tym bardziej, że z laktacją nie mam problemów. Okresu jeszcze nie mam, to pewnie przez karmienie piersią. Tak więc mogłabym liczyć jedynie na ciążę bez okresu, bo słyszałam o takich przypadkach. Tylko, że u nas taka ciąża raczej niemożliwa, bo Mąż się trochę zapuścił i pewnie parametry jego nasienia są kiepskie. No cóż, jak to mówią: pożyjemy, zobaczymy.

1
komentarzy
avatar
Witaj:-)
Cieszę się że nie miałaś i nie masz żadnych problemów z kp i oby tak dalej:-)Ja miałam kilka kryzysów i nie obyło się bez dokarmiania mm.Wiele razy myślałam o przejściu na mm.Dziś nadal karmie piersią i chce to robić jak najdłużej.Gratuluję osiągniętej masy ciała:-)
Dodaj komentarz

Dziecko mi się rozbrykało. Wczoraj to w ogóle pobiła wszelkie rekordy, w ciągu całego dnia nie spała 13,5 godziny. Na szczęście miała dobry nastrój, więc musiałam się irytować przy jej jojczeniu.
Ogólnie Małgośka jest bardzo spokojnym dzieckiem. Dużo śpi (a raczej spała), mało płacze, jest raczej pogodna. Ale od jakiegoś miesiąca przed każdą drzemką jojczy. Nie umiem tego inaczej opisać, wg mnie i męża jest to własnie jojczenie. Polega ono na tym, że Mała leży ze smoczkiem w buzi, nerwowo majta wszystkimi kończynami, jojczy, wydając z siebie dziwne dźwięki, najczęściej "ęłoęłoęło". Czasem szarpie piąstkami skórę na szyi, poliki... Trzeba być wtedy przy niej, bo jak się rozpłacze to koniec i nic nie podziała. Takie usypianie trwa długo, od 30 do 60 minut. Na szczęście zawsze kończy się drzemką. Która trwa krócej niż proces usypiania  Co ja się nawkurzam przy tym to moje. Nie wiem dlaczego tak mnie to drażni. Czuje się z tym beznadziejnie. Wiem, że ona chce spać i mnie potrzebuje, ale zawsze kiedy nadchodzi ta pora zaczynam się denerwować. Nie chcę tak reagować, ale niestety nie umiem inaczej  Tłumaczę sobie, że to kiedyś minie, że teraz taki etap. 
Tydzień temu byliśmy na szczepieniu na pneumokoki. Mała ma już 67 cm i 6500 gramów. Według pediatry za mało przybrała w miesiąc (350g) i zastanawiała się, czy jej nie dokarmiać. Trochę mnie to zdziwiło, bo mleka mam naprawdę sporo, Mała je 8-12 razy dziennie, a ta się mnie pyta, czy na pewno mam mleko  Kazała przyjść na kontrolę wagi po 2 tygodniach. Mam nadzieję, że przyrost będzie większy. Nie wiem czy przejdzie u niej dokarmianie, ona w ogóle nie ciągnie z butelki. Czasem jak wybywam gdzieś na dłużej i zostawiam mężowi/mamie mleko, to zwykle ląduje ono w zlewie. 
Dobrze, że Mała jest już większa. Niewiele czasu zostało do rozszerzania diety, więc może nie będziemy musiały katować się z tą butelką.

2
komentarzy
avatar
350g to faktycznie nie duzo, ale chyba ogolnie waga w sam raz :p Dzieci na piersi przybierają skokowo wiec na pewno nadrobi
avatar
Z Twojego opisu nie wynika, że Mała się nie najada więc może to tylko jakiś chwilowy spadek wagi. Może z racji jej większej ruchliwości A to jojczenie, może za dużo bodźców ma przed snem albo wyczuwa Twoje zdenerwowanie U nas często jak Ala się kręci i ciężko jej zasnąć to włączam szumisia żeby trochę ja uspokoić. Złotej rady nie ma, Ty i tak sama znajdziesz sposób na swoje dziecko
Dodaj komentarz
avatar
{text}