Małgosia urodziła się po 11 godzinach porodu naturalnego 22.lutego 2018 roku o godzinie 14:29. Ważyła 3025 gramów, mierzyła 56 cm.
Poród rozpoczął się w nocy od odejścia wód płodowych. W ciągu niespełna godziny znaleźliśmy się w szpitalu. Skurcze pojawiały się rzadko, co 25-30 minut, wiec po godzinie 8:00 zaproponowano mi podanie oksytocyny. Zgodziłam się, tym bardziej, że GBS miałam dodatni i musiałam urodzić tego dnia. Mój organizm ładnie zareagował na oksytocynę, po 10:00 miałam już bardzo bolesne skurcze co 5-6 minut. To był okropny ból, ale póki przerwy między skurczami były dłuższe niż sam skurcz to było w miarę okej. Kiedy skurcze występowały już co 2 minuty, myślałam, że dłużej nie dam rady. Dobił mnie fakt, że rozwarcie nie postępowało, cały czas były 4 cm. Jako, że byłam w tym czasie jedyną rodzącą zaproponowano mi podanie znieczulenia zewnątrzoponowego. Oczywiście się zgodziłam, bo ból był już tak silny, że było już mi wszystko jedno, chciałam sobie ulżyć, a najlepiej to urodzić. Znieczulenie podano mi po 13:00. Ból zelżał do tego stopnia, że byłam w stanie żartować sobie z lekarzami, którzy siedzieli na mojej sali Chwilkę przed 14:00 zostałam zbadana przez moją położną i usłyszałam, że rodzimy, bo mam pełne rozwarcie! Nie mogłam w to uwierzyć, za chwilę miałam zobaczyć moje maleństwo Kiedy urodziłam główkę położna zaproponowała, żebym ja dotknęła. To był piękny moment, pamiętam, że poleciała mi łza. Całkowicie rozpłakałam się, kiedy położyli Małgosię na moim brzuchu. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu.
Dzięki za odwiedzenie mojego pamiętnika