My już w domciu W szpitalu spędziliśmy jak dobrze policzyłam 9 dni, wczoraj Tymcio przybrał tylko na wadze 5g, załamka... ale dobrze, że płuca i mocz czyste.
Dzisiejszy dzień przyniósł dobre wieści- waga wskazała 2715 g- co w dało przyrost w ciągu doby 75g
Niestety mam problem z karmieniem małego, nadal mi się zachłysta rozmawiałam z koleżankami wcześniaków ponoć to częsty problem.
Następnym problemem jest to, że Tymcio to mały śpioszek i nie za bardzo chce jeść jak go budzę, woli pospać, ale najważniejsze, że jesteśmy w domu.
Jutro wizyta położnej środowiskowej, a za 7 dni kontrola u rodzinnej.
Ciężko być mamą wcześniaka, ale liczę na to, że Tymciu nadgoni.
Kochane patrząc tak z perspektywy czasu, nigdy nie traćcie nadziei, nawet wtedy gdy właściwie nikt Wam jej nie daje, Tymciu jest z cyklu bezowulacyjnego, z ciąży wysokiego ryzyka i na koniec cudem uratowany z odklejającego się łożyska.
Ja wierzę, że każdej z Was pisane jest szczęście, mimo przeciwności losu
Kochana jesteś nadzieją dla nas wszystkich, a i prawdopodobnie jestem w kolejnej ciąży, strasznie się boję bo za szybko to się stało mieliśmy odczekać dwa miesiące , dziś robiłam test ciążowy jedna kreska widoczna druga słabo , a już trzeci dzień mi @ się spóźnia .
Będę się modlić <3
Ps moja znajoma po poronieniu nie czekała zalecanego przez lekarza czasu a teraz ma termin na listopad