avatar

tytuł: Świat zwariował, serce oszalało 19.12.2015 -synuś Maksymilian ♥ ♥ ♥ ♥

autor: mala86

Wstęp

about me

O mnie:

Wiecznie niespokojny duch :D Chcę od życia więcej i więcej....Ale ZAWSZE najważniejsza była i jest rodzina, moje 2+1 ♥ ♥ ♥ ♥

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Troskliwą, opiekuńczą, wspierającą swoje dziecko, rozumiejącą Jego potrzeby. Taką do której zawsze będzie chciało wracać... Zamierzam dużo rozmawiać ze swoim synkiem, bawić się z Nim, pokazywać Mu świat i jego uroki, często okazywać uczucia, mówić " Kocham Cię " ale jednocześnie wyznaczać granice i stawiać realne wymagania. Chciałabym aby Maks wyrósł na odpowiedzialnego, uczciwego, pracowitego i godnego zaufania mężczyznę

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Szczęście, radość, morze miłości

29 dni Wspólnego Szczęścia 17.01.2015r. niedziela

Odwiedziła nas Twoja przyszywana ciocia B. A jaka Tobą zachwycona, oczywiście nie spałeś i mogła Cię dokładnie obejrzeć Od razu poszedłeś do Niej na rączki i przespałeś na nich 2 godziny podczas gdy my gadałyśmy przy serniczku Mam nadzieje Synku, że mi wybaczysz to ciasto i bączki nie będą Cię męczyć :/ A spało Ci się iście wyśmienicie bo ciocia ma kawał cyca nie tak jak mam i było na czym leżeć :-) Dostałeś śliczny zielony komplecik ze słonikiem rozm. 68 i moc zachwytów ochów i achów od cioci Mnie przypadło odpowiadanie na serię pytań a jak poród ? a czy bolało ? a ile trwało ? a od czego się zaczęło ? hehe czasem jak po raz enty o tym wszystkim opowiadam czuję się jak spec i myślę - żaden poród mi nie straszny



30 dni Wspólnego Szczęścia 18.01.2015r. poniedziałek

WIADOMOŚĆ DNIA - MAKS JEST ZDROWY !!!!!!!!!!

Dzwoniłam do IMiD z nadzieją, że są już wyniki powtórnych badań i wszystkie są w normie D: Jak ja się cieszę Oczywiście oficjalne pismo zostało już do mnie wysłane :-)

A tak poza tym najważniejszym to dzień pt. Tata wraca do pracy

Mój kochany P. był ze mną przez całe 5 tygodni w domku, zajmował się mną potem Maksem, pielęgnował, gotował, sprzątał, robił zakupy, załatwiał sprawy urzędowe, chodził na spacerki i do lekarza a przede wszystkim nie straszne mu żadne zajęcie dotyczące Maksa ;-) Stał się specjalistą od czyszczenia pępuszka ( to przy nim odpadł ) obcinania paznokietków, kąpieli, robienia masaży i wypędzania bolesnych bąków z dupki Aż nastała chwila rozstania Martwiłam się czy sobie poradzę sama a On chyba jeszcze bardziej martwił się o Nas ;-) Mężulek przygotował mi wieczorkiem obiadek na następny dzień a resztę sama ogarnęłam Maks pozwolił mi na poranny prysznic i balsamowanie ciała Rano jeszcze pokimaliśmy razem w Naszym łóżku a potem pielucha, cyc i na dwór. Łaziliśmy bitą godzinę ;-)W domu Nasz Maluch o dziwo grzecznie spał jak aniołek. Jego drzemki przerywało tylko cycanie, pieluszka tulenie i znów do łóżka, normalnie w szoku byłam ile godzin razem przespał Śmialiśmy się potem wieczorem, że to tata jest ' pobudzaczem' Małego i dlatego nie mógł wcześniej spać w dzień Poza tym udało mi się zjeść obiadek o normalnej porze ogarnąć w domu, zrobić pranie i nawet posiedzieć przy kompie Także dzień super ;-)

0
Dodaj komentarz

29 dni Wspólnego Szczęścia 17.01.2015r. niedziela

Odwiedziła nas Twoja przyszywana ciocia B. A jaka Tobą zachwycona, oczywiście nie spałeś i mogła Cię dokładnie obejrzeć Od razu poszedłeś do Niej na rączki i przespałeś na nich 2 godziny podczas gdy my gadałyśmy przy serniczku Mam nadzieje Synku, że mi wybaczysz to ciasto i bączki nie będą Cię męczyć :/ A spało Ci się iście wyśmienicie bo ciocia ma kawał cyca nie tak jak mama i było na czym leżeć :-) Dostałeś śliczny zielony komplecik ze słonikiem rozm. 68 i moc zachwytów ochów i achów od cioci Mnie przypadło odpowiadanie na serię pytań a jak poród ? a czy bolało ? a ile trwało ? a od czego się zaczęło ? hehe czasem jak po raz enty o tym wszystkim opowiadam czuję się jak spec i myślę - żaden poród mi niestraszny



30 dni Wspólnego Szczęścia 18.01.2015r. poniedziałek

WIADOMOŚĆ DNIA - MAKS JEST ZDROWY !!!!!!!!!!

Dzwoniłam do IMiD z nadzieją, że są już wyniki powtórnych badań przesiewowych i wszystkie są w normie Jak ja się cieszę Oczywiście oficjalne pismo zostało już do mnie wysłane :-) Najbardziej bałam się niedoczynności tarczycy u małego, tych wiecznie pokutnych rączek, bo tsh trzeba kontrolować u takich maluchów często . A wszystko jest ok

A tak poza tym najważniejszym to dzień pt. Tata wraca do pracy

Mój kochany P. był ze mną przez całe 5 tygodni w domku, zajmował się mną potem Maksem, pielęgnował, gotował, sprzątał, robił zakupy, załatwiał sprawy urzędowe, chodził na spacerki i do lekarza a przede wszystkim nie straszne mu żadne zajęcie dotyczące Maksa ;-) Stał się specjalistą od czyszczenia pępuszka ( to przy nim odpadł ) obcinania paznokietków, kąpieli, robienia masaży i wypędzania bolesnych bąków z dupki Aż nastała chwila rozstania Martwiłam się czy sobie poradzę sama a On chyba jeszcze bardziej martwił się o Nas ;-) Mężulek przygotował mi wieczorkiem obiadek na następny dzień a resztę sama ogarnęłam Maks pozwolił mi na poranny prysznic i balsamowanie ciała Rano jeszcze pokimaliśmy razem w Naszym łóżku a potem pielucha, cyc i na dwór. Łaziliśmy bitą godzinę ;-)W domu Nasz Maluch o dziwo grzecznie spał jak aniołek. Jego drzemki przerywało tylko cycanie, pieluszka tulenie i znów do łóżka, normalnie w szoku byłam ile godzin razem przespał Śmialiśmy się potem wieczorem, że to tata jest ' pobudzaczem' Małego i dlatego nie mógł wcześniej spać w dzień Udało mi się zjeść, posiedzieć przy kompie, ogarnąć w domu, wstawić pranie, także dzień był super ;-)

0
Dodaj komentarz

MAKS KOŃCZY MIESIĄC

( 19 grudnia 2015/19 stycznia 2016 )


Ja się pytam kiedy to minęło ??? Czas z dzieckiem strasznie szybko ucieka, każdy dzień ma swój rytm, każdy jest jednocześnie cudowną rutyną i niespotykaną nowością - bo przecież mamy dziecko Oczywiście jest zmęczenie i niewyspanie, zdarza się że nie mam czasu zjeść na spokojnie a spacery to istna wyprawa wyczynowa plecy mnie okropniście bolą od karmienia, noszenia i ' zabawy' z laktatorem, cycki bolą gdy Maks mnie pogryzie dziąsłami moja garderoba opiewa aktualnie tylko w dresy i bluzki do karmienia - bo innych szkoda zakładać w obawie przed ulaniem Małego ale to wszystko nic Nic w porównaniu do uśmiechów Maksa, do dotyku jego skóry, ciepełka Jego ciałka, tego jak się wtula we mnie podczas karmienia, jak ściska palca przy zasypianiu,jaki jest zadowolony na pyszczku kiedy odkleja się od cyca, każdej Jego nowej umiejętności, tego jak bardzo On potrzebuje mnie a ja Jego... Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność zalety mojego obecnego stanu Stanu macierzyństwa ;-)
Kończymy dziś miesiąc syneczku, My jako rodzice i Ty Nasze dziecie Bogatsi w doświadczenia, szczęśliwi i spełnieni, choć zmęczeni fizycznie ;-). Nie zamieniłabym tego czasu na żaden inny.

Z nowości w obecnym czasie 'pochwalę' się że Maks ma kolki. Niestety. Walczymy jak możemy... wiem że to za jakiś czas minie ale ciężko jest patrzeć na cierpienie kochanego maluszka i nie umieć do końca mu pomóc Bobotic w kapsułkach daje rade a Mały po nim jest spokojniejszy i puszcza baczki-śmierdziączki bezwiednie bez skręcania się w paragraf - a przynajmniej nie tak często jak wcześniej. Zastanawiam się czy to tylko gazy czy też laktoza, nie jest tutaj winna. Nie wiem może powinnam kupić też Delicol - który ma enzym trawiący laktozę. Muszę się podpytać jutro pediatry małego. Poza tym walczymy też z potówkami. Mały strasznie szybko się przegrzewa a w domu temp. 24 stopnie :/ Wietrzę chałupę ale termometr i tak pokazuje to samo non stop. Jak go układam do snu w cienkim kocyku to zdejmuje już nawet spodenki i śpi w samym bodziaku a te wstrętne krostki i tak wychodzą na buźce, szyjce, karku... Na spacerach też jak zajdę dosłownie na chwile do jakiegoś sklepu np. piekarni i rozszczelnię wózek odkryje kocyk to Małego potem i tak w pipe wyskakuje tego świństwa. Całą mordkę ma wysypaną. Już nie wiem co ma z tym robić. Położna twierdzi że nic, nie opatulać małego to samo zniknie. Ot Ci rada A ja się po prostu martwię o tą moją Małą Pierdułkę Kochaną

4
komentarzy
avatar
Słodki jest! Może te krostki to taka jego uroda? Zadziwiające jak świat się zmienia po pojawieniu się takiego małego człowieka!
avatar
Na krostki spróbuj Seboderm, moja pediatra przetestowała na trzech synach i poleca teraz wszystkim swoim pacjentom, Nastce krostki zaczęły znikać tuż po pierwszym smarowaniu. A i lekarka mi mówiła że skoro nie przegrzewam dziecka to w takim razie to są hormonalne krostki
avatar
Jakie kochane maleństwo
avatar
Słodziak
Dodaj komentarz

29 dni Wspólnego Szczęścia 17.01.2015r. niedziela

Odwiedziła nas Twoja przyszywana ciocia B. A jaka Tobą zachwycona, oczywiście nie spałeś i mogła Cię dokładnie obejrzeć Od razu poszedłeś do Niej na rączki i przespałeś na nich 2 godziny podczas gdy my gadałyśmy przy serniczku Mam nadzieje Synku, że mi wybaczysz to ciasto i bączki nie będą Cię męczyć :/ A spało Ci się iście wyśmienicie bo ciocia ma kawał cyca nie tak jak mam i było na czym leżeć :-) Dostałeś śliczny zielony komplecik ze słonikiem rozm. 68 i moc zachwytów ochów i achów od cioci Mnie przypadło odpowiadanie na serię pytań a jak poród ? a czy bolało ? a ile trwało ? a od czego się zaczęło ? hehe czasem jak po raz enty o tym wszystkim opowiadam czuję się jak spec i myślę - żaden poród mi nie straszny



30 dni Wspólnego Szczęścia 18.01.2015r. poniedziałek

WIADOMOŚĆ DNIA - MAKS JEST ZDROWY !!!!!!!!!!

Dzwoniłam do IMiD z nadzieją, że są już wyniki powtórnych badań przesiewowych i wszystkie są w normie D: Jak ja się cieszę Oczywiście oficjalne pismo zostało już do mnie wysłane :-)

A tak poza tym najważniejszym to dzień pt. Tata wraca do pracy

Mój kochany P. był ze mną przez całe 5 tygodni w domku, zajmował się mną potem Maksem, pielęgnował, gotował, sprzątał, robił zakupy, załatwiał sprawy urzędowe, chodził na spacerki i do lekarza a przede wszystkim nie straszne mu żadne zajęcie dotyczące Maksa ;-) Stał się specjalistą od czyszczenia pępuszka ( to przy nim odpadł ) obcinania paznokietków, kąpieli, robienia masaży i wypędzania bolesnych bąków z dupki Aż nastała chwila rozstania Martwiłam się czy sobie poradzę sama a On chyba jeszcze bardziej martwił się o Nas ;-) Mężulek przygotował mi wieczorkiem obiadek na następny dzień a resztę sama ogarnęłam Maks pozwolił mi na poranny prysznic i balsamowanie ciała Rano jeszcze pokimaliśmy razem w Naszym łóżku a potem pielucha, cyc i na dwór. Łaziliśmy bitą godzinę ;-)W domu Nasz Maluch o dziwo grzecznie spał jak aniołek. Jego drzemki przerywało tylko cycanie, pieluszka tulenie i znów do łóżka, normalnie w szoku byłam ile godzin razem przespał Śmialiśmy się potem wieczorem, że to tata jest ' pobudzaczem' Małego i dlatego nie mógł wcześniej spać w dzień Poza tym udało mi się zjeść obiadek o normalnej porze ogarnąć w domu, zrobić pranie i nawet posiedzieć przy kompie Także dzień super ;-)

1
komentarzy
avatar
No kochana musze przyznać że szybko rośnie Twój Maluszek mam nadzieje, że sielanka będzie trwać wszytkiego dobrego od nas ;*
Dodaj komentarz

Maks kończy 5 tygodni (32-36 dzień/ 20-24 stycznia 2016/środa-niedziela )

Troszkę długo nie pisałam, ale zaglądałam, czytałam wasze wpisy Kochane. Po prostu czasu ostatnio mi brakuje na wszystko… Dni z Maksem mijają strasznie szybko, harmonogram każdego z nich jest już raczej usystematyzowany – tak tak dzieci lubią przewidywalne, planowane sytuacje a i ja je kocham ;-). Normalizują się nam wreszcie powolutku pory karmienia i spania, fazy aktywności. Staram się karmić na żądanie i owszem, ale tak by było takich akcji jak najmniej – w dzień przestrzegam bardzo godzin karmienia – Synek na moim mleczku wytrzymuje 2 godzinki, czasem 2,5 ale to już maksymalnie i zanim się rozpłacze z głodu jest już przystawiany do cycunia. W nocy włączam sobie budzik, też być „ szybszą” od maluszka i by nie wywoływać u Niego niepotrzebnego stresu. Jedna butla mleka modyfikowanego 90 ml na noc stała się już zwyczajem i nie zamierzam z niego rezygnować. Mały ma spokojny 5-godzinny sen i pełen brzuszek na dłużej a i my czas na odpoczynek i ogarniecie domku. Do tego mm zawiera mnóstwo witamin i składników odżywczych co jest ważne kiedy dieta dziecka jest tak ograniczona, jednoskładnikowa wręcz a ja nie jestem w stanie fizycznie zapewnić mu tych wszystkich witamin. Po karmieniu obowiązkowe odbąknięcie, czas aktywności 15-20 minut który Maks spędza wśród zabawek, na huśtawce, w leżaczku lub na macie lub po prostu w naszych rękach. Ćwiczymy wtedy trzymanie główki, leżenie na brzuszku, chwytanie zabawek, wprowadzamy elementy sensoryczne, jak różne faktury materiałów, różne kształty, różne dźwięki i kolory. Widać ewidentnie że dziecię Nam się pięknie rozwija – od czwartku zaczął w ewidentnie głużyć. Gada ze swoimi zabaweczkami – Kostka sensoryczna i książeczka Mom’s robią furorę , gada do nas, zdarza Mu się nawet powtórzyć zasłyszane ode mnie dźwięki. Zauważa metki na zabawkach i zaczyna je pociągać, raz nawet udało się dotrzeć metką do buźki i pociumkać Strasznie interesują Go kolorowe światełka, odwraca za nimi główkę. Pięknie przekręca się Nam z boczku na plecki ;-) Po prostu cud, miód i orzeszki to Nasze Słodkie Dziecie Niesamowite jak On szybko się rozwija, jak nabiera nowych umiejętności, jak każda przynosi mu ewidentną radość a Nas duma rozpiera Samodzielne zasypianie w łóżeczku też Maksowi coraz lepiej ”wychodzi” , po czasie aktywności synek wędruje do swojej loży vipów, tam jeszcze mała konwersacja z zabawkami albo do rączek i nadchodzi słodki sen Staramy się go jak najmniej nosić na raczkach, żeby nie było typowego lulania bo potem sama rady sobie z nim bym nie dała jak mąż w pracy. A no właśnie – kończy się Nasz samodzielny pierwszy tydzień, tylko we dwoje – ja i Maks w domu. I powiem tak - na początku ciężko było mi się ogarnąć, kiedy P. nie było w domu ale każdego dnia jakiś nowy sukces osiągałam – a to prysznic na spokojnie, a to obiadek ugotowany, a to spacer bez zapominania potrzebnych rzeczy, pierwsze zakupy razem z wózkiem, ogarnianie domku, jakieś drobne przyjemności dla siebie i jest super. Powiem szczerze, że coraz lepiej z synkiem się dogadujemy. Maks ma jeszcze bardzo silny odruch Moro – który niestety strasznie wybudzał go ze snu. Mimowolne i silne machanie rączkami i nogami, prężenie się na początku było ciężkie do opanowania dla Nas. Na szczęście po wielu próbach doszliśmy do wprawy w spowijaniu ścisło kocykiem, wyciszaniu smoczkiem czy pieluszką delikatnie położoną na twarzy buźce Małego, super pomocna okazała się też aplikacja na Tel – Don’t cry my baby z nagraniami wielu rodzajów szumów dla maluchów. Okazało się też że materac kokos pianka który kupiliśmy do łóżeczka jest za twardy dla Maksa i też go denerwował. Odkąd śpi położony na kołderce – zasypia szybciej, jest odprężony i o wiele spokojniejszy ;-) Tak słodko wtedy wygląda, normalnie do schrupania

1
komentarzy
avatar
Super ze się wdrożyłaś w rolę Mamy :-)
Ale muszę Ci powiedzieć że im synek będzie starszy tym mniej tego czasu będziesz miała na "inne" sprawy (prysznic, gotowanie, ect) a rozrywką będzie spacer, podczas którego będziesz myśleć - jak fajnie byłoby pospać
Dodaj komentarz

37 Maksowy Dzień < 25 stycznia, poniedziałek >

Jak nie urok to sraczka ! Ledwo wyjaśniła się sprawa badań przesiewowych a znów coś Pisałam wcześniej o potówkach Maksa... które jak się okazało wcale nimi nie są. Za długo na buzi i ciałku były i jakoś takie zaognione, że popędziłam wczoraj do Naszej lekarki i kuźwa tylko malucha mego zobaczyła - gada uczulenie na białko mleka krowiego Czyli popularna skaza białkowa. Pyta się mnie co ostatnio zjadłam, na to ja że nic z rzeczy alergennych no ale jakiś tydzień temu zaczęłam jeść znów jogurty i kilka razy zdarzyło mi się wciągnąć zwykły ser żółty a nie ten bez laktozy i mam za swoje. A raczej moje dziecko ma. Buźka, karczek, szyjka wysypana, krost ma nawet we włoskach, strasznie go swędzą bo się drapie. Wczoraj Maks był też strasznie niespokojny na cycku dosłownie co godzinę, nie płakał nawet tylko krzyczał musiało go strasznie drażnić... spać nie mógł, co chwile się budził, biedny... No i co ? Dla mnie niestety dieta eliminacyjna - zero nabiały, dla malucha jakaś śmierdząca maść robiona na zamówienie aby wysypka znikła - wysypka to tylko ' efekt końcowy' alergii. Dodatkowo kupiliśmy fenistil w kropelkach i wapno w płynie, bo przecież muszę jakoś Małemu ulżyć...Jejku tak mi go szkoda i taka jestem siebie zła - tata P. jest alergikiem, co prawda nie pokarmowym ale jednak więc mogłam przewidzieć że Maks coś po nim odziedziczy z alergii i w ogóle nie jest nabiału od początku Wyłam cały wieczór, ze przeze mnie cierpi Od cycka musiałam go odstawić na cały dzień bo cholera jedna wie ile to białko się w nim utrzymuje a rano jeszcze głupia zjadłam serek homogenizowany :/ Mleko wylane do kibla Tak mi przykro że najprawdopodobniej Maks będzie miał tę skazę, i proszę boga w duchu by to znikło w dzieciństwie - podobno większość maluchów z tego ' wyrasta'

Miała któraś z Was styczność z alergią na białko mleka krowiego ? Wasze dzieci może miały ? Jakieś rady ? Słowa otuchy kochane ???

Na pocieszenie dodam że przyszło oficjalne pismo z IzMiD, iż wyniki Maksa są w normie i nie trzeba już ich powtarzać. Wczoraj też Nasz Maksio zaczął 'podjadać ' metki. Hehe sprawia mu to taką radość i tak komicznie wtedy wygląda łapie sam za nie i jakoś wciska do mordki A wieczorem dając mu butle zauważyła że umie sam ją sobie podtrzymać przy mordeczce Zdolny ten Nasz syneczek Kochany

3
komentarzy
avatar
Chciałabym jakoś pomóc lecz nic nie wiem na ten temat. No, ale nie załamuj się, przecież nie mogłaś wiedzieć, że to uczulenie. Też słyszałam, że po odpowiedniej diecie dzieci z tego wyrastają. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
avatar
Kochana spokojnie ja piłam krowie litrami i Pola też miała plamy i pryszcze wszędzie zanim się skapnęłam! Zamień mleko na kozie, jogurty na razie odstaw i z czasem próbuj zjeść i obserwuj już od dawna piję i jadam nabiał i Poli nic nie jest. To mija w większości przypadków
avatar
Oh dziewczyno, wcale nie jestes niczemu winna. Nawet nie próbuj sie obwiniać! Gdybys wiedziała,ze to sie tak skończy to przeciez logiczne,ze byś nie jadła nabiału no ale skąd miałaś wiedziec? Tak ze nic sie nie martw dobrze,ze sie wyjaśniło.
Dodaj komentarz

38 Maksowy Dzień, wtorek


Wysypka schodzi !!! Powolutku ale jednak ! Fenistil i wapno działa bo maluch widocznie spokojniejszy ;-) A odebrana wczoraj maść, niemiłosiernie śmierdzi i jest tłusta ale widać że pomaga. Po pierwszej aplikacji, plamy stały się mniej zaognione ;-) Straaasznie się cieszę Przepraszałam Maksa chyba ze 100 razy za to co się stało a jeszcze więcej obiecywałam nie żreć nabiału nigdy więcej w czasie KP. Synek jak dorwał się do cycusia to nie potrafił przestać ssać. Mój kochany

0
Dodaj komentarz

38 Maksowy Dzień, wtorek


Wysypka schodzi !!! Powolutku ale jednak ! Fenistil i wapno działa bo maluch widocznie spokojniejszy ;-) A odebrana wczoraj maść, niemiłosiernie śmierdzi i jest tłusta ale widać że pomaga. Po pierwszej aplikacji, plamy stały się mniej zaognione ;-) Straaasznie się cieszę Przepraszałam Maksa chyba ze 100 razy za to co się stało a jeszcze więcej obiecywałam nie żreć nabiału nigdy więcej w czasie KP. Synek jak dorwał się do cycusia to nie potrafił przestać ssać. Mój kochany

Dzisiaj wizyta poporodowa u mojej lekarki, 3majcie kciuki !

2
komentarzy
avatar
najwazniejsze, ze wysypka schodzi...zdrowka i nie zadreczaj sie juz tak...
avatar
Dobrze, że już wiesz co się działo. Maść niech sobie śmierdzi jak pomaga.
Dodaj komentarz

39 wspólny Dzień - środa

Tam ta ta dam, tam na dole wszystko gra i buczy Rana ładnie zagojona, macica piękna jak to p. Doktor powiedziala, jajniki też. Badanie na fotelu troszkę bolało ale to podobno przez brak 'mojego ' śluzu. Tabletki anty przepisane. Mogę się kochać, ćwiczyć.Boję się pierwszego razu po ...Pogadałyśmy sobie tak od serca jak mi się żyje w roli mamy, Kochana p. Kasia :-) pokazywałam zdjęcia Małego, wręczyłam jej kwiatki w ramach podziękowań i do następnego! Swoją drogą dziwnie tam było być bez brzuszka, tak inaczej, aż zatęskniłam za swoim...

Dziś podczas porannego karmienia Maks zachichotał w głos z cycem w ustach! :-) Jego pierwszy dźwięczny śmiech, ależ duma mnie rozpiera

3
komentarzy
avatar
No to gratuluję, że wszystko gra. No i ten śmiech- bezcenny!
avatar
Inaczej być nie mogło My jescze czekamy na śmiech
avatar
śmiechotek z tego Maksa dobrze, że u Ciebie wszystko ok
Dodaj komentarz

40 Maksowy Dzień, czwartek


Mój Syn to istny maniak zakupowy, zresztą jak jego mamuśka Długo wstrzymywałam się żeby nie zabierać Maksa do galerii, supermarketów i innego typu molochów bo to skupiska zarazków, hałasu i świateł jarzeniowych no ale ale 5,5 tygodnia mego Syna do czegoś zobowiązuje.. Czas się uspołeczniać A tak naprawdę to będąc cały dzień sama w domu, muszę jakieś zakupy robić,takie mniejsze oczywiście bo większe robi P. by nie umrzeć z głodu. A teraz jeszcze na diecie mamy karmiącej i bez mlecznej tak naprawdę mało rzeczy mi wolno, ukochanych słodyczy mam zakaz jeść bo większość jak czekolada, ciastka, batony są z białkiem mleka krowiego to musiałam zaopatrzyć się w ryżowce, chrupki kukurydziane, bakalie i inne tego typu rzeczy by mieć jakieś przekąski do chrupania. No ale wracając do tematu obawiałam się jak moje dziecię będzie się czuć/zachowywać w sklepie a ten totalny luuuuz. Oczy i główka latały jak na kiju, chłonęły widoki, spokojniutki był cały czas, raz tylko zakwilił kiedy ukochane metki z dziubka wypadły a potem zasnął Hehe pozwolił Matce nawet pobuszować po przecenach z ciuchami. Ot moje Dziecię kochane, w matkę się wdało

2
komentarzy
avatar
Jej mi jakoś tak ciężko się po sklepach poruszać! Może dlatego, że w mojej okolicy zapomnieli o matkach z wózkami i tylko w galerii da się spokojnie pochodzić. No i ludzie to też jacyś tacy mało mili, tylko kierowcy widzą matkę z wózkiem.
avatar
Dobrze dobrze czasami jak trzeba wziąc dziecko do sklepu to przecieź nic się nie stanie musi wiedzieć że są takie "dziwne"miejsca mimo iż Lilka ma 9 miesięcy nie lubie z nià chodzić po sklepach ale jak pisalam-czasami nie ma wyjścia
Dodaj komentarz
avatar
{text}