avatar

tytuł: Świat zwariował, serce oszalało 19.12.2015 -synuś Maksymilian ♥ ♥ ♥ ♥

autor: mala86

Wstęp

about me

O mnie:

Wiecznie niespokojny duch :D Chcę od życia więcej i więcej....Ale ZAWSZE najważniejsza była i jest rodzina, moje 2+1 ♥ ♥ ♥ ♥

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Troskliwą, opiekuńczą, wspierającą swoje dziecko, rozumiejącą Jego potrzeby. Taką do której zawsze będzie chciało wracać... Zamierzam dużo rozmawiać ze swoim synkiem, bawić się z Nim, pokazywać Mu świat i jego uroki, często okazywać uczucia, mówić " Kocham Cię " ale jednocześnie wyznaczać granice i stawiać realne wymagania. Chciałabym aby Maks wyrósł na odpowiedzialnego, uczciwego, pracowitego i godnego zaufania mężczyznę

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Szczęście, radość, morze miłości

52 Maksowy dzień, wtorek


ZACZAROWANA BABCIA - ZACZAROWANY WNUCZEK

Moja mama ma chyba jakieś magiczne moce Koło 10:30 zabrała Maksia na spacer i mimo wietrznej i dżdżystej pogody dała rade odbębnić bita godzinę, tak jak widnieje w palnie dnia Królewicza Ja w tym czasie miałam godzinkę dla siebie - haha taaa dla siebie - szybki prysznic, II śniadanie i zabrałam się za prasowanie ciuszków, pościeli i baldachimu do łóżeczka Maksa. Wszystko zdążyłam ogarnąć. Jak się jest matka, czas jakoś tak się rozciąga jak guma w gaciach, i człowiek jest w stanie zrobić tak wiele w tak niewielkim jego zakresie ;-) Babcia wróciła z wnusiem, gobndolką kazała postawić jeszcze przy otwartym oknie by Maks dospał. Troszkę mi się nie chciało wierzyć w takowe cuda, bo przecież moje dziecie w domu śpi jak zając pod miedzą a na dworze - tyle ile chodzę. I tu mnie syn zaskoczył. Spiłyśmy razem herbatkę, mały śpi, babcia poleciała do D robić obiadek, mały śpi - i jak spał jeszcze przez kolejne prawie dwie godziny, czyli z dworem prawie trzy Normalnie oczy przecierałam ze zdziwienia i biegałam co 15 min sprawdzać czy oddycha Babcia chyba małemu coś na smoczka posypała że tak ładnie spał Ogarnęłam cały dom, posiedziałam przy kompie, zakupiłam zaproszenia i podziękowania na chrzest, pogadałam przez tel i.... nudziłam się. Tak 3 godziny bez mojego dziecka to zdecydowanie za długo. Jestem od Nie go uzależniona :-)


W wolnej chwili gadżeciarskie zapędy me odżywają i wyszukałam takie oto cudeńka na chrzest Maksa:
Zaproszenia na chrzciny będę rozsyłać jak tylko do mnie dotrą

http://images75.fotosik.pl/318/f2e28e0323803b0cmed.jpg

a takie podziękowania dla gości chcę przygotować. Widziałam je w necie jeszcze dawno dawno temu przed ciążą i tak sobie poprzysięgłam że będą moje

http://images78.fotosik.pl/318/70cd1ea5249241b1med.jpg

O a taki tort chciałaby dla Synka. Tylko kolory byłyby odwrócone. Zobaczymy czy w naszej restauracji dadzą radę taki zrobić;-)

http://images77.fotosik.pl/318/a9ab2fb45ec70216med.png

1
komentarzy
avatar
Ja czasem wychodzę do łazienki i jak jestem w niej za długo to mam wrażenie, że beze mnie moje dziecko zanosi się płaczem. Zaproszenia i podziękowania śliczne!
Dodaj komentarz

53 Maksowy Dzień, środa

1 Dzień wyzwania z Mel B - środa
Rozgrzewka/Brzuch/Cardio/Nogi/Pośladki - 57 min

* waga 60,5 kg
* brzuch w najszerszym msc 93,5 cm



ZWARIOWANY DZIEŃ

Mimo iż wieczorem padłam wyczerpana – kocham TAKIE dni ! Po porannym cacusiu Synek uciął sobie drzemkę do 9:20 potem powtórka z rozrywki przy mleczarni, szybka zmiana pampka, i mniej szybkie dwie zmiany garderoby ( obrzygałem się mlekiem i obsikałem ) Matka się ogarnęła czyt. zjadła, umyła, ubrała, uczesała i umalowała, spakowała mantle do torby wózkowej a do kosza dwie siaty ciuszków 56 i 50 z których Maks już wyrósł i pognała na spacer. Ciuszki przygotowała dla mojej siostry D. która termin porodu z Ninką ma na 26-tego kwietnia i już syndrom wicia gniazda działa !.

Spacerek po naszej dzielni i parku spokojny. Poprawiam sobie spodnie – bo mi z dumy zaczęły zjeżdżać a tu ktoś do mnie krzyczy – „Poprawiaj poprawiaj bo Ci dupa wisi „ hehe – szwagierka O. na spacerze ze sowim synkiem. Śmiałam się że chyba ma na mnie jakiś radar, bo po raz kolejny spotykamy się w tym samym miejscu i o podobnej porze. Mały A. nie chciał spać, łaziła z nim już przeszło 1,5 godziny a sen nie nadchodził Plotom, śmiechom i chichotom nie było końca. Szwagierka obrała już kierunek do ale tak szybko nie pozwoliłam jej odejść A to zagadałam o przyszłej imprezie roczkowej jej synka, a to o prababci Maksa, która niedawno odwiedziliśmy a to o tym że moi rodzice przyjechali a to o leżącej ciąży mojej siostry. Zawsze jak się spotykamy, biadolimy a to na kupy maluchów, sikańce, krótkie drzemki, wybrzydzanie jedzeniowe, marudzenie albo „wybitny - rodzinny „ charakter naszych brzdąców. Dobrze mieć kogoś kto „ Zna ten ból” . Odprowadziłam O. pod sklepik do którego chciała jeszcze zajść i strzała dalej na spacer. Chciałam żeby Maks jeszcze troszkę pokimał to dreptałam, potem szybka wizyta w spożywczaku po chleb i biegiem do siostry.
W między czasie zadzwoniła jeszcze do mnie koleżanka ze szkoły rodzenia. No to dawaj kolejne rundki po osiedlu, bo potem z małym na rękach nie pogadam. Synek nie zaważając na naszą konwersację sfajdolił się w gacie aż zabulgotało Także czas mojej rozmowy uległ skróceniu i poleciałam do siostry szybciej. D. mieszka w wieżowcu z windą. Taką starszego typu. O matko jak ja się namęczyłam żeby do niej wjechać z wózkiem. Nasza karoca jest bardzo zwrotna i manewrowanie nią to nie problem ale winda ciasna, wąska i drzwi ciężkie – masakra ;/ Maks dospał jakieś 20 minut przy otwartym oknie a my pogadaliśmy na spokojnie. Potem wszyscy Go obstąpili, nosili na rękach – najpierw D. z racji tego że musi leżeć – na leżąco się z Nim pobawiła, potem babcia M, kuzyn F. i na koniec głupkowaty wujek K. Ona zawsze wydurnia się z dziećmi, gada śmiesznym głosem, a dzieci to kochają ! Moje nie jest wyjątkiem Siostra roztkliwiała się nad ciuszkami które jej przyniosłam, a że takie malutkie a jakie słodkie ( jej starszy synek ma już prawie 9 lat i zapomniała jak to Est ) Dla mnie taki rozmiar ciuszków to już chleb powszedni Srutu tutu i tak minęły jakieś 2 godziny. Mały po cycku śpiący, to musiałam spadać na chatę – nie chcę go przyzwyczajać do spania w gondoli w domu. Pędząc z wózkiem oczywiście – na głodniaka – bo matka nie ma czasu zjeść, słabo mi się zrobiło. Wpadłam szybko do sklepu kupiłam batona – niestety czekoladowego i podniosłam sobie cukier. A to ze w moje zachłanne raczki wpadła jeszcze Napoleonka – to już szczegół Nauczona ostatnimi doświadczeniami z Maksa wysypką nie dałam już mu tego dnia piersi – został na butelce a ja mleko ściągnęłam i wylałam. Chyba się udało ominąć kłopoty – bo wysypki brak ;-) Szybki obiad, Mały zasnął na dworze więc dosypiał jeszcze w sypialni przy oknie, ja miałam chwile odsapnąć. Nie na długo jak się okazało, bo od kilku godzin dobijała się do mnie najstarsza siostra A. koniecznie chciała pogadać A na 16:30 umówiona byłam po odbiór fotek z sesji noworodkowej Maksa. Także znów butla, pielucha, zapakowałam Małego do fotelika i dawaj w drogę. Sprawnie szybko poszło bo chwilę po 17:00 byłam w domku ;-) Zdjęcia są booooskie zresztą same zobaczcie Napatrzeć się nie mogę na mojego Maluszka, jak już urósł. Na sesji noworodkowej miał 16 dni – teraz ma prawie 8 tygodni !!!! Czas zapier*** ja oszalały. Nie zdążyłam się nimi nacieszyć a już nadszedł wieczór, czas na kąpiel Synka , ogarnianie mieszkania, wstawianie prania, mój maraton z Mel B – dziś wyzwanie środowe – Rozgrzewka, Brzuch, Cardio, Uda i Pośladki, całe 57 minut wypocin, szybki prysznic, balsamowanie się, kolacja, ściąganie cycucha – niestety znów w kibel przez słodycze z mlekiem, chwilka przytulańców z P i już 23:00 pora spać ;-) Mimo szalonego tępa – jak pisałam – kocham TAKIE dni

5
komentarzy
avatar
Jakie słodkie fotki. I właśnie tak sobie pomyślałam przed chwilą, że razem z funkcją matka otrzymujemy funkcję "da się zrobić wszystko i nawet na raz".
avatar
Cudowna sesja Ale Max był maleństwem. nie chcę cię martwic ale oczyszczanie organizmu z białek z mleka może trwać nawet 6 tygodni;/
avatar
Przepiękne zdjęcia i rodzinka :-*
avatar
zdjęcia przepiękne, Maksiu to sama słodycz! A aktywne dni to jest coś na co jednocześnie narzekam i do czego dążę, bo inaczej nie umiem
avatar
Piekny mały człowieczek
Dodaj komentarz

54 Maksowy Dzień, czwartek

2 Dzień wyzwania z Mel B - czwartek
Rozgrzewka/Brzuch/Plecy/Pośladki - 37 min


Moje Dziecko Jest Super Mądre ! I nie tylko ja tak twierdze ! Babcia M., ciocia D. i oczywiście tata P. też są takiego zdania Wiem, że każda mama ma tendencję do idealizowania swojej latorośli I ja nie jestem wyjątkiem w rozpływaniu się nad Maksem ;-) Wiem też, że naprawdę jest wyjątkowy To jak silnie unosi głowę, jak pięknie operuje paluszkami u rączek, ćwicząc swoją motorykę małą, jak przekręca się z boczków na plecki, jak gada do zabawek, jak poklepuje mnie po cycu w czasie karmienia i wtula się w ramię kiedy go noszę do odbąknięcia jest cudowne ! Potrafi przeleżeć na macie już sporo czasu sam – nawet 20-25 minut, gadając po swojemu, kręcąc główką na prawo i lewo i wierzgając nóżkami i rączkami. Ma na niej takiego powera, że położony na samym środku, po kilku minutach takiej aktywności transportuje się poza matę Dziś wracając z kuchni znalazłam go leżącego w połowie na podłodze. Nie mamy w salonie dywanu, ale najwidoczniej chłód w dupsko Maksowi nie przeszkadzał

Po kolejnej drzemce synek wylądował z kolei na kanapie w towarzystwie grzechotki – rybki i sensorycznej książeczki Mom’s . Ułożyłam książeczkę tak że zwisała nad Nim. Maks tak długo machał rączkami aż ją ściągał na siebie i to nie jeden raz ! To nie mógł być przypadek Ale radości nie było końca - i mojej i Jego ;-) Zaczyna chwytać przedmioty ten mój mały Królewicz Drzemki w ciągu dnia są już spokojniejsze, jest ich aż 5 i łącznie trwają jakieś 4,5-5 godzin co jak na moje dziecko jest to wyczyn Zauważyłam też na cycusiu przesypia dłużej, przerwa między karmieniami może być nawet 2,5 godzinna. Dorasta nam chłopaczyna. A najlepsze są uśmiechy którym obdarowuje mnie Maks zaraz po przebudzeniu i nie ważne czy akurat jest dzień czy środek nocy – uśmiech jest Kochany mój ;-)

3
komentarzy
avatar
Słodziak i to jaki mądry!
avatar
avatar
Piękna sesja!! A Ty ćwiczysz chyba zajoba szczupla jesteś i ćwiczysz? zniknies niebawem A Maks jest przesłodki!
Dodaj komentarz

55,56,57 Maksowy dzień, pt-niedziela

Maks Kończy 8 tygodni - 13 luty 2016 r.


* 3 i 4 Dzień wyzwania z Mel B - piątek/niedziela


Dni raczej z tych aktywnych. Tyle się działo, ze nawet nie miałam jak zrobić wpisu ! ;-) Przygotowania do chrztu małego idą pełną parą. Zaproszenia w większości już rozdane. Udało się nam kupić śliczny komplecik z kurteczka dla Maksa a dla jego taty nowy gajerek i super dopasowaną koszulę. Także chłopacy moi ubrani i przygotowani na wielki dzień Z ciuszków Maksa się cieszę bo są słodkie i śliczne, ale najbardziej z garderoby Jego taty - bo niestety ciężko jemu coś dobrać ze względu na szczupłą sylwetkę

Tego dnia odwiedziła Nas tez spotkana po drodze ciotka O. Bawiła się z Tobą i przytulała do cyca a ja zajmowałam się małym A. - jej synkiem taka wymiana ;-) Osobiście mając doświadczenie z dziećmi jeżeli chodzi o opiekę nad maluchami to zdecydowanie wolę takie już co najmniej roczne berbecie - przynajmniej można się z nimi pobawić na całego Puszczaliśmy sobie bańki mydlane - maluch jeden i drugi byli zachwyceni ;-)

Niedzielny czas poświęciliśmy też na zakupy - najpierw dziecięcy - kupiliśmy wiosenną czapeczką dla Małego, kilka pierdół do Maksowych zapasów i adaptery wo wózka. Musze się przyznać że będąc jeszcze w ciąży byłam strasznie przeciwna wożeniu synka w foteliku wczepionym na stelażu wózka - tak robią ludzie spędzający całe dnie w galeriach, nowobogaccy, myślałam A jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się że siedząc cały dzień sama w domy z dzieckiem, muszę robić zakupy I to nie tylko w małych, pobliskich, osiedlowych sklepikach ale i czasem też muszę wyskoczyć do marketów. I co jeżeli w te duże wózki sklepowe fotelik się nie zmieści ? Targać go cały czas na rękach ? Wozić i jedno i drugie - fotelik i wózek ?? - O nie nie... Przyszłam w końcu po rozum do głowy. Mój kręgosłup jest zbyt cenny ;-) I kupiliśmy adaptery by połączyć nasz Shell Eko z Be Safe Izi Go Pani w sklepie skwitowała moją radość na widok adapterów s stelażu - ' Dwa kawałki plastiku i życie od razu staje się piękniejsze ' Ha ha jak trafnie ujęte :-)

Swoją droga jak różne są wyobrażenia o tym jak będzie wyglądało nasze codzienne życie z ciąży i po niej, jak ma się już to dziecko Kubeł zimnej wody.
Po zakupach dzieciowych wyskoczyliśmy do Agaty na szybki research kompletów mebli do przedpokoju - straaaasznie takowych brakuje u nas w mieszkaniu, buty walają się po całym przedpokoju i czas to ogarnąć Fajnie było jeździć po sklepie z Maksem w foteliku. Szubko wszystko obczailiśmy i w drogę !

Następnym przystankiem było mieszkanie cioci mojego męża. Chcieliśmy wpaść tam koniecznie z Małym, zapoznać z nim rodzinkę ;-) A przy okazji wręczyć zaproszenie na chrzciny. Szybka herbatka i do domu ;-)My odprężeni a Maks zaliczył kolejną udana wizytą rodzinną I był bardzo grzeczny zarówno w gościach jak i w podróży. Ech dorasta to moje dziecię. Zaraz będzie miał 2 miesiące pełne... Kiedy to minęło ???
Mel B oczywiście ćwiczyłam, trening piątkowy i niedzielny zaliczony. Sobotę niestety ominęłam bo byłam padnięta wojażami :/

Ps. Pamiętniki i fora już nigdy nie będą takie same bez Ciebie Feśka, tęsknimy i pamiętamy o Tobie ;-( ;-)

1
komentarzy
avatar
No właśnie, dzięki nosidełku robi się taka szybka lekka spacerówka, ale nie spacerówka. Ja też będąc w ciąży myślałam, że to mało bezpieczne i takie tam, ale nosić dziecko w nosidełku to ciężko a tak na stelaż i lżej i nie trzeba całego wózka targać.
Dodaj komentarz

58,59, 60 Maksowy Dzień poniedziałek-środa

*5 i 6 dzień z Mel B
wtorek < abs, brzuch, pośladki>
środa < nogi, brzuch,abs, pośladki>

Wreszcie wyczekiwana wizyta cioci Z. !!! podczas której za bardzo nie dałeś nam porozmawiać dwa razy wisiałeś na cycu, marudzenie w łóżeczku też było i kupa również Ale i tak Cię kocham Synciu ;-) Ciotka obejrzała Cie, potrzymała na rękach i stwierdziła ' Jaki Ty jesteś malutki' Ja się pytam jaki malutki ? Toż to chłop na schwał, waga już pewnie ponad 4300 kg ( ostatnie ważenie), tak już urosłeś na długość że zaraz nie będziesz się mieścił na przewijaku Poniedziałkowym wieczorkiem mama miała wychodne Udałam się na długo wyczekiwany poporodowy basen Fajnie było się wyżyć w wodzie W tym miejscu zaczynałam swoją przygodę z pływaniem ponad 10 lat temu, jeszcze na studiach ;-) I dzięki tym zajęciom umiem teraz jako tako pływać ;-) Szatnie, suszarki, niecka basenowa nic się tam nie zmieniło przez ten czas ;-) Jednocześnie zdałam sobie sprawę jaka ja już jestem stara I niestety jak moje ciało się zmieniło po ciąży :/ Nie jest już takie jędrne i sprężyste jak kiedyś na brzuchu mam oponkę Co prawda na basenie były praktycznie sama starsze panie na zajęciach aerobiku wodnego, wiek mojej mamy coś około i trochę takich 40-tek na moje oko, każda jakoś tam styrana przez życie ale uśmiechnięta... No i niestety widziałam wśród nich jakby siebie za kilka lat..Niesamowite jak ciąża zmienia człowieka i psychicznie - jesteś w stanie oddać życie za Tą małą istotkę, kochasz ja całym sercem, poświęcasz cały swój czas, energię, siłę no i nie oszukujmy się pieniądze również. I fizycznie - Twoje ciało już nigdy nie będzie w 100 % takie samo jak przedtem :/ To niestety jest smutnym i przytłaczającym aspektem mego stanu Oczywiście mam się z czego cieszyć bo nie zrobiły mi się rozstępy, bo przytyłam 16 kg z czego 10 już zrzuciłam - inne tyją więcej bo moje piersi są nadal ładne a karmię ale brzuch, boczki i talia są w fatalnym stanie Dlatego ta Mel B, dlatego po zakończeniu KP chcę przejść na dietę a jak będzie ciepło zacznę jeździć intensywnie rowerem ... Chciałabym mieć nadal swoją sylwetkę :-)

We wtorkowe przedpołudnie urządziłam sobie godzinny sprint z wózkiem do hurtowni kosmetycznej w celu zakupienia farby do włosków I mimo ze nasz wózek nie jest typowo dla biegaczy ;-) To szybkim truchtem szło mi się naprawdę bardzo dobrze ;-) W powrotną stronę wracałam nawet szybciej, bo byłeś już nieziemsko głodny prawda ?

A środa to luksus dla mamy - wreszcie mogłam podskoczyć do fryzjera dzięki dobroci mego mężusia który z Tobą został Skarbie ;-) Włoski ścięte, wymodelowana i co najważniejsze pokryta moja siwizna W czwartek jedziemy razem do endokrynologa. Zobaczymy co powie na temat mojej po ciążowej tarczycy i tego że nie mogę zrzucić pozostałych kg. 3majcie kciuki za pomyślną wizytę

5
komentarzy
avatar
bałam się diety przy KP, myślałam że jak zmniejszę ilość kalorii to zmniejszy mi się teżilość mleka i wiesz co, od 4 tyg. jestem na diecie i -4kg a mleko jak było tak jest oczywiście jem wszystko normalnie tylko że w mniejszych ilościach kiedyś dawno temu próbowałam ćwiczeń z Chodakowską i wytrzymałam miesiąc, nie dla mnie tego typu ćwiczenia, wolę dietę
avatar
Ja nie wiem ja to się chyba jakoś zastarzałam a kupki i zupki pochłonęły mnie całkowicie. Ostatnio wystarczy mi, że jestem umyta no i Maks faktycznie, duży z niego facet.
avatar
Mała, daj sobis trochę czasu. Przecież praktycznie co dopiero urodziłaś. Ćwicz, pij dużo wody, staraj sie jesc zdrowo i przedewszystkim bądź cierpliwa nie ma takiej opcji,zeby ćwiczenia nie pomogły, nawet przy bardzo wyniszczonym ciele.
avatar
Ty to masz zacięcie ja sie boje basenu ;/ więc pozostaje mi trzymac dietę by nie upaść sie jak z Lilką wszystkiego dobregk dla Was :*
avatar
A daj spokój ja to czasem nie mam siły mężowi buzi dać a co mówić o czymś więcej .
Wiem,że zatęsknię za nim na pewno w końcu to mój mąż ,ale wkurza mnie ,że ciągle siedzi w telefonie mało mi pomaga...A jedzie na 6 tygodni jakoś dam sobie radę bo muszę !

A u ciebie jak efekty ćwiczeń już są z Mel B to szybko powinno być coś widać
Buziaczki dla ciebie i synka :*:*
Dodaj komentarz

61 Maksowy Dzień, czwartek

*7 dzień z Mel B, czwartek *

Wizyta u Endokrynologa można powiedzieć, że udana ;-) Zważywszy na fakt że miałam spory kawał drogi do Niego i była to pierwsza taka długa podróż sam na sam z moim dzieckiem to jestem z nas dumna ! Mama nie pobłądziła, synek praktycznie całą drogę i wizytę przespał:-) a autko dało z siebie wszystko co najlepsze w korkach i wąskich uliczkach ;-) Ogólnie to b. bardzo lubię jazdę autem z Maksem i w roli kierowcy i pasażera, z tym że w tej pierwsze strasznie się o Niego boję. Niby jestem raczej dobrym kierowcą i pewnie czuje się za kółkiem, ufam sobie, ale nie ufam innym na drodze, i martwi mnie że gdyby kos zajechał mi drogę, zmienił gwałtownie pas to synek siedząc z prawej strony może na tym najbardziej ucierpieć No nic taki los matki - wieczne zamartwianie się i wielozadaniowość...

A co do samego endo - mam porobić świeże wyniki tsh, glukozę i morfologię i zobaczymy. Wagą mam się nie przejmować - pewnie stracę ale na spokojnie, nie głodzić się jak to lekarz powiedział Ważny ruch i racjonalne jedzenie... Tylko kurde ja bym chciała teraz natychmiastowy schudnąć. Tym bardziej że przez ponad 10 lat ważyłam tyle samo - 54 kg nie miałam problemów z tyciem i mogłam jeść co dusza zapragnie a teraz taka zmiana Nie mieszczę się większość swoich ciuchów - spodnie bo w obwodzie więcej a góra - bo cycki duże Martwię się czy aby z niedoczynności nie wpadłam w nadczynność po ciąży... No nic zobaczymy. Następna wizyta w kwietniu, zrobi mi też usg tarczycy ponowne, euthyrox 25 mam nadal brać.

Dziewczyny moje kochane co do waszych komentarzy:

Julita - a Ty jakąś specjalną dietę masz, czy po prostu mniej jesz i liczysz kalorie?

RofTW - Mam nadzieje, ze pomogą Piję sporo wody, głównie przez KP, więc 2 w 1

Magic - chwytam się wszelkich sposobów żeby rozruszać trochę swój tłuszczyk , żeby tylko czasu i kasy było więcej ;-)...

Mandi - Mój P. też sporo czasu spędza przez telefonem i wkurza mnie to nieziemsko Takie czasy kurde nastały 'nowoczesne' Co do efektów ćwiczeń to jeszcze nie wiem. Ćwiczyłam wcześniej tydzień sam brzuch i teraz lecę tydzień wyzwanie. Mam wrażenie jakby tyłek się jakiś taki okrąglejszy robił, ale on mi tak nie przeszkadza, jest ok - za to brzuch ani drgnie. Waga też Ale ja jestem uparta i ćwiczę dalej - mam cel - Za dwa miesiące chrzciny i chce wyglądać ładnie, Za miesiąc planuje zapisać Maksa na pływanie dla maluchów - trzeba jakoś wyglądać no i lato, plaża niedługo Nie chcę leżeć na piasku jak wieloryb

4
komentarzy
avatar
Musimy pamiętać cel uświęca środki :-*
avatar
Czytałam, że przy kp traci się około 1kg na 45 dni. Tak samo z siebie. Jak dojdą do tego Twoje ćwiczenia to niedługo znikniesz. Spokojnie Maksio nawet nie skończył jeszcze dwóch miesięcy, daj sobie czas!
avatar
A nie ma dwa miesiące, ale to i tak spokojnie ledwo co skonczylaś połóg!
avatar
dieta nosi nazwę 2xME, poleciła mi ją jedna dziewczyna z forum, dieta jest banalna i można jeść słodycze, oczywiście wszystko z głową tak ogólnikowo to dieta polega na tym że jesz 3 posiłki w ciągu dnia ale są to duże posiłki dzięki czemu się najadała i tak np. śniadanie 350kcal+250kcal łakoci np. pół tabliczki czekolady, obiad 350kcal, kolacja 350kcal+250kcal łakoci - ale to w takim skrócie, w necie jest mało info o tej diecie więc zainwestowałam w książkę, przeczytałam, zastanowiłam się i zdecydowałam że działam dodam, że koleżanka od której dowiedziałam się o o diecie w ciągu 3 tyg. zrzuciła 5,5kg i dalej idzie w dół, mi został jeszcze 1kg do wagi z przed ciąży
Dodaj komentarz

Maks kończy 2 miesiące piątek
* 8 dzień z Mel B

19 grudnia 2015/19 luty 2016

Osiągnięcia synka:

- Bardzo lubi pozycję na brzuszku, wytrzymuje w niej 5 minut nawet, ochoczo unosi główkę, stabilnie utrzymuje się na rączkach ale lubi też wygodnie się ułożyć i poleniuchować na płasko

- Umie zająć się sobą dłuższą chwile, bawi się wtedy szeleścikami lub rączkami a mama ma czas np. zjeść a jednocześnie baaardzo lubi się przytulać i być blisko mamy i taty, najlepiej na cycuchach

- Zauważa swoje ręce, manipuluje paluszkami, świadomie przysuwa je do twarzy i przygląda im się, wkłada do buźki, ciumka, dotyka mojej piersi kiedy się karmimy, lubi patrzeć się na swoje odbicie w lustrze

- Jest bardzo silny i zręczny, przebieranie pieluch to nie lada wyzwanie, odpycha się mocno nóżkami od nas i wędruje po całym przewijaku

- Wodzenie główką za osobą czy zabawką – oponowe do perfekcji

- Świadome uśmiechy - cudowne i o każdej porze dnia i nocy są! Z głosem nawet !

- Głużenie i różne dźwięki – Auuu, Aguu., Eee, Yyy dzisiaj chyba z okazji 2 miesięcznicy kiedy leżał sam na naszym łóżku jakieś 20 minut strasznie się rozgadał do swojej rączki i poduszek, aż serce się raduje

- Przekręcanie się plecków na boczki - opanowane do perfekcji, na brzuszek – póki co jednorazowa akcja;-)

- Leżąc w łóżeczku zaczyna kopać w zabawki zawieszone na karuzeli i trafia a rączkami chwyta zabaweczki, przytrzymuje smoczka w buzi, przytula misia-t ulisia przed snem i ciumka jego rogi

- Uwielbia jak się z nim gada, dosłownie, kocha przeróżne dźwięki i próbuje je naśladować, wyjmuje wtedy tak śmiesznie języczek na bródkę

- Robi przezabawne miny, czasem z P. nie możemy ze śmiechu

- Jasno i dobitnie manifestuje swoje emocje - niezadowolenie ( łęmpa) zmęczenie ( marudzenie) głód ( krzyk) ból (płacz ) radość ( uśmiech, otwieranie buźki, machanie łapkami i nóżkami)

Kwestie „techniczne” mego Dziecia:

-waga 4300 kg (tydzień temu)
- długość ciałka ok. 60 cm,
- dł. stópki 8,7 cm ( rozm 16), obwód główki ok. 39 cm
- rozmiar ciuszków 62 rozkręcił się na dobre,
- pieluszki – Pamperchy rozmiar 2,
- chusteczki – najlepsze dla nas to Johnson’s Extra Sensitive lub Dada Naturals ( paka 2+3)
- kosmetyki Johnsona – do kąpieli i krem na zimno królują, do dupki krem z Rossmana a do buźki Linomag różowy, do ciałka trafiliśmy w końcu na coś co działa i koniec z sucha skórą – Emulsja Oillatum ;-)
- Karmimy się nadal piersią co 2-2,5 godziny, na noc Maks dostaje jedną butelkę mm i nie zamierzam z niej rezygnować, pije z niej ładnie i ładnie przybiera,
- Zasypiamy samiutcy w łóżeczku, najlepiej na boczku i ze smoczkiem i okrytą lekko buźką kocykiem lub pieluszką a czasem i z palcem mamy/taty w dłoni. W nocy dwie/trzy pobudki na karmienie a w dzień 4-5 drzemki.
- Chodzimy codzienne na spacery ( które przesypiamy) i codziennie się kąpiemy (uwielbiamy to)
- Zapełniamy pieluchę chętnie i często nawet 9 sztuk dziennie w tym jakieś 3 kupy
- Z zabawek miłością pierwszą są nadal kostka sensoryczna, grzechotka rybka i wszelkie szeleściki, mata edukacyjna jest the best, huśtawka i leżaczek już mniej ;-)

A poza tym Maks to śliczne, grzeczne, słodkie Bobo, które kocham miłością wielką. Jest strasznie do mnie podobny – wszyscy tak uważają He he Codziennie mocno go przytulam, głaszczę, tulę, mówię Mu że go kocham, że jest moim szczęściem i że jestem dumna z Jego osiągnięć Dziękuję Bogu że Synek z nami jest....że zaszłam w upragnioną ciążę, że ją szczęśliwie donosiłam, dobrze zniosłam poród i mam zdrowe i piękne dziecko

2
komentarzy
avatar
Kurcze rosną te nasze Maluchy! No a Maksio to mały akrobata! Niech rośnie!
avatar
Duuuży Maksio nieraz Cię jeszcze zaskoczy lub rozczuli. Największym szczęściem to obserowowanie jak z malusieńkiego fasolinka wyrasta dziecko
Dodaj komentarz

63 i 64 Maksowy dzień

* 9 dzień z Mel B
* 10 dzień z Mel B

Moje Dziecie miało/ma chyba kolejny skok rozwojowy :/ Ten z 9 tygodnia :/ Od czwartku nam marudził, skrzeczał, jęczał, łóżeczko zaczęło Go 'parzyć' tylko na rączkach i przy cycusiu Spać w dzień nie chciał w takich porach jak zawsze a już w sobotę to było apogeum. Zawsze po kąpieli zasypiał mniej więcej 19:30 a ten ryk, zasnął przy konsumpcji mleczka, do łóżeczka, bach gały otwarte i ryczy, łóżeczko parzy i tak kilka razy... W końcu wzięliśmy go do salonu na leżaczek przykryliśmy pieluchą i tak w nim siedział do 21:00 bez snu Oglądał z Nami film Room - dramat, nominowany do Oscarów, całkiem całkiem życiowa pozycja o tym jak nie ufać obcym i potrzebie bezgranicznej ochrony własnego dziecka :-) Polecam. Wreszcie koło 21:00 Maks zaczął ziewać, trafił do siebie i zasnął w 3 minuty. Ja nie wiem ale tak już mam/mamy że jak Maks się rozregulowuje to cały dom jest dosłownie 'przekopany do góry nogami' a my chodzimy zestresowani i wkur****ni. Bo przecież wieczorem kiedy śpi najwięcej obowiązków mamy do zrobienia - sprzątanie, zmywanie, pranie, prasowanie, obiad na następny dzień, nie rzadko zakupy a trzeba jeszcze zjeść kolacje, wykąpać się ja muszę ściągnąć cyca podczas Jego snu i poćwiczyć. A jak syn nie śpi to wszystko bierze w łeb :/ 3 dni pod rząd tak świrował z tym spaniem :/ Na szczęście wczoraj zasnął już normalnie po kąpieli i się nie przebudził zaraz potem a dopiero 23:30 na moje mleczko ściągnięte potem standardowo 3 i 5:30. Wczoraj też byliśmy na roczku kuzynka Maksa - A. Synek brylował na salonach, to była jego pierwsza taka impreza poza domem ;-) Wszyscy sie mu przyglądali, nosili, ciuciali dostał nawet gify od ciotek - śliczne ciuszki - mimo ze to nie jego urodziny były Pewnie dlatego że go wymęczyli - padł normalnie wieczorem ;-) A my w końcu mogliśmy sie do siebie poprzytulać jak małżeństwo

A z innej beczki zauważyłam, że chyba wreszcie ćwiczenia przynoszą rezultaty, co prawda obwód brzucha się nie zmniejszył ale wydaje mi się, że wizualnie jest go mniej, mój mąż właśnie też to zauważył, i mówi ze tłuszczyk zamienia się w mięśnie. Mam nadzieje ;-) Tylko czekam kiedy zmieszczę się znów w moje S ;-) Ciotki na urodzinach też mnie zachwalały jak ja ładnie wyglądam 2 mc po porodzie, ze wróciłam do swojej figury - hehe wszystko kwestia odpowiedniego ubióru i odwrócenie uwagi od mankamentów ciała. Nogi ma dosyć długie i już szczupłe wiec krótka sukienka rozszerzona w miejscu brzucha i kozaczki muszkieterki załatwiły sprawę, nie było widać 6 dodatkowych kg. Schudnąć i tak jednak muszę, taki mam cel ;-)

1
komentarzy
avatar
Grunt to zamaskować wszystkie niedociągnięcia. Jestem jednak przekonana, że te 6 kg jest tylko dla Ciebie zauważalne! Czasem tak jest z tymi naszymi dziećmi, że wszystko jest cudownie a potem nie z tego ni z owego płacz i marudzenie. Gdyby nie skoki rozwojowe to chyba nie mogłybyśmy tego wytłumaczyć!
Dodaj komentarz

65 Maksowy dzień, poniedziałek

* 11 dzień z Mel B < rozgrzewka/cardio/abs/brzuch >

Skoku jakby ciąg dalszy ! Wieczorem po kąpieli hehe tata do niegrzecznego, nieśpiącego i wierzgającego się synka : ' No synek to se przesrałeś ' zawinął malucha w kocyk ścisło, tak jak go spowijaliśmy gdy był noworodkiem i bach 5 minut śpi i to do 0:30

Pogoda jakaś takaś paskudna się zrobiła wietrznie, pada deszcz z gradem, spacery na spidzie mamy i człowiek jakiś takiś wkurzony chodzi, wszystko szybko. Nie zje i biegiem bo lunie ulewa. A jak nie zje to i słabo się robi, niestety, tak jak w ciąży. Musze zacząć nosić ze sobą coś energetycznego i picie by nie powtórzyła się historia z omdeleniem jak w ciąży :/

1
komentarzy
avatar
Mnie też wkurza ta pogoda. Przy deszczu spacer wykluczony!
Dodaj komentarz

66,67 Maksowy Dzień, wtorek-środa

* 12 dzień z Mel B

Dziecię moje pokochało miłością bezwzględną swoje piąstki ! Kosztuje je przy każdej nadarzającej się okazji I to bardzo intensywnie, czasem aż boje się czy przez nie się nie zrzygoli Ewidentnie też ' zaczepia' zabawki wiszące nad nim ;-) Puka je raczkami i obserwuje co się dzieje Robi tak z przyjaciółmi na macie i z karuzeli ;-) Komiczny widok ;-) A i jeszcze nowa umiejętność- kaszelek, taki na siłę wymuszany którym daje do zrozumienia ' czy ktoś do mnie przyjdzie ' hehe Nasz mały absorbujący człowieczek

Poza tymi nowinkami u Nas spokojnie. Chodzimy codziennie na spacerki, wiatr, chłód czy drobny deszcz Nam nie straszny Maks na cycu wytrzymuje nadal tylko 2-2,5 godziny więc zanim się nakarmimy, odbekniemy, przewiniemy, ubierzemy i zapakujemy w wózek zostaje tylko jakaś godzina spaceru :/ Ciężko w tak krótkim czasie spokojnie pospacerować i jeszcze załatwić coś na mieście, zrobić zakupy :/ No cóż ale mama daje radę Jakoś ;-) Synek śpi nadal krótko w dzień, na spacerze praktycznie zawsze a w domu są 4 drzemki po 30 minut, dosłownie Moje dziecko ma w dupce normalnie zegarek i budzi się tak regularnie na karmienie. Próbowałam je wydłużyć, ale niestety nie da się. Położna i pediatra są zdania że taki już jego urok Ech mam wyjątkowe dziecko, po prostu

A co u mamy ? Ćwiczy nadal, mam nadzieje że chudnie, ostatnio waga pokazała pierwszy raz od kilku miesięcy 5 z przodu a mianowicie 59 kg, zobaczymy czy to nie jakaś pomyłka ;-)Chodzi regularnie z Maksem w goście do wszystkich ciotek ;-)I zarejestrowała sie w końcu do laryngologa celem zrobienia wreszcie porządku ze swoja krzywą przegrodą nosową która już nie pozwala jej normalnie oddychać w pozycji leżącej Trzymajcie kciuki za szybkie terminy w szpitalu ;-) Buziaki

3
komentarzy
avatar
Ojoj trzymam kciuki! No a z Maksiem wierz mi to dopiero początek, Bartuś teraz pcha wszystkie zabawki i rączki. Ogólnie wszystko musi być wyślinione, wylizane i posmakowane!
avatar
Juz niedługo zrobi sie ciepło i spacerki staną sie dłuższe i pomysleć,ze w lecie być moze juz sam będzie na kocyku siedział <3
avatar
Trzymamy :* i zdrówka dla Was :*
Dodaj komentarz
avatar
{text}