2 miesiące
pozdrawiam <3
tytuł: Uczymy się życia we trójkę... :)
autor: AngelQa
O mnie:
Jestem/chciała bym być mamą:
Chciałabym być i będę idealną mamą dla swoich dzieci. Mój największy cel to nie popełnianie błędów moich rodziców.Moje dzieci:
Moje emocje:
Na tym etapie ciąży zdarza się, że strach paraliżuje radość. Tak bardzo chciałabym, żeby wszystko było dobrze... 2 miesiące
DZIEWIĄTY TYDZIEŃ Z ŻYCIA SARKI
- Czuje się lepiej. Choć w klatce piersiowej nadal coś zakuje, szczególnie wieczorem i ogólnie czasami się czuje jak bym dostała czymś ciężkim w głowę jest o wiele lepiej. Wyniki krwi wyszły ok. Dostałam żelazo bo wyszło, że jestem, na pograniczu niedokrwistości i ogólnie jestem osłabiona, więc zaopatrzyłam się też w witaminy dla matek karmiących.
- Dostałam też nakaz normalnego jedzenia przy karmieniu piersią i zaczęłam rozszerzać swoją dietę, małej nic nie jest ani po jogurcie naturalnym ani po twarożku ale mleka nadal się boje ruszyć.
- A no właśnie!! Znów karmię piersią! Choć zdarzyło mi się jeszcze kilka razy dokarmić mała mm, bo się nie najadła, jesteśmy na dobrej drodze. Najważniejsze, że nie pogardziła cyckiem, po tygodniu ssania butli, a ja czuje że z każdym dniem mam coraz więcej mleka.
- Po ropniu nie ma ani śladu, choć tyłek jeszcze trochę boli u chirurga jestem średnio raz na tydzień a dzielny N codziennie zmienia opatrunki
- Sara jest nadal nie szczepiona. W posiewie kupki wyszły bakterie obecne w mięsie kurczaków. Musimy oddać jeszcze jedną próbkę, jeśli będzie ok szczepienie odbędzie się w następnym tygodniu. Narazie wstrzymałam się z jedzeniem kurczaków. Ponoć to nie groźna bakteria, ale własnie to ona tak męczyła małą i przez nią taka rzadka kupka. Pani doktor powiedziała, że coraz bardziej zaczyna ją to niepokoić, bo coraz więcej dzieci zgłasza się do niej z tym problemem.
- Są dni kiedy mała nie śpi wcale i są dni, które prawie całe przesypia. Zdecydowanie wolę te drugie, haha! ;D
- Mamy mały progres z podnoszeniem główki. Zaczyna ją odrywać od podłoża. Położna powiedziała, że nie podnosi bo nie umie, bo nie wyćwiczyła bo za rzadko kładziemy ją na brzuchu. Od dziś bierzemy się ostro do roboty już czuję jaki będzie płacz
- Odłożyłam pierwszą partię za małych ubranek. Jjjej aż mi się smutno zrobiło, przecież ona tak szybko rośnie)
- Najbardziej cieszą mnie noce przesypiane przez Sarkę. Zasypia ok. godz. 21.00, ma jedną pobudkę na karminie ok. 03.00 i budzi się na kolejne karminie ok. 06.00. Wtedy ma z dwie godzinki aktywności i zasypia. Cudownie )
- Mały EDIT do punktu pierwszego :/ znów poczułam się bardzo źle. Poszłam do lekarza rodzinnego, zrobił mi EKG. Norma uderzeń serca na minutę to od 60 do 100. Ja miałam 100. Lekarz stwierdził, że to nerwica. Zapisał mi tabletki uspokajające i nasenne. Dostałam też skierowanie do neurologa. Państwowo musiałabym czekać na wizytę pół roku :/ więc musiałam znów iść prywatnie. Lekarz kompleksowo mnie przebadał i powiedział to samo, jego zdaniem to też nerwica. Nie wiem co mam o tym myśleć. Dziewczyny co sądzicie. Może, któraś z Was miała objawy podobne do moich lub słyszała coś na ten temat?
Najczęściej łapie mnie 'to coś' wieczorem. Czuje się jak bym była pijana, kręci mi się w głowie, mam nudności, czuje jakbym miała zaraz zemdleć, boli mnie głowa, piecze mnie jej czubek, w klatce piersiowej, ręka, noga, czuje ucisk w zatokach. Ostatnio ledwo wróciłam ze spaceru do domu, nogi zrobiły mi się jak z waty. Czasami czuje jakby serce mi przyśpieszało wtedy wszystko mi się w środku trzęsie trwa to chwilę i się uspokajam. Mam takie 'ataki' też w czasie snu wtedy się wybudzam i dopiero gdy się uspokoję zasypiam dalej. Chyba jutro pójdę do jeszcze jednego neurologa. Nie chcę wpadać w paranoje ale mam dla kogo być zdrowa a panicznie się boję, że coś mi jest. Sam lekarz powiedział, że chorób jest mnóstwo...
- Przez to wszystko znów ciągle jesteśmy w podróży, raz jadę do siebie, żeby ktoś mi pomógł, następnego dnia wracam do domu bo mam np. jakąś wizytę u lekarza i tak w kółko. Dobija mnie to...
Mam przez to mnóstwo zaległości w czytaniu Waszych pamiętników, ale muszę to prędko nadrobić.
- -1,9 kg
DZIESIĄTY TYDZIEŃ Z ŻYCIA SARKI
Jest ciężko...
Byłam u drugiego neurologa. On też stwierdził nerwice. Chyba czas pogodzić się z tą diagnozą. Brać leki i ogarnąć się. Już miałam w głowie najgorsze scenariusze (guz mózgu i te sprawy :/)
Angelika ogarnij się!!!
Przepisał mi przynajmniej normalne leki. W przeciwieństwie do internisty, który kazał szprycować mi się psychotropami i opiekować małym dzieckiem. Paranoja!
Koniec użalania się nad sobą! To miały być wpisy o Sarce a nie moje ciągłe jęki :/
Ale chyba mam jakąś depresje czy coś. Przez to wszystko! Mam dosyć! Chciałabym tylko, żeby w końcu było normalnie.
Najpierw chirurg teraz neurolog. Pierwszy raz byłam u takich lekarzy...
Teraz wymyśliłam sobie, że być może za to wszystko odpowiedzialny jest kręgosłup. Gdzieś czytałam, że też może się to tak objawiać. Nakręcam się nie trafioną diagnozą. Masakra!
Cały tydzień spędziliśmy też w moim domu rodzinnym. Miałam tam dużo wsparcia a przede wszystkim mogłam liczyć na pomoc przy małej. W tym tygodniu naprawdę bardzo jej potrzebowałam.
Mogliśmy wyjść z N w końcu gdzieś sami, nawet do głupiego sklepu. Pojechaliśmy na grzyby. Nie musieliśmy zabierać Sarki ze sobą do lekarza. itd...
Ale przez to wszystko kompletnie nie miałam kiedy czytać pamiętników i nie mam pojęcia co u Was.
a co u Sarki?
- nauczyła się podnosić główkę leżąc na brzuszku sama - jak się cieszę ) a rehabilitację zaczynamy dopiero 17.10.
- jest szansa, że 01.10 w końcu ją zaszczepimy - posiew kupki wyszedł ok
Oby kolejny wpis był poświęcony Sarce a nie mi
zdjęcie nr 1. Sarka na zakupach
JEDENASTY TYDZIEŃ Z ŻYCIA SARKI
'Nie jest idealnie, ale jest dużo lepiej'
- Dziewczyny kochane! Ogarniam się! Powoli bo powoli, ale jest coraz lepiej. W poniedziałek i wtorek byłam jeszcze z Sarka u dziadków, ale do końca tygodnia zamierzam już zostać z nią sama. Objawów już coraz mnie. Staram się zajmować głowę czymś innym i duuuużo myśleć
- Moje dziecko wyrasta z ubranek, wyrasta z pampersów. Zaczęliśmy używać już 3. W dwójkach siki wypływały bokiem haha! ;-)
- Jem coraz więcej. Dzięki temu wróciło też lepsze samopoczucie. Odważyłam się na mleko i ciasto jabłkowe z morelami. Jedynie pomidorówka z przecieru nie dała rady.
- Sara nadal nie szczepiona! Tuż to już 11 tydzień a my nie mamy za sobą pierwszego szczepienia! Tym razem okazało się, że szczepionka po gruźlicy, którą mała miała robioną w szpitalu nie zagoiła się i jest w niej jeszcze ropa. Musimy czekać jak wszystko wypłynie...
- Mała waży 5300 moja kochana kluseczka obwód klatki piersiowej i główki po 40 cm
- Myślałam, że sprawa kupek już za nami a dzisiaj patrze a w kupie wielki czarny glut :/ nie wiem od czego to. Czyżby czekał nas kolejny już posiew :/ i tutaj widzę ogromny plus karmienia mm po nim kupki cuchnęły strasznie ale przynajmniej były zdrowe!
- Sarka nauczyła się głużyć. Gada cały czas. Po prostu non stop! Czasami głowa boli
- Załatwiliśmy dziś z N becikowe. W końcu pozbyłam się z domu sterty papierów. Paranoja jakie dokumenty są potrzebne i tak brakowało jednego zaświadczenia.
- Dostałam pierwszy okres! AAaaaa!!! Lekarz mówił, że przy karmieniu piersią nie powinno go być i liczyłam po cichu na kolejne pół roku spokoju a tu taka niespodzianka. : ))
- Dopadł mnie jakiś wirus, grypa czy coś. Modlę się, żeby nie zarazić małej.
- Zaczynają wypadać mi włosy :/ czyli jednak sprawdza się to co mówili mi wszyscy dookoła, że trzy miesiące po porodzie sypią się garściami... :/
KOCHANE DZIEWCZYNY!
Temat zupełnie nie ciążowy, ale potrzebuje pomocy a na kogo mogę bardziej liczyć niż nie na Was?
Biorę udział w kampanii antyperspirantów Adidas Cool&Care i wyjątkowej nowości Adidas 6w1.
(uczestniczę w kampanii rekomendacji Streetcom).
6 w 1 czyli:
1) Przeciw przykremu zapachowi
2) Przeciw poceniu
3) Przeciw bakteriom
4) Ekstra świeżość
5) Przeciw białym śladom
6) Przeciw żółtym plamom
Chciałabym Was serdecznie poprosić o wyrażenie swojej opinii na temat tego antyperspirantu.
np, czy słyszałyście już o nim wcześniej, czy któraś z Was go stosowała, co o nim sądzicie, czy zamierzacie go kupić, co ogólnie sądzicie o marce Adidas, czy stosowałyście kiedykolwiek jakieś inne ich kosmetyki, na którą wersje tego antyperspirantu bardziej byście się zdecydowały (dezodorant czy roll-on), wszystkie plusy i minusy, wszystko co przyjdzie Wam do głowy
A może któraś z Was, stosowała jedną z tych wersji i mogłaby powiedzieć coś więcej na jej temat? Albo byłaby bardziej skłonna kupić któryś z tych wariantów? )
Będę bardzo wdzięczna za każdą wypowiedź
Ps. Zawsze mogę wysłać Wam ulotkę pocztą ;-)
DWUNASTY TYDZIEŃ Z ŻYCIA SARKI
- Sarka już coraz mniej czasu chce spędzać leżąc na plecach. Poniekąd ją rozumiem w końcu ile można patrzeć się w sufit. Na rękach jest super ale mamie trochę ciężko. Zastanawiam się nad zakupem tylko nie wiem na co się zdecydować nosidełko czy chusta co polecacie?
- Cały czas podaje małej witaminę D i K, ale jak to właściwie jest z tymi witaminami? K powinnam już odstawić? Bo niby podaje się ją tylko do 3 miesiąca tak?
- Kolejne pytanie do Was. Szczerze aż wstyd mi to pisać! Nie wiem jak mogłam to zaniedbać, przeoczyć kompletnie nie wiem gdzie miałam wtedy mózg!! Sara nie ma wpisanej do książeczki zdrowia grupy krwi :/ serio w szpitalu tego nie badali? Gdzie mam się udać, dowiedzieć? Przebadać to na własną rękę?
- Mamy już za sobą wizytę pielęgniarki środowiskowej. Uprzedziła nas wcześniej kiedy przyjdzie, razem z dwoma studentkami. Było miło, oblukała mieszkanie, zadała setkę dziwnych pytań i poszła.
- W sobotę na wieczór spanikowałam, znów się źle poczułam więc spakowaliśmy się z N i pojechaliśmy na weekend do mnie do domu. Nie wiem czemu ale jakoś mi tam raźniej. Odżyłam. Wybraliśmy się na jesienny spacer do mojego ulubionego parku, było wspaniale!
- Rozważamy też przeprowadzkę z powrotem do mojego miasteczka. Tutaj gdzie aktualnie mieszkamy nie mamy kompletnie nikogo. Zarówno ja jak i N jesteśmy z innych miast. Nikt mnie nie odwiedza. Nikt mi nie pomaga. Koleżanki zaczęły się ode mnie oddalać jak byłam jeszcze w ciąży. Smutne to ale prawdziwe :/ Więc może warto wrócić na stare śmieci, odnowić stare znajomości
- Aaaa... Muszę się Wam pochwalić! Byłam na zakupach w biedronce kupiłam gigantyczną paczkę pieluch, dostałam zdrapkę. Wygrałam ekspres do kawy. W końcu coś od tego życia.
- Dziewczyny a co z kolorem oczu zostaną już jej te piękne niebieskie czy jeszcze nie wiadomo?
- Odkąd Sara odkryła, że jej piąstki idealnie pasują do jej buzi lądują tam cały czas, ssie je, liże z takim przejęciem a ślini się przy tym niemiłosiernie . Choć na zęby jeszcze za wcześnie wszytko mamy zaślinione
- Jeszcze ostatnie pytanie skąd bierzecie tu super ekstra edukacyjne książki dla maluchów? sklep? internet? możecie mi coś polecić?
3 miesiące
TRZYNASTY TYDZIEŃ Z ŻYCIA SARKI
- Znów zbyt wiele czasu spędziłam u mamy, 4 dni. N coraz bardziej się tym denerwuje. W kółko przewozić te wszystkie rzeczy to naprawdę nie lada wyczyn. Płacić za mieszkanie, w którym prawie wcale się nie mieszka. Bezsensu! Umowę mamy do końca stycznia. Może rozwiążemy ją wcześniej. Na pewno musimy zostać do końca listopada bo tak kończymy rehabilitację małej.
- Co nowego w tym tygodniu z wizyt u lekarza? Które swoją drogą stały się chyba u Nas normą.
* Byliśmy z Sarką u neurologa z powodu prawostronnego kręczu szyi. Pani doktor powiedziała: 'cudowna, grzeczna, silna, zdrowa dziewczynka' Cudownie się słucha takich słów ;-)
* Byliśmy ze mną u neurologa. Lekarz się chyba zlitował i na uspokojenie zlecił tomografie komputerową głowy. Mam nadzieje, że uda mi się to ogarnąć w tym tygodniu. Któraś z Was miała może, bo nie wiem czego się mogę spodziewać?
* Byłam u lekarza rodzinnego złapałam jakiegoś wirusa. Dostałam leki, przynajmniej już wiem co można przy karmieniu piersią. Swoją droga pani doktor powiedziała, że mocna kawa czy herbata jest chyba groźniejsza niż niektóre leki, które w ulotce mają napisane, żeby nie stosować ich w czasie laktacji. Ciekawa informacja!
- Dzięki dziewczyny za rady, też byłam bardziej za chustą ale dostałam od mamy w prezencie nosidełko więc wybrzydzać nie będę. Dostaliśmy pozwolenie od pani neurolog na noszenie w nim Sarki, bo ma już silny kręgosłup. Na początku był straszny ryk teraz pięknie usypia Czas polować na matę edukacyjną.
- Sarka reaguje na kolory! Patrzy się na wszystko, zasłonki, pościel, moje bluzki itd. Wszystko co kolorowe jest super. Więc jaka książka na początek?
* A może polecicie jakąś super książkę dla 4 latki? Rozglądam się już za prezentami na gwiazdkę.
- Chwyta zabawki, wyciąga rączki, jest taka radosna!!! A ja jestem w niej taka zakochana. Zgadzam się z tym, że najgorsze są 3 pierwsze miesiące później to dziecko jest zupełnie inne ;-)
- Dziewczyny, zółtawe łuski na główce to właśnie ciemieniucha? Zauważyłam coś takiego u Sarki. Na początku było tego malutko ledwo nad czołem, a teraz widzę że to się rozrasta i łuszczy. jak to zlikwidować? HELP!
- Pobiłyśmy rekord! Sara pobiła rekord! Poszła spać po 21. Wstała o 6. Nie wierzyłam! Moje cycki tez nie wierzyły, prawie eksplodowały! Nie przyzwyczajone do takiego luksusu.
- Podobno mój pokarm to jak naturalny antybiotyk dla małej, może faktycznie coś w tym jest. Przeżyła już moje dwie choroby bez szwanku.
- Ostatnio Miriam dała mi dużą nadzieje na powrót do przed ciążowej wagi w końcu mogę się Wam pochwalić ile przytyłam w ciąży. Tadaaaam 30 KG! Masakra! Wiem!! Zostało mi jeszcze do zrzucenia 8,8 kg. Chyba i tak jest nieźle tym bardziej, że ostatnio jadłam prawie samo ciasto jabłkowe i schudłam. Dzięki Ci córko!)
Mój mały myśliciel
Uwielbia zasypiać w nosidełku, ale ile trzeba się potem nagimnastykować, żeby ją stamtąd wyciągnąć! Bezcenne!
CZTERNASTY TYDZIEŃ Z ŻYCIA SARKI
Przepraszam Was, że nie zaglądałam do Was ostatnio, ale u mnie nic nowego cały czas te same problemy... ;(
- w tym tygodniu pojechaliśmy już do mnie we czwartek wróciliśmy dopiero we wtorek. Objawy cały czas występują a ja mam cały czas złe przeczucia, bo przecież chorób jest aż tyle....
- w środę na wieczór udało mi się zrobić tomografię głowy, spoko badanie bez żadnego stresu. Wyobrażałam je sobie zupełnie inaczej, trwało max 3 minuty i wcale nie wjechałam do żadnej tuby po same kolana. Odebrałam wynik- wszystko w normie.
- rozchorowałam się na maxa, ostre zapalenie gardła, antybiotyk i stres żeby nie zarazić małej! Do tej pory się udało, mam nadzieje, że już nie zarażam.
- byliśmy z Sarką na kontrolnym USG bioderek i niestety czeka Nas jeszcze jedna kontrola w listopadzie. Na szczęście stópka już jest całkiem prosta i nie trzeba więcej ćwiczyć ufff!
- wszyscy u mnie w domu mówia, że małej idą ząbki,jest okropnie marudna tak źle jeszcze nie było, czasami naprawdę brak mi cierpliwości, ślini się niemiłosiernie, wszystko ładuje do buzi, okropnie się denerwuje i od razu płacze jak nie może jakieś swojej zabawki zjeść
- cudowne jest to, że sama już wyciąga rączki po zabawki, chwyta wszystko co jej się poda, uroczę
- w końcu odwiedziły mnie moje koleżanki ze studiów, kontakt nam się strasznie urwał odsunęły się ode mnie gdy byłam w ciąży, ale jednak brakuje mi ich, aż się wzruszyłam. Choć przeprowadzka i tak już w planach i kontakt pewnie wtedy urwie się już zupełnie.
- 31.10 wybieramy się z N do kina na noc grozy i horroru 22.00-06.00 nie mogę się już doczekać. to już nasza coroczna tradycja, oby cycki dały radę.
PIĘTNASTY TYDZIEŃ Z ŻYCIA SARKI
Kiedy to się w końcu skończy?!
Pierwszy raz w życiu w przeciągu dwóch miesięcy zaliczyłam: przyjazd karetki pogotowia, zabieg w znieczuleniu ogólnym, wizytę u chirurga, neurologa i teraz przede mną... tadam! Psychiatra! No żesz.......
Moje dziwne objawy nie ustępowały a pewnej nocy nawet znacząco się nasiliły. Znów myślałam, że zejdę z tego świata! Uczucie nie do opisania, nikomu tego nie życzę. Środek nocy a my w auto do apteki po tabletki uspokajające z walerianą. Nie wiem co pomyślał sobie farmaceuta gdy poprosiliśmy go w środku nocy o tabletki uspokajające dla kobiety karmiącej. Następnego dnia pobiegłam czym prędzej do internisty. Przepisałam się do super lekarki, naprawdę każdemu życzę takiego lekarza. Spędziłam u niej pół godziny. Opowiedziałam wszystko. Popłakałam się z bezradności, braku sił i zmęczenia tym wszystkim. Diagnoza (myślę, że słuszna - zaczynam się z tym powoli oswajać.) nerwica lękowa. Skierowanie do psychiatry. Napisałam Wam to bo nie chcę się tego wstydzić i chcę wychodzić z założenia, że to lekarz jak każdy inny. Wizyta za 4 dni i zobaczymy co dalej.
Co u Sarki?
- Niestety w domu moja mama była chora i Sarka złapała jakiegoś zarazka. Byliśmy z nią u lekarza. Nie dostała żadnych poważnych leków. Ma tylko lekko zaczerwienione gardło. Na szczęście nie gorączkuje, nie kaszle nie ma kataru. Ale jest okropnie marudna. Ryczy w głos codziennie po 2 godziny. Ulewa, czasami wymiotuje. Niech to się już skończy. Bo nie mam sił na nic. Jestem wykończona.
- Zaczęliśmy też w końcu rehabilitację. Ćwiczenia są super. Sarka jest zadowolona i uśmiechnięta. A po nich mam dłuższą chwilę spokoju. Ćwiczenia wyglądają tak niewinnie a mała śpi po nich cudowne długie 3 godziny.
- Niestety przez te wszystkie choroby i zarazki noc horrorów przeszła Nam koło nosa. A tak się cieszyłam Nie miał kto zostać z Sarką. Była przeziębiona i okropnie marudna. Takie życie rodziców. Z dzieckiem już nic sobie nie zaplanujesz.
- Bardzo, ale to bardzo chciałabym nauczyć małą zasypiania w łóżeczku. Jak do tej pory zasypia tylko przy cycku. A dni kiedy usnęła sama mogę zapisać sobie na pamiątkę bo są na wagę złota.
- Zastanawiam się już powoli nad rozszerzaniem diety małej i szczerze nie mogę się tego doczekać. Ale na początku chciałabym się Was zapytać kiedy zaczniecie lub zaczęłyście podawać gluten? W jakimś pseudo mądrym albo mądrym poradniku wyczytałam, że u dzieci karmionych piersią najlepiej zacząć od rozpoczęcia 5 miesiąca życia i skończyć wraz z końcem 6. Czyli codziennie przez dwa miesiące po 2 małe łyżeczki. Czyli pierwsza warzywko dopiero w siódmym miesiącu? Jak to właściwe jest?
- Zakup kombinezonu jesienno-zimowego okazał się dla Nas nie lada wyzwaniem. Przedstawiam Wam Sarkę na nieudanych zakupach.