avatar

tytuł: A na imię ma Maleństwo i Kruszynka :)

autor: Diabla85

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif 9 tydzień Franka http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif

Kocham, kocham, kocham!!! Kocham to moje szczęście malutkie ponad życie! I patrzę na niego i wciąż nie mogę uwierzyć, że jest mój, że jest nasz!

-Moja kruszynka robi się coraz bardziej kontaktowa. Śmieje się z moich wygłupów, np. gdy śmiesznie przed nim tańczę albo robię głupie miny Normalnie jak wariatka jakaś! Jakby ktoś popatrzył na mnie z boku, to chyba od razu psychiatrę by wołał
-Co jest najpiękniejsze dla mamy? Uśmiech własnego dziecka! Taki świadomy i skierowany tylko do mnie! Uwielbiam ten moment gdy mój królewicz się budzi i na mój uśmiech szczerzy swoje dziąsełka od ucha do ucha! Normalnie od razu mam miękkie kolana i łzy szczęścia w oczach!
- Co jest drugą najpiękniejszą rzeczą dla mamy? Kupa! A dokładniej kupa i bąki Układ pokarmowy i trawienny coraz lepiej funkcjonuje i bąki i kupa wychodzą same. Kiedyś trzeba było wyciskać z niego te sprawy, a teraz wystarczy że się chwilę pokręci i pierdzi jak stary Godz. 7 rano. Franuśka ułożyłam w łóżeczku na brzuchu, my śpimy w łóżku.
-Prrrryyyyy...Srrrruuuu...
-No wiesz co?! - budzi się oburzony mój mąż.
-To nie ja, przysięgam!!! - zaczęłam się śmiać, a nasz syn co chwilę salwy puszczał
Jeszcze do końca się problemów brzuszkowych nie pozbyliśmy, ale jest znaczna poprawa. Jak nie boli go brzuszek, to jest takie grzeczniutkie dziecko, jak aniołek.
-Przez te bóle brzuszka Franek przyzwyczaił się zasypiać na rękach. Metodą Tracy Hogg, ze znanej książki 'Język niemowląt' odkładałam go do łóżeczka jak tylko dawał pierwsze oznaki zmęczenia. Jaki tego wynik? Ja zestresowana i umordowana, z bolącym kręgosłupem i jeszcze bardziej bolącą głową! Franek krzyczał w niebogłosy i nie spał. Trzeciego dnia tych nauk, poddałam się. Łzy płynęły mi ciurkiem po twarzy, bo miałam wrażenie że unieszczęśliwiam swoje dziecko! A na dodatek w przypływie zdenerwowania nakrzyczałam na niego, że jest wrednym dzieckiem i się mnie nie słucha. Oh, jestem beznadziejna!!!
-Byliśmy na USG bioderek i są idealne!
-Jesteśmy w rodzinnym Włocławku. Wszyscy zachwycają się Franuśkiem, no bo przecież jest najpiękniejszym dzieckiem na świecie Franko poznaje dużo nowych ludzi i nowych miejsc. Rozgląda się wokół siebie ciekawie i chłonie wszystko jak gąbka.

I jak zwykle fotka z tego tygodnia. Zabawy na leżaczku-bujaczku
http://images67.fotosik.pl/342/38b081f5141ac8camed.jpg

2
komentarzy
avatar
Nie jestes beznadziejna! Jestes cudowna mamusia, czasami jest jednak ciezko Nie przejmuj sie, zapomnij o tej chwili slabosci i sie usmiechnij nie jestes sama.
Franek jest przeslodki ;-*
avatar
Taki sam leżaczek mamy, tylko fioletowy
Dodaj komentarz

http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif10 i 11 tydzień Frankahttp://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif

Miałam pisać co tydzień i co? Czasu brak, weny też. U nas w sumie dużo się nie dzieje a zarazem bardzo wiele. Mamy coraz mniej czasu na cokolwiek, ponieważ Franek coraz mniej śpi, a jak nie śpi to uwielbiam się z nim bawić! Tak więc mieszkanie nieogranięte, obiady jakieś tam są ale najważniejsze że dziecko szczęśliwe!
- Franek coraz częściej się uśmiecha. Rozpoznaje nas i moją mamę, z którą często gada na skypie
- Coś mu się poprzestawiało i zamiast wieczorem zasypiać, to zasypia dopiero koło 3 w nocy! A już było tak pięknie, że zasypiał o 23 i wstawał o 6 lub 7 rano dopiero i zazwyczaj jeszcze po jedzonku spał do 9. Chyba muszę mu zmienić drzemki. Bo jak na razie to w dzień zasypia na spacerze i śpi nawet 4 godz, później zasypia koło 17 na 30-60 min, o 20:30 kąpiel i później po 21 zasypia na 30-60 min. Może za długie ma te dwie drzemki? Albo przynajmniej tą ostatnią. A no i SMOK to jego PRZYJACIEL. Bez smoka nie zaśnie i już! Odkładam go do łóżeczka i podnoszę i przytulam jak krzyczy itd. itd. ale wystarczy że włożę smoka do japy i śpi w 5 sek. Ale często jest tak że mimo odkładania i mimo smoka dalej nie może zasnąć. Wtedy marudzi a smoczek co chwila mu wypada i jest krzyk. Jak wkłada mu się go do buzi to rzuca się na niego jakby miał go zjeść, pociumka trochę i znów mu wypada i tak w kółko! Normalnie kurwicy można dostać! Skoro wypluwa smoka to chyba go nie chce, ale jak się mu go wkłada to rzuca się strasznie na niego. Nie mogę tego zrozumieć.
- Franko któregoś pięknego dnia spał długo a mi się w nocy zrobił zastój w piersi. Co prawda synek mi wszystko wyciągnął i pierś była miękka ale cholernie bolała! Wieczorem dostałam gorączki i bolały mnie mięśnie. No więc nie było wyjścia, trzeba było wziąć Paracetamol i do łóżka się wygrzać! Najgorsze, że musiałam Franka zostawić z mężem a on sam się nigdy nim nie zajmował. Po kilkudziesięciu minutach Frankowego płaczu, bo bolał go brzuszek, musiałam interweniować, bo mój mąż wymiękał psychicznie. Było mi bardzo smutno, że nie mogę na niego liczyć, w końcu to też jego dziecko! Jakoś udało się uspokoić Franka i całą noc i pół następnego dnia spędzili razem. Chyba dobrze im to zrobiło, znaczy napewno mojemu mężowi. Franek zaczął się do niego uśmiechać, a mój mąż jest bardziej pewny w tym co robi i bez problemu teraz zajmuje się synem. Wydaje mi się, że był przestraszony opieką nad dzieckiem i takie przełamanie bardzo mu pomogło. Teraz wiem, że mogę na niego liczyć i że da sobie radę. Nie kłócimy się już o to kto ma się zająć maluchem, bo po powrocie z pracy mój mąż zabiera się za zabawę z synem i co drugą noc czuwamy na zmianę Nareszcie czuję, że nie wszystko musi być na mojej głowie i mogę spokojnie odetchnąć Jakby wielkie ciśnienie ze mnie zeszło i jestem bardzo szczęśliwa!
- Będąc we Włocławku korzystaliśmy z najlepszej opiekunki, czyli mojej mamy i byliśmy w kinie, na imprezce urodzinowej bratowej męża i byłam na plotach z moją przyjaciółką. Brakowało mi tego, takiego wyrwania się od obowiązków. Co prawda nie było jak za starych dobrych czasów, bo do tego musiałabym przestać karmić piersią, zamiast do pubu poszłyśmy do pizzerii. I nie było tak kolorowo, bo w Pizzy Hut nie mają kawy bezkofeinowej, nie mają soku jabłkowego tylko świeżo wyciskany pomarańczowy (jeszcze cytrusów nie wprowadziłam do diety) więc musiałam zadowolić się herbatą, no i pizzą margaritą
-A co do diety matki karmiącej, jem coraz więcej i prawie wszystko ale w małych ilościach. Jeszcze nie jadłam czekolady i cytrusów. Jak dla mnie cytrusów mogłoby nie być ale bez czekolady to nie wiem jak długo pociągnę Jak staraliśmy się o dziecko to nie jadłam słodyczy, ale w ciąży stwierdziłam że nie będę sobie odmawiać i tak się rozpasłam w czekoladzie że teraz aż mi ślina cieknie na samą myśl, a w nocy mi się śni że Snickersa jem
- Na wadze jeszcze do zrzucenia 300g! Dam radę, chociaż zauważam że ostatnio więcej jem. Chyba magazynuję tłuszczyk na zimę

A teraz mój pyszczek mały:
http://images68.fotosik.pl/381/2080da7d332f6440med.jpg
http://images69.fotosik.pl/381/b6b81b128a798b36med.jpg

A tak wysoko umiem podnieść główkę
http://images68.fotosik.pl/381/fcbf3a9419bde95bmed.jpg

I śmieję się do taty
http://images68.fotosik.pl/381/f0b7b68659972616med.jpg

3
komentarzy
avatar
mały będzie miał niedługo 3 miesiące więc spokojnie jedz juz wszystko. Zjedz trochę czekolady i sprawdź czy nic się nie dzieje. ja wsuwam wszystko od 3 miesiąca a czekoladę zwłaszcza A mały cudny
avatar
no widze, ze oczka tez puszczac potrafi czarus
avatar
Przeczytalam ten wpis i zaczęłam sie śmiać bo... lena zasypia po kapaniu ok.20 na 30-60 minut, na noc zasypia ok 23 i spi do 7,8 noeraz 9 rano po czym po godzinie musi jeszcze dospac. Akcje ze smoczkiem mamy identyczne, smoka wupluwa i beczy ze go wyplula, po podaniu rzuca sie na niego iiii... wupluwa spowrotem haha takze leżę obok niej i dopoki jie zasnie porządnie to przytrzymuje jej go palcem...
a zasypianie o 3 w nocy przerabialam tydzien temu choc teraz jest 2 w nocy i jeszcze sie kreci wiec dzis miala powrot...
Takze kochana biorąc pod uwage ze miałyśmy mieć prawie jeden termin najwyrazniej udzielilo sie cos z tego naszym dzieciom
Dodaj komentarz

http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif12 tydzień Frankahttp://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif

Nareszcie zrozumiałam, że nie liczy się to, czy moje dziecko zasypia samo w łóżeczku i czy wpasowuje się w schematy zachowań! Jak się uda zasnąć w łóżeczku, to się uda, jak nie to nie. W dupie mam to, że dziecko powinno coś tam robić! Dzięki temu ja jestem szczęśliwsza i on jest szczęśliwy a to chyba najważniejsze Owszem odkładam go do łóżeczka, ale nie cisnę już tak. Jak po kilku minutach widzę, że samemu nie uda mu się zasnąć, to zasypia mi na rękach. A ja uwielbiam to! Czuję się wtedy taka ważna dla niego, czuję że jestem mu potrzebna Kocham tego smrodka mojego najbardziej na świecie i podporządkowuję mu się cała! A co, niech będzie synusiem mamusi! Na razie działa, bo wpatrzony jest we mnie jak w obrazek

Wyszłam z założenia, że dziecko aż tak bardzo nie ogranicza i że z dzieckiem można zrobić prawie wszystko. W ten oto sposób byliśmy w Pałacu w Wilanowie. Franek nawet oka nie otworzył podczas naszej wycieczki. Za to mój mąż nosząc go w foteliku samochodowym po całym pałacu wyrobił sobie takie bicepsy, że najlepsza siłownia może się schować

16.11.2014 ochrzciliśmy Franciszka Piotra. Całą mszę pięknie spał w moich ramionach. Podczas polewania wodą otworzył oczy spojrzał na księdza z miną 'WTF?!' i poszedł spać dalej
http://images68.fotosik.pl/397/c72466ec177d7abemed.jpg

Kochanie moje robi niesamowite postępy. Wydaje nowe dźwięki i kuma coraz bardziej. Śmieje się już nie tylko do mnie ale do mojego męża i śmieje się z naszych głupich min. Próbuje je naśladować ale marnie mu to wychodzi. A po za tym bardzo silny z niego chłopak, a oto dowód:
http://images70.fotosik.pl/396/9f5d108167a275c0med.jpg

Jakoś coraz mniej czasu mam na wszystko. Franek ma długie chwile aktywności więc bawię się z nim ile wlezie Uwielbiam spędzać z nim czas! Naprawdę nie mogę sobie wyobrazić jak to było bez niego.

Sprawy brzuszkowe pojawiają się już sporadycznie, co mnie strasznie cieszy. Tak pięknie jest patrzeć na radosne, zdrowe dziecko, którego nic nie boli.

6
komentarzy
avatar
Pięknie się podnosi! Jeszcze chwila i zacznie pełzać
avatar
ale silny! juz sie podnosi na lapakach i jaki do mamusi podobny
ps...ja tez mam w dupie, ze moj synek nie spi w lozeczku, a w wozku....trudno mowi sie...
avatar
No to super ze z brzuszkiem juz ok :-) ja też uwielbiam usypiac młodego, chyba mi jeszcze pepowiny nie odcieli bo ostatnio jak spal w łóżeczku to tak się stesknilam, że druga połowę nocy spal na mnie :-P no nie umie odlozyc hehe a Franek piękny! Maly silacz <3
avatar
dokładnie kochana jestem tego samego zdania
avatar
Ale fajny chlopak no i zazdroszcze lezenia na brzuszku, moja Lenka mimomze zaraz zacznie 11 tydzien na brzuchu nie polezy dluzej na 15 sekund i nie podnosi sie w ogóle
avatar
Sliczna jestes. I franek tez orzystojniacha. Az milo na was patrzec
Dodaj komentarz

http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif 5 miesiąc życia Franka http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif

Franko jest cudownym, uśmiechniętym chłopczykiem Jestem w nim zakochana po uszy!!! Bierze wszystko do rączek i oczywiście wkłada to do buzi. Niestety jeszcze nie potrafi sam się przekręcić z brzuszka na plecki ale lekarz powiedział, że jako wcześniak ma jeszcze na to czas. Potrafi za to w bardzo szybkim tempie kręcić się wokół własnej osi leżąc na brzuchu. A no i najchętniej to by już zaczął raczkować Nerwus jest z niego straszny. Jak tylko mu coś nie wychodzi to się wścieka i krzyczy. A krzyczy i gada coraz głośniej! Chyba ma to po mamusi Zęby zaczynają go męczyć, bo paluchy cały czas w buzi i szuka. A najlepiej smakują mu paluchy mamusi

Ja mam czasu bardzo mało. Mimo, że Franek jest bardzo grzeczny, to ja po prostu nie umiem go zostawić na dłużej samego na macie czy w leżaczku. Uwielbiam się z nim bawić i patrzeć jak się rozwija.

Franek od miesiąca je już warzywka i jabłuszko. Wszystko przygotowuję mu sama, jeszcze nie podałam mu jedzonka ze słoiczka więc prawdziwa kura domowa ze mnie Warzywa mam z ogródka od Teściów więc jestem pewna że nie ma w nich chemii.

I trochę fotek

http://images69.fotosik.pl/576/5012b5f2ffda8d18med.jpg

http://images67.fotosik.pl/577/2382df72cdcd6e31med.jpg

http://images67.fotosik.pl/577/a2c8d766f439c4dfmed.jpg

http://images67.fotosik.pl/577/965aefd734526739med.jpg

http://images68.fotosik.pl/576/1cd0bb787f127771med.jpg

1
komentarzy
avatar
Boziuuuu jaki slodziaczek <3 matko, to już 5 miesięcy, a przecież dopiero niedawno rodziłaś!
Dodaj komentarz

http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif 7 miesiąc życia Franka http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif

Boszzzz, nie mam czasu na nic!!! Synek zabiera mi każdą chwilę, ale ja uwielbiam być mamą
Moje szczęście ma już 71cm i waży 8800g. Kawał chłopa Całe szczęście nie każe się nosić zbyt często na rękach więc specjalnie tego ciężaru nie odczuwam (chyba że się już tak przyzwyczaiłam ). Franko zmienia się niesamowicie. Obecnie ma dużo mniej włosów niż miał. A poza tym podobny jest do mnie, mojego brata a najbardziej do mojego taty Zębów na razie brak i już przestałam na nie czekać. Jak wyjdą, to będą.

Apetyt ma niesamowity! Najważniejsze żeby wpadało coś do buzi i było tego dużo, on zje wszystko Je stałe posiłki, kaszkę, zupkę i owocki a wszystko popija jeszcze moim mlekiem. I tak naprawdę ciężko mi się będzie rozstać z karmieniem piersią, choć wiem że już powoli powinnam nas od tego odzwyczajać.

Patrząc na niego zastanawiam się czy on był kiedyś mały. Przecież on zawsze był taki jak teraz. Taki rozumny i duży. Na macie buszuje na całego i zaczyna zwiedzać salon, gada z nami po swojemu i w ogóle jest taki kumaty. Robi się z niego taki słitaśny chłopczyk Uwielbiam go!!!

A tak właśnie wcinam obiadek
http://images68.fotosik.pl/757/30aea583179833dfmed.jpg

Taki jestem pulchniutki
http://images69.fotosik.pl/757/bfbeddebe100265bmed.jpg

http://images68.fotosik.pl/757/66cbbbc7773cad2fmed.jpg

http://images70.fotosik.pl/756/809b22c644e8a40bmed.jpg

http://images69.fotosik.pl/757/73e85c707c24cf5fmed.jpg

2
komentarzy
avatar
ale buzie otwiera!! super, ze ma taki apetyt !
avatar
no tak czas ucieka... najbardziej widac po dzieciach a Franek uroczy, cudowny misiaczek Adrian tez paszcze otwieral tak szeroko jak łyżeczke widział ostatnio apetytu nie ma, ale licze, ze niedlugo wroci
Dodaj komentarz

http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif 11 miesiąc życia Franka http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif

O matko, ja nic nie pisałam od 4 miesięcy?! Bożżżż nie mam czasu na nic! Franczesko raczkuje z prędkością światła, wspina się na wszystko, chodzi przy meblach, przy pchaczu, otwiera szafki, szuflady i szafy a zmywarkę kocha nad życie To tak w wielkim skrócie Jest radosny i cudowny! Kocham go taką miłością, że nie sądziłam że taka w ogóle istnieje! Widocznie to jest matczyna miłość Franko je pięknie i ma już 7 zębów. No i wielki z niego chłop. Wszystko powyżej 90 centyla. Jak mówię komuś, że to wcześniak to nie wierzy! Dobrze, że nie trzeba go dużo nosić bo by mi ręce i plecy odpadły. Waży 11,5 kg i ma 80 cm.
No i charakterny jest strasznie (chyba za mamą ) Afery takie uskutecznia jak coś jest nie po jego myśli że szok! Najgorzej jak na spacerze próbuję wsadzić go z powrotem do wózka, wszyscy na placu zabaw się na nas gapią a ja czuję się jakbym krzywdę dziecku robiła! Ehhh
Martwiłam się o rozstanie z cycusiem zupełnie niepotrzebnie. Franko sam go odstawił jak skończył 9 miesięcy. Po prostu po butli ja go do cyca a on go w ręce i się bawi. Wziąć do ust nawet nie chciał. Widocznie dorósł
Ostatnio często słyszę pytanie o nocnik. Nocnika nie uczę, bo moje dziecko załatwia swoje potrzeby nie zwracając na to najmniejszej uwagi więc nie ma to sensu. Z resztą nie rozumiem tej presji na szybkie pójście na nocnik. Będzie gotowy, to będziemy uczyć.

Dobra ja tu piszę i piszę a foty gdzie?

http://images69.fotosik.pl/1090/66b794a0ee094d1emed.jpg

http://images67.fotosik.pl/1092/1204817880f9896amed.jpg

http://images67.fotosik.pl/1092/aacd6eb3af3674ecmed.jpg

http://images69.fotosik.pl/1090/c864438a8b299751med.jpg

http://images69.fotosik.pl/1090/243208e418f9b83amed.jpg

1
komentarzy
avatar
No to zaczynasz od nowa
Dodaj komentarz

Dobra, chyba czas coś napisać...

Franko rośnie jak na drożdżach ma 14,5 miesiąca i ma 86 cm i waży 13 kg, ma 10 zębów. Biega, gada, krzyczy, bawi się, wie wszystko Wie gdzie jest zegar, gdzie mikrofalówka, gdzie myjemy ręce itd. Zna odgłosy zwierząt i jest strasznie pocieszny Swoje pieluchy wyrzuca do kosza a piżamę rano wkłada do pralki. Odkurza, zamiata, ogólnie złoty chłopak

http://images76.fotosik.pl/92/c6652d36eaf8a8eamed.jpg

http://images77.fotosik.pl/91/a4c8d9a708f19a8amed.jpg

http://images75.fotosik.pl/91/e9d069cf2b8613damed.jpg

No i muszę się pochwalić jeszcze jednym pięknym zdjęciem:

http://images76.fotosik.pl/7/4db1f6390dd22cb1med.jpg

To nasza druga Kruszynka w 11+5. Obecnie jest 15+5 a ja czuję już jak się kręci. No i mam mega ogromny bebzun (pewnie dlatego że od porodu do zajścia w drugą ciążę minął niecały rok). Dokładnie w imprezę urodzinową Franka dowiedziałam się, że po raz kolejny zostaniemy rodzicami. Normalnie szok w drugim miesiącu bez zabezpieczeń(zrobienie Franka zajęło 23 miesiące)! Jesteśmy bardzo szczęśliwi, tym bardziej że ciąża przebiega prawidłowo i nawet nie muszę brać nic na podtrzymanie. Szczerze, to czasami nawet zapominam że jestem w ciąży. Franko absorbuje całą moją uwagę i tak już czuję żal, że drugi maluszek nie jest tak 'celebrowany' jak był Franek. Zwyczajnie nie mam czasu na to żeby leżeć i głaskać się po brzuchu.

Nie wiem kiedy następnym razem będę miała czas żeby coś napisać więc proszę o kciuki aby wszystko było w porządku.

5
komentarzy
avatar
Kochana Gratulacje i trzymamy mocno kciuki a Franio śliczny <3
avatar
No co tu gadasz! Ale numer!!! Franek wyglada bosko i patrz jak ci juz sprzata!!! Gratuluje drugiej ciazy, czy trzymac kciuki za zdrowa dziewczynke??? jestem w identycznej sytuacji! Buziaki
avatar
Ale duzy chlopak! super!
avatar
Hmm czy trzymać kciuki za dziewczynkę to tak do końca nie jestem przekonana. Z jednej strony chciałabym drugiego chłopca bo wydaje mi się że z nimi jakoś łatwiej no i wszystko już mam chłopięce. A z drugiej strony to kupowanie sukieneczek i strojenie małej modnisi też musi być fajne
avatar
Ale super Fala rodzeństwa na belly Gratuluję i kciuki :*
Dodaj komentarz

Będzie Panna Marianna!!!!!!! Wszystko w porządku. Wymiary idealne na tydzień ciąży. No i mała wstydnisia nie chciała się dać sfotografować i zasłaniała się rączkami. Jest 19+3. Mała się rusza i kopie, nawet mąż już od dawna czuje. A Franko zapytany 'gdzie jest dzidzia?' podnosi mi bluzkę i robi pierdziochy i się przy tym strasznie śmieje
Będę mogła nakupować nowych, ślicznych ubranek!!! Yeah! Ale poczekam z tym do stycznia, bo na razie to szał prezentowy.

1
komentarzy
avatar
fajnie bedzie parka...ja tez teraz chce coreczke, ale bardziej ekonomicznie byloby gdyby to byl chlopiec...
Dodaj komentarz

Naprawdę ostatni wpis mam z 16 grudnia?! Dżizas, czas zapitala z prędkością światła!!! W sumie nie ma się co dziwić, jak ciągle jest sobota. Bez kitu, co się zastanowię jaki jest dzień to sobota! I tak mija tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem aż tu nagle się okazuje że już jestem jedną nogą na porodówce! Dzisiaj 33+5. Marianna raczej będzie szybciej niż w terminie więc będzie kwietniówką. 3 tyg temu na wizycie już było lekkie rozwarcie i szyjka zaczęła się skracać. Ciekawe jak wygląda sytuacja teraz? Jutro idę na USG, może coś się wyjaśni. Na razie w miarę możliwości odpoczywam. Próbuję leżeć nawet jak jestem sama z Frankiem (raz się udaje więcej raz mniej). No i znów tak jak w I trymestrze śpię w dzień gdy Pierworodny ma drzemkę. Jak tylko ojciec wraca z pracy, to ja się zamykam w sypialni i odpoczywam. Dajemy radę, chociaż są chwile lepsze i gorsze. Czasem mąż robi fochy że musi znów sprzątać, że on też zmęczony z pracy wraca itd. I najgorsze jest to że to jest jego pretekst żeby mi tu mamusię sprowadzić. Oczywiście jego mamusię!!! Już dwa razy się na to zgodziłam. Raz przyjechała, spała do 10 na kanapie w salonie (Franek jeździł jej samochodami po łóżku a ta nic), śniadanie czekało na nią zrobione, obiad podany pod nos, kolacja też i z wielkim bólem poszła z Frankiem na 30 min na spacer. Całe szczęście trwało to tylko 2 dni (miała być tydzień ale zadzwonił do niej lekarz że na jakąś konsultację musi się stawić). Wtedy powiedziałam że już nigdy więcej, bo po co mi kolejna gęba do obsługiwania! No ale mąż mnie prosił i obiecał że tym razem pogada z mamą że ma mnie odciążyć od prac domowych. Tak więc przyjechała. Miała powiedziane, że ma zrobić fasolkę po bretońsku, gołąbki i coś tam jeszcze żebyśmy mogli sobie zamrozić no i prasowanie miała zrobić, bo ciuszki małej już wyprałam. Ok, robiła to ale tylko to. Nie zauważała np że podłoga brudna, że kurze może by wytrzeć czy coś. Więc ja zaiwaniałam z odkurzaczem i ścierą. Dobrze, że chociaż Frankiem się bardziej zajęła. Ale jest jedno wielkie ALE. Kiedyś uważałam, że moja teściowa (kobita ze wsi) jest taką obrotną, szybką i krzepką babą. Niestety pomyłka, tzn kiedyś taka była. W tej chwili zrobienie zupy zajmowało jej pół dnia a fasolka po bretońsku gotowała się cały dzień. Normalnie jak mucha w smole. Robiła przy tym wiele zamieszania (a najgorsze otwiera lodówkę i się mnie o wszystko pyta a gdzie jest to? A mogę to? itd. choć mówiłam że ma brać i robić co chce i się mnie nie pytać), wszędzie jej było pełno tylko nic konstruktywnego z tego nie wynikało. A no i odkryłam największy sekret kuchni mojej teściowej! Bez Warzywka, Vegety i innego świństwa który ma w sobie polepszacz smaku ona nie umie gotować! My nie używamy tego typu 'przypraw' czyt. trucizny i każde danie które ona zrobiła u nas w domu było bez smaku! Nawet moje dziecko, które pochłania ilości dorosłego osobnika nie chciał tego jeść! I tutaj nasuwa się refleksja: dziękuję Ci Boże za moją mamę, która świetnie gotuje, jest szybka jak błyskawica i przelatuje przez nasze mieszkanie z prędkością rakiety odrzutowej pozostawiając je czyste i pachnące
No tak więc wracając do tematu, nie nie chcę aby moja teściowa znów do nas przyjechała! Choć wiem, że gdyby zaczął się poród to byłoby nam łatwiej, bo Franek miałby opiekę i mąż mógłby pojechać ze mną do szpitala. Ale ja nie chcę aby moja teściowa oglądała mnie po porodzie w wietrzejącym kroczem i cyckami na wierzchu! A poza tym ona mi nic nie ugotuje, bo jedyne rzeczy jakie ona potrafi gotować to wspomniane wyżej gołąbki i fasolka po bretońsku i cała reszta rzeczy smażonych na głębokim tłuszczu! Swoją drogą ciągle się zastanawiam jakim cudem oni mają jeszcze zdrowe wątroby i trzustki?!

Plan na poród więc jest taki: jak zaczynam rodzić to dzwonię do mamy. W 2 godziny mama jest u mnie. Przywozi ją mój tata lub mój brat. Gdybym stwierdziła, że nie mogę czekać dłużej na mamę to jadę karetką do szpitala a mąż dojeżdża do mnie, jak przyjedzie opieka do Frania.

2
komentarzy
avatar
A jak dlugo mozesz mame zatrzymac u siebie po prodzie? Trzymam kciuki za sprawne rozwiazanie buziaki! I pisz czesciej!
avatar
Jessssuuu u nas to samo....no przyjechała pomóc, a spala do 10 a ja uwieziona w sypialni z młodą....ogólnie cudowna kobieta ale ie tym do szału doprowadzała. Do tego była dla młodej tak upoerdliwa, że ta po pewnym czasie uciekała od babci z krzykiem
Dodaj komentarz

36+1
Hmmm zbliża się granica, którą sobie wyznaczyliśmy tzn wyznaczył ją Franek, który urodził się w 36+3 tc. To już za 2 dni! Jakoś czuję, że ta mała łobuziara posiedzi dłużej. Na razie dostałam od gina luteinę i kazał brać nospę żebym chociaż urodziła w 36+. On też przewiduje, że do terminu nie dociągnę. W środę wieczorem przyjeżdża moja mama, tata dołączy do nas w piątek i zostaną do niedzieli. Może Marianka pójdzie w ślady swojego starszego brata i wyjdzie w tym czasie żeby ją dziadkowie przywitali. W sumie to chciałabym żeby tak się stało, bo nie martwiłabym się o Frania a mąż byłby ze mną w szpitalu przy porodzie. Brzuch już mi opadł więc jest szansa. Tak jakoś trochę się boję porodu, tego że znów będzie bolało (choć wiem że to ból do zniesienia) i tego że będę sama i że Frania nie będę widzieć kilka dni. W ogóle to czuję, że siedzę jak na bombie i czekam aż wybuchnie.

4
komentarzy
avatar
Trzymam kciuki :* będzie dobrze - MUSI! Daj znać!
avatar
O juz jak blisko konca. Nawet zazdroszcze tego bo ja nadal na takim niepewnym gruncie mimo zalozonego szwu. Czekam teraz na wpis o tum ze juz mala jest na swiecie. Dziadki zdarzyli, Franio mial opieke a tatus byl przy porodzie powodzenia
avatar
Powodzenia, bedzie dobrze!
avatar
O juz prawie rozpakowana ja tez martwie sie tym ze jak pojade na porodowke to nie bede widziala kilka dni mojego synka ktory zostanie z babcia, juznawet planujezeby wychodzicz tego szpitala jak najszybciej zeby tylko byc w domu, ale na szczesciemam jeszcze czas do pazdziernika zazdroszcze ze juz jestes jedna noga na porodowce powodzenia
Dodaj komentarz
avatar
{text}