avatar

tytuł: Jak to jest z bliźniakami - Amelka i Antoś

autor: daria1605

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

kochajaca, ale nie nadopiekuncza

about me

Moje dzieci:

Bliznieta- Amelka i Antoś

about me

Moje emocje:

ogromna radosc...nie dowierzanie, ale tez obawy czy wszystko bedzie w porzadku

3 miesiące

Jutro nasze szkraby kończą 3 m-ce, czas jak dla mnie na razie nie plynie zbyt szybko. Jak na razie czas wielkich radosci ale tez niejednych kryzysow. Musze stwierdzic jedno, latwo nie jest i zdecydowalam ostatnio ze poprosze moja ciocie ktora akurat mieszka w tym samym miescie zeby przychodzila do mnie chociaz 2 razy w tygodniu na kilka godzin bo juz powoli nie daje rady.
Kompletnie na nic nie mam czasu,chociaz ostatnio kilka razy udalo mi sie przygotowac prosty obiad typu piers z kurczaka, mizeria i ziemniaki...ale zawsze cos bo jednak zamawianie jedzenia kosztuje sporo zliczajac pozniej caly miesiac
Probuje caly czas ogarniac ten caly balagan, uczyc sie systematycznosci i robienia kilka rzeczy naraz ale jak na razie troche lipnie mi t wychodzi wiec mam nadzieje ze z pomoca przyjdzie mi wlasnie ciocia.
Zajmie sie dzieciakami a ja w tym czasie bede mogla zrobic obiad, cos posprzatac czy poprostu odpoczac...

Dzieciaczki juz sa calkiem fajne, sporo rozumieja i nieraz potrafia chwile lezec w spokoju. Ladnie podnosza glowki i juz zaczely podnosic sie na raczkach i wlasnie gdyby nie to ze maja jeszcze troche slabe raczki to mam wrazenie ze zaczelyby raczkowac tak im chodzi pupcia i nogi
Sporo tez placza,co juz nie jest fajna sprawa ale niestety i to musimy przeczekac i dac rade

Dzieki bogu bardzo duzo pomaga mi maz i nawet udalo mu sie wziac kilka dni urlopu takze siedzimy razem w domu i jest zupelnie inaczej...nawet nie wie jak bardzo cieszy mnie ten fakt

Teraz jestesmy na etapie zmiany mleka bo obecnie sa na bebilonie na ulewanie i bylismy bardzo zadowoleni ale chyba juz najwyzsza pora zmienic je na noormalne i próbujemy zmienic na mleko nan. Fajnie by bylo jakby je zaakceptowaly bo mozna je kupic w biedronce i to w fajnej cenie. A koniec lutego lub poczatek marca planujemy zaczac rozszerzac diete i zaczac od marcheweczki, lub marcheweczki z jabuszkiem.

Spanie:
Tutaj sprawa wyglada nastepujaco, od kiedy zaczely sie problemy ze spanie to byly usypiane na rekach niestety. Jedno u mnie a drugie u meza a ostatnio Amelka tak nam dala popalic bo chodzila spac dopiero o 12 w nocy i wyszlo tak ze Amelka idzie ze mna spac do lozka (powtarzam do niej'idziemy spac, idziemy spac Amelka'i usypia i niestety spi z nami cala noc w lozku natomiast Antos jest usypiany przez tate na rekach i cale szczescie spi w lozeczku.
W nocy na jedzenie wybudzaja sie raz jak jest drobra noc, a w przypadku gorszej to 2 razy. Ale uwazam ze i tak ladnie spia bo jak slysze lub wyczytuje w wylnym czasie to dzieci potrafia co godzine nawet jesc wiec na razie jestesmy zadowoleni a przynamniej ja bo akurat to ja cala noc wstaje do nich.Bo maz rano o 5.30 wstaje do pracy

Chcialabym bardzo wrzucic zdjecia ale jakos czas mi na to nie pozwala chociaz mam nadzieje ze moze w weekend znajde chwile i powrzucam

Pozdrowienia dla wszystkich mamusiek

1
komentarzy
avatar
Super, że napisałaś. Nawet ostatnio myślałam jak sobie radzisz i jak maluchy. Niestety przy bliźniakach jest full pracy, a za kilka miesięcy będzie jeszcze gorzej ☺ ale nie łam się.!!! Jak mi powiedziała moja koleżanka od 6 letnich bliźniaków...najgorzej do 3 lat... Takze no sama wiesz, calkiem niedługo ☺
Dodaj komentarz

14 tygodni

Nowy rok zaczął sie dla nas niezbyt laskawie...ale po kolei

Przedwczoraj bylismy na planowanym szczepieniu pneumokoki, 5w1 i dodatkowo zdecydowalismy sie na rotawirusy no i wszystko byloby pieknie i ladnie ale...
Po szczepieniu dzieci sie poplakaly, zreszta normalna sprawa po czym Amelka sie uspokoila i myslelismy z mezem ze usnela. Wyszlismy wiec z gabinetu bo bylo dosc duzo dzieci i zrobilo sie ciasno
Na korytarzu maz zacząl ubierac Amelke a ja ubieralam Antosia. Kiedy maz ubieral Amelke zauwazyl ze jest z nia cos nie tak, zaczal nia kolysac zeby sie obudzila i nic nie pomagala ani delikatnie ani mocniejsze potrzasanie i ze klatka piersiowa jej ciezko chodzi wiec szybko ja zabral z powrotem do gabiletu Pani Doktor a ja zostalam z Antosiem na korytarzu. Ale czekam chwile, nawet dluzsza chwile i nic, wiec zostawilam wszystko zabralam syna i wparowalam rowniez do gabinetu
W gabinecie maz poinformowal mnie ze mala Pani Doktor musiala silnie zastymulowac bolowo ale chwile poplakala i sytuacja sie powtorzyla. Bylo tak kilka razy i w miedzy czasie lapala chwilowe bezdechy.
W przychodni dostala tlen i Pani Doktor wezwala karetke, na szczescie nie czekalismy na nia dlugo.

Ja pojechalam z mala karetka do szpitala a maz za mna samochodem z Antosiem
Na SORze po zbadaniu Amelki dostalismy skierowanie na RTG brzucha, i USG brzucha oraz przezciemiączkowe. Wyniki byly dobre, ale zdecydowali sie przyjac nas na oddzial pediatryczny.
W miedzy czasie obserowalismy bacznie Amelke i wygladalo na to ze wszystko wrocilo do normy

Na oddziale pobran malej krew i mocz, zostawiono wenflon w razie W i pozostawili do obserwacji
Do szpitala trafilismy 11.01 - nic sie nie dzialo, ale wczoraj jeszcze nas nie wypuscili bo stwierdzili ze wola zostawic jeszcze jedna noc na obserwacji i dopiero dzisiaj wyszlismy ze szpitala.

No i wyszlo tak, ze nie wiadomo od czego Amelcia tak miala. Czy to od szczepionek czy od placzu jak to zasugerowal lekarz. Ale przezylismy prawdziwe chwile grozy
W zyciu bym nie pomyslala ze po szczepieniu moze sie wydarzyc taka sytuacja

Co prawda najedlismy sie strachu, ale maluchy bedziemy dalej szczepic z tym ze rezygnujemy ze szczepionki na rotawirusy bo w szpitalu lekarz odradzal nam ja i dziala ona do 12 m-cy tylko.
Fakt 600 zł poszlo w bloto, ale teraz pieniadze nie sa wazne, tylko to ze Amelce nic nie jest. I oby sie juz nic nie powtorzylo.
Takze radze bardzo obserwowac swoje pociechy po szczepieniu bo jak widac, nigdy nic nie wiadomo.


Ale tak poza tym to jak byla z Amelka w szpitalu to maz musial zostac z Antosiem w domu i tak jak bylam z mala to uswiadomilam sobie ze teraz z jednym dzieckiem byloby nudno. Amelka wiekszosc czasu spala a ja w tym czasie nie wiedzialam co mam ze soba zrobic. Bo normalnie w tym czasie jak ona spi to ja zajmowalam sie Antosiem a tu niestety go nie bylo i bardzo ale to bardzo za nim tesknilam:***
Daja nam nie raz tak popalic ze szok, ale kocham ich ponad zycie:***

Kurcze troche sie rozpisalam, ale chcialabymm tez napisac o warunkach panujacych w szpitalu bo bylam w totalnym szoku.
Akurat trafilismy na wyremontowany oddzial pediatryczny i tak sale tylko dla dwojki dzieci a na sali rowniez male tapczany rozkladane dla rodzicow. Co prawda za dobre rodzic musi zaplacic 10 zł ale warunki naprawde dobre. Pomieszczenie socjalne z czajnikiem i lodowka, gdzie rodzice moga spokojnie usiasc i cos zjesc, wypic kawe czy poprostu posiedziec i odpoczac.Bo na sale niestety nie mozna bylo wnosic jedzenia. I lazienka z prysznicem, zeby sie spokojnie odswiezyc.
A w sali dla dzieci taki troche wiekszy zlew zeby moc wykapac dziecko
No nie wiem, na mnie zrobilo to wrazenie byc moze dlatego tez ze wczesniej nie bylam na takim oddziale I bardzo musze pochwalic pielegniarki i lekarzy, wszyscy bardzo mili, bez problemu mozna bylo sie wszystkiego dowiedziec. No naprawde jestem pod wrazeniem

5
komentarzy
avatar
To najedliscie się strachu. Współczuję! Oby taka sytuacja wiecej się nie powtórzyła, a na dzisiejszą noc życzę wam spokoju.
avatar
O matko Twoja córka miała NOP!!! I to bardzo poważny! Koniecznie do lekarza i po pierwsze niech wpisze NOP do ksiazeczki zdrowia po drugie ma zgłosić to obowiązkowo do sanepidu! To nie sa zarty. Dziecko nie ma takich objawów z powodu płaczu. Poza tym rany boskie co Wam przyszło do głowy, aby na jednej wizycie takim maluchom podac 5 w 1, pneumokoki i rotawirusy. Czy jakby Ty dostala az 7 roznych patogenow to dałabys rade z tym. Ładny kombajn zafundowaliście dzieciom. Czemu nie rozbiłaś szczepień na pojedyncze. Na jednej wizycie 5 w 1, za 3-4 tyg pneumokoki a rotawirusy to w ogole sciema. Przykro mi, ze tak sie stalo mam nadzieje, ze córka nie bedzie miala problemów neurologicznych skoro tak silnie zaregaowala. Teraz nawet nie wiesz czy niepozadany odczyn poszczepienny byl po 5 w 1 czy po pneumokokach czy rota. A w ogóle to pediatra do wymiany.
avatar
Mam nadzieje, że następnym szczepieniem zastanowisz się czy znowu podać taki kombajn dziecku bo nie wiesz czy nastepnym razem córka się occknie a nie zostanie już w takim stanie. Naprawde brak wyobrazni. Jestem zła jak czytam coś takiego. Tyle sie trabi o nie łączeniu szczepionek, a głupota lekarki to nie zna granic. Udusiłabym ją gołymi rękami.
avatar
Usg głowy powtórz córce za miesiąc, zmiany w mózgu nie pojawiają się po szczepieniu w tym samym dniu. Zrób córce badania na przeciwciała igg i igm, może ma obniżoną odporność. Coś się stało, że tak zaregowała nie zostaw tego o tak. Już więcej Cie nie będę dreczyć.
avatar
Sidney ma rację. To był NOP. Wejdz na stronę STOP NOP. Myślę, że powinnaś to zobaczyć. Nas też to spotkało. I tysiące innych dzieci.
Dodaj komentarz

3,5 m-ca

Padam, po prostu padam ze zmeczenia....ten tydzien byl dla mnie po prostu koszmarny a jeszcze zostal jutrzejszy dzien

Jednak nie dalam rady i miala do mnie przychodzic pomoc, nawet dziewczyna byla u mnie na rozmowie ale stwierdzilam ze jednak poprosze ciocie. Co prawda bedzie przychodzila 2 a nie 3 razy w tygodniu ale mam nadzieje ze dam rade.
Maz otworzyl firme i wpadaja pierwsze zlecenia wiec musze liczyc sie z tym ze nie bedzie go teraz wiecej w domu. Czyli bedzie go bardzo malo, bo pracuje tez normalnie na etacie
Nie wiem jak to bedzie, troche sie boje ze nie dam rady. Ale nie mam tez wyjscia niestety, kasa przyda sie bo wiadomo przy 2 dzieci sa i niemałe koszty...jak na razie sie trzymam
Wiem, pewnie ja nie ostatnia i inne matki maja gorzej a tu narzekam...

Pocieszeniem jest dla mnie to, ze na poczatku lutego jedziemy do rodzicow naszych. Najpierw do tesciow a pozniej do mojej mamy. I mam nadzieje, ze troszke tez zajma sie dziecmi a my bedziemy mogli chociaz chwile odpoczac.
Moja mama juz zapowiedziala, zebysmy wybrali sie do kina,a pozniej na lampke wina a ona zajmie sie dziecmi. I juz nie moge sie doczekac
W tym wszystkim wogole nie mamy czasu dla siebie, ja padam po 20 i nawet nie ma kiedy porozmoawiac. Juz nie wspominajac o innych rzeczach...

Chyba musialam tak sobie ponarzekac, moze teraz bedzie mi lepiej

Ale mamy jeden sukces za soba, dzieci spia i zasypiaja w swoich lozeczkach bez naszego bujania. Trzeba tylko chodzic jakis czas wskadzac smoczek Amelce. Ale jest ok
A od jutra planuje powoli wprowadzac im plan dnia. Najpierw bede zapisywac co teraz sie dzieje i jak. A pozniej zaczniemy to bardziej ogarniac i planowac o ktorej i co kiedy robimy
Nie wiem za bardzo jak mam sie za to zabrac, wiec zaczne w ten sposob. Zobaczymy co to przyniesie.

1
komentarzy
avatar
Daria przy dwójce dzieci jest dużo roboty, nawet jak będą nie wiafomo jak grzeczne to człowiek jest praktycznie caly czas na nogach...a to przebieranie, a to karmienie, a to obiad, pranie i wkolko coś. I nie dziw się, bo nie masz fizycznie nikogo do pomocy więc możesz marudzić. ☺ A plan dnia nie jest zły, tylko nigdy do konca nie da się wszystkiego zaplanować, a już na pewno jak będą starsze. Pozdrawiam! Ps A może pomysl o dluzszym pobycie u mamy albo jeśli to możliwe mamę zabierzcie do siebie na jakiś czas.
Dodaj komentarz

No i po dzisiejszej nocy poddalam sie...tzn. postanowilam ze na 2 tyg pojade do mamy
Ale ciesze sie, zmienie otoczenie i bede miala dodatkowa pomoc

No i jeszcze udalo mi sie wkoncu dodam kilka zdjec i pokaze moje male rozrabiaki

https://images84.fotosik.pl/310/02270fcd07324888gen.jpg
https://images82.fotosik.pl/311/72044bec5b707942gen.jpg

Na razie tylko tyle, ale w najblizszym czasie postaram sie wiecej i bardziej aktualne

0
Dodaj komentarz

No i po dzisiejszej nocy poddalam sie...tzn. postanowilam ze na 2 tyg pojade do mamy
Ale ciesze sie, zmienie otoczenie i bede miala dodatkowa pomoc

No i jeszcze udalo mi sie wkoncu dodam kilka zdjec i pokaze moje male rozrabiaki

https://images84.fotosik.pl/310/02270fcd07324888gen.jpg
https://images82.fotosik.pl/311/72044bec5b707942gen.jpg

Na razie tylko tyle, ale w najblizszym czasie postaram sie wiecej i bardziej aktualne

2
komentarzy
avatar
Jakie cuda slodkie
avatar
Grunt to dobrze się razem wyspać
Dodaj komentarz

0
Dodaj komentarz

Dzisiaj od dluzszego czasu mialam dobry dzien, pewnie tez dlatego ze maz mial wolne i byl z nami w domu
Wybralismy sie dzis najpierw po pieczatke dla meza a pozniej skoczylismy do outletu upolowac jakies okazje. I nawet calkiem dobrze szlo, Antos nie spal rozgladal sie i byl spokojny. Ale zrobily sie glodne i nakarmilismy je ale niestety nie daly nam juz kontynowac zakupow. Zaczely plakac i marudzic, nawet Amelka;( wiec zobaczylismy raptem 3 sklepy i bylo po zakupach
Chyba jeszcze troche czasu zajmie zanim na spokojnie wyjdziemy z nimi na zakupy czy po prostu do galerii albo restauracji.

Jutro po wizycie w poradni patologii noworodka wyjezdzamy do mojej mamy. Troche sie obawiam drogi, bo to jednak 300 km
Kawalek jest i nie wiem jak maluchy beda sie zachowywac, czy beda spaly, plakaly czy cos innego moze sie wydarzy...
Ostatnio taki kawalek jechalismy, ale to jak wychodzilismy ze szpitala i maluchy mialy raptem 2 tyg i cala droge spaly
Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze.

Ciekawi mnie tez, jak maluchy beda reagowac na nowe otooczenie i pierwszy raz beda spaly razem w lozeczku. Bo nie mamy takiego turystycznego i postanowilismy wypozyczyc ale z regulowanym dnem bylo akurat tylko jedno
A zalezalo mi na takim bo w nocy to maluchy sa karmione i przewijane w lozeczku takze jakbym miala sie schylac to takiego typowego turystycznego to na bank w nocy wlecialabym do srodka hehe
Tutaj tez mam nadzieje, ze nie bedzie problemow

Nie wiem co sie ostatnio porobilo z maluchami. Kurcze takie fajne noce mielismy jak budzili sie raz na jedzenie a teraz kurcze kilka razy. I jeszcze potrafia mruczec od 5.30 ze juz nie da sie spac a ja rano totalnie padam. A tu jeszcze caly dzien...ale nic musimy to wytrwac

3
komentarzy
avatar
Szczęśliwej podróży Napisz jak wam minęła droga. Kurcze trochę daleko... ale pomyśl trochę odpoczniesz
avatar
Kochana muszę nadrobić Twój pamiętnik z tym oszukiwaniem się że będzie łatwiej toa chyba każda matka :p ja też sobie powtarzam że później wdzięczny łatwiej, że będzie starszy itp. Tjaaaa
avatar
Coś mi komentarz urwało... pisałam jeszcze że podziwiam Cię bo ja z jednym mam czasem dość a gdzie ram dopiero dwójka :p
Dodaj komentarz

Rowny rok!!!

Dzisiaj mija rowny rok kiedy dowiedzielismy sie ze zostaniemy rodzicami
Byl to dosc stresujacy i intensywny rok, ale i pelen radosci i wzruszen

https://images81.fotosik.pl/403/b0aa78cab1199c09.jpg

https://images84.fotosik.pl/402/81ff622f04ca77f3.jpg

https://images83.fotosik.pl/403/f45543bc64ffff38.jpg

Takie jestesmy juz duze;***

Mam nadzieje, ze znajde w weekend chwile na skrobniecie kilku zdan bo troche sie nazbieralo rzeczy i musze to z siebie wyrzucic...

2
komentarzy
avatar
Jakie szkraby już duże <3
avatar
Fajne te Twoje bąbelki, a jak rosną! Do nocy trzeba sie przyzwyczaić raz są lepsze, raz gorsze. Kiedyś będą przesypiac całe i tym się pocieszajmy A wam co...ze znów w szpitalu? Mial być wpis, a tu cisza. O wyjeździe do mamy też nic nie pisałaś
Dodaj komentarz

5 m-cy

A co tam mam w sumie chwile to cos napisze, obiad nie zajac nie ucieknie
Wiem, ze mialo byc o innych rzeczach ale jak na razie wole sie chyba skupic na aktualnych a do reszty wroce innym razem.
Dokladnie tydzien temu wyszlismy z maluchami ze szpitala a bylo to tak:
Pod koniec lutego Antos zaczal nam kaszlec, wiec wybralismy sie doo lekarza i dostal syrop na kaszel suchy. Kilka dni pozniej wydawalo sie ze jest lepiej, ale wlasciwie nie wiadomo kiedy kaszel suchy zamienil sie w kaszel mokry wiec kolejna wizyta u lekarza i tym razem stwierdzil ze nic sie dalej nie dzieje, osluchowo wporzadku i dostal syrop tylko ze na kaszel mokry. Ale cos nam sie z mezem nie podobalo i z polecenia bylismy jeszcze u lekarza prywatnie. Ale ten tylko potwierdzil slowa poprzednika i tyle
W nocy z 4/5 tak nam Antos zaczal kaszlec ze zdecydowalismy sie ze maz pojedzie do przychodni nocnej.
Ja tak na nich czekalam ze az przysnelam, po czym zadzwonilam do meza i sie okazalo ze jada karetka do szpitala. Wiec ja spakowalam rzeczy dla siebie i Antka, z poprzedniego pobytu nauczka zapakowalam wiecej rzeczy i rano zrobilismy podmianke. Ja wyladowalam u Antka a maz przyjechal do Amelki.
W szpitalu po badaniach okazalo sie ze Antos ma wirusa RSV i zapalenie pluc
Ale u Amelki ujawnialy sie poczatki jak u Antka, wiec w poniedzialek maz poszedl z nia do lekarza i nasza Pani pediatra stwierdzila ze jak jutro bedzie tak jak jest dzis lub gorzej to tez wypisuje skierwanie do szpitala.
We wtorek zapadla jednak decyzja, ze Amela tez laduje w szpitalu i tak cala familia wyladowala w szpitalu.
Dobrze, ze akurat oddzial jest po remoncie i sa sale dla dwojki dzieci i lozka dla rodzicow. Caly pokoj mielismy dla siebie To chyba byl jedyny pozytyw z teg wszystkiego
A u Amelki w szpitalu rowniez stwierdzili wirusa RSV i zapalenie oskrzeli

Ale jak jeszcze bylam z Antosiem na sali to w nocy z niedzieli na poniedzialek przyszla do nas bardzo bardzo fajna kolezanka Antonina - Tosia i jej mama, z ktora mamy kontakt d dzisiaj

Ale tak podsumowywujac, z dwojga zlego to byl najlepszy pobyt w szpitalu mimo tego wszstkiego co sie wydarzylo.
Pani pielegniarka jak wchodzila rano do nas to zawsze mowila 'Dzien dobry rodzina K....'

Dzisiaj bylam z Amelka na kontroli i jeszcze slychac cos w tych oskrzelach i dalej robimy inhalacje. Miejmy nadzieje, ze w poniedzialek bedzie juz wszystko dobrze

No to czasu wystraczylo mi na tyle, reszta bedzie pozniej Milego weekendu dla wszystkich

1
komentarzy
avatar
Bidulki kochane ale dobrze, że już wyszliście. Warunki komfortowe! Wow!!!
Dodaj komentarz

O rany to juz 4 m-ce jak mnie tu nie bylo?? Czas tak leci ze czlowiek nie zdaje sobie z tego sprawy
Od tego czasu w sumie i duzo i malo sie wydarzylo, dzieciaki rosna jak na drozdzach. Za tydzien beda mialy 8 m-cy, Amelka juz sama siada ladnie i przyjmuje pozycje do raczkowania a nawet czworakowania. Ogolnie niezla artystka z niej i taka smieszka, caly czas sie usmiecha Sloneczko moje:** A Antos dalej jest maruda, czasami bardziej a czasami mniej. Troche mnie to zlosci bo jeczy bez powodu caly dzien a czlowiek naprawde ma dosc bo ile mozna ale co zrobic?? Trzeba syna znosic nawet z tym jeczeniemJak sie go posadzi to chwilke sedzi sam, ale jeszcze sam nie siada tylko na brzuchu przyjmuje taka pozycje jakby mial doslownie leciec hehe
Przyjmuje tez pozycje do raczkowania i pewnie jeszcze chwila i zacznie nam siadac

Nocki niestety sa dalej tragiczne, i caly czas czekam na poprawe. Jak nie budza sie na jedzenie to w srodku nocy jedno stwierdza ze sie juz wyspalo i gada, smieje sie przy okazji wybudzajac drugie i nocka wtedy z glowy
Mam tylko nadzieje, ze to nie bedzie trwalo do 3 r.z tak jak nieraz slysze ze zdarzaja sie takie przypadki.

Z pozostalych rzeczy bylismy w osrodku wczesnej interwencji ze wzgledu na ich wczesniactwo, ale lekarz stwierdzil ze rozwijaja sie bardzo dobrze jak na wczesniaki i wyslal nas do pozostalych lekarzy ale tylko kontrolnie i tak: psychologa mamy juz zaliczonego, a tak w zasdadzie to nie wiem po co on jest bo i tak nic nie wnosi. Kobieta namwet nie wiedziala o czym ma z nami rozmawiac i byly tylko takie ogolne sprawy i tyle. W czerwcu jeszcze czeka nas fizjoterapeuta i logopeda.
No i w czerwcu planujemy tez wyruszyc na wakacje, co prawda tylko do rodzicow bo na taki wyjazd prawdziwy wakacyjny niestety w te lato nie ma kasy: Ale zawsze cos, zmiana otoczenia i zawsze jakas pomoc.

Zakupilismy tez nowy wozek bo ten ktory mielismy do tej pory robil sie coraz bardziej denerwujacy. Malo ze ciezki to jeszcze spacerowki totaln klapa i zapadla decyzja o wersji jeden obok drugiego. A do tej pory mielismy Bebetto 42, a teraz bedzie Baby jogger city mini double gt i to dzisiaj
Bo nasz udalo sie sprzedac w niedziele i 2 dni musialam siedziec z nimi w domu bo niestety nie bylo jak wyjsc. Ale juz jutro wyjdziemy na spacer z nowa lepsza fura

I jeszcze nie mamy ani jednego zabka niestety, juz jakis czas dziieciaki widac ze mecza je te dziasla i Antek ma strasznie napuchniete ale jak na razie nic tam nie chce wyjsc
I nie wiem czy przez to nie chca mi jesc kawalkow. Probowalam ze 3 razy wprowadzic im male kawalki ale za kazdym razem pluly i mialy odruch wymiotny.
Do tej pory byly tez na sloikach i chcialam im zaczac sama gotowac, ale niestety to co im zrobie tez nie chca. Wola sloiki i koniec;( a robie to samo co jest w sloikach.

Oj nie da sie tak nadrobic 4 m-cy, ale caly czas powtarzam sobie ze bede nadrabiac zaleglosci i lipa z tego wychodzi. Ale obiecuje, ze nastepny wpis nie bedzie za nastepne 4 m-ce

Na koniec kilka fotek
http://www.fotosik.pl/zdjecie/7a5afc2c2c78f739
http://www.fotosik.pl/zdjecie/6798bf4ff905f100
http://www.fotosik.pl/zdjecie/1bb58db338631a9e
http://www.fotosik.pl/zdjecie/fe0b02f28785a09d
http://www.fotosik.pl/zdjecie/16dc8a4bfebc78b8
http://www.fotosik.pl/zdjecie/7bea78a7bf14a18d

1
komentarzy
avatar
Kochana Jasiek jeszcze nie stoi na razie podnosi się do klęku i siedzi
Hehe ależ te chłopy marudy:p mój też czasem potrafi stękać i jęczeć a Ty weź się człowieku zastanawiaj o kij mu chodzi :p choć u nas teraz to akurat pcha się górna jedynka to mu wybaczam
Bardzo fajnie że rozwijają się prawidłowo duża część wczesniaków szybko nadrabia zaległości. Nie mogę niestety otworzyć zdjęć wyświetla mi się że strona niedostępna
Dodaj komentarz
avatar
{text}