Dziś się popłakałam.. jak zwykle o 19 kapalam Alanka dałam mu mlemlo a on zasnął wiec wzięłam go do odbicia on tak cudnie się wtulil i w tedy mi poleciały łzy.. bo przypomniało mi się nasze pierwsze spotkanie.. jak cała noc nie spałam tylko chodziłam po sali odliczajac godziny ( byłam już na noc w szpitalu a cc umówione na 9) jak o 7 przyszli po mnie i szykowali mężu był i czekał ja tak bardzo się bałam 2 godziny pod KTG które co chwile pikalo bo mały uciekał a ja się bałam ze coś nie tak.. Aż wkoncu zabrali mnie na salę w życiu się tak nie bałam a zarazem w życiu nie byłam tak podniecona.. I tam działo się wszytko tak szybko,znieczulenie ( Śmieszne uczucie jakbym nóg nie mialaa) nagle czułam szarpanie? mieszanie sałatki? w brzuchu.. Ciężko opisać i nagle najcudowniejszy dźwięk jaki kiedykolwiek słyszałam płacz mojego syna.. Łzy w tedy same zaczęły lecieć to było tak wzruszające przeżycie.. Pani która siedziała ze mną mówiła żebym nie płakała i próbowała rozbawić mnie tym ze Alan na dzień dobry wszystkich obsikal i nagle zobaczyłam małe różowe z długimi czarnymi wloskami zawiniatko pierwsze słowo to,, Boże jaki Ty podobny do taty,, i wycalowalam a on patrzał na mnie tymi małymi oczkami.. Nie mogłam przestać Patrzeć na niego chciałam go dotknąć przytulic ale nie mogłam jeszcze.. ppamiętam jak przynieśli małego na salę bo Adrian go chciał to ta pani co mi pokazała Alanka powiedziała podając małego Tacie,,miała Pani racje to czysty tata,, i łzy męża.. Nigdy nie zapomnę tego dnia był najpiękniejszy w moim życiu życiu.. Mam teraz wspaniałe życie z mężem i naszym synem i ciesze się z każdej chwili..
No tak mnie wzięło dziś na wspomnienie tego dnia chciałam ten dzień wcześniej opisać ale jakoś nie było okazji bo pisałam co u Alanka
tytuł: ciąża po śmierći córeczki-jest Synuś!
autor: Klaudiaa93