avatar

tytuł: czas się pożegnać. adios...

autor: kaarolaa

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Najwspanialszą.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Radość bo spełniły się moje marzenia

Na liczniku juz 27!!!!!!
Tak dzisiaj stuknela mi taka liczba w moim kalendarzu życia.
Większość moich marzeń się spełniła. Od prawie 6 lat jestem mężatką. Od 2,5 roku jestem mamą, mam dwóch cudownych synów kocham ich ponad wszystko. Od prawie dwóch lat mamy swoje własne cztery kąty. Ogólnie niczego nam nie brakuje. Jesteśmy zdrowi i to jest najważniejsze. Także dużo moich marzeń się spełniło. Teraz jeszcze marze o znalezieniu pracy. Ale póki co musze z tym jeszcze poczekać. Plany się lekko posypały. Skladalam papiery do przedszkola, niestety Marceli się nie dostał. Liczę jeszcze na rekrutację uzupełniająca, chociaż wiem ze zbytnio szans nie ma na miejsce w przedszkolu. Oby za rok się udało. Kolejnym moim wielkim marzeniem jest powrót na wieś. Może kiedyś i to marzenie się spełni. Tęsknię strasznie za ta wolnością, za tym zapachem, ciszą, spokojem. Marzę....

0
Dodaj komentarz

Na liczniku juz 27!!!!!!
Tak dzisiaj stuknela mi taka liczba w moim kalendarzu życia.
Większość moich marzeń się spełniła. Od prawie 6 lat jestem mężatką. Od 2,5 roku jestem mamą, mam dwóch cudownych synów kocham ich ponad wszystko. Od prawie dwóch lat mamy swoje własne cztery kąty. Ogólnie niczego nam nie brakuje. Jesteśmy zdrowi i to jest najważniejsze. Także dużo moich marzeń się spełniło. Teraz jeszcze marze o znalezieniu pracy. Ale póki co musze z tym jeszcze poczekać. Plany się lekko posypały. Skladalam papiery do przedszkola, niestety Marceli się nie dostał. Liczę jeszcze na rekrutację uzupełniająca, chociaż wiem ze zbytnio szans nie ma na miejsce w przedszkolu. Oby za rok się udało. Kolejnym moim wielkim marzeniem jest powrót na wieś. Może kiedyś i to marzenie się spełni. Tęsknię strasznie za ta wolnością, za tym zapachem, ciszą, spokojem. Marzę....

14
komentarzy
avatar
No kochana...to spełnienia tych marzeń wszystkich, bez wyjątku. Zdrówka, szczęścia i wszystkiego co najlepsze.

A widziałam Cię, jak szłaś do siebie na osiedle, ja akurat jechałam do Wiśniowa do pracy i stałam przed pierwszymi torami.
avatar
Wszystkiego najcudowniejszego!!!
avatar
Wszystkiego najlepszego :-) jak ja Cie rozumiem z tym powrotem na wies. Tak mi sie zle mieszka w bloku, ze w nocy bym sie wyprowadzila jak bysmy mieli gdzie. Brakuje podworka do dzieci zeby mogly sie bawic. W bloku czuje sie jak w klatce, dobija mnie jeszcze to ze trzeba byc cicho bo sasiadom nie pasuje. Eh
avatar
Jak się mocno wierzy w marzenia, one zawsze się spełniają :-) A ja nie umiałabym na wsi mieszkać. Taki mieszczuch ze mnie :-) Ale nie powiem lubię na dzień, dwa na wieś wyjechać. Kocham las, góry, jeziora, ale to wszystko na chwilę. Szybko tęsknię za betonem, ha ha :-)
avatar
Jak się mocno wierzy w marzenia, one zawsze się spełniają :-) A ja nie umiałabym na wsi mieszkać. Taki mieszczuch ze mnie :-) Ale nie powiem lubię na dzień, dwa na wieś wyjechać. Kocham las, góry, jeziora, ale to wszystko na chwilę. Szybko tęsknię za betonem, ha ha :-)
avatar
100 lat i spelnienia marzen!!
avatar
No kochana...to spełnienia tych marzeń wszystkich, bez wyjątku. Zdrówka, szczęścia i wszystkiego co najlepsze.

A widziałam Cię, jak szłaś do siebie na osiedle, ja akurat jechałam do Wiśniowa do pracy i stałam przed pierwszymi torami.
avatar
No kochana...to spełnienia tych marzeń wszystkich, bez wyjątku. Zdrówka, szczęścia i wszystkiego co najlepsze.

A widziałam Cię, jak szłaś do siebie na osiedle, ja akurat jechałam do Wiśniowa do pracy i stałam przed pierwszymi torami.
avatar
No kochana...to spełnienia tych marzeń wszystkich, bez wyjątku. Zdrówka, szczęścia i wszystkiego co najlepsze.

A widziałam Cię, jak szłaś do siebie na osiedle, ja akurat jechałam do Wiśniowa do pracy i stałam przed pierwszymi torami.
avatar
27? ależ ty jesteś młoda!!! bardzo zazdroszczę, że w takim momencie życia już tyle masz "z głowy" ;P a co do przedszkola: mają się zmienić przepisy i każde dziecko 3-letnie ma mieć zapewnione miejsce w przedszkolu państwowym, a jak braknie miejsc to gmina ma dopłacać do prywatnego, które wybierze rodzic. Więc kiedy Marceli skończy 3 lata i składaj do prywatnego
avatar
To spełnienia reszty marzeń :* wszystkiego najlepszego :*
avatar
ja sie tez zgadzam z gosia masz dopiero 27 lat i tyle juz osiagnelas...ja w tym wieku nie mialam nic z wyzej wymienionych ;P
avatar
Wszystkiego najlpeszego!!! Oby reszta marzeń się ziściła!!
avatar
Lekko po czasie, ale równie gorąco gratuluje i podobnie jak dziewczyny protestuje!!! Dopiero a nie już ;-)
Dodaj komentarz

05.04.2014-05.04.2017

3 lata jak mój Kropek, Okruszek, Wojownik, Bohater, Marceli jest ze mną. Trzy lata temu zamieszkał pod moim sercem ten jeden jedyny. Był taka mala blastusia, którą dostałam na własność. Trzy lata temu podchodzilam do transferu z mieszanymi uczuciami, z odrobiną nadziei, że się uda i ta mała kropka zostanie. Udało się, z czterech pobranych komórek tylko on się rozwinął. Walczył od początku, wygrał, by w 24 tc znów zawalczyć. Ponownie wygrał. Kocham Cię mój skarbie.

0
Dodaj komentarz

05.04.2014-05.04.2017

3 lata jak mój Kropek, Okruszek, Wojownik, Bohater, Marceli jest ze mną. Trzy lata temu zamieszkał pod moim sercem ten jeden jedyny. Był taka mala blastusia, którą dostałam na własność. Trzy lata temu podchodzilam do transferu z mieszanymi uczuciami, z odrobiną nadziei, że się uda i ta mała kropka zostanie. Udało się, z czterech pobranych komórek tylko on się rozwinął. Walczył od początku, wygrał, by w 24 tc znów zawalczyć. Ponownie wygrał. Kocham Cię mój skarbie.

5
komentarzy
avatar
WOW ! Juz 3. 100 LAT 100 LAT niech zyje zyje nam w zdrowiu i szczesciu!
avatar
Wspaniale!!! To daje nadzieję wielu kobietom czekającym na taki właśnie cud!
avatar
Wspaniale!!! To daje nadzieję wielu kobietom czekającym na taki właśnie cud!
avatar
Wspaniale!!! To daje nadzieję wielu kobietom czekającym na taki właśnie cud!
avatar
wasza podróż dopiero sie zaczyna. Początkowo było ciężko, ale teraz masz przepelnione miłościa serce
Dodaj komentarz

https://images84.fotosik.pl/505/41467994a9cdd526med.jpg



https://images82.fotosik.pl/505/e36040e49ff14ea4med.jpg

https://images82.fotosik.pl/505/3e51e967d066ece1med.jpg


https://images83.fotosik.pl/505/49a958dfd1811cadmed.jpg


https://images82.fotosik.pl/505/c4a51270edf09549med.jpg

Kornel 10 skończył 8 miesięcy. Jest już takim dużym i mądrym chłopcem. Nosi ubranka roz 74 a waga nieznana. Ma narazie 3 zęby i śmiesznie wygląda, myślałam że szybko wyjdzie druga górna jedynka ale ani widu ani slychu. Pelza z prędkością światła i wejdzie juz wszędzie, zaczyna raczkowac, ale jednak pelzanie jest lepsze. Potrafi sam usiąść i z siadu zejść do pozycji na brzuch. Je praktycznie wszytko i patrzy dookoła kto co je. Upomina się też, żeby dać mu spróbować. Jeśli chodzi o ''mowę' to jest bardzo oszczędny w słowach. Mówi tylko da da i tak jakby ta ta. Poza tym coś tam po swojemu ale tylko wtedy kiedy coś je. Bardzo lubi towarzystwo, posiedzi u kogoś na rękach ale tylko wtedy kiedy matka jest w zasięgu wzroku. Kiedy mnie nie ma jest straszny ryk. W ogóle teraz liczy się tylko mama i nikt więcej. Tate widzi raz na kilka dni wiec w ogóle go nie interesuje.

Juz trzy tygodnie jesteśmy u moich rodziców i na pewno zostajemy do 23 bo tego dnia męża siostrzenica ma komunie. Fajnie jest u dziadków, Marceli może się wyszaleć, tylko szkoda że pogoda marna i nie widać poprawy. Dzisiaj jak go puściłam na podwórko to po 5 minutach musiałam przebierać całego. Dorwal kałuże a w gumakach to tyle wody było ze musiałam wylewać. Żeby było ciepło to kit, niech się bawi ale jak na zewnątrz 5 stopni i wieje to mus go przebrać. Oczywiście dostał zakaz wchodzenia do wody. Za to o błocie nie było mowy w zakazie i po pół godzinie wrócił do domu tym razem cały czarny od błota. A że zaczęło padać to już na dwór nie wyszedł. Jutro będziemy malować jajka. Pierwsze Marcela malowanie, rok temu biedak zasnął i go minęło. A w tym roku już jest na tyle duży ze nie może go minąć.

Gdybym juz nie dała rady napisać to życzymy wszystkim Kolorowych Świat

6
komentarzy
avatar
super chłopaki - podrawiam
avatar
super chłopaki - podrawiam
avatar
Mama masz racje...są wspaniali!
avatar
Mama masz racje...są wspaniali!
avatar
Śliczne zdjęcia. U nas katary i kaszle tez nie odpuszczają :/
A jazda samochodem tez do przyjemnych nie należy w dalszym ciątu, wiec tam gdzie można jeździmy pociągiem
avatar
Śliczne zdjęcia. U nas katary i kaszle tez nie odpuszczają :/
A jazda samochodem tez do przyjemnych nie należy w dalszym ciągu, wiec tam gdzie można jeździmy pociągiem
Dodaj komentarz

Kornel 10 skończył 8 miesięcy. Jest już takim dużym i mądrym chłopcem. Nosi ubranka roz 74 a waga nieznana. Ma narazie 3 zęby i śmiesznie wygląda, myślałam że szybko wyjdzie druga górna jedynka ale ani widu ani slychu. Pelza z prędkością światła i wejdzie juz wszędzie, zaczyna raczkowac, ale jednak pelzanie jest lepsze. Potrafi sam usiąść i z siadu zejść do pozycji na brzuch. Je praktycznie wszytko i patrzy dookoła kto co je. Upomina się też, żeby dać mu spróbować. Jeśli chodzi o ''mowę' to jest bardzo oszczędny w słowach. Mówi tylko da da i tak jakby ta ta. Poza tym coś tam po swojemu ale tylko wtedy kiedy coś je. Bardzo lubi towarzystwo, posiedzi u kogoś na rękach ale tylko wtedy kiedy matka jest w zasięgu wzroku. Kiedy mnie nie ma jest straszny ryk. W ogóle teraz liczy się tylko mama i nikt więcej. Tate widzi raz na kilka dni wiec w ogóle go nie interesuje.

Juz trzy tygodnie jesteśmy u moich rodziców i na pewno zostajemy do 23 bo tego dnia męża siostrzenica ma komunie. Fajnie jest u dziadków, Marceli może się wyszaleć, tylko szkoda że pogoda marna i nie widać poprawy. Dzisiaj jak go puściłam na podwórko to po 5 minutach musiałam przebierać całego. Dorwal kałuże a w gumakach to tyle wody było ze musiałam wylewać. Żeby było ciepło to kit, niech się bawi ale jak na zewnątrz 5 stopni i wieje to mus go przebrać. Oczywiście dostał zakaz wchodzenia do wody. Za to o błocie nie było mowy w zakazie i po pół godzinie wrócił do domu tym razem cały czarny od błota. A że zaczęło padać to już na dwór nie wyszedł. Jutro będziemy malować jajka. Pierwsze Marcela malowanie, rok temu biedak zasnął i go minęło. A w tym roku już jest na tyle duży ze nie może go minąć.

Gdybym juz nie dała rady napisać to życzymy wszystkim Kolorowych Świat

0
Dodaj komentarz

Kornel 10 skończył 8 miesięcy. Jest już takim dużym i mądrym chłopcem. Nosi ubranka roz 74 a waga nieznana. Ma narazie 3 zęby i śmiesznie wygląda, myślałam że szybko wyjdzie druga górna jedynka ale ani widu ani slychu. Pelza z prędkością światła i wejdzie juz wszędzie, zaczyna raczkowac, ale jednak pelzanie jest lepsze. Potrafi sam usiąść i z siadu zejść do pozycji na brzuch. Je praktycznie wszytko i patrzy dookoła kto co je. Upomina się też, żeby dać mu spróbować. Jeśli chodzi o ''mowę' to jest bardzo oszczędny w słowach. Mówi tylko da da i tak jakby ta ta. Poza tym coś tam po swojemu ale tylko wtedy kiedy coś je. Bardzo lubi towarzystwo, posiedzi u kogoś na rękach ale tylko wtedy kiedy matka jest w zasięgu wzroku. Kiedy mnie nie ma jest straszny ryk. W ogóle teraz liczy się tylko mama i nikt więcej. Tate widzi raz na kilka dni wiec w ogóle go nie interesuje.

Juz trzy tygodnie jesteśmy u moich rodziców i na pewno zostajemy do 23 bo tego dnia męża siostrzenica ma komunie. Fajnie jest u dziadków, Marceli może się wyszaleć, tylko szkoda że pogoda marna i nie widać poprawy. Dzisiaj jak go puściłam na podwórko to po 5 minutach musiałam przebierać całego. Dorwal kałuże a w gumakach to tyle wody było ze musiałam wylewać. Żeby było ciepło to kit, niech się bawi ale jak na zewnątrz 5 stopni i wieje to mus go przebrać. Oczywiście dostał zakaz wchodzenia do wody. Za to o błocie nie było mowy w zakazie i po pół godzinie wrócił do domu tym razem cały czarny od błota. A że zaczęło padać to już na dwór nie wyszedł. Jutro będziemy malować jajka. Pierwsze Marcela malowanie, rok temu biedak zasnął i go minęło. A w tym roku już jest na tyle duży ze nie może go minąć.

Gdybym juz nie dała rady napisać to życzymy wszystkim Kolorowych Świat

0
Dodaj komentarz

https://images82.fotosik.pl/543/cc9588752a191aa2med.jpg

https://images84.fotosik.pl/543/ea574df9170359bamed.jpg




https://images83.fotosik.pl/543/9c809cfc0e0e6664med.jpg




https://images82.fotosik.pl/543/cc3c0326b8342dfamed.jpg




witam, u nas długi weekend rozpoczął się z gorączką u chłopaków, Kornel dostał w czwartek wieczorem a Marceli w piątek wieczorem. Jakiś wirus ich złapał bo oprócz gorączki do 39 stopni nic innego im nie dolegalo. Na szczęście już po chorobie uff bo myślałam że cała majówkę spędzimy w domu. A tak dzisiaj ruszamy w podróż po Suwalszczyźnie. Ciesze się ze w końcu gdzieś pojedziemy bo odkąd mamy dzieci to jeździmy tylko do rodziców. Może częściej byśmy gdzieś wyjeżdżali ale Kornel nie lubi jeździć i potrafi całą drogę ryczec jak oparzony. Także każdemu odechcialaby się jakakolwiek podróż.

Poza tym Marceli jutro kończy 32 miesiące Kornel za 8 dni 9 miesięcy.

4
komentarzy
avatar
Zdrówka! Niestety lata tyle g w powietrzu. I ospa się szerzy też :/ Kornel jaki pulpecik się zrobił <3
avatar
Dziękuję za gratulacje i udanej wyprawy :*
avatar
Dobrze, że maluchy już ok. Mam nadzieje że wyjazd się udał :-)
avatar
Dobrze, że maluchy już ok. Mam nadzieje że wyjazd się udał :-)
Dodaj komentarz

https://images83.fotosik.pl/562/9b6c4cc1cd8eb2e9med.jpg

https://images81.fotosik.pl/562/7dc1a52b2fc56132med.jpg


https://images81.fotosik.pl/562/9f7255ae60c90be5med.jpg


Kornel skonczyl dzisiaj 9 miesiecy. Wylazl ząb wiec są teraz 4. Nie gardzi jedzeniem. Lubi wszystko i próbuje nowości. Wagowo napewno ponad 8 kg ale więcej niż 8,5 chyba nie ma. Roz ubranek dalej 74. Jest bardzo grzeczny i ładnie bawi się sam lub z Marcelem. W nocy ładnie śpi, je raz, czasem dwa i od razu zasypia. Wieczorami tez nie ma problemu z usypianiem i od dwóch tyg zasypia sam odłożony do łóżeczka czasem się trochę pokreci, czasem od razu pada jak w narkozie. W dzień na drzemki jest identycznie śpi dwa razy po około półtorej do dwóch godzin wiec jestem w stanie zrobić coś w domu. A jeszcze niedawno spał po pół godziny tylko. Widać jak szybko zmienia się jego sfera intelektualna, zaczyna rozumieć co się do niego mówi. Np słowo myju myju znaczy kąpiel i on leci na czworakach do łazienki i opiera się o wanne. Marcel teraz uwielbia bawić się z młodym, stał się kumplem i sam go wola do zabawy. Najbardziej lubi uciekać a Kornel go goni. A mama dzisiaj znów zainwestowała w wygląd i zrobiła sobie brwi permanentne. a co, w końcu należy mi się za ciężka prace która wykonuje w domu

Poza tym moja siostra urodziła córeczkę 8 maja i tym sposobem znów zostałam ciocia

11
komentarzy
avatar
To Ten waleczny Okruszek który tak dzielnie wojował o życie? Aż mi się łza zakręciła! Widzę ze ma towarzystwo . Piekny widok kochana!
avatar
To Ten waleczny Okruszek który tak dzielnie wojował o życie? Aż mi się łza zakręciła! Widzę ze ma towarzystwo . Piekny widok kochana!
avatar
To Ten waleczny Okruszek który tak dzielnie wojował o życie? Aż mi się łza zakręciła! Widzę ze ma towarzystwo . Piekny widok kochana!
avatar
To Ten waleczny Okruszek który tak dzielnie wojował o życie? Aż mi się łza zakręciła! Widzę ze ma towarzystwo . Piekny widok kochana!
avatar
To Ten waleczny Okruszek który tak dzielnie wojował o życie? Aż mi się łza zakręciła! Widzę ze ma towarzystwo . Piekny widok kochana!
avatar
Piękne brwi a chłopcy chyba nie podobni do siebie, każdy z wyglądu wdał się w kogoś innego
avatar
Piękne brwi a chłopcy chyba nie podobni do siebie, każdy z wyglądu wdał się w kogoś innego
avatar
śliczne chłopaki i widac ze sie dogadują
avatar
Marcel to poszedł w moja rodzinę, wygląda jak mój najmłodszy brat jak był mały a Kornel to taki mieszany ale też troszkę jest w nim z mojego drugiego brata.
avatar
Czyli prawda co mówią, jak pierwsze jest rozrabiaką to drugie aniołkiem
avatar
To Ten waleczny Okruszek który tak dzielnie wojował o życie? Aż mi się łza zakręciła! Widzę ze ma towarzystwo . Piekny widok kochana!
Dodaj komentarz

Dzisiaj Kornelo kończy 10 miesięcy i z tej okazji matka postanowiła go zważyć, no i waga raczej piorkowa bo waży 8,5 kg, ledwo 10 centyl, ubranka dalej 74 chociaż zdarzy się jakieś mniejsze 80. Ma 4 zęby i 5 się przebił ale do górnych 3 dziąsła są czerwone wiec pewnie zaczną wychodzić jak grzyby po deszczu
Ogólnie moje dziecko rozwija się dość przeciętnie i nie wyróżnia się jakimiś zdolności nadzwyczajnymi.
Potrafi raczkowac w tempie wyscigowki
Chodzi na dwóch nogach przy meblach
Wchodzi po schodach po mistrzowsku, gorzej jest ze schodzeniem.
Ogólnie jest dzieckiem pogodnym, potrafi dalej sam się ładnie bawić, albo z Marcelem. Chociaż najczęściej Marcel ucieka bo Kornel zabiera mu zabawki. Trochę popsuł się jeśli chodzi o zasypianie, musze go głaskać lub bujać na rękach. Miał też kilka nocy pod rząd że nie budził się na mleko. Juz myślałam że tak zostanie ale niestety to jeszcze nie ten czas. Jeśli chodzi o posiłki to tak się przedstawił ze mleko rządzi, obiad zje ale już nie z takim zachwytem jak jeszcze dwa miesiące temu, kasza idzie średnio, jogurty od wielkiego dzwonu a owoce mogą nie istnieć. Teraz znów na pierwszym miejscu jest mleko i nie rusz nic innego dopóki nie wypije mleczka. Także to chyba na tyle
A i jedyne słowo jakie mówi to ,,nie,,

A Marceli rośnie jak na drożdżach, chudy jest jak był, waga tez nie poraża bo niecałe 13 kg jest ale poszedł w górę. Juz przechodzimy na roz 98. no i od września mój okruszek idzie do przedszkola. Postawiliśmy na prywatny punkt przedszkolny. Ogólne wrażenia bardzo dobre, najbardziej nurtowal mnie problem pampersow gdyż Marceli dalej załatwia się w pieluche bądź gdy jej nie ma to w majtki. Po rozmowie z opiekunką jestem spokojniejsza, ponieważ gdyby nie udało się go odpieluchowac do września to jakoś sobie będą z tym radzić w przedszkolu. No i to jest tak skrajnym wczesniakiem tez im nie przeszkadza. Matka w ogóle juz ma stresa ogromnego. Pod koniec sierpnia będą dni adaptacyjne po około 2 godziny. Juz widzę jak ja waruje pod drzmiami i słyszę płacz Marcela. On strasznie boi się ludzi, których nie zna. Potrafi panicznie płakać jak kurier przywiezie przesyłkę. Na placu zabaw fajnie się bawi póki jest pusty, jak tylko ktoś się pojawi to stanie jak słup lub biegnie do mnie. Mam nadzieje ze szybko mu przejdzie lub miło mnie zaskoczy i nie będzie w ogóle płakał. Nie mogę uwierzyć że we wrześniu kończy 3 lata. A przecież tak niedawno jeździłam do szpitala.

6
komentarzy
avatar
Oj kochana z tymi przedszkolami to tak bywa. Jas mi plakal przez caly rok codziennie przy oddawaniu, na poczatku byla tragedia, potem tylko lezki w oczach. Ba dzis nawet mial szkliste oczy, bo od 3 tygodni nie za bardzo lubi zostawac (po urlopie). Ale przewaznie msuialam zostawac dluzej bo nie chcial isc od domu. Ja tze nie chcetnie chodze do pracy i rozstaje sie z moja rodzina. Takie jest zycie. Trzeba przecierpiec swoje. Przedszkola sa dobre dla dzieci.
avatar
dzieki za odwiedzinki, miło zobaczyć dawnych znajomych
avatar
Cześć,
nie mam zielonego pojecia gdzie mozna wysłac do Ciebie wiadomosc .
Czytam poraz juz chyba sama nie wiem który raz Twój pamietnik... czytałam go gdy sama urodziłam skrajnego wczesniaczka - Twoje filmiki na youtube odnosnie rozwoju Marcelego dodawały mi siły ze moze byc dobrze.... niestety nasza coreczka jest aniołkiem... i teraz znow Cie czytam poniewaz dodajesz mi siły ze moze byc dobrze z kolejna ciaza...
Po krótce moja historia...
Na poczatku 2015 r urodziłam coreczke zdrowa na poczatku 37 tc. Ciąza nie była spokojna, od 20 tc rozwarcie...szyjka skrocona... 22 tc pessar, lezenie, i mimo skurczy dotrwałysmy do w miare bezpiecznego terminu ....
W pazdzierniku 2016 r zaszłam w kolejna ciąże... wszystko bylo w porządku...lekarz profilaktycznie załozył pessar juz w 16 tc.... niestety nagle w 23 tc odeszły wody... jedyny objaw wczesniej to bol w dole pleców... nie wiedzialam wtedy ze to byly skurcze... Malutka urodzila sie z waga 580gr, byla niesamowicie silna , walczyla ponad 3 tyg.... niestety los nam ją zabrał.... zaatakowała ja sepsa i nie dała rady.... ANiołek nasz kochany....
Tak bardzo bym chciala rodzenstwo dla mojej coreczki... lekarze mowią ze teraz jest najlepszy moment na zajscie w ciaze... ( rodziłam na poczatku marca tego roku )..... Twierdza ze pessar w moim przypadku byl bledem...poniewaz szyjka po pierwszym porodzie byla calkowicie peknieta i na taka szyjke powinien byc załozony szew okrezny juz w 12 tc.... Lekarze twierdza ze zaloza mi ten szew w okolicach wlasnie 12-14 tc.... dadza jakies leki na skurcze i przy bardzo oszczednym trybie zycia powinnam dac rade... bardzo tego pragne jednak strasznie sie boje ze bedzie powtórka tego co sie nam przydarzylo.... badz ze urodze znow takiego skrajnego wczesniaczka a ono bedzie bardzo chore.... wiem ze sa to normalne obrawy i naprawde Twoj pamietnik pokazuje ze jednak moze byc dobrze... ze jeszcze moze zostane mama..... jesli mialabys dla mnie jakies rady chetnie wysłucham
Serdecznie Cie pozdrawiam oraz Twoich cudownych chłopców !
avatar
Cześć,
nie mam zielonego pojecia gdzie mozna wysłac do Ciebie wiadomosc .
Czytam poraz juz chyba sama nie wiem który raz Twój pamietnik... czytałam go gdy sama urodziłam skrajnego wczesniaczka - Twoje filmiki na youtube odnosnie rozwoju Marcelego dodawały mi siły ze moze byc dobrze.... niestety nasza coreczka jest aniołkiem... i teraz znow Cie czytam poniewaz dodajesz mi siły ze moze byc dobrze z kolejna ciaza...
Po krótce moja historia...
Na poczatku 2015 r urodziłam coreczke zdrowa na poczatku 37 tc. Ciąza nie była spokojna, od 20 tc rozwarcie...szyjka skrocona... 22 tc pessar, lezenie, i mimo skurczy dotrwałysmy do w miare bezpiecznego terminu ....
W pazdzierniku 2016 r zaszłam w kolejna ciąże... wszystko bylo w porządku...lekarz profilaktycznie załozył pessar juz w 16 tc.... niestety nagle w 23 tc odeszły wody... jedyny objaw wczesniej to bol w dole pleców... nie wiedzialam wtedy ze to byly skurcze... Malutka urodzila sie z waga 580gr, byla niesamowicie silna , walczyla ponad 3 tyg.... niestety los nam ją zabrał.... zaatakowała ja sepsa i nie dała rady.... ANiołek nasz kochany....
Tak bardzo bym chciala rodzenstwo dla mojej coreczki... lekarze mowią ze teraz jest najlepszy moment na zajscie w ciaze... ( rodziłam na poczatku marca tego roku )..... Twierdza ze pessar w moim przypadku byl bledem...poniewaz szyjka po pierwszym porodzie byla calkowicie peknieta i na taka szyjke powinien byc załozony szew okrezny juz w 12 tc.... Lekarze twierdza ze zaloza mi ten szew w okolicach wlasnie 12-14 tc.... dadza jakies leki na skurcze i przy bardzo oszczednym trybie zycia powinnam dac rade... bardzo tego pragne jednak strasznie sie boje ze bedzie powtórka tego co sie nam przydarzylo.... badz ze urodze znow takiego skrajnego wczesniaczka a ono bedzie bardzo chore.... wiem ze sa to normalne obrawy i naprawde Twoj pamietnik pokazuje ze jednak moze byc dobrze... ze jeszcze moze zostane mama..... jesli mialabys dla mnie jakies rady chetnie wysłucham
Serdecznie Cie pozdrawiam oraz Twoich cudownych chłopców !
avatar
Cześć,
nie mam zielonego pojecia gdzie mozna wysłac do Ciebie wiadomosc .
Czytam poraz juz chyba sama nie wiem który raz Twój pamietnik... czytałam go gdy sama urodziłam skrajnego wczesniaczka - Twoje filmiki na youtube odnosnie rozwoju Marcelego dodawały mi siły ze moze byc dobrze.... niestety nasza coreczka jest aniołkiem... i teraz znow Cie czytam poniewaz dodajesz mi siły ze moze byc dobrze z kolejna ciaza...
Po krótce moja historia...
Na poczatku 2015 r urodziłam coreczke zdrowa na poczatku 37 tc. Ciąza nie była spokojna, od 20 tc rozwarcie...szyjka skrocona... 22 tc pessar, lezenie, i mimo skurczy dotrwałysmy do w miare bezpiecznego terminu ....
W pazdzierniku 2016 r zaszłam w kolejna ciąże... wszystko bylo w porządku...lekarz profilaktycznie załozył pessar juz w 16 tc.... niestety nagle w 23 tc odeszły wody... jedyny objaw wczesniej to bol w dole pleców... nie wiedzialam wtedy ze to byly skurcze... Malutka urodzila sie z waga 580gr, byla niesamowicie silna , walczyla ponad 3 tyg.... niestety los nam ją zabrał.... zaatakowała ja sepsa i nie dała rady.... ANiołek nasz kochany....
Tak bardzo bym chciala rodzenstwo dla mojej coreczki... lekarze mowią ze teraz jest najlepszy moment na zajscie w ciaze... ( rodziłam na poczatku marca tego roku )..... Twierdza ze pessar w moim przypadku byl bledem...poniewaz szyjka po pierwszym porodzie byla calkowicie peknieta i na taka szyjke powinien byc załozony szew okrezny juz w 12 tc.... Lekarze twierdza ze zaloza mi ten szew w okolicach wlasnie 12-14 tc.... dadza jakies leki na skurcze i przy bardzo oszczednym trybie zycia powinnam dac rade... bardzo tego pragne jednak strasznie sie boje ze bedzie powtórka tego co sie nam przydarzylo.... badz ze urodze znow takiego skrajnego wczesniaczka a ono bedzie bardzo chore.... wiem ze sa to normalne obrawy i naprawde Twoj pamietnik pokazuje ze jednak moze byc dobrze... ze jeszcze moze zostane mama..... jesli mialabys dla mnie jakies rady chetnie wysłucham
Serdecznie Cie pozdrawiam oraz Twoich cudownych chłopców !
avatar
Cześć,
nie mam zielonego pojecia gdzie mozna wysłac do Ciebie wiadomosc .
Czytam poraz juz chyba sama nie wiem który raz Twój pamietnik... czytałam go gdy sama urodziłam skrajnego wczesniaczka - Twoje filmiki na youtube odnosnie rozwoju Marcelego dodawały mi siły ze moze byc dobrze.... niestety nasza coreczka jest aniołkiem... i teraz znow Cie czytam poniewaz dodajesz mi siły ze moze byc dobrze z kolejna ciaza...
Po krótce moja historia...
Na poczatku 2015 r urodziłam coreczke zdrowa na poczatku 37 tc. Ciąza nie była spokojna, od 20 tc rozwarcie...szyjka skrocona... 22 tc pessar, lezenie, i mimo skurczy dotrwałysmy do w miare bezpiecznego terminu ....
W pazdzierniku 2016 r zaszłam w kolejna ciąże... wszystko bylo w porządku...lekarz profilaktycznie załozył pessar juz w 16 tc.... niestety nagle w 23 tc odeszły wody... jedyny objaw wczesniej to bol w dole pleców... nie wiedzialam wtedy ze to byly skurcze... Malutka urodzila sie z waga 580gr, byla niesamowicie silna , walczyla ponad 3 tyg.... niestety los nam ją zabrał.... zaatakowała ja sepsa i nie dała rady.... ANiołek nasz kochany....
Tak bardzo bym chciala rodzenstwo dla mojej coreczki... lekarze mowią ze teraz jest najlepszy moment na zajscie w ciaze... ( rodziłam na poczatku marca tego roku )..... Twierdza ze pessar w moim przypadku byl bledem...poniewaz szyjka po pierwszym porodzie byla calkowicie peknieta i na taka szyjke powinien byc załozony szew okrezny juz w 12 tc.... Lekarze twierdza ze zaloza mi ten szew w okolicach wlasnie 12-14 tc.... dadza jakies leki na skurcze i przy bardzo oszczednym trybie zycia powinnam dac rade... bardzo tego pragne jednak strasznie sie boje ze bedzie powtórka tego co sie nam przydarzylo.... badz ze urodze znow takiego skrajnego wczesniaczka a ono bedzie bardzo chore.... wiem ze sa to normalne obrawy i naprawde Twoj pamietnik pokazuje ze jednak moze byc dobrze... ze jeszcze moze zostane mama..... jesli mialabys dla mnie jakies rady chetnie wysłucham
Serdecznie Cie pozdrawiam oraz Twoich cudownych chłopców !
Dodaj komentarz
avatar
{text}