avatar

tytuł: Czekając na... ten dzień...

autor: sosenka80

Wstęp

about me

O mnie:

Matka... Nauczycielka :)

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

dobrą, o najlepszej to nawet nie marzę :)

about me

Moje dzieci:

Bliźnięta : Małgosia i Szymon.

about me

Moje emocje:

Zmęczona ale szczęśliwa...

Szybki wpis i szybkie postępy maleństw...

Dziś 3 tyg i 4 dzień życia dzieciaczków na tym świecie... a maluszki nie leżą już w podgrzewanym inkubatorze, a w swoim otwartym wózeczku i są ubrane. Ciekawe jak będą sobie radzić?? Ano będą radzić sobie może nie znakomicie ale bardzo dobrze Jeszcze tylko to picie z butelki i będzie już coraz bliżej wyjścia. Aaaaaa!!! Super!!! Są takie kochane, mogłabym je tulić i patrzyć na nie cały czas

Aha i dzięki cioci Beacie, która obczaiła kalendarz imion, wychodzi nam na to, że Szymuś ma jutro swoje pierwsze imieninki, a Małgosia 18 stycznia. Dziękujemy ciociu Beato Na Ciebie zawsze możemy liczyć

17
komentarzy
avatar
Baaardzo się cieszę że już coraz bliżej wyjścia bąbelków do domciu ☺☺☺☺☺
avatar
Blisko, coraz bliżej Miłego wylegiwania w wózeczku dla maluchów :*
avatar
Tyle juz minelo? Jejku, ale ten czas pedzi Malenstwa napewno pieknie sobie poradza tak jak ich dzielna mamusia Buziaki dla Was <3
avatar
Bardzo się cieszę. Masz silne i zdrowe dzieciaczki. Już niedługo weźmiesz je do domu.
avatar
Sosenko Twoje szyszaczki pięknie się rozwijają, są takie przesłodkie, już niedługo będziesz je miała w domu, powodzenia.
avatar
Tak się cieszę, że wszystko u Was pomyślnie się układa. W Wasze Szyszaki są przesłodkie.
avatar
Radzą sobie świetnie bo chcą już do domku do mamusi i tatusia na tulenia oraz odwiedziny gości aby mogli podziwiać Wasze CUDA...... Jesteś taka dzielna i wierze się wszystko unormuje i szybko dzieciaki będą z Wami.... Calujemy :-)
avatar
Super!
avatar
Wasze Szyszaczki są przecudne, kochane i oh aż słów mi brakuje, hormony mi szaleją wchodzę na twój pamiętnik i płacze jak głupia ze wzruszenia <3 a jak pomyślę o moich Pszczółkach to najchętniej usunęłabym teraz i obudziła się na poród, tak bardzo sie doczekac naszego spotkania nie mogę tym bardziej jak czytam twoje wpisy :-) masz dzielne Szyszunie, dużo zdrówka dla was i szybkiego powrotu do domku <3
avatar
Alez ja się nie spinam. Ja się świetnie bawię
avatar
Najlepszego dla Szymona maluchy robią wielkie postępy jeszcze chwila i do domku wyjdziecie
avatar
ale śliczności :-)
avatar
Kazdy dzień jest darem :-) tak sie ciesze ze maluchy rosną u nabieraja sily :-) jakie sa prognozy na wyjscie ze szpitala?
avatar
Przesyłam buziaczki dla maluszków i dla Ciebie Sosenko
avatar
Coraz lepsze wieści. Szyszki rosną, są zdrowe... Cieszymy sie razem z Wami
avatar
Dzielne Szyszaczki Sosenko jeszcze chwilka i będziecie w domu
avatar
Bardzo się cieszę Sosenko że sprawy układają się pomyślnie i już na prawdę niedługo będziecie mieć dzieciaczki w domku
Dodaj komentarz

Miałam nie wstawiać więcej zdjęć, a już na pewno nie z taką częstotliwością. Szczerze mówiąc pochwalę się... no zobaczcie jakie to słodziaki. Tak szybko się zmieniają, trzeba łapać każdą chwilę...

http://images75.fotosik.pl/211/6aa1663c31e8ee67med.jpg

http://images77.fotosik.pl/212/c786b5857672edccmed.jpg

38
komentarzy
avatar
Cudowne są ❤ i jakie dorosłe wrzucaj, jak najwiecej i nic się nie przejmuj ;*
avatar
Kochane maleństwa <3 <3 ☺☺☺☺ a czemu masz nie wstawiać zdjęć?,nie godze się na to, ja na każdy twój wpis i zdjęcie czekam z zaprtym tchem kochana ☺☺☺☺☺
avatar
Ale z nich kudłacze!!! Śliczne maleńkie dwa cudy )
avatar
Kurczę, sosenko... wiesz, że mi cały czas w uszach dźwięczą mi Twoje wpisy - jak zastanawiałaś się czy kiedykolwiek będzie Ci dane, jak próbowałaś byc cierpliwa, jak sie biłaś z myślami - odnośnie iui i innych spraw. A potem nastała wiosna-radosna... a tu szast prast i JEST, a nawet SĄ! I za każdym razem jak do Ciebie zaglądam to cieszę się 'od nowa' Buziaki!
avatar
Rzeczywiście szybko się zmieniają i dorośleją. Teraz wyglądają na takie zwyczajne niemowlaki, a nie kruszynki. Cieszę się bardzo, że są już w normalnych łóżeczkach. Piękne sosenko, prawdziwie słodziaki z nich.
avatar
Przecudne są! Buziaki od ciotki Kasi :*
avatar
cudaki małe, śliczności no zmieniają się niesamowicie, zanim się obejrzysz maluchy obrosną w tłuszczyk i będą kluskami
avatar
Kochane Skarby!
avatar
Słodziaki jest się czym chwalić
avatar
Piękności
avatar
Śliczne maluchy aż nie mogę się na nie napatrzeć <3
avatar
do zakochania <3
avatar
Cudenka
avatar
Ale już są duże! Śliczności ))
avatar
Fajne dzieciaczki,pierwsze podobne chyba do mamy a drugie do taty
avatar
Fajne dzieciaczki,pierwsze podobne chyba do mamy a drugie do taty
avatar
Piękne, dzielne dzieciaki oj trzeba, trzeba...
avatar
Jaaaaaaaa Szymon i Małgosia to CUDA JESZCZE PRZEŚLICZNE.... Zmieniają się i rosną to dobrze... :-*
avatar
Sosenko prześliczne są te Twoje maluchy, nic tylko się chwalić nimi, słodziaki
avatar
Mało ostatnio zaglądam po pamietnikach, nie wiedziałam Sosenko ze Wasze dzieciaczki są juz z wami :-) Gratuluję ślicznych slodziakow!!! :-)
avatar
Roznice widac jak na dloni :-) Slodziaki :-D
avatar
Do zacałowania!
avatar
<3 <3
avatar
Kochana zmieniają się cały czas Cudaki Szyszaki <3
avatar
Straszne słodziaki
avatar
Przecudowne <3 Wzruszyłam się Waszą historią, maluszki mają szczęście, że mają takich silnych rodziców
avatar
Widać po buźkach, że się zmieniły te Twoje dzieciaczki słodziaczki
avatar
Boziu jakie cudowne pyziaczki się robią, napatrzeć się nie mogę, cudowne serduszka <3 <3
avatar
Tu wszystkie dziewczęta łącznie z moim M zaglądają oczekując wieści i zdjęć rosnących Waszych dzieciaczków. Nie odbieraj nam tego tak gwałtownie Aleńko.
avatar
Ale już zmienione! Śliczne szyszaki :-D Aż miło popatrzeć :-D Zdrówka dla Was :-*
avatar
O jak podrosły. Podpasione w tym szpitalu, i coraz piękniejsze a jakie włoski maja długie
avatar
O jak podrosły. Podpasione w tym szpitalu, i coraz piękniejsze a jakie włoski maja długie
avatar
Śliczności Pięknie rosną
avatar
Jakie słodziaki! Śliczne są! Szczególnie Małgosia☺
avatar
Jakie słodziaki z nich
avatar
Masz rację slodziak :-)
avatar
Jakie śliczności!! <3
avatar
Boże, jakie cudowne <3
Dodaj komentarz

Miałam nie wstawiać więcej zdjęć, a już na pewno nie z taką częstotliwością. Szczerze mówiąc pochwalę się... no zobaczcie jakie to słodziaki. Tak szybko się zmieniają, trzeba łapać każdą chwilę...

http://images75.fotosik.pl/211/6aa1663c31e8ee67med.jpg

http://images77.fotosik.pl/212/c786b5857672edccmed.jpg

0
Dodaj komentarz

Byłam dziś u mojej Pani doktor, widziałam wzruszenie na jej twarzy po drobnostce jaką jej ofiarowałam... kartka z własnoręcznym wpisem i zdjęciem maleństw. To było miłe spotkanie połączone z wizytą i szczęśliwym zakończeniem mojej ciąży, pełne uścisków i ciepłych słów. Mam wysyłać fotki dzieciaczków. Nie będę opisywać o czym rozmawiałyśmy, chcę to pozostawić tylko dla siebie.
Pani doktor - dziękuję

http://images76.fotosik.pl/217/62b4b647031c635fmed.jpg

7
komentarzy
avatar
Taki lekarz to skarb A Ty kochana jak się czujesz po CC?
avatar
Ja też miałam CC przy poprzedniej ciąży ale bardzo źle ją zniosłam, dlatego pytam. Boję się, że znowu mnie czeka zespół popunkcyjny i uniemożliwi mi opiekę nad małym a tam gdzie rodzę nie ma możliwości aby ktoś z bliskich był przy mnie. Odwiedziny są tylko w pokoju odwiedzin... No nic, jakoś damy radę Może jeszcze obgadam temat z anestezjologiem i dadzą mi jakieś inne znieczulenie.
avatar
Fajny gest

co do Twojego komentarza zebym zwolnila - nie ma opcji musze pracowac sporo bo czekaja mnie 2 komunie i 3 wesela niedlugo w tej szkole jezykowej mam na razie 1 zajecia tylko, wiecej mam swoich korepetycji i tak mam lepiej niz inni co pracuja 5x8 h, ja w tygodniu pracuje jakies 20 lacznie
avatar
Sosenko każdy by się wzruszył... piękna kartka, a spotkanie pewnie bardzo długo będziecie miło wspominać
avatar
Rzeczywiście, jest za kogo dziękować :-) To bardzo miły gest, a Pani doktor dokonała czegoś niezwykłego :-)
avatar
Taka doktor to skarb
avatar
<3 już miesiąc o ja Cię :-) superasnie zdrowka ;-)
Dodaj komentarz

10 grudnia 2015 - 10 stycznia 2016 Szyszaki kończą miesiąc.

Z każdym dniem kocham je coraz bardziej.

Boże, jaka ja jestem szczęśliwa.

17
komentarzy
avatar
Sto lata sto lat niech żyją nam kochane szyszaki <3 <3 ucałuj odemnie swoje skarby ☺☺☺☺
avatar
Sosenko cieszę się razem z Tobą
avatar
Sto Lat Kochani!
avatar
Zdrowia dla szyszeczek i mamy :*:*
avatar
<3
avatar
Sto lat szyszkom
avatar
<3 <3 <3
avatar
Niedługo będziemy razem z Wami roczek obchodzić! Zobaczysz jak czas zleci. Tymczasem słodkie buziaki dla Małgosi i Szymonka,niech rosną i cieszą nas wszystkich. My też mocno je kochamy. <3
avatar
))))))))))))))))))))))))))))))))
avatar
Zdrówka dla całej Waszej wesołej rodzinki :-)
avatar
super, zdrowka dla maluszkow
avatar
Czas leci bardzo szybko! zdrówka dla Maluchów!
avatar
Ależ ten czas leci!! Kiedy zabieracie maluchy do domu?
avatar
ciesze sie razem z Toba:-*
avatar
Zasłużyłaś na to szczęście :-* Pozdrawiam szyszaczki i ich rodziców :-*
avatar
Kochana cieszę się Twoim szczęściem, buziaki <3
avatar
Buziaczki dla Was Kochani <3
Dodaj komentarz

Jakby to tak ująć... małe poszły o kilka pól do przodu jak na grze planszowej. Przeszły pierwszy poziom, drugi, teraz są na trzecim blisko finiszu. Dziś swoimi wózeczkami przesunęły się bliżej drzwi. Szymek na dzień dzisiejszy waży 2230g, Małgosia 1970g. Olbrzymy, nie ma co Czuję, że w przyszłym tygodniu do domu, jeśli saturacja nie będzie spadać podczas jedzenia. A jak spada dziecko robi się sine, szare... przestaje oddychać i trzeba je postymulować klepiąc po pleckach, chwytając za nóżkę i łaskocząc itp... po chwili dzieciątko wraca do świata żywych Jest to przerażające... W szpitalu widzi się to wszystko na monitorze, tylko w domu monitora nie będzie. Trzeba będzie liczyć wyłącznie na siebie. I tym jestem przerażona, zjada mnie momentami panika i stres jak o tym myślę. Do tego mam mętlik w głowie i różne myśli mi się kłębią. Boję się, że nie dam sobie z tym wszystkim rady i psychicznie, i fizycznie. Już chcę żeby wróciły ale się jednocześnie tak bardzo obawiam. :/ Dlaczego zawsze u mnie musi być wszystko inaczej.

Do tego jestem trochę zła, a może nawet bardziej niż trochę i to na męża... widzę jak od samego początku faworyzuje małą, częściej ją bierze na ręce, więcej do niej mówi, nawet z nią się zawsze pierwszy wita. Ja tak nie mam... ale z tego wszystkiego, może podświadomie bardziej zajmuje się Szymkiem. Nie chcę tak... tak samo kocham i jedno, i drugie... z tego wszystkiego to się właśnie popłakałam.

ps. Dziewczyny... napiszcie mi jak czyścicie nosy swoim maluchom? Tu w szpitalu to odsysają takim specjalnym szpitalnym urządzeniem pod ciśnieniem. Pytałam dziś położną jak to robić w domu, podała mi 1000 sposób i w sumie dalej do końca nie wiem. Co polecacie wy.

14
komentarzy
avatar
Dasz radę! Macie monitory oddechu? Pomyślcie o tym bo przy bezdechach są bardzo pomocne i dzięki nim będziesz spokojniej spała. Tylko nie te snuza bo one potrafią się wypiąć z pieluszki i bardzo głośno się włączają. Do oczyszczania noska na początek aspirator Frida a później silniejszy i szybszy Katarek Na początku zawsze jest trudno ale z dnia na dzień będzie coraz piękniej
avatar
Jak to mówią córeczka tatusia a synuś mamusi, ale bez żartów trzymam za was mocno kciuki i wierzę, że poradzisz sobie ze wszystkim. Co do noska to ja na początku wlewałam do dziurek po kropli soli fizjologicznej, ale zawsze mi wyplywała więc psikam teraz solą morską i czekam chwilę, glutki wyciągam patyczkiem a małego na bok i co ma wypłynąć wypływa.
avatar
Sosenko nie badz taka przerazona. Zobaczysz dasz sobie swietnie rade. Teraz Cie to przeraza, bo masz sporo czasu. Kiedy maluchy beda w domu nie bedzie czasu na smutki:-)
avatar
Sosenko, to nie tak, że u Ciebie wszystko inaczej. U Ciebie po prostu po Twojemu, a Ty w ten sposób oswajasz nowe sytuacjei wyzwania. Tak samo było z tym zabiegiem w szpitalu, potem z iui - na początku Cię to przeraża, ale potem to sobie układasz - i przychodzi spokój.I teraz też tak pewnie będzie. A że Cię powrót do domu i cieszy i martwi to normalne, w końcu maluchy są dwa więc to podwójne wyzwanie. Ale dacie radę. Co do noska - ja próbowałam najpierw zwykłą ręczną gruszką, ale nie sprawdzało się. Sól morska skuteczna, ale Witek bardzo jej nie lubi, więc jesli nie jest naprawdę konieczna to nie używam. U mnie nadal sól fizjologiczna i albo patyczkiem wyciągam albo kładę na brzuszek i samo wypływa. Tę ostatnią metodę najbardziej lubię. Patyczki w takim małym nosku to niezłe wyzwanie. Nosek rośnie więc jest coraz łatwiej, ale na początku nosek malutki i patyczek może być zwyczajnie za duży. Także... prochu w tym emacie nie wymyśliłam niestety.
avatar
Kochana pewnie że dasz radę, jak wrócicie do domu instynkt macierzyński włączy się w 100% i nawet nie zauważysz jak wszystko opanujesz
Porozmawiaj delikatnie z mężem, może nie jest nawet świadomy tego i nie płacz, pomyśl że jedną noga już jesteście w czwóreczkę w domu
avatar
Kochana, rozumiem Woje poczucie milosci i spdawiedliwosci... Ale facecintak czasem maja. Moj sie zawsze rozplywa na widok malych, bezbronnych pieskow, doslownie sie odwraca na ulicy, to chyba taki instynkt faceta - obroncy, a u Was Córka jestbta drobniejsza, wyglada na delikatniejsza.... To jego wyraz milosci. Faceci czasem tak uwazaja, ze chlopak sobie poradzi, musi byc twardy a dziewczynke trzeba chronic. Poczekajcie,,zobaczysz na pewno z czasem bedzxie sie to zmieniac, pewnie tez kazda Rodzina ma swich faworytow, ktorzy dotykaja bardziej ich serca, co nie znaczy, ze inne dzieci kocha sie mniej. Po prostu mniej moze to okazuje.,poza tym moze przyzwyczail sie do Malej,tak po prostu, serce Ojca. Dlatego dzieci maja dwojga rodzicow, obojga,jak u Mamy zle to do Taty leca dzieci i odwrotnie, to wciaz wszystko krazy, M ilosc w Rodzinie. A z drugiej strony, moze zapytaj męża czy zauwaza, ze tak robi? Abys nie dusila w sobie tego uczucia, maz na pewno nie chcial odsuwac Szymka,ani zranic Ciebie. A co do tych rzeczy co opisujesz,fizjologicznych, no nie wypuszcza Was ze szpiutala za wczesnie... Dasz rade, dzidci rosna z kazda chwila,dniem, to sie tak szybko zmienia,sa coraz silneijsze, ten stres wczesniakowy. Iebawem sie zakonczy... Jeszcze 2 miesiace, a bedziecie smigac, pomysl o spacerach, raczkujacych bobaskach, niebawem "dogonicie" rozwojowo dziedci urodzonew terminie i bedzie mniej stresu! A Ty juz tyle umiesz,wiesz,tyle poznalas ich oboje! Zaraz sie wszystko wyrowna. Poza tym nie ma idealnego scenariusza kochana. To nasze wyobrazenia tylko,ktore kaza nam widziec szklanke do polowy pusta, jak mogloby byc, i czemu nas to spotyka...? Po prostu jestesw tej czesci kobiet, na swiecie wiele wiele setek tysiecy, ktorych dzieci przyszly wczesniej... I swietnie sobie radza! Zobaczysz, jak jeszczceciut podrosna, to ta trauma i strees minie, i nie wiem,, czy znajdziesz odpowiedz na dlaczego, ale wierze, ze obojetnie co sie dzieje nie mozesz byc LEPSZA MATKA! Jestes najlepsza mama dla nich jaka moze byc, teraz czydwa miesiace pozniej! Trzymaj sie cieplutko! I otrzyj łezki, jestes kochana i Twojej milosciwystarczy na calą WaszaTrójke! Wszystko sie wyrowna,zobaczysz, i zdrowotnie i co do uwagi poswiecanej dzieciom. W koncu Tata to tata! Malym nie brakuje czulosci! Maja Was oboje!
avatar
Dużo zdrówka dla całej Waszej rodzinki Na pewno z wszystkim dasz sobie radę a jeśli chodzi o sklep w którym zamawiałam wózek to będę mogła powiedzieć dopiero za ok 14dni, bo akurat mój kolor zostanie wysłany do mnie w tym terminie
avatar
Sosenko nie MA takiej rzeczy z ktora ty nie dalabym sobie rady. Wszystko bedzie dobrze, zobaczysz. My zakupujemy monitory oddechu, przy wczesniaczkach niezbednik. Polozna I lekarz mowi ,ze to powinien byc zakup nr 1 na naszej liscie.
avatar
Dasz rade u nas w rodzinie tez są wcześniaczki i właśnie te monitory oddechu sobie mamusia dzieci chwaliła tak samo klips do pieluszki gdy mały był w wózku kołysce czy chuśtawce ...będzie dobrze a do noska frida ....
avatar
Oj, bo córeczki są tatusia, zmiękczają serca i rozczulają, tak już jest i się tego nie przeskoczy. Ale minie trochę czasu i pewnie chętniej będzie się z synkiem bawił. To nie jest tak, że jedno się kocha bardziej czy mniej, ale na pewno inaczej i w inny sposób się okazuje. Dzieci nic na tym nie tracą
avatar
mezczyzni podobno wyzwalaja swoje instynkty opiekuncze wlasnie dzieki corkom i mlodszym siostrom (jesli je maja) i ani zona ani matka ich nie rozczulaja tak jak siostra z corka...no wiec coz...instynkt..
avatar
ze wszystkim sobie na pewno świetnie poradzisz <3
avatar
Dzięki za informacje dzisiaj dostałam informacje ze wózek ma odebrać już kurier ze sklepu więc może dojedzie już jutro Mam nadzieję ze i u mnie wszystko będzie ok Pozdrawiam
avatar
Tak jak dziewczyny piszą, woda morska do każdej dziurki po jednej dawce i przewracam na brzuszek, to co ma wypłynąć to wypłynie, trochę dziecko wykicha, resztę patyczkiem. Frida czy Katarek to ostateczność, bo one tylko powiększają produkcję wydzieliny, a tego przecież nie chcemy.
Dodaj komentarz

5 tygodni od porodu... a zdaje się jakby to było wczoraj...

A dziś...

2250 gram
2015 gram

Przecież to tak niewiele, a kocha się całym sercem...

13
komentarzy
avatar
Maluszki mają już super wagę ;-) Zdrówka dla wszystkich !
avatar
Ty dzielisz tę miłość na dwoje a powróci do Ciebie podwójnie Jak Ty sobie poradzisz z takim morzem miłości Szczęściara!
avatar
Razem ponad 4 kg, to już bardzo dużo )))
avatar
Ile szczęścia do kochania!
avatar
Toż, to bardzo duże szkraby
avatar
to juz bardzo duzo, zaraz do domciu wyjdziecie
avatar
Rosną jak na drożdżach )))
avatar
Tak Sosenko,już nie długo dzieciaczki będą z Wami to dopiero będzie pełnia szczęścia Dużo wytrwałości życzę.
avatar
Oj kochaj całym sercem przecież to Twoje maleństwa:-) caluje
avatar
Jejciu ale to zleciało ☺☺
avatar
jejku super - nie dosyć, że bliźniaki to jeszcze parka
avatar
Mój synek miał 2130 gdy pozwolili mi go zabrać do domu, pewnie też wyjdziecie lada dzień Przytulam mocno!
avatar
Pisałas u mnie kiedys, że nie wiesz czy będziesz potrafiła ubrac w słowa to co czuć bedziesz do Szyszeczek... Zapewniam Cię potrafisz to robić przepięknie :*
Dodaj komentarz

Wczorajszy późny wieczór... zawroty głowy, jakaś blada się zrobiłam, o co chodzi??
Ot tak, niespodziewanie, po prostu, bez zapowiedzi po 5 tygodniach zawitała do mnie miesiączka. Nie myślałam, że tak szybko to nastąpi, nie czułam nic a nic, że się zbliża. Jest trochę inna niż te przed ciążą. Zobaczymy co będzie dalej...
Jedno jest pewne, dziś mam mniej mleka niż ostatnio. Bo co to jest 50 czy 70 ml, jak niejednokrotnie miałam 120ml jednorazowo. A maluchy na jedno karmienie piją razem 100ml, jak tak będzie dalej to nastąpią braki. Mam nadzieję, że to minie... babcina rada to pić kawę inkę na większą ilość mleka ale czy to prawda, to nie wiem. Trzeba wypróbować.

Dzisiaj, po rozmowie z panią doktor, która zajmuje się Szyszakami, najprawdopodobniej w ciągu dwóch najbliższych tygodni małe wyjdą do domu. Piją już wszystko z butelki, z małymi przerwami, tylko od czasu do czasu spada saturacja, a tak być nie może. Będziemy się jeszcze uczyć karmić piersią... o ile te moje mleko będzie się dalej produkowało. Ogólnie do tej pory jest wszystko dobrze.

12
komentarzy
avatar
To fakt, że podczas @ może być mniej mleka. Natomiast co do Inki to lubię wypić dla smaku, nie zauważyłam żeby miała jakiś wpływ na laktację.
avatar
Podczas miesiączki może być mniejsza ilość mleka i pokarm może mieć inny smak. Moja córka na smak nie narzekała, ale w czasie @ znacznie dłużej wisiała na piersi. Pewnie by ssaniem pobudzić laktację i produkować więcej pokarmu. Aż szkoda że nie pomyślałam by odciągnąć pokarm i zobaczyć ją to się ma rzeczywiście!
avatar
Sosenko u mnie ten sam problem. Wyczytalam gdzieś że suplementacja wapnem i magnezem od połowy cyklu do 3 dnia okresu wspomaga laktacje w tym okresie. Ile w tym prawdy nie wiem ale będę próbować w tym cyklu.
Dzielne dzieciaki-zdolnachy
avatar
Co raz bliżej domku tydzien szybko zleci
avatar
Sosenko kochana! Ja po 10 tyg od porodu dostałam krwawienia i spanikowana że co tak wcześnie napisałam do mojej ginekolożki. Uspokoiła mnie że cytuję: " myslę, że to krwawienie nie jest miesiączką ( miesiączkę zawsze poprzedza owulacja). W cyklu poporodowym mogą pojawiać się sporadycznie plamienia/krwawienia ( nie będące miesiączką), Nie widzę powodu do wizyty ginekologicznej, prawdopodobnie jutro czy pojutrze to plamienie/krwawienie sie skończy" i rzeczywiście trochę krwawiłam /plamiłam 3 dni potem się skończyło, i aż do teraz, a minęło 7,5 m-ca od porodu, miesiączki ani widu ani słychu myślę że masz to samo co ja miałam.
to jedna kwestia - druga to że w okresie połogu może się zdarzyć że odchody połogowe są przez pewien czas intensywne, potem zanikają ale po okresie suchości wracają plamienia / krwawienia i one są jeszcze zaliczane do odchodów połogowych. W ogóle odchody mogą przecież być do 6 tyg, więc jeszcze się łapiesz
nie stresuj się kochana, bo wszystko u Ciebie w porządku, a ilość mleka czasem się waha, ale na pewno mleko ot tak nie zaniknie jeśli będziesz się odciągać regularnie, a już w ogóle jak będziesz karmić piersią. Jesteście super dzielni. Liczę na więcej zdjęć Szyszaków w pamiętniku! z podpisem które jest które Ściskam Cię serdecznie!
avatar
Dobre wiesci. Juz coraz blizej do powitania dzieci w domu☺
avatar
Moja siostra. Piła dużo herbaty z mlekiem jak karmilą
avatar
Na mnie herbata z mlekiem nie działała... ale to wiadomo - zależy. Na mnie działa dość dobrze picie lactosanu, herbatki bocianek i femaltiker jest dobry.
avatar
Sosenko cudownie, że już jest nadzieja na powrót do domu i to za dwa tygodnie, ten czas na pewno szybko zleci. Choć wiemy, ze jak się na coś wyczekuje to się niemiłosiernie dłuży, no oby tym razem tak nie było. No i trzymam kciuki za mleczko
avatar
Dokładnie,tak jak napisała india, jak się na coś czeka,to się dłuży, ale teraz to już naprawdę zleci,ani się obejrzysz,a będziecie zabierać maluszki do domu☺
avatar
Już niedługo będziecie wszyscy razem w domu <3
avatar
Polecam femaltiker ja piłam dwie saszetki dziennie przez dwa dni i mam teraz tyle mleka że mój Michaś nie daje rady wypić. Kosztuje ok. 30 zł. Dobra jest też herbatka z Hipp dla kobiet karmiących. Dzieciaczki masz śliczne
Dodaj komentarz



List dziewiętnasty (19)

Szyszki, Szyszaki, Szyszunie... dziś znów się widzieliśmy, dotykaliśmy, przytulaliśmy. Małgosiu, jesteś taką ładną dziewczynką z moich snów, nie mogłam sobie piękniejszej wymarzyć. Ale tu nie wygląd jest najważniejszy, tak bardzo się cieszę z Twojego każdego wypitego mleka, z każdego uśmiechu, postępu, tak łatwo przychodzi Ci przekręcanie główki na moich piersiach. Jak na takiego wcześniaczka jesteś bardzo silna. Podpierasz się nóżkami, popychasz swoje ciało do góry. Dziś już ważysz 2190 gram. I wcale nie jesteś taka mała, Twoje nóżki są już całkiem tłuściutkie.
Szymku, synku drogi, gdy trzymam Cię na rękach i patrzę na Ciebie, mój uśmiech zdradza wszystko, a oczy mówią wiele. Jesteś takim słodkim małym chłopcem, gdy do Ciebie mówię śmiejesz się, jak to możliwe... to tak jakbyś czuł moją obecność. Taki mały śmieszek z Ciebie... od którego nie można oderwać wzroku. Dziś obsikałeś mamę, body i rożek. I wszystko było do przebrania. Nie mówiąc już o grubszej sprawie Ważysz już 2360 gram.
Jeszcze tak nieśmiało otwieracie oczka, dużo śpicie, w ogóle nie płaczecie... coraz śmielej was przewijam, przebieram, karmię, już nie panikuję gdy tracicie na chwilkę swój różowy kolor skóry. Zdarza się to na szczęście rzadziej niż kilkanaście czy nawet kilka dni temu. Już wiem co mam wtedy robić i jak was trzymać. Czekam z utęsknieniem gdy przyjedziecie z nami do domu, to będzie dla was zupełnie inny świat niż ten szpitalny. Dla nas rodziców pierwsze dni, tygodnie nie będą łatwe ale będą piękne... Marzenia i pragnienia się urzeczywistniły.
Jesteście dla mnie wszystkim.

14
komentarzy
avatar
Szyszaki jakie już duże Cudnie się czyta te Twoje listy, aż bym już chciała swojego poprzytulać ale póki co to on się przytula - do mojego pęcherza :/
avatar
Widzisz sosenko Twoje Szyszeczki coraz lepiej sobie radza i Ty radzisz sobie coraz lepiej a jak juz w rócicie do domu, to masz rację to będzie całkiem inny świat... dobry świat w którym i Ty i One będziecie czuć sie pewnie
avatar
Dzieciaczki sobie pięknie radzą i Wy jako rodzice również świetnie sobie poradzicie w domu! Początki zawsze są trudne, ale miłość pokona wszystko, a u Was miłość podwójna także będzie dobrze
avatar
Silne dzieciaczki! Co do przebierania synka to w pieluszce siusiaczek w dół i Mały zawsze trafi w pieluszkę. Na pewno dacie sobie radę ze wszystkim.
avatar
Sosenko już niedługo a będziecie wszyscy razem w domu, dzieci z dnia na dzień przybierają na wadze, silne dzieciaczki masz!
avatar
Łzy stają w oczach...
avatar
Szyszaczki niedługo będziecie w domu z mamusią i tatusiem nareszcie
avatar
Zbliza sie wielkimi krokami ten piekny dzien powroru do domu
avatar
Łza się w oku kręci... Dzieciaczki na pewno będą dumne z takiej cudownej mamusi :-)
avatar
Wzruszylam się czytając twój wpis
avatar
Jakie to piekne co piszesz. Szyszaki juz zaraz beda z Toba Jeszcze chwila kochana
avatar
Robi mi sie zawsze cieplo na sercu jak czytam wiesci o Twoich maluchach ♥ teraz musi byc coraz lepiej, dzielne szyszaki :-)
avatar
Cóż dodać jak wszystko napisane?
Małgosiu i Szymonku macie wspaniałą Mamę! <3
avatar
Piękne, to co napisałaś, jeszcze raz przesyłam buziaki i uściski dla szczęśliwej rodzinki <3
Dodaj komentarz

Boże, dodaj mi sił fizycznych... po ludzku wysiadam.

11
komentarzy
avatar
Trzymaj sie ...
avatar
Idź spać sosenko! Jak teraz z perspektywy patrzę na te pierwsze tygodnie - wydawało mi się, że tryskam energią i w sumie tak było, ale to jest ogromny wysiłek i naprawdę warto dać sobie ten czas na odpoczynek. Ciało cały czas jeszcze dochodzi do siebie po porodzie, przez pewien czas 'jedzie się' na naturalnych dopalaczach - hormonach, ale regenerować się trzeba, a nic tak chyba nie pomaga jak sen. A gdyby to nie był tylko chwilowy spadek formy - może kontrolna morfologia? Ja do tej pory jeszcze (ponad 12tyg po porodzie) suplementuję jeszcze żelazo (+wit.D i kwasy DHA). Ściskam Ciebie i Szyszaki!
avatar
Sosenko, prześpij sie, śpij tyle ile możesz. Po solidnej porcji snu wszystko wyglada trochę inaczej... organizm musi dojść do siebie jescze po cc to juz w ogóle- wiem co mówię. I Zelma dobrze pisze, poczatkowo trzymają nas naturalne dopalacze a dopiero poźniej wychodzi zmęczenie. Bądź dobra dla siebie, sił duzo potrzebowac będziesz dla Szyszek, więc regeneruj się kiedy się da. Trzymam kciuki :*
avatar
Kochana dasz radę! <3 Twoje Maleństwa tak dzielnie walczą - po kimś to mają
avatar
Kochana bądź przez chwilę samolubna, prześpij się, weź kąpiel zrób coś dla siebie a siły wrócą. Trzymam kciuki!
avatar
Sen, sen i jeszcze raz sen. Dasz radę Sosenko
avatar
No widzisz, jak to wszystk jednak jes pomyslane : jesli jest tak, jak Dziewczyny pisza i nadszedl czas gdy odczujesz realne (bez tego wsparcia nhormonow)zmeczenie, to cale szczescie, ze Dzieci jeszcze troszke sa w szpitalu, bo zdazysz zazegnac kryzys, tak jak pisza Dziewczyny trzeba zadbac, pomyslec o sobie. Troche tak jak w samolocie, najpierw maskamtlenowa dla Matki, potem dopiero dlamDzieci. Takze wyspac sie, najesc, wyspac, nawodnic, moze nawet poojsc na spacer dookola bloku
avatar
Dbaj o siebie kochana :*
avatar
odpocznij Sosenko, zregeneruj siły. gdy maluszki będą z wami w domu to dopiero będziesz potrzebowała dodatkowej siły i energii, trzymaj się dzielnie
avatar
Dziewczyny dobrze mówią. Sen i relaks!
avatar
Duzo wypoczynku Sosenko
Dodaj komentarz
avatar
{text}