avatar

tytuł: Czekając na... ten dzień...

autor: sosenka80

Wstęp

about me

O mnie:

Matka... Nauczycielka :)

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

dobrą, o najlepszej to nawet nie marzę :)

about me

Moje dzieci:

Bliźnięta : Małgosia i Szymon.

about me

Moje emocje:

Zmęczona ale szczęśliwa...

Dziewczyny, jak radziłyście sobie z tymi kupami ???
Nie wiem czy mogę im coś podawać oprócz czopków glicerynowych. To mogę ale nie chciałabym robić codziennie. Nie wiem też, czy dziecko może się tak długo męczyć, nadymać... w końcu to maluchy, nie stanie się im nic, a zwłaszcza jelitkom?? Właściwie w tym na chwilę obecną jest tylko problem.

Pierwsza wizyta poszpitalna w następną środę, więc jeszcze trochę czasu, a chociaż po części chciałabym się z tym problemem uporać.

18
komentarzy
avatar
Tylko nie termometr!!
avatar
Zależy jak długo się preza i czy płaczą. Jeśli tak do pół godziny i bez placzu to ok, muszą się nauczyć wiem że niektóre dziewczyny stosują rurki windi. Szyszeczki są na Twoim mleku? Jeśli tak sprobuj zjeść jabłko albo wypić koper,kminek ale nie za dużo bonw drugą stronę można zaszkodzi.
avatar
Tak jak madu pisze koperek wypij jak kp, no i może probiotyk zacznij podawać? Biogaję, dicoflo albo acidiolac.
avatar
Czopków unikaj,dobre też są rurki windi czyli kateter reaktalny,a najtańszy bardzo dobry probiotyk to floractin kosztuje 12 zł, masuj brzuszek od lewej strony do prawej a później nóżkami rób rowerek,u Zosi też były masakryczne zatwardzenia ale to była wina mleka zmieniliśmy mleko i jest ok,ale ja dalej jej podaję probiotyk i masuje brzuszek, tych rurek też nie można zbyt często używać ale częściej niż czopki bo czopki rozleniwijaj jelitka i u dziecka zanika odruch wydalania :-(
avatar
Rurki Windi są dobre ale nie należy ich nadużywać bo można rozleniwić maluszki i później będzie kłopot z samodzielnym załatwieniem się. Ja w tej chwili na zaparcia zaczęłam podawać Lactulosum, plusem tego preparatu jest to, że się nie wchłania w jelicie cienkim, warto o nim poczytać i upewnić się u położnej co do jego zastosowania (można go stosować u niemowlaczów)
avatar
Brzuszek masuj od jej strony prawej do lewej, tam napisałam odwrotnie bo spojrzałam na rękę która ja masuje ☺☺☺kochana ja naprwade wiem co to zatwardzenia u dziecka :-(
avatar
użyłam 2 razy rurki Windi i efekt był po 2 sekundach mojej rekord nie robienia kupy wynosi 8 dni ale przy KP to nic nadzwyczajnego zwłaszcza gdy nic złego się nie dzieje masaż brzuszka też jest ok. Koperku nie podaje córce ale pije sama 2x dziennie, z piersi mała wyciąga razem z mlekiem i pięknie odchodzą jej gazy, zero bólów brzuszka, żadnego spinania
avatar
A i ja jeszcze podaje małej Infacol pomimo że nie miała kolek to ten specyfik pomaga jej na wzdecia i na ładne pierdki ☺☺☺
avatar
U nas maly dostal esputicon i tez tych rurek windi uzywalam. Po tygodniu wszystko sie uspokoilo.
avatar
Na dawałam espumisan,ale on chyba od jakiegoś czasu określonego jest i dużo masowałam brzuszek zgodnie z ruchem zegara... powodzenia,dacie radę!
avatar
Może stary sposób babć - delikatne podrażnienie dupki naoliwkowaną końcówką termometru ? U nas sprawdziły się też Kateterki Windi - po nich kupka poszła, bo Maks robił je rzadko co 4-5 dni a teraz (6,5 tygodnia ) robi dwie dziennie
avatar
są bezpieczne termometry z elastyczną końcówką taki nie zrobi dziecku krzywdy jednak jak już wspomniałam wcześniej takie metody rozleniwiają i tak termometr jak i windi tylko w ostateczności. Powiedz mi jeszcze proszę justa1234 na jakie mleczko zmieniłaś swojej maleńkiej?
avatar
a położna środowiskowa nie przychodzi? może ona na żywo najtrafniej oceni sytuację i dopasuje najlepsze rozwiązanie?
Sosenko przy okazji najserdeczniejsze gratulacje że już jesteście razem w domu! SuperMamo! trzymajcie się i z Bożą pomocą wszystko będzie dobrze! On Cię pięknie prowadzi więc zaufaj Mu i w tych pierwszych dniach razem
avatar
Wenndi takie jak ty czyli hipp bio combiotyk ☺
avatar
Sosenko, tak spytam trochę może głupio - problem jest w technice czy braku efektu? Tzn. Maluszki się męczą, ale kupa jest czy męczą się, męczą i nic? Bo jeśli to pierwsze to na początku tak po prostu bywa i jest to dość przykre dla rodziców bo widać, że maluszek nieraz aż płacze z wysiłku, ale jeśli nie trwa to bardzo długo + kończy się kupą to ok (pytałam i położną i lekarkę bo mnie to martwiło). Natomiast jeśli 'nic z tego' to pewnie coś z tego co proponują dziewczyny można wykorzystać. Uściski!
avatar
My dwa razy podaliśmy czopki, a potem znajoma położna powiedziała, żeby nic nie robić. Dziecko musi się nauczyć, przyzwyczaić. Powiedziała nam, że jeśli kupa nie pojawia się do tygodnia to ok, ingerować w cały proces dopiero po tym czasie. A do tego czasu pić zioła, żeby Maluch wyciągał je z mlekiem, dobrze się odżywiać (nie jeść rzeczy mogących spowodować zaparcia), robić masaż brzuszka i kłaść Malucha na brzuszku często. Po paru tygodniach kupy zaczęły pojawiać się częściej, co 2 dni, a teraz już są zazwyczaj codziennie. Będzie dobrze Ale wiem, ile ten "gówniany" problem potrafi przynieść zmartwień. Ściskam.
avatar
Aha, no i ja podawałam przez 3 miesiące probiotyk Dicoflor.
avatar
U nas zadziałał bobotic forte. Ponoć dziecko może nie robić kupki do 72h ważne żeby siusiu było. Trzymam kciuki. U nas dość długo były problemy brzuszkowe.
Dodaj komentarz

Zobaczymy co z tym wcześniejszym problemem wyjdzie... a może i nie wyjdzie... oby wyszło
Marzę o spokoju wewnętrznym i śnie.
Nie wiem też co z tym jedzeniem, w szpitalu wypijały jakimś cudem po 50 ml od połoznych, u nas nie wiem czemu ale tyle wypić nie potrafią, albo ja jakąś złą metodę stosuję. Piją np 40ml, po 3 godz 30 a potem 50. Gorzej jak spadną z wagi jak pojedziemy na kontrolę.
Mleka mi nie wystarcza i raz piją moje, a raz modyfikowane Bebilon 1.

Magda_lena88 i karolaaa piszcie mi wszystko co wam przyjdzie na myśl, wszak wy wcześniakowe mamy
Inne rady od innych mamusiek jak najbardziej wskazane

Ogólnie dzieci są grzeczne, dużo śpią. Nie są jakoś marudne i upierdliwe
Od razu napiszę przy dwójce jest mega roboty. Także bliźniakowe mamy przygotujcie się na więcej pracy ze wszystkim.

Do następnego!

Ps Nie zaglądam praktycznie nigdzie do pamiętników ale jak się sytuacja unormuje to coś ogarnę wzrokiem i skrobnę

9
komentarzy
avatar
Kochana to zrozumiałe że nie zagladasz do innych pamiętników bo skąd brać na tovwszystko czas przy dwójce takich maluchów.powiem ci ze jak byłyśmy jeszcze w szpitalu z małą to nie miałyśmy tam rzadnych problemów z kopą, wrocilysmy do domu i jej podawalam te same mleko co w szpitalu i kurcze od razu zaczęły się zatwardzenia,niewiem czemu tak się dzieje.
U nas bebilon powodował jeszcze gorsze zatwardzenia.
avatar
A może Szyszaki po prostu oswajają się z nowym miejscem i potrzebują chwilki, żeby to sobie ułożyć? Dla Was (Ciebie i męża) to powrót do domu, a dla nich to nowe miejsce i dopiero uczą się, że to dom. Może dlatego jedzą troszkę inaczej niż w szpitalu? No i jeszcze - mimo, że to jeszcze dziecko to już malutki człowiek. A człowiek czasem ma większy apetyt, czasem mniejszy, więc może takie wahania sa w normie. A macie w domu taką domową wagę dla noworodków? Nie planowałam takiego zakupu, ale na początku też się stresowałam czy Witek wystarczająco dużo je, czy przybiera. I kupiliśmy taką wagę do domu i to był dla mnie strzał w 10. Ważyliśmy go co drugi dzień, czasem codziennie, nie zawsze był przyrost, ale widać było że tendencja jest dobra i Młody przybiera. Ściskam mocno!!!
avatar
Wszystko się unormuje, potrzeba tylko czasu. Trzymam kciuki!
avatar
a może to kwestia smoczków w butelkach? zbyt mały, zbyt duży przepływ?
avatar
ale tak moze byc jeszcze przez jakis czas ze nie zjedza calej 50 co 3 godziny, u nas potrafil zjesc 60 ml, a za 3 godziny ledwo 40...w nocy karmilam jak sie wybudzal sam i w sumie po jakims czasie skonczylismy z karmieniem co 3 godziny tylko na zadanie...wtedy nawet 70 ml zjadal...napewno z wagi nie spadna...
avatar
Nie bylo mnie tu przez chwilke, a tu taka wspaniala wiadomosc. Wszyscy w domu w komplecie:-) Duzo wytrwalosci zycze:-*
avatar
Sosenko a macie polozną srodowiskowa?
avatar
Spokojnie, to nie roboty, że wszystko równo. Moja czasem owali 140 ml a zdarza się że 90 to za dużo!
avatar
Co do jedzenia to niestety nie doradze bo akurat nasz to glodomorek był i jest. On jeszcze w szpitalu miał porcje 50ml zjadł i chciał jeszcze. I za 2h znowu. Czasem zjadal 30ml ale po np.30min musiał dojesc. W domu też tak miał. Do dziś lubi dojesc. Ostatnio zjadł na obiad 190g plus 30ml wody a po ok 1.5h butla musi być. Chociaż są dni ze zje mniej. Tez 130 raz 100ml a później 150ml. Kochana dziecko się nie zaglodzi. Będzie dobrze. U nas Dominik w miesiac przybieral średnio 1200g i tak do 6mce życia. Później to 500g na mce. Wiadomo później dzieci są bardziej ruchliwe
Ja chciałam tylko spytac jeśli chodzi o dokarmianie mm to lekarze nie zalecili Wam specjalnej mieszanki dla wcześniaków? My mieliśmy bebilon nenatan dla dzieci przedwcześnie urodzonych i z małą masa i to mleko było do 3kg bo mi neonatolog w szpitalu mowila ze mleko nastepne 1 daje się od masy 3kg a czesem od 3.5kg. Dlatego pytam.
Dodaj komentarz

Odpukać pierwszy odrobinę spokojniejszy dzień... tak wyglądają dziś Szyszaki

http://images75.fotosik.pl/300/81666e770f0a789bmed.jpg

Zelma, wagę wypożyczyłam na 10 dni, tak mi poleciła babka ze szpitala. Z tą wagą jest średnio, zważymy się dziś wieczorem, chociaż chyba najlepiej robić to rano. Ostatnio je ważyliśmy rano.

polasia... tak była u mnie wczoraj położna, wiele cennych rad uzyskałam.

julita... mamy specjalne butelki dla wcześniaków, z których korzystaliśmy również w szpitalu.

Zobaczymy jak to będzie. Tymi kupami też mam się nie martwić tylko wiadomo, człowiek się trochę na zapas martwi.

23
komentarzy
avatar
są przecudowne! zdrówka dla maluszków!
avatar
Małe słodziaki <3 Na takie zdjęcie czekałam
avatar
To jest Nie-sa -mo-wi-te!!!! ))))))) ! Masz swoje dzieci! W domu!,slodko, zdrowiutkie spia! Jak One urosly! Pieknosci! Ach, te policzki, wloski... Jaki spokoj
avatar
Piękności!
avatar
Słodziaki Szyszaki. My Bartusia ważymy zawsze po kąpieli, wieczorem. Obraliśmy jedną porę i ważymy w pieluszce świeżej, choć powinno się bez tylko u nas nie ma to aż takiego znaczenia.
avatar
super fotka
avatar
My wazylismy Marcela zawsze przed kapiela. Ja dostalam wage od rodzinnej. Mialam ja pol roku i musialam oddac bo sie nowy wczesniak zapisal do przychodni.
avatar
O jejku jakie one piękne :-* cuda poprostu zastanawiam sie momentami jak ja to wszystko ogarnę ale mam nadzieje że poradze sobie powodzenia !
avatar
Słodziaki dwa!!! :***
avatar
Ale piękne, małe cuda. Trzymajcie się ciepło <3
Żadnych cennych rad dać nie mogę, ale jestem z Wami myślami <3
avatar
Śliczności
avatar
Śliczności <3!
avatar
Ale ślicznosci kochane <3 <3 :-* :-* ucałuj szyszaczki od ciotki Justyny :-* :-*
avatar
Śliczne i takie podobne a jakie grzeczne!
avatar
Cuda, słodziaczki
avatar
Sosenko Wiara czyni cuda - dwa wielkie już się zadziały Więc takie małe cudziki jak przespane noce też wykluczone nie są Ale to jeszcze chwilka, na razie mają małe brzuszki, a w nich małe żołądki - za małe, żeby 'nawcinać się' na kilka godzin z góry. Ale wszystko z czasem
avatar
Ciesze sie, ze miałaś wsparcie połoznej w domku! Alez ja Cię podziwiam!
avatar
Jaka roznica...pieknie Ci rosna maluchy :-)
avatar
Ślicznoty
avatar
Piękne dzieciaczki :-D Będziesz miała z nimi wesoło ;-) Tyle szczęścia :-D
avatar
Ale słodko wyglądają dwa Szyszaczki kochane ale urosły!!!
avatar
Ale one cudne <3 jesteś wspaniałą mamą, najlepszą jaką mogły sobie wymarzyć wszystko będzie dobrze!
avatar
Ale fajniusie! Niech rosną zdrowo
Dodaj komentarz

Dziś mija tydzień jak jesteśmy razem w domu... szybko minęło, nie obyło się bez stresu, nerwów ale jest już coraz lepiej. Uczymy się siebie nawzajem.

Po tygodniu już mogę stwierdzić jak dzieciaczki się od siebie różnią :

Szyszka Małgosia jest bardziej aktywna, ssie mleko jak zachłanny mały głodomorek, jest grzeczna, potrafi poleżeć w łóżeczku sama obserwując co się dzieje wokół. Ogólnie mało płacze. Powiedziałabym dziewczyna z charakterem.

Szyszkowy Szymek to leniuszek, śpioch, prawie że na siłę trzeba go karmić, jest ospały. Domaga się przytulania u mamy na piersiach. Mógłby tak cały czas. Też jest dzieciątkiem mało płaczliwym. Robi najróżniejsze miny przez sen i nie tylko. Tego opisać się nie da trzeba by zobaczyć. Został nazwany małym minionkiem (od tych minek).

W środę pierwsza kontrolna wizyta, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jak już się zostaje matką to różne zmartwienia będą chyba narastały z wiekiem dziecka. Nic się praktycznie nie dzieje na chwilę obecną, jednak czuję jakiś niepokój i lęk. :/

Jestem zmęczona to fakt, głównie brakiem snu ale zaczynam też dostrzegać coraz bardziej uroki macierzyństwa.

10
komentarzy
avatar
To już tydzień? Kiedy to minęło? <3 powodzenia na wizycie kochana! Samych dobrych wieści
avatar
Jesteś bardzo pozytywną mamą, Sosenko
avatar
Cudownie☺
avatar
No pewnie , ze bedzie coraz lepiej
Zdrowka dla maluszkow
avatar
Jestem super mamuśką dla swoich szyszaków <3 <3 brak snu hihi skąd ja to znam ☺☺
avatar
Sosenko jesteś dzielną, świetną mamą, dasz radę ze wszystkim, jak to dobrze, że szyszaczki masz już w domu
avatar
Dzielna rodzinka z charakterem!
avatar
Szybko minął ten tydzien :-) tez chyba minelo wlasnie 2msc zycia Maluchow?:-)
avatar
Super sobie radzisz Sosenko z dnia na dzień będzie lepiej, dojdziesz do wprawy, nauczysz się odpoczywać jak Szyszaczki będą spały i nie będziesz już taka zmęczona
avatar
Na pewno wszystko będzie dobrze Świetnie sobie radzicie
Dodaj komentarz

10 grudnia - 10 luty
maluchy skończyły 2 miesiące.

Komik Szymon waży 2850gram.
Maleńka, a właściwie już całkiem duża Małgosia 3005 gram. Tylko boli ją brzuszek... dostaliśmy preparat w zawiesienie ciekawe czy pomoże.
Kochane te maleństwa.
A ja padam ze zmęczenia ale kiedyś będzie łatwiej... podobno najgorzej przy bliźniakach do 3 lat. Tak mi to powiedziały mamy bliźniaków, także jeszcze 2 lata i 10 miesięcy.

11
komentarzy
avatar
Wszystkiego najlepszego dla maluchów Buziaki dla Ciebie dzielna mamo :*
avatar
Niestety, ale te trzy lata bardzo szybko zlecą!
avatar
Ta zwiesina to debridat?jak tak to ja też to stosuje dla małej i brzuszek ją nie boli ☺☺
avatar
Oj sosenko - ważne, że mimo zmęczenia humor dopisuje
avatar
Sosenko dzieciaczki musisz tak traktować jakby dopiero się urodziły i muszą się do wszystkiego przyzwyczaić,do rutyny.A co do mleka z mieszanek to problem może być w tym że w szpitalu jest nieco inna woda i u Was też inna i to może mieć wpływ na jakość,kaloryczność mleka,co się przekłada na wypróżnianie ale będzie dobrze.Na wszystko potrzeba czasu. Maluszki śliczne.Pozdrawiam
avatar
Odliczanie trwa
avatar
Czas leci szybciutko. Duże dzieciaki. :-) współczuję Ci niewyspania. Sama się zastanawiam jak ja kiedyś dam radę ciągle zarywać noce. Podziwiam Cię i cieszę się, że masz te swoje latorośle już w domu, przy sobie. ciężko ale pięknie. Buźka
avatar
Grunt to zachowac optymizm :-D
avatar
Pięknie.... Takie Maluszki, a juz mają charakterki
avatar
Spokojnie najgorzej jest dopiero jak chodzą także wszystko.przed Tobą ... ja mam chrześniaki bliźniaki i poziom hard jest od ukończenia roku ....
avatar
podoba mi się Twój optymizm ja też słyszałam, że dopiero po roku się zaczyna zabawa... gdy każde z dzieci w swoją stronę leci, a Ty nie wiesz za którym pewien ojciec bliźniaków w przekomiczny sposób opowiadał mi jak to wygląda z perspektywy czasu (teraz dzieciaki mają po 8 lat) i aż zazdrościłam mu tego wszystkiego, za to moja chrzestna co ma córki bliźniaczki jednojajowe skutecznie obrzydziła mi w ogóle rodzicielstwo. Także grunt to optymizm i pozytywne nastawienie, bo chyba to gra w tym wszystkim największą rolę
Dodaj komentarz

Od dziś walczymy z prostowaniem główki. 2 miesiące w szpitalu w pozycjach głównie na boku, bądź na brzuszku zrobiło swoje... główki są troszkę spłaszczone po bokach i teraz dzieci muszą jak najwięcej leżeć na wznak z głową na prosto. Obkładamy je różnymi pieluszkami, wałeczkami, żeby nie miały możliwości przekręcania je na bok. Tylko w tym czasie trzeba przy nich być w razie gdyby cofnęło się jedzonko. Mogłoby dojść do zachłyśnięcia. Poduszki do tego przeznaczone są drogie (ok 200-250zł!) więc na chwilę obecną walczymy z tym domowym sposobem. Oby był efekt za jakiś czas. Chyba że wy znacie jeszcze jakieś inne sposoby.

A dziś drogie 'ciocie' przedstawiam wam komika Szymona :

http://images77.fotosik.pl/322/6399d522a55b72efmed.jpg

17
komentarzy
avatar
Ładny Twój synuś i fajne minki robi
avatar
Ładny Twój synuś i fajne minki robi
avatar
udało mi się kupić używaną poduszkę Mimos za 130zł (nowa 250zł) w idealnym stanie, poszukaj może na OLX, Allegro bo naprawdę warto! Nastka miała baaaaardzo spłaszczona główkę, śpi na poduszce od ponad miesiąca i po spłaszczeniu ani śladu, idealnie okrągła główka
avatar
Podobno układanie w odpowiednią stronę wystarczy!
avatar
Śliczny
avatar
Śliczny ten mały komik
avatar
Synus w objeciach mamusi piekny widok <3
avatar
Jaki słodziak Niech się zdrowo chowają razem z siostrzyczką
avatar
Ma minke w stylu "mamo spoko jest super":-D
avatar
Moja też miała splaszczona z jendnej strony i bez poduszek wraca do odpowiedniej formy ☺☺synuś jakie minki strzela ☺☺
avatar
Ja też podkładalam waleczki z ręczników małych ale mój syn był ma tyle sprytny że zaraz był na boku hihi teraz jak ma 1.5 roku to nie widać żadnej różnicy splaszczonej główki matwilam się jak Ty ale nie masz czego :-)
avatar
Pewnie niemo to chodzi, ale przy lezeniu na wznak i odbijaniu czytalam o 1. Podlozeniu pod nóżki łóżeczka kilkucentymetrowych ksiażek u wezgłowia, 2. Mozna tes pod materacyk włożyć niegruby segregator. Ale pewnie to, chodzi o inne poduszki.. Niemniej Kawaler na zdjęciu Przystojniak Mamuśi!!!
avatar
U nas tez byla walka o prostowanie glowki bo trzymal ja glownie na prawej stronie. Tez okladalismy ja waleczkami z pieluszek. Ale jak juz boczek sie zaczal prostowac to z tylu sie zaczela splaszczac i odpuscilam. Po dwoch tyg mlody nauczyl sie trzumac glowke w roznej pozycji i z tylu tez sie zaookraglila. Teraz nie wiem dokladnie jaka jest przez ogromna ilość wlosow. Poczekamy do wiosny po wizycie u fryzjera.
avatar
Jaki on SLICZNYYYYYY!!!!! Oj udaly Wam sie pociechy:-)
avatar
Śliczny synek A co do główki to nie doradzę. Nie mam doświadczenia.
avatar
U nas problem wprost odwrotny czyli splaszczony troszke tyl glowy - wiec wskazane lezenie na brzuchu ) A Twój Mały jest świetny - cos w tym jest, ze komik
avatar
Jaki słodki smyk Bardzo dobrze, że dbasz o kształt główek. Te oryginalne poduszki są bardzo drogie ale ja miałam taką: http://sklep.pro-familia.pl/Babymoov%20poduszka%20Lovenest
i też zdawała egzamin.
Dodaj komentarz

Ja to mam wzloty i upadki...
Jeśli istnieje depresja poporodowa to ja ją mam, chociaż u mnie to może depresja po powrocie do domu.
Wcale nie jest tak słodko i cudownie. Przynajmniej na chwilę obecną. Dziwna jestem. Egoistka.
Koniec kropka więcej szczegółów nie chce mi się po prostu opisywać.

15
komentarzy
avatar
Kochana 90% kobiet po porodzie ma depresję. Masz rację - nie jest kolorowo. Jak się staramy o dziecko czy już w ciąży jesteśmy to sobie myślimy, że jak już urodzimy to będzie tak super, położymy śliczne różowiutkie dziecko w łóżeczku i tak sobie będzie leżeć, trochę jeść i spać. A tymczasem ono płacze a my nie wiemy dlaczego. Dlaczego płacze skoro jest przewinięte i nakarmione? A u Ciebie to podwójnie... spokojnie, to minie. Musisz się oswoić z nową sytuacją.
avatar
Jesteś matką, nie egoistką. Każda to przechodzi. Spokojnie dasz radę!
avatar
witamy w klubie bedzie raz lepiej raz gorzej...ale bedzie jakos to przetrawisz i sie ulozy
avatar
Egoistka NIE... Po prostu przerasta czasem kobietę co się dzieje wokół niej nie jest super ani jak piszeaz kolorowo masz podwójna pracę wokół dzieci ale uwierz mi wszytko Ci wynagrodzi uśmiech oraz słowo " mama" zapomnisz że nie sypiasz nie dojesz lub po prostu podasz że zmęczenia. Mnie dopadła depresja przez kp nie mogłam się przełamac jak syn pogryzl mi sutki do krwi czułam się winna że go odstawilam jak "wyrodna matka" się czułam przecież jesteśmy stworzone do kp a ja jak mogłam karmić tylko 7 dni płakałam przy kp bolało mnie tak że nie potrafiłam wsadzić Sutka do buzi mojego dziecka na które czekałam 4 lata.....
Ale wyszłam z tego kochana dasz radę będzie lepiej zobaczysz. Mocno wspieram :-*
avatar
Sosenko to, co czujesz, myślisz to zupełnie naturalne. Przemęczenie i stres, a miałaś i masz jednego i drugiego bardzo dużo. Mówię Ci to jako matka, która też nie raz miała takie myśli, chwile załamania, zwątpienia i ogromnej radości. Będzie dobrze, dasz radę, jesteś silną kobietą. Bo kto, jak nie Ty???!!!
avatar
sosenko kochana, nie jesteś ani dziwna ani egoistka! To, że pojawiają się dzieci nie oznacza, że my same znikamy, że znikają nasze potrzeby. I masz rację - wcale nie jest tak słodko i różowo - różnie bywa, zwlaszcza na początku. A Ty przecież nadal potrzebujesz zjeść, wyspać się czy po prostu na chwilę usiąść i nic nie musieć. A czasem się nie da, a jak człowiek zmęczony i głodny to różne myśli się pojawiają. Także sosenko, cokolwiek to jest - nie oceniaj się zbyt ostro i surowo.

, różne myśli też się ma, czasem takie, że potem człowiek czuje się winny, że
avatar
Sosenko uwierz mi to przejściowy stan,też tak mialal,nawet chciałam ubrać się i wyjść i nie wracać ale jakoś powli wszystko się unormowalo. Będzie dobrze daj sobie czas.
avatar
Podejrzewam, że zmęczenie daje się we znaki i stąd takie samopoczucie. Co tu pisać, prawda jest taka, że masz mega trudne zadanie, bo masz dwa maluszki w domu, które wymagają nieustannej opieki. Na pewno na początku jest i będzie cholernie trudno. A Ty i tak jesteś dzielna mamuśka, że to wszystko ogarniasz. Znam matkę bliźniaków, która od początku zatrudniła pomoc domową na kilka godzin dziennie, żeby było lżej. To jest jakieś rozwiązanie, tylko trzeba mieć zaufaną osobę i trochę kasy na dodatkowy wydatek. Tak czy siak, trzymam kciuki kochana, żebyś miała okazję odpoczywać jak najwięcej mimo przecież nieustannej "roboty".
avatar
Oj, chyba śpiąca byłam jak pisałam bo widzę, że coś mi ucięło ostatnie zdanie Jak tam poranek sosenko? A z rodzeństwem dla księciunia wszystko sie zgadza, ale to takie jaknajszybciej, ale nie szybciej. Moja pani gin sugeruje jednak odczekać rok od porodu, więc jakoś szybciej się wyrywać nie chcę.
avatar
Sosenko, nie wyobrażam sobie jaka trudna praca jest przy bliźniętach, nie wiem nawet jaka przy jednym maleństwie.. Wiem, że my po różowej stronie marzymy o takiej.. Niedawno Ty też marzyłaś, a teraz zobacz spadło na Ciebie podwójnie Wiem, że za chwilę będzie lepiej.. Dziewczyny mają rację.. Przytulam<3
avatar
Kochana, żadna egoistka z Ciebie, po prostu mama ))
avatar
sosenko kochana przepraszam ale tyle się działo u mnie ostatnio, że nie miałam nawet czasu Ci pogratulować cudnych szyszaków nie martw się depresja minie i wszystko się ułoży
avatar
Wszystko się unormuje Głowa do góry Jesteś wspaniałą mamą dla swoich maluszków i nie mogły sobie wymarzyć lepszej
avatar
Po pierwszejuz sam fakt, ze masz odwage nazwac probldm jest juz polowa jak sukcesu wychodzenia z depresji pp. Poczucie winy sie pojawia i bedzie, bo kochasz swoje dzieci. A czasem zwyczajnie - nie dajesz juz rady... Nam położna radziła przestawic wszystkie priorytety i myśleć tylko : o sobie i o dzieciach. Wszystko inne odstawic na boczny tor, sprzatanie podlogi, zakupy, kurze, łazienka, smieci w koszu, okna na wiosne, prasowanie... No kazdy ma swoj standard, jaki mial tam wczesniej,i radzila wszystko to zmarginalizować. Zadbac przede wszystkim o siebie czyli Mamusie, no i o dzieci. Awiadomo, ze czasem beda plakac i nie damybrady zawsze zareagować. Trzeba zatrudnic meza czy przyjaciolke... A z myslami, ktora sa dla nas w tej depresji trujace, glownie ze jest sie zla mama, ze mysli sie o sobie, ze jest sie obojetnym na dzieci, albo ze ma sie dosc... To sa symptomy przemeczenia. Wazne jest abys dala znac mezowi o swoim obnizonym nastroju, i calej sytuacji i zostawala z tym sama w rodzinie. To sie bardzo czesto zdarza, ale nie musisz byc w tym smutku i zalu sama. Bardzo Ci zycze aby samo przeszlo, z czasem jak pisza Dziewczyny...poza tym... Chba nawet bez depresji i tak nigdy nie jest rozowo,u nikogo!
avatar
Masz rację, pewnie prawda jest po środku. Tego się nie dowiemy raczej. Szkoda, że tak zniknęła i nic nie wyjaśniła... Miłego dnia
Dodaj komentarz

16 lutego 2016r. to taka umowna data porodu...
Ze zmęczenia padam ale kiedyś nadejdą lepsze dni
Ulewania, zachłyśnięcia, kupy a właściwie ich brak, zmiana mleka... w końcu kiedyś to się unormuje.
Czasem mam taką ochotę uciec od wszystkiego
Boże, jak wywróciło się moje życie do góry nogami, a było tak spokojnie

19
komentarzy
avatar
Każda ma czasem chęć uciec, a może nawet nie tyle uciec co chwilkę odpocząć. Moc uścisków sosenko!
avatar
Kochana u nas kupy poprawily się jak młody dostał bebiko.
avatar
to minie, oj trzeba przejsc te trudne poczatki, czy dziecko donoszone, czy wczesniak, problemy na poczatku sa takie same, z tym wyjatkiem, ze u Ciebie sa podwojne, ale i tez podwojne szczescie Was spotkalo
avatar
Nadejdą lepsze dni. Nadejdą.
avatar
Póki co jest podwójne zmęczenie ale niebawem przyjdzie lepsze I to podwójnie
avatar
A ile miłości wniosło do waszego życia! Wszystko się zmieniło a u Ciebie podwójne!
avatar
sosenko pomyśl, że już masz dużo rzeczy ogarniętych, więcej niż na początku! Niech to będzie takie pocieszenie buziaki :*
avatar
Bedzie latwiej, Trzymaj sie cieplo I dbaj tez troche o siebie
avatar
Trzymaj sie:-*
avatar
Ale jakie te wywrócenie życia kochane
avatar
Naprawde Cię, rozumiem, człoweik sie czuje jak na taśmie, gdzie życie sie przesuwa, trzeba byc, i być, i być,cokolwiek sie dzieje, najtrudniejsze, nie na nasze siły, nie na naszą odwagę...ale być, podejmować decyzje, czuwać... Bardzo ważne są te chwile wytchnienia, ktore pozwalają nam do tego wrócić, z nowymi siłami. Ale dbaj o siebie, ile to możliwe...na pewno z czasem zacznie sie pojawiac e tym rutyna, a zaskakujących sytuacji będziemniej, rzadziej... Będzie więcej czasu by sie regenerować. Jesteś bardzo silną i dzielną osobą, juz Ci pisałam, za kazdym razem mam taka potrzebe napisać, ze super z Ciebie Matka!
avatar
Każda znad miała lub ma takie chwile, Sosenko. Nie jesteś w tym wszystkim sama - masz kochającego meza, a szyszeczki jeszcze kiedyś Ci za te tytanowa prace podziękują
avatar
powolutku, małymi kroczkami a wszystko się unormuje, początki zawsze są ciężkie ale czas szybko mija, dzieci rosną a kłopoty znikają
avatar
Podwójne obowiązki, ale też podwójna radość Z każdym dniem będzie lepiej
avatar
Sosenko i na jakie mleko przeszliscie?
avatar
mimo ze wydaje sie ze jest pod gorke to teraz tak naprawde jest z gorki pomysl co bylo pare miesiecy temu
avatar
Będzie tylko lepiej Buziaki!!
avatar
Sosenko od tych mdłości minęło ponad 1.5 roku ale i tak miło wspominam tamten czas-Ty zapewne też
avatar
Wytrwalosci sosenko, dzieciaczki rosna I nadejda lepsze dni
Dodaj komentarz

Dziś odwiedziła nas ukochana ciocia Beata... wariatka przywiozła nam tyyyyle prezentów, a to jeden z nich. Są po prostu cudne.

http://images75.fotosik.pl/339/622d16cce7fb403bmed.jpg

16
komentarzy
avatar
fajna ciocia, ma gust!
avatar
takich cioć nigdy za wiele
avatar
słodkie takie malutkie buciki!
avatar
Ale słodkie!
avatar
Jakie urocze mini butki
avatar
Śliczne Ciocia zna się na rzeczy
avatar
słodkie
avatar
Jejciu jakie cudownosci ☺☺☺☺
avatar
Śliczne te buciki
avatar
Slodkie
avatar
No się prawie po plakalam...
avatar
Świetne!!!!
avatar
Super!!
avatar
Zgadzam się z dziewczynami-po prostu słodkie
avatar
Małgorzatka jest boska ❤ juz widze jak ustawia wszystkich po kątach u nas ok. Powoli do przodu. Dalej bardziej kanapowy tryb życia. Po ost aferze na bbf straciłam zaufanie do tego portalu i prowadze tylko wykres :*
avatar
Dodałam nie do tego wpisu
Dodaj komentarz

Ki czort w tych dzieciach siedzi Albo jakaś siła, przyciąganie czy cokolwiek innego... jedno zaskrzeczy, w tym samym momencie lub dosłownie za chwilę drugie. I nie leżą obok siebie. Jedno zacznie płakać, za chwilę wyje drugie. Jednym się różnią... charakterem Oj dziewucha za jakiś czas będzie bębnić chłopaka po głowie. To jest gieroj baba z charakterem, w kaszę nie da sobie dmuchać.
Już od małego się rozpycha rękami :

http://images76.fotosik.pl/347/81e85b96bf66d43bmed.jpg



Dziewczyny, czy wy codziennie/kilka razy dziennie zakraplacie oczka solą fizjologiczną?
Aha... sprawa kup mam nadzieję rozwiązana, mleko zmienione na Hipp biocombiotyk z Bebilon 1 plus Debridat uregulowały sprawę.

Aha... i dziś spałam tylko albo aż 4 godziny

14
komentarzy
avatar
Ale slodkie te twoje bliźniaki a co do snu to poiem ci ze moj synek ma juz prawie 17 miesiecy a do tej pory noc przespalam tylko jedna
avatar
Podobno najlepiej przy kąpieli przemywać przegotowaną wodą wacikami. A Gosia po prostu cudna jest.Kobiety górą
avatar
Bedzie kobieta z charakterem , jak jej mama
avatar
Sosnko, bliźniaki porozumiewają się telepatycznie stąd też zgranie co do płaczu nawet gdy nie są obok siebie co do soli fizjologicznej to jedni pediatrzy mówią aby zakraplać inni aby przemywać za pomocą wacika bo zakraplanie nie jest do końca wskazane no niby to sól fizjologiczna ale coś tam coś tam, no ja w każdym razie raczej przemywałam ale nie codziennie, teraz od święta przypominam sobie że trzeba oczka przetrzeć i teraz to raczej letnią przegotowaną wodą fajna ta twoja dziewucha z charakterem <3
avatar
Ja nic i przemywaniu czy zakraplanie nie słyszałam... I nigdy tego nie robiłam. A czemu ma to niby służyć?
avatar
A Gosia cudna, trochę pulchniejsza chyba od Szymka?
avatar
Jeju, Sosenko, jaka ona cudowna! Współczuję braku snu, ale to przejdzie za jakiś czas, a Twoje dwa cuda będą jeszcze kochańsze
avatar
W sumie to w tym brzuszku miały tylko siebie i działały razem to i teraz trzymają sztamę. Co do soli to ja nie zakraplam tylko co wieczór po kąpieli biorę kompres i nalewam sól fizjologiczną na niego i przecieram każde oczko oddzielnym kompresem od zewnątrz do wewnątrz.
avatar
My przemywamy oczka solą fizjologiczną ze 3 razy dziennie, ale to dlatego, że Oliwce jeszcze ropieją. Najpierw polewam oko solą a po chwili przecieram wacikiem od zewnątrz do wewnątrz. To dobrze, że Małgosia tak sobie radzi, bardzo dobrze nawet jak to mówią: "nie zginie"
avatar
Dziewczyna z charakterem;-) Jest przeslodka:-)
avatar
Cieszę się że z kupkami już dobrze ☺☺☺☺pisałam Ci kiedyś że baby górą ☺☺☺
avatar
Małgorzata wymiata!!! Co do oczu - na szkole rodzenia i na Zelaznej mówili tak: przez pierwszy miesiąc przemywać oczka solą fizjologiczną raz dziennie, na każde oczko osobny gazik (zeby w razie problemu nie zarazić jednego oka od drugiego), kierunek od zewnatrz do wewnątrz. Zakrapiania jako takiego nigdy nie robiłam. Przemywanie - do tej pory tak robię bo i tak mi zapas ampułek i gazików został, czasem dodatkowo przemywałam jak w czasie kąpieli woda do oczu naleciała.
avatar
Ślicznotka!
avatar
Kurde, z jednej strony wymiękam już tylko przy Michaśku, ale z drugiej strony zazdroszczę Ci trochę tych bliźniaków ) Na pewno Wam się nie nudzi Dobrze, że Gosiek taki silny i charakterny, kobita sobie musi w dzisiejszych czasach radzić, bo facety to takie nieporadne dzisiaj..jak na takiego trafi, to będzie musiała go ustawić )) Ja tam jestem za ))))))))))))))))
Dodaj komentarz
avatar
{text}