1 TYDZIEŃ WSPÓLNEGO GROSZKOWEGO ŻYCIA
- pierwsza wspolna 24h w szpitalu przespane przez nas obie. Mała budzila sie z cmokaniem, wiec podawalam jej cyca. Troche ciezko bylo jej nauczyc sie przystawiac i ciagnac piers, bo ma tak male usteczka, ze chwyta sutek i bardzo niewielka czesc otoczki - sciskam zeby do dziś
- wspolczuje kobietą po CC. Jak patrzyłam na te w szpitalu, to przecież one nie mogly funkcjonować ! A ja 3h po porodzie jadlam, 6h po porodzie brałam prysznic i od tego momentu funkcjonowałam
-strach przed zrobieniem kupki był niewyobrażalny ! No ale strach ma wielkie oczy
- odwiedziny w szpitalu przez najblizszych wspominam milo. Pierwszy przyszedl moj tata. Cudowne wzruszenie dziadka Rysia
-w 2 dobie przeniesli nas na inna sale, bo jakis wirus cos tam nie wiem. To byla katorga az do soboty, bo dzieciaki obok z sali tak ryczały, ze moja aniołkowa Oliwka sie denerwowala i caly czas miala podkówke na ustach
- sobota do domu ! hurra hurra ! Nie wiedzialam jak mała ubrac na wyjscie (z dupy pojawila sie ulewa !), wiec polozna we wszystkim pomogla. Balam sie jechac tyle km w samochodzie, ze mi pipka odleci, ale na szczescie szybko minelo i nic nie bolalo
- spac spac ! Jak sie polozylismy trojeczka do lozka to nic innego na swiecie nie istniało
- tfu tfu tfu Oliwka moja najsłodszy aniołek. Dosłownie mówiąc brak skrzydełek i aureolki No ale przecież to wiadomo – wygląd po tatusiu, charakterek po mamusi
-poprawka: mała nie lubi się przebierać ! To jedyny moment, kiedy pojękuje jak maluśki kotek
- pierwsza kąpiel = pierwszy stres = jaaaakos daliśmy rade. Grunt, ze sami !
- 4 doba po porodzie - nawal mleka ! jezus mariaaaaa ! Balony, dyndole, dojce ! boli jak cholera, help ! Za każdym razem jak przykładam ja do pojenia to zaciskam zęby z bolu, lzy cisna się do oczu. Dam rade, to wszystko dla niej
- kryzys smoczkowy ! Obiecalam sobie, ze NIE DAM smoczka i daliśmy. Na szczęście na 2 minut, zabraliśmy i rzuciliśmy daleko w kąt ! akysz akysz !!!!
- nie mogłam się doczekać poloznej i w końcu przyszla ! Sympatyczna babekcza, która nie owija w bawelne. Zmacala cycki, zmacala krocze i zajela się super Oliwią. A ja urosłam o kilka cm bo tak mnie chwalila
- pierwszy wyjazd bez malej na miasto był masakryczny ! Nie mogłam się skupic na niczym, nie mogłam zalatwic zadnych spraw, mimo ze trwalo to pol godziny
- Problem z ubieraniem – nie mamy ciuszków mniejszych niż 56 ! A w tym rozmiarze sa kolosalnie za duże na nasza kruszynke wszystko za dużo, za szerokie. Ale kto by przypuszczal wczesniaczka ? No nic, licze ze tydzień/dwa i będzie wszystko idealne
- odwazylam się spojrzeć na krocze w lusterku. Eeeee elegansio !
-nadrabiam wszystkie artykuly w gazetach „po porodzie/czas połogu” nic nigdy takie nie czytałam, bo przecież był czas
-mama zaczela delikatnie się wtracac, wiec musiałam ją „przyziemić”, bo chyba polozna wie lepiej ?
-5dniowy dzidziuś potrafi lezac na brzuszku podnieść glowke ? Malo tego, glowka z lewej strony podniesiona i przeniesiona na prawa to nie za wcześnie na takie siłowanie ?
- córcia pozwala mi się lenic, w nocy wysypiać budzi mame 2 razy w nocy (o ile 5:45 można zaliczyć do nocy)
-smieszy mnie Mati z przebieraniem kupy – jego mina jest bezcenna, ale działa ostro, działa !
- maz dumny, ze Oliwia to „Mateusz z kokardą” hahaha
-Oliwka z razu na raz je coraz więcej… smok !
- przyszla polozna i stwierdzila: moja córka zrobila sobie ze mnie smoczek… i z paluszkow tez, wiec jeśli będzie tak dalej to smoczek w ruch ! latwiej później wyrzucić smoczek, niż urwać palca. Pozyjemy zobaczymy
-mój brzuszek wraca do normy sprzed ciąży ! jeszcze tylko kilka kg trzeba zrzucić. Od jutra cwicze !
-potrzebuje bliskości ludzi i wcale mnie nie mecza wizyty. Potrzebuje ich ! czuje, ze zyje !
- NIEWYOBRAŻALNY SZOK, ŻE MINĄŁ TYDZIEŃ !!!!
-ZAKOCHANA W OLIWCE PO USZY
Troche nawale zdjeciami - przed porodem; rodzinka w komplecie;
córeczka tatusia (ewidentnie !), codziennie seanse meczowe maja a ja nie mam nic do gadania, bo jestem przeglosowana
kokardowa księżniczka z grymasem
Cudna Oliwcia, cudna mama, wspaniały tata, rewelacyjna rodzinka. Ściskamy z moja malutką!
A położnej nie słuchaj co do smoczka bo smoczek zastępuje pierś a nie pierś smoczek malutka teraz nie tylko ma potrzebę ssania ale tez potrzebę bliskości mamy <3
Od razu przypominam sobie pierwsze tygodnie przestawiania do cycka w bólach, ojjjj.
No i popieram zdanie Miriam na temat smoczka, moja Lili też lubi ssać i mieliśmy momenty kryzysowe że smoczkiem, ale nadal go unikamy. Jeśli Oliwia będzie płakać, to jest tego powód.
Trzymajcie się dzielnie