42 TYDZIEN WSPOLNEGO GROSZKOWEGO ZYCIA
-moja mała córeczka zrobiła się prawdziwą przytulanką ! tak cudownie sie do mnie przytula. wtula główkę, obejmuje raczkami, otwartym buziakiem daje buzi. To takie cudowne ! takie rozczulajace ! tulimy sie kiedy tylko mozemy
-od jakiegos czasu zawstydza sie, ale nie rozplakuje, tylko strzela usmiech i spuszcza glowke w dol i zerka i zerka
-w nocy przybiera nieopisanie smieszne pozy. Ostatnio sie obudzilam, a ona spala na glowie Mateusza ! nie ruszal sie, chyba mu baka-smierdzionka puscil i zagazowala w ogole w lozeczku do zasniecia wspina sie na koldre jak kotek i robi sobie legowisko hehe
-kolejny ciezki etap zabkowania marze, zeby juz sie to skonczylo i Oli nie musiala sie tak meczyc
-ogolnie to mam jelitówke umieram mam wolne, bo zajec w szkole juz nie ma i mialam plan spedzic super dzien z Oliwia, ale Mati musial ja do zlobka zawiezc, nie jestem w stanie stac na nogach rodzice po pracy przyjechali do nas do miasta, odebrali i zabrali do siebie ogolnie to super, bo Oliwia uwielbia z nimi spedzac czas, a dziadki z wnusią, ale tak strasznie tesknie ale nawet Mateusza wygonilam, zeby nic ode mnie nie przejął. no dupa blada...
-mam czas na samotne przemyslenia. Uściślając - jestem szczesliwa, bo:
*jestem szczesliwą mamą cudownej Oliwii, Bóg pozwolil mi cieszyc sie kazdym wspolnym dniem, jestem swiadkiem jak kazdego dnia sie zmienia, dorasta, czerpię radość jaka z niej emanuje, daje jej milosc i poczucie bezpieczenstwa, jestem dla niej a ona dla mnie
*jestem szczesliwą żoną mojego cudownego M., ktory nieraz pokazal mi jak bardzo jest dorosly, jak bardzo dojrzale mysli, jak stawia nas ponad siebie, zabezpiecza nasza przyszlosc, dba w kazdej chwili i mysli najpierw o nas, a pozniej o sobie. Moge mu dziekowac za to, ze mnie tak kocha, ze ja to czuje. Ze moge byc przy nim sobą, ze dzieki niemu czuje sie kobieco, ze jestm moim kumplem, kompanem przez zycie i kims wyjatkowym.
*jestem szczesliwą nauczycielką wspanialych dzieciakow, mlodych ludzi, ktorzy maja talent, ktorzy ucza mnie codziennie czegos nowego, dzieki nim zdobywam doswiadczenie, spelniam sie zawodowo, ze to co robie dla nich przynosi mi satysfakcje. i chociaz oseski dają w kosc, to dzieki nim czuje, ze jestem silna, nieugieta.
*jestem szczesliwą córką wspanialych ludzi, ktorzy po dzis dzien bardzo sie kochaja i daja wzor do nasladowania. moge na nich liczyc w kazdej chwili, dzien i noc, jestem doroslą osoba a rodzice nadal daja poczucie, ze jestem dla nich najwazniejsza. To cudowne otrzymywac bezinteresowna milosc, tak bardzo silną i wyczuwalną. Chcialabym sprawic, zeby mama i tata mogli rowniez liczyc na mnie.
*jestem po prostu szczesliwym czlowiekiem ktory docenia to co ma. Nie marza mi sie zlote gory. Marze tylko o tym, aby nie bylo gorzej mi i moim bliskim.
a oto Oliwki pierwsza ''samodzielna'' praca przedszkolna wielkanocne jajo z masy solnej
oraz chcialam Wam wszystkim zyczyc rodzinnych Swiat Wielkanocnych (az smieszne, ze rok temu mialam pisankowy brzuch )