Hej Kochane
miałam opisać mój poród a czasu brak na wszystko Julia jest Kochanym aniołkiem i mogę patrzeć na nia godzinami a więc tak 18 lutego po raz kolejny trafiłam na patologię ciąży z bardzo wysokim ciśnieniem następnego dnia Ordynator mowił o rozwiązaniu ciąży w 38 tc a byl 37 i 2 dni ale wrazie czego miałam być na czczo do obchodu od następnego dnia chwile później przyszła położna i podłączyła ktg zapis jej sie nie spodobał i powiedziała ze kolejne zrobimy na porodówce i zrobimy tez test oxy wiedziałam ze skonczy sie to porodem tydz czasu bylam wczesniej na patologi i dziewczyny jak szly na ten test to juz nie wracały. na porodówce podłączyli ktg może trwalo to 10 min przyszedl ordynator i mowi ze musimy ciaze rozwiazac już dzis natychmiast w tej chwili zdazylam tylko zadzwonic do męża zeby przyjechal i za raz wszystko sie zaczęło jedna polozna zaklada wenflon druga cewnik trzecia szuka badan lekarz nas pogania kolejna mnie rozbiera kaze kłaść się na stół byłam przerazona ale tylko przez chwile bo za raz zostałam uspana i nic więcej nie pamietam obudzilam sie na sali wybudzeniowej zapytalam o coreczke powiedzieli e wszystko jest dobrze i przewiezli mnie na pooperacyjna na korytazu był mąz i moje siosry nie zdażył dojechac a d szpitala mamy 25 min zadzwonilam do niego o 13.30 a o 13.40 mala już była na swiecie powiedział ze jest sliczna i ma sie dobrze niestety nie zobaczyłam jej bo mała sie dogrzewała ale cieszylam sie ze juz jest wszystko dobrze okazalo sie ze tentno Julci było bardzo wysokie i z tąd taka nagla decyzja o cc. w szpitalu bylismy az 8 dni bo mala nie nabierala na wadze a teraz juz rosnie jak na drożdzach jest taka kochana tak sie ciesze ze ja mam mamy jeszcze kila wizyt w poradni neonatologicznej bo Julka podchodzi pod wczesniaka miala problemy z adaptacja poza tym jest wszystko cudownie jestem taka szczesliwa ze ja mam
tytuł: Julia już jest z nami czekamy na drugie maleństwo;)
autor: kasss