15.03.2016
Pod prysznicem mnie dziś olśniło. 5 miesięcy! (prawie). 5 MIE-SIĘ-CY. Nie dni, nie tygodni tylko mie-się-cy. Ja się pytam JAK? KIEDY?
----
Drogi Synku,
Masz dzisiaj 20 tygodni i 3 dni. To nasz 143 wspólny dzień. Jaki teraz jesteś? Dłuuuugi, pogodny, radosny, bezproblemowy...
Twoja główka cały czas rośnie, aż włosy nie nadążają. Z tyłu, z dołu włosy masz dłuższe i gęstsze, widać, że są ciemne. Na reszcie głowy - można by rzec - czupryna under construction - ciągle nowy meszek się pojawia. Obwód główki: 41-42cm.
Stopy i wzrost - za Tatą czyli długie stopy, długi cały Witek. Stopa: 9-10cm, a wzrost: 68-72cm (68 pomiar mamy, 72 pomiar taty, prawda pewnie leży gdzieś po środku). Ubranka nosisz na 68, ale już nieśmiało atakujesz pierwsze sztuki 74. A pierwszą pierwszą sztuką z 74 ma metce był limonkowy bodziak małego podróżnika - z samolotem i walizką.
Waga: 7560g kilka dni temu. Wagę trzymamy pod stolikiem od telewizora, operacji pomiarowej dokonuje co jakiś czas zwykle tata. Ty majtasz nogami i czasem udaje Ci się trafić piętą w przycisk melodyjki. Nie 'pakujesz' już teraz w tak szaleńczym tempie jak na początku, ale nadal rośniesz 'w oczach'. Widać to po ubrankach. I pieluchach - na dobre pożegnaliśmy już pana lwa (dada 3) i zaprzyjaźniliśmy się z hipopotamami (dada 4).
Oczy masz jeszcze niebieskawe, ale zaczyna być już widać brązowe plamki. Śpiewam Ci czasem swoją wersję piosenki o niebieskookiej - 'Przyjdę do Ciebie, niebieskooki...' Ale chyba będzie trzeba podmienić tekst na 'brązowooki'. Da się zrobić, i tak fałszuję jak pies, melodia i rytm zupełnie mi 'nie przeszkadzają'. Ehhh Synku, a Ty się uśmiechasz i chyba lubisz jak śpiewam.
Zębów nadal brak - i bardzo dobrze, niech sobie jeszcze chwilkę poczekają. Co prawda pakujesz co się da do paszczy i ze śliną też jesteśmy za pan brat... ale, jak wyczytałam, do paszczy pakujesz wszystko w ramach poznawania świata, a ślinienie się... może być oznaką radości i zadowolenia. To by się zgadzało - jesteś bardzo pogodny i radosny, często się uśmiechasz, śmiejesz w głos. Uśmiechasz się i w odpowiedzi na nasz uśmiech... i sam nas uśmiechem zaczepiasz. A uśmiechnięty Witek... no... nie ma piękniejszego widoku na świecie. No banał, Synku, banał, ale... mam nadzieję, że kiedyś sam się przekonasz
Co jeszcze? Ostre pazurki. Jak bym krótko nie obcięła - jesteś w stanie się podrapać - po głowie, twarzy... i łydkach. Niestety związane jest to chyba ze swędzącą skórą (skaza/alergia/'zwykła' niedojrzałość skóry/ skóra rośnie - możliwych przyczyn dużo...)
Palce masz chwytne, jeszcze niedawno zdecydowanie wolałeś lewą rękę - a teraz różnice się zatarły. Chwytasz oburącz, a co złapiesz to do paszczy. Udaje Ci się też czasem przełożyć lekki przedmiot z jednej ręki do drugiej (na przykład szczoteczkę do zębów). Mata od wujka Adama i cioci Ani to nadal wspaniałe miejsce rozrywki.
Przy ostatniej podróży zmiana w podejściu do fotelika samochodowego. Jeszcze nie tak dawno temu były małe awantury po włożeniu i zapięciu - zanim samochód ruszył. Albo jak auto zatrzymywało się, na przykład na światłach. Ale mimo tych awantur ruch auta szybko Cię usypiał. A teraz jest tak: Fotelik jest ok, nawet jak auto stoi. Ale... fotelik utracił też moce usypiające. Owszem - po jakimś czasie zasypiasz, ale przy ostatniej podróży blisko godzinę 'gadałeś' z żółwiem i ze swoim odbiciem w lusterku zanim sen Cie zmożył.
Lubisz obserwować świat, twarze. W nowym otoczeniu na początku jesteś troszkę nieśmiały - oglądasz sobie wszystko spokojnie, widać jak chłoniesz to co nowe, jak skanujesz wzrokiem wszystko. Ale jak już 'ogarniesz' nową przestrzeń i osoby uśmiech wraca na twarz, zagadujesz, wyciągasz rączki, nie boisz się jak ktoś 'obcy' weźmie Cię na ręce, rozdajesz uśmiechy i robisz swój numer popisowy - pfurczenie.
Lubisz towarzystwo, potrafisz 'czarować' i nieźle Ci to wychodzi. Uznaliśmy z tatą, że ten opis z książki nieźle do Ciebie pasuje:
'Niektóre maluchy już w piątym miesiącu życia uświadamiają sobie, że świat to scena i nie ma nic wspanialszego niż zachwycona widownia. Więc kiedy maleństwo odkrywa, że pokasływanie (...) przyciąga uwagę, kaszle stale, żeby wywołać ten efekt. Jeśli jest zdrowe i pokasłuje wtedy, kiedy jemu to odpowiada, zignoruj kaszel. Prawdopodobnie przestanie zwracać na siebie uwagę, gdy i on, i widownia znudzą się przedstawieniem. Co nie oznacza, że w przyszłości nie zostanie gwiazdą teatrzyku szkolnego.'
Tylko... u Ciebie zamiast kaszlu jest pfurczenie. I... cały czas zwracamy na nie uwagę - jeszcze nam się to przedstawienie nie znudziło
Apropos przedstawień i kontaktów z innymi ludźmi. Dziś (15.03) po raz pierwszy świadomie (?) bawiłeś się z kilkuletnim dzieckiem. Czekaliśmy pod gabinetem ortopedy na naszą kolej. Oprócz nas czekała też para z dwójką dzieci - z maluchem mniejszym chyba niż Ty i kilkuletnim chłopcem. Ty leżałeś w wózku - na brzuchu i obserwowałeś świat ze swojego pojazdu bojowego. A kilkuletni chłopiek obserwował Ciebie. W końcu podszedł - a Ty na niego popatrzyłeś. Przeszedł na drugą stronę wózka - odwróciłeś głowę w jego stronę. Poczekał aż go zauważysz, uśmiechnął się - i przeszedł powoli na drugą stronę wózka. I to samo - Ty odwróciłeś głowę w druga stronę, a on się do Ciebie uśmiechnął. I tak kilka razy jeszcze. I jemu się to podobało, i Tobie też - bo też się uśmechałeś, a nawet radosne piski się pojawiły Stałam obok i też miałam uśmiech od ucha do ucha.