avatar

tytuł: Leonowa historia:)

autor: madu

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Spokojną, pewną swoich umiejętności, mamą bez stresu i "ciśnienia". Nie chciałabym żeby dziecko wchłaniało moje negatywne emocje.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Zaskoczenie, W pierwszej chwili strach, niepewność, obecnie zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że będzie nas trójka:) edit maj: już jestem przyzwyczajona do mysli że będzie nas trójka, choć jeszcze nie mam wizji jak to bedzie :)edit: wrzesień- jakoś to będzie :)

Trudny czas Leos przechodzi. Czas mamy w natarciu. Mama stoję, mam siedzę, idę mama, kopie mama cały czas mama i mama nic bez mamy nie ma sensu. Do dzieci wejść nie chce bo nie ma tam mamy. Strasznie płacze, gorzej niż na początku żłobkowej przygody. Mam nadzieję że to chwilowe. Staram się spędzać z nim tyle czasu ile tylko mogę .

Nocki super, 21/22- 7. Czasem spokojny sen przerwie jakiś koszmar senny. Zwykle płacze i krzyczy 'jabłko' hmmm nadal budzi się rano jęcząc.
Rano wstaje, najpierw id,IE się bawić oczywiście ze mną a później siada do stołu i mówi 'jesc jedzenie, kolację, mięso' yhm co rano też pijemy kawę, ja kawę a młody 'mleko w kubku mamy' dostaje mleko w moim kubku trzyma za ucho injuz zupełnie bez problemów pije tak jak dorosły

Zna imiona członków rodziny, Wojkowice, cioć, babci dziadka, kuzynów. Całkiem dobrze idzie mu już zeskanowanie z niskich przedmiotów. Uwielbiają zabawy w piaskownicy na placu zabaw obok naszego bloku. Ludzie poprzynosili tam masę zabawek i prawie codziennie jest coś nowego

Okazało się też wczoraj że moja praca nie zmienia lokalu i zostajemy w tym samym miejscu więc wygląda na to że będę tam pracować dłużej, jest też.opcja wzięcia części etatu ale myślę że to temat na najwcześniej październik.

No i zaległe szczepienie odra, świnka ,różyczka umówione na 24 sierpnia. Myślałam że uda się dziś ale niestety, nie mniej jednak zrobiłam Leonowi morfologię, żelazo i crp ,wyniki idealnie. Utrzymać tylko to do terminu i wygraliśmy

2
komentarzy
avatar
Michał też ma trudniejszy czas. Tylko nam się ciężko ostatnio dogadać,mi brakuje cierpliwości,a on się buntuje na całego. Ale mimo konfliktów mama jest najlepsza i nie daj Boże jak mama musi gdzieś wyjść sama. Jest histeria. W domu nie zostanie nawet sam z moim bratem czy teściem, nawet jeśli ja po prostu idę do toalety... Trzeba przeżyć,oby im szybko przeszło ☺ Zazdroszczę Wam tego mówienia. Michaś tylko po swojemu jedzie ☺
avatar
Jak zwykle trzeba przeczekać. Przejdzie, ale wiem, że czasem bywa mocno męczące.
Dodaj komentarz

Człowiek dziś rano przyszedł do łóżka, zjadł cyca i mówi mi 'mama siku, tarmoszac się za pieluszkę, ja w te pędy wyciągam nocnik z czeluści mówię no to Leos robimy siku tak? Usiadł i poszło: siku i kupka pierwszy raz od razu z komunikacją

Dumna!

6
komentarzy
avatar
Super!!! Gratki!!!
avatar
Brawo!
avatar
Gratulacje dka Was :-) Duma ogroooomna mysi byc :-)
avatar
Super! To zdolny Leoncjo
avatar
Gratulacje! Wielką sprawa!
avatar
Dzięki za pomysł z cebulą i czosnkiem spróbujemy gratulacje siku i kupy na nocnik
Dodaj komentarz

Wczoraj Leoś skończył 22 miesiące.
Rozmawiamy.
Opowiada.

'Mamo, zrobiłem coś.
'Mamo, kupę zrobiłem jeszcze'
'Mamo, troszeczkę jeszcze...prosie cieeee'
'Tata nasz pojechał do pracy dziś, wróci'
'Gogiego dnia, papa' = 'Miłego dnia, papa'
'Tata narysował Holli, Księżniczkę Holli, i Bena i Beti'
'Mamo, bułkę, mocić w mleku'
'Ciasto mi daj mama, babci'

L:'Mamo, ała noga boli'
JA: Gdzie boli synku
L:'tam w środu, kolano'
JA: podmucham Ci, juz dobrze?
L: W porządku już.

Leoś wchodzi do piekarni.
Lrosie bułę.
Pani: Jaką?
L: Grycianą
Leoś daje pieniązka, zabiera bułe. Ja mówię dziekuję do widzenia a
L: Do widzenia, gogiego dnia, papa!

Bajkę opowiada Bena i Holli.
Ja pytam a on opowiada, jak ciągnę za język, okazuje się ze wszytsko pamięta, chłonie migiem, zapamiętuje imion, fakty i tak fajnie się zastanawaia kiedy szuka odpowiedzi: 'yyyyy'.


Dziś po ponad tygodniu poszedł znów do złobka, jednym słowem masakra, aż nie chce mi się tego opisywać. A taki dobry czas spędzilismy przez ostatnie dni. Przestałam być w końcu matką która wykonuje przy dziecku tylko to co konieczne i mieliśmy czas na włóczenie się po osiedlu, chodzenie na zakupy, na bawienie się w namiot w łóżku, leżenie na podłodze i totalne nicnierobienie. Bardzo tego potrzebowałam.
Dziś idę po niego o 13 a jutro już zostaje do 16 A we czwartek szczepienie, odra, świnka, różyczka.

W niedzielę chrzest T. kuzyna Leosia.
A za miesiąc i 2 dni, wakaaaaacje ! Plaża, piasek, morze, baseny małe i duże, place zabaw...Nie mogę się doczekać radości Leona

4
komentarzy
avatar
No gaduła! też czekam na czas kiedy spędzimy sobie razem trochę czasu na luzie, pamiętam jak planowaliście ten urlop i wydawało się to tak odległe a to już tuż tuż!
avatar
Oj radość będzie wielka dla Leonka. Pod wpływem tylu wrażeń jeszcze bardziej się rozgada
avatar
Rewelacja!! Zazdroszczę! Ja się mega rozpraszam, ciężko mi się skupić na dziecku,jakkolwiek okrutnie to brzmi...
avatar
Fajnie, że Wam się udało spędzić tak przyjemnie czas a już wkrótce czekają Was wakacje wtedy to sobie we trójkę odpoczniecie
Dodaj komentarz

Ja: Leosiu zaśpiewaj nam jakąś piosenkę.
Leos śpiewająco: i maama i taaata, kanaaapa, kotlecik.

Czyli wieczorny freestyle

1
komentarzy
avatar
Jestem zachwycona!
Dodaj komentarz

Przyszłam do dziecia i zaczęłam coś mówić, zupełnie bez znaczenia, z uśmiechem, żartem
Ja: Leonek bum bum
Leos: mama glupi mówi.

Oficjalny hejt nr jeden.

1
komentarzy
avatar
Dobry jest!
Dodaj komentarz

Jesień czuć, rano zimno, wieczór zimno. A po jesieni zima. Już mi słabo jak sobie o tym myślę....

Zlobkowo znów ok, sam wchodzi z uśmiechem.
Apetyt wrócił, przestałam naciskać, robi z jedzeniem co chce i chyba to pomogło. Już się nie wkurzam. Sprzątam. Jak chce ciasteczko to dostaje. Banan z płatkami owsianymi ,15 minut w piekarniku i ciasteczko gotowe. Także są dni że je na śniadanie obiad kolację. Modyfikacja z lnem, ryżem, amarantusem - wszystkim co najzdrowsze. Zero cukru. Ja nie mam wyrzutów a radość dziecka nieopisana.

Fakt warty odnotowania- przespał dziś pierwsza noc pod kołderką. Przestaje lubić jak mu jest zimno. Mówi mi kiedy jest mu chłodno na polu czy w kąpieli.
A wczoraj powiedział: ' burczy w brzuszku, mama'.

Nicnikowo raz lepiej raz gorzej. Ale raczej gorzej. Nie naciskam.

Śpi fajnie, choć ostatnio zastałam go płaczącego na podłodze o 2 w nocy. Przychodzi do nas między 6 a 7.

Jadę właśnie tramwajem do pracy, więc tyle na dziś.

Gognia !(miłego dnia) Jak to mawia Leonek

2
komentarzy
avatar
Ewidentnie czuć jesień w powietrzu. Ja od wczoraj że spokojem powtarzam: na wszystko przychodzi pora!
avatar
Super że żłobkowo i jedzeniowo ok, a kwestia nocnikowa to na spokojnie, też tak myślę :-) Pozdrowionka
Dodaj komentarz

Wczoraj do żłobka przychodzę godzina 15 po młodzieńca, ten wychodzi i mówi:
'uh pracowity dzień miałem...mamusiu'


Dziś usypianie, 2 godzinA wszystkie,takie bajki opowiedziane milion razy, już myślę o idzie spać bo liczy minutę. Ale nie. Młodzian się podnosi patrzy na mnie, dotyka mojej głowy i z rozbrajajacym uśmiechem mówi:
'mamusiu, głowę masz!'

Oczywiście nie zasnął, oo chwili przychodzi tata.
'o rafu sisied, ostry, Rafał cieść tatusiu, witaj mamusiu, witaj jak się masz? '
I kolejne 15 minut monologu, bo my oczywiście już 'spimy'

Moni generalnie takie rozmowy różne u nas.

Mamusiu milion razy na minutę powtórzone, es,Ustki muszę widzę,iec, zobaczyć ,przytaknąć. Są momenty że nie mam prawa się bawić z nim i z tatą ale zdecydowanie częściej życie beze mnie nie ma sensu.
Trochę ciąży. Ale czas tak szybko płynie że staram się trzymać fason

2
komentarzy
avatar
Super. Zazdroszczę tego gadania ☺
avatar
Z gadaniem tak bywa, że mają wiecej do powiedzenia po 200 razy to samo! My dziś byliśmy u ortopedy i dostał naklejkę "dzielny pacjent" z kotkiem. Cały dzień słuchałam, zepan doktor zbadał nóżki i dał kotka. Co do mamowania to też czasem mam dość, ale to chłopcy i nie zawsze będą przytulaśni.
Dodaj komentarz

Jesień. Choć wczoraj było tak pięknie, że trochę o tym zapomniałam. Dziś mi się jednak przypomniało. Ziiiimno, choć jeszcze słonko świeci.
Za miesiąc i 6 dni młody kończy 2 latka.
Gdzie, kiedy ja się pytam, to minęło. Nie ogarniam płynącego czasu.

Co nowego u nas. Raczej nic Leoś chodzi do żłobka, tragedie przy wejściu się skończyły, z dniem w którym zaczał krzyczeć na dzieci kiedy mu się coś nie podobało, teraz poszedł krok dalej i je bije. Ale nie dziwię mu się jak codziennie jest gryziony, a to przez jednego a to drugiego łobuza. W każdym razie uczymy go żeby takie sprawy raczej załatwiał rozmową. Tym bardziej że potrafi. Ostatnio rozmawiali pod okiem cioci z małym G. Leoś mówił że bolało go ugryzienie, a G wziął jego rączkę zobaczył slad i ciocie mówią że było mu faktycznie przykro. To było 3 dni temu i jak na razie jest spokój.

Generalnie moje dziecko gada jak najęte. Od otwarcia oczu, do zamknięcia i czasem w nocy. Opowiada, co było, co będzie, co chce, czego nie chce, mówi że mu w brzuszku burczy i że chce frytki z keczupem (robię domowe rzecz jasna). Jest naszą ogromną radością Ostatnio ma ukochaną bajkę: 'Zaczarowany świat Bena i Holly' i zna już wszystkie odcinki na pamięć, w zasadzie po jednym obejrzeniu potrafi powiedzieć o czym był. Wiadomo czasem mu brakuje słowa ale ogólnie sens ujmuje
Bawi się ze mną w berka ('mamusiu, nie złapiesz mnie, jestem za szybki!') i chowanego.

Z frontu medycznego.
Odroczone MMR na za rok. Alergia na roztocza na 99%. Dostaliśmy zestaw leków na wszelki wypadek i nakaz wożenia ze sobą nebulizatora. Także na wakacje biorę całą aptekę.
Po urlopie kupuję oczyszczacz powietrza. Szczerze już wolę te roztocza, bo z tym można jakoś walczyć, niż pokarmówki.

Do wakacji 9 dni- czyli wielkie odliczanie! Od poniedziałku Leosia zostawiam w domu, żeby czegoś nie złapał w żłobku. W poniedziałek zostaję z nim ja, we wtorek jedna babcia a we środę druga. Później uż do końca tygodnia znów ja. A w sobotę w nocy wyjazd na lotnisko i fruuuuu, mam nadzieję, ciepełko

4
komentarzy
avatar
Wakacje są super! Ja na nasze też czekałam i się nie zawiodłam! Taka wspólna regeneracja jest cudna! Udanego wyjazdu ❤
avatar
Udanych wakacji i dużo zdrowia! Co do tortu, to ja zapisałam się do grupy na fb Torty od podstaw- Uczę się! Chociaż są tam takie cuda, że wierzyć mi się nie chce, że Ci ludzie się uczą to na pewno znajdziesz tam przepis na tort dla Leosia!
avatar
Udanego, słonecznego wypoczynku!
avatar
Też nie wiem kiedy mój synek tak urósł, patrzę na Niego i nie mogę się nadziwic jakim jest mężczyzną ! A Twój syncio jeszcze starszy :-) My od dwoch dni posiadamy inhalator Misia od Care LifeLi i działamy na katar, poki co same nawilżanie solą fizjolog. i chyba widzę efekty. Życzę Wam kochani udanego urlopu i szczęśliwego powrotu do domu, róbcie duuuuzo zdjęć ! :-)
Dodaj komentarz

Za 10 dni dwa latka, za 7 dni bilans dwulatka.

Urlop, urlop i po urlopie. Wszytsko się udało. Leos większosć czasu był super, choć rozbiegany że oprócz drzemki zero wytchnienia :0 Lae ale bawiliśmy sie w morzu, zakopywalismy w piasku, ogladaliśmy meduzy, rybki , kraby. W sumie całe dnie spędzalismy na plazy, jak już się wybraliśmy Wieczór kolacja, trochę zabawy i dzięc szedł spac a my siedzieliśmy na balkonie ze znajomymi. Także taka rónowaga.
Oprócz tego że Leoś mega wszytskim zainteresowany i oczywiście miał w kazdej sytuacji swój plan, więc większosc wyjazdu to negocjacja, to uciekał i nic procz ciastek i frytek jesc nie chciał. Poza tym rytuałem stało sie robienie kupki na toaltę. Tam. bo w domu jakos nie umie sie do tego przekonać.

W samolocie prawie nie spał, bo jak to przecież 'pacie mama na niebo' - to nic że była noc. Leoś musiał czuwać. Tam lot to był koszmar w sumie, bo Leon mega zmęczony bo calutką noc nie spał i nie dało mu sie przegadać ze nie można chodzić, kopać w siedzenia itp, natomiast spowrotem już wiedział że trzeba grzecznie siedziec i był hiper cudowny! Tqak cudowny że on nie spał a my mogliśmy z R. drzemnąć.
Poza tym teraz zbieramy plony wyjazdu bo, Leoś baaaaaaaardzo dużo mówi i juz wie że nie wolno mi uciekać przy drodze i sam się łapie za rękę.

A co po urlopie. Zrobiliśmy Leosiowi pokój, w końcu, po 2 latach , jest tak jak chciałam. Kupiliśmy regały i łózeczko dorosłe. Okazało sie że da się spac pod kołdrą i na poduszce. Baardzo mu sie podobowało, tak, że poł wieczora spiewał i skakał Chwile poźniej przyszedł oczyszczacz powietrza i jesli nadal będzie tak jak jest to był strzał w 10! Leon mimo kataru ani razu w nocy nie zachrapał, kiedy oczyszczacz działa. oddycha jeszcze bardziej idealnie niż na wakacjach. Mam ogromna nadzieję, że dzieki temu zima będzie dla nas łaskawsza niz poprzednia. Mam też nadzieję, że hartowanie w zimnej wodzie podczas wakacji i teraz podczas wyjazdu, te dobrze wpłynie na jego układ odpornościowy (a na wakacjach siedział tak długo w wodzie, ze az miał sine usta i szczerkał zębami) co ciekaw, ani kataru ani kaszlu przez to nie było. także wow.

Z rzeczy bardziej dwulatkowych.
Chcesz zimne meleko?
zimne zimne!
(daje zimne)
Ciepłe chciałeeeeem!
(podgrzewam, daję ciepłe)
łeeeee zimne chciałem, zimne zimneeeeee
(dolewam zimnego)
Cieeeeeepłe , mamoooo!

Normalnie tragedia level hard!Już nie wiem jak z nim gadać....No i wymyśla z jedzeniem, a raczej nic praktycznie nie je, nawet ciasteczek...;/ Mam nadzieję, że to zęby.

3
komentarzy
avatar
Super, że wakacje takie udane Ohhhh jak ja bym się chciała potaplać w ciepełku i chociaż na chwilę zapomnieć o zimnie, wietrze i deszczu Wiem, że ponoć kobieta zmienną jest, ale widać, że nie tylko
avatar
)) Fajnie, że Wam się wakacje udały. No i rany rany... bilans dwulatka. DWULATKA!!! Aaaaa....!!! )) Co do mleka - spróbuj mu podać dwa kubeczki - jeden z ciepłym mlekiem, drugi z zimnym. I zobaczymy co wtedy cwaniak wymyśli )
avatar
Świetnie, że urlop się udał. Odpoczęliście od wszystkiego No i fajnie że mały tak dobrze zniósł lot i zmianę klimatu/otoczenia. Niesamowite są te nasze dwulatki. Sama nie mogę się napatrzeć i nasłuchać swojego
Dodaj komentarz

https://images81.fotosik.pl/866/ffa8998cb392c513med.jpg

2 latka!
Cudowny, czas pełen wzlotów i upadków.
Leos jest już małym chłopczykiem. Mówi, skacze, biega. Ma lepsze i gorsze dni.
Jest szczęściem nieopisanym.

Życzę Ci synku samych radosnych dni i duuuuzo zdrowia. Bo gdy jest zdrowie można wszystko.

Kocham.

I żegnam się z belly. To już czas.
Kiedyś wrócę. A czytać będę.

Gdyby ktoś chciał jest nas troszkę na FB i insta. Namiar podam na pw.

Trzymajcie się ciepło dziewczyny i dziękuję za te prawie 3 lata wspólnego przeżywania macierzyństwa

Do zobaczenia... kiedyś

3
komentarzy
avatar
Wszystkiego najlepszego Leonku! Przykro mi,że się żegnasz choć ja też już mam coraz mniej serca do belly. Serca lub czasu. na insta znajdziesz mnie pod tym samym nickiem. co do fb to możemy się zgadać pozdrawiam. Trzymajcie się cieplutko!
avatar
Zdrówka i szczęścia Leosiu :-) Szkoda Madu, ze uciekasz, chociaż poniekąd rozumiem, sama mam ostatnio b. mało czasu na pisanie. Mam nadzieję na Twój powrót, może z baby no.2 :-) Jeśli miałabyś ochotę to jestem na fc, możesz podać mi swoje namiary. Buziaki i 3majcie się
avatar
To ja poproszę o namiary na fejsa ❤
Dodaj komentarz
avatar
{text}