avatar

tytuł: lottery ticket

autor: Ewela0313

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

dobra, wyrozumiala, potrafiaca przekazac wartosci, ktore czynia czlowieka dobrym i wartosciowym

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

STRACH!!!!

Mateusz przytargal z przedszkola wirusa . W resultacie wszyscy jestesmy chorzy . Mlody goraczka , kaszel, katar , mama z tata do tego kompletu gardlo. Cala nasza trojka wyglada szalowo, a w kazdym kacie pudelko chusteczek do nosa . BOMBA takie wspolne chorowanie ,szkoda ze nie ma kogos kto by przy naszej trojce chodzil . Jest pies - zdrowy - ale ona , bo to dziewczynka, pomaga tylko w konsumpcji...

uaktualnienie ostatniego wpisu- test oczywiscie sniezna biel, wiec decyzja o zaniechaniu korzystania z uslug lekarskich zapadla.

1
komentarzy
avatar
Zdrówka dla całej Waszej trójki. Kochana przykro mi...
Dodaj komentarz

Od ostatniego wpisu troche minelo czasu. Duuzo sie dzialo . Dzis pierwszy dzien umiarkowanego spokoju. Moze inaczej- mam czas w samotnosci usiasc przy komputerze z zimna kawa , ktorej nie zdazylam dopic przy sniadaniu. Dziecko w przedszkolu , za chwile szwagier ma mi przywiezc chorego siostrzenca, bo zadzwonili ze szkoly ze jednak nie wychorowal sie przez ostatnie 5 dni. Jak na szpilkach czekam tez na telefon z przedzszkola ze moj syn tez nie jest zupelnie zdrowy - bo takich telefonow ostatnio mialam duzo . po kolei jednak
Ostatnio organizm mojego dziecka bral udzial w jakims maratonie chorobowym albo conajmniej chcial pobic jakis rekord.
Wszystko zaczelo sie od poczatku lutego - lekarz stwierdzil jakis wirus - moje dziecko walczylo z nim jakies 4 dni. W moim organizmie siedzial ze 2 tygodnie, ale moze dlatego ze musialam chodzic kolo calego towarzystwa .
Po calej tej Mateuszkowej chorobie przyszedl w koncu czas na danie szczepionek i tu UWAGA !!! bo zastanawiam sie gdzie ja zyje i w ktorym wieku i czy przypadkiem nie odebrano mi prawa do decydowania o moim dziecku !!!
Mowilam lekarzowi na wizycie wczesniej ,ze nie zycze sobie zeby szczepili go na grype , poniewaz uwazam ze nie jest ta szczepionka mu potrzbna a po pierszej dawce w pazdzierniku mial jakies dziwne odczyny alergiczne na skorze cos ala pokrzywka . Lekarz mi wywalil ,ze grypa jest niebezpieczna i jest duzo przypadkow smiertelnych, ale ja mu powiedzialm ,ze rozumiem ale w razie czego wiem jak postepowac przy grupie Myslalam ze mam ten temat z glowy. Mielismy sie zlosic 10 dni po przeziebieniu i tak zrobilismy . Zobaczyla nas tylko pielegniarka, wypytala czy aby nie mial goraczki itp... jest ok , szczepimy . to byl CZWARTEK po poludniu.
W PIATEK po 12 zadzwonili do mnie z przedszkola ze mam odebrac dziecko bo ma PINK EYE - niby wirusowe zapalenie spojowek , tore jest bardzo zarazliwe i musimy jechac do lekarza . U lekarza okazalao sie ze oprocz tego dziadostwa ma jeszcze zapalenie ucha . Bomba, dostaje antybiotyki na ucho i oko, sobota jest ok, ale zostalam z im w domu i odwolalam nianie . W niedziele zauwazam ,ze moje dziecko ma jakies dziwne odczyny alergiczne , podobne jak pare miesiecy temu ,, mysle ok, to chyba znow cos po szcepionkach, dla pewnosci wyciagnelam karte szczepien , ktora mialam zaniesc do przedszkola i jakie bylo moje zdziwienie, jak zauwazyam ze mial podana jednak szczepionke na grype. To byla jedyn , ktora sie powtorzyla z szczepionkami z pazdziernika. W poniedzialek jak rozebralam mlodego , przestraszylam sie . Jego cialo bylo pokryte malymi plamkami a pachwiny wygladaly jak by byl poparzony. ;(
We wtorek wszystko sie nasililo, pachwiny zelzaly za to kark , glowa burz , wygladaly strasznie, znow lekarz. Tam zebralo sie kilku lekarzy - oprocz naszego i zdecydowali ze to musi byc reakcja alergiczna a nie choroba - nosz kur..... AMERYKE ODKRYLI . Jedank ich diagnoza , to reakcja po antybiotyku. I ti mam ogromne watpliwosci, poniewaz Mateusz te antybiotyki juz bral 3 czy 4 razy wczesniej. Fakt dawka byla dosc spora, ale zawsze dostosowywuja do wagi . NIe chialam sie z nimi dochodzic, bo ja lekarzem nie jestem , ale cos mi sie wydaje, ze jak wspomnialam pielegniarce na poczatku ,ze jak to sie salo ,ze dostal szczepionke gdzie mowilam zeby jej nie dawali, zaczela odwracac temat a lekarz ewidetnie wykluczyl reakcje po szczepionce. No i zrobili ze mnie wariata, tyle ze ja sobie dobrze przypominam,ze przy pierszej dawce moj lekarz mi powiedzial ,ze objawy moga wystapic nawet 8 dni po !!!
W srode zaczal dochodzic do siebie, ale juz pani na portalu z przedszola pisala ze Mateuszek jest jakis taki osobialy odkad wstal z drzemki- odebralam go wczesniej , pojechalismy do domu, zrobilam mu mleko , wypil i 20 min pozniej zaczal zygac - to byl pierwszy jego paw , bardzo sie wystraszyl i plakal. Uspokoilam go dopiero w wannie. Zrobil sie spokojniejszy , ale kolacji juz prawie nie tknal. Wczwartek , przez czasy dzien zjadal jogurt i wypil mleko W piatek nawet zaczal jesc, ale po popoludniu zadzwonila pani ,ze Mateusz ma biegunke _ nie wierzylam wlasnym uszom ;( znow zrywka z pracy , przedszkole , dom. Dalam mu w domu cos zjesc , bum biegunka- to mysle zajebiscie- znow w sobote nie pojde do pracy. Opiekunka zasugerowala ,ze wolalby nie przychodzic bo bardzo latwo lapie wirusa grypy zoladkowej . ZYc nie umierac !!!! Wczoraj juz bylo lepiej . ZA to dzis misiek obudzil sie o 3 rano z placzem i duzym kaszlem .......... czekamy co to z tego bedzie .........
Jestem zmeczona ;(

2
komentarzy
avatar
Czytam na bieżąco, a komentuję jak zwykle z opóźnieniem. ;( Jak się macie, a przede wszystkim Mateuszek ? Nie dziwię Ci się ale bym się wkurzyła z tą szczepionką!!!
avatar
na szczescie juz Mlody ma za soba medyczne tarapaty
Dodaj komentarz

Bywam tu coraz rzadziej. Brak czasu to jedno, brak staran to drugie. Wychodzi na to ze przestajemy sie starc z pomoca medycyny. Z miesiaca na miesiac nekaja mnie coraz czestsze bole jajnika, wracaja moje plamy na twarzy z przed ciazy . Czas skonczyc ludzenie sie, ze sie uda. Udalo sie ponad 2 lata temu i to byl ten los wygrany od zycia. Teraz o ten dar trzeba dbac
https://images81.fotosik.pl/515/af718dd8849d28fagen.jpg
Za pare dni Mateusz skonczy poltora roku. Rozwija sie calkiem niezle, choc z mowa prawdopodobnie bedzie troche do tylu.Jak na razie nie ma co sie przejmowac, tak na ogol jest z dziecmi drujezycznymi . pani w przedszkolu mowi czesto ,ze Mateuszek to chyba po polsku mowi, ale ona nie rozumie prawda jest taka ,ze moje dziecie sklada sobie rozne sylaby ze soba i to nie jest ani angielski ani polski normalnie jakis flamandzki czy co ?!
dobrze wie co ma zrobic zeby osiagnac cel i dostac to co chce, jesli nie dostaje... no coz, probuje na ile sobie moze powolic, czesto kladzie sie wtedy na podloge, teraz juz nawet bardziej ostroznie, bo kilka razy walnal sie w glowke
jesli przegrywa w probie sil z innymi dziecmi ( najczesciej z synem mojej siostry Jasiem )uzywa wtedy swojej broni _ zebow
wogole z Jaskiem robia dziwne rzeczy , nauczyli sie wychodzic na zewnatrz przez bramke dla psow !!! no i jest problem , bo uwazaja ze to zabawa. cale szczescie ,ze dom jest ogrodzony i w razie W daleko nie uciekna
Nastepna ich zabawa jest mycie rak w ubikacji !! niech tylko drzwi sa nie zamkniete. Z regoly jeden trzyma deske , drugi myje rece w toalecie !!
Miska psow z woda sluzy tez jako pojemnik na mycie rak. Podejrzewam, ze jedzenia tez probowali, na szczescie sucha karma nie przypadla im do gustu
Mateusz uwielbia byc na swiezym powietrzu
https://images84.fotosik.pl/514/06bad5c1b423e9b8gen.jpg
a jeszcze jak w poblizu ma zjezdzalnie , jest w siodmym niebie. Mala przy domu mu nie wystarczy. Musi byc wieksza, do tego jak mozna sobie jeszcze gdzies sie przecisnac, powspinac, to juz wogole.....
https://images82.fotosik.pl/514/5aebc62591502feegen.jpg
Uwielbia muzyke, widac to coraz bardziej, dupcia mu sie rusza jak tylko slyszy jakies melodyne dzwieki
Uwielbia wode !!!
https://images83.fotosik.pl/514/b3b03ee8414ab1adgen.jpg
No i najwazniejsze, przestaje lapac przeziebienia, czytaj chorowac zawsze przeziebienie przeradzalo sie w jakies infekcje, teraz od 2 miesiacy jest spokoj. Czasem jakis maly katarek, ale ogolnie jest dobrze .
Za to roznie jest z jedzeniem. Czasem je pieknie , czasem porazka. Najlepiej wchodzi mu mleko i jogurty. Jednego dnia lubi jajka ,dwa dni pozniej nie zmienny jest
Kochamy nad zycie naszego nicponia, czasem tylko zastanawiam sie co to bedzie za rok czy dwa jak on juz teraz z Jasiem wpada na takie ciekawe pomysly

Mysle,ze te zdjecia i wpis to takie pozegnanie z pamietnikiem. Czas skupic sie na zyciu i na tym co sie ma, a nie na tym co by sie miec chcialo.
Mam cudownego syna i cudownego meza, moze czasem go za malo doceniam a on mnie, ale mysle ze pasujemy do siebie jak dwie polowki jablka. Te, ktore czytaly wczesniej moj pamietnik, wiedza, ze nie bylo tak kiedys pieknie i rozowo w moim zyciu. Po tylu latach, musze sie przyznac ,ze jestem szczesliwa- bardzo szczesliwa ( mimo mojego marudzenia czasem ) Zycie napisalo mi zakonczenie z happy endem .
Wszystkim dziewczyna zycze dokladnie tego samego... zeby doczekaly sie swojego szczescia
Dla innch , ktore walcza i traca nadzieje czasem - nigdy sie nie poddawajcie, zycie czasem zaskakuje, w najmniej oczekiwanym momencie............ trzeba tylko wierzyc
https://images81.fotosik.pl/515/ca9ac9202b904395gen.jpg

0
Dodaj komentarz

Bywam tu coraz rzadziej. Brak czasu to jedno, brak staran to drugie. Wychodzi na to ze przestajemy sie starc z pomoca medycyny. Z miesiaca na miesiac nekaja mnie coraz czestsze bole jajnika, wracaja moje plamy na twarzy z przed ciazy . Czas skonczyc ludzenie sie, ze sie uda. Udalo sie ponad 2 lata temu i to byl ten los wygrany od zycia. Teraz o ten dar trzeba dbac
https://images81.fotosik.pl/515/af718dd8849d28fagen.jpg
Za pare dni Mateusz skonczy poltora roku. Rozwija sie calkiem niezle, choc z mowa prawdopodobnie bedzie troche do tylu.Jak na razie nie ma co sie przejmowac, tak na ogol jest z dziecmi drujezycznymi . Pani w przedszkolu mowi czesto ,ze Mateuszek to chyba po polsku mowi, ale ona nie rozumie prawda jest taka ,ze moje dziecie sklada sobie rozne sylaby ze soba i to nie jest ani angielski ani polski normalnie jakis flamandzki czy co ?!
Dobrze wie co ma zrobic zeby osiagnac cel i dostac to co chce, jesli nie dostaje... no coz, prubuje na ile sobie moze powolic, czesto kladzie sie wtedy na podloge, teraz juz nawet bardziej ostroznie, bo kilka razy walnal sie w glowke
Jesli przegrywa w probie sil z innymi dziecmi ( najczesciej z synem mojej siostry Jasiem )uzywa wtedy swojej broni _ zebow
Wogole z Jaskiem robia dziwne rzeczy , nauczyli sie wychodzic na zewnatrz przez bramke dla psow !!! no i jest problem , bo uwazaja ze to zabawa. cale szczescie ,ze dom jest ogrodzony i w razie W daleko nie uciekna
Nastepna ich zabawa jest mycie rak w ubikacji !! niech tylko drzwi sa nie zamkniete. Z regoly jeden trzyma deske , drugi myje rece w toalecie !!
Miska psow z woda sluzy tez jako pojemnik na mycie rak. Podejrzewam, ze jedzenia tez probowali, na szczescie sucha karma nie przypadla im do gustu
Mateusz uwielbia byc na swiezym powietrzu
https://images84.fotosik.pl/514/06bad5c1b423e9b8gen.jpg
a jeszcze jak w poblizu ma zjezdzalnie , jest w siodmym niebie. Mala przy domu mu nie wystarczy. Musi byc wieksza, do tego jak mozna sobie jeszcze gdzies sie przecisnac, powspinac, to juz wogole.....
https://images82.fotosik.pl/514/5aebc62591502feegen.jpg
Uwielbia muzyke, widac to coraz bardziej, dupcia mu sie rusza jak tylko slyszy jakies melodyne dzwieki
Uwielbia wode !!!
https://images83.fotosik.pl/514/b3b03ee8414ab1adgen.jpg
No i najwazniejsze, przestaje lapac przeziebienia, czytaj chorowac zawsze przeziebienie przeradzalo sie w jakies infekcje, teraz od 2 miesiacy jest spokoj. Czasem jakis maly katarek, ale ogolnie jest dobrze .
Za to roznie jest z jedzeniem. Czasem je pieknie , czasem porazka. Najlepiej wchodzi mu mleko i jogurty. Jednego dnia lubi jajka ,dwa dni pozniej nie zmienny jest
Kochamy nad zycie naszego nicponia, czasem tylko zastanawiam sie co to bedzie za rok czy dwa jak on juz teraz z Jasiem wpada na takie ciekawe pomysly

Mysle,ze te zdjecia i wpis to takie pozegnanie z pamietnikiem. Czas skupic sie na zyciu i na tym co sie ma, a nie na tym co by sie miec chcialo.
Mam cudownego syna i cudownego meza, moze czasem go za malo doceniam a on mnie, ale mysle ze pasujemy do siebie jak dwie polowki jablka. Te, ktore czytaly wczesniej moj pamietnik, wiedza, ze nie bylo tak kiedys pieknie i rozowo w moim zyciu. Po tylu latach, musze sie przyznac ,ze jestem szczesliwa- bardzo szczesliwa ( mimo mojego marudzenia czasem ) Zycie napisalo mi zakonczenie z happy endem .
Wszystkim dziewczyna zycze dokladnie tego samego... zeby doczekaly sie swojego szczescia
Dla tych, ktore walcza i traca nadzieje czasem - nigdy sie nie poddawajcie, zycie czasem zaskakuje, w najmniej oczekiwanym momencie............ trzeba tylko wierzyc
https://images81.fotosik.pl/515/ca9ac9202b904395gen.jpg

2
komentarzy
avatar
Droga Ewelinko... po pierwsze macie ślicznego synka i nie piszę, żeby tylko napisać ale szczerze tak myślę... taki słodki kochany Mateuszek Jak dobrze, że nie choruje, bo takie momenty wykańczają. I doskonale Cię rozumiem, mój Szymek wszedł w jakiś głupi etap gryzienia, mam nadzieję, że to minie. Ewelinko...tak jakoś smutno się zrobiło na koniec...jednocześnie uświadomiłam sobie, że u mnie niestety też koniec i na mojej dwójce pozostanę, choć marzy mi się jeszcze jedno dziecko i ciąża donoszona, co raczej realnym nie jest. Nie mniej jednak życzę Ci wszystkiego co najlepsze, mimo wszystko wpadaj czasem i pisz. Lubię Twój pamiętnik. Buźka <3
avatar
Nie zostawiaj nas na zawsze, przyjdz czasem, moze raz na pare miesiecy...? Bardzo lubilam czytac Twoje wpisy do pamietnika, a Mateuszek to naprawde sliczny I czarujacy chlopiec. Zycze Wam wszystkiego co najlepsze <3
Dodaj komentarz
avatar
{text}