avatar

tytuł: Misja Dzidzius ;) Igor i Kaja

autor: Daria89(2)

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

7 doba życia, 4dzien razem w domu....zolta wydzielina z noska...wizyta w przychodni....pobyt w szpitalu...zapalenie płuc.....
Zamiast być w domu i cieszyć sie sobą to my z Kaja w szpitalu...mamy tu być 10dni.
Tesknie strasznie za Igorem, serce mi pęka ze znowu go zostawiam. Biedny jest ostatnio bo od porodu nie ma jak sie nawet do mnie przytulic bo ciągle z Kaja na rękach i przy cycu, on jest kochanym braciszkiem cieszy sie bardzo ale widzę ze powoli musi czuć sie odsunięty na bok pomimo iż tak nie jest. Przeżywa to bardzo mój skarbek kochany. A ja umieram z tęsknoty za nim, za kladzeniem go spać po kapaniu za przytulasami i buziaczkami....

0
Dodaj komentarz

Odliczam dni do wypisu i mam wrażenie ze jestem juz tu z miesiąc bo tak strasznie dni sie dłużą. Wczoraj odwiedził mnie Igorek, kiedy wyszłam do niego to bidulek wtulił sie we mnie i tak siedzieliśmy dłuższą chwile przytuleni. Tak bardzo za nim tęsknię, i widzę ze on tez. Jednak co mama to mama i nikt mamy nie zastąpi. Kaja ciągle przy cycu nawet kiedy sie naje to i tak chce cyca żeby tylko miec go w buzi, dlatego zastanawiam się nad smoczkiem. Plucka mamy juz czyste, jedynie co zostalo to lekko zatykajacy sie nosek nieraz ale ogólnie jest juz dobrze.
Jeszcze 6 dni w szpitalu..niech ten czas szybciej mija... Fajnie by było jakby wypuścili nas chodzisz dzien-dwa szybciej

0
Dodaj komentarz

Jutro po 10 dniach w szpitalu wychodzimy nareszcie do domu. Tak bardzo stęskniłam się za Igorkiem ze chyba zacaluje go jak wrócimy z Kaja do domu. Te ostatnie godziny strasznie mi się dłużą, Kaja juz wykapana, najedzona i leży grzecznie w łóżeczku. Ciekawe czy zaśnie czy będzie chciała cyca. Zastanawiam sie nad smoczkiem bo szuka cyca co 5min.
To byl najdłuższy mój pobyt w szpitalu, i jeszcze jeden dzień dłużej a serce to by mi chyba pękło z tęsknoty za synkiem. Szkoda zw mąż tak za mną nie tęskni jak ja za synkiem, ogolnoe to od kiedy urodzilam Igora to juz nie jest miedzy nami to samo co kiedys...teraz tylko sie mijamy, żadnej czułości bliskości...nic, nawet mnie nie przytula. A ostatni raz cos miłego z ust męża uslyszalam jeszcze przed ślubem, teraz o komplemencie mogę pomarzyć.

Dobrze ze mam dzieci...przynajmniej mogę je tulić i dawać buziaczki do woli za wszystkie czasy. Moje miłości największe

2
komentarzy
avatar
Kochana niestety mam tak samo :-(
avatar
Czy wszystkie nas to spotyka? ja też od czasu porodu nie dogaduje się z facetem...
Dodaj komentarz

Ja mam juz dosyc.....normalnie wykoncze sie, padam na twarz

Wczoraj bylismy na kontroli po tym zapaleniu pluc u nas w porzychodni, wchodze do srodka i patrze ze jest kilka osob chorych i mysle sobie ze no super dopiero Kaja co zaleczyla zapalenie pkuc a tu bkazali nam porzyjsc i siedziec z chorymi z niespelna 4tygodniowym maluszkiem. Wiedzialam ze mala sie czyms zarazi. Badanie super...Kaja zdrowiutka jak ryba. Wiec wrocilismy do domu szczęśliwi ze wszystko ok ze mozemy juz tylko sie soba cieszyc i zapomniec o tych okropnych szpitalach, ale w nocy przebudzilo mnie pokaslywanie Malej, od rana co jaks czas tez pokasluje a ja juz ze stresu o nia nie wyrabiam. Umowilam sie do lekarza zeby ja osluchal. Mam tylko nadzieje ze nie bede musiala znowu isc z nia do szpitala bo oszaleje. A jakby tego bylo malo od soboty mam zapalenie piersi i przez to ledwo zyje.

Igor tez zaczyna mi tu kichac...pewnie tez bedzie chory...mam dosyc

0
Dodaj komentarz

5 tygodni nam juz zlecialo

Napisalam Dlugi wpis a dodalo mi tylko pierwsze zdanie....

U nas ok, Igor ostatnio zaczyna rzucać we wszystkich zabawkami i książkami i nawet w Kaje. Nie idzie go opanować bo myśli ze to śmieszne.

Siedzimy w domu przez pogodę bo wieje i pada i chyba zaraz oszalejemy w 4scianach...bedziemy siedzieć w domu to pewnie będą mi szkraby chorować..

0
Dodaj komentarz

11 tygodni

Igor i Kaja to teraz moje cale zycie, moje szczesie, moje wszystko, moj sens zycia ;*

Czy to juz tak jest ze po porodzie związek sie tak jakby 'sypał'? Bo nie wiem jak to inaczej nazwac, mam meza tylko na papierze, zyjemy gdzieś obok siebie a nie razem... Chociaz moj maz nic nnie widzi zeby bylo zle, dla niego caly czas jest dobrze. A mi tak bardzo brakuje bliskości i czułość od niego, od prawie 3 lat nie powiedzial mi nawet nic milego, nie caluje mnie, nie przytula tak jak kiedys, spi osobno od roku a od kiedy urodzilam Kaje to nawet nie chce mnie tchnąć, brak jakiegokolwiek zainteresowania moja osobą. Nigdy nie myślałam ze jako kobieta bede czula sie tak fatalnie, taka niechciana, do niczego niekochana? Jakbym byla najgorsza i najbrzydsza. Stracilam pewnosc siebie i tylko strasznie jestem zakompleksiona przez to. Zazdroszcze innym dziewczynom szczesliwych zwiazkow i wspaniałych partnerów


Jakie to szczescie ze mam dzieci ;*

1
komentarzy
avatar
kochana może warto porozmawiać z mężem i mu się porządnie wyżalić. niech wie co czujesz bo faceci często są niedomyślni... Pozdrawiam i trzymam kciuki za poprawę sytuacji:*
Dodaj komentarz
avatar
{text}