Druga wizyta u lekarza no i mamy antybiotyk... Dzis o malo co nie dostalam zawalu, jeszcze teraz dlonie mi sie trzesa, Maly ma taki okropny kaszelek ze ledwo lapie oddech, dusi sie wydzielina ktora wykasluje. W domu podaje mu antybiotyka on zaczyna kaszlec tak ze ledwo odech zlapal, ja w panike wpadlam szybko Igorana rece a on zwymiotowal mlekiem i gestymi glutami na podloge. Serce mi peka jak tak kaszle ze az lzy cieekna po policzkach :-( Smoruny do pasa ciagle probujemy odciagac aspiratorem co jest bardzotrudne bo Igor tak tego nie lubi az sie szarpie i kreci glowka, to samo z podawaniem lekow... Nie wiem juz jak mu je podawac... Wszystkowypluwa, prawie nic nie lyka boje sie ze nie zadzialaja leki.
W piatek kontrola po antybiotyku. Niech juz moj niuniek zdrowieje...