Jednak wizyta na sorze była nieunikniona. Poszłam wczoraj do apteki po syrop na kaszel, ale babeczka powiedziała, że przy takich dusznościach, może się dziać coś więcej i muszę zgłosić się do lekarza ogólnego.
Pojechalam do swoich oczywiście. Pobrali krew, osłuchali, konsultacja gin też była.
Z dzidzią wszystko w porządku. Ma ok. 8,52 cm i 143 ud/min, nie wiem jeszcze kto mieszka w brzuszku, bo od tego kaszlu skutecznie go ululałam i nie dał się podejrzeć.
Najważniejsze, że jest ok.
Na kaszel mam tylko prenalen, bo niby najbezpieczniejszy. Moja kuzynka poleciła mi syrop islandzki, też go kupiłam i właśnie wstałam żeby sobie łyknąć, to może pośpię z chłopakami.

tytuł: Mój mały, wielki świat - synuś 11 sierpnia 2015 r. i drugi synek 6 czerwca 2017 r. ❤
autor: małaMyszka