avatar

tytuł: Na wszystko jest czas pod Słońcem.

autor: Rutelka

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Jak każda mama chciałabym być najlepszą mamą na świecie. Chciałabym umieć kochać moje dziecko, zapewnić mu/jej najlepsze warunki do rozwoju emocjonalnego, fizycznego i duchowego.

about me

Moje dzieci:

Mój pierworodny Cudaczek - Szymon ("Bóg wysłuchał") - wymodlony, wypłakany, wyczekany po 2 latach starań. Mój drugi Bąbel rośnie pod sercem. Chciany i oczekiwany. Starania zajęły nam krócej, bo tylko 7 miesięcy. Czekamy aż się okaże, czy to Bąbel czy Bąbelkówna. :)

about me

Moje emocje:

Radość, ale i zmęczenie. Trochę strach jak sobie poradzę z dwojgiem małych dzieci. Oczekiwanie na własne lokum (dom), marzenie o tym, aby w końcu zamieszkać na swoim ze swoją rodziną.

7 miesięcy i 2 tygodnie
Raczkujemy coraz pewniej, choć jeszcze krok i bach, ale już przemieszczamy się nie tylko do tyłu (na wstecznym), ale także do przodu powoli nabierając wprawy w raczkowaniu.

https://images84.fotosik.pl/587/0092907e80822095med.jpg

https://images83.fotosik.pl/588/0e7fc35781f31872med.jpg

Czas zrobić coś ze schodami, bo lada dzień, mały mi do schodów podejdzie. Musimy założyć siatkę na barierkę od schodów no i oczywiście zamontować bramkę.

Czekam chwili kiedy Szymon usiądzie. Teraz nie siedzi samodzielnie, wobec tego zostaje nam tylko brzuch, co on bardzo, bardzo lubi, ale nie zawsze może. Po jedzeniu muszę go trzymać około godziny siłą w innej pozycji (leżącej zwykle, bo na rękach nie daję rady - jest bardzo ciężki), bo jak po jedzeniu kładzie się na brzuch to mocno mu się ulewa.

Lada dzień dostanę miesiączkę. Od wczoraj już mnie brzuch boli. Czyli nie udało się tym razem. No cóż łatwo nie będzie. Sama nie wiem co mnie pcha, żeby mieć kolejne dziecko. Kocham Szymonka i jest moim skarbem, z którego się cieszę każdego dnia, ale dziecko zmienia całkowicie życie. Czas wolny praktycznie nie istnieje, noce też na razie nie istnieją, randki z mężem też na razie nie istnieją. Czasem są dni, że nie mam czasu nawet wziąć prysznic i od rana do wieczora chodzę w piżamie. Jem w biegu, czasem uda mi się wypić kawę zwykle już nie gorącą. Najtrudniejsze jest to, że się ciągle martwię, że mały zachoruje. No nie wiem, jakaś obsesja, ale okropnie boję się, gdy on jest chory. A jak jest zdrowy, to martwię się tym, że może zachorować. Jak gdzieś jedziemy samochodem z małym, to jest wielkie wyjście. Trzeba spakować torbę (ubranka w razie co na zmianę, pieluchy, kocyk, pielucha tetrowa, zabawki, czasem butelka, mleko, woda w termosie), wózek, fotelik, małego przebrać, ubrać i zamontować do samochodu. No masakra, to jest na prawdę wielkie wyjście, nawet jeśli jedziemy tylko do sklepu. No zmienia się życie bardzo. Nie byłam świadoma tego, że to aż tak. A mimo to, chcę mieć kolejne dziecko i cieszy mnie to, które już jest. Chyba to się nazywa Miłość co?

3
komentarzy
avatar
Rutelko, tak to miłość Teraz wyobraź sobie jak my gdzieś dalej wyjeżdżamy i to pakowanie itp. Nawet samochód podstosowalismy pod dzieci, bo upchac 2 foteliki z tyłu plus czasem ktoś w środku to wyczyn. Teraz się mieścimy. Aha i nie wiem czy pakujesz jeszcze wózek, bo my bez tego się nie ruszamy. O wolnym czasie nie wspomnę mam podobnie, identycznie z chorobami, teraz głównie po tym szpitalu i drgawkach mam obsesję. To się nazywa nerwica lękowa. A bramkę zamowilismy z allegro, drewnianą. Sprawdza się i jest porządna.
avatar
Hejka po pierwsze to masz przystojniaka z tym wolnym czasem i całą resztą mam podobnie. Ale moja mała ma już roczek i wierz mi jest o niebo lepiej. Kawy mogę się napić a że je już wiele normalnych rzeczy można dać jej bułę w łapkę i jest spokój w sklepie ja też czasem prześpię noc. a że chcesz kolejne? nie dziwię Ci się wcale. Ja poznałam przy dziecku co to morze miłości. A drugie takie morze? marzenie
avatar
Hejka po pierwsze to masz przystojniaka z tym wolnym czasem i całą resztą mam podobnie. Ale moja mała ma już roczek i wierz mi jest o niebo lepiej. Kawy mogę się napić a że je już wiele normalnych rzeczy można dać jej bułę w łapkę i jest spokój w sklepie ja też czasem prześpię noc. a że chcesz kolejne? nie dziwię Ci się wcale. Ja poznałam przy dziecku co to morze miłości. A drugie takie morze? marzenie
Dodaj komentarz

Mały usnął dziś wcześniej. Nie wiem czy pociągnie już całą nockę czy zaraz czeka mnie jego pobudka po drzemce.

A tymczasem chwilo trwaj.
Wzięłam prysznic, ogarnęłam dom i dziecko śpi, a to dopiero 21:20.

Dobra to by było na tyle sielanki. Mały właśnie się obudził.

Edit:21:38
Mały jednak śpi. Zjadł mleko i już usunął.

Chwilo trwaj. ☺
Zaraz kładę się spać. Trzeba korzystać i też spać.
Jutro Szymon kończy 8 miesięcy. Napiszę więcej.

0
Dodaj komentarz

Szymon kończy dziś 8 miesięcy.
Waga: około 10,5 kg
Długość ciała: 76 cm.

https://images81.fotosik.pl/625/5f0fd64c96562645med.jpg

https://images81.fotosik.pl/625/383bae5598638403med.jpg

Jeszcze samodzielnie nie raczkuje. Wstaje do raczkowania, stoi, buja się robi kroka i bach. Pełza za to pełną parą. Na razie rzadko wychodzi z pokoju, raczej tylko i aż cały pokój jego. Jeszcze nie siedzi, choć brakuje mu piczy kłaczek. Siada z pozycji do raczkowania, ale cały czas podpiera się jedną ręką, po czym znów wraca do pozycji raczkowania. Zaczął też podciągać się do klęku. W łóżeczku, przy sofie, przy oknie balkonowym, przy szafie. Jest to o tyle niebezpieczne, że często w tej pozycji traci równowagę i trzeba go mocno pilnować, żeby nie rozbił głowy, gdy fika na bok lub do tyłu.
Gada po swojemu, hitem jest ciąg sylab tatatata. Czasem pojawi się coś innego typu babababa czy dadadada.
W wieku 7,5 miesiąca w ciągu zaledwie tygodnia/dwóch wyszło mu 3 zęby: obie górne jedynki i dolna dwójka, także w sumie mamy już 5 zębów. I kolejne idą, bo już widać po dziąśle, że na razie na tym nie koniec.
Synek bardzo ładnie śpi w nocy. Zdarzają się też noce, że tylko raz go karmię. O, dziś tak było.
Karmienie o 21:30, potem o 3:00. Kolejne to już śniadanko o 8:00.

A jak to wygląda szczegółowo:
8:00 - śniadanie - mm + kaszka + czasami dodaję owoce
12:00 - obiadek - głównie ze słoiczka i są to warzywa z mięskiem, czasami coś gotuję
15:00/16:00 - mleczko 120-150 ml, czasami mniej
18:00 - deserek owocowy - twarożek z owocami albo jogurt z owocami (słoiczki Hippa)
21:30 - mleczko na noc - 180 ml
1:00 - 180ml mm
5:00 - 120ml mm

Ale tak jak pisałam wyżej dwa karmienia nocne zaczynają się zlewać w jedno karmienie około 3:00.
Czasami Szymon zjada jabłko (skrobiemy łyżeczką), czasami daję mu chrupki kukurydziane.
Stoję teraz przed przejściem z papek na kawałki jedzenia i się bardzo tego boję, że mały się zadławi.
Niektóre słoiczki też mają grudki i czasami dławi się nimi. Nawet parę razy zwymiotował, bo się zadławił. Macie jakiś patent na wprowadzanie stałych pokarmów? Nie da się ominąć tego okresu zadławień? Bo ja zawału dostanę.
Próbowałam też dawać mu pół żółtka co drugi dzień, ale wyskoczyły mu krosty na polikach, więc ostawiłam. Chyba ma uczulenie. Za parę dni powtórzę. Ale co jeśli ma uczulenie? Co dawać w zamian? Podobno chodzi o żelazo, które malec w tym wieku musi dostawać, bo zapas się wyczerpał.

Co do picia, to mały sam polubił w końcu wodę. Daję mu więc wodę, albo sok z wodą albo herbatkę na brzuszek (humana). Uwielbia zwykłą herbatę. Generalnie mu nie podaję czarnej herbaty, ale jak piję, to zawsze otwiera dziubka no i weź tu nie daj, więc dostaje parę łyżeczek. Średnio poza karmieniami wypija od 150 do 300 ml płynów.

Najbardziej lubi bawić się książeczkami. Ogląda je w kółko. Poza tym pianinko (z maty z pianinkiem) robi furorę. Teraz generalnie mniej się bawi zabawkami, więcej fascynuje go możliwość przemieszczania się, wstawania. Aha i uwielbia piłeczki i ganianie za nimi po pokoju.

Na razie jest zdrowy. Mamy za sobą dwie infekcje: w wieku 4 miesięcy rotawirus i w wieku 6,5 miesiąca przeziębienie, które przeszło w zapalenie krtani i oskrzeli.
No, a ja ciągle się martwię, że 'dziś' zachoruje. Nie wiem, jakaś paranoja. Czy to mi się kiedyś zmieni?

A co u mnie?
Zmęczona jestem okrutnie. Każdy dzień to dzień świstaka. Wygląda tak: pobudka, zabawa, przebieranie, karmienie, jak synek posiedzi spokojnie po śniadaniu to mam szansę zjeść sama, czasami nawet uda mi się umyć, potem zabawa lub spacer, obiadek i długa drzemka (całe 2 godziny 'wolne', które pożytkuję, albo na sprzątanie, albo na gotowanie, albo tak jak dziś na przyjemności) potem mleczko, podłączam się do obiadu u rodziców, zabawa, deserek, druga drzemka krótka (tu szykuję wszystko na noc), zabawa, kąpiel, karmienie na noc, usypianie. Jak mały uśnie, to jak najszybciej sama się kładę, żeby nie tracić czasu, bo przecież wstaję w nocy. Od miesięcy nie ma mowy o wspólnym wieczorze z mężem, bo po prostu po tym jak uśnie Szymon mam tylko jeden cel: IŚĆ SPAĆ.
Chodzę do fitness klubu od kwietnia. Teraz rzadziej, bo przeważnie 3x w tygodniu. Na więcej nie mam sumienia sobie pozwolić, bo zostawiam małego głównie rodzicom i szkoda mi ich, żeby codziennie siedzieli mi z dzieckiem po prawie 2 godziny. Diety nie trzymam, więc nic nie schudłam, co mnie frustruje. Mąż jest rzadko w domu. Dużo pracuje. Często nocuje u mamy. Jestem wtedy sama z Szymonkiem. No generalnie ciężko jest. I nie wiem co bym zrobiła, gdybym nie miała pod ręką moich rodziców. Na prawdę ich pomoc jest nieoceniona.

Apropos szczepień. Tydzień temu zaszczepiliśmy go pierwszą dawką 5w1 Pentaxim. Udało nam się przeciągnąć pierwsze szczepienie na polio, hib, błonica, tężec i krztusiec z 6 tygodnia życia do prawie 8 miesiąca życia. Nie miał żadnych skutków ubocznych, nic kompletnie. Dobę po zastrzyku nawet nie było już widać miejsca wkłucia. Drugą dawkę mamy zaplanowaną na 16 lipca.
Co do szczepienia mmr - na pewno odroczę do minimum 3 roku życia, a być może wcale nie zaszczepię.

Szykujemy się na chrzciny na 20 sierpnia. Oj, nie wiem jak synek wytrzyma godzinę w kościele.

2
komentarzy
avatar
Może wstrzymaj się z większymi kawałkami jedzenia do czasu aż Szymon nauczy się stabilnie siedzieć. Pisałaś, że to już blisko, a ta umiejętność zmniejsza ryzyko dławienia się. A poza tym... jak ten czas leci... tak jakbyś zaledwie wczoraj wstawiła te ciążowe fotki z plaży. A tymczasem Szymek już 8 miesięcy!
avatar
Się rozpisalaś Co do większych kawałków jedzenia, myślę, że na wszystko przyjdzie czas. Także nie truj sobie tym głowy. ...Z chorobami mam podobnie, czyli obydwie mamy w głowie nie po kolei. I generalnie obydwie padamy jak kaczki po calym dniu... No fajnie jest być mamą. To teraz bliźniaków Ci życzę
Dodaj komentarz

8 miesięcy

Szymon zaczął się podnosić do klęku, podnosi się non stop. Dzień po skończeniu 8 miesiąca życia z takiego klęku wstał podpierając się o szczebelki łóżeczka, potem o kanapę. Teraz ciągle się podnosi i próbuje stać. Gdy stoi trzeba go pilnować, bo cały się trzęsie jak galareta i łatwo traci równowagę.

Nadal nie siedzi, tzn. traci równowagę, gdy siedzi i od razu przechodzi do raczkowania. Raczkuje dość niechętnie. Woli pełzać.

https://images82.fotosik.pl/634/8e94cf528df638e0med.jpg

https://images81.fotosik.pl/634/36f186e80efabe3dmed.jpg

2
komentarzy
avatar
Za chwilę będzie biegać mój brat ani nie raczkował ani nie pełzał a łuk brwiowy rozwalił sobie o szafę jak miał 9 miesięcy
avatar
Jest siła, jest moc Pięknie Wam się synek rozwija.
Dodaj komentarz

Dawno nic nie napisałam, bo czasu brak. Mieliśmy dość trudny koniec czerwca i początek lipca, bo Szymon znów był chory. Zaczęło się kaszlem i gorączką. Po kilku dniach mimo leczenia (inhalacje z Nebbudu i Berodualu) gorączka i kaszel się nasilały. Na weekend dostałam od pediatry antybiotyk, gdyby gorączka dalej się utrzymywała. Nadszedł weekend, dzień 5-6 choroby i było jeszcze gorzej, więc podałam antybiotyk. Okazało się, że mały ma uczulenie na ten antybiotyk (summamed forte), bo dostał pokrzywki i bardzo wysokiej gorączki. W poniedziałek poszłam do lekarza, kazała odstawić sumamed, a ponieważ gorączka akurat spadła (chwilowo) to kazała powoli ostawiać wszystko. Do uszu nie dało się mu zajrzeć, bo za dużo woskowiny (podobno to zdrowy objaw). Mijały kolejne dni, a synek dalej kaszlał i miał gorączkę. W środę (czyli 8 dni od początku choroby) pojechałam na wieczór do szpitala na SOR, bo martwiłam się, że coś jest nie tak, a my nie wiemy co. No i było. Osłuchowo czysty, a na RTG klatki piersiowej wyszło obustronne zapalenie płuc. Po konsultacji laryngologa dodatkowo okazało się, że mamy też aftowe zapalenie gardła. Zostaliśmy w szpitalu na tydzień. Ciężko było, choć plusem było to, że byliśmy sami w sali. Potem po szpitalu mały jeszcze kasłał ze 2 tygodnie. Także dopiero co się wygrzebaliśmy z infekcji.

Od 8,5 miesiąca życia Szymon siedzi, raczkuje i wstaje. Zaczął siadać, raczkować i wstawać jednocześnie, mniej więcej tydzień po moim ostatnim wpisie.

Więcej napiszę kolejnym razem.

https://images81.fotosik.pl/730/4c8aefb3a0fc68a4med.jpg

p.s. w niedzielę kończę 42 dniowy post dr Ewy Dąbrowskiej. Schudłam prawie 12 kg.

6
komentarzy
avatar
jaki on jest już duży i ślicznya przez choróbsko to rzeczywiście mieliście trudny czas,oby Szymonek był już jak najdłużej zdrowy.Co do diety napiszę na priv
avatar
Śliczny chłopczyk ! Gratuluję Przeczytałam prawie cały pamiętnik zarówno różowy jak i fioletowy i napełniłam się nadzieją . Rozpoczęłam 11 cs... Mam nadzieję, że nie długo przejdę też na fioletową stronę . Pozdrawiam :*
avatar
Śliczny chłopczyk ! Gratuluję Przeczytałam prawie cały pamiętnik zarówno różowy jak i fioletowy i napełniłam się nadzieją . Rozpoczęłam 11 cs... Mam nadzieję, że nie długo przejdę też na fioletową stronę . Pozdrawiam :*
avatar
Śliczny chłopczyk ! Gratuluję Przeczytałam prawie cały pamiętnik zarówno różowy jak i fioletowy i napełniłam się nadzieją . Rozpoczęłam 11 cs... Mam nadzieję, że nie długo przejdę też na fioletową stronę . Pozdrawiam :*
avatar
Śliczny chłopczyk ! Gratuluję Przeczytałam prawie cały pamiętnik zarówno różowy jak i fioletowy i napełniłam się nadzieją . Rozpoczęłam 11 cs... Mam nadzieję, że nie długo przejdę też na fioletową stronę . Pozdrawiam :*
avatar
Ja do szpitala się już przyzwyczaiłam, czuję się jak na wczasach Odpukac już dobrze ponad miesiąc tam nie zawitalam!! Jednak ciągle coś nam się przyplątuje, a to trzydniówka ale taka łagodna, ropienie oczu, po raz pierwszy nie wiadomo skąd. Ale cóż trzeba przetrwać Silny chlopak z Szymka, w takim razie już niedługo Ci pójdzie na nóżki. A jak z jedzeniem? Nie boisz mu się dawać grudek? Kojarzę, że się bałaś. I chyba wielki dzień synuś ma przed sobą albo już za...chrzest?? Czekam na relacje i foto Kochany ten Twój bąbelek.
Dodaj komentarz

Krótko.
Dziś 26 dzień cyklu. Powinnam dostać okres. Okresu brak. Test sikaniec pozytywny.
Czekam na wynik bHCG. Będę aktualizować.

Jestem 100 000 razy spokojniejsza niż za pierwszym razem, nawet jeśli okaże się, że sikaniec się pomylił. Cieszę się, ale na razie hamuję emocje, bo różnie to może dalej być.


https://images84.fotosik.pl/780/0ff4f868119108d1med.jpg


Aktualizacja - wynik bHCG - nisko, nisko... powtarzamy badanie za 2 dni.

https://images82.fotosik.pl/780/216f368be5fe983cmed.png

5
komentarzy
avatar
Gratulacje
avatar
Życzę dużego przyrostu! Fajne pamiątkowe zdjęcie ze starszym bratem w tle
avatar
Łaałłlł,jak cudownieeeeegratuluję!!!przecież ta beta pokazuje,że maluch już jest.
avatar
Łaałłlł,jak cudownieeeeegratuluję!!!przecież ta beta pokazuje,że maluch już jest
avatar
Gratulacje
Dodaj komentarz

beta 150!

Jest dobrze. Przyrost ponad 200% w 48h.
Powtarzam betę za 2 dni.

Matko, chyba się uda.

https://images81.fotosik.pl/783/991226f2e66bc3demed.jpg

7
komentarzy
avatar
super gratulacje :*
avatar
super gratulacje :*
avatar
Nooo piękny przyrostwszystko będzie dobrze,trzymam kciuki
avatar
Mocno trzymam kciuki
avatar
Super! Gratulacje!! ps Niestety powrót do pracy musiał kiedyś nastąpić, ale dobrze mi to zrobi. Jest dobrze
avatar
Kochana gratuluje :-) w wolnej chwili zajrzyj do nas na pazdziernikowki 2016 :-)
avatar
Wow no gratulacjep jak 2 lata to nic ale jak już coś zagrało to widzę że jedno po drugim ciekawe czy i u mnie tak bedzie choc poki co nie staramy się
Dodaj komentarz

Wczorajsza beta 379,5 Kolejną zrobię chyba w sobotę, albo w poniedziałek. Do lekarza wybieram się dopiero za tydzień (przy becie około 5000). Chcę żeby na usg już coś było widać.
Zamierzam wziąć zwolnienie i przerwać rodzicielski. O ile za tydzień nadal będę w ciąży.

4
komentarzy
avatar
Pięknie beta rośnietrzymam kciuki za szybki wzrost do 5000 bo już bym chciała przeczytać o bijącym serduszku
avatar
Nawiązując do Twojego komentarza... Z maluchami siedzi ich ukochana ciocia, czyli nikt obcy po kątach mi nie zgląda. Do tego doprawi/podgotuje im obiadek, mają z nią super i bardziej się słuchają. A do pracy wróciłam, mogłabym iść na zdrowotny ale nie chciałam za duża przerwa. Odżyłam teraz
avatar
Jeju jak pięknie !!! :*
avatar
Jeju jak pięknie !!! :*
Dodaj komentarz

Szymon skończył w sobotę 11 miesięcy. Jest bardzo pogodnym dzieckiem. Kilka dni temu zaczął samodzielnie stać bez podparcia po kilka kilkanaście sekund. Sprawia mu to wielką frajdę i teraz kiedy tylko nadarza się okazja puszcza się. Moja mama mówi że jeszcze 2-3tygodnie i będzie chodził. No nie wiem, jakoś mało to realne, ale zobaczymy.

0
Dodaj komentarz

Urwało mi większość poprzedniego wpisu. Ehhh. Napiszę jeszcze raz później.

6
komentarzy
avatar
Nasz Oskarek tez zaczal sie puszczac i stac jakies 2 tygodnie temu jednak poki co nic nie wskazuje zeby mial zaczac chodzic, ale moze jeszcze przed roczkiem pojdzie i moj i twoj synek.
avatar
Nasz Oskarek tez zaczal sie puszczac i stac jakies 2 tygodnie temu jednak poki co nic nie wskazuje zeby mial zaczac chodzic, ale moze jeszcze przed roczkiem pojdzie i moj i twoj synek.
avatar
Nasz Oskarek tez zaczal sie puszczac i stac jakies 2 tygodnie temu jednak poki co nic nie wskazuje zeby mial zaczac chodzic, ale moze jeszcze przed roczkiem pojdzie i moj i twoj synek.
avatar
Nasz Oskarek tez zaczal sie puszczac i stac jakies 2 tygodnie temu jednak poki co nic nie wskazuje zeby mial zaczac chodzic, ale moze jeszcze przed roczkiem pojdzie i moj i twoj synek.
avatar
Ojej nie chciałabym teraz antybiotyk przyjmować troszkę mnie zmartwiłaś antybiotyk pewnie będzie oznaczał przerwę w staraniach co nie? ehhh. Dziękuję za wpis w pamiętniku i Pozdrawiam :* A maluszek przesłodki :*
avatar
Ojej nie chciałabym teraz antybiotyk przyjmować troszkę mnie zmartwiłaś antybiotyk pewnie będzie oznaczał przerwę w staraniach co nie? ehhh. Dziękuję za wpis w pamiętniku i Pozdrawiam :* A maluszek przesłodki :*
Dodaj komentarz
avatar
{text}