oto moje cudo
Opis cc później jak się ogarnę :-P
sliczna krolewna <3 a jakie ma wloski
tytuł: NADZIEJA nie umiera nigdy!!!Moja Blastusia przetrwała :-))
autor: justa1234
O mnie:
Jestem/chciała bym być mamą:
Moje dzieci:
Moje emocje:
Osiem lat cierpienia,łez,pretensji do Boga czemu My tak cierpimy!!! A teraz dziękuję Ci Panie Boże:-)0oto moje cudo
Opis cc później jak się ogarnę :-P
oto moje cudo
Opis cc później jak się ogarnę :-P
A tak ślicznie ssiemy Cyculka
A tak ślicznie ssiemy Cyculka
A więc mam chwile czasu więc ulepię coś o cc ;-)
O 8.00 wzięli mnie na salę porodowa,najpierw lewatywa (dla mnie okazała się zbawienna bo od paru dni miałam problem z wyproznieniem) potem szybki prysznic (taki jeden głupi babsztyl mnie popedzał aż się popłakałam z emocji :-() po prysznicu kroplowka z antybiotykiem i podlączanie diabelnego cewnika wrr,no a po paru minutach to już na salę gdzie robią cc.tam rozbieranko do golaska a potem anestezjolog kazał usiaść i głowę opuścić do brody ;-) same znieczulenie dla mnie bezbolesne,czułam zalewajace ciepło rozchodzące się od pupy do nóg ;-) założyli mi parawan żebym nie widziała co robią ;-) no i zaczęli cięcie,oczywiście nic nie boli tylko to takie dziwne uczucie :-P a po minucie Zosia już krzyczała to był najwspanialszy krzyk jaki kiedykolwiek słyszałam wyjęcie jej z brzunia to takie bezbolesne wyciąganie flaczków ;-) a po wyjęciu małej chlusnęły zielone wody (m.in dlatego mała dostała 9 puntków zamiast 10) same wydobycie szkraba to chwilowy proces najdłużej schodzi się przy sszywaniu ale nie powiem ile dokładnie bo moje myśli już były gdzie indziej ;-) czekałam aż mi coś powiedzą o Zosi, pediatra powiedział że ładna dorodna dziewczynka ( płakałam niesamowicie ze szczęścia :-D :heart i za moment dali mi ja ucalowac po zszyciu dali malutka mi do łóżka i odwiezli na salę :-D a tam czekał na nas zapłakany tatuś oczywiście dodam że przez parę godzin po cc nie wolno unosić głowy tylko można brać na boki ;-) a więc jeszcze w tym samym dniu musiałam wstać i się wykąpać :-) oczywiście dodam że w pierwszych godzinach po cc wstanie jest czymś bardzo trudnym i jak dla mnie okropniście bolesnym :-( najgorsze jest wyprostowanie się :-( a dziś już sama bez niczyjej pomocy się wykąpalam ( i nawet ogolilam i umylam głowę) no i w miarę normalnie funkcjonuje,boli jak diabli przy wstawaniu ale zaciskam żeby i wstaje bo nie mam wyjścia :-) przeciwbólowe dostawałam tylko wczoraj w nocy i więcej niechcialam :-) to chyba by było na tyle ;-) wszystko jest do przeżycia, boli ale dla takiego cudu który leży obok mnie jestem w stanie znieść absolutnie wszystko :-)
Obecnie niestety przeżywam problem z laktacja :-( Niusia strasznie mi płakała aż się zanosila i doszłam do wniosku że mamusia za mało produkuje pokarmu :-( więc zaczęłam ja dokarmiac butlą i dzidzia szczęśliwa :-D oczywiście walczę o pokarm ;-) pije herbatkę laktacyjną i podstawiam małą do piersi żeby nie zapomniała że cyca też trzeba ssać :-D :-D no jeszcze problem sutków,bolą niemiłosiernie aż parzą jak się je dotyka,zaczęłam smarować mascia i mam nadzieję że coś mi pomoże ;-)
A co do wyjścia to nie mam pojęcia kiedy to nastąpi bo ciężko cokolwiek się od kogoś dowiedzieć :-o no nic poczekamy zobaczymy,mi to z jednej strony na rękę bo dostanę kasę za pobyt w szpitalu i każdy dzień się liczy ale z drugiej strony okrooniscie tęsknię za domem,za Jackiem pomimo że całe dnie z nami spędza no i za naszymy kundelkami liczę że w piątek wyjdziemy no ale to już nie odemnie zależy niestety :-/
A jednak coś Zosieńka ma po tatusiu sposób usypiania z paluszkiem na usteczkach hihi :-D
A jednak coś Zosieńka ma po tatusiu sposób usypiania z paluszkiem na usteczkach hihi :-D
No mu od wczoraj już w domeczku :-D mój najdroższy przeszedł samego siebie otóż przywitał mnie bukietem róż :-D wogóle jest wspaniały mlpomaga mi we wszystkim jak tylko potrafi :-) kocham go bardzo mocno ogólnie biedak mi się pochorowal przez te wizyty w szpitalu, organizm jego źle raeguje na szpitale :-( ma rozwolnienie i wymioty :-( no ale najgorsza była wczorajszą noc bo malutka załapala trochę wiaterku i w nocy od 00.00 do 4.00 nie spała jak tylko na chwilę przysnela to zaraz budziła się z płaczem a my plakalismy razem z nią :-( mam nadzieję że dziś w nocy będzie dobrze :-) a tak wogóle to miałam problem z laktacja :-( dziś rano odpalilam laktator i po chwili patrzę a tam kropelki mleka :-D :-D a jakaś chwilę temu też zaczęłam walczyć z laktatorem ijuz mleko leci jak u krówki :-D :-D tylko teraz muszę nuczyc córcie łapać sutka bo już zapomniała łatwiej jej jeść z butelki cwaniurka moja :-D sprubuje jeszcze z nakladkami silikonowymi może się uda ;-) jeju zakochalismy się w rej małej iskierce a dziadek mój tata to zwariował na jej punkcie :-D jak ja zobaczył to latał jak szalony obok niej i płakał pierwszy raz go takiego widziałam ;-) teraz chce codziennie przychodzić :-D to chyba na tyle co miałam do napisania;-)
Ogólnie cioteczki przepraszam że już nie wpadam na wasze pamiętniki tak często ale poprostu nie mam chwilowo czasu hihi;-) jak już się zorganizuje to napewno będę często do was zagladala ;-) znaczy się ją czytam wasze pamiętniki dalej ale już nie mam tak czasu ich komentować :-( no ale obiecuję się to się zmieni ;-) buziaki kobietki :-* :-* :-D
Tak sobie śpimy smaczyście w łóżeczku
A tak,śpimy na wadze hihi
Niestety moja Iskierka ma kolke strasznie cierpi moje serduszko a ja razem z nią płacze wtedy kiedy i ona płacze do tego hormony we mnie buzują i co chwilę mogę płakać z byle powodu :-( :-(