avatar

tytuł: Najwyższy czas!

autor: Nieukowa

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Chciałabym mieć syna, ale córki też podświadomie pragnę. Chcę mojemu dziecku pokazać świat. Tak jak Moi Rodzice pokazali go mi.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Nadzieja, radość, odrobina rezerwy.

Rodzicielstwo... Wyobrazalam sobie, ze poczarki beda ciezkie... Tymczasem smakuje ten stan jak dobre wino- powoli, chlonac zmyslami kazda chwile spedzona z maluchem.
Oczywiscie sa gorsze dni- przeryczane, niewyspane. Ale kazdy maly sukces czy nowa umiejetnosc maluszka wynagradza stukrotnie biedogodnosci.
W telegraficznyn skrocie: mialam mega probleny z lakracja- poranione do krwi brodawki, malca nie chcacego ssac i zle sie przysysajacego... Mialam zastoje pokarmu, zapalenie piersi, goraczke... Przezylam, maly nauczyl sie ssac a ja nauczylam sie go karmic.
Maluch ma wrazliwa skore- byl rumien noworodkowy, odparzenia, tradzik niemowlecy, prosaki... Cala menazeria.
Teraz zaczyna sie normowac
Byly tez bolesne, meczace malca wzdecia i dalej sie zdarzaja. Na szczescie juz mniej.

Takze nie bylo i nie jest idealnie, ale i tak jest bosko!

2
komentarzy
avatar
Gratuluje synusia! Niech rośnie zdrowo! Chustujesz już go?
avatar
gratuluję Bobasa i życzę Wam dużo zdrówka!
Dodaj komentarz

Hej, dzieki za zyczonka... Nie chustuje jeszcze, ale nosimy sie w nosidle Bondolino latwiej i szybciej je zalozyc i zdjac. Moze sie do chusty przekonam jak maly bedzie.mogl juz byc noszony w innym wiazaniu niz w kangurku

0
Dodaj komentarz

6 tygodni z życia maluszka

Za nami 6 tygodni, pięknych i wcale nie aż tak trudnych - oprócz oczywistego niedoboru snu
Dla siebie i dla potomności postanowiłam spisać wszystkie zaobserwowane zmiany, jakie zaszły w tym czasie u Radka. Obecnie mamy kryzys 1 skoku rozwojowego, więc czas jest idealny

1 TYDZIEN: w zasadzie nie ma tu za dużo do pisania- maluch jest spięty, piąstki przy buźce, w zasadzie je, śpi i płacze na zmianę Ja walczę z laktacją i poranionymi brodawkami, mały nie umie się przyssać i robi straszne awantury przy cycku. Słowem: uczymy się siebie

2 TYDZIEŃ: niewiele się zmienia, może tylko to, że rączki, dotąd sztywno trzymane przy buzi, zaczynają się coraz częściej rozluźniać i z dnia na dzień zwiększa się ich 'zasięg'. Po 2 tygodniach bywa, że malec prostuje paluszki we śnie i podczas karmienia. Głowa jest wciąż luźna i się mocno gibie... Pod koniec 2 tygodnia maluszek zaczyna szerzej otwierać oczy i dłużej przygląda się rzeczom czarno-białym...

3 TYDZIEŃ: u nas pod koniec 2 tygodnia zaczynają się bóle brzuszka i ogromny płacz, nie do ukojenia ;( Postępy w motoryce są duże choć dyskretne- mały umie całkiem luźno położyć rączki wzdłuż ciała, w 3 tygodniu po raz pierwszy zauważyłam też wodzenie wzrokiem o 180 stopni i pierwsze unoszenie główki na jakieś pół minuty... W 3 tygodniu mój maluch nauczył się ssać jak mistrz, a ja w końcu nie czuję bólu przy przystawianiu ssaka

4 TYDZIEŃ: bóle brzuszka trwają i się nasilają ;( Rączki zaczynają ruszać się też wyprostowane na boki, paluszki też się ruszają niezależnie. Nóżki zaczynają kopać naprzemiennie, trwa doskonalenie podnoszenia głowki- mały jak ma ochotę wodzi za grzechotką podniesioną głowką.

5 TYDZIEŃ: maluszek jest odmieniony! Nagle bąki i kupy przestają powodować nieznośne ryki i ból
Poza tym nastąpił inny przełom: w 4t4d, czyli w połowie 5-go tygodnia mały nauczył się poruszać zabawki na pałąku i aktywnie po nie sięgać! Co prawda tylko te z boku, bo do górnych nie sięga, ale to i tak wyczyn. Cieszy się przy tym całym ciałęm, wymachując girkami i łapkami To mega wcześnie jak na tę umiejętność, za to wciąż czekam na świadomy uśmiech- to już niedługo, czuję to

6 TYDZIEŃ: kolejny przelom: rączki potrafią już znaleźć buzię! I maluch korzysta, o ile skupi uwagę na tyle, żeby nimi sterować W 5t 4d, tydzień po odkryciu, że można oddziaływać na przedmioty, Radkowi udało się poruszyć świadomie zabawki u góry pałąka. A to wymagało wyciągnięcia rączek na wprost i do góry. Koordynacja ruchowa level mistrz Mały w zasadzie kontroluje już brzuszek, bo boli rzadko, całe dnie cieszy się do zabawki, piszczy i macha łapkami... Aż nadchodzi 5t 6d i zabawa się kończy! Mały uśmiecha się do mnie, a potem zaczyna zachowywać się jak dwubiegunowy: nagle ryk, wrzask, foch i do cyca! A potem zabawka, uśmiechy i nagle RYK! Trudno go uśpić, jeszcze trudniej wyczuć, że foch się skończył i teraz płacze bo chce się bawić... Słowem: legendarny skok rozwojowy. Aktualniempiszę tw słowa z małym na klacie, bo usnął po 20 minutach wciskania smoczka, tulenia i odtwarzania dzwięki suszarki...

NIC TYLKO CZEKAĆ NA KONIEC BURZOWEGO OKRESU, bo pojedynczy uśmiech rozbudził mój apetyt na więcej

0
Dodaj komentarz

Ciąża zakończona 24 czerwca 2016

0
Dodaj komentarz
avatar
{text}