dzień dobry e-ciotki!
Przy porannej kawie znalazłam chwilkę czasu aby coś tu powypisywać i zameldować się, że żyję i nie zapomniałam o Was
Minęło już 2,5 miesiąca...
Z Nikolą już się dotarłyśmy. Mogę śmiało stwierdzić, że jedna bez drugiej żyć nie potrafi. Widzę, że jest strasznie za mną, przy mnie czuje się lepiej. Wszyscy to widzą dookoła. Jest bardzo towarzyska ale gdy zniknę jej z pola widzenia to zaraz jest płacz bo nie widzi mamy nawet do ojca nie ma czegoś takiego jak do mnie. I pewnie co po niektóre z Was stwierdzą: no dobra, ale to normalne bo jesteś jej matką. Ale nie, znam przypadki, w których dziecko wolało być przy babci bądź ojcu niż u matki tak więc tutaj u Nas jest tak jak powinno
Każdy jej uśmiech wypełnia moje serce jest takim moim małym chichotkiem
Ostatnio ważyłam ją na wadze łazienkowej i wyszło, że waży już 5600g! No i jest długa tzn nie mierzyłam jej ale wszyscy dookoła gadają że coraz to dłuższa jest. Nawet ja jako matka stwierdzam, że rośnie jak na drożdżach.
Jak na dziecko 2,5 miesięczne to bardzo dużo potrafi. Widziałam wiele dzieci ale Ona? Ona pobija wszystkich. Potrafi już ładnie usiedzieć na kolanie, nie chwieje się aż tak bardzo, przewraca się z plecków na boki i brzuszek, z brzuszka na plecy, z brzuszka to już nawet się powolutku podciąga do przodu, potrafi się nawet skupić na oglądaniu bajek i wiele wiele innych rzeczy które mogłabym wymieniać bez końca.
Je za trzech! Z tego co czytam to dzieci nawet ciut starsze od niej tyle nie jedzą co ona. Potrafi zjeść 150ml mm podczas jednego karmienia a i nawet czasami (sporadycznie na razie) zdarzy się, że dopomina się o więcej. Zjada 5 posiłków czyli na dobę potrafi zjeść nawet 750ml. Od 4 miesiąca planuję rozszerzyć jej dietę tzn pomiędzy mlekiem będę próbować dawać jej np kaszkę, jakąś papkę ale z tym, że sama będę jej to przygotowywać. Kupne za mną nie przemawiają chociaż nie twierdzę, że jej kiedyś czegoś nie kupię.
Są dni kiedy w dzień pośpi może z godzinkę a przez resztę dnia bryka ale są też dni które w połowie przesypia. Z nocami to my wogóle nie mamy problemu. Jeżeli zje o 21:00 to przesypia calutką noc i budzi się między 5 a 6. Czasami się zdarzy, że pobudkę mam o 4 ale to wszystko zależy czy zje o 21:00 150ml mm. I wcale tu nie chodziło o moją wygodę, że np nie chciało mi się wstawać. O nie, nie... Kiedy karmiłam ją co 3 godz to w nocy miałam ją ciężko obudzić więc po konsultacji z położną stwierdziłam, że nie będę dziecka męczyć. Niech śpi a jak będzie głodna to sama mnie obudzi.
Zrobiłam też sobie ostatnio tatoo z imionami i datą urodzenia malutkiej. Powiedzmy, że wykorzystałam to, że nie karmię piersią z przyczyn naturalnych a nie z 'mojego widzi mi się'.
Tak więc same widzicie, że idealną matką nie jestem. Ba! Dobrze mi z tym. Nie mam wyrzutów sumienia, że nie postępuje wg wytycznych czy jakiś tam schematów.
Piszę o tym bo coraz częściej natrafiam na jad i pełno 'Matek Idealnych', które umoralniają inne.
Natknęłam się między innymi na:
* selekcję matek rodzących sn i matek, które miały cc (rodziłaś sn to jesteś matką, miałaś cc - to
nie masz czelności mieć miano MATKI bo miałaś wydobyciny)
* selekcja matek które kp i mm (olaboga! karmię mm - jestem złą matką! )
* selekcja matek, które rozszerzają dietę dziecka po 4 i po 6 miesiącu ( WHO wie wszystko najlepiej,
dzieci wychowane i karmione wg tego będą okazem zdrowia a dzieci, które dietę miały rozszerzoną po
4 miesiącu w przyszłości będą nieuleczalnie chore! )
* selekcja matek za szczepieniami i przeciwko szczepieniom
Itp itd
Śmiało stwierdzam, że nie jestem MATKĄ IDEALNĄ, wręcz wg tych selekcji jestem ZŁĄ MATKĄ.
Ale zarazem jestem DOBRĄ MATKĄ wg mojego dziecka. Bo to ja jako matka wiem co najlepsze jest dla Niej. Wiem, kiedy już dać jej coś innego do jedzenia niż mleko itp itd
Nie siedze pół dnia buszując w sieci i wyszukując problemów tam gdzie ich nie ma, nie szukam schematów i idealnych poleceń dot. wychowywania dziecka a przede wszystkim nie umoralniam innych matek
Nie wiem skąd tyle jadu w kobietach. Przecież za czasów naszych rodziców, dziadków tego nie było.
Nie rozumiem i chyba nigdy tego nie zrozumiem...
Bo chyba jestem zbyt staroświecka
Tak więc moje Drogie Mamy i przyszłe Mamy...
Matka sama wie co jest najlepsze dla jej dziecka
Ot taka mała a jakże bardzo ważna przesłanka. Nie oceniajcie drugiej matki, która nie wychowuje dziecka tak jak Wy