avatar

tytuł: Nasz Baby Boom - Nikola

autor: Anga1989

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Idealną? zbyt banalne... Chcę być wsparciem dla mojego dziecka. Chcę aby wiedziało, że zawsze będę przy Nim. Cokolwiek miało by się wydarzyć...

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Nie dowierzanie, ze w końcu po 3 latach sie udalo. Strach - czy aby za szybko sie nie ciesze...

Cześć ciocie


Muszę stwierdzić, że nie mam dziecka w domu - Nikola jest taka spokojna.

Karmimy się na razie mm bo moje piersi zostały przez pierwsze dni zmasakrowane przez malutką. Wogole pokarm nie chciał lecieć, nie wiadomo ile bym ją trzymała przy piersi to zawsze musiałam ja dokarmiac mm...
Teraz co 4godz dostaje butelke a ja odprowadzam pokarm laktatorem aby rozruszac system. Chociaz nie powiem ze od wczoraj jest przełom i zaczyna być go więcej. (Udalo sie odciagnac 30ml z dwoch piersi)

Mam nadzieję, że to kwestia kilku dni i malutka bedzie mogla sie najesc z cyca

Tak poza tym w dniu narodzin miała 3060g, w dniu wypisu 3020g a w piatek na wizycie położnej malutka wazyla juz 3100g
Rośnie jak na drożdżach


A ja jak się czuję po porodzie?

Dobrze. W sumie zaraz po porodzie mialam siły do latania po oddziale a z kazdym dniem jest coraz lepiej. Chociaz dopiero os wczoraj zaczynam więcej sie oczyszczac i zaczyna mnie strzelac po prawej stronie. Ale to sobie omówię z położną we wtorek

A tu mój misiaczek po pierwszej kąpieli w domku
https://images81.fotosik.pl/722/cfa3f561857f078dmed.jpg

A tu dzisiejsze zdjęcie z kangurowania

https://images82.fotosik.pl/723/59026af12c7dbe66med.jpg

2
komentarzy
avatar
<3 Ściskam Was dziewczyny mocno Nikola jest przesłodka A Ty Mamuśka pięknie wyglądasz!!
avatar
<3 Ściskam Was dziewczyny mocno Nikola jest przesłodka A Ty Mamuśka pięknie wyglądasz!!
Dodaj komentarz

Jak ten czas leci! W przyszlym tygodniu Nikola skonczy miesiac!
Ja sie pytam gdzie to zlecialo? Przeciez jeszcze wspominam porod jakby to bylo wczoraj...

Ech... Az mi sie lezka w oku zakrecila na sama mysl

Przegladalam ostatnio książeczkę zdrowia Malej i dokladnie wiem ile trwal moj porod.
Uwaga, uwaga!

3 godz 25 min i bum! Nikola pojawila sie na świecie
a tak straszyli, ze pierwszy porod jest bolesny i trwa dluuuuugo
Choc nie powiem, bolesny byl jezeli chodzi o skurcze. Ale jak tylko zobaczylam ze malutka juz jest u poloznej to zaraz caly bol minal i polecialy lzy szczescia

Wiecie co wogole jest najlepsze? Ze mimo tych boli, mimo ze juz ledwo zylam (nie przespana noc, zero jedzenia od dnia poprzedniego) to byly momenty, w ktorych sie smialam. A wszystko przez meeega cudowna polozna, ktora odbierala moj porod i byla ze mna od samego poczatku. Mloda dziewczyna a taka pelna energii i humoru.
Nie zapomne jak namawiala mnie zebym wziela narzeczonego do porodu a potem mame. Zebym nie zostala z tym sama. Zaznacze, ze z mojego D. to tchórz tak, tak... Tak bardzo chcial byc przy porodzie a przyszło co do czego to zrezygnował w ostatniej chwili hehe. Biedak bal sie, ze same kurwy i szmaty poleca w jego stronę

Potem tez jaja wyszly jak trzeba bylo przeciąć pepowine. Polozna poprosila jedna babeczke zeby poszla po niego. A ta za chwile wraca i mowi ze tam nikogo nie ma. Ja w szoku, polozna dala mi telefon zebym zadzwonila po niego. Rozmowa wygladala mniej wiecej tak:

Ja: - gdzie jesteś?
Dawid: - wyszlem na jedno szybkie bo nie moge usiedziec na korytarzu.

J: - Ty bo Nikola czeka na przeciecie pepowiny.
D: - (cisza w telefonie a po chwili) ale ze jak... Urodzilas juz?! Juz tam lecę!

I powiem Wam biedak nawet lyka piwa nie zdazyl zrobic tak go malutka zalatwila hehe

Oczywiscie nie zdazyl przeciac pepowiny. Jestem mega dumna ze moglam ja to zrobic cudowne wspomnienie.
Ale gdy przyprowadzili go do Nas na porodowke to widzialam w jego oczach, ze jest najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi

Potem z malutka wyszli za drzwi i mogli pobyc sami bo mnie niestety musieli uśpić i recznie wyciagac lozysko. Po przebudzeniu powiem Wam, ze chcialam wstac i od razu lecieć do malej. Czulam sie wysmienicie. Ale polozna zaraz mnie ochrzanila ze musze z 2 godziny polezec bo jestem po narkozie.
Po powrocie na oddzial wszystko sama robilam wokol siebie. Sama poszłam wziąść prysznic, nawet sama polecialam po małą, przez co na niemowlakach pielegniarki zrobily takie oczy jakbym co najmniej duchem bylam. Oczywiscie pogratulowaly mi kondycji

Ech... Wspomnienia. Moge spokojnie stwierdzić, ze te sa piekne. I jezeli mialabym to drugo raz przechodzic to przeszlabym je jeszcze raz. Ten bol, te lzy... Oplacalo sie. W koncu mam prawie miesięczną coreczke bez ktorej nie wyobrazam sobie zycia

Ale rosnie z niej pucuś. Przyszla na swiat z waga 3060g a w srode wazyla juz 3780g! Bardzo pieknie przybiera na wadze i stad w nocy karmie na żądanie a nie tak jak wczesniej co 3godz. I w sumie jak nakarmie ja o 21 to okolo 1/2 sie budzi a potem kolo 5/6. Tak wiec nie ma zle
Od dzisiaj w dzien tez staram sie wydluzyc te godziny miedzy posiłkami. Z 3 na 4. Je naprawde bardzo duzo. Potrafi ta 120ml zjeść. Niestety mm bo kp nam nie wyszlo. Moze i za szybko sie poddalam ale nie moglam patrzec jak jest glodna i placze. Wybralam mniejsze zlo ale przynajmniej wiem, ze moje dziecko nie jest glodne. A wogole mm to tez jedzenie

Tu macie zdjecie mojego pucusia
https://images81.fotosik.pl/753/c8018ef3febebf82med.jpg

A tu macie mamuske ktora wraca do formy
https://images84.fotosik.pl/754/643d3553b0a9a0f7med.jpg

4
komentarzy
avatar
Śliczne Kobietki !
avatar
Śliczne Kobietki !
avatar
w sumie smutne, że twój narzeczony w takiej ważnej i trudnej dla ciebie chwili nie zostanie nawet na korytarzu, tylko idzie na piwo. Z takim rozbawieniem o tym piszesz...nie widzisz w tym nic dziwnego? Jesteś pewna, że będzie dla ciebie oparciem w innych trudnych sytuacjach?
Córeczka sliczna, gratuluję.
avatar
U mnie cały poród trwał 4h 10 min i też bardzo dobrze wspominam mój mąż był przez cały poród ze mną i przeciął pepowine nawet pomagał mierzyć i ważyć młodego to teraz trzeba starć się o drugie hehe
Dodaj komentarz

Moja droga BERGAMOTKO

Wcale a wcale mu się nie dziwię. Sama bym nie umiała usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Tym bardziej, że przyjechał od razu z delegacji. To po pierwsze. Po drugie -mnie to bawi bo nie przyszedl nawalony i nie czekal albo nie siedzial w barze tyle godzin... Widać po Twoim komentarzu, ze Ty oceniasz po łebkach a ja koniec końców jestem z Nim już 7 lat i uwierz mi, że nie mamy typowego nudnego zwiazku i potrafimy się wspierać. Więc proszę Cię - nie oceniaj drugiego jezeli nie znasz go na wylot


Czekałam aż ktoś się uniesie i 'doczepi' się do tego wpisu. Dla innych takie jego zachowanie moze wydac sie bulwersujace (co widac po komentarzu kolezanki) ale najlepiej go znam i wiem jak jest miedzy Nami a tym bardziej wiem, ze za mna i za Malutką jest strasznie i wiem co by bylo gdyby mi albo Jej stala sie jakas krzywda...

Tyle w temacie

0
Dodaj komentarz

Mała byla 14 wrzesnia na szczepieniach, ważyła juz wtedy 4460g i mierzyla 59cm byla bardzo dzielna, plakala bardziej z glodu.
Karmię ją na żądanie. Zjada przewaznie 5 posilkow w ciagu doby po 120-150ml. Nakarmiona o 22:00 przesypia mi calutka noc do 6:00.
Mialysmy problem z kupami, były rzadkie ale nie duzo. Jedna w ciagu doby/dwoch dni. Po kilku wizytach u lekarzy doszlam w końcu sama do przyczyny a to akurat byla wina mleka na kolki/zaparcia. Odstawilam je calkowicie i juz mamy problem z glowy. Niestety pojawialy sie okropne kolki na szczescie stare babcine sposoby okazaly sie idealne. Teraz mie wyobrazam sobie dnia bez podania malej herbatki z kopru włoskiego i rumianku + dostalysmy kropelki od pediatry.
Tak poza tym przy malej musze miec oczy dookola glowy. Na niedziele stuknie jej 2 miesiące a ona juz potrafi obrocic sie z brzuszka na plecki! Juz dwa razy ma za soba wiec no...
I straszna z niej gadula rosnie jak sie rozgada to nie widac końca

Ale najlepsze zostawilam na koniec:
Codziennie rano budzi mnie po to aby się do mnie uśmiechnąć i pokazac jak bardzo mnie kocha
Po tym biore ja na ręce, przytula się i idzie dalej sobie słodko spać

https://images82.fotosik.pl/812/5d9958316e4bc2c2med.jpg

0
Dodaj komentarz

Nikola skończyła w poniedziałek 2 miesiące. Gdzie to przeleciało? Szok totalny! Przecież ja nie tak dawno rodziłam...
To były piękne a zarazem ciężkie początki poznawania siebie nawzajem.
Nie raz płakałam z bezradności. Nie raz wspominałam czasy sprzed ciąży.
Ciężko świeżo upieczonej mamie robić wszystko perfekcyjnie.
Nie wiedzialam wielu rzeczy. Niby moja mama mi pomagała, była jeszcze pomoc położnej ale jednak wielu (jak nie większości) rzeczy sama się musiałam nauczyć.
I nauczyłam się. Na dzień dzisiejszy bardzo dobrze radzimy sobie z Niki
Każdy jej uśmiech sprawia, że moje życie jest lepsze a powiem Wam, że chichotek z niej jest ogromny

1
komentarzy
avatar
Witam :-)
Mój synuś skończył 2 miesiące 18 lipca :-) Czytając Twój wpis mam wrażenie jak bym patrzyła na samą siebie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Dodaj komentarz

[URL=https://images83.fotosik.pl/824/9542aa19dca4a91d.jpg][/URL]

0
Dodaj komentarz

'Nie ważne jest to co robisz...
Ważne jest to co czujesz...'

https://images81.fotosik.pl/839/4e8a94552f9bf20cmed.jpg
https://images81.fotosik.pl/839/c014212ff01a1027med.jpg

0
Dodaj komentarz

dzień dobry e-ciotki!

Przy porannej kawie znalazłam chwilkę czasu aby coś tu powypisywać i zameldować się, że żyję i nie zapomniałam o Was

Minęło już 2,5 miesiąca...

Z Nikolą już się dotarłyśmy. Mogę śmiało stwierdzić, że jedna bez drugiej żyć nie potrafi. Widzę, że jest strasznie za mną, przy mnie czuje się lepiej. Wszyscy to widzą dookoła. Jest bardzo towarzyska ale gdy zniknę jej z pola widzenia to zaraz jest płacz bo nie widzi mamy nawet do ojca nie ma czegoś takiego jak do mnie. I pewnie co po niektóre z Was stwierdzą: no dobra, ale to normalne bo jesteś jej matką. Ale nie, znam przypadki, w których dziecko wolało być przy babci bądź ojcu niż u matki tak więc tutaj u Nas jest tak jak powinno

Każdy jej uśmiech wypełnia moje serce jest takim moim małym chichotkiem

Ostatnio ważyłam ją na wadze łazienkowej i wyszło, że waży już 5600g! No i jest długa tzn nie mierzyłam jej ale wszyscy dookoła gadają że coraz to dłuższa jest. Nawet ja jako matka stwierdzam, że rośnie jak na drożdżach.

Jak na dziecko 2,5 miesięczne to bardzo dużo potrafi. Widziałam wiele dzieci ale Ona? Ona pobija wszystkich. Potrafi już ładnie usiedzieć na kolanie, nie chwieje się aż tak bardzo, przewraca się z plecków na boki i brzuszek, z brzuszka na plecy, z brzuszka to już nawet się powolutku podciąga do przodu, potrafi się nawet skupić na oglądaniu bajek i wiele wiele innych rzeczy które mogłabym wymieniać bez końca.

Je za trzech! Z tego co czytam to dzieci nawet ciut starsze od niej tyle nie jedzą co ona. Potrafi zjeść 150ml mm podczas jednego karmienia a i nawet czasami (sporadycznie na razie) zdarzy się, że dopomina się o więcej. Zjada 5 posiłków czyli na dobę potrafi zjeść nawet 750ml. Od 4 miesiąca planuję rozszerzyć jej dietę tzn pomiędzy mlekiem będę próbować dawać jej np kaszkę, jakąś papkę ale z tym, że sama będę jej to przygotowywać. Kupne za mną nie przemawiają chociaż nie twierdzę, że jej kiedyś czegoś nie kupię.

Są dni kiedy w dzień pośpi może z godzinkę a przez resztę dnia bryka ale są też dni które w połowie przesypia. Z nocami to my wogóle nie mamy problemu. Jeżeli zje o 21:00 to przesypia calutką noc i budzi się między 5 a 6. Czasami się zdarzy, że pobudkę mam o 4 ale to wszystko zależy czy zje o 21:00 150ml mm. I wcale tu nie chodziło o moją wygodę, że np nie chciało mi się wstawać. O nie, nie... Kiedy karmiłam ją co 3 godz to w nocy miałam ją ciężko obudzić więc po konsultacji z położną stwierdziłam, że nie będę dziecka męczyć. Niech śpi a jak będzie głodna to sama mnie obudzi.

Zrobiłam też sobie ostatnio tatoo z imionami i datą urodzenia malutkiej. Powiedzmy, że wykorzystałam to, że nie karmię piersią z przyczyn naturalnych a nie z 'mojego widzi mi się'.


Tak więc same widzicie, że idealną matką nie jestem. Ba! Dobrze mi z tym. Nie mam wyrzutów sumienia, że nie postępuje wg wytycznych czy jakiś tam schematów.
Piszę o tym bo coraz częściej natrafiam na jad i pełno 'Matek Idealnych', które umoralniają inne.
Natknęłam się między innymi na:

* selekcję matek rodzących sn i matek, które miały cc (rodziłaś sn to jesteś matką, miałaś cc - to
nie masz czelności mieć miano MATKI bo miałaś wydobyciny)
* selekcja matek które kp i mm (olaboga! karmię mm - jestem złą matką! )
* selekcja matek, które rozszerzają dietę dziecka po 4 i po 6 miesiącu ( WHO wie wszystko najlepiej,
dzieci wychowane i karmione wg tego będą okazem zdrowia a dzieci, które dietę miały rozszerzoną po
4 miesiącu w przyszłości będą nieuleczalnie chore! )
* selekcja matek za szczepieniami i przeciwko szczepieniom

Itp itd


Śmiało stwierdzam, że nie jestem MATKĄ IDEALNĄ, wręcz wg tych selekcji jestem ZŁĄ MATKĄ.
Ale zarazem jestem DOBRĄ MATKĄ wg mojego dziecka. Bo to ja jako matka wiem co najlepsze jest dla Niej. Wiem, kiedy już dać jej coś innego do jedzenia niż mleko itp itd
Nie siedze pół dnia buszując w sieci i wyszukując problemów tam gdzie ich nie ma, nie szukam schematów i idealnych poleceń dot. wychowywania dziecka a przede wszystkim nie umoralniam innych matek
Nie wiem skąd tyle jadu w kobietach. Przecież za czasów naszych rodziców, dziadków tego nie było.
Nie rozumiem i chyba nigdy tego nie zrozumiem...
Bo chyba jestem zbyt staroświecka

Tak więc moje Drogie Mamy i przyszłe Mamy...

Matka sama wie co jest najlepsze dla jej dziecka

Ot taka mała a jakże bardzo ważna przesłanka. Nie oceniajcie drugiej matki, która nie wychowuje dziecka tak jak Wy

https://images84.fotosik.pl/853/e18f7c8c9acee60emed.jpg
https://images81.fotosik.pl/853/4fe68c020cf3961amed.jpg
https://images84.fotosik.pl/853/9a2d1feb109a5bf0med.jpg
https://images83.fotosik.pl/852/d0a2e21355b4c3fbmed.jpg
https://images81.fotosik.pl/853/c72604a2a68f8ad0med.jpg
https://images81.fotosik.pl/853/b9c8c98317ed8030med.jpg
https://images83.fotosik.pl/852/c5d28f61b11909d7med.jpg
https://images82.fotosik.pl/854/3208524b01e24ca9med.jpg

2
komentarzy
avatar
Ale dobrze ujęte! Podpisuję się po tym rękami i nogami. Nikola ma mądrą mamę
avatar
Ja też się pod tym podpisuję a ilu doradzaczy i komentatorów dookoła to my jesteśmy matkami i my wiemy najlepiej co potrzeba naszym pociechom. Masz słodką córeczkę moja Milenka urodziła się tego samego dnia co twoja tylko o 15.25 przez cc.
Dodaj komentarz

Jutro jest 24 październik 2017.
To już jutro Nikola Nadia S. skończy 3 miesiące...

3 miesiące, które na początku wcale nie były łatwe...
3 miesiące, które wywróciły mój świat do góry nogami...
3 miesiące, w których dowiedziałam się jak kochać kogoś najbardziej na świecie...
3 miesiące wystarczyły abym była gotowa zabić jakby jej się krzywda działa

Tak bardzo szybko mijają dni, że sama nie umiem wyjść z podziwu. Za nie długo stuknie pół roku, potem roczek, 2 latka i kolejne lata...
Aż mi się łezka w oku kręci na samą myśl


Co wogóle u Nas?

Mogę śmiało stwierdzić, że stara bieda. Z Małą nie mam większych problemów. Wiadomo, czasem pomarudzi, popłacze ale i tak w większości czasu jest uśmiechnięta

Nawet jak ją brzuszek pobolewa to i tak będzie się śmiać

A ja?

hmm...

Ostatnio po gorącej, relaksacyjnej kąpieli z pianą i różnymi solami spojrzałam do lustra na swoje ciało...

Oj zmieniło się i to dużo po ciąży.
Zauważyłam mnóstwo rozstępów poniżej linii pępka, ta skóra na podbrzuszu delikatnie jeszcze zwisa, nie jest taka elastyczna jak kiedyś, włosy zaczynają mi na nowo wypadać a paznokcie rozdwajać, na udach pojawiły się nowe 'pajączki'...

Tak, to nie jest idealne ciało kobiety.
Niektórzy nawet stwierdziliby, że jest paskudne a nawet, że zaniedbane.

No bo jak kobieta może doprowadzić się do takiego stanu?!
Przecież żyjemy w czasach gdzie kobieta:

* musi mieć płaski brzuch,
* duży biust,
* aksamitną skórę bez zbędnych naczynek, siniaków itp itd
* musi wyglądać sexy flexi aby podobać się innym!

A ja Wam powiem...

Nie, nie, nie!!

Ja mam to gdzieś co i kto sądzi o moim wyglądzie. Mam gdzieś, że ludzie wytykają mi brzuch i moje rozstępy.

Bo to moje ciało przyjęło taką własnie cenę za urodzenie dziecka!
I wcale a wcale tego nie żałuję bo w końcu sama zdecydowałam się na dziecko więc i z takimi skutkami musiałam się liczyć.

Przecież co to za rozumowanie:

'Zajdę w ciążę ale szybko muszę dojść do ładu bo co to o mnie ludzie pomyślą?!'

Bezsens totalny...

Wiadomo, nie chodzi mi, żeby się zaniedbać, nie malować, nie umyć włosów, nie pomalować paznokci, nie zrobić czegoś dla siebie...

O nie, nie...

Dbanie o siebie jest wręcz wskazane ze względu na lepsze samopoczucie dla SIEBIE a nie dla innych.

A skutkami ubocznymi ciąży nie ma co się przejmować bo w końcu Wasz organizm dokonał CUDU i warto się poświęcić



Trochę bez ładu ale dzisiaj się nie wyspałam ;P

Niki przesyła moc uśmiechu

https://images84.fotosik.pl/868/4426f21334a69568med.jpg


A tu mały prezent od mojego D.

https://images81.fotosik.pl/868/b7436aaed3173a80med.jpg

1
komentarzy
avatar
Nikola jest śliczna rosną te nasze córki.
Dodaj komentarz

No więc na stałe przenosimy się tutaj



Ciężko będzie się przestawić ale to kwestia przyzwyczajenia.



Malutka właśnie śpi po jedzonku a mamusia ma chwilkę dla siebie.



Czasami to nie wiem co w takich chwilach robić bo przyzwyczaiłam się, że ciągle bawię się z Niki

Dzisiaj mam w planach zważyć małą. Ostatnio miała 6100g.



Ciekawe ile dzisiaj Nam waga pokaże



A tu zdjęcie z wczoraj

https://images84.fotosik.pl/872/b02b1504ff83015amed.jpg


PS nie wiecie czemu nie chce dodawać zdjęć tutaj? na BBF nie było problemu...

0
Dodaj komentarz
avatar
{text}