avatar

tytuł: Nasza księżniczka Natalka ur. 16.04.2015r.

autor: MartaAlvi

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

najlepszą na świecie! :)

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Pełnia szczęścia i spełnienia!

Natalka ma już 1 tydzień i 1 dzień

Jest cudownie
Nasza kochana córeczka to póki co istny aniołek. Prawie w ogóle nie płacze, nie marudzi. Marzę, żeby tak już zostało
Króliczek jest taki spokojny i duuużo by spał, do tego stopnia, że muszę ją wybudzać do karmienia, co nie jest łatwe. Wszyscy mówią, że mam karmić max co 3h, a Natka chciałaby jeść najlepiej co 4 albo nawet 4 z kawałkiem. Czasami od tych rad miliarda położnych, a każda gada co innego, można oszaleć.

Po za tym karmieniem jest na prawdę wspaniale. Jesteśmy po uszy zakochani w Natalce
Jest idealna!

Piesek nasz już co raz bardziej oswojony z nową sytuacją. Jest bardzo ciekawa i najchętniej wylizała by naszą słodzinkę w całości Niestety, może tylko patrzeć i wąchać

Byliśmy dziś również u pediatry. Mała od wyjścia ze szpitala nie zleciała z wagi, ale też nic nie przybrała. Mamy się zgłosić za 10 dni żeby znów zobaczyć co z tą wagą. Po za tym wszystko jest ok Pani doktor bardzo chwaliła naszego dzidziusia.
Pytałam również o szczepienia, co ona poleca i co powinniśmy zrobić bo opinii w temacie jest mnóstwo, a ja ufam jej w tym temacie bezgranicznie - Pani doktor zajmowała się mną i mężem jak byliśmy tacy jak nasza Natka, a dodatkowo trochę się prywatnie przyjaźnimy
Więc zdaniem Pani doktor najlepiej szczepić 6w1, lub 5w1 ale na pewno nie 'tym NFZowskim badziewiem' - no skoro tak mówi, to dobrze, posłuchamy
Doradza też szczepienie na pneumo, ale to w późniejszym czasie. Zobaczymy jak to będzie

Dzisiaj mija rok od straty naszego Aniołka. Byliśmy z mężem na cmentarzu pomodlić się i zapalić światełko. Jak tylko doszliśmy pod krzyż poleciały mi wielkie łzy, a tak bardzo nie chciałam płakać - jednak hormony robią swoje. Nie mogę uwieżyć, że rok po naszej ogromnej stracie jest już z nami Natalka... Kochamy ją nad życie i mamy nadzieję, że Aniołek będzie nad nią czuwał

A co o mnie?
Czuję się świetnie, aczkolwiek powoli zaczyna wychodzić zmęczenie, ale czego się spodziewać
Brzuszek ładnie się wchłania, jestem baaardzo mile zaskoczona, bo bałam się, że zostanie mi mega opona i pomarszczona skóra. Niestety, mam tendencję do rozstępów itp, bo mam strasznie suchą skórę. Myślę, że moje codzienne smarowanki od samego początku ciaży trochę mi dopomogły bo skóra jest super, jest fajnie napięta. Mam nadzieję, że szybko wrócę do tego co było przed ciążą choć rewelacji nie było
Na wadze póki co słabo bo -6kg, łudziłam się, że zobaczę mniej

A na koniec nasza Natalka
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fe83c0c880e2.jpg

10
komentarzy
avatar
Ślicznosci Mamusi

Oby była takim Aniołkiem.
Co do rocznicy to faktycznie duża ulga ze macie już swoje drugie szczęście. I że Aniołek będzie opiekował się Natką
avatar
Aj juz tydzien??? alez leci ten czas a Mala Natka super a jak wozeczek sie sprawuje? jak ja Wam zazdroszcze tej Malej ksiezniczki )) niech rosnie zdrowo! :*
avatar
Wózek jest rewelacyjny!! Jeździ się nim bosko, także myślę że dobrego wyboru dokonałyśmy, oby był tylko bezawaryjny
avatar
Ja też chce takie grzeczne dziecko <3
Natalka jest cuuuudna! <3
avatar
jest śliczna ! pozdrawiam !
avatar
Super że u was tak dobrze jedną rzecz chcę tylko powiedzieć o pneumokokach, choć sama jeszcze nie wiem co w przyszłości zrobię ale myślę że to dość ważne info. Z pneumokokami jest tak jak z grypą, szczepisz na to co było rok temu, więc nie jest tak że na 100% nie zachoruje, wiem z pierwszej ręki bo córa znajomych mimo szczepienia wylądowała w szpitalu...
avatar
O jej jak jestem poważna
Martuś masz cudowne macierzyństwo i niech tak pozostanie
avatar
O nie! Przegapiłam narodziny Natalki! Gratulacje kochana! <3 Macie prześliczną córeczkę
avatar
niunia wpatrzona w tatusia śliczna
avatar
Ciesze sie ze u was tak cudownie! sciskam Was mocno zTomusiem :* Natalka jest przeurocza <3
Dodaj komentarz

Natalka ma już 2 tygodnie i 4 dni

U nas nadal prawie idealnie... prawie, bo mamy problemy z laktacją

Nie sądziłam, że to kiedykolwiek napiszę, ale aktualnie karmienie piersią to dla mnie lekki koszmar.
Sama nie wiem od czego zacząć się żalić...

W sobotę, byłyśmy drugi raz u pediatry na ważeniu. Nacia przez 8 dni przybrała 120g... Mało. No dobra, może w skali tygodnia to nie jest niepokojące, ale przecież to 120g od wagi wyjściowej
Pytanie: Czy mała się nie najada, czy miała taki tygodniowy zastój - lekarka mówiła, że tak się czasem dzieje.
Lekarka zaleciła, żebyśmy przyszły znowu w środę, a do tego czasu mam odciągać pokarm i podawać w butelce, żeby widzieć ile się go produkuje i ile ona potrzebuje. No tak, ale ja boję się, żeby nie przyzwyczaiła się do butelki - niby to nie długo, ale i tak jest mega leniuchem więc nie wiem czy jeszcze większe rozleniwianie jej jest wskazane, chyba nie, więc nadal karmię piersią, a w razie czego dokarmiam mm ;(
I tu też nie wiem co myśleć. Nie chcę głodzić dziecka, ale z drugiej strony jak mam sprawdzić, czy przybiera na moim mleku czy na tej cholernej mieszance?

Od soboty postanowiłam się dokładniej przyjrzeć sprawie i wydaje mi się, że istnieją dwa problemy.
1. Natalka jest bardzo leniwa w ciągnięciu cycka - ma lepsze chwile, że ciągnie pięknie, albo takie że zanim się przyssie to 10 razy wypluwa cycka i grymasi, a jak już sie uda to przysypia po chwili i żadne sposoby nie są w stanie zmusić jej do ciągnięcia.
2. Chyba mam dosyć mało pokarmu i możliwe, że mała się nie najada

Akutalnie walczę o zwiększenie laktacji: piję Lactosan, Femaltiker a wieczorem Karmi. Raz dziennie odciągam pokarm metodą 775533.
No właśnie, jak to jest z tym laktatorem, kiedy go używać? Skoro mała ma jeść co 3 godziny - a je z obu piersi, to kiedy ja to mam odciagać tak, żeby móc ją nakarmić i jeszcze odciągnąć

Sytuacja z dzisiejszego poranka:
Najpierw dostawiłam ją do piersi z której jadła ostatnio - oczywiście zanim się zdecydowała na ciągnięcie to ze sobą walczyłysmy - wypluwanie, grymaszenie, płakanie. Natka je, po czym zaczyna jej się ciężko ciagnać, mleka już pewnie malo leci i znów pojawia się grymas niezadowolenia. Sprawdzam pierś i wypływa kropelka, ale faktycznie już prawie nic tam nie ma.
Jedziemy z drugą piersią, tą pełniejszą - przysysa się za pierwszym razem i ładnie ciagnie przez ok. 15 minut, w między czasie zaliczamy budzenie, odstawianie i dostawianie raz jeszcze. Potem sytuacja się powtarza, ciagnie ciagnie ciagnie i dopiero przełyka - widać, że już prawie nic jej nie leci.
Odbijamy się, a Natalka dalej szuka i ssie zawzięcie swoje paluszki. Nie mam serda i wyciagam buteleczkę z MM. Ku mojemu zdziwieniu i lekkiemu przerażeniu młoda wypija 70ml !!!!!! Jak to jest możliwe?! Nie wiem co robić, kogo słuchać i wgl Ogarnia mnie czarna rozpacz. Wczoraj popłakałam się przy karmieniu, a dziś byłam o krok od tego za co jestem na siebie wściekła bo wiem, że to niczemu nie służy.

Co robic? Jak ja mam wykramić swoje dziecko Nie chce jej dokarmiać jakimiś mieszankami, chcę zeby jadła ładnie z piersi!
RATUNKU!!

PS. Dodam jeszcze tylko, że wydawało mi się zawsze, że jeśli dziecko będzie głodne to dobitnie da mi o tym znać. Nasza Natalka nie płacze prawie wcale (pomijając przebiranie, kąpanie i takie tam). Dlatego też wydawało mi się, że wszystko jest spoko. Chyba nic bardziej mylnego.

8
komentarzy
avatar
Ja tam ekspertem nie jestem ale może spróbuj choć jednego dnia odciągać pokarm żeby zobaczyć ile go dokładnie jest i ile Natalka jeszcze dopija mm? Nawet jeśli przyzwyczai się do butelki to nie znaczy zaraz że musisz przejść na mm, możesz odciągać ile da radę i tylko wspomagać się mm.
avatar
Wiem co czujesz kochana ale spokojnie! W tym momencie stres nic tu nie pomoze :/ powiem Ci jak to bylo w moim przypadku.. Ja miesiac temu trafilam do szpitala (usuneli mi pecherzyk zolciowy) byl to wtorek. maz byl z malym u mnie na karmienie i odciagalam w szpitalu mleko Na kolejne godziny. Bylam w ogole na glodowce bo najpierw mnie obserwowali, potem nastepnego dnia w srode mialam operacje , mleko odciagalam ale musialam wylac, wiesz norkoza przeciwbolowe. Serce mi pekalo na mysl ze musi pic mm ( moje piersi byly coraz bardziej jak flaki, miekkie coraz mniej mleka odciagalam.. Bylam zalamana naprawde ( przyjechalam do domu w czwartek i zaczelam karmic malego , zjadl z obu piersi i dalej plakal a ja plakalam razem z nim bo nie moglam mu dac mojego mleka bo go po prostu nie bylo.. musialam mu dac dalej mm ;( myslalam ze przez to ze nic nie jadlam pokarmu nie mam.. potem w piatek rano znowu trafilam do szpitala bo bol byl tak silny i az do kolejnego wtorku nie karmilam w ogole malego bo caly czas dostawalam silne przeciwbolowe i gdy wrocilam do domu zadzwonilam do poloznej laktacyjnej i powiedziala mi ze to wcale nie jest przez to ze nie jadlam tylko STRES ;( kazala przystawiac malego do obu piersi a wtedy laktatorem kazda piers po 10 min i pic herbatki laktacyjne conajmniej 5 razy dziennie. No i tak juz potem w sobote Tomus wypil ostatnie 20ml MM i od tamtego czasu caly czas pije tylko z piersi a ja jestem baaaardzo szczesliwa ;*
avatar
Gosia no tak, tylko ja nie rozumiem po co to robić? Skoro opróżnia obie piersi i potrzebuje jeszcze mm to co za różnica ile tego jest w cyckach skoro jest za mało.
Co mnie jeszcze dziwi to to, że raz dopija 70ml, raz 40ml a czasem wcale. Ehh
Pudelku, napisze np PW bo mam kilka pytań
avatar
U mnie było dokładnie to samo mój synek tez był leniuchem do tego był problem bo byłam po CC próbowałam rozkręcić laktację laktatorem i oczywiście dostawiając jego i fakt był ok miesiąc ze było całkiem dobrze niestety mleczka było coraz mniej i mnie i niestety skończyło sie na tym ze pokarmilam dwa miesiące i musiałam przejść na mm. Wiem ze niektóre powidza ze jak ktoś chce to sie da rozkręcić laktację, jednak jestem przykładem na to ze nie da sie czasem mimo chęci, a uważam ze nie ma co na sile męczyć siebie i dziecko. Trzymam kciuki aby jednak udało ci sie rozkręcić ta laktację. Pamiętaj jednak ze jak sie nie uda i przejdziesz na mm to będziesz równie dobra matka jak i te co karmią piersią.
avatar
Moja znajoma tak miala ze przez pierwsze 3 t. Mala nic nie przybierala. Nie odpuscila i nadal cyckiem karmila. Nagle skom wagi mala po prostu za malo jadla ale szybko nadrobila a dzis ma 3 m i wazy 6.5 kg
avatar
no właśnie...ten dylemat... nie wiem kochana co powiedzieć mam nadzieję, że będziesz mogła jeszcze wrócić do karmienia Małej piersią. Ściskam :*
avatar
a ile odciągasz laktatorem ml? Ja w tych okolicach miałam kryzys laktacyjny i siedziałam non stop z laktatorem i karmiłam małego.. to co odciągłam dawałam mu też do jedzenia.. trwało to około 3 dni a potem pokarm nagle ruszył i z jednej piersi odciągłam 100ml a potem dostałam zastoju i 39st gorączki .. ale za to laktacja ruszyła.. już miałam kupione mm ale go nie otworzyłam przeczkałam te dni i się udało powodzenia mam nadzieję że u Ciebie tez ruszy.
avatar
Dzisiaj z jednej piersi odciągnęłam 60ml. To chyba mało Mam nadzieję, że to się rozkręci jakoś.
Staram się małą często przystawiać, wczoraj praktycznie co 1-1,5h, pije 5 herbatek dziennie jak kazała Pudel22 i 2Femaltiker.
Jutro jedziemy się ważyć, ciekawa jestem co to się okaże.
Dodaj komentarz

Natalka ma już 2tygodnie i 6dni

... iii waży 3520g!!!

W końcu waga ruszyła w kopyta Od ostatniego ważenia przybrała 260g (w 4 dni!).

A co z karmieniem sie? Chyba jest lepiej co raz częściej ładnie ssie i generalnie w ciągu dnia nie mamy większych problemów, za to w nocy... w nocy to jest istny koszmar doprowadzający mnie do rozpaczy i szału. Mała się budzi na jedzonko, po czym przystawiona do cycka gryzie, pluje, mlaska i totalnie nie chce jeść Dzisiaj w nocy nie wytrzymałam i się popłakałam z nerwów Mam nadzieję, że to jakieś chwilowe problemy, że teraz jak idzie jej z jedzeniem co raz lepiej to i w nocy będzie ok, Boże daj!
Jestem dobrej myśli

A tutaj nasze panienki małe Siorki
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4effe22b8905.jpg

8
komentarzy
avatar
Arsenko, 30ml? To strasznie malutko. Czytam na necie, że 3-4 tygodniowe maleństwo zjada ok 90-110ml.
Fakt, laktator to chyba nie dla mnie. Jak używam elektrycznego to nic nie leci, a ręcznym na początku super, a potem już lipa na maxa.
Nie chce zapeszać, ale chyba jest lepiej Kapie z cyców jak talala. Natala się chyba najada, a przynajmniej mam taką nadzieję
Te 60ml przez jakieś 20minut ściagnęłam chyba. Ale jak ściągam metodą 775533 to też wychodzi mi 60ml z obu piersi. Nie wiem, teraz jak przybrała jestem dużo spokojniejsza, narazie nie zamierzam używać tego laktatora, chyba że będzie mi dalej zalewać to może jakiś zapas się uda zrobić niedługo
avatar
PS. dzisiaj w nocy też już było pięknie <3 Oby tak dalej!
avatar
Tak sie ciesze ze juz jest lepiej :* sama radosc wiem co czujesz :* mam nadzieje ze w nocy niedlugo tez bedzie ok <3 trzymaj sie kochana :* a piesek jak pilnuje cudowna opiekunka :p
avatar
Tak mi w szpitalu powiedziano, że 30 tj min a tak naprawdę nie wiesz ile dzidzia ściąga grunt żeby na wadze przybierała a 60ml to naprawdę dużo w 20 min Gratuluję
avatar
ps 30ml dla dzieciaczka z masą niecałe 3 kg nie zwróciłam uwagi że twoja córcia ma ponad 3500
avatar
fajne siory
avatar
O matko! odciągłaś z jednej piersi 60 ml i mówisz że to mało ??? Kobieto masz świetnie rozkręconą laktację! nawet nie próbuj dokarmiać małej bo sobie zaszkodzisz .. malutka ma 2 tygodnie .. moje dziecko w tym wieku i to było zalecenie lekarza zjadalo 30ml .. i nie potrzeba więcej a nawet jeśli to do 50ml taki maluszek więcej nie zjada,.. tym bardziej że laktator inaczej odciąga niż dzidziuś.. tak naprawdę masz jeszcze więcej mleczka niż te 60 bo dzidziuś ssie i czeka aż mu napłynie mleczko..nie wiem też w ciągu jakiego czasu tyle odciągłaś czy przez cały dzień czy przy jednym odciąganiu.. bo jak przy jednym odciąganiu to powiem Ci że mój mały jest na piersi i ma już ponad mc .. a ja odciągam 50 ml z obu piersi.. a mały jest najedzony i waga mu pięknie rośnie.. nie martw się myśl pozytywnie bo to jest bardzo ważne przy laktacji.. masz mleczko i spokojnie nakarmisz swoją córcię powodzenia
avatar
może kremowałaś się czymś lub nie zmyłaś dokładnie żelu do kapania? Choć ja zauważyłam, że skoro Mała odpycha cyca to zawsze biorę ją na ręce, bo to albo bąki ją męczą albo musi jej się odbeknąć robię to nawet w nocy, bo tez była marudna a teraz już nie waga piekna
Dodaj komentarz

Natalka ma już 4tygodnie i 4dni

Czas leci jak szalony. Ani się oglądam, a już jest kolejny dzień, a za chwilę kolejny...
U nas wszystko ok, choć nie jest doskonale.
Natulka jest grzeczniutką dziewczyn ką, nadal niewiele płacze, prawie wcale nie marudzi.

Pare dni temu pojawiły się pierwsze świadome uśmiechy Wspaniałe uczucie!!
Natalka zaczyna dostrzegać zabawki które jej pokazuje, także te na bujaczku. Jest też co raz bardziej aktywna w ciągu dnia (szczególnie rano i wieczorem).

Co z karmieniem? Jest ok, fajnie ciągnie i nie ma większych problemów. Problem natomiast stanowi jak mi się wydaje mała ilość pokarmu Niestety, raz na jakiś czas muszę dokarmiać mm. Zależało mi, żeby tego nie robić bo to trochę strzał w kolano, ale jak opróżni już oba cycki i nadal płacze to nie mam innego wyjścia. Dokarmianie zdarza nam się raz na 2-3dni.
Czy jakaś doświadczona mam mama mogłaby podpowiedzieć czy jeśli dokarmiam tak sporadycznie, a zawsze zanim dokarmie too Nati zjada z piersi to czy powinnam ją dopajać wodą mimo to?

Ogólnie jest wspaniale, wszyscy jesteśmy zakochani w Natalce. Dziadki i pradziadki szaleją, ciocia z wujkiem (moja siostra z chłopakiem) także. Czesto przychodzą po Małą na spacerek dzięki czemu ja mogę trochę odetchniąć No i fajnie!

Pod koniec miesiąca czeka nas szczepienie, chyba zdecydujemy się na 6w1.
14 czerwca Natalka ma Chrzest Święty

Ja postanowiłam się wziąć za siebie, bo czuję się strasznie. Mam do zrzucenia 7kg (do wagi sprzed ciąży) a najlepiej z 10kg. Ciężko to widzę, bo ciąża mnie rozbestwiła, no ale spróbuję zawalczyć. Proszę o kciuksy!

Na koniec foty
śmiechulec
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/97cccfced532.jpg

Dzisiaj Nati się obejsrała po paszki więc wylądowała w wiadarku po raz pierwszy
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/33b4f8c8cd00.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fce698c8e2b5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/de702300e628.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c32dc772b089.jpg
z myślą o kartkach światecznych
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2590b4ccefab.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/32f03d7b552c.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2853954fa0bc.jpg

8
komentarzy
avatar
Gratulacje i dzięki za fajny opis porodu Śliczne zdjęcia !
avatar
Przeboski uśmieszek na pierwszej fotce cudo małe
avatar
Cudowne fociaszki :*

Jak ja chcę już takiego świadomego uśmiechu <marzy>
avatar
Jesz wszystko to znaczy że smażone też?
Bo już nie mam pomysłów co gotować
Był rosół, pomidorówka i znów rosół
I pulpety
Ale zjadłabym.coś normalnego
Myślałam że problemy po zjedzeniu czegoś przez mamę objawiają sie jakąś inną kupką
Ale u nas ani wysypki ani innych kupek nie ma

A jesli chodzi o samopoczucie to jest zdecydowanie lepiej
Przynajmniej juz nie placze nad nią że leży i nie śpi
Niestety ten stres w dużej mierze zawdzięczam mojej rodzinie która namiętnie musiała nas odwiedzać w pierwszym tygodniu
avatar
oj tak leci leci ja kochana raz dokarmiłam mm bo mi rece i cycki juz opadły co mogę jeszcze zrobić nie wiń siebie, czasami tak bywa próbowałaś laktatorem sobie ściagać? ja ściągam jak wybieram się z nią np do lekarza, żeby w razie podać jej jak będzie płakać mm nie jest złem największym. Zobacz ile my chemii dziennie zjadamy...to jest przy tym pikuś my też juz mamy umowione szczepienie albo 5w1 albo 6w1 kochana to mamy podobnie, bo ja mam 7-8kg do zrzucenia sprzed ciązy ale też chciałabym z 10kg ale narazie czekam aż poług minie będe miec okazję do sportu bo mój małż ma poważną kontuzje więc ja będę mogła biegać wieczorami to zrzucamy razem kochana :*
avatar
a Mała jest świetna!! a jakie piękne zdjęcia
avatar
śliczne maleństwo
avatar
Ojeej jaka cudowna sesja ;* sliczna ta Twoja Ksiezniczka <3
Dodaj komentarz

Czyżby sławetny skok rozwojowy?

Matko, mamy dzisiaj istny cyrk.
Natula jest marudna jak diabli, nie potrafi zasnąć, a jak już zaśnie to na chwilkę i męczy się od nowa. Co najgorsze nie chce za bardzo jeść, pluje, płacze i się wygina
Najlepiej jej u mamy na rękach choć mało ją wcześniej nosiłam. Raz się śmieje i przechodzi z uśmiechu do małego płaczu. Biedne to moje dziecię. Biedna ja. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzysik, a po nim znów wszystko będzie pięknie
Już się boję nocy...

4
komentarzy
avatar
Kurcze ..u mnie dzis to samo! Obstawiam kolki u mojej.. usnela przy suszarce i przy masazu brzuszka puscila parw baczkow..tylko ze Ona nigdy nie miala problemu z kupka czy baczkami a tu cos takiego.. moze to skok ? Bo jest dokladnie jak u Ciebie.. biedne dziecinki
avatar
Teraz dopiero przeczytałam Twój poród, normalnie marzenie
Ja obstawiam u imienniczki mojej córy skok. Po 1. Jest w 5tym tygodniu, a po 2. Tak to właśnie wygląda. Śpi jak zajac pod miedzą, marudna (leżeć nie, nosić nie, spać nie). Na początku to może być nawet jeden dzień. U nas pierwszy raz był jeden. Potem typ różnie. Moja rada: przyzwyczaj myśli ze takie dni będą! Będzie łatwiej jak przyjdą. Fenomenem tych dni jest to, że NAGLE dziecko zasypia i śpi np. 2h ciurkiem i wszystko wraca do normy
Trzymaj się ciepło!
avatar
Moja ma to samo... cala noc mi marudzila ale jadla, wlacze dalej z nia no byc moze to TEN moment przezyjemy
avatar
Też się właśnie zasugerowałam tym, że to ten 5 tydzień więc by się zgadzało. U nas dla odmiany noc cuuudowna!!
Nati pięknie zjadła o 22:30 i spała UWAGA! 6,5h!! Nie wiem czy obudziła się bardziej na jedzenie czy raczej z powodu pierdków ;P I znów niespodzianka, pięknie zjadła i zasnęła. Po godzinie zaczęła jęczeć z okazji bąków więc ją wzięłam i na mojej klacie, na brzuchu zasnęła na 2h. Noo i od rana znów cyrki z jedzeniem <3 Boże dodaj mi sił!!
Dodaj komentarz

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!

Jak ja nie oszaleję przez tego mojego Królisia to będzie jakiś cÓT!

Wczoraj męczarnia, spać nie mogła, grymasiła.
Dzisiaj caaały Boży dzień śpi z małymi przerwami na jedzenie(ha ha) i chyba jedną 45minutową aktywnością. Z jedzeniem oczywiście cyrki, albo się szarpie, albo zasypia po 2 minutach i żadna cholera jej nie potrafi wybudzić.

Idziemy jutro do poradni laktacyjnej bo jak to nasze jedzenie się nie zmieni w końcu to też do wariatkowa daleko mi nie zostanie. Jak nam tam jutro nikt nie pomoże to się chyba zamknę w sobie.

A tu cyc o, fajniejszy jako poduszka niż jadłodajnia.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2d425610a05c.jpg

3
komentarzy
avatar
Wdech, wydech, wdech, wydech... 1...2...3...4...5...
Spokojnie! To tylko mały bezbronny człowieczek, przyjdzie czas na normowanie tego wszystkiego. Nie od razu Rzym zbudowano! Zobaczysz, jeszcze będziesz się z tego śmiac
avatar
kochana widzę, że mamy podobnie :/ też jakoś dziwie szarpie cyckiem, niby chce jeść, ale jak jej podaję to kręci głowką...może ma kolki? Moja puszcza bąki, więc jest ok, ale też ją męczą zanim wyjdą...jak tylko skończy miesiąc kupuje kropelki espumisan i wieczorem będę jej podawać, bo mi serce pęka jak ona tak się męczy... powodzenia w poradni laktacyjnej :* jesteś pewna, ze masz mało mleczka?
avatar
Ale za to jaka wygodna poducha
Spokojnie kochana, ja też cała chodzę jak pomyślę co będzie jak maluszek przyjdzie na świat. Tyle obowiązków, problemów ze zdrówkiem szkraba, z jedzeniem itp a ja taki leń patentowany jestem... o jaaaaaa... xD

No ale Ty się nic nie martw, jeden uśmiech Królisia wynagrodzi Ci wszystko
Dodaj komentarz

Natalka ma już 5tygodni i 6dni

Mój kochany Króliś jutro kończy już 6 tygodni!

Co u nas ciekawego?
Właściwie dni i noce są do siebie bardzo podobne. Natalka jest raczej spokojnym dzieckiem i nie trzeba zwykle dużo koło niej lać. Spokojnie mogę sobie posprzątać czy ugotować, a Natka spokojnie posiedzi sobie w bujaczku i popatrzy na zabawki
Noce pięknie przesypia, śpi nam po 5-6h a nawet 6,5 Ładnie przybiera więc jej nie budzę. Zresztą nawet jak ją w nocy próbuję obudzić to nic mi z tego nie wychodzi
Jedyne co, to praktycznie co rano Natalka jeszcze śpiąc jęczy z powodu bączków Tak jest mi ciężko patrzeć na jej męczarnie. Nie wiem co zrobić żeby tego dziadostwa nie było. Regularnie podajemy bobotic, kładziemy na brzuszku, czasem masujemy, a ta cholera i tak co rano dokucza

Z naszym jedzeniem różnie bywa, ale wesoło nie jest.
Dzisiaj byłyśmy na podcięciu wędzidełka - nie wiem czy coś to zmieni w kwestii jedzenia, ale bardzo bardzo bym sobie tego życzyła.
Sam zabieg trwał minutkę, nawet nie kazali mi jej z kurti rozbierać Pani kazała mi usiąść sobie za ścianką i chwilkę poczekać. Moja zuch kobitka pięknie zniosła całą akcję. Zapłakała wtedy kiedy pani doktor sobie tego życzyła, zrobiła ciach i Nati poszła w kimę dalej
Widzę ogromną różnice jak otwiera dzióbka, w końcu może swobodnie sobie poruszać tym jęzorkiem
No i fajnie!

Jutro czeka nas szczepienie, wybieramy raczej to na szóstkę, choć do końca zdecydujemy pewnie w gabinecie

Pyza waży już ponad 4kg, jutro się okaże ile dokładnie. Obstawiam 4200g. Przeszliśmy już też na pampery 2 bo 1 jakieś takie przymaławe się zrobiły, a ze dwa razy kupka nam wyskoczyła

A na koniec nasz ostatni zakup, chusta.
Kocham tą szmatkę! Baardzo ułatwiła mi wychodzenie z pieskiem kiedy mąż jest w pracy. Nie muszę już się tarabanić z wózkiem żeby wyjść na 15 minut (jak jest brzydka pogoda). Połączenie wózek+pies+parasol jest zdecydowanie niefajne!

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/28e117e7db94.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9ed4848464ed.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4e8c78d8e3d0.jpg

4
komentarzy
avatar
No to rośnie mala Pyzunia trzymam kciuki za jutrzejsze szczepienie! :*
avatar
U nas tez sa baki robie jej masaze, poje koprem i podaje kropelki i nadal sa!!! Niestety takie uroki polecam Ci filmik gdzie pani pokazywala jak masowac brzuszek i serio jest lepiej. Ciesze sie ze juz Mala ma problem z glowy teraz bedzie pieknie jadla ;* duzo zdrowka dla Was :*
avatar
Ach Te Natalki ...Słodką masz Córeczkę ...
Dziękuję za tak miłe słowa,cieszę się ze w jakiś sposób rozjaśniam Ci dzień,to miłe
avatar
Jaki słodki mały chrabąszcz <3 Oby z jedzonkiem było już lepiej jak się chusta sprawuje? sama nauczyłaś się wiązać?
Dodaj komentarz

Natalka ma już 11 tygodni

Matko, ale dawno nie pisałam... a ten czas leci jak szalony!

Natalka jest cudowna! Każdego dnia kochamy ją co raz bardziej.
Na dzień dzisiejszy chyba nie mamy żadnych większych problemów

Laktacja w końcuuu się unormowała, od miesiąca Natalka widziała butelkę tylko raz, jak musiałam wyjść na dłużej W zamrażalniku mamy drobny zapas mleczka!
Chwilowo nie chce mi się patrzeć na laktator, więc smolę to. Najważniejsze, że Natusia się najada i jest szczęśliwa

Młoda jakim Aniołkiem była takim jest, a nawet trochę większym, bo ochrzczona
Swoją drogą... przespała całą imprezę i nie zaszczyciła gości swoją skromną osobą.

W nocy pięknie śpimy po 7-8h, karmimy się i od razu zasypiamy dalej na kolejne 3-4h.
Poranne problemy z brzuszkiem też już poszły w niepamięć - nie wiem czy to była kwestia czasu, a może picia przeze mnie oleju z czarnuszki.

Dziuńka jest już fajnie kumata Dużo sobie gadamy i się śmiejemy. Nacia ma swojego ulubionego misiaczka z którym może gadać i gadać.

Co jeszcze.. powoli szykujemy się do 'nauki' pływania. Mam nadzieję, że nie będzie problemu z wolnymi miejscami. Kupiłam też baby swimmer więc niedługo przenosimy się do wanny Ale będzie zabawa!

O mnie. Do wagi sprzed ciąży jeszcze 4kg Ostatnimi czasy byliśmy 2 tygodnie na wsi wiec praktycznie co drugi dzień był grill, mnóstwo smażonego żarła, gofry i ciasta robione przez ciocię - bałam się wejść na wagę po powrocie, ale o dziwo zobaczyłam -1,5kg! Mam nadzieję, że to zasługa karmienia piersią i jak teraz wrócę do moich normalnych zwyczajów żywieniowych, nieco lajtowszych, to te zbędne kg szybko znikną.

Co jeszcze... przed samym porodem kiedy obcinałam paznokcie u nogi zjechała mi ręka i już wtedy wiedziałam, że nic dobrego z tego nie będzie.. No i miałam rację. Mam wrastający paznokieć i początki dzikiego mięsa Łudzę się jeszcze, że domowe sposoby pomogą, ale pewnie i tak nie obejdzie się bez wizyty u chirurga. fucken shit.

Na koniec mały spam zdjęciowy
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e9f1db37a198.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6d0bb1d30964.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7e3ea2fd8012.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0ac02b925a77.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/440c6e095cd5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e4b267bea372.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2f23a050af7e.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0611dfb878ae.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/23f0ddc05bb2.jpg

Pozdrowienia cioteczki!

7
komentarzy
avatar
Czekałam na Twój wpis

Jeju jaka Natuśka jest słodka dziewczynka :*
A jak już ślicznie chwyta

Oby z palcem nic gorszego się nie porobiło
avatar
O matko jak dawno Cie nie bylo ) super, że macie się dobrze Natka bardzo sie zmieniła o rany!!! zazdroszcze Aniołka
avatar
sliczna jest prawdziwy Aniołek i widac to na zdjeciach
avatar
Ślicznosci
Ciesze się ze mała jest takim Aniołkiem tylko pozazdrościć

Na pazurka znam sposób - zrób sobie żele. Po jednym razie powinno wystarczyć. A jeśli nie to tak długo aż się uspokoił ja tak wyłączyłem swoje i to mi koleżanka kosmetyczka poleciła
avatar
cofam co powiedzialam. Natka to cały tatuś ale OCzyska ma mamusi!
avatar
Jaka slicznotka! I podobna do tatusia ja patrzę że wy wszystkie chudniecie jak szalone , tylko ja stoję w miejscu! 10 kg jak zostało tak dalej jest...
avatar
Ale ona rosnie jest taka urocza cudownie sie czyta same dobre wiesci kurcze a w sprawie paznokcia to nie dobrze no :/ moj brat tez mial usuniete chirurgicznie :/
Dodaj komentarz

Natalka ma już 3 miesiące!

Dziś nasza ukochana Córeczka kończy 3 miesiące.
Od 3 miesięcy jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Bycie mamą to najwspanialsze co mogło mnie w życiu spotkać. Mogę patrzeć na Natalkę godzinami i wciąż zachwycać się jej wyglądem, jej zachowaniem, jej postępami które czyni każdego dnia. Co tu dużo gadać... jest najwspanialsza na świecie

U nas wszystko w porządku.
Natulka jest bardzo grzecznym dzieciątkiem, życzyłabym sobie aby taka była jak najdłużej

Wczoraj byłyśmy na kolejnej wizycie szczepiennej. O dziwo ominęły nas wszelakie skutki uboczne, w przeciwieństwie do poprzedniego razu nie było gorączki, a Natalka zachowywała się zupełnie normalnie. Samo szczepienie też przeszła super, tylko troszkę płakała - twarda babka, po mamusi

Mała waży 5610g co oznacza, że ksiażkowo przybiera na wadze, ok. 200g tygodniowo. No i super.

U mamusi bez zmian. Nadal nie znalazłam motywacji aby zabrać sie za siebie Nie mam pojęcia kiedy ta motywacja nadejdzie i czy w ogóle... Dlaczego nie motywuje mnie mój wygląd a tym bardziej, dlaczego nie motywuje mnie fakt, że nadal nie mieszczę się do mojej starej protezy (tak tak, jestem po amputacji nogi jeśli ktoś nie wie ). Ja się pytam WHY ?!?! Moja motywacja włącza się kiedy kładę się do łóżka - obżarta po całym dniu masakra.

Z moim wrastającym paznokciem byłam u chirurga, 2 minutki i po problemie. Wycięła mi kawałek paznokcia i już. Najważniejsze, że nic nie bolało. Szłam do niej na nogach jak z waty po tym jak się naczytałam pierdół w internetach.. ehh.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/75d43bde66d1.png
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7cefd683d0ef.jpg

5
komentarzy
avatar
Cudownie za mała tak się rozwija
Ślicznosci ♥
avatar
Ale pannica rośnie jak na drożdżach:*
I mamusia widać że szczęśliwa
avatar
Cudownie :* bardzo fajnie, że masz taką wspaniałą córe!! pozazdrościć tylko takiego Aniołka warto sie ruszyć a nawet na spacerek ja dzis akurat mało km zrobiłam, ale za to jutro nadrobie trzymam kciuki za Twoją motywacje :*
avatar
suuper lalunia, gratuluje
avatar
Musisz sie zmusic! znajdz kazdego dnia chociaz chwile Natalka sliczna ;* ale sie zmienila
Dodaj komentarz

Natalka ma już 14 tygodni i 5 dni

Dziś postanowiłam, że będę pisać pamiętnik, taki najzwyklejszy... Kupię jakiś gruby zeszyt i będę w nim pisała o postępach Natalki, o tym co robimy i co czujemy. Jak dorośnie to dostanie go ode mnie w prezencie Sama bym chciała dostać takie zapiski od mojej mamy, ciekawe jak to ze mną było

U nas wszystko spoko. Są dni lepsze i gorsze, wiadomo.
Ostatnimi czasy, chyba przez te upały, Nati budziła mi się w nocy co 2,5-3h - masakra! Współczuję mamom, które tak mają na co dzień Jednak do dobrych rzeczy szybko się człowiek przyzwyczaja
Jak nie łobuzuje to potrafi fajnie spać 21-5, a ja czuję się po takiej nocy wspaniale

No i mamy okres mami-cycusiowania. Jak tylko znikam z pola widzenia dziecko robi się niespokojne. Do tej pory nie było żadnych problemów żeby zostawała z dziadkami czy ciotką, a często ją wszyscy zabierali na spacery, a teraz już tak kolorowo nie jest. Jak tylko znikam to mała marudzi albo płacze. Co prawda po chwili jej przechodzi ale jest niespokojna. Jak tylko się wyłaniam z za winkla to od razu pojawia się rogal Wspaniale widzieć, że dla kogoś jesteś całym światem, ale nie powiem - jest to również czasem męczące, nic nie można zrobić... No cóż, mamicycusiujemy się dalej, ciekawe kiedy jej to minie

Hit: moje niechcące na początku cyca dziecko, aktualnie jest totalnym cycoholikiem. Nie ma szans na wypicie mleczka z butelki. Chyba ją zraziłam, kiedy próbowałam jej wcisnać wodę w upały Mam nadzieję, że szybko jej przejdzie, bo niebutelkowe dziecko to też problem.

Wczoraj obchodziliśmy 3 rocznicę ślubu oraz urodziny meża, a także rocznicę poczęcia Natalki TO bardzo wyjątkowy dla nas dzień w roku Nie świetowaliśmy niestety za bardzo, bo maż na popołudnie w pracy

Noo i mam wakacyjny dylemat. Mamy urlop 24.08-9.09 i zero pomysłu co z nim zrobić
W góry? Tylko w górach jest nudno. Chodzenie po górach odpada. Dodatkowo w tym okresie życie w tych górskich mieścinkach raczej umiera.
Marzy mi się wyjazd nad morze, ale kurcze, chyba za daleko... Mamy jakieś 700km...
NIe mam pomysłu co zrobić z tym urlopem Ciekawe też jaka będzie pogoda... znajac nasze szczęście - będzie non stop lało. Jak zwykle kiedy mamy urlop

A na koniec, tradycyjnie, spam zdjęciowy
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6edb3df6a4ca.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/eca3aa7cf129.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d8aad24a7315.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/91917b387f54.jpg

Natalka ze swoja najnowszą przyjaciółką Sophie. Nie mam pojęcia na czym polega fenomen tej zabawki, ale takiej ekscytacji u mojego dziecka na widok zabawki jeszcze nie widziałam. Długo nie mogłam zrozumieć, po cholerę wydawać 70zł na durny gryzak, jednak nie potrafiłam znaleźć w sklepie nic, co łatwo by wchodziło do buzi i przynosiło młodej ulgę, więc za poleceniem kwietniówek postanowiłam kupić żyrafę. Nie żałuję ani jednej złotówki która poszła na ten gryzak
A swoja drogą.. radość w oczach dziecka jest bezcenna

8
komentarzy
avatar
Kochana ależ świetny pomysł ja postanowiłam, że będę kopiować to co mam w pamietniku i drukować też fajna pamiątka a do każdego posta zdjęcie super, że macie się dobrze u nas jeszcze daleko do przespania prawie nocy ale jesteśmy już blisko dużo szczęścia i zdrówka dla Was :*
avatar
Natalka mały Tatuś <3
U nas też problem z piciem z butli i muszę ją poić łyżeczką

Super że Natka teraz tak pięknie cycoli
avatar
Natalka bawi się w berka gryzionego z zyrafka słodka i taka podobna do Ciebie
avatar
Widzę że malutka się już umie złośić fajna minka ..super pomysł z pamiętnikiem.. u nas też etap .. płakana za mamą.. nie moge nigdzie iść bo mąż musi potem małego cały czas zabawiać.. a jeśli chodzi o wakacje.. to my w tym roku jedziemy w góry.. w zaciszne miejsce.. z dala od autostrad ulic itd itp... będziemy sobie chodzić po leśnych dróżkach na spacerki i wylegiwać się z synusiem na trawce.. pasowało by jakieś gospodarstwo agroturystyczne gdzie są krówki koniki kózki żeby maluszek sobie popatrzał na zwierzaki może odpada bo co z takim maluchem w upał na plaży zrobić... polecam agroturystykę
avatar
ps oczywiście morze a nie "może" >P
avatar
Dzięki Arsenko, może faktycznie te góry nie są takim złym pomysłem Poszukam jakiejś agroturystyki, wtedy moglibyśmy pieska zabrać ze sobą... myślę też nad jakąś miejscówką z basenem, może na grouponie coś dorwę fajnego
avatar
Eee moim zdaniem góry to świetny pomysł, można pospacerować po tych mieścinach troszkę my chyba na pierwsze wakacje pojedziemy w pieniny daaaaawno tam nie byłam ale wydaje mi się że przez tydzień można coś porobić bez chodzenia po szczytach mogę Ci podać namiar na jedno miejsce.
avatar
Jest do schrupania! buziaki dka Was ;* no i wszystkiego najlepszego i duuuzo milosci z okazji rocznicy :*
Dodaj komentarz
avatar
{text}