avatar

tytuł: nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył cię z gry...

autor: Anetaaa25

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Najlepszą jak się da

about me

Moje dzieci:

Jan 26.01.2016 moje wszystko 💚

about me

Moje emocje:

W chwili obecnej zmieszanie... byt wcześnie na radość która mam nadzieje juz niedługo zawita na najbliższe 9 miesiecy

5 miesięcy i 2 tygodnia...
Jaś.. moja miłość. . Moja radość, smutek... mój powód do relaksu , zadumy i powód do nerwów. .. moje wszystko!
Jeszcze nie dawno chodzilam z brzuszkiem... dumna jak paw... A dzisiaj noszę na rękach mój własny cud.. jedyny i nie zastąpiony . Bywa ciężko. . Brak snu.. brak czasu... dużo braków ... Ale mam miłość wielka jak wszechświat.

POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI.
tyle razy czytałam wasze opisy porodów. . I przyznam że czekałam Na podobny. PrEliczylam się. 22 godziny boli krzyżowych ... brak postępu. . Wywoływanie wszystkim czym się da... by na koniec usłyszeć ze się główka zaklinowala ... CESARKA.. myślę ok. ! Zdarza się... Ale nie myślałam że to tak... że znieczulenie na mnie nie zadziała ... CESARKA POD NARKOZĄ.. wtedy było mi wszystko jedno... byle by moje dziecko było zdrowe... A teraz mam niedosyt... żal. . Za nie dano mi urodzić naturalnie albo chociaż normalną cesarska. . A ja.. ja poszłam spać... A gdy się obudziłam przywieziono mi już obranego i czystego syna... to takie dziwne... Tak pragnąłem poczuć tych emocji przy porodzie... poczuć ciepelko ciepła położonego na piersi zaraz po porodzie... usłysZeć pierwszy krzyk... nie dano mi poczuć tego wszystkiego... teraz tak myślę że przez to dopadła mnie depresja poporodowa. Przez pierwsze 3 miesiąca byłam atakiem nie matką. .. nie umiałam się cieszyć. . Nie umiałam tak bardzo kochać jakbym tego chciała. .. czułam się wybrakowana.. zła. .. ta która nie zasłużyła na dziecko... teraz jest lepiej... choć na samo wspomnienia tamtego stanu czuję złość .. ze musialam tego doświadczać.. ze być może nie potrafiłam się zająć synem tak jak na to zaslugiwal... wszystko wtedy było takie mechaniczne... gdybym mogła cofnąć czas... I przeżyć to jeszcze raz tyle ze inaczej.. lepiej... Ale to już BYŁO.

Żałuję że nie prowadziłam tego pamiętnika. . Żel nie lokowałam wspomnień . Zapewne to ostatni wpis.. taki podsumowujący. ...

Chciałabym JeszcE wkleić tu zdjęcie.. Ale nie potrafię. Mam nadzieję że jeszcze tu wrócę za jakiś czas... po raz kolejny dumna jak paw z brZucha. .. I mam nadzieję że wtedy przeżyje to JesCze raz.. inaczej.. lepiej... I to opiszę... A na koniec napiszę ze jestem szczęśliwa z moich skarbów. ..

0
Dodaj komentarz
avatar
{text}