avatar

tytuł: Niemożliwe??A jednak ♥Potrójne Szczęście ❤

autor: Magic

Wstęp

about me

O mnie:

Mama trójki dzieci i żona wspaniałego mężczyzny :)

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

najwspanialszą na świecie :)

about me

Moje dzieci:

Lilcia, Oliś i Nelcio ❤❤❤

about me

Moje emocje:

Wciaż i każdego dnia pytam" jak to możliwe, że mamy trojkę wspaniałych,zdrowych dzieci?"... niemożliwe? a jednak :) teraz musimy mega się starać by nasza rodzinka była scalona i szcześliwa :) ja jestem-bardzo, nigdy przedtem nie sadziła,że rodzicielstwo to bedzie taki zbiór przeróżnych, czasami przeciwnych emocji :) siedze i patrzę jak moje życie uległo zmianie :) na dużo lepsze

Spóźniony wpis
Lilianka skończyła 8 miesięcy moja duża dziewczynka :*
Co nowego? A no nic. Nie raczkuje, siedzi i staje. Zrobiła się bardzoooo mamusiowa, płacze jak znikam jej z oczu no cóż...taki etap śmieje się w głos, uwielbia łaskotki i zabawy z Fionką uwielbia zwierzaki dobrze, że umie się choć trochę sobą zająć bo byśmy brudem zarastali i głodem przymierali mamy w planach małe roszady z pokojami. Nasza sypialnia będzie pokojem Lilianki a nasza sypialnia w jej obecnym pokoju. Musimy zakupić nowy fotelik bo w tym już ją nerwy ponoszą chcemy taki z przedziałem 0-18 lub 0-25 kg. Bo takie jeszcze się odchylają mocno i dziecko może się zdrzemnąć w pozycji jak w nosidełku a nie spać na siedząco na razie jeżdzimy, oglądamy i przymierzamy Lilcie. Wczoraj ją wsadziliśmy do jednego, ale kurczę nie dość, że odchył był...khemmmm znikomy to jeszcze jakoś dziwnie w nim siedziała :/ szukamy także łóżeczka turystycznego. Ale to bez jakiegoś ciśnienia
Co tak ogółem u nas? No cóż, dzień za dniem leci, ja nie czuję się za dobrze, Ktosiek bardzo męczy. A musimy wytrzymać jeszcze 2 tygodnie ale wydaje mi się, że rodzinka się domyśla. Na Sylwka piccolo? Jak niedawno jeszcze piłam winko,piwo i drinki? Ale nikt nie pyta- i dobrze, bo kłamać nie lubię. Lilcia słabo sypia od prawie 2 tygodni miała noce przespane a teraz cholera budzi się punkt 24 czasami z małym poślizgiem i koniec trzeba dać mleko. Potem nad ranem znowu :/ były 3 dni kiedy spała normalnie ooo np w Sylwestra. Tak się bałam tych fajerwerków a tu zonk! Spała jak zabita. Nie mam już sił i pomysłów co mogę jeszcze zrobić by lepiej spała. Znajoma-mama czwórki dzieci- poleciła czopki na noc, bo a nóż to zęby...taaa chyba złote. Ja się nie znam cholera nie wiem wkurza mnie to jak słyzę 'to zęby' kur....od 4 miesiąca zęby wyjść nie mogą? LITOŚCI
Od stycznia zapowiedziałam moim klientkom, że wracam do pracy...po wizycie muszę znowu im napisać, że jednak nie wracam pośpieszyłam się troche. A Konrad mnie ostrzegał. Ale nie miał pewnie na myśli kolejnego dziecka no nic. Dla mnie rodzina jest najważniejsza, nie patrzę nigdy czy stać nas na kolejne...po prostu chęć posiadania dzieci przysłania mi jasność myślenia. Chcieliśmy rodzeństwo dla Lilianki, bo nie wyobrażam sobie jej samej i domyślam się, że łatwo nie będzie. Ale ileż to kobiet daje radę-to ja nie dam?
Miru kochana wg belly to sierpniowy Maluch będzie to mój ulubiony miesiąc! maj także
Niestety nie wstawie zdjęcia bo mam wszystkie na tel a mi się Lilcia budzi z drzemki
Buziaki kochane!
PS. Dziękuję i proszę o kciuki by było wszystko dobrze

16
komentarzy
avatar
hej kochana Alka też na początku stawała a później raczkowała w wieku 8,5 msc postawiła swój pierwszy kroczek a na początku 9 śmigała jak szalona jak chcesz to możesz przymierzyć Lile do mojego fotelika... ja mam recaro young sport hero.
avatar
Kciukam za ktosia a co do fotelika wiesz ze do 2 roku życia warto nadal wozić tyłem do kierunku jazdy? Dużo bezpieczniej jest bo szyja nadal słabo trzyma stosunkowo duża głowę... niestety foteliki takie są sporo droższe...
avatar
to jest naprawdę mega sprawa że macie w drodze Ktośka, taka mała różnica wiekowa będzie między dziećmi, będą się bawiły i nie będą same my tak sobie gadamy z R. że może po roku od CC postaramy się o kolejnego brzdąca, z pierwszym musieliśmy trochę się nastarać, nachodzić po lekarzach więc nie ma co zwlekać z następnym potomkiem, już nie mogę się doczekać kochana, kciuki zaciskam ale i tak wiadomo że wszystko będzie ok
avatar
Nie mogę jak ten czas leci, Lila jest już taka duża ;-) Ktosiek na bank jest zdrowy i duży, a Wy dacie radę sobie we czworo, zobaczysz Buziaki w Nowym 2016 ;-*
avatar
Niech rosnie w sile
Nie raczkuje ale zdziwisz sie jak z dnia na dzien stanie i będzie chodzic.

Taa zeby nam tez lekarka mowila od 8 tyg ze zeby a dopiero mu jedynki gorne sie przebily :/
Czopki podobno dobra sprawa..
avatar
Tomcio dopiero teraz po 10 miesiacu zaczal raczkowac zastanawialam sie czy zdazy przed koncem roku i zdazyl Ja tez sie balam ze fajerwerki obudza Tomcia ale na szczescie nie jejuu tak sie ciesze ze bedzie maly ktosiek :* nie moge sie doczekac kiedy ja sie tak bede cieszyc
avatar
Super że u Was wszystko ok
Ja mam podobne zdanie jak eM aby wozić dziecko jak najdłużej tyłem do kierunku jazdy. Ja planuję zakup takigo fotelika, żeby była opcja montażu i przodem i tyłem, ale to dopiero gdzieś na wiosnę bo jeszcze mamy w cholerę zapasu
Trzymam kciuki za ktosia, żeby wszystko szło książkowo :*
avatar
Mocno,mocno trzymam kciuki za Ktosia <3
avatar
Wow co ja widzę! !! Gratuluję Magic trochę mnie nie było a tu takie nowiny. Zazdroszczę ciut ale pozytywnie. My zaczynamy starania o kolejną pociechę ale musze pomału Borysa odstawić od piersi... nie wiem hak się za to zabrać.
Poza tym mały skończył 8 miesięcy. Od 2 miesięcy siedzi,od ponad miesiąca raczkuje i staje tylko zębów nie ma. ..
Kurcze Magic - jak Wam poszło odstawianie od piersi ? No i jeśli pozwolisz - popytałam na pw o ktosia
Dużo oo zdrówka kochana !
avatar
I ja mocno kciuki zaciskam za Ktosia! Oj będzie się u Was działo Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej i dostaniesz porcję energii. W kwestii fotelika to mnie aż trafia. Muszę coś pokombinować. Kurde w takim kombinezoniku grubym jak ją włożę, to tragedia! A co będzie za 2 miesiące...
avatar
eM i MartaAlvi ja wiem dlatego chce caretero 0-25 bo montuje.sie go tylem do kierunku jazdy ja sie uparłam i taki chce! letty moge podskoczyc z moją marudą ale po.6 stycznia zdzwonimy się :* dziekuje kochane za wsparcie. Kocham Was!!! Julita dlatego my się nke zabezpieczaliśmy bo Lila nam latwo nie przyszła i bach!
avatar
kciuki za ktosia
avatar
Mimi dziękuje :*:*
avatar
Kciuki zaciśnięte Sierpniowy Ktosiek jak nasz Kuba, miesiąc super ale nie życzę Ci takich upałów jak my mieliśmy (szczególnie w szpitalu - dramat). Ale co tam, najważniejsze żeby zdrowo rósł Stawiam na chłopca, a co! A jak będzie córa to też super Jesli chodzi o Lilę i czopki, my czasami dajemy viburcol, szału nie ma ale trochę pomagają czasem, bo młody też daje popalić. Pozdrawiamy i ściskamy mocno :*
avatar
Dzięki kochana obejdzie się bez czopków
avatar
O rany, co ja widzę! Madziu kochana serdeczne gratulacje! Kciuki oczywiście mocno zaciśnięte
Dodaj komentarz

Melduje się po wizycie. Była wczoraj na godz.10. Jak wszystko pójdzie dobrze to 23.08 nasza rodzinka się powiększy widzieliśmy wielkiego człowieka, machał rączkami,ruszał się ❤ serduszko bije jak dzwon 174/min. Jest tak idealnie, że do mnie wciąź niedociera, że będziemy mieć kolejne dziecko. Może jak poczuje ruchy to uwierze ❤ tymczasem ja czuje się fatalnie, omdlenia, mega mdłości i wymioty... z Lilianką tak fatalnie się nie czułam...mam wyrzuty sumienia,że źle się czuje i nie daje rady w pełni zajmować się nią. Ale czekam z nie cierpliwością aż miną te dolegliwości.. kolejna wizyta prenatalna 22 i 23 lutego.

19
komentarzy
avatar
o prosze to tylko tydzien po mnie mam nadzieje ze razem zostaniemy sierpniowymi mamusiami ja mam sie umawiac 4 lutego na prenatalne...niedawno widzialam malucha a juz bym chciala znow go ogladac...
avatar
<3 <3 <3 Dziub mi się cieszy na całego
avatar
Może na chłopczyka to samopoczucie? 23.08 ^^ a może postanowi urodzić się w moje urodziny 18.08?
Hehe, za mną już połowa ciąży, brzuch cały czas szaleje a do mnie nadal nie dociera zdróweczka! <3
avatar
świetne wieści trzymamy kciuki <3
avatar
Oby samopoczucie szybko się polepszyło buziaki :*
avatar
Z takimi objawami i dalej nie wierzysz?! hehe, a tak serio, to super że wszystko ok trzymam kciuki za lepsze samopoczucie
avatar
Cudownie wieści <3 Cieszę się strasznie, oby synalek wyszedł xam Na omdlenia uważaj, abyś się nie pobijała... pij dużo wody i zawsze miej przy sobie coś słodkiego cukierka, batonika by podnieść cukier, a jak czujesz że jest źle to siadaj byle gdzie, by nie upaść. Będzie dobrze kochana ;-*
avatar
Superrr wieści. Cieszę sie bardzo!!!
avatar
Cudownie :-)
avatar
jestem już ciekawa kto tam rośnie w twoim brzuchu, ktosiek czy ktośka? super że wizyta się udała i życzę aby samopoczucie szybko się poprawiło i przeszły męczące objawy
avatar
avatar
Ojj to fantastycznie! tak czekalam na wiesci <3 bardzo sie ciesze a zdjecie masz fasolki?
avatar
Cieszę się jak wariatka Przecież to nie moja ciąża a jednak mi w 14 tygodniu jakoś przeszło, ale w 3trym. niestety wróciło. Tobie życzę żeby jak najszybciej przeszło i do porodu było już tylko cudownie
avatar
Bardzo się cieszę! Super! :*
avatar
kochana czuję się dokładnie tak samo jak Ty FATALNIE, do tego poczucie że się córką nie zajmuję ja zwykle, ale na szczęście mam męża który jest teraz tydzień w domu i mnie wyręcza ze wszystkiego
ja też czekam na kopniaki bo na razie ciężko mi uwierzyć że we mnie jest już nowe życie
oby nas to zmęczenie szybko opuściło!!!
widziałam Twoją gwiazdę mamy wiele podobnych ubranek śliczna jest
avatar
p.s w tamtej ciąży ja bylam wcześniej o miesiąc a teraz jestes Ty wcześniej o miesiąc
avatar
witaj. ciągle cię czytam ale dawno nie pisałam. pamiętasz może zaszłyśmy w tym samym czasie w ciąże i w tym samym poroniłyśmy. Ja również mam wkońcu swoje szczęście przy sobie- synka a u ciebie widzę wielka rewolucja jest córka więc życzę synia
avatar
Ojej gratuluję. ... 23 08 to moje urodziny hihihi
avatar
Świetna wiadomość! Dzielny Ktosiek! A Ty kochana trzymaj się,niedługo lepiej się poczujesz :*
Dodaj komentarz

Baaardzo szybko wpis

Spóźniony z okazji 9ciu miesięcy mojej Lilci
1 lutego minęło nam 9 wspaniałych, czasami ciężkich ale jakże cudownych 9 miesięcy- okres z brzuszka zaliczony
Moja Niunia nie raczkuje, czasami stanie, nie ma ząbków jest wyjątkowa czekamy cierpliwie. Już nie naciskam, bo strasznie się schizowałam co powinna umieć zrobić ale odpuszczam. Cieszymy się sobą, spacerami, zabawą, czasami do kogoś wyjdziemy - wymioty już odpuszczają, są tylko mdłości Maluszek rośnie pięknie, co widać po brzuszku

Niestety nie mam czasu na dłuższy wpis bo muszę nas pakować na wyjazd!!!! także odpoczywajcie i może ja wypoczne
Buziaki!!!

18
komentarzy
avatar
Piękny brzuszek gratuluje
avatar
Mała śliczniusia ;-) I Ktosiek jaki już zacny śliczny brzunio już masz ;-) Zazdraszczam Udanego wyjazdu kochana ;-*
avatar
Bawcie się dobrze i odpoczywajcie!

Lilcia rodowita księżniczka <3
avatar
Ślicznotka! A brzuszek mamunci taki zgrabniutki! Odpoczywaj, odpoczywaj i pochwal się po powrocie
avatar
Ale ślicznie zaokrągla Ci sie brzuszek :-) już 12tc, wow jak ten czas leci :-)
Lilianka cudna :-)
avatar
o jaki brzuszek, a u mnie jeszcze plasko...masz racje i sie nie stresuj, ze Lila czegos nie robi, niektore dzieci nie raczkuja a normalnie sie rozwijaja, takim przypadkiem byl moj brat...on jezdzil na tylku a na nogi poszedł dopiero majac 15 miesiecy wiec pozno...a teraz to zdrowy byk jest
avatar
Obie kobietki piękne!!!! :* Rośnijcie zdrowo!
avatar
Lilka jest taka urocza, powala urodą! Słodkości! kochana a ty masz piękny brzuszek, widać że lokator rośnie, ciekawe czy chłopak czy dziewczynka, jak czujesz? A gdzie się wybieracie w podróż? odpoczywajcie i się relaksujące :*
avatar
Prześliczna ta Wasza córeczka...nie mogę się napatrzeć na te cudne oczęta <3 może teraz Synek to parki się trafi? byle zdrowe <3 Miłego wypoczynku a gdzie się wybieracie?
avatar
Mała jest naprawdę mega ! . I brzusio jaki piękny się robi. Czas leci jak szalony . Pozdrawiam :*
avatar
mała jest śliczna brzusio pięknie się zaokrągla - gratuluję :*
avatar
Kochanie zdrówka życzę, rośnijcie pięknie i odpoczywajcie. Kciukam moooocno!!!
avatar
Jaka duża już Księżniczka! Brzusio piękny :*
avatar
Jejku jaka ona jest sliczna! mala landryneczka do zacalowania a Ty jaki duzy brzuszek juz masz oj zazdroszcze <3 odpoczywajcie i milej wycieczki :*
avatar
kilka dni Cię nie widziałam a Ty tak wyskakujesz do przodu? Lila jaka szczęśliwa <3
avatar
Taka chudzinka z Ciebie się zrobiła, że brzuszek od razu widać Ślicznie Ja już też odpuściłam schizy co i kiedy Kuba powinien robić Spokojnie, niektóre dzieci nie raczkują, jedne szybciej chodzą drugie później, a i ząbki w końcu na pewno je wyrosną Lila do Ciebie podobna
avatar
O jaaa! Brzuszek już widać ale super Lila jaka już duża
avatar
Śliczności Kochane
Dodaj komentarz

No jebło mi całkiem... lepiej nie da się tego określić. Wszystko przez to koorweskie poczucie gorszej i niewartej nic,wpojone mi długimi miesiącami bzdety a na koniec dowiedziałam się, że był ze mną bo jego kolega dał mi kosza i chciał mi jakoś zaleczyć rane. No to zaleczył tak że do tej pory nie umiem uwierzyć w siebie, swoją siłe. Tak było w moim chorym poprzednim związku. Niby nie trwał długo bo tylko dwa lata ale świadomość bycia z kimś kto jest dla Ciebie całym światem,a on tymczasem latał za innymi jest okropna. Cierpiałan długo, despresja. Ale dzięki mojej babci u której spdziłam pare tyg pomogły się podnieść.
A teraz znowu mam męźczyzne swojeo źycia,mamy pięknà córke drugie dziecko w drodze. Ale o co się rozchodzi? A no oto źe głupiutkiej Madzi przyśniło się źe Konrad ją zdradził w spa z pewną jak się okazuje dziewczyną. Jak dowiedziałan się źe ów dziewczyna ma jechać z nami zapalila mi się lampka. No ale przecież durny sen to nie rzeczywistość,prawda? A jednak Madzia ma zryty beret i zrobiła sobie wkręte. Dodatkowo odkąd wiemy o ciąźy seks zanikł, z mojej winy. Pierw niepewność co z bobasem, potem okres przed wizytą iraz długo po wymioty i mdłości-ogólnie do doopy. I powiedział mi że czuje się zaniedbany przeze mnie i ot gotowa schiza, ale naszły mnie nowe siły i odkryłam że seks w tej ciąźy jest kosmiczny! Potrm wyjazd. Było cudownie. Odpoczęłam,nacieszyłam się Kondziem-jak tylko Mała drzemała jie wychodziliśmy z łóźka. Ale ciągle była tam ona. Zawsze umalowana, ubrana ładnie i zawsze mowiąc poźyteczne a czasami i bardzo madre słowa. Było kilka sytuacji kiedy byłam podejrzliwa. Ale odpychałam te złe myśli. To przecież przypadek. Ale wciąź z tyłu głowy miałam ten obraz ze snu jak mój facet bzyka inną... bolało. Siostra radziła bym okazywała swoją wyźszość bo jest ze mną-źebym go przytulała i całowała. Ale tak robią słabe kobiety,czujące zagroźenie...ja nie chciałam pokazać jak jestem słaba. Wszystko między nami do końca wyjazdu było ok, jeden tekst wystarczył bym się uruchomiła. Mówię do męźa źe zrobilibyśny sobie zdjęcie ale ja taka blada a on opalony-wizyta przed wyjazdem ba solar obowiązkowy- na co on-no jak sie umalujesz to inaczej wyglądasz. Odrazu obraz obiektu D. mi stanął przed oczami. I takim oto sposobem wracaliśmy w totalnej ciszy, ja patrzyłam za okno a on na droge.czasami tylko sie odzywał. Jak wróciliśmy musiał jechać do firmy bo rzekomo nie mógł zalogować się na firmowego maila-i ruszłam cała machina. Tak sobie uwiłam w tym blond łbie źe na bank coś jest, zatraciłam się w tym zupełnie wrócił. Widział-jak sam mowił-od samego wyjazdu źe coś jest nie tak. Za dobrze się znamy....no właśnie. Opowiedziałam mu wszystko-sen, zdrada, wyjazd i ta D.-śmiał się jakie to ja historie umiem wymyślić. Przytulił mnie a serce to mu waliło fest. I znowu rozkimna..czym tak się zdenerwował? Zwykłą rozmową o jakimś głupim snie? No nic. Nasze źycie seksualne jest zadowalające-dla mnie ale czy dla niego? Było dobrze 2 dni i dziś znowu. Co się koorwa dzieje? Jakieś jebane przeczucie czy to hormony? Zaznacze źe laske widzę drugi raz w źyciu,pierwszy to jak bylam w ciąźy z Lilką zrobiła sylwestra. I tu pojawiło sie pytanie-co ją oświwciło źeby z nami jechac? Może nie miałabym schizy, gdyby Eliza nie naopowiadała jaka ona jest. Ma syna a z jego ojcem nie jest, ma faceta. Ona udzieliła kredytu Miśkowi i Elizie na budowe, mój Konrad teź u niej był ws kredytu....kur za duźo połączeń popadłam w taką paranoje że siedze i mam ochote ryczeć. I to poczucie bycia gorszej...nie wartej kochania, uwielbiania...co by nie zrobił-nigdy nie pozbędę sie tego demona z przeszłości...
Zapewniał mnie, źe prócz nas-mnie i dzieci-nikt sie nie liczy. I co by mu nie oferowała on nie wezmie...boziu ale mam sprany mózg
Jakąś depresje mam czy co

29
komentarzy
avatar
szkoda że nic do powiedzenia nie ma autorka pamiętnika
poszła pewnie się wypłakać
avatar
Nefretete- no to skoro, kazdy moze cos dorzucic od siebie, bo to pamietnik publiczny, wiec mówię Ci krótko : wypierdalaj stąd.
avatar
Nefretete-wciąż fascynuje mnie zjawisko pojawiających się osób twojego pokroju. Tak na prawdę nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz. (Jak sama przyznałaś nie masz dzieci.) Nie masz pojęcia co wewnętrznie przeżywa kobieta gdy tak drastycznie zmienia się jej ciało. Gdy przez burze hormonalną błahe sytuacje stają się dramatami. Więc zapytam cię po co w ogóle wypowiadasz się w takim temacie? Każda mama ma wizję tego że nie ważne co, ważne dziecko. Dziecko to najpiękniejsza przygoda ale niesamowicie trudna, dla małżeństwa też. I uważam, że ty jako laik, szczerze po prostu nie masz pojęcia z czym to się przysłowiowo je. Dopóki nie przeżyjesz to nie ważne ile przeczytasz czy ile znajomych masz matek i podpatrujesz u nich, wciąż jesteś laikiem. Możesz mieć wspaniałe wizje swojego macierzyństwa ale życie cie mocno skonfrontuje.
A co do wyrażania opinii- jasne masz do niej zupełne prawo ale prawo do wyrażania opinii nie usprawiedliwia twojej impertynencji. Mogłaś napisać to samo ale w zupełnie inny sposób. A jeżeli postawa autorki do tego stopnia cię drażni to proponuje nie czytać, oszczędzisz sobie tylko niepotrzebnych emocji, no chyba że jesteś tu po to żeby podnieść swoją samo ocenę na zasadzie "nigdy taka nie byłam/jestem/będę.." Byłoby to niezwykle przykre-dla ciebie naturalnie. Jeszcze kwestia poruszania prywatnych spraw na forum publicznym - zastanowiłaś może czy aby autorce to pomaga? a może "o zgrozo" pomaga innym bo tym sposobem nie myślą, że tylko im przydarzają się złe albo niezrozumiałe dla nich rzeczy? Czasem myślenie w szerszej perspektywie nie boli. I jak dla mnie to nie musisz wcale stąd "wypierdalać". Wręcz przeciwnie zostań i patrz jak wiele wsparcia otrzymuje osoba zupełnie "obca" dla nas. Ale myślę że to właśnie najbardziej cie drażni w całej tej sytuacji. Tyle z mojego wywodu do ciebie.
Magic- nie daj się zwariować. hormony bankowo dają ci w kość, potęgują wszystkie emocje ale bądź czujna. Nie nakręcaj się i nie sprawdzaj go bo będzie cię miał serdecznie dość. Powiedz mu w prost że wiesz że to idiotyczne ale te przeczucia po mimo jego zapewnień ciągle siedzą ci w głowie. Zapewnij go że mu ufasz i żeby wybaczał ci te drobne zazdrości póki się z tym nie uporasz. Uważam jednak że po mimo tego powinnaś troszeczkę słuchać intuicji i najzwyczajniej w świecie przemyśleć samej co się zmieniło aż tak, że sen i przeczucie wprawiło cię w takie zawirowanie, może tam znajdziesz odpowiedź czy rzeczywiście jest jakiś aspekt niepokojący czy to po prostu chwilowe widzi mi się. Tulę mocno i trzymam kciuki za pozytywny obrót sprawy :*
avatar
Oj Madziu, wiem co czujesz.. Wiesz, wydaje mi się że w dużej mierze są tu odpowiedzialne hormony jak i Twoja przeszłość. Ale myślę że nie pozostaje Ci nic innego jak wierzyć.. Ufać. Zamartwianie się i dopatrywanie zdrady u męża nic nie da. Przecież jak będzie chciał zdradzić to i tak zdradzi, nic na to nie poradzisz. A przecież związek powinien być oparty na zaufaniu :* Kochana ja myślę że Twoje obawy są bezpodstawne, jak ktoś mógłby woleć jakąś niunię zamiast ukochanej żony i dzieci? Jesteś piękną kobietą, uwierz w siebie :*
avatar
śmieszna jesteś i tyle Ci powiem. Wymyślasz sobie Bóg wie co a później dręczysz faceta i nie dziw się że nie ma ochoty na seks. Jeśli mu wciskasz takie farmazony że Ci się śniło, że masz przeczucia... blabla bla... popychasz go sama w ramiona innej. Pomyśl jak mu się wyobraźnia rozhuśta? A jak jemu się zacznie śnić że bzyka się z inną i pomyśli że mały skok w bok to nic złego? Wydaje mi się że nie jesteś gotowa na drugie dziecko. Przeczytałam pare wpisów w Twoim pamiętniku i dla Ciebie ciąża była jak kara. Narzekasz że jesteś nieatrakcyjna, że tu Ci zwisa , tam masz za dużo... Nie zdajesz sobie sprawy z tego jakie masz szczęście że nie masz problemów z płodnością. Postaw się na miejscu kobiet które starają się po 10lat. Jeśli macie jakieś problemy w związku, idźcie na terapie, jesli masz problem ze sobą idz do psychologa. Nie szukaj wsparcia na takich prymitywnych forach bo tylko robisz sobie wodę z mózgu. Jedna powie tak, druga doradzi inaczej a Ty z niezłym bałaganem zaczniesz działać destrukcyjnie na swój związek.
avatar
Madzia przytulam :*
Koleżanka wyżej się chyba trochę zagalopowała...
Tak jak z pierwszą częscią jej komentarza można się poniekąd zgodzić tak cała reszta to jakieś brednie. Chyba jest mocno sfrustrowana. CO ty pieprzysz kobieto o jakiejś karze??!! że nie jest gotowa na drugie dzieco??!! bo co? Bo ma gorszy dzień, bo jej hormony skaczą?! Ja pitole.
Czy to że ktoś ma problemy z płodnością znaczy, że każde problemy kogoś innego są błahe? Dla Ciebie może są, a dla Magdy jak widać nie. Nie wiem co miała na celu Twoja wypowiedź w swojej drugiej części, ale jest że tak powiem "z dupy" totalnie.
avatar
MartaAlvi - ja tylko wyraziłam swoje zdanie na ten temat. Czytałaś wszystkie wpisy w pamiętniku?! czy jest chociaż w jednym poście zdanie że jest zadowolona z siebie?! ciągłe użalanie się nad sobą, nad wyglądem po ciąży.. jaka to nie była przed ciążą. A każe jej ktoś w ciąże zachodzić? jeśli takie rzeczy jak rozstępy, obwisłe cycki są dla niej problemem i niszczą jej kobiecość. Pociesze Cię Magda, po drugiej ciąży będziesz jeszcze gorzej wyglądać. I będziesz raczyła nas kolejną dawką użalania się nad sobą!
avatar
Ja jak przeczytałam powyższy komentarz, to aż we mnie zawrzało. Może to taka forma terapii, że ktoś przeleje gdzieś swoje emocje? Mi to pomaga. A to, że mąż zapytał i mu opowiedziała, to chyba też nic złego? Wydaje mi się, że lepsze niż odpowiedź "nic". Hormony jak nic! Czasami wyolbrzymiamy coś, gdzieś tam podświadomie się przyczepi i natrętnie wraca. Mam nadzieję, że humorek szybko się poprawi i będziecie się śmiali z tej sytuacji Ja też miałam kiedyś taki sen i mężowi mówiłam, że powinien z rana oberwać za to, co mi we śnie zrobił I absolutnie nie zauważyłam, żeby ciąża była w tym wypadku karą! Wręcz przeciwnie - ogromna radość i troska o maleństwo. Ehhh...jestem tu na bieżąco i kompletnie ten komentarz mi tu nie pasuje.
avatar
Madziula, Kochana ... to na pewno hormony. Przeczekaj chwilę i na pewno przejdzie . Jesteś piękna i mądra ! masz cudowną córkę i przystojnego faceta, który kocha tylko Ciebie i na pewno nigdy mu do głowy nie przyjdzie żeby to wszystko zniszczyć !. Popracuj nad sobą, uwierz w siebie i bądź szczęśliwa
avatar
Ja pieprze... a myślałam że takie rzeczy dzieją się tylko na kafeterii i wizażu :/ . Widać że kobieta ma problemy z psychiką. Myśli że dzięki temu poczuje się lepiej... dokładnie, wypierdalaj i nie wracaj !
avatar
Nefretete jeśli Maga "raczy Cię swoim użalaniem się nad sobą" to proponuję nie czytać jej pamiętnika.
Rozumiem, że Ty jesteś zajebistą kobietą w 100% zadowoloną z siebie i z życia - no nic "tylko pozazdrościć". Mi się wydaje, że jesteś sfrustrowana swoją sytuacją i problemami z zajściem w ciążę i najzwyczajniej w świecie dokuczasz przyszłym mamą.
Może i Magic jest przykro z powodu utraty dawnego wyglądu, ale kocha córkę nad życie i zapewne nie oddała by jej za poprzedni wygląd. Po prostu oprócz tego, że jest Mamą jest też tylko kobietą i normalnym człowiekiem, a jej pamiętnik pozwala jej pozbyć się negatywnych emocji. Tak jak napisałam, jeśli Ci to nie odpowiada to idź poczytaj coś innego
avatar
Do Nefretete.
Magde jaka jest taka jest, można rozumieć i pochwalac jej zachowanie lub nie, ale pisanie o niej ze traktowała ciążę jak karę to jakieś nieporozumienie i to bardzo chamskie. Przecież ta dziewczyna przeżyła strate jednego maleństwa, jej ciąża była wystarana i okupiona wieloma łzami, chyba nie czytałaś całego pamiętnika, albo zinterpretowalas go na swój dziwny sposób.
avatar
Nefretete oczywiście zanim wystawiłaś opinie o tym jak to Magda użala się nad sobą i ma szczęście bo nie ma problemów z płodnością przeczytałaś też jej pamiętnik na różowej stronie? Gówno a nie szczęście ... walczyła i walczyła, aż w końcu się udało. Nie oceniaj innych jeśli nie masz ochoty by poświęcić wystarczająco dużo czasu by ich poznać!
avatar
Kochana Madziuuuu zaraz kopa dostaniesz i wyskocza Ci te czarne mysli z glowy!!! Twoj mąż kocha Cie nad życie i nie wkrecaj sobie takich glupot bo się wykonczysz. Macie cudna córeczkę i drugie malenstwo w drodze. Ach te chormony w ciąży. ..
avatar
Magda Słońce, każda ma gorszy dzień, hormony robią swoje. Wiadomo, że ciąża jakoś wpłynie na seks i związek. Dopada to większość prędzej czy później, ale przecież mąż Cię kocha wiesz o tym prawda? Pisałaś nie raz, oglądaliśmy zdjęcia pięknej zakochanej pary U nas mały ostatnio daje czadu i niestety też się na nas to odbija, ale przecież to wszystko jest chwilowe. I nie słuchaj durnej Nefretete, nie chce niech nie czyta i nie pier***i że tylko się żalisz i gówno wiesz o problemach. Nefretete nie wyżywaj się na innych każdy ma swoje problemy i co dla jednego jest ogromnym problemem dla kogoś może być blahym ale nie ma prawa oceniać. Maga całym serduszkiem wspieram żebyś się dobrze czuła, hormony czadu nie dawały a Wasze wspaniałe małżeństwo wróciło na szczęśliwe tory :*
avatar
Czytałam pamiętnik na różowej stronie i śmiem stwierdzić że kobieta jest rozchwiana emocjonalnie. Nie potrafi sobie poradzić z nowymi sytuacjami.
starała się pare miesięcy i już jej się wydawało że nigdy nie zajdzie w ciąże. Najpierw użalała się nad sobą że nie będzie miała dziecka, później jak już się udało to że na wadze przybiera, to że jej się rozstępy robią że już nie jest atrakcyjna itd itp. Może gdyby tak się postawiła na miejscu kobiety która stara się całymi latami doceniłaby to co ma. Nie jestem desperatką, poprostu szlag mnie trafia jak ktoś ma takie podejście. Życie jeszcze nie jednego kopa w dupe jej sprzeda i co zrobi z dwójką dzieci i facetem?? schowa się w szafie i będzie ryczała że sobie nie radzi? będzie wmawiała sobie że mąż już jej nie kocha że dzieci nie takie jak chciała. Polecam spotkania z psychologiem żeby pomógł jej nabrać pewności siebie. Jeśli dalej będzie się tak mazać to Kondzio nie chybnie jej rogi przyprawi i wtedy dopiero będzie miała powody do mazgajenia się.
avatar
Czytałam pamiętnik na różowej stronie i śmiem stwierdzić że kobieta jest rozchwiana emocjonalnie. Nie potrafi sobie poradzić z nowymi sytuacjami.
starała się pare miesięcy i już jej się wydawało że nigdy nie zajdzie w ciąże. Najpierw użalała się nad sobą że nie będzie miała dziecka, później jak już się udało to że na wadze przybiera, to że jej się rozstępy robią że już nie jest atrakcyjna itd itp. Może gdyby tak się postawiła na miejscu kobiety która stara się całymi latami doceniłaby to co ma. Nie jestem desperatką, poprostu szlag mnie trafia jak ktoś ma takie podejście. Życie jeszcze nie jednego kopa w dupe jej sprzeda i co zrobi z dwójką dzieci i facetem?? schowa się w szafie i będzie ryczała że sobie nie radzi? będzie wmawiała sobie że mąż już jej nie kocha że dzieci nie takie jak chciała. Polecam spotkania z psychologiem żeby pomógł jej nabrać pewności siebie. Jeśli dalej będzie się tak mazać to Kondzio nie chybnie jej rogi przyprawi i wtedy dopiero będzie miała powody do mazgajenia się.
avatar
Nefretete na moje oko to ty jesteś rozchwiana emocjonalnie skoro wchodzisz czytać czyjś pamiętnik tylko po to by daną osobę zjechać i się na niej wyżyć, to nie jest normalne że uznajesz kogoś za rozchwianego emocjonalnie ale nadal czytasz i czytasz. Sama swoją historią się za wiele nie dzielisz, ze wpisów na forum wnioskuję że walczysz 1,5 roku a to też wieczność nie jest, a już taka frustracja i zazdrość? No kochana, może zamiast wysyłać Magdę to dla Ciebie pora na psychologa? Tak łatwo jest ocenić czyjś zły dzień i złe emocje, Magda pisze to tu by sobie z tym poradzić i iść dalej, takie jej prawo, właśnie po to by nie tłamsić tego w sobie i poradzić sobie ze wszystkim co złe. Życzę powodzenia w staraniach i więcej wyrozumiałości dla innych.
avatar
Em - u mnie akurat wszystko OK.
Nie prowadzę swojego pamiętnika bo po co mam się użalać nad sobą publicznie i oczekiwać jakiegoś a'la "wsparcia" od osób zupełnie obcych, które tak naprawdę w dupie mają cudze problemy tylko siedzą tu i dają "dobre" rady. Może i hormony nią władają, ale posty po ciąży były niemal identyczne typu: BIEDNA JA!
Czytam parę pamiętników ciążowych i żadna dziewczyna, ale to żadna nie ma takiego spłyconego toku myślenia. Nie zazdroszczę jej, chciała to ma. Może ja też się doczekam ale nie wylewam swoich emocji w Internecie. Według mnie to chore. Takie ograniczone. Widzę że mamuśki też zamiast zmieniać pampersy siedzą i plują jadem
avatar
A skoro pamiętnik jest publiczny pozwoliłam sobie wyrazić swoją opinie. Po to chyba to całe ustrojstwo tu funkcjonuje. Tak że żegnam się, bo nudzi mnie już pisanie w kółko o tym samym. A wam matki karmiące życzę obfitującego w ubrudzone pampersy i obrzygane ubrania dnia.
avatar
Nefretete szczerze tu na forum i w pamiętniku dostałam dużo więcej wsparcia w trudnych chwilach niż w "prawdziwym" życiu, nie dla tego że nie mam kochającej rodziny czy wspaniałych przyjaciół, ale głównie dlatego, że tu były i są osoby które przechodziły to co ja i jedną z nich jest autorka tego pamiętnika, więc to nie jest a'la wsparcie i zżyłyśmy się tu w kilka osób i nie jesteśmy już tak całkiem obce a co do uroków macierzysta, dziękuję za życzenia z przyjemnościom muszę powiedzieć że moje cudo zarzygało dziś podłogę, moje ramie ominięte tak mnie dzieć kocha! Polecam Ci lekturę - http://mataja.pl/2015/12/czy-macierzynstwo-unieszczesliwia/
avatar
PS. Nie bez powodu wpisałam swój nick "eM" a nie "Em"
avatar
Nefretete zamilcz...
avatar
Arjada - dla Twojej wiadomości - w ciąży byłam, poroniłam. Trudno - żyje się dalej. Ale nie prowadzę żałobnego pamiętnika i nie głoszę gorzkich żalów do całego świata
Swoją drogą, dziękuję Ci za poświęcenie swojego jakże cennego czasu na wypisanie tak obszernego komentarza
________________________________________________
eM- tobie również współczuję braku zrozumienia wśród rodziny i tego że szukasz "pocieszenia" w internecie
________________________________________________
Bero - Twój pamiętnik również czytałam. Fakt faktem nie użalasz się ale dziecko robi Ci za breloczek
avatar
Nefretete w dupie byłaś i gówno widziałaś...
avatar
Julitka brawo a sprawa z niespełnioną życiowo panną jest w toku
avatar
Nefretete czy jak Ty tam ...odpowiem Ci na pytanie "ciekawe gdzie jest autorka "...po prostu nie zniza się do Twojego poziomu...a co do starań o dziecko to po Twoich wpisach wnioskuję że gowno za przeproszeniem wiesz albo jesteś jakes jakaś chora!bo ktoś kto stracił dziecko nie pisze o tym jak o stracie jakiś spodni czy sukienki...żal mi Ciebie dziewczyno zajmij się może swoim życiem jeśli takie posiadasz ...
avatar
Nefretete Ciebie to chyba zycie za malo po dupie kopi, oj za mało...ale karma powraca...przez takie "mocne w gębie" poschizowane wariatki sama ukrylam pamietnik. Na ch*** sie wcinasz jesli Ci się tu nie podoba. Idź na spacer, pobiegaj, zrób sparing ze swoimi myślami i zastanów się czy tacy ludzie jak Ty są szczęśliwi ... jesli dopierd*** innym Ci sprawiło choć trochę satysfakcji ciesz się to chwilą, współczuję takim ludziom jak Ty a na tym forum sporo takich jest...
avatar
Madziula ma złotaaa.... Na pewno wszystko jest dobrze. I myślę,że te twoje obawy to CUDOWNE hormony ciążowe działają i potęgują złe przemyślenia. Mąż Was kocha i tylko to się liczy. :-*
Dodaj komentarz

Autorka pamietnika ma swoje źycie, rodzine i dziecko i nie ma zwyczajnie czasu na przesiadywanie całymi dniami i nocami na forum

Kochane- jesteście wspaniałe, kiedy ja starałam się dojść do ładu ze sobą-bo przecież potrzebuję pomocy specjslisty - Wy walczylyscie dzielnie w mojej obronie. DZIEKUJE WAM! KOCHAM WAS
tymczasem terapia małźeńska zaliczona na 5+ bobas nr 2 daje mi ostro popalić mam nadzieje źe moja bajka z księciem nigdy sie nie skończy
Buziaki moje Kochane :*:*:*:*

12
komentarzy
avatar
Ale Mama z Groszkiem to jest konkret babka, co? Komentarz na medal
avatar
Nie inaczej .ale taka prawda przecież to co pisze jest dla wszystkich i wszystko biore na klate a hormony to mi zjadły mózg
avatar
Nefretete jako Nowa chyba jeszcze nie zrozumiala o co kaman w tej spolecznosci. Ale Mamazgroszkiem RULEZ
avatar
GabiK nie odnalazła się
avatar
co ja paczę?! 0_o nosz k***a co za wyjątkowy przypadek trolla.


Madzia pisz i nie przestawaj. Mamazgroszkiem mój mistrzu juz Cię lubię
avatar
Brak mi slow na powyzsze komentarze nefretete.. No smieszna kobita jak nic :p hehehe. Wszystkie tu jestesmy po to zeby sie wspierac. Mam takie same odczucia ze wcale nie jestesmy tu obce ja czekam na kazdy wpis, na kazdy rozwoj wydarzen u kazdej "przyjaciolki" :* i przezywam to jakbysmy znaly sie naprawde. Ciesze sie ze z mezulkiem juz dobrze <3 teraz Ty daj tym hormonom w kosc buziaki dla brzuszka i Lilki :*
avatar
Gosiunia dzieki tak właśnie jest. Ja takie osoby zlewam ciepłym moczem Bluberry trolle do lasu pudel22 no ja też byłam w szok jak odczytałam te wszystkie komenty ale to swiadczy tylko o tej osobi jakim jest człowiekiem
avatar
Zgodzę się, owszem, że Madzia lubi wyszukiwać problemy tam gdzie ich nie ma, ale jesteśmy tu po to, żeby i z takimi problemami sobie pomagać :*
Natomiast Nefretete, ktoś kto utratę maleństwa podsumowuje słowami "trudno" nie zasługuje na to, żeby być matką, to raz. Nie podoba ci się to nie czytaj, to dwa, rozumiem, że sama głębszych przemyśleń i uczuć nie posiadasz bo inaczej ogarnęłabyś po co się pisze pamiętnik. No i w końcu jak mnie wkurzają takie cipy co to mocne w gębie jak siedzą sobie wygodnie anonimowym dupskiem na kanapie po drugiej stronie monitora nie ryzykując niczym. Powinszować odwagi.
avatar
Matko, nie mogę. Uwielbiam ludzi którzy guzik wiedzą a mają najwięcej do powiedzenia. W internecie obce osoby, masz iśc do psychologa... no tak bo psychologa znasz bardzo dobrze, codziennie z nim kawę pijesz
Dobra, szkoda słów
Bajka się nie skończy, ale po ślubie to już chyba król czy nie? A Lila księżniczka
avatar
<3
avatar
Nie ma to jak zazdrość i zwyczajny ból dupy:/ Że ktoś może mieć szczęśliwe, pełne miłości życie... Kochana Madziu nie przejmuj się takimi osobami, rób swoje Jestem z Tobą <3
avatar
No nie wierzę w to, co tu się zadziało! Nefretete ma najwyraźniej niezły ból dupy Zdaje się że ma też rozdwojenie jaźni. Z jednej strony gra wielce pokrzywdzoną bo nie może zajść w ciążę, a z drugiej życzy "obfitującego w brudne pampersy i obrzygane ubrania dnia", jakby to była dla nas jakaś kara. Chyba jednak to nie Madzia potrzebuje wizyty u psychologa
Dodaj komentarz

ulala zaczynamy II trymestr a w niedziele wizytka!!! trzymaj się Maleństwo!

11
komentarzy
avatar
super, a u mnie jutro pyknie 100 dni ciazy powodzenia na wizycie
avatar
Oono super! <3 czekamy na relacje z wizyty <3
avatar
Ale ten czas leci :-)
Czekam na najlepsze wieści z wizyty :-)
avatar
Juuuuż II trymestr? Jak to się stało?? :o
avatar
Wow ! Czas zapitala ! Strasznie się ciesze że, już II trymestr ;-) Buziaczki Kochana ;-) i owocnej wizyty ;-)
avatar
II, zaraz III i już bedzie szkrab na tym świecie Jak to mój małżonek ostatnio stwierdził, cudze ciąże jakoś tak szybko mijają
avatar
jej... kiedy to zleciało... cudowne, małe kochane niech rośnie zdrowo!!!!
avatar
<3
avatar
Serio? II trymestr?! Wow! Czekam na wieści z wizyty!
avatar
Magiczna granica :-)
avatar
lubię ,lubię i jeszcze raz lubie
Dodaj komentarz

ulala zaczynamy II trymestr a w niedziele wizytka!!! trzymaj się Maleństwo!

0
Dodaj komentarz

Byliśmy z Lilą u lekarza-prywatnie oczywiście-kaszel dziwny od tygodnia. No nic. Pojechaliśmy. Teściowa stwierdzila źe nie potrzebnie jedziemy bo nie zakasłała ani razu jak u nich byliśmy. Ale ja wolałam mieć czyste sumienie. Okazało się że Lilka jest zdrowiutka co p.dr bardzo zdziwiło-widząc co się dzieje. Ale zwaźył nam ją i zmierzył i tak oto moja panna ma 8 kg i 70cm ❤ jest kochana,bawi się ładnie i sama i z dziećmi, wstała! I stała z 5 min nadal nie raczkuje ale już jej nie zachęcam i chyba mamy ząbek w natarciu-uczuć go pod palcem
W zw. z aferą, o której dowiedziałam sie na majówkach i u nas na forum coś się porobiło źle postanowilam usunąć wszystkie zdjęcia-chce chronic moją córcie-ani na belly ani na fb nie wstawiam zdjęć.
Ściskamy!
Do drugiego spotkania z Ktosiem zostały 2 dni. Ależ to zleciało. Mamy 14tc już brzusio ładnie sie zaokrąglil a waga.... stoi jak narazie ale jem inaczej niź z Lilą. Jestem bardziej świadoma i zajęta

10
komentarzy
avatar
Ja czekam aż belly zrobi pamiętniki dla przyjaciółek - wtedy może będę wstawiała na nowo zdjęcia. Lila już duża dziewczynka no i zobacz jaka odporna na choróbska!
avatar
A co to za afera?
Bo rzadko mam czas żeby tu wchodzić i musiałam przeoczyć.
avatar
Też nie słyszałam o aferze . Oświeć nas :* . Ja obiecuję sobie,że nie wstawię ani jednego zdjęcia dziecka na fb, ale jak będzie , zobaczymy .
avatar
No Tomek wlasnie tez ma kaszel :/ ja jakis czas temu wazylam Tomcia to mial 10 a w przyszlym tygodniu jak wyzdrowieje idziemy na szczepienie ciekawe ile wtedy bedzie wazyl a wy rosnijcie zdrowo <3
avatar
wow! to już 14tc, a zanim się obejrzysz będziesz rodzić drugiego bąbelka i pewnie za chwilę poznacie płeć, może nie za 2 dni ale na kolejnej wizycie to już na bank! szkoda że już nie zobaczymy zdjęcia Lilki ale rozumiem
avatar
Moja córka ma 19 miesięcy i ani jednego zdjęcia na internecie Kiedyś jak będzie chciała to ok i pod kontrolą, nie wiadomo kto takie zdjęcia ogląda i gdzie one trafią :/
avatar
Dobrze ze malutka zdrowa ;-) Lepiej dmuchać na zimne ;-) Stanie i ząbek na pewno dumna Cię rozpiera kochana Czekam na wieści o Ktosiu ;-)
avatar
główna afera to była ponoć na grudniówkach ja na belly i tak raczej fotek maksa nie wrzucałam, ale z fb nie planuje usuwać, w końcu tam fotki są tylko dla znajomych...
avatar
Z tymi zdjęciami to tak najbezpieczniej. Ja jak chce coś pokazać to dodaje na kilka dni żeby tylko najbliżsi znajomi widzieli a następnie usuwam z pamiętnika.
Jak możesz wyślij linka do tej afery bo aż jestem ciekawa
PS. Lilusia pięknie rośnie
avatar
jaka afera? podeslij linka albo daj info
Dodaj komentarz

No i jesteśmy po naszym drugim spotkaniu kochany Ktosiu :* ma się bardzo dobrze, Maluch tak skakał i się przeciągał że pani dr miała problem z pomiarem al się udało. Serduszko bije -ten dźwięk to najpiękniejsza muzyka dla moich uszu - a jak się smiał chyba z nas bo gin potrząsała głowicą by się obrócił. Podobno widziała jaka płeć, powiedziała nam ale ja wolę poczekać do kolejnej wizyty bo wtedy to będzie 19tc i na bank będzie wiadomo-o ile się pokaźe. Śmialiśmy się wszyscy co to dziecko wyprawiało!!! Leźąć na brzuszku, podkurczał nóżki i hop! Podskakiwał! A dupke jak unosił! Masakra miałam łzy w oczach...nawet w kościele. Myślałam źe się rozpłacze. Znowu będę przeźywać poród,połóg i pierwsze miesiące...ro cudowne. Każdego dnia dziekuję Bogu za moją rodzinę, zdrowie i aby nadal nad nami czuwał.
Kolejna wizyta tuż przed świętami 22.03 oj zleci
Buziaki!!!

17
komentarzy
avatar
oj coś czuje, że pani doktor zobaczyła siusiaka u Ktosia
avatar
Chyba synuś
avatar
No jestem ciekawa kto tam sie w brzuszku ukrywa fajnie ze wszystko dobrze moze bedzie malym akrobatą albo akrobatką hehe :p
avatar
Z Twojej wypowiedzi wnioskuje chlopka
avatar
Czyżby Ktosiek był małym mężczyzną? Też obstawiam faceta Cieszę się,że wszystko dobrze Czekamy na potwierdzenie płci <3
avatar
oj coś czuje, że pani doktor zobaczyła siusiaka u Ktosia
avatar
<3 <3 <3
avatar
Kochana super
płeć nieważna byleby Maleństwo było zdrowe <3
avatar
DZIĘKUJEMY :*
avatar
Ja jakoś też czuję, że Lilianka będzie miała małego braciszka A jak Ty się czujesz?
avatar
Super, że wszystko bardzo dobrze! Czekam na dalsze relacje Też mnie teraz zaciekawiłaś i zastanawiam się kim jest Ktosiu
avatar
Madziula cieszę się straaasznie ze wszystko u Was dobrze ;-) Super ze maluszek zdrowy i energiczny ;-) Trzymam kciuki za chłopczyka ;-)
avatar
Piękne wieści I jak ten czas ucieka, II trymestr już!!! A co do poprzednich wpisów to powiem Ci tak. Wydaje mi się że kiedy pojawia się dziecko to jest największa próba dla dwojga ludzi. Niby tego brakowało nam do szczęścia, ale świat wywraca się do góry nogami i trzeba się w tym wszystkim odnaleźć, zacząć nowe życie. Wydaje mi się że większość małżeństw przechodzi wtedy kryzys, większy czy mniejszy. My też taki mieliśmy, w naszym przypadku był to na prawdę duży kryzys ale daliśmy radę. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby pamiętać że się kochacie. I robić wszystko żeby to uczucie nie wygasło. Bo całą resztę da się naprawić Wiem że Wy się bardzo kochacie, to widać po Twoich wpisach. Problemy będą zawsze mniejsze czy większe, ale na pewno sobie poradzicie
avatar
Świetne wiadomości nim się obejrzysz, już będzie kolejna wizyta z niecierpliwością czekam na informacje na temat płci Bobasa, choć ja przeczuwam kolejną Królewnę
avatar
Kochana super wieści. Niech maluszek rosnie zdrowo.
avatar
To jest chyba najcudowniejszy obraz na świecie, no oprócz chwili gdy pierwszy raz widzisz dziecko po drugiej stronie brzuszka Ja też obstawiam chłopaka a co! Super że ma w sobie tyle energii, jeszcze trochę i poczujesz to jak to się mówi "na własnej skórze" Buziaki :*
avatar
rośnij,rośnij mały ktosiu <3 dalej mi się wydaje że siurek
Dodaj komentarz

Moja córcia skończyła wczoraj 10 miesięcy ❤ :* wracamy powoli do normalnego źycia po 4dniowym pobycie w szpitalu. Lila od zeszłego pon miała wodnistą kupe a w środe miała apogeum! Nie chciała jeść ani pić a pielucha po nocy była kompletnie sucha. Dodatkowo zwymiotiwała mi jedynym posilkiem jakim cudem zjadła i elektoriltem...decyzja-szpital. Tam na IP spędziliśmy z 5 h po czym pani dr-niech ją szlag-opierdzieliła mnie że nie mam skierowania od pediatry. Mowie jej że i na pediatrd musiałabym czekać bóg wie ile i nie wiadomo czy byśmy sie dostały. Na co ona z mordą-nie ma opcji by nie przyjęła! To tłumacze dłupiej krowie że z czystym sumieniem miałam iść do przychodni z odwodnionym.dzieckiem tam spędzieć pół dnia po to by mieć skierowanie, potem czekam na ip kolejne pare h. Na cp kurwa???aż mi sie dziecko wykończy! Dała nam przyjęcie na oddział. Podejrzenie-rotawirus. Kolejna pani dr kolejne badanie a ja czułam jakby mi się ziemia osuwała spod nóg. Lekkie odwodnienie. Założyli weflon-słaba przygoda. Spłakała mi się a mi serce się rozpadało... na wieczór dostała pierwszą kroplówke. Pieluchy i chusteczki szly jak woda...modliłam się by Bog mi jej nie zabierał...dał mi drugie dziecko ale niech nie zabiera mi Lilci..płakałam bardzo duźo, kupa stresu bo mnie wyganiali lekarze z oddziału bo w ciąźy jestem. Jak ja mogłam zostawić swoje dziecko? W dupie miałam ich gadanie. Fakt bałam się o Ktosia ale matka zawsze będzie narażona na wirusy...wiem że jest wszystko ok bo Maluszek daje delikatnie o sobie znać. Zupełnie mi to umknęło podczas podytu Lili na oddziale. Na drugi dzień Lila pięknie jadła i piła. Wymienialiśmy sie jak mogliśmy w szpitalu...jedną noc byl dziadek z nią, dwie kolejne Konrad. Ja w dzień na zmiane z babciami. Było ciężko. Lekarka oznajmiła że Lila mimo nieszczepienia przeszła baaaardzo łagodnie. A dodatkowo jej stan mógł pogorszyć nasz pierwszy ząbek!!! gdyby nie te dwie przyczyny nie było by nas w szpitalu. Ale napawam się dumną z mojej coruni jaka była dzielna. Nasza pani dr była przecudną osobą z podejściem do dzieci. Leźałysmy w szpitalu na Kopernika w Warszawie. Byłam ogromnie zaskoczona standardem opieki ale mam nadzieje że nie będziemy miały już przyjemności poznawać opiekę medyczną.
Ja jestem przeszczęśliwa źe jesteśmy zdrowi i razem...widok pustego łóżeczka mnie wyniszczył psyxhicznie. Teraz nie umiem sie.od niej odkleić-wiem wiem to nie dobre bo będzie przylepa ale wizja jej utraty...nie nie.. jesteśmy tu i teraz. Razem. Na zawsze ❤

8
komentarzy
avatar
Wiesz ten brak szczepienia wcale nie oznacza że dlatego tam trafiłyście. Mam znajomych którzy szczepili a i tak skończyło się z rota w szpitalu i z tego co wiem bardzo ciężko to mała przechodziła... to jest wirus który mutuje... No ale najważniejsze że już wszystko dobrze
avatar
O cholercia :/
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło :* .
Miejmy nadzieję,że jeszcze tylko jeden ,jedyny raz będziesz musiała zawitać w szpitalu. Oczywiście o poród mi chodzi:*
avatar
Kurcze, przykro mi z powodu szpitala.. ale najważniejsze że już po wszystkim i malutka wraca do sił. Pipa z IP bez komentarza.. Dużo, dużo zdrówka dla Lili i najlepszego z okazji 10 miesiąca, kurcze zaraz rok mnie Boże kiedy ten czas zleciał?? Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Ktosia, też obstawiam synusia pozdrawiam.
avatar
Az Ciężko uwierzyć że sa takie szpitale. Lekarze ma sorze przecież sa po yo by pomagać w stanach nagłych a On się o skierowanie czepia =.= chore to...ale dobrze że z Lilcią już lepiej dbaj o swoje Skarby
avatar
Lilcia kochanie :* Współczuję przeżyć, odpoczywajcie teraz! :*
avatar
Jejku aż się popłakałam czytając wpis Biedna malutka Dobrze, ze szybko zareagowaliście i że już wszystko jest dobrze :-* Polska służba zdrowia i biurokracja nie zaskakuje :/ 3 maj się kochana :-*
avatar
Durny babsztyl przecież! Jak w ciąży jesteś i coś się zadzieje to co masz do gin najpierw iść? Chyba do tego jest IP że jak jest nagły przypadek to jedziesz a oni oceniają czy przyjąć czy nie bez skierowania. Dobrze że Lila już w domku To najważniejsze, a Ktosiek da sobie radę Niech szaleje w brzuszku a co! I gratulacje z okazji ząbka! Widzisz tak się martwiłaś a on sobie wyszedł tak po prostu My też czekamy Ale póki co dalej opór stawiają.
avatar
5h na IP z tak chorym dzieckiem??!! No przecież to jakaś tragedia! Przez tyle czasu to się może wszystko zdarzyć... Babsko wstrętne to chyba po mordzie wytłuc trzeba! Co tacy ludzie robią w miejscu gdzie trzeba pomóc drugiemu człowiekowi? W głowie mi się to wszystko nie mieści... Biedna Lilcia Najważniejsze że już po wszystkim, cieszę się że wszystko w porządku... A co do szczepienia to też uważam że mogło jej od tego nie uchronić. Buziaki kochana :*
Dodaj komentarz
avatar
{text}