Beta z czwartku 2800, ide znow we wtorek zeby zobaczyc jak przyrasta i potem we wtorek 14stego mam usg.
Stalam sie emocjonalnie wylaczona i troszke zdolowana jakos malo rzeczy mnie cieszy, moj P. nie rozumie tego . Mowi ze powinnam sie cieszyc bo mam 2 zdrowych super dzieci, dom etc Pewnie ma racje, wiem ze ma tylko jakos ostatnio stalo sie dla mnie wyszystkgo bardzo duzo, troche za duzo znow ..martwie sie praca, martwie sie zeby dziecko bylo zdrowe, mysle jak zostawie dwojke dzieci ponizej 2 lat i wroce do pracy?... Pewnie bede tylko robic orto i tyle a stomatologie ogolna sobie odpuszcze na jakis czas.. potem moze jeszcze jedno dziecko jak bog da i tyle. Zdecydowanie boje sie nastepnego poronienia, boje sie tego co bedzie. Taki chyba jest ten poczatek ciazy, zwlaszcza jak sie jest po przejsciach tak jak ja. Pozatym czuje sie ciagle musze sobie wszystkiego odmawiac, siedze w tym domu jak zgorzknialy burek i teraz znow bede siedziec..oby...Bardzo chcialabym wyjechac na wakacje, odpoczac, wyrwac sie z domu. Cieszyc sie swoja rodzina ale to chyba trudne jak dzieci sa takie male.
P.pojchal sobie do pubu, ja zostalam w domu bo jakos nie mam ochoty przesiadywac wsrod pijacych..choc mam dobre wytlumaczenie bo zawsze moge powiedziec ze nadal karmie..hehe
Piersi mnie nadal bola, chyba sie jeszcze nie przestawiily na inny tryb. C. pije butle..nie ma wyjscia biedaczka. Kochana jest, oboje sa
tytuł: Niespodzianka numer 3
autor: sikorka@