avatar

tytuł: Niespodzianka numer 3

autor: sikorka@

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

na ktora zawsze mozna liczyc

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

tym razem juz sie nie boje, przyjme ze spokojem co los przyniesie. mam juz dwojke wspanialych dzieci za ktore codziennie dziekuje Bogu

Nadal jestesmy w szpitalu, wyjeli jej sonde z nosa ale chca zobaczyc jak Bedzie sie czula Przez noc wiec chyba raczej zostaniemy.P. Marzy zebysmy dzis wrocily ale mnie sie jakos Nie spieszy, Wole byc pewna Ze mala dobrze sie czuje zanim nas wypisza. Pozatym w domu mam tez adasia a ciezko mi by bylo z chora Claire i Jeszcze Jemu poswiecac uwage. Zmienili mi mleko na nutramigen, Ktos uzywa?

0
Dodaj komentarz

Ludzie na prawde Nie zdaja sobie sprawy jakim blogoslawienstwem jest zdrowe dziecko. My nadal w szpitalu, dzis wdrozyli antybiotyk. Troche na slepo Bo posiewy wyszly Niejednoznaczne ale goraczka sie utrzymuje. Bedzie miala tez usg Przez to ulewanie

1
komentarzy
avatar
Jak zdrówko Malutkiej?
Dodaj komentarz

dawno nie pisalam a wiele sie wydarzylo,
wyszlysmy ze szpitala w piatek po 6 nocach, mala dostala antybiotyk doustnie i poprawilo jej sie, nadal caly czas sie martwie i sprawdzam temperature jak nie jestem pewna co i jak..ehh dlugo mnie samej zajelo zeby w miare wrocic do normalnosci, prawie z tych nerwow stracilam pokarm..ale zeby nie bylo za pieknie w weekend mielismy chrzciny.
U mojej siostry zostala zdagnozowana choroba afektywna dwubiegunowa, juz jakis czas temu. Niestety nic to nie dalo bo ona albo zapja tabletki alkoholem albo nie bierze ich wcale. Nie bede sie tu rozpisywac bo nie o tym ma byc ten pamietnik ale bardzo trudno przbywa sie z taka osoba. Niestety moja siotra postawila sobie za punkt honoru zeby zrujnowac chrzciny Claire i prawie jej sie tu udalo, narobila mi duzo wsytdu przed rodzina P. i starala sie namieszac w moim malzenstwie. Postanowilam sobie ze dla dobra swojego swoich dzieci zerwe z nia kontakt dopoki jej stan sie nie poprawi.Wiem ze to moze brzmi bezdusznie ale mam juz dosc jej emocjonalnego terroryzmu i wiecznych awantur, ona od lat nas przesladuje a my jako zeby sie nie klocic ciagle wybaczamy jej wyskoki. Ja po prostu nie mam juz sily, mam swoja rodzine, malutkie dziecko i swoje problemy. Moja mama zdecydowala ze wystapi o opieke nad jej 6 letnim synem i chyba przywieze go do mnie. On pojdzie z adasiem do szkoly i bedzie ok. Co tu duzo pisac to bardzo trudna sytuacja. Przez to wszystko laktacja spadla mi prawie do zera i dostalam okres. siedze caly czas z laktatorem i odciagam wiec jest juz troche lepiej. Wyglada na to ze bede musiala karmic Claire jeszcze dlugi dlugi czas bo ona mm za bardzo nie toleruje. A na piesi rozwija sie dobrze, wazy 6010g i mierzy 61cm, czyli urosla 10 cm od urodzenia).
Mialam wczoraj rozmowe z szefem, spotykam sie z nim 7 kwietnia zeby ustalic szczegoly powrotu do pracy. Bardzo nie chce mi sie nawet o tym myslec, jedank obawiam sie ze od tego nie uciekne a Claire czeka zlobek. Mam nadzieje ze szybko zajde w nastepna ciaze lekarz powiedzal ze mozemy zacac sie starac od maja/czerwca. Zaczelam mierzyc temperature i zrobie sobie testy owulacyjne od ok 8 dnia tego cyklu zeby zobaczyc czy owuluje czy nie.
Bardzo zal mi synka mojej siostry.

0
Dodaj komentarz

Oto i Wielkanoc..C. ma juz 3 miesace, jak ten czas leci. Kolezanka wyslala mi numer telefonu do zlobka bo mysle ze nie mam innego wyjscia. Bardzo chcialabym w czerwcu/lipcu zajsc w ciaze. Jak Bog da i wtedy znow bylabym na macierzynkim..hehe P. nie jest chyba za bardzo zachwycony moimi planami macierzynskimi ale nawet nie mam jak z nim porozmawiac bo w domu nadal jest moja mama. To juz 3 tydzien jak mam rodzine w domu i szczerze mowiac nie moge sie doczekac powrotu do normalnosci. Mala wczoraj byla bardzo marudna i znow zwymoitowala wiec martwilam sie cale pol dnia czy oby znow infekcja jej nie nawraca. Nadal ma duzy refluks ale chyba za czesto je i dlatego..bo jak ma pusty zoladek to jakos jej sie nie zwraca..ehh z reszta sama nie wiem. Wierze ze pierwszy rok jest najtrudniejszy i ze bedzie tylko latwiej..oby Obiecalam sobie ze jak urodze zdrowe dziecko to oddam moja suknie slubna na charity..teraz tyko szukam miejsca hehe gdzie moglabym ja oddac. Moze ja sprzedam i pieniadze oddam na dom samotnej matki w poznaniu. Jeszcze nie zdecydowalam. chcialabym zrobic cos dobrego w podziece za moja sliczna coreczke.
A co do mojej mamy to planuje we wakacje przyleciec na 2 miesiace...nie wiem jak uda mi sie z tego wybrnac, bede musiala cos wymyslec

0
Dodaj komentarz

jednak nie mam owulacji, moja temperatura szaleje..dzis rano 37,1 a zawsze w piereszej fazie cyklu mialam 36,1 albo cos kolo tego. Lekarz mi powiedzial ze to krwawienie bylo wynikiem stresu wies wszystko sie zgadza

2
komentarzy
avatar
A może masz jakąś infekcję? Teraz na wiosnę łatwo coś złapać, ja nie mogę doleczyć bolącego gardła... :/
avatar
hm..nie myslalam o tym , calkiem prawdopodobne bo tu wszyscy chorzy
Dodaj komentarz

Dzis technicznie 13 dzien mojego cyklu a owulacji brak wiec chyba jednaj bede musiala poczekac az skoncze karmic.

0
Dodaj komentarz

przegladam sobie fora internetowe w polsce i wirtualna..i wlos mi sie jezy na glowie.
To co sie dzieje w tym kraju to przechodzi ludzkie pojecie. Czytalam artykul o ksiedzu ktory w niedziele wielkanocna wyrzucil z kosciola matke z niepelnosprawym chlopcem bo ten przeszkadzal w mszy. Kobieta z placzem wyszla z kosciola.Co sie stalo z .Pozwolcie dzieciom przychodzic do mnie???? Kosciol ktory tak zaciekle walczy o morderstwo prenatalne, calkowity zakaz aborcji spycha takie dzieci na margines??? Nawet nie wiem jak to skometowac ale w pelni oddaje to obraz kosciola polskiego, jeszcze troche i wszyscy myslacy ludzie odwroca sie od wiary. Sama jestem osoba wierzaca, notabene moim bliskim przyjacielem tutaj w irlandii jest ksiadz, bardzo, bardzo madry czlowiek. Ostatnio swiecil nam dom i na pamiatke tego wydarzenia dal nam dwa obrazy do powieszenia..moja mama smiala sie ze pierwszy raz widzi ksiedza ktory cos daje a nie zabiera. Przykro na to patrzec, przykro z zagranicy obserwowac upadek demokracji i wolnosci na rzecz niebezpiecznego fanatyzmu i glupoty. Ciesze sie ze moja corka ma irlandzki paszport, bo nasz kraj ma niestety coraz mniej do zaoferowania.

3
komentarzy
avatar
I ja mam bardzo negatywne uczucia co do ostatnich wydarzen w kraju... Oby sie to poprawiło - ze względu na mojego synka, bo ja już chyba nie wrócę...
avatar
I ja mam bardzo negatywne uczucia co do ostatnich wydarzen w kraju... Oby sie to poprawiło - ze względu na mojego synka, bo ja już chyba nie wrócę...
avatar
ja chyba tez nie , choc nigdy nic nie wiadomo albo dobrze by bylo zeby dzieci mialy taka mozliwosc jesli zechca. Z drugiej strony to jakos tego nie rozumiem jesli stracilam ciaze 3 razy to byloby przeciwko mnie prowadzone dochodzenie?? A co jesli ciaz jest martwa a organizm jej nie wydala? beda czekac az stanie sie septyczna i kobieta umrze na posocznice??
Dodaj komentarz

Tak dzis zaczelam sie zastanawiac skoro stracilam ciaze 3 razy to policja prowadzialaby przeciwko mnie dochodzenia?? jak w kryminale? a co jesli ciaza jest martwa i zatrzymana? Organizm sam sie nie oczyszcza to beda czekac az martwa tkanka stanie sie septyczna i kobieta umrze na posocznice?? Taki przypadek byl w 2013 roku w Galway, dentystka 28 lat zmarla na sepse bo odmowiono jej zabiegu lyzeczkowania mowiac ze to katolicki kraj. Na pewno bardzo takie wytlumaczenie pomglo jej mezowi ktory w wieku 30 lat zostal wdowcem. Ale co tu duzo gadac dla mnie to jest tylko przykrywka zeby odwrocic uwage od prawdziwych problemow.
A tak na marginiesie to co za dzien, ojciec P. jest w szpitalu a matka rozciela sobie glowe drzwiami od bagaznika i przyjechala do mnie cala zakrwawiona...opatrzylam ja i na razie niby jest lepiej. Zobaczymy jutro. Na razie P. pojechal do ojca a ja polozylam dzieci spac i siedze..
P. w przyszlym tygodniu jedzie na golfa do portugalii, ja z wiadomych wzgledow zostaje w domu, jakos bede musiala sobbie poradzic. Latwo nie bedzie bo mala budzi sie kilka razy w nocy a adas nie chce poac sam wiec pewnie sie tu przyblaka do mnie do lozka..ehh

1
komentarzy
avatar
Sikorko, nie wierze ze tak będzie. I u mnie teoretycznie byłaby taka możliwość (ciąża pozamaciczna), ale przecież sady nie nadazylyby ze sprawami. Bezsens totalny. Tyle kobiet ma problemy...
Dodaj komentarz

Wlasnie sobie siedze i placze. Dawno juz nie plakalam. Otoz przytrafila mi sie szansa na ktora czekalam juz od bardzo dawna, pzeczesywalam inetrnet w poszukiwaniu kursu specjalistycznego..i ..dzis zadzwonil do mnie facet ze jest dla mnie miejsce na kursie w sobote 23 czyli za tydzien. kurs jest w lodzi czyli musialabym leciec do polski, w przyplywie radosci powiedzialam ze bede na kursie.. I wlsnie dlatego placze bo C. dostala jakies wysypki na lokciach pozatym nie pije nic poza mielkiem z piersi a ja nie mam zadnych zapasow moze na 3 karmienia bo mala generalnie jest bardzo glodnym dzieckiem..wiec dlatego sobie placze bo bede musiala poswiecic swoja kariere i szanse na kurs..nie dam rady jej zostawic, nie chce jej zosatwic bo wiem ze bede sie zamartiwiac na smierc...czasami to macierzynstwo mnie wkurza....P. pakuje tylek i leci sobie na glofa, nic go nie obchodzi a ja po prostu nie jestem w stanie tak sie odciac i wyjechac...ehhhh dobrze sobie czasami poplakac

1
komentarzy
avatar
Oj.. to są ciężkie sytuacje. Bo mimo, że wiele można będąc mamą to jednak czasem bardzo ciężko jest. Ale może nie skreślaj tego kursu od razu, trochę w emocjach. Do sooty 23.04 jeszcze parę dni jest, więc zapasy na 1-2 dni pewnie dałłoby radę jeszcze zgromadzić. Pytanie czy Ty dałabyś radę zostawić małą z P.? A może będzie jakaś powtórka tego kursu w lepszym terminie, jak Claire będzie troszeczkę starsza?
Dodaj komentarz

No i stalo sie..P. dzis wyjechal do portugalii a ja zostalam sama z 2 dzieci. Z jednej strony mu zazdroscze rozrywki a z drugiej ciesze sie bo to dla mnie taki finalny sprawdzian jak sobie poradze sama w roli rodzica..hehe
Smutno mi bylo jak P. dzis wychodzil z domu z wielkim usmiechem na ustach ale zaraz potem zaczelam myslec realistycznie..nie wybrazam sobie wyprawy do portugalii z dwojka dzieci na obecnym etapie, tak bardzo chcialam tego dziecka wiec teraz musze poniesc konsekwencje..hehe..a my na pewno pojedziemy gdzies w tym roku tylko mala niech troche podrosnie. Pozatym maialm okazje wyjechac w przyszlym tygodniu i zrezygnowlalam, niestety nie mam zdolnosci mojego meza do wylaczania myslenia o dzieciach jak tylko zamykam za soba drzwi od domu. Wiem ze starsznie bym sie martwila i tylko by mnie to kosztwalo mase stresu.
Patrzylam na Michalka Kamarka i pomyslalam sobie ze C. tez za kilka miesiecy bedzie na tym etapie...a na razie..To jest latwo nie jest otoz moja mala ksiezniczka nie toleruje mm..pluje, krztusi sie i do tego drze w nieboglosy. Przy ostatniej probie obie byslysmy spocone i obie plakalysmy. Bylam wczoraj u mojej dietetyczki i ta doradzila powoli odstawianie od piersi jezeli chce w czerwcu wrocic do pracy. Chce czy nie chce, musze wrocic. Tylko na 2 dni n poczatek a potem co bedzie to zobaczymy. Z dobrych wiadomosci to znalazlam opiekunke..bedzie przychodzic do domu. Wyjdzie mnie duzo drozej niz zlobek ale nie widze inneg wyjscia bo C. jest stanowczo za mala.Pozatym dobrze bedzie miec kogos z poza rodziny do kogo dzieci beda przyzwyczajone, w listopadzie mamy wesele kuzyna P. wiec juz sobie wymyslilam ze zostawimy z nia dzieciaki...czyli same plusy..hehe
Wiem ze ludzie jak nie maja wyjscia to oczywiscie zostawiaja dzieci i nic zlego sie nie dzieje ale ja jednak wolalabym odczekac. Pozatym planuje kolejne dziecko..hehe..na razie to tylko plany bo owulacji nie ma ale mam nadzieje ze wroce do normalnosci jak przestane karmic. Bo kiedys chyba przestane co?
Co do kursu to Zelma miala racje..zawsze znajdzie sie jakies wyjscie z sytuacji..otoz mily pan, ktory najwyrazniej nie chce stracic klienta zaproponwal mi ze zrobi ze mna piersza czesc kursu online, przez skype czy jakos a na kolejna sesje to juz sobie sama dolece...bardzo sie ucieszylam z takiego obrotu sprawy bo okazuje sie ze nie bede musila nic poswiecac.
Czas mi strasznie ucieka za godzine musze odebrac A. ze szkoly, potem obiad i zawiezc go do fryzjera, jutro mamy plywanie, przedstawienie w bibliotece i moze pojdziemy do kina na nowa ksiege dzungli, nie wiem jeszcze bo to zalezy od opiekunki dla C...smieszne jest jak szybko czas leci jak sie jest w domu

3
komentarzy
avatar
Niania... Ale super ja nosze sie z zamiarem znalezienia kogoś na raz-dwa razy w tygodniu na wieczór póki co moje życie poza domem nie istnieje
I coś chyba w tym jest, jesteśmy takimi matkami Polkami, a faceci... No cóż, za wiele nie myślą. Ja ostatnio myślałam, ze S uduszę, jak po basenie dziecku czapki nie założył...
avatar
ehh..jakos mnie to nie dziwi Terrasko..P. jakos tez nie ma koncepcji ubioru.. a jak sie Erysiowi podobalo na basenie?
avatar
Niania super! Też do mnie jakoś żłobki nie przemawiają..ale wiadomo, czasem niema wyjścia Czas zleci, zanim się obejrzysz i mała Claire będzie bardziej samodzielna niż byś chciała ))) Powodzenia na kursie!!! Super, że się rozwijasz!!!!
Dodaj komentarz
avatar
{text}